Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

[motylek1007]

Napisane przez Prymulka55

Witam dziewczyny! Instynkt macierzynski powoduje,ze po urodzeniu dziecka diametralnie zmienia sie charakter,.Dziecko jest najwazniejsze i tylko to sie liczy.

i to mnie troche przeża

[gosiaczek6]

Napisane przez Prymulka55

Witam dziewczyny! Instynkt macierzynski powoduje,ze po urodzeniu dziecka diametralnie zmienia sie charakter,.Dziecko jest najwazniejsze i tylko to sie liczy.Przykladem moze byc wokalstka z dawnego O.N.A Chylinska.Dawniej ordynarna,wrecz chamska nie do zaakceptowania.Obecnie ma 2-letniego synka i jest calkowicie inna osoba.W programie"Mam talent" pokazala siebie z bardzo pieknej strony.Okazalo sie,ze to jest bardzo ciepla i sympatyczna osoba.Tak wlasnie odmienilo ja macierzynstwo.Tak,ze wszystko jest mozliwe.Pozdrawiam Prymulka55.

najpierw trzeba to dziecko urodzic

[Wyrak]

Napisane przez hihi

Oh, chyba lepiej? Chyba lepiej to mieć dzieci wtedy, kiedy sie do tego dojrzało i świadomie podjęło decyzję, choćby to było właśnie w wieku lat 50ciu (niech tylko zdrowe będą!) niż wtedy, kiedy wypada, bo inaczej ludzie krzywo patrzą...

Nie chodzi o to, kiedy wypada i co ludzie powiedza; chodzi o to, ze takich 60kilkuletnich rodzicow z mlodymi jeszcze dziecmi moga trapic problemy zdrowotne. Oczywiscie, moze sie zdarzyc 70-80 latek w super formie i 40 latek z powaznymi problemami, ale generalnie powinno sie brac pod uwage czy bedzie sie w stanie te dzieci wychowac. Nikomu nie bronie miec dzieci kiedy chca, wazne zeby to byla przemyslana, dojrzala decyzja.

[hihi]

Napisane przez Wyrak

Nie chodzi o to, kiedy wypada i co ludzie powiedza; chodzi o to, ze takich 60kilkuletnich rodzicow z mlodymi jeszcze dziecmi moga trapic problemy zdrowotne. Oczywiscie, moze sie zdarzyc 70-80 latek w super formie i 40 latek z powaznymi problemami, ale generalnie powinno sie brac pod uwage czy bedzie sie w stanie te dzieci wychowac. Nikomu nie bronie miec dzieci kiedy chca, wazne zeby to byla przemyslana, dojrzala decyzja.

Oh, mój Ty filizofie ulubiony!

Pomijając to, że ostatnie zdanie jest dokładnie tym samym co napisałam ja w cytowanym przez Ciebie fragmencie, to... "mogą" trapic problemy zdrowotne każdego, ale mam dziwne wrażenie, że i tak takim po rodzicom po 40stce łatwiej jest wychować normalne, zdrowe, porządne dzieci niż takich 20-23 latkom, którym się dzieciaczka zachciało, bo coś, a którzy nie maja żadnych problemów zdrowotnych, czy fizycznych

P.S.
Podobno dziecko w starszym wieku przedłuża właśnie mlodość rodziców, nie starzeja się oni tak jak ich rówieśnicy, dłużej pozostaja sprawni, zarówno fizycznie, jak i intelektualnie, ponieważ mają do tego motywację i dobrą stymulację.

[1stLaDy]

ja powiem tak:

nienawidze dzieci, sa wredne, niegrzeczne i samo patrzenie mnie denerwuje...ale jest jeden bardzo dziwny wyjatek - uwielbiam murzynskie dzieci i malych mulatow, sa dla mnie najslodsze na swiecie i moga niewiem jak rozrabiac a ja sie rozplywam - tylko takie dziecko moglabym miec...ale tez dopiero po 30...najpierw wyksztalcenie,pozycja zawodowa,dom itd

chcialabym takiemu dziecku dac wszystko i mowiac o milosci i o rzeczach materialnych, nie moglabym go skazac na zycie wiedzac ze nie wiaze konca z koncem lub starcza mi na przecietne zycie...

moze moje myslenie sie kiedys zmieni, nie twierdze ze nie...

[marza_mr]

Wydaje mi sie ze jest tez tak że obecnie za decyzją o nieposiadaniu dziecka stoi świat w którym miałoby się ono wychowywać. Kiedyś kobietom było latwiej, każdy kto chciał miał pracę zakłady dawały mieszkania, wczasy itd, pomoc socjalna była rozbudowana. Kobieta mogła spokojnie pozwolić sobie na to aby iść na wychowawczy, bez groźby tego że nie bedzie mieć na rachunki, a jeśli chciała wracać do pracy to na jej dziecko czekało miejsce w przedszkolu. A dziś co???
Nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba ciężko zapracować, o dobrą pracę z zarobkami pozwalajacymi godnie żyć jest ciężko. Mieszkanie pozostaje poza zasięgiem przeciętnego człowieka, o miejsce w przedszkolu trzeba walczyć. O urlopie wychowawczym można sobie pomarzyć. I ten wszędobyliski trend że jak się jest rodzicem to trzeba być idealnym, nie wolno dać klapsa, dziecko powinno mieć to i tamto, a poza tym najlepiej skończyć studia psychologiczne żeby jako ekspert wychować jak najlepszego obywatela. Kiedy młoda kobieta nasłucha i naczyta sie tych horrendalnych wymagań wobec niej jako matki to przerażenie ja ogarnia, bo gdzie niby w tym wszystkim ma być ona jako człowiek a nie tylko jaka matka. I nie dziwię się, ze wtedy mówi "nie dziękuję, to ja wolę mieć święty spokój i czas dla siebie"

[evil minded]

Napisane przez Prymulka55

Witam dziewczyny! Instynkt macierzynski powoduje,ze po urodzeniu dziecka diametralnie zmienia sie charakter,.Dziecko jest najwazniejsze i tylko to sie liczy

Bez przesady, chyba po urodzeniu dziecka nie trzeba non stop nawijac o kupkach, pieluszkach i swiata poza nim nie widziec. Bo tak mi sie to skojarzylo, z takimi wlasnie mamusiami zanudzajacymi wszystkich tematyka swojego dziecka.

[Wyrak]

Napisane przez hihi

Pomijając to, że ostatnie zdanie jest dokładnie tym samym co napisałam ja w cytowanym przez Ciebie fragmencie, to... "mogą" trapic problemy zdrowotne każdego, ale mam dziwne wrażenie, że i tak takim po rodzicom po 40stce łatwiej jest wychować normalne, zdrowe, porządne dzieci niż takich 20-23 latkom, którym się dzieciaczka zachciało, bo coś, a którzy nie maja żadnych problemów zdrowotnych, czy fizycznych

P.S.
Podobno dziecko w starszym wieku przedłuża właśnie mlodość rodziców, nie starzeja się oni tak jak ich rówieśnicy, dłużej pozostaja sprawni, zarówno fizycznie, jak i intelektualnie, ponieważ mają do tego motywację i dobrą stymulację.

Problemy zdrowotne moga trapic kazdego, ale statystycznie im ktos jest starszy, tym sa powazniejsze.

Nigdzie nie napisalem, ze rodzicom po 40 jest trudniej wychowac dzieci nie 20 latkom, tylko ze jesli ktos decyduje sie na dzieci po 50tce, to powinien brac pod uwage uwarunkowania zdrowotne.

Podobno... slyszalem taka teorie, z obserwacji osobistych, wyniki sa mieszane.

[hihi]

Napisane przez evil minded

Bez przesady, chyba po urodzeniu dziecka nie trzeba non stop nawijac o kupkach, pieluszkach i swiata poza nim nie widziec. Bo tak mi sie to skojarzylo, z takimi wlasnie mamusiami zanudzajacymi wszystkich tematyka swojego dziecka.

Faktem jest, że u niektórych kobiet rzeczywiście dochodzi do "dziecięcego zgąbczenia mózgu" jak to nazywa jedna z moich koleżanek, ale to dotyczy tylko jakiejś tam części wszystkich matek, bo przecież wiele z nich nadal prowadzi życie zawodowe, towarzyskie, kulturalne itd Łącząc je z wychowywaniem dziecka

[Luba]

Napisane przez Wyrak

Pozwole sobie wtracic... znam ludzi, ktorzy nie chcieli, wrecz byli w jakis kurcjatach przeciwko posiadaniu potomstwa (), a pozniej na starosc im sie odwidzialo i dzieci po 50tce... niby indywidualny wybor kazdego, ale rodzicie jak dziadkowie, tak sie zasatnawiam, co sie stanie, jesli zdrowie im nie bedzie dopisywac a dzieciaki ledwo nastoletnie?

Nie pisze tego, zeby mowic, ze ktos ta "wole boza" itd. poczuje czy nie, tylko zeby wyrazic poglad, ze jesli juz sie chce miec te dzieci, to chyba lepiej przed ta 50tka...

O tak ekstremalnych wypadkach nie myslałam.
Napisałam eksteremalnych, bo... dla mnie to ekstremalnie niebezpieczne i dla rodziców i dla dziecka. Pomijam (jakże ważne) wzgledy zdrowotne, bo dziecko wcale nie musi byc chore. Ale czasem tego dziecka nie zdołamy wprowadzic nawet w dorosłosć. Kiedy bedzie miało 10 lat, my bedziemy mieli 60. Kiedy ono 18, my 68. I daj boze, żebysmy dotrwali w miare dobrym zdrowiu chociaż do tej jego osiemnastki.
Oczywiście, i młodzi ludzie umieraja. Ale statystyka jets nieubłagana. Starsi czesciej.

Napisane przez hihi

P.S.
Podobno dziecko w starszym wieku przedłuża właśnie mlodość rodziców, nie starzeja się oni tak jak ich rówieśnicy, dłużej pozostaja sprawni, zarówno fizycznie, jak i intelektualnie, ponieważ mają do tego motywację i dobrą stymulację.

Eeee tam Często słyszę taka teorię i wcale się z nia nie zgadzam.
Dziecko uswiadamia starszym rodzicom to, jacy juz sa zmeczeni, jak ich kosci bola i jak im się juz nie udaje grac w piłke, podnosic dziecko i biegac za nim po placu zabaw. Dziecko wymaga od rodziców dobrej kondycji i siły fizycznej, o czym czesto zapominamy, ale już samo podnoszenie dziecka z łóżeczka i wkładanie go tam (co najmniej raz w ciągu nocy a pare razy w ciagu dnia) jest obciążeniem dla kręgosłupa.
Starsi rodzice sa padnięci i czuja sie starzej niz powinni, szczególnie na wywiadówkach, kiedy młodzi ludzie siedzący obok okazuja sie byc rodzicami kolegów ich dziecka.
Jasne, że nie wszyscy, smiem twierdzić (tak z obserwacji), ze wiekszość.

Napisane przez evil minded

Bez przesady, chyba po urodzeniu dziecka nie trzeba non stop nawijac o kupkach, pieluszkach i swiata poza nim nie widziec. Bo tak mi sie to skojarzylo, z takimi wlasnie mamusiami zanudzajacymi wszystkich tematyka swojego dziecka.

Prędzej bym sobie język odgryzła.

[Wyrak]

Napisane przez Luba

O tak ekstremalnych wypadkach nie myslałam.
Napisałam eksteremalnych, bo... dla mnie to ekstremalnie niebezpieczne i dla rodziców i dla dziecka. Pomijam (jakże ważne) wzgledy zdrowotne, bo dziecko wcale nie musi byc chore. Ale czasem tego dziecka nie zdołamy wprowadzic nawet w dorosłosć. Kiedy bedzie miało 10 lat, my bedziemy mieli 60. Kiedy ono 18, my 68. I daj boze, żebysmy dotrwali w miare dobrym zdrowiu chociaż do tej jego osiemnastki.
Oczywiście, i młodzi ludzie umieraja. Ale statystyka jets nieubłagana. Starsi czesciej.

Eeee tam Często słyszę taka teorię i wcale się z nia nie zgadzam.
Dziecko uswiadamia starszym rodzicom to, jacy juz sa zmeczeni, jak ich kosci bola i jak im się juz nie udaje grac w piłke, podnosic dziecko i biegac za nim po placu zabaw. Dziecko wymaga od rodziców dobrej kondycji i siły fizycznej, o czym czesto zapominamy, ale już samo podnoszenie dziecka z łóżeczka i wkładanie go tam (co najmniej raz w ciągu nocy a pare razy w ciagu dnia) jest obciążeniem dla kręgosłupa.
Starsi rodzice sa padnięci i czuja sie starzej niz powinni, szczególnie na wywiadówkach, kiedy młodzi ludzie siedzący obok okazuja sie byc rodzicami kolegów ich dziecka.
Jasne, że nie wszyscy, smiem twierdzić (tak z obserwacji), ze wiekszość.

Luba, o to mi wlasnie chodzilo i zgadzam sie z Toba calkowicie.

[Gothic_Daisy]

Napisane przez Luba

Eeee tam Często słyszę taka teorię i wcale się z nia nie zgadzam.
Dziecko uswiadamia starszym rodzicom to, jacy juz sa zmeczeni, jak ich kosci bola i jak im się juz nie udaje grac w piłke, podnosic dziecko i biegac za nim po placu zabaw. Dziecko wymaga od rodziców dobrej kondycji i siły fizycznej, o czym czesto zapominamy, ale już samo podnoszenie dziecka z łóżeczka i wkładanie go tam (co najmniej raz w ciągu nocy a pare razy w ciagu dnia) jest obciążeniem dla kręgosłupa.
Starsi rodzice sa padnięci i czuja sie starzej niz powinni, szczególnie na wywiadówkach, kiedy młodzi ludzie siedzący obok okazuja sie byc rodzicami kolegów ich dziecka.
Jasne, że nie wszyscy, smiem twierdzić (tak z obserwacji), ze wiekszość.

Co do zdrowia - problemy zdrowotne miewają też młodsi ludzie.
Gdybym patrzyła tylko na zdrowie, to dzieci powinnam mieć 10 lat temu, a nie teraz, a co dopiero w przyszłości Gdybym nawet teraz miała dziecko, i tak miałabym problemy ze stawami, kręgosłupem i całkiem możliwe, że z paroma innymi elementami organizmu też
WIęc to też nie tak, że starszy = chory, a młodszy = zdrowy. Różnie to bywa
Myślę, że jest sporo starszych osób, które kondycję mają lepszą niż osoby młodsze
Oczywiście, wiem, że to są wyjątki, ale warto też o tym pamiętać

Kwestia czucia się staro - wszystko imho zalezy od charakteru. Wśród moich bliskich znajomych przeważają osoby młodsze, nierzadko o 10 lat i jakoś nie mam problemu z dogadaniem się No i staro wśród nich też się nie czuję
Tak, to też jest wyjątek, no ale rozmawiamy o różnych przypadkach

[Luba]

Napisane przez Gothic_Daisy

Co do zdrowia - problemy zdrowotne miewają też młodsi ludzie.
Gdybym patrzyła tylko na zdrowie, to dzieci powinnam mieć 10 lat temu, a nie teraz, a co dopiero w przyszłości Gdybym nawet teraz miała dziecko, i tak miałabym problemy ze stawami, kręgosłupem i całkiem możliwe, że z paroma innymi elementami organizmu też
WIęc to też nie tak, że starszy = chory, a młodszy = zdrowy. Różnie to bywa
Myślę, że jest sporo starszych osób, które kondycję mają lepszą niż osoby młodsze
Oczywiście, wiem, że to są wyjątki, ale warto też o tym pamiętać

Kwestia czucia się staro - wszystko imho zalezy od charakteru. Wśród moich bliskich znajomych przeważają osoby młodsze, nierzadko o 10 lat i jakoś nie mam problemu z dogadaniem się No i staro wśród nich też się nie czuję
Tak, to też jest wyjątek, no ale rozmawiamy o różnych przypadkach

Oczywiście, że zdrowie, to temat (że tak powiem) indywidualny...
I zgadzam się z tym, że nie zawsze młody jest zdrowy... I wtedy ci młodzi nie mają (dla własnego zdrowia nawet nie powinni mieć) dzieci.
Ale co do tego, że starszy nie zawsze jest chory... Jasne, że nie chory. Ale, jakby tu ładnie powiedzieć... organizm człowieka 50 letniego ma już pewne oznaki zużycia. To nie musi byc choroba. Ale zmęczenie materiału. Nie, człowiek 50 letni nie ma lepszej kondycji niz 20 latek. Zdrowy 50 latek i zdrowy 20 latek.

A kwestia czucia się staro... to nie jest kwestia tego czy potrafimy się z młodszymi dogadać i czy się dobrze w ich towarzystwie czujemy.
Ja się czuję bardzo świetnie w towarzystwie młodszych ode mnie ludzi. Ale tak, czuję różnice w naszym wieku.


W moim poprzednim poscie chodziło mi przede wszytski jednak o cos innego: o to, żeby zdążyc dziecko wychować. Nie tylko żeby je urodzić, ale żeby doprowadzic, ze tak powiem, swoje rodzicielstwo do konca, czyli dziecko wychować, wykształcic i puścic w świat.

[201706190936]

Napisane przez gosiaczek6

najpierw trzeba to dziecko urodzic

A jeszcze wcześniej trzeba je chcieć

[Teje]

Napisane przez Prymulka55

Witam dziewczyny! Instynkt macierzynski powoduje,ze po urodzeniu dziecka diametralnie zmienia sie charakter,.Dziecko jest najwazniejsze i tylko to sie liczy.Przykladem moze byc wokalstka z dawnego O.N.A Chylinska.Dawniej ordynarna,wrecz chamska nie do zaakceptowania.Obecnie ma 2-letniego synka i jest calkowicie inna osoba.W programie"Mam talent" pokazala siebie z bardzo pieknej strony.Okazalo sie,ze to jest bardzo ciepla i sympatyczna osoba.Tak wlasnie odmienilo ja macierzynstwo.Tak,ze wszystko jest mozliwe.Pozdrawiam Prymulka55.

Tak bywa ale nie zawsze. Kilka moich kolezanek, ktore dzieci maja, ma pewne trudnosci z okresleniem ilosci miesiecy/lat ktore ma dziecko. jakos trudno mi uwierzyc, zeby bylo ich calym swiatem. Nie ma regul, u niektorych sie ten instykt maciezynski obajwia, u innych nie.

A co do dzieci w poznym wieku, znam faceta, ktory mial syna po szescdziesiatce. I on zyje i jest w pelni sprawny, nadal pacuje, i syn ma dwadziscia pare lat juz...

[Prymulka55]

Teje...... oczywiscie to nie jest regula.Moze byc ,ale nie musi.Wedlug mnie,jezeli ktos zaztanawia sie czy chce,czy nie to juz jest sygnal,ze jest jeszcze za wczesnie.Pozdrawiam Prymulka55

[gosiaczek6]

Napisane przez Senses Woman

A jeszcze wcześniej trzeba je chcieć

no oczywiscie

[Wyrak]

Napisane przez Teje

Tak bywa ale nie zawsze. Kilka moich kolezanek, ktore dzieci maja, ma pewne trudnosci z okresleniem ilosci miesiecy/lat ktore ma dziecko. jakos trudno mi uwierzyc, zeby bylo ich calym swiatem. Nie ma regul, u niektorych sie ten instykt maciezynski obajwia, u innych nie.

A co do dzieci w poznym wieku, znam faceta, ktory mial syna po szescdziesiatce. I on zyje i jest w pelni sprawny, nadal pacuje, i syn ma dwadziscia pare lat juz...

Wiesz co Teje, nie wiem jakie Ty masz kolezanki, ale zdaje sie, ze nie reprezentuja postaw typowych

Co do 60ciolatkow - pewnie sie zdarzaja tacy co sie nadaja na rodzicow wowczas. Co nie zmienia faktu, ze generalnie maja duzo wieksze problemy zdrowotne niz ludzie mlodsi.

[Hvid]

Napisane przez effcia82

właśnie wyczytałam na innym watku, że kobiety nie lubiące dzieci sa nienormalne i pozbawione ludzkich uczuć..

Nie przejmowalabym sie zbytnio takimi opiniami. Sama niedlugo rozpoczne szosty miesiac ciazy, chce tego dziecka, oboje z malzonkiem na nie czekamy.
Nie potrafie jednak odpowiedziec na magiczne pytanie:``Czy lubisz dzieci?``
Jedne bardziej, inne troche mniej, przeciez dzieci sa rozne, tak samo jak dorosli.
Nigdy nie nalezalam do grona kobiet wpadajacych w zachwyt na widok dzieciecego wozka czy kolyski. Czy to oznacza, ze bede zla matka?

Swego czasu rowniez nasluchalam sie o koniecznosci posiadania potomstwa, o instynkcie macierzynskim. Nie reagowalam jednak na tego typu uwagi. Tak samo jest teraz, mnostwo wszechwiedzacych cioteczek udziela mi setki cennych rad. Dot. one glownie tego, jak byc tak zwana La Mamma Perfetta. Przy czym pojecie La Mamma Perfetta dla kazdej z nich oznacza cos innego.

Posiadanie potomostwa to indywidualna decyzja kazdego z nas. Nikt nie przezyje za nas zycia. Nie mnie ferowac wyroki i oceniac jakim kto jest czlowiekiem. Dla mnie moje dziecko bedzie najwspanialsze pod sloncem, ale nie oczekuje od innych tego, ze tak samo jak ja beda sie nim zachwycac. Co wiecej, nie zamierzam urzadzac krucjaty i namawiac innych kobiet do zajscia w ciaze.

Pozdrawiam wszystkich respondentow

[Funieczka]

Cześć dziewczyny. Może ja się wypowiem. Mam 28 lat i jestem mamą 3-miesięcznego bobasa. Przynajmniej do 26 roku życia nie znosiłam dzieci. Dla mnie to były małe potworki. Rozdarte małe fleje, których wszędzie pełno. Kiedy Tż wspominał, że może byśmy się zdecydowali na dziecko mordowałam go samym wzrokiem i był koniec tematu. Na dziecko zdecydowałam się w ciągu jednego miesiąca. I to było jak obuchem w głowę. Do tej pory nie przepadam za dziećmi, męcza mnie skupiska maluchów, place zabaw, przedszkola czy szkoły. Ale odkryłam jak łatwo kochać swoje dziecko. Jak cieszy najmniejszy choćby drobiazg. Co zaś do dbania o siebie, o rezygnowanie z babskich zakupów na rzecz sparwunków dla dziecka? Nie rezygnuję z niczego. Nigdy nie byłam niewolnikiem mody. Potrafię nosić pantofle przez kilka sezonów bo są wygodne i podobają mi się, choć już nie są zbyt modne. Po prostu macierzyństwo w jakiś sposób zmobilizowało mnie do większego dbania o siebie.

[martynka89]

Ja narazie nie chce dzieci bo sie boje porodu. Moja matka za kazdym razem miala dlugi porod i strasznie sie meczyla a podobno corka ma tak jak matka wiec bardzo sie boje.

[TmargoT]

Napisane przez effcia82

właśnie wyczytałam na innym watku, że kobiety nie lubiące dzieci sa nienormalne i pozbawione ludzkich uczuć..

ja też nie przepadam za cudzymi dziećmi,choć jestem matką i moje kocham ponad życie.

[Ratatuj]

Napisane przez Teje

Tak bywa ale nie zawsze. Kilka moich kolezanek, ktore dzieci maja, ma pewne trudnosci z okresleniem ilosci miesiecy/lat ktore ma dziecko. jakos trudno mi uwierzyc, zeby bylo ich calym swiatem. Nie ma regul, u niektorych sie ten instykt maciezynski obajwia, u innych nie.

Napisane przez Wyrak

Wiesz co Teje, nie wiem jakie Ty masz kolezanki, ale zdaje sie, ze nie reprezentuja postaw typowych

Z pewnością

Napisane przez TmargoT

ja też nie przepadam za cudzymi dziećmi,choć jestem matką i moje kocham ponad życie.

Czyli jest to normalne odczucie,też tak mam

[.ups]

Napisane przez MonikaSk

nie dojrzałaś jeszcze do posiadania dziecka,a te argumnety ze zamiast sobie ,będziesz musiała kupić dziecku są egoistyczne i lekko infantylne.pozdrawiam

Dokładnie egoizm po prostu się wylewa bokami.

[cerberus]

Hm... można się jako facet też tu wypowiedzieć? Choć i tak pewnie zobaczę zdanie typu "a co za nowość, który z was by chciał mieć dzieci"

[Vivienne]

Napisane przez cerberus

Hm... można się jako facet też tu wypowiedzieć? Choć i tak pewnie zobaczę zdanie typu "a co za nowość, który z was by chciał mieć dzieci"

Wyrak też facet

[cerberus]

Ok. Nie chcę mieć dzieci, ponieważ wiem że nie byłbym dobrym ojcem, stabilizacja jest u mnie ciężko osiągalna, brakuje mi odpowiedzialności. Nie chcę żeby moje potomstwo miało do mnie żal że sprowadziłem je na ten świat i nie potrafiłem sprawić że będą się nim cieszyć.

Nie mówiąc o tym że choćby się chciało to samemu się dziecka nie wyprodukuje

[Aless]

Ja rowniez poki co nie czuje sie gotowa (mam 25lat i jestesmy juz od roku malzenstwem), mimo ze o maly wlos dalabym sie zwariowac przez nagabywania moich kolezanek ktore sa juz mamami oraz tesciow, a nawet mojego meza...
W kolko slysze "a kiedy wy zamierzacie sie rozmnazac?" , "zycze sobie wnuka (w moje urodziny :/ ) "to kiedy bede babcia?" "kiedy chcecie miec bejbika?" itd. itd.
Wkurza mnie to... czuje sie pod presja... i wyrodna kobieta, bo nie mam instynktu macierzynskiego... W pewnym momencie juz myslalam, ze ja musze miec teraz dziecko bo takie moje przeznaczenie w zwiazku moim wiekiem :/


Jak odpowiadacie w podobnych sytuacjach na tego typu pytania badz komentarze?
Jak nie czuc sie zla kobieta ???

[Klarissa]

Nie jest łatwo odpowiadać na "kiedy wreszcie będę babcią". My mimo chęci mamy problem z tym, nienawidzę wobec tego życzeń świątecznych "i jeszcze bobaska" bo czuję się jakby ktoś pluł mi w twarz. W tym roku na Wigilii u mojego brata od jego teścia usłyszałam, że ja i mój mąż żyjemy w grzechu (w sensie, że stosujemy antykoncepcję) bo jakbyśmy byli normalni to już bym od dawna była w ciąży (jesteśmy ponad 1,5 roku po ślubie)... nie było to zbyt miłe, tym bardziej, że nie zamierzam obcym osobom się tłumaczyć.
No i właśnie do tego dążyłam: obcym osobom mówię, że to nie jest ich interes a jak tak lubią dzieci to polecam im zrobić sobie własne, rodzinie odpowiadam, że "pracujemy nad tym całymi nocami stąd te podkowy pod oczami" (zazwyczaj święto***liwe cioteczki wtedy milkną...) a teściom i rodzicom powiedziałam prawdę czyli, że nie możemy. Pomijam, że i tak teściowa uważa, że to moja wina... i nawet jakby miała opinie 10 lekarzy na papierze, że tak nie jest to i tak pewnie była by moja wina... Sama uważam, że nie istotne, które z małżonków nie może mieć dzieci jeśli nie mogą ich mieć ze sobą wzajemnie, ale zakładanie z góry, że zawsze jest to wina kobiet jest krzywdzące. Niepłodność dotyczy w tym samym stopniu kobiet co i mężczyzn, tyle, że kobiety częściej się badają i częściej o tym mówią.

[cerberus]

Napisane przez Aless

W kolko slysze "a kiedy wy zamierzacie sie rozmnazac?" , "zycze sobie wnuka (w moje urodziny :/ ) "to kiedy bede babcia?" "kiedy chcecie miec bejbika?" itd. itd.
Wkurza mnie to... czuje sie pod presja... i wyrodna kobieta, bo nie mam instynktu macierzynskiego... W pewnym momencie juz myslalam, ze ja musze miec teraz dziecko bo takie moje przeznaczenie w zwiazku moim wiekiem :/

Presja społeczeństwa. Okropieństwo. Może i łatwo mówić, ale nie należy się przejmować. Tak to już ludzie próbują wpływać na innych, byle ich wtłoczyć w ramy własnego obrazu świata. Ja już wolę być antysocjałem, ale sobą

Napisane przez Klarissa

teściowa uważa, że to moja wina... i nawet jakby miała opinie 10 lekarzy na papierze, że tak nie jest to i tak pewnie była by moja wina... Sama uważam, że nie istotne, które z małżonków nie może mieć dzieci jeśli nie mogą ich mieć ze sobą wzajemnie, ale zakładanie z góry, że zawsze jest to wina kobiet jest krzywdzące. Niepłodność dotyczy w tym samym stopniu kobiet co i mężczyzn, tyle, że kobiety częściej się badają i częściej o tym mówią.

Tak... mamusia broni synka bo przecież jemu nic dolegać nie może. Ech...

"pracujemy nad tym całymi nocami stąd te podkowy pod oczami"