Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[kobietasukcesu]

Taki ze mnie pisarz, który zawsze ma problem ze wstępem i zakończeniem

Dziwi mnie wiele poglądów innych ludzi. I nie wiem czy ja jestem z innego świata czy reszta.

Zacznę od przykładu.
Wielu osobom nie podoba się marnowanie żywności. Mnie także, ale nie o tym temat. Pewnie nie tylko mnie obiły mi się o uszy takie słowa: ''Ty tu marnujesz jedzenie, a biedne dzieci w Afryce głodują''

I odpowiedz tu człowieku.... Czy od tego, że ktoś zje coś na siłę, żeby się nie zmarnowało (z czego brzuch może rozboleć) przysłowiowe dzieci z Afryki staną się mniej głodne? Jakaś teleportacja żywności się dokona?

Skoro komuś tak żal tych dzieci to niech pomaga, a nie komentuje czy komuś trochę jedzenia się nie zmarnowało.


Kolejna rzecz. Polskie uwielbienie dla pieczątki Różnie jest w różnych miastach. Ale nie wiem co ma dać ta pieczątka Można sobie wyrobić pieczątkę dowolnej firmy i nikt nie pyta czy jest się właścicielem/prezesem itd, nikt o dokumenty nie pyta. Więc co to za potwierdzenie? Albo pieczątki imienne dla osób ze spółek np. Czy to, że nabije pieczątkę z imieniem i nazwiskiem pokaże, że to ja w większym stopniu? Okazanie dowodu i podpis nie wystarczą? Muszę udowodnić, że ja to ja poprzez pieczątkę?

No i czasami coś chce się załatwić, bo został zapas czasu a tu psikus, bo nie ma się piecząteczki No a nie każdemu się chce nosić codziennie w torebce...

A poczty Można dać jakikolwiek dowód i powiedzieć, że jest się pracownikiem/właścicielem( nie będąc nim) i odebrać list po nabiciu pieczątki

A was jakie zachowania dziwią?

[quadra616]

z Dziećmi w Afryce nie masz niestety racji. Jeśli przepełnisz swój żołądek to faktycznie dokonuje się teleportacja i już 15% Afrykańskich dzieci czuje sytość... to udowodnione naukowo

[DontSaySorry]

Mnie denerwuje szczególnie jedno zachowanie. Idę do punktu informacyjnego, a tam jedno wielkie chamstwo, lakoniczne odpowiedzi i wzrok typu "paszeł-won". To samo w dziekanatach na uczelniach
To jest praca, wymagam by dostarczono mi potrzebnych informacji - ludzie za to dostają pieniądze!:/

[awia]

Mnie dziwią niezmiernie kolejki.
Zaklepywanie ze stoje za pania/przed pania a potem leca wziac jeszcze tylko to czy tamto.
A reszta sie awanturuje ze pani tu nie stała.
Albo ludzie wydzierający sie na kasjerki ze mają otworzyć natychmiast kase, bo są kolejni (no, ze 3 osoby)

Z reguly to sa ludzie w srednim wieku i starsi. Ja nie wiem, nie pamietaja jak stali za wszystkim pol zycia? Sie stalo kiedys po 24h w kolejce po pralke czy telewizor i dawali rade, teraz poczekac 10 minut to armageddon.
Ta sama grupa ludzi w autobusach i tramwajach - awantury z mlodymi ludzmi, przeklenstwa, wyscigi do wolnych miejsc, uprzykrzanie zycia tym co siedza - szczesliwie jezdze juz dluzszy czas wlasnym autem i jestem szczesliwym czlowiekiem, ale jezdzilam mpk 7 lat, 5-7 dni w tygodniu i sie naogladalam, nasluchalam i nie raz oberwalam w glowe torebką.

Tak samo niecierpie tekstow o glodnych dzieciach, jak ktos sie poczuwa niech pomaga, a nie mowi innym co ma robic,
Zreszta to typowe polskie piekielko - Polacy uwielbiaja mowic jak inni POWINNI zyc. Co powinni i czego nie powinni. I uwazaja sie za wyrocznie i maja monopol na jedynie sluszna racje

[Nektaryna]

Tzn ja jeżeli chodzi o poglądy polityczne i wyznaniowe nie dziwie się i nie śmieje z nikogo bo jestem wielkim zwolennikiem wolności, demokracji i tolerancji.

Ale ostatnio dziwią mnie ludzie, którzy myślą, że jak poszli na studia to sa lepsi i bardziej wartościowi od innych (sama jestem studentką i takie pierdoły do głowy by mi nie przyszli).

Wkurzają mnie ograniczeni ludzie, którzy nie wyobrażają sobie, że ktoś może miec inne zdanie.

Śmieszą mnie ludzie którzy robią sie na pseudobiedaków - mają pieniądze nawet więcej odemnie ale jak zobaczą, że sobie coś kupiłam - "znowu sobie coś kupiłać", "jak cie na to wszytsko stać", "też bym tak chciała często coś sobie kupić". A wystarczy, że nie mam nałogów (o przepraszam jestem uzależniona od czekolady i czerwonej herbaty) i szanuje pieniadze to mam za co od czasu do czasu sobie kupić coś.

To narazie na tyle

[Sytuacja]

Najbardziej dziwi mnie w ludziach,chec bycia najlepszym...
Kazdy jest wyjatkowy na swoj sposob.
Nie znosze wywyzszania sie....

[Wyrak]

Napisane przez kobietasukcesu

Zacznę od przykładu.
Wielu osobom nie podoba się marnowanie żywności. Mnie także, ale nie o tym temat. Pewnie nie tylko mnie obiły mi się o uszy takie słowa: ''Ty tu marnujesz jedzenie, a biedne dzieci w Afryce głodują''

I odpowiedz tu człowieku.... Czy od tego, że ktoś zje coś na siłę, żeby się nie zmarnowało (z czego brzuch może rozboleć) przysłowiowe dzieci z Afryki staną się mniej głodne? Jakaś teleportacja żywności się dokona?

Z tego wynika, ze zupelnie nie rozumiesz przeslania takiego stwierdzenia.

[Tygrysiak]

Napisane przez awia

Mnie dziwią niezmiernie kolejki.
Zaklepywanie ze stoje za pania/przed pania a potem leca wziac jeszcze tylko to czy tamto.
A reszta sie awanturuje ze pani tu nie stała.
Albo ludzie wydzierający sie na kasjerki ze mają otworzyć natychmiast kase, bo są kolejni (no, ze 3 osoby)

Z reguly to sa ludzie w srednim wieku i starsi. Ja nie wiem, nie pamietaja jak stali za wszystkim pol zycia? Sie stalo kiedys po 24h w kolejce po pralke czy telewizor i dawali rade, teraz poczekac 10 minut to armageddon.
Ta sama grupa ludzi w autobusach i tramwajach - awantury z mlodymi ludzmi, przeklenstwa, wyscigi do wolnych miejsc, uprzykrzanie zycia tym co siedza - szczesliwie jezdze juz dluzszy czas wlasnym autem i jestem szczesliwym czlowiekiem, ale jezdzilam mpk 7 lat, 5-7 dni w tygodniu i sie naogladalam, nasluchalam i nie raz oberwalam w glowe torebką.

oo kolejki mnie denerwują ale u lekarza np. Dzwonię lub przychodzę rano do rejestracji, umawiam się powiedzmy na 15.45 więc przychodzę pod gabinet powiedzmy o tej 15.30-35. A tam już czatuje kolejka zapisanych na 16.00, 16.15 i 16.30 i oczywiście uwazają wszyscy że wchodzą przede mna no bo wczesniej przyszli. Pomijam fakt dodatkowych pacjentów wciśniętych na tzw wizyty prywatne w międzyczasie No wkurza mnie to a najgorsze że nawet z takimi ludźmi nie da się o tym porozmawiać bo zaraz wrzask "trzeba bylo sobie wczesniej przyjśc zająć kolejkę...." Skoro mam sobie "zajmować kolejkę" to jaki jest sens wizyt umawianych na daną godzinę?

[kobietasukcesu]

Napisane przez Wyrak

Z tego wynika, ze zupelnie nie rozumiesz przeslania takiego stwierdzenia.

To mi wytłumacz

[_vixen_]

Wkurzają mnie ludzie, którzy zawsze muszą mieć świętą rację (wynikającą z takich przesłanek jak bycie prawdziwym Polakiem, partiotą, katolikiem i tak dalej), a nie argumenty.

[Sytuacja]

Nie rozumiem dogryzajacych sobie kobiet

[_vixen_]

Napisane przez Tygrysiak

oo kolejki mnie denerwują ale u lekarza np. Dzwonię lub przychodzę rano do rejestracji, umawiam się powiedzmy na 15.45 więc przychodzę pod gabinet powiedzmy o tej 15.30-35. A tam już czatuje kolejka zapisanych na 16.00, 16.15 i 16.30 i oczywiście uwazają wszyscy że wchodzą przede mna no bo wczesniej przyszli. Pomijam fakt dodatkowych pacjentów wciśniętych na tzw wizyty prywatne w międzyczasie No wkurza mnie to a najgorsze że nawet z takimi ludźmi nie da się o tym porozmawiać bo zaraz wrzask "trzeba bylo sobie wczesniej przyjśc zająć kolejkę...." Skoro mam sobie "zajmować kolejkę" to jaki jest sens wizyt umawianych na daną godzinę?

Tak właśnie było, jak chodziłam do ginekologa na NFZ.
Kiedyś jakiś babsztyl mi powiedział, że ona tutaj ze swojej wsi przyjechała już o 7 rano (wizyta była w zdecydowanie późniejszych godzinach) i już wyczekiwała na swoją kolejkę. Plus jakieś ciężarne, inne takie, co 3h przed umówioną porą wizyty kolejkę zajmują i się czas dłużył niemiłosiernie.

Teraz wolę chodzić prywatnie, te 100 zł raz na rok mogę zapłacić, a chociaż zajmuje mi wizyta max 0,5h, a nie 2, i to w iście uroczej atmosferze

[Wyrak]

Napisane przez kobietasukcesu

To mi wytłumacz

Chodzi o wskazanie, ze powinno sie nie doceniac jedzenie i jego nie marnowac, podajac przyklad ludzi, ktorym nawet jego brakuje. Nie chodzi o "cudowna teleportacje".

[kobietasukcesu]

Napisane przez awia

Z reguly to sa ludzie w srednim wieku i starsi. Ja nie wiem, nie pamietaja jak stali za wszystkim pol zycia? Sie stalo kiedys po 24h w kolejce po pralke czy telewizor i dawali rade, teraz poczekac 10 minut to armageddon.
Ta sama grupa ludzi w autobusach i tramwajach - awantury z mlodymi ludzmi, przeklenstwa, wyscigi do wolnych miejsc, uprzykrzanie zycia tym co siedza - szczesliwie jezdze juz dluzszy czas wlasnym autem i jestem szczesliwym czlowiekiem, ale jezdzilam mpk 7 lat, 5-7 dni w tygodniu i sie naogladalam, nasluchalam i nie raz oberwalam w glowe torebką.

W pociągach widuje podobny wyścig- no ale tutaj wchodzi w grę stać czy nie stać 3 godziny

Ale co lepsze ludzie także wpychają się jak dzicy do pociągów intercity, gdzie obowiązuje całkowita rezerwacja miejsc. 5 minut do odjazdu pociągu a tłum leciiiiii. Bo po co na spokojnie podejść do 6 wagonu jak można do 9 i przeciskać się przez 9,8,7 i połowę szóstego(najlepiej z mega walizką )

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez Wyrak

Chodzi o wskazanie, ze powinno sie nie doceniac jedzenie i jego nie marnowac, podajac przyklad ludzi, ktorym nawet jego brakuje. Nie chodzi o "cudowna teleportacje".

Zauważ, że różni ludzie mogą to mówić mając co innego na myśli

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez Nektaryna

Śmieszą mnie ludzie którzy robią sie na pseudobiedaków - mają pieniądze nawet więcej odemnie ale jak zobaczą, że sobie coś kupiłam - "znowu sobie coś kupiłać", "jak cie na to wszytsko stać", "też bym tak chciała często coś sobie kupić". A wystarczy, że nie mam nałogów (o przepraszam jestem uzależniona od czekolady i czerwonej herbaty) i szanuje pieniadze to mam za co od czasu do czasu sobie kupić coś.

Bo niektórzy nie pójdą do auchana/biedronki tylko do osiedlowych, drogich sklepów, zjedzą parę razy na mieście, jakiś drink, parę paczek papierosów i połowy wypłaty nie ma. A ktoś inny kupuje w tańszych sklepach, mało pije, nie pali a za resztę kupi sobie coś fajnego. I tylko z tego się to bierze. Ale oczywiście ludzie tego nie widzą i zamiast zastanowić się nad tym, gdzie pieniądze im uciekają to tylko narzekają

[peggy_blue]

dziwią mnie ludzie(studenci), którzy są w szoku, że się staram regularnie uczyć i chciałam mieć wymagających ćwiczeniowców

nie rozumiem ludzi naokoło krytykujących ubiór/ wygląd innych, którzy sami nic ze sobą nie robią i są totalnie zapuszczeni(współlokatork a)

a ostatnio zauważyłam taką tendencję, że dziewczyny strasznie interesuje, skąd ktoś ma pieniądze na nowe ciuchy/ kosmetyki, przy tym komentują jak można wydać x złotych na krem?!? Co je to obchodzi, czy ktoś dorabia, ma bogatych rodziców i na co przeznacza swoją kasę?

[kobietasukcesu]

Napisane przez peggy_blue

a ostatnio zauważyłam taką tendencję, że dziewczyny strasznie interesuje, skąd ktoś ma pieniądze na nowe ciuchy/ kosmetyki, przy tym komentują jak można wydać x złotych na krem?!? Co je to obchodzi, czy ktoś dorabia, ma bogatych rodziców i na co przeznacza swoją kasę?

Na zeberce jest seria, gdzie dziewczyny pokazują 20 swoich ulubionych kosmetyków i jakie tam są wojny, jak jakaś ma podkład za 150 zł

A przecież można i z kieszonkowego na to uzbierać, jak się nie wydaje na słodycze i inne pierdoły

Ale nie, nie dokopmy komuś bo go stac....

[peggy_blue]

Napisane przez kobietasukcesu

Na zeberce jest seria, gdzie dziewczyny pokazują 20 swoich ulubionych kosmetyków i jakie tam są wojny, jak jakaś ma podkład za 150 zł

A przecież można i z kieszonkowego na to uzbierać, jak się nie wydaje na słodycze i inne pierdoły

Ale nie, nie dokopmy komuś bo go stac....

bardzo lubię tę serię, ale do komentarzy już nawet nie zaglądam, są poniżej jakiegokolwiek poziomu

[kobietasukcesu]

Napisane przez peggy_blue

bardzo lubię tę serię, ale do komentarzy już nawet nie zaglądam, są poniżej jakiegokolwiek poziomu

A seria, gdzie się ocenia stylizacje?

Albo źle bo rzeczy z lumpeksu i nic wspaniałego albo źle, bo rzeczy z sieciówek (pomijam, że niektóre panny tam uznają zarę i mango za niewiadomo jakie marki ) i wygląda jak wszyscy albo jak manekin z wystawy. To gdzie człowiek ma kupować ubrania?

Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził

[monius9]

Napisane przez peggy_blue

a ostatnio zauważyłam taką tendencję, że dziewczyny strasznie interesuje, skąd ktoś ma pieniądze na nowe ciuchy/ kosmetyki, przy tym komentują jak można wydać x złotych na krem?!? Co je to obchodzi, czy ktoś dorabia, ma bogatych rodziców i na co przeznacza swoją kasę?

tak mi się przypomniało - po urodzinach pierwsze pytanie - co dostałaś?! zawsze mnie to irytowało bo niezależnie od odpowiedzi zawsze było źle jak raz nic od rodziców nie dostałam [wyłączając kwiatki ] to oburzenie że no jak tak można twoje urodziny zlewać [ja się wcale zlana nie czułam], jak w następnym roku dostałam od rodziców telefon to ołaaaa też bym chciał takie drogie prezenty, moi starzy to tak kasą nie rzucają..., a w tym roku hicior najlepszy - sakwy rowerowe [takie z tych za***iaszczych ] - a po co ci to?!

generalnie wścibskość ludzka rządzi

[peggy_blue]

Napisane przez kobietasukcesu

A seria, gdzie się ocenia stylizacje?

Albo źle bo rzeczy z lumpeksu i nic wspaniałego albo źle, bo rzeczy z sieciówek (pomijam, że niektóre panny tam uznają zarę i mango za niewiadomo jakie marki ) i wygląda jak wszyscy albo jak manekin z wystawy. To gdzie człowiek ma kupować ubrania?

Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził

stylizacji nie lubię, bo ubieram się minimalistycznie raczej i mnie to nie interesuje

Napisane przez monius9

tak mi się przypomniało - po urodzinach pierwsze pytanie - co dostałaś?! zawsze mnie to irytowało bo niezależnie od odpowiedzi zawsze było źle jak raz nic od rodziców nie dostałam [wyłączając kwiatki ] to oburzenie że no jak tak można twoje urodziny zlewać [ja się wcale zlana nie czułam], jak w następnym roku dostałam od rodziców telefon to ołaaaa też bym chciał takie drogie prezenty, moi starzy to tak kasą nie rzucają..., a w tym roku hicior najlepszy - sakwy rowerowe [takie z tych za***iaszczych ] - a po co ci to?!

generalnie wścibskość ludzka rządzi

ja myślałam, że generalnie czasy "co dostałaś od rodziców pod choinkę" mamy dawno za sobą, ale jednak nie w tamtym roku dostałam kapcie, takie niby emu, bo sama chciałam, a koleżanki z grupy uznały moich rodziców za skąpców bez gustu i taktu

[BJean]

Zachowania:
- zero "życia" idąc przez ulicę lub jadąc tramwajem. Ludzie z grobowymi minami którzy udają że ich nie ma. Boją się kontaktu wzrokowego. Są "naburmuszeni", jacyś tacy... yhhh, nadęci.
- zero uśmiechu na codzień, spotkać kogoś radosnego na uczelni lub na ulicy to normalnie święto.
- odmawianie imprez/spotkań czy jakichkolwiek sytuacji wieloosobowych na rzecz siedzenia przed kompem lub telewizorem.
- sekretarki, czy one wszystkie są takimi mrukami?! Co pójdę do dziekanatu to na sam widok ich twarzy, grymasu i olewczego odpowiadania na moje pytania dostaje szewskiej pasji.
- nakładanie 2 cm warstwy podkładu oraz odbieganie kolorem skóry o conamniej 4 tony od przeciętnego człowieka. Nie zrozumiem tego nigdy. Szczególnie gdy wychodzi się z domu z bladą szyją i uszami.
- kłamanie gdzie się jest i co robi. SZczególnie gdy sie mówi "dzis nie moge jestem u lakiernika" a pół miasta cie widziało u fryzjera.
- ludzie którzy zapoznają się z Tobą ale na drugi dzień wstydzą się powiedziec czesc czy chwilke pogadac lub panicznie uciekaja bo nie wiedza jak sie zachowac.
-ludzie ktorzy umieja pogadac tylko po % a bez... spali buraka i oczy wbije w ziemie i tyle pogadasz z takim ;D

TO MNIE DZIWI STRASZNIE.

[Nektaryna]

Napisane przez kobietasukcesu

Na zeberce jest seria, gdzie dziewczyny pokazują 20 swoich ulubionych kosmetyków i jakie tam są wojny, jak jakaś ma podkład za 150 zł

A przecież można i z kieszonkowego na to uzbierać, jak się nie wydaje na słodycze i inne pierdoły

Ale nie, nie dokopmy komuś bo go stac....

Kupisz sobie kosmetyk jeden z wyższej pólki, kilka masz ze średniej, a już mają cię za burżuja i dogadują ci z papierosem w zębach (firmy Malboro lub LM), że oni na nic kasy nie mają

Widziałam tę serie na zeberce i nie moge patrzeć na te komentarze. Ludzie piszą z zawiści takie głupoty...
Gorzej jest na stylizacjach, ostatnio dziewczyna o kobiecych kształtach wrzuciła fajną stylizację i się doczepili kilogramów. Naprawdę jakby ktoś otyły był rzeczywiście to można zwrócić uwagę ale jak dziewczyna z kobiecą sylwetką w rozmiarze L fajnie wygląda to trzeba ją zniszczyć A mi się naprawdę jej stylizacja podobała i makijaż według mnie super. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie ale takie chamskie wypowiedzi, które tam są...

[baboo]

przede wszystkim - nie lubię jak ktoś traktuje mnie obcesowo z racji mojego wieku. przepraszam, to już nie można być dla mnie miłym w urzędzie albo autobusie? rzadko kiedy się z takim zachowaniem spotykam, ale jest to zwyczajny brak kultury i szacunku. ja nie potrzebuję wywyższania się nad młodszymi, nie rozumiem czemu inni tak to kochają.
po drugie - nie rozumiem i nie zrozumiem z jaką łatwością można kierować nienawiść w stronę narodowości, orientacji seksualnej, upodobań innej osoby i tym podobne, opierając się głównie na stereotypach oczywiście.
po trzecie - moralizatorskie gadki, które opierają się jedynie na przekonaniach religijnych, a odnoszą się do ogółu społeczeństwa.
po czwarte - nie rozumiem ludzi, którzy wiedzą, że jak piją wódkę - zwracają sobie ją potem muszli albo robią się agresywni, a mimo to nadal jej sobie nie odmawiają. i mówię tutaj o młodych ludziach przede wszystkim.

więcej tego, ale nie da się wszystkiego ogarnąć.

[moee]

co mnie dziwi w zachowaniu ludzi ?
chyba to, ze jak jest chociazby jeden dzien swiat(jakis wolny) to matko i corko! jakby miala wybuchnac wojna pod supermarketem nie ma gdzie zaparkowac- tyleee aut , lataja po sklepie z wylewajacymi sie koszami-> jakby mieli go zamknac na miesiac conajmniej , kolejki, przepychania sie do kas bo.. "Jutro świeto! "

[201604190949]

Napisane przez BJean

- odmawianie imprez/spotkań czy jakichkolwiek sytuacji wieloosobowych na rzecz siedzenia przed kompem lub telewizorem.

TO MNIE DZIWI STRASZNIE.

No patrz, a mnie strasznie dziwi, że niektórzy nie rozumieją tego, że nie wszyscy są tacy jak oni... Koniecznie trzeba być ekstrawertykiem i zwierzęciem imprezowym oraz społecznym?
Nie rozumiem też tego, że ludzie nie są wstanie zrozumieć, że ktoś może odmawiać bo towarzystwo mu nie pasuje i woli inne lub nawet komputer.

Dziwi mnie przykładanie własnej miary do wszystkiego i ogólne zdziwienie kiedy ktoś chce inaczej.

[suszarka]

a mnie dziwi i to bardzo szeroko pojęta ludzka nietolerancja.

[miphuhiz]

Napisane przez Nektaryna

Gorzej jest na stylizacjach, ostatnio dziewczyna o kobiecych kształtach wrzuciła fajną stylizację i się doczepili kilogramów. Naprawdę jakby ktoś otyły był rzeczywiście to można zwrócić uwagę ale jak dziewczyna z kobiecą sylwetką w rozmiarze L fajnie wygląda to trzeba ją zniszczyć A mi się naprawdę jej stylizacja podobała i makijaż według mnie super. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie ale takie chamskie wypowiedzi, które tam są...

Wg Ciebie jak ktos jest otyly to juz mozna sie przyczepic? Mnie to dziwi, ze ludzie uwazaja, ze jak jestes gruby to jedyną odpowiednią stylizacją dla Ciebie jest worek po kartoflach

[patbar]

Napisane przez awia

Mnie dziwią niezmiernie kolejki.
Zaklepywanie ze stoje za pania/przed pania a potem leca wziac jeszcze tylko to czy tamto.
A reszta sie awanturuje ze pani tu nie stała.
Albo ludzie wydzierający sie na kasjerki ze mają otworzyć natychmiast kase, bo są kolejni (no, ze 3 osoby)

Z reguly to sa ludzie w srednim wieku i starsi. Ja nie wiem, nie pamietaja jak stali za wszystkim pol zycia? Sie stalo kiedys po 24h w kolejce po pralke czy telewizor i dawali rade, teraz poczekac 10 minut to armageddon.
Ta sama grupa ludzi w autobusach i tramwajach - awantury z mlodymi ludzmi, przeklenstwa, wyscigi do wolnych miejsc, uprzykrzanie zycia tym co siedza - szczesliwie jezdze juz dluzszy czas wlasnym autem i jestem szczesliwym czlowiekiem, ale jezdzilam mpk 7 lat, 5-7 dni w tygodniu i sie naogladalam, nasluchalam i nie raz oberwalam w glowe torebką.

Tak samo niecierpie tekstow o glodnych dzieciach, jak ktos sie poczuwa niech pomaga, a nie mowi innym co ma robic,
Zreszta to typowe polskie piekielko - Polacy uwielbiaja mowic jak inni POWINNI zyc. Co powinni i czego nie powinni. I uwazaja sie za wyrocznie i maja monopol na jedynie sluszna racje

Racja z tymi kolejkami, wszyscy się śpieszą niewiadomo dokąd. Szczególnie starsze panie przepychają się. Albo jeszcze często ktoś z tyłu wciąż popycha mnie wózkiem sklepowym, jakby to miało przyśpieszyć sprawę.
Chociaż ostatnio spotkałam odosobniony przypadek chyba. Starsza pani ustąpiła miejsca w kolejce, bo ona ma czas, już nigdzie sie nie śpieszy, a młodzi to mają dużo pracy , obowiąków, więc ona może ustąpić.

Napisane przez moee

co mnie dziwi w zachowaniu ludzi ?
chyba to, ze jak jest chociazby jeden dzien swiat(jakis wolny) to matko i corko! jakby miala wybuchnac wojna pod supermarketem nie ma gdzie zaparkowac- tyleee aut , lataja po sklepie z wylewajacymi sie koszami-> jakby mieli go zamknac na miesiac conajmniej , kolejki, przepychania sie do kas bo.. "Jutro świeto! "

O tak tak A i tak zawsze w świeta znajdzie się jakiś otwarty osiedłowy sklepik.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Mnie kiedyś dziwiło, dlaczego niektórzy ludzie się dziwią, że inni ludzie mają inne poglądy i inaczej się zachowują niż oni. A nie dość, że się dziwią, to starają się ze wszystkich sił przemówić tamtym do rozumu, aby przejęli ich poglądy i tak samo się zachowywali jak oni. Bo oni przecież najlepiej wiedzą, jak się żyć powinno. Gdy tamci pozostają jednak niewzruszeni na agitację i argumenty, „depozytariusze jedynie słusznych prawd” stawiają zbłąkanym duszyczkom diagnozę. Najczęściej wysyłają ich do psychiatry. Zdarza się jednak, że od razu spisują „delikwenta” na straty, bo wiedzą, że nawet najlepszy specjalista nic tu już nie poradzi

Teraz to nawet zaczyna mnie martwić, że coś takiego mnie już nie dziwi. Chyba pójdę z tym do jakiegoś renomowanego lekarza.

[Diablica z Tasmanii]

Mnie dziwi i irytuje taka sytuacja

Otóż wsiadam sobie do autobusu mpk i mam przed sobą osobę, która podchodzi do kasownika. Ja mówię grzecznie przepraszam bo chcę przejść dalej i nie chcę tarasować ludziom idącym za mną drogi.
Osoba kasująca bilet stoi dalej jak pień i nie przesuwa się, to ja się przeciskam koło niej. Wtedy ta babka lub facet patrzą się na mnie z oburzeniem.
Jak na coś takiego zareagować?

Ostatnio spotkała mnie taka sytucja. Stoję sobie na przystanku i czekam na tramwaj. Czekało ze mną dużo ludzi. Gdy pojazd podjechał wszyscy rzucili się do niego.
Ja sobie idę spokojnie bo wiem, że mi nigdzie nie ucieknie i naglę czuję pchnięcie.
Obracam się i patrzę: jakaś babcia.
To jej mówię: spokojnie też idę na ten tramwaj.
Babka zdziwiona: tak??
i ją proszę ją, że ma mnie nie pchać bo wszyscy zdążymy wsiąść
a ona do mnie, że jak ona mnie zaraz pchnie to na długo to zapamiętam.

Gdzie kultura? Ponoć młodzi są niewychowani, ale widać starsi nie lepsi.