Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-17, 13:21   #1
Tamonika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 16
Angry

Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu


Mam nadzieję, że Wasze świeże i zewnętrzne spojrzenia na moje życie i zachowanie mi pomogą.
Spróbuję jakoś skrócić...............

Jestem z chłopakiem ponad 2 lata. Mamy ok. 23 lat. On od samego początku nie był wylewny z uczuciami, chciał mieć swoją przestrzeń i ogólnie trochę czasu się zabierał do naszego związku. Miał wpojone w główce, że chce być ogólnie zawsze sam, bo z dziewczyną będą konflikty, kłótnie i będzie ograniczała jego przestrzeń. Dlaczego tak? Wytłumaczył mi, że naoglądał się już wiele par, w czasie studiów mieszkał kilkakrotnie i ma również niemiłe doświadczenia z przeszłości.

Ok. Ale jednak się zakochał, po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu ze znajomymi. I tak mieszkamy od półtora roku chyba? Ogólnie nasze życie od długiego czasu wygląda tak, że mieszkamy w jednym pokoju, do którego wracamy po pracy i w sumie tak już zostajemy. TV, jedzenie i te sprawy. W sumie zaczęło przeszkadzać mi to, że nigdzie nie wychodzimy, ale jak proponował coś to za bardzo mi się nie chciało….
Zaczęłam odczuwać brak romantyzmu z jego strony, brak romantycznych kolacji, pięknych słów o miłości, czułości…. On mówił, że nie lubi romantycznych bzdetów, że nie jest „pussy”;/ Że liczą się konkrety, działania, że robi dla mnie to i to i to…

Przez to nie czuję się pewna w związku i jak on chciał wychodzić gdzieś do kolegów, na piwo, na spotkanie integracyjne w pracy, to miałam zawsze coś przeciwko i pilnowałam, żeby wrócił, o której powiedział, że wróci. Często wydzwaniałam, czy już wraca itd. Że się dobrze bawi beze mnie, jak jeszcze chce tam być;/ O wyjeździe integracyjnym z pracy na weekend to nawet nie było mowy, nie pojechał. Była też wigilia pracownicza, ale organizowana w klubie, najpierw kolacja a później jakieś trunki i ogólnie zabawa mogła trwać długo, jeśli pracownicy by tak chcieli. Ale na to nie poszedł, bo nie chciałam;/ Dlaczgo? Bo nie jestem w pełni dopieszczona z jego strony i chyba nie czuję tej pewności. Boję się, że by np. tańczył z jakąś koleżanką.. a mnie to nie zabiera do klubu;/;/

Lubi pić piwo. A ja nie lubię jak to robi, bo może być później uzależniony i brzuch mu rośnie.. W tym wieku mógłby trochę zadbać o siebie. Tak więc często byłam nerwowa na widok picia znowu piwa.. No to robił później tak, że u kolegi w pokoju obok trzymał piwo i sobie chodził tam po łyki. Ja to zobaczyłam, a on się tłumaczył, że chce się normalnie napić piwa po pracy i nie chciał żebym się denerwowała, bo zawsze mam coś przeciw.
I tak by wymieniać. Ja się czułąm niedopieszczona, nieadorowana i często sprawdzałam mu komórkę, czepiałam się smsów, które zobaczyłam, dopytywałam się czemu tak a tak. Do meila hasło też miałam.
I łaziłam za nim w sumie i domagałam się tej czułości… miłości.. romantyzmu.. Aż w końcu zaczęły się mocniejsze kłótnie, bo mam do niego pretensje o to, że powinien mieć do mnie więcej szacunku, bo czasem potrafił powiedzieć, że jestem tępa w kłótni ! Że nie całuje mnie często, że nei dostaje kwiatów i ogólnie, że nie okazuje mi uczuć… itd.

Aż w końcu niedawno nie wytrzymałam i wpadłam w histerię.
Wykrzyczałam mu, że nie chce być z takim facetem jak on, że muszę się upominać o czułość, o normalną rozmowę, że tylko pije piwo i nie dba o siebie, że jest gruby i w czasie seksu chciałby najepiej, żebym otworzyła nogi, że mnie nie całuje, nie ma namiętności w tym, że nie sprawia mi to satysfakcji, że mam go dość i że to koniec.
Denerwuje mnie też, że jego rodzice ciągle dzwonią do niego. Po pracy jak przychodzi to już telefon od taty, następnego dnia od mamy. Mamisynek? Jejku. I jak jest jakaś kwestia, to już obmawianie to z rodzicami, zamiast ze mną!!!!

I pojechałam do domu. Myślałam, że będzie o mnie zabiegał po tym….
A tu się okazuję, że on chce odetchnąć, że zrobiłam mu bałagan w głowie, że on się czuje zamknięty w klatce, że wszystko mi nie pasuje, kontroluję go, że ma 23 lata a nie może nawet piwa się napić i wyjść do kolegów, że jestem tylko ja i ja i ja, że co się nie obróci, to ciągle jestem ja. Że potrzebuje przestrzeni i że sam nie wie teraz co i jak. Że chce odetchnąć i nie wie już czy kocha……

Masakra. Myślałam, że wie się, albo się kocha a nie… jak on chce odetchnąć? Jak mnie kocha to powinien się cieszyć, że jestem ciągle ja i ja i ja…. Ok. może przesadzałam z tym kontrolowaniem, ale jakby normalnie mnie traktował, z uczuciem, mówił piękne słowa, ja byłabym szczęśliwa i wtedy pewnie nie miałabym nic przeciwko żeby sobie wychodził do kolegów, na piwo czy coś.

Jejku, nie można normalnie pogadać? On mówi, że musi odetchnąć. Po 2 latach..

P.S: Z tymi rozmowami to też jest tak, że on się ich boi. ?Uważa, że wtedy tylko mówię mu pretensje, mówię tylko co jest źle i jest kłótnia….
Co wy o tym sądzicie?...............; (
Tamonika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:28   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że Wasze świeże i zewnętrzne spojrzenia na moje życie i zachowanie mi pomogą.
Spróbuję jakoś skrócić...............

Jestem z chłopakiem ponad 2 lata. Mamy ok. 23 lat. On od samego początku nie był wylewny z uczuciami, chciał mieć swoją przestrzeń i ogólnie trochę czasu się zabierał do naszego związku. Miał wpojone w główce, że chce być ogólnie zawsze sam, bo z dziewczyną będą konflikty, kłótnie i będzie ograniczała jego przestrzeń. Dlaczego tak? Wytłumaczył mi, że naoglądał się już wiele par, w czasie studiów mieszkał kilkakrotnie i ma również niemiłe doświadczenia z przeszłości.

Ok. Ale jednak się zakochał, po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu ze znajomymi. I tak mieszkamy od półtora roku chyba? Ogólnie nasze życie od długiego czasu wygląda tak, że mieszkamy w jednym pokoju, do którego wracamy po pracy i w sumie tak już zostajemy. TV, jedzenie i te sprawy. W sumie zaczęło przeszkadzać mi to, że nigdzie nie wychodzimy, ale jak proponował coś to za bardzo mi się nie chciało….
Zaczęłam odczuwać brak romantyzmu z jego strony, brak romantycznych kolacji, pięknych słów o miłości, czułości…. On mówił, że nie lubi romantycznych bzdetów, że nie jest „pussy”;/ Że liczą się konkrety, działania, że robi dla mnie to i to i to…

Przez to nie czuję się pewna w związku i jak on chciał wychodzić gdzieś do kolegów, na piwo, na spotkanie integracyjne w pracy, to miałam zawsze coś przeciwko i pilnowałam, żeby wrócił, o której powiedział, że wróci. Często wydzwaniałam, czy już wraca itd. Że się dobrze bawi beze mnie, jak jeszcze chce tam być;/ O wyjeździe integracyjnym z pracy na weekend to nawet nie było mowy, nie pojechał. Była też wigilia pracownicza, ale organizowana w klubie, najpierw kolacja a później jakieś trunki i ogólnie zabawa mogła trwać długo, jeśli pracownicy by tak chcieli. Ale na to nie poszedł, bo nie chciałam;/ Dlaczgo? Bo nie jestem w pełni dopieszczona z jego strony i chyba nie czuję tej pewności. Boję się, że by np. tańczył z jakąś koleżanką.. a mnie to nie zabiera do klubu;/;/

Lubi pić piwo. A ja nie lubię jak to robi, bo może być później uzależniony i brzuch mu rośnie.. W tym wieku mógłby trochę zadbać o siebie. Tak więc często byłam nerwowa na widok picia znowu piwa.. No to robił później tak, że u kolegi w pokoju obok trzymał piwo i sobie chodził tam po łyki. Ja to zobaczyłam, a on się tłumaczył, że chce się normalnie napić piwa po pracy i nie chciał żebym się denerwowała, bo zawsze mam coś przeciw.
I tak by wymieniać. Ja się czułąm niedopieszczona, nieadorowana i często sprawdzałam mu komórkę, czepiałam się smsów, które zobaczyłam, dopytywałam się czemu tak a tak. Do meila hasło też miałam.
I łaziłam za nim w sumie i domagałam się tej czułości… miłości.. romantyzmu.. Aż w końcu zaczęły się mocniejsze kłótnie, bo mam do niego pretensje o to, że powinien mieć do mnie więcej szacunku, bo czasem potrafił powiedzieć, że jestem tępa w kłótni ! Że nie całuje mnie często, że nei dostaje kwiatów i ogólnie, że nie okazuje mi uczuć… itd.

Aż w końcu niedawno nie wytrzymałam i wpadłam w histerię.
Wykrzyczałam mu, że nie chce być z takim facetem jak on, że muszę się upominać o czułość, o normalną rozmowę, że tylko pije piwo i nie dba o siebie, że jest gruby i w czasie seksu chciałby najepiej, żebym otworzyła nogi, że mnie nie całuje, nie ma namiętności w tym, że nie sprawia mi to satysfakcji, że mam go dość i że to koniec.
Denerwuje mnie też, że jego rodzice ciągle dzwonią do niego. Po pracy jak przychodzi to już telefon od taty, następnego dnia od mamy. Mamisynek? Jejku. I jak jest jakaś kwestia, to już obmawianie to z rodzicami, zamiast ze mną!!!!

I pojechałam do domu. Myślałam, że będzie o mnie zabiegał po tym….
A tu się okazuję, że on chce odetchnąć, że zrobiłam mu bałagan w głowie, że on się czuje zamknięty w klatce, że wszystko mi nie pasuje, kontroluję go, że ma 23 lata a nie może nawet piwa się napić i wyjść do kolegów, że jestem tylko ja i ja i ja, że co się nie obróci, to ciągle jestem ja. Że potrzebuje przestrzeni i że sam nie wie teraz co i jak. Że chce odetchnąć i nie wie już czy kocha……

Masakra. Myślałam, że wie się, albo się kocha a nie… jak on chce odetchnąć? Jak mnie kocha to powinien się cieszyć, że jestem ciągle ja i ja i ja…. Ok. może przesadzałam z tym kontrolowaniem, ale jakby normalnie mnie traktował, z uczuciem, mówił piękne słowa, ja byłabym szczęśliwa i wtedy pewnie nie miałabym nic przeciwko żeby sobie wychodził do kolegów, na piwo czy coś.

Jejku, nie można normalnie pogadać? On mówi, że musi odetchnąć. Po 2 latach..

P.S: Z tymi rozmowami to też jest tak, że on się ich boi. ?Uważa, że wtedy tylko mówię mu pretensje, mówię tylko co jest źle i jest kłótnia….
Co wy o tym sądzicie?...............; (

Trzeba Wam było tego mieszkania razem (a raczej kiszenia się w jednym pokoju) jak nie powiem co. W tym wieku, z takim stażem powinniście na spokojnie randkować, spędzać miło czas i ewentualnie powoli rozglądać się za czymś własnym (wynajętym znaczy się), ale niekoniecznie w sensie jednego pokoiku. Nie każdy nadaje się bowiem do "studenckiego" życia w jednym pokoiku - Was m.in. to dobija. Przestrzeń w sensie dosłownym, nie tylko psychicznym, została ograniczona.

Poza tym ten związek dobijany jest przez brak zaufania, głównie z Twojej strony. W sumie to ziściły się czarne wizje faceta jakie miał na temat związków.

Trzecim gwoździem do trumny jest kulejąca komunikacja, brak szczerej, otwartej rozmowy, powiedzenie sobie co się podoba, a co nie. Ty dusisz coś w sobie, a potem nagle wybuch i histeria. Tak nie można.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-01-17 o 13:29
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:29   #3
Tamonika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 16
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

aha i jeszcze mi powiedział, że nie potrzebuje ze mną pisać ciągle smsów. Bo pisaliśmy wczoraj bodajże i powiedział, że jakbyśmy nie pisali, to nie byłoby mu źle ...;/;/;/
Myślałam, że chce się ze mną kontaktować jak najwięcej;(;( On powinien mnie wielbić i zabiegać o jak największy kontakt ze mną. Jejku jak to boli....
To wychodzi na to, że nagle mnie nie kocha? Ja już nie wiem.
Tamonika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:30   #4
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 455
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Moim zdaniem czuł się osaczony przez te ciągłe kontrole, wypytywanie go, o której wróci, gdzie jest. Teraz jakby mógł wreszcie zrobić to, co chce, bez tłumaczeń, histeryzmów i innych rzeczy.
Skoro facet nie ma takich "romantycznych porywów" i nie czuje takiej potrzeby, to się go nie da już zmienić na swoją modłę. Taki już jest.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:30   #5
Hikaru
Zakorzenienie
 
Avatar Hikaru
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 106
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

O matko, na jego miejscu uciekłabym już dawno: O
__________________
Wszystko w porządku.
Przyłóż mi spluwę do głowy i rozