Filmy, które zachwycają publikę, a Was nie

[Aneczka91]

Tylko mnie kochaj , kochaj i tańcz , lśnienie .

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Zmierzch też nie jest rewelacyjny ;/
Książka fajna ale film do kitu ;/ to samo się tyczy lśnienia.

[cala-w-trawie]

Ojciec chrzestny ;|
umierałam z nudów. i w ogóle działał mi na nerwy ten film

[LyraPotter]

Napisane przez cala-w-trawie

Ojciec chrzestny ;|
umierałam z nudów. i w ogóle działał mi na nerwy ten film

Też nie rozumiem tych zachwytów. Pod koniec zaczęło mnie nudzić, a książka mi się podobała.

[9kini0]

"Straszny film" - wszystkie osoby jakie znam uważają to za świetny film... Dla mnie porażka. Oglądałam tylko 2 i 4 część ale ogólnie nienawidzę takiego poczucia humoru...

"Elegia" i "33 sceny z życia' - czy te filmy mają na celu tylko przytłoczyć widza? Jak już film mnie tak totalnie dobija to chociaż mam prawo liczyć na jakąś rewolucyjną puentę, prawda? w przypadku tych filmów się nie doczekałam...

"borat" - niezły ale nie rozumiem skąd te achy i ochy... osobiście dużo bardziej podobał mi się "bruno"

no już o "potterze" chyba nie muszę wspominać (chociaż przyznam ta najnowsza część jest... nawet do oglądnięcia)

---------- Dopisano o 02:31 ---------- Poprzedni post napisano o 02:26 ----------

Napisane przez Claire91

dzien świra-ani to ciekawe,ani smieszne ,ani pouczajace a wszyscy sie zachwycaja

nie wybaczę... ten film jest w moim prywatnym top10, oglądałam go dziesiątki razy i za każdym razem jestem zachwycona.

[juzerka]

a mi nie podobała się Amelia. uważam, że to nudny i przereklamowany film...

[Aneczka91]

O Borat też mi się nie podobał . Mój brat zrywał boki a ja myślałam że zasnę ;/

[Wyrak]

Napisane przez cala-w-trawie

Ojciec chrzestny ;|
umierałam z nudów. i w ogóle działał mi na nerwy ten film

Napisane przez LyraPotter

Też nie rozumiem tych zachwytów. Pod koniec zaczęło mnie nudzić, a książka mi się podobała.

Pod koniec zaczelo nudzic

Nie wiem, czy to ma sens, ale wydaje mi sie, ze ludzie teraz wymagaja filmow, w ktorych albo 100% czasu jest napierdzielanka i caly film nie trwa wiecej niz bron Bozia 90 minut, bo inaczej nie rozumiem, jak to moze nudzic. Niby gusta sa rozne, ale jesli ktokolwiek twierdzi, ze kilka filmow, wsrod nich pierwsza czesc Ojca Chrzestnego im sie nie podoba, to przepraszam, ale sie nie znaja na filmach Bez obrazy dla nikogo.

Napisane przez 9kini0

"Straszny film" - wszystkie osoby jakie znam uważają to za świetny film... Dla mnie porażka. Oglądałam tylko 2 i 4 część ale ogólnie nienawidzę takiego poczucia humoru...

(...)

"borat" - niezły ale nie rozumiem skąd te achy i ochy... osobiście dużo bardziej podobał mi się "bruno"

Wydaje mi sie, ze i jeden i drugi powszechnych zachwytow nie budzi, a raczej sa to dosyc polaryzujace pozycje

[stasiek]

"Labirynt fauna" straszny gniot. Jedyne co w tym filmie było fajne to te "oczy"
Za wszelką cenę/Million Dollar Baby, ckliwy melodramat klasy Z. Pompatyczne dialogi wprost przyprawiały mnie o dreszcze. Do tego mam alergię na Hilary Swank.

[ewelinka_111]

Napisane przez Aneczka91

Tylko mnie kochaj , kochaj i tańcz , lśnienie .

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Zmierzch też nie jest rewelacyjny ;/
Książka fajna ale film do kitu ;/ to samo się tyczy lśnienia.

