Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[Celestia]

Napisane przez peggy_blue

albo zabieranie faceta na takie babskie wieczory, po co?

To to już całkiem dramat gdy są same baby a jedna z nich weźmie misia ze sobą

[reverse]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26638429]A ja się tak zastanawiam co cię obchodzi czyjaś aborcja i czyjaś adopcja?
Swoją drogą samo pojęcie normalności jest względne. Homoseksualizm nie jest kwestą wyboru, występuje naturalnie u ludzi i zwierząt. Według mojego pojęcia jest normalny.[/QUOTE]

1. Każdy ma jakieś stanowisko w tej sprawie; moje jest takie jak napisałam. Co do aborcji, to uważam, że lepiej pomyślec wcześniej i się zabezpieczać, niż później isc na łatwiznę i usunąc dziecko. Słyszałam, że w Anglii dochodzi już do takich skrajności, że najpierw ktoś stara się o dziecko metodą in vitro, a później je usuwa bo coś mu się odwidzi. (Niestety, nie mam artykułów na ten temat, więc nie wiem na ile to prawda. Ale mówiła mi to osoba, której wierzę na słowo, więc o tym wspominam). To według mnie jest nienormalne.
A co do adopcji - najważniejsze tu jest dobro dziecka. I jeżeli miałoby ono byc chociażby kilka razy narażone na jakieś wyzwiska itp ze względu na jego rodziców, to chyba lepiej żeby było wychowywane przez parę heteroseksualną. Ten artykuł mnie utwierdził w moim stanowisku: http://www.bibula.com/?p=18550.
2. Homoseksualizm występuje naturalnie (ostatnio widziałam dwa psy kopulujące się:P) i ja naprawdę nie mam nic do homoseksualistów. To nie moje życie, tylko ich. Ale afiszowanie się z tym jest dla mnie niesmaczne. Skoro dla mnie niesmaczne jest nadmierne afiszowanie się z uczuciami przez pary heteroseksualne, to dlaczego mam robic wyjątek dla par homoseksualnych? Tylko przeważnie jak o tym mówię, to zaczynają się teksty o nietolerancji.

[poppy seed]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26638429]A ja się tak zastanawiam co cię obchodzi czyjaś aborcja i czyjaś adopcja?
Swoją drogą samo pojęcie normalności jest względne. Homoseksualizm nie jest kwestą wyboru, występuje naturalnie u ludzi i zwierząt. Według mojego pojęcia jest normalny.[/QUOTE]

ale przecież koleżanka nigdzie nie napisała, że ludzie sami decydują się na homoseksualizm i że jest to coś niezgodnego z naturą / jest nienormalny stwierdziła tylko, że nie popiera aborcji i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. jeśli chodzi o tę drugą kwestię to również jestem przeciwna, pewnie dlatego, że jestem zacofana, nietolerancyjna, popieram standardowy model rodziny i uważam, że wpływa najbardziej korzystnie na nieukształtowaną jeszcze psychikę dziecka, ponieważ daje [przynajmniej powinien dawac] wzorce postaw i mężczyzny i kobiety. obawiałabym się, że dziecko wychowywane przez dwie osoby tej samej płci będzie miało w przyszłości problemy z relacjami damsko-męskimi, związkami partnerskimi i tak dalej.
co nie zmienia faktu, że do homoseksualistów nie mam żadnych zastrzeżeń, znam kilku, lubię, szanuję i traktuję na równi z osobami heteroseksualnymi [i nie rozumiem dlaczego miałoby byc inaczej], ale mogłabym się założyc, że jeżeli nie przepadałabym za którymś z nich ze względu na jego charakter, od razu zostałabym posądzona o nietolerancję i dyskryminację - jakaś plaga ostatnich czasów, heh.

o właśnie, nadinterpretacja słów rozmówcy drażni mnie również.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez poppy seed

ale przecież koleżanka nigdzie nie napisała, że ludzie sami decydują się na homoseksualizm i że jest to coś niezgodnego z naturą / jest nienormalny stwierdziła tylko, że nie popiera aborcji i adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Ale za to napisała

Niesamowicie mnie zadziwia, gdy ktoś usiłuje mi wmówic, że mam pewne zachowania uważac za normalne.

Co zasuregowało mi, że homoseksualizm uważa na nienormalny.


A odnośnie adopcji przez pary homoseksulane, to owszem, adoptowane dziecko byłoby wyśmiewane itp, ale bezpośrednią tego przyczyną nie będzie fakt, że ma dwóch tatusiów, tylko postawa zacofanego społeczeństwa. Poza tym co to są wzorce kobiety i mężczyzny? Kojarzy mi się to wyłącznie z poniżającymi stereotypami.

[asioollka]

reverse ale Ty jesteś nietolerancyjna. przecież Tobie nikt nie każe tego robić, to dlaczego zabraniać innym?

[Renatka_2108]

Napisane przez Celestia

Ja przyznaję się bez bicia, że nie mam pojęcia co to jest

Firanki

Napisane przez cynamonowe

Mi się to kojarzy z jakimiś zasłonami czy kotarami, ale też pierwsze słyszę .

Napisane przez LostInTranslation

Gardiny to firanki oczywiście

Napisane przez Liptonka

oj tak tak tak
ja wiedziałam też bez googlowania
powiem Ci Renatka, że u mnie są chyba jacyś inni ludzie na studiach , bo zawsze jak jest przerwa to mówią np. " idziemy na plac" fajne to jest
choć na pole to taki zwrot właśnie jak już ktoś pisał w krakowie a w zakopanym to wszyscy mówią na pole
to tyle co chciałam wogóle z Renatką sie zgadzam swojsko dziołcha to jest

Napisane przez Liptonka

a co do tematu....
nie wiem dlaczego, ale irytuje mnie ostanio jak widze w busie dziewczyne, która ma upięte spodnie a w kieszeni telefon i to widać bardzo wyraźnie choćby nie mogła go mieć w torebce pewnie zjedziecie mnie, że też tak nosicie, więc przepraszam, ale bardzo mnie coś takiego irytuje

oraz to, jak jade rano na uczelnie, że większość ludzi stoi przy drzwiach busu a środek zazwyczaj jest luźniejszy jakby każdy sie bał, tego że nie wyjdzie z busu masakra

oraz to, jak ide ze koleżanką/kolegą do knajpy zamawiam sobie przypuśmy frytki, pytam ich czy im zamówić, oni oczywiście nie są głodni, biorą tylko piwo, ale gdy dostane swoją porcje, zaczynają mi wyjadać mówiąc tylko jeszcze jedna no po prostu

Dzieki dzieki

A umie ktos rozszyfrować
"W antryju na bifyju stoi szolka tyju" ?? stawiam piwo jak ktos przetlumaczy o co chodzi

[reverse]

Napisane przez asioollka

reverse ale Ty jesteś nietolerancyjna. przecież Tobie nikt nie każe tego robić, to dlaczego zabraniać innym?

Może źle się wyraziłam. Nikomu nie zabraniam niczego, na nikogo nie najeżdżam itp. Ale mam swoje poglądy, których się trzymam. I denerwuje mnie, gdy ktoś zaczyna na mnie chamsko najeżdżac za to, że mam takie a nie inne zdanie. I usiłuje mnie przekonac do swojego. Według mnie nietolerancja jest wtedy, gdy zaczyna się najeżdżanie, chamskie odzywki itp.

[cheloni]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26638429]A ja się tak zastanawiam co cię obchodzi czyjaś aborcja i czyjaś adopcja?
Swoją drogą samo pojęcie normalności jest względne. Homoseksualizm nie jest kwestą wyboru, występuje naturalnie u ludzi i zwierząt. Według mojego pojęcia jest normalny.[/QUOTE]

Homoseksualizm jest normalny, co nie zmienia faktu, ze dziecko powstaje z kobiety i mezczyzny a nie kobiety-kobiety czy mezczyzny-mezczyzny, sama natura tak chciala i nie uwazam, ze te naturalne role rodzicow powinny byc zastapione przez pary homoseksualne.

[poppy seed]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26639499]Ale za to napisała


Co zasuregowało mi, że homoseksualizm uważa na nienormalny.


A odnośnie adopcji przez pary homoseksulane, to owszem, adoptowane dziecko byłoby wyśmiewane itp, ale bezpośrednią tego przyczyną nie będzie fakt, że ma dwóch tatusiów, tylko postawa zacofanego społeczeństwa. Poza tym co to są wzorce kobiety i mężczyzny? Kojarzy mi się to wyłącznie z poniżającymi stereotypami.[/QUOTE]

mi zasugerowało, że adopcję uważa za coś nienormalnego, albo raczej nieodpowiedniego - to chyba lepsze słowo.

wyśmiewanie, szykanowanie i dyskryminacja świadczą generalnie o prymitywiźmie człowieka, zjawiska te przecież nie musi byc nawet ujmowane w kontekście odmiennej orientacji i religii.
natomiast odmienny pogląd na dany temat, zamiast [bardzo często bezmyślnego i bezpodstawnego] popierania wszystkiego, co daje społeczeństu podstawy do uważania nas za osoby nowoczesne i tolerancyjne, nie jest raczej zacofaniem, o ile przyjęte stanowisko poparte jest rozsądnymi argumentami.
a wzorce kobiety i mężczyzny istniały i będą istniec, nawet jeżeli będziesz uważała je za odrażające stereotypy, wg mnie to po prostu ogólnoprzyjęte normy społeczne, z których wyłamanie się skazuje nas często na potępienie przez ogół (i tu, masz rację, możemy mówic o zacofaniu), nie każdy jest na tyle odważny, żeby odrzucic pewne schematy, nie rozumiem, dlaczego niewinne dzieci mają z tego powodu cierpiec.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Renatka_2108

A umie ktos rozszyfrować
"W antryju na bifyju stoi szolka tyju" ?? stawiam piwo jak ktos przetlumaczy o co chodzi

W przedpokoju na kredensie stoi szklanka herbaty Czekam na piwo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cheloni

Homoseksualizm jest normalny, co nie zmienia faktu, ze dziecko powstaje z kobiety i mezczyzny a nie kobiety-kobiety czy mezczyzny-mezczyzny, sama natura tak chciala i nie uwazam, ze te naturalne role rodzicow powinny byc zastapione przez pary homoseksualne.

Argumentu w stylu "natura tak chciała" można używać do potwierdzania lub zaprzeczania dowolnym tezom. Równie dobrze można na tej podstawie stwierdzić, że dziecko, którego rodzice umarli powinno radzić sobie samo, albo, że antykoncepcja jest zła - natura w końcu chce nas rozmnożyć, stąd popęd płciowy.
Nie każda para heteroseksualna potrafi zająć się swoimi dziećmi. To, że mężczyzna jest w stanie zapłodnić kobietę, a ta urodzić, nie znaczy jeszcze, że powstała w ten sposób rodzina będzie lepsza od stworzonej 'sztucznie'.

a wzorce kobiety i mężczyzny istniały i będą istniec, nawet jeżeli będziesz uważała je za odrażające stereotypy, wg mnie to po prostu ogólnoprzyjęte normy społeczne, z których wyłamanie się skazuje nas często na potępienie przez ogół (i tu, masz rację, możemy mówic o zacofaniu), nie każdy jest na tyle odważny, żeby odrzucic pewne schematy, nie rozumiem, dlaczego niewinne dzieci mają z tego powodu cierpiec.

Jakie konkretnie wzorce i norma masz na myśli? To kluczowe w dyskusji.

[cheloni]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26640145]Argumentu w stylu "natura tak chciała" można używać do potwierdzania lub zaprzeczania dowolnym tezom. Równie dobrze można na tej podstawie stwierdzić, że dziecko, którego rodzice umarli powinno radzić sobie samo, albo, że antykoncepcja jest zła - natura w końcu chce nas rozmnożyć, stąd popęd płciowy.
Nie każda para heteroseksualna potrafi zająć się swoimi dziećmi. To, że mężczyzna jest w stanie zapłodnić kobietę, a ta urodzić, nie znaczy jeszcze, że powstała w ten sposób rodzina będzie lepsza od stworzonej 'sztucznie'.
[/QUOTE]

W naturze zwierzeta rowniez adoptuja porzucone/osierocone mlode, wiec dla mnie to zaden argument.

Masz racje- nie kazda para heteroseksualna potrafi zajac sie swoim dzieckiem, co nie znaczy, ze pary homoseksualne beda wspanialymi rodzicami i powinny moc adoptowac dzieci. W takim wypadku i tak uwazam, ze dziecko powinno sie wychowywac w rodzinie, gdzie role ojca i matki sa naturalnie tworzone przez kobiete i mezczyzne.

[LostInTranslation]

Napisane przez Renatka_2108

A umie ktos rozszyfrować
"W antryju na bifyju stoi szolka tyju" ?? stawiam piwo jak ktos przetlumaczy o co chodzi

Napisane przez Fela Von Helvete

W przedpokoju na kredensie stoi szklanka herbaty Czekam na piwo

Kurczę, spóźniłam się nooo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cheloni

W naturze zwierzeta rowniez adoptuja porzucone/osierocone mlode, wiec dla mnie to zaden argument.

Masz racje- nie kazda para heteroseksualna potrafi zajac sie swoim dzieckiem, co nie znaczy, ze pary homoseksualne beda wspanialymi rodzicami i powinny moc adoptowac dzieci. W takim wypadku i tak uwazam, ze dziecko powinno sie wychowywac w rodzinie, gdzie role ojca i matki sa naturalnie tworzone przez kobiete i mezczyzne.

W naturze zwierzęta czasem zjadają, porzucają, adoptują swoje/nieswoje młode. W naturze dzieje się wszystko. Dlatego argument 'z natury' jest nietrafiony.

[Renatka_2108]

Napisane przez Fela Von Helvete

W przedpokoju na kredensie stoi szklanka herbaty Czekam na piwo

To zapraszam do mnie

[cheloni]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26640502]W naturze zwierzęta czasem zjadają, porzucają, adoptują swoje/nieswoje młode. W naturze dzieje się wszystko. Dlatego argument 'z natury' jest nietrafiony.[/QUOTE]

Dlaczego nietrafiony? Ludzie robia w zdecydowanej wiekszosci to samo co i zwierzeta, zjadaja mieso (zazwyczaj padline, ale zdarzaja sie i tacy co zywe jedza), porzucaja, adpotuja, zabijaja. Rozmanzanie i wychowywanie potomstwa nalezy do par hetero i tego niestety nie zmienisz i nie uwazam, ze powinno sie to zmieniac.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cheloni

Dlaczego nietrafiony? Ludzie robia w zdecydowanej wiekszosci to samo co i zwierzeta, zjadaja mieso (zazwyczaj padline, ale zdarzaja sie i tacy co zywe jedza), porzucaja, adpotuja, zabijaja. Rozmanzanie i wychowywanie potomstwa nalezy do par hetero i tego niestety nie zmienisz i nie uwazam, ze powinno sie to zmieniac.

Z biologicznego punktu widzenia ludzie są zwierzętami. Różnica jest taka, że człowiek oprócz natury ma jeszcze kulturę i rozum. Są ludzie, którzy nie jedzą mięsa, chociaż przecież mogą je strawić. Tak jak z posiadaniem dzieci: są ludzie wychowujący dzieci, których nie byli w stanie spłodzić. Są nawet tacy, których wychowali rodzice tej samej płci i teraz są wartościowymi, normalnymi ludźmi.

[anetah]

Napisane przez Sondrina

W ogóle mnie strasznie irytuje postawa niektórych facetów, którzy przychodzą na rockowo-punkowy koncert nie po to by się pobawić, ale po to by przez połowę chlać na umór, a potem czepiać się dziewczyn, które przyszły się pobawić...

Hehe, może dla nich taka jest definicja zabawy
Zresztą duża część mniej wykwintnych tekstów punkowych jest właśnie o piciu (ewentualnie paleniu )

[cheloni]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;26640888]Z biologicznego punktu widzenia ludzie są zwierzętami. Różnica jest taka, że człowiek oprócz natury ma jeszcze kulturę i rozum. Są ludzie, którzy nie jedzą mięsa, chociaż przecież mogą je strawić. Tak jak z posiadaniem dzieci: są ludzie wychowujący dzieci, których nie byli w stanie spłodzić. Są nawet tacy, których wychowali rodzice tej samej płci i teraz są wartościowymi, normalnymi ludźmi.[/QUOTE]

Czlowiek jest przystosowany do jedzenia miesa, ale rownie dobrze moze zyc i bez miesa i bedzie zdrowy. Rozmanzanie nalezy do par hetero, pary niehetero NIE MOGA miec potomstwa, wiec to troche roznica niz jedzenie i niejedzenie miesa A osoby ktore nie moga miec dzieci, sa leczone lub medycyna ich wspomaga a nie calkowicie zastepuje rozmanzanie (z tego co wiem, chyba, ze medycyna poszla juz dalej i jednak mozna tworzyc dzieci bez udzialu kobiet i mezczyzn?)

Argumenty mozna mnozyc i mnozyc- i te za i te przeciw- ja mam swoje zdanie ty masz swoje i nie sadze, ze ktores sie da sie przekonac. Ja uwazam, ze rozmanzanie i wychowywanie potomstwa nalezy do kobiety i mezczyzny, bez wzgledu na to, ze sa pary hetero ktore nie powinny miec dzieci czy pary homo, ktore moglyby wychowac dzieci tak samo dobrze jak i pary hetero.

[invisible_01]

Napisane przez pani-jesień

A mnie wkurza pogląd, że jak ktoś się z KK nie utożsamia, to na pewno jest ateistą.
Ja do KK mam stosunek negatywny, a ateistką nie jestem.

O tak, tak! Ilekroć mówię, że nie jestem katoliczką, zaraz biorą mnie za ateistkę Jakby nie było nic innego poza KK.

Napisane przez reverse

2. Homoseksualizm występuje naturalnie (ostatnio widziałam dwa psy kopulujące się:P) i ja naprawdę nie mam nic do homoseksualistów. To nie moje życie, tylko ich. Ale afiszowanie się z tym jest dla mnie niesmaczne. Skoro dla mnie niesmaczne jest nadmierne afiszowanie się z uczuciami przez pary heteroseksualne, to dlaczego mam robic wyjątek dla par homoseksualnych? Tylko przeważnie jak o tym mówię, to zaczynają się teksty o nietolerancji.

Powiem Ci, że znam dość wielu gejów i ich samych zniesmacza ten obraz homoseksualistów, jaki czasem jest w mediach, które pokazują tylko przebranych za panie panów i wpychających sobie nawzajem języki do ust. Ogromna większość gejów czy lesbijek żyje sobie normalnie i wcale się nie afiszuje ze swoją orientacją. Szkoda, że wypowiadasz się na ten temat tak naprawdę nie wiedząc za wiele o grupach homoseksualnych. To tak, jakby ktoś powiedział, że wszyscy heterycy myślą tylko o seksie i się afiszują, bo widział kilka par obściskujących się publicznie.

A co do adopcji dzieci przez pary homoseksualne - jestem przeciwna ze względu na brak tolerancji dla takich dzieci w naszym kraju. Takie dzieci są wyśmiewane i poniżane, a przez to nieszczęśliwe. Gdyby były odbierane inaczej, byłabym absolutnie za. Ja ogólnie jestem zdania, że nikogo nie powinna interesować cudza ciąża i to, co z nią zrobi czy nie zrobi, i to, kim są czyiś rodzice.

[reverse]

Napisane przez invisible_01

Powiem Ci, że znam dość wielu gejów i ich samych zniesmacza ten obraz homoseksualistów, jaki czasem jest w mediach, które pokazują tylko przebranych za panie panów i wpychających sobie nawzajem języki do ust. Ogromna większość gejów czy lesbijek żyje sobie normalnie i wcale się nie afiszuje ze swoją orientacją. Szkoda, że wypowiadasz się na ten temat tak naprawdę nie wiedząc za wiele o grupach homoseksualnych. To tak, jakby ktoś powiedział, że wszyscy heterycy myślą tylko o seksie i się afiszują, bo widział kilka par obściskujących się publicznie.

Nigdzie nie napisałam, że wszyscy homoseksualiści tak robią. Tak samo nigdzie nie napisałam, że uważam ich za nienormalnych. Napisałam, że według mnie normalna nie jest adopcja dzieci przez pary homoseksualne i zdania nie zmienię.
Irytuje mnie po prostu to, że jeżeli w jednym zdaniu pojawią się słowa "homoseksualiści" i "nienormalne", "jestem przeciw" itp. - to od razu zaczyna się wielki wywód nt. tolerancji. A gdzie tolerancja dla moich poglądów?

[Melanchton]

Napisane przez cheloni

Homoseksualizm jest normalny, co nie zmienia faktu, ze dziecko powstaje z kobiety i mezczyzny a nie kobiety-kobiety czy mezczyzny-mezczyzny, sama natura tak chciala i nie uwazam, ze te naturalne role rodzicow powinny byc zastapione przez pary homoseksualne.

W Polsce też żyją homoseksualiści. I też mają bądź wychowują dzieci. A kwestii natury raczej bym tu nie poruszała, bo trzeba by było dojść zaraz do wniosku, że samotne macierzyństwo albo ojcostwo to także jedna wielka wstrętna patologia.
A co do ewentualnego wyśmiewania dzieci par homoseksualnych przez rówieśników w szkole: czy myślicie, że dzieciaków z bidula nikt nie wyśmiewa? Drodzy idealiści, kto miał kontakt z dzieciakami z placówek ten nie ma wątpliwości, ze lepiej byłoby im nawet w niepełnej albo queerowej rodzinie byle miały kogoś kto by je kochał i troszczył się o nie...

Inna sprawa, że większość tych dzieciaków to sieroty społeczne, które mają nieuregulowaną sytuację prawną, w związku z czym ni mają prawnej szansy na adopcję

[_Matilde_]

Napisane przez anetah

Hehe, może dla nich taka jest definicja zabawy
Zresztą duża część mniej wykwintnych tekstów punkowych jest właśnie o piciu (ewentualnie paleniu )

Więc ja słucham tych bardziej wykwintnych, bo żaden mi nie przychodzi do głowy ktory byłby głównie o piciu lub paleniu

@reverse, http://demotywatory.pl/2607950/Jestem-nietolerancyjny w sumie masz rację

[Sondrina]

Napisane przez anetah

Hehe, może dla nich taka jest definicja zabawy
Zresztą duża część mniej wykwintnych tekstów punkowych jest właśnie o piciu (ewentualnie paleniu )

Ja nie znam tekstów typowo o piciu Ja rozumiem napić się, ale nie nawalić jak stodoła i stać jak kołek, ewentualnie podbijać do babskich grupek z durnymi propozycjami... Mnie strasznie irytuje to podejście: grupka babek=grupa napalonych lasek, które czekają tylko na swojego Romeo... Przez takich panów, nie lubię chodzić na babskie wypady do klubów, bo zawsze znajdą się takowi, którzy uznają, że przyszłam tam tylko polować na faceta... I potem nasi faceci mają złe wyobrażenia o babskim wypadzie do klubu, bo fakt faktem jest się zaczepianą i nagabywaną przez podpitych facetów. Na szczęście mój obecny mi ufa
Dlatego od pewnego czasu wolę spotkania w bardziej nastrojowych miejscach typu herbaciarnie, bo tam jest kulturalnie.
Do tej pory na koncertach spotykałam się zazwyczaj z ludźmi, którzy przyszli się dobrze pobawić, posłuchać ulubionego wykonawcy, ale widzę, że i tam zawędrował duch mało kulturalnego zaczepiania i składania dziwnych propozycji...

[MilionDolarow]

Mi po głowie chodzi taki kawałek i zupełnie nie wiem czyje to jest?????

"Szalenie delikatny jestem na kacu
To taki stan, kiedy byle reklama zmusza do płaczu
W pościeli, siedzę i patrzę jak dnieje"

No. może niezupełnie o piciu tylko o jego skutkach

[Fela Von Helvete]

To kawałek Świetlików nagrany z Lindą, ale co to ma do hipotezy (bzdurnej imho kompletnie), że "większość punkowych tekstów jest o piciu"?

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Pewnie narażę się wielu wizażankom, ale denerwuje mnie używanie słowa "przygarnąć" w odniesieniu do ciuchów, np. Chętnie przygarnęłabym taką bluzkę. Przygarnąć można kota z ulicy, ubranie co najwyżej można sobie kupić lub od kogoś dostać

[thesmiths]

Napisane przez Suvia

Nie lubię takiego przekonania niektórych grup zawodowych w naszym kraju, że im się "coś NALEŻY" i manifestowania tego zarówno w formie organizowania różnych strajków, które paraliżują normalne życie pozostałych obywateli, jak i takich pierdół jak te obchody z kalendarzami

A ja uwazam ,ze to ich prawo, sedno demokracji, ktore wywalczono sobie mimo represji. I niech strajkuja. U nas i tak jest malo strajkow, pochodow, demonstracji. A szkoda - bo to najlepszy rodzaj demokracji, gdzie ludzie naprawde sa suwerenem

[Liptonka]

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;26662714]Pewnie narażę się wielu wizażankom, ale denerwuje mnie używanie słowa "przygarnąć" w odniesieniu do ciuchów, np. Chętnie przygarnęłabym taką bluzkę. Przygarnąć można kota z ulicy, ubranie co najwyżej można sobie kupić lub od kogoś dostać[/QUOTE]

Raisab , a gdzie to się tak mówi? mnie też by taki tekst irytował, wiec nie jesteś sama ja pierwsze słysze, żeby sobie przygarnąć bluzke

[LostInTranslation]

Mnie dziwią poglądy jednej z moich koleżanek, która uważa, że jeżeli kobieta wychodzi za mąż, to koleżanki / przyjaciółki są jej niepotrzebne. A tym bardziej już takie koleżanki, które są jeszcze pannami, no bo co one mogą wiedzieć o życiu mężatki... Mają przecież zupełnie inne problemy. No dobrze, pewnie mają, ale czy to oznacza, że po ślubie trzeba się odsuwać od znajomych? Kompletnie tego nie pojmuję Wyżej wspomniana koleżanka napisała ostatnio do naszej wspólnej znajomej, że teraz to już się chyba nie mogą przyjaźnić, bo przecież ona ma męża i dziecko Spotkałyście się kiedyś z czymś takim? Co o tym myślicie, bo ja jestem w szoku