"Tylko mnie kochaj" też mi się nie podobał jakoś specjalnie, można było obejrzeć, ale popadać w zachwyt to już przesada
Na "kochaj i tańcz" byłam w kinie, koleżance bardzo zależało żeby obejrzeć....nie podobało mi się, chociaż i tak było lepiej niż myślałam że będzie najbardziej mnie drażnił Damięcki, nie rozumiem po co wybierali kogoś , kto tak naprawdę super nie tańczy i na dodatek tak zmontowali film, że zgrabnie to ukryli

Napisane przez cala-w-trawie

Ojciec chrzestny ;|
umierałam z nudów. i w ogóle działał mi na nerwy ten film

Napisane przez LyraPotter

Też nie rozumiem tych zachwytów. Pod koniec zaczęło mnie nudzić, a książka mi się podobała.

Ojciec chrzestny jest jednym z najlepszych filmów jakie widziałam w życiu, zwłaszcza pierwsza część ...i jeszcze Marlon książka też była świetna

Napisane przez juzerka

a mi nie podobała się Amelia. uważam, że to nudny i przereklamowany film...

Amelie obejrzałam raz i to mi starczyło, jakoś mnie również nie zachwyciła, może jeszcze się kiedyś skuszę i obejrzę, żeby sprawdzić, czy mi się gust zmienił przez te parę lat

co mogę dodać od siebie to "testosteron", zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Potrafię się śmiać z siebie, z kobiet, ale ten typ humoru jakoś mnie nie powalił

kolejny ro "zmruż oczy" - film oglądałam kilkakrotnie, za każdym razem działał na mnie usypiająco. Filmów akcji jakoś specjalnie nie lubię, ale ten był zbyt monotonny...

"Pojutrze" - nagromadzenie plag i nieszczęść z których główny bohater wychodzi bez draśnięcia działa mi na nerwy (obejrzałam jakieś 30min i wyłączyłam) , nie lubię aż tak nierealnych filmów

[treeth]

.

[stasiek]

"Grobowiec świetlików", może ja się za dużo spodziewałam po tym filmie? Rozczarowanie kompletne

[Savathus]

_____

[LyraPotter]

Napisane przez Wyrak

Pod koniec zaczelo nudzic

Nie wiem, czy to ma sens, ale wydaje mi sie, ze ludzie teraz wymagaja filmow, w ktorych albo 100% czasu jest napierdzielanka i caly film nie trwa wiecej niz bron Bozia 90 minut, bo inaczej nie rozumiem, jak to moze nudzic. Niby gusta sa rozne, ale jesli ktokolwiek twierdzi, ze kilka filmow, wsrod nich pierwsza czesc Ojca Chrzestnego im sie nie podoba, to przepraszam, ale sie nie znaja na filmach Bez obrazy dla nikogo.

Napisane przez ewelinka_111

Ojciec chrzestny jest jednym z najlepszych filmów jakie widziałam w życiu, zwłaszcza pierwsza część ...i jeszcze Marlon książka też była świetna

To, że nie zachwycił mnie film,który większość ludzi uważa za genialny, nie znaczy, że oglądam tylko i wyłącznie filmy trwające 90 minut, w których akcja opiera się na nawalance, nie uogólniajmy. Książkę czytałam i uważam,że jest świetna, dużo lepsza niż film, może dlatego się rozczarowałam. Tak jak w wypadku "Lśnienia" Kubricka. Dla jednych to arcydzieło (i ja się do nich zaliczam), dla innych katastrofa. Nie twierdzę też,że "Ojciec chrzestny" to film zły, po prostu spodziewałam się czegoś innego.

[go2me]

ostatnio to "Transformers" nigdy nie fascynowały mnie odżywające, skomplikowane maszyny

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Wspominane już: Amelia, Władca Pierścieni, Tańczący z wilkami(), ostatni Batman, Piraci z Karaibów (generalnie jakoś nie cierpię Deppa),
Przerwana lekcja muzyki, Gladiator, Harry Potter i Księżna (mimo uwielbienia dla Ralpha Fiennesa)
I Król Lew nigdy mi się nie podobał

Napisane przez LyraPotter

Też nie rozumiem tych zachwytów. Pod koniec zaczęło mnie nudzić, a książka mi się podobała.

Ja zachwyty rozumiem - film b. dobry. Wkurza mnie tylko, że część widzów uważa ten film za świętość, genialne wybitne arcydzieło, którego nie można tknąć, któremu żaden film nigdy nie dorówna, och ach Przykład - za każdym razem, gdy w rankigu na filmwebie Ojciec Chrzestny I spada z pierwszego miejsca lub -nie daj Boże!- z pierwszej trójki, podnoszą się głosy typu "co za badziew jest na 1.?! na tak zaszczytne miejsce zasługuje tylko O.Ch." itp. Co nie zmienia faktu, że film bardzo dobry

[Agatin-K]

'Szeregowiec Ryan' - ok, sama idea jest świetna a film dobry - ale straszliwie nudny przez większość czasu. Wiem, wiem, może zostanę za to zlinczowana, ale po prostu nie trawię tej wojennej otoczki.

Także "Gwiezdne Wojny". A przynajmniej te nowe. Oraz fakt, że dyktatura przedstawiona jest tam jako zła, zaś demokracja jako dobra - czy nie powinno być odwrotnie? Pomijając kwestię polityczną, film jest nudny. W 'Zemście Sithów' przez większość czasów oglądałam walki robotów, latających pojazdów i sceny, które w zamierzeniu miały być zabawne, ale coś nie wyszło, a tylko mała część filmu to dialogi, treść.

"Władca Pierścieni" - kiedyś byłam zachwycona, ale po obejrzeniu po raz piąty czy szósty przestało mi się podobać. Idea Tolkiena została przerobiona na "Gwiezdne Wojny", tylko, że (na moje szczęście) sceny batalistyczne są o wiele ciekawsze (wolę klimat magii i miecza niż technologii kosmicznej) ale dowcipy równie żenujące. Podczas, gdy żart Tolkiena, we "Władcy" dość rzadki, był jednak inteligentny. No, i oczywiście MIŁOŚĆ - w książce Arwena grała epizodyczną rolę, w filmie zrobili z niej gwiazdę. Zrezygnowano z bardzo istotnych w powieści scen na rzecz rozbudowania zupełnie niepotrzebnego i psującego klimat wątku miłosnego.

Oraz wampirzo-wilkołacze: "Zmierzch", "Underworld", "Krew jak czekolada" i "Królowa potępionych" to totalna żenada. Dno. Syf. Romans dla mhrocznych nastolatek. Żadnego, absolutnie żadnego z tych filmów nie obejrzałam do końca.

Oczywiście "Batmany" i inne "Spidermany", "Hulki" i "Supermany" odpadają. Nienawidzę superbohaterów.

Romanse i komedie romantyczne to chyba coś oczywistego. :P

A, i jeszcze "23".

Nienawidzę też, kiedy powstanie jakiś naprawdę dobry film, i powstają potem po latach kolejne części.
Dla przykładu: "Kruk" - film bardzo piękny, jak ktoś nie siedzi w klimacie to może go nudzić, ja złego słowa nie powiem. Natomiast każda następna część jest coraz słabsza. Dwójka, ok - ale reszty nie dało się oglądać.
"Matrix" - jedynka jest genialna. Dwójka jak cię mogę. Trójka była doskonałym środkiem nasennym.
"Piła" - pierwsza trzymała w napięciu, miała ciekawy pomysł. Potem co część, to gorsza.

I tak dalej.

[Taranka]

Gwiezdne wojny
Matrix- pierwsza część jest niezła następne coraz gorsze
Filmy pośmiertne np. o JPII - okropne jest to że dopiero po śmierci ludzie sobie przypominają że to byli ludzie wartościowi
polskie komedie romantyczne które są żałosne i w ogóle nieśmieszne
filmy o tańcu
Titanic - dla mnie kompletna katastrofa zawsze patrzę z przerażeniem jak ludzie wylewają na tym wiadra łez

[juzerka]

Napisane przez Agatin-K

"Matrix" - jedynka jest genialna. Dwójka jak cię mogę. Trójka była doskonałym środkiem nasennym.

to prawda - pierwszą częśc Matrixa oglądałam dziesięc razy, na następnych ledwo docierałam do końca...

[Hedonia]

Napisane przez juzerka

a mi nie podobała się Amelia. uważam, że to nudny i przereklamowany film...

Amelia jest cudna. Ma urzekający klimat i przekazuje bardzo wiele.

odnośnie wątku - Jasminum.

[LyraPotter]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;13676680]Ja zachwyty rozumiem - film b. dobry. Wkurza mnie tylko, że część widzów uważa ten film za świętość, genialne wybitne arcydzieło, którego nie można tknąć, któremu żaden film nigdy nie dorówna, och ach Przykład - za każdym razem, gdy w rankigu na filmwebie Ojciec Chrzestny I spada z pierwszego miejsca lub -nie daj Boże!- z pierwszej trójki, podnoszą się głosy typu "co za badziew jest na 1.?! na tak zaszczytne miejsce zasługuje tylko O.Ch." itp. Co nie zmienia faktu, że film bardzo dobry[/QUOTE]
Może rzeczywiście oceniałam pochopnie. W zasadzie nie mam filmowi nic do zarzucenia, wysokiej klasy kino, ale mnie nie zachwycił, po prostu nie sprostał wysokim wymaganiom, jakie postawiła książka. Kiedyś pewnie do niego wrócę i może zmienię zdanie. Takie zachowanie, jakie opisałaś jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, choć dosyć często się z nim zetknęłam właśnie na filwebie

[rapifen]

Katyń
Rejs
Sami swoi (matkooooo :[[[!!!!!!!!!)
U pana Boga za piecem
Lśnienie (ta, spodziewałam się nie wiadomo czego... a tu :\ )
Elegia (byłam podjarana, Penelope wowow uwielbiam ją... a tu? jakieś krzywe miźdolenie nudy straszne, generalnie ...)
Gwiezdne Wojny
Ojciec Chrzestny
Władca pierścieni
Testosteron
Lejdis
Rozmowy nocą
Tylko mnie kochaj
Kochaj mnie kochaj
Nigdy w życiu
Step up taniec zmysłów
Kochaj i tańcz
To nie tak jak myślisz kotku
Te wszystkie typu nie kłam kochanie, kochanie nie kłamie, tańczymy nie kłamiemy kochamy się aaaa _-_ Nie mam pojęcia, zwłaszcza Lejdis i Step up było takie popularne a takie mega gnioty...
Dziennik nimfomanki - zawód roku
Jan Paweł II Człowiek który został papieżem
The Simpsons (nie wiedziałam kompletnie o co chodzi, co się dzieje)
Seks w wielkim mieście (porażka okrutna. serial był przyjemny ale film...)

Ale najbardziej, najbardziej ze wszystkich wymienionych nie lubię Samych swoich. Matko to jest dla mnie w ogóle nie śmieszne. Anty śmieszne. Większość ludzi nie śmieje się z tego co się dzieje, z tego co mówią tylko jak mówią "a łeno to śim krasóla" "ło to śem zwierze łocieliło" (coś takiego) nie wiem gdzie tu miejsce na śmiech. Ludzie pękają w momencie tłuczenia garnków które są na płocie. Halo. Śmieszne? Nie dla mnie ;(

[Agatin-K]

Napisane przez rapifen

Ale najbardziej, najbardziej ze wszystkich wymienionych nie lubię Samych swoich. Matko to jest dla mnie w ogóle nie śmieszne. Anty śmieszne. Większość ludzi nie śmieje się z tego co się dzieje, z tego co mówią tylko jak mówią "a łeno to śim krasóla" "ło to śem zwierze łocieliło" (coś takiego) nie wiem gdzie tu miejsce na śmiech. Ludzie pękają w momencie tłuczenia garnków które są na płocie. Halo. Śmieszne? Nie dla mnie ;(

Kiedyś popularny był nieco inny rodzaj dowcipu. Ludzie śmieją się z samych siebie, a ukazane w nieco przejaskrawiony sposób życie Polaka na wsi, tuż po wojnie oraz odwieczny konflikt z sąsiadem zza płotu w naszych czasach może być obcy, a przez to - niezrozumiały. Żart nie zawsze musi być inteligentny, czasem wystarczy, że opowiada o tym, co bliskie, znajome, a wtedy odpowiednio przedstawiony, bawi.
Zaś co do sceny z tłuczeniem garnków - to nie garnki są śmieszne. Komizm polega na Kargulu (bo to on chyba je tłukł? albo źle pamiętam), jego zawzięciu, uporze i mściwości pokazanych w krzywym zwierciadle.
A teraz? Teraz ludzie pękają ze śmiechu oglądając Nianię Franię i tym inne Camera coffe. Chyba nie ulega wątpliwości, że dowcip Samych swoich jest wyższych lotów...

No, zaś komedie romantyczne też są raczej nudne, a nie komiczne. Chociaż lepsze to, niż amerykańskie komedie 'rozporkowe', których tematyką jest głównie inicjacja seksualna zdesperowanych nastolatków (ok, American Pie choć niskie nie było złe, ale wszystkie kontynuacje i podobne filmy to gniot pod każdym względem).
Natomiast co do 'Testosteronu', nie zgadzam się. Film oczywiście do pięt nie dorasta spektaklowi (niby teksty te same, ale gra aktorska... w teatrze było więcej przejęcia a komizm sytuacyjny był na każdym kroku, w filmie to wszystko jest o wiele bardziej mdłe) ale jest życiowy.

Wracając do Samych swoich: słynne powiedzenie 'sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie' to chyba kwintesencja tego filmu. Jak można się z tego nie śmiać?

[Dosiak]

Podpisuje się pod wypowiedzią Agatin-K. Sami swoi to klasyka polskiej komedii, w której przejaskrawione wady głównych bohaterów bawią do łez (przynajmniej mnie) Jest to humor na zdecydowanie wyższym poziomie niż wspomniana np. Camera Cafe.

[Deede]

Napisane przez rapifen

Katyń
Rejs
Sami swoi (matkooooo :[[[!!!!!!!!!)
U pana Boga za piecem
Lśnienie (ta, spodziewałam się nie wiadomo czego... a tu :\ )
Elegia (byłam podjarana, Penelope wowow uwielbiam ją... a tu? jakieś krzywe miźdolenie nudy straszne, generalnie ...)
Gwiezdne Wojny
Ojciec Chrzestny
Władca pierścieni
Testosteron
Lejdis
Rozmowy nocą
Tylko mnie kochaj
Kochaj mnie kochaj
Nigdy w życiu
Step up taniec zmysłów
Kochaj i tańcz
To nie tak jak myślisz kotku
Te wszystkie typu nie kłam kochanie, kochanie nie kłamie, tańczymy nie kłamiemy kochamy się aaaa _-_ Nie mam pojęcia, zwłaszcza Lejdis i Step up było takie popularne a takie mega gnioty...
Dziennik nimfomanki - zawód roku
Jan Paweł II Człowiek który został papieżem
The Simpsons (nie wiedziałam kompletnie o co chodzi, co się dzieje)
Seks w wielkim mieście (porażka okrutna. serial był przyjemny ale film...)

Ale najbardziej, najbardziej ze wszystkich wymienionych nie lubię Samych swoich. Matko to jest dla mnie w ogóle nie śmieszne. Anty śmieszne. Większość ludzi nie śmieje się z tego co się dzieje, z tego co mówią tylko jak mówią "a łeno to śim krasóla" "ło to śem zwierze łocieliło" (coś takiego) nie wiem gdzie tu miejsce na śmiech. Ludzie pękają w momencie tłuczenia garnków które są na płocie. Halo. Śmieszne? Nie dla mnie ;(

A ja lubię "Samych Swoich" - dobrze skrojona historia, dialogi etc.
"Rejsu" niektórzy nie lubią, ale tam są tak kultowe teksty..

- "Jak nie ma treści to po prostu można tam sobie podkładać różne treści."
- "Proszę pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."

No ok, ale Lśnienie? Pluć na Kubricka?? Nieładnie
"Lśnienie" to bardzo dobry film.

Oglądał może ktoś "Antychrysta" Lars'a von Trier'a?

[rapifen]

Po Lśnieniu spodziewałam się większego napięcia, że będę przykuta do fotela, że będę bała się obrócić ale... Niestety nic takiego nie było ;{ Historia dość prosta co jest raczej plusem (w przeciwieństwie do najnowszego horroru "udręczeni" gdzie historia jak tak zawiła takie tam przekręty odchodzą że robi się z tego kosmiczny mecz) ale tak to... Mimo wszystko aktorka która grała Wendy - moim zdaniem świetna. Wyglądała też interesująco - odpowiedni do tej roli. (w coraz to nowszych horrorach grają piękne laleczki które piszczą... a ona, ach te jej oczy...), nie mówiąc już o samym Nicholsonie który jest świetnym aktorem - jego mimika mnie przerażała. Wczuć się w klimat można ale może po prostu słysząc od wszystkich jaki to świetny film spodziewałam się cuda i może jestem zbyt krytyczna ;P

Generalnie dla mnie dobra komedia, to sarkastyczna - ironiczna. Wyśmiewająca coś, kogoś - wady w bardzo prosty sposób. Czyli np Onion movie, seria wiadomości które dosadnie dobijają (Mężczyzna w studiu ubrany w garnitur, nie stara się być śmieszny. Jest poważny podaje niby-prawdziwe wiadomości). Albo humor sytuacyjny (typu Family guy)
Jakieś te wszystkie gagi i kabarety mnie nie bawią :{ Film który za wszelką cenę musi być śmieszny - np. American pie, coś co z góry skierowane jest na płakanie ze śmiechu - jakiś tani ten humor. Pajacujący facet jakieś głupki niedorajdy... Mówienie w prosty sposób o czymś złożonym, bez przekombinowania jest sztuką

A "antychrysta" niestety nie widziałam ;{

[Wajola]

,,Gwiezdne Wojny" i ,,Serce nie sługa"

[MadameBovary]

"300"
http://www.film.gildia.pl/filmy/300

Patetyczność tego filmu mnie wgniotła w ziemię. Najdrobniejsza i najzwyklejsza na świecie czynność przedstawiana była przez narratora jak niezwykłe osiągnięcie.

[addictedtofashion]

Amelia - w ogole nie czuje w niej żadnego klimatu ani treści :P

[bess]

Titanic

Gladiator
Matrix(:zieew)
Piraci z Karaibów i inne czesci
co do 2 ost nie powinnam sie wypowiadac bo nie dobrnelam nawet do polowy

[Agatin-K]

O tak, 300 to porażka. Ale dla efektów specjalnych i muzyki warto było obejrzeć, chociaż fabularnie był słaby.

Natomiast nie wiem, czego chcecie od Amelii - bardzo pozytywny, treściwy film.

Piraci z Karaibów - nie no, jedynka była naprawdę fajna, przygodówka o piratach, może nie każdy lubi te klimaty, ale mnie odpowiadają pozostałe części jednak... no cóż.

O, przypomniał mi się jeden z najnudniejszych filmów, jakie widziałam: Troja. Nie wiem, kto grał Helenę, ale była brzydka i mdła, Brad Pitt w roli Achillesa jako tako się sprawdził, Orlando Blooma nienawidzę, postaci Parysa zresztą też nie, właściwie najlepiej został zagrany Hector - którego to darzę największą sympatią. A jak jeszcze dodam fakt, że Troja leżała tam na pustyni... cóż, tak duże miasto nie mogło utrzymywać się wyłącznie z handlu, mieszkańcy musieli coś jeść, a konkretniej wytwarzać jedzenie na własne potrzeby. Gdzie więc podziały się pola uprawne? Wiem, czepiam się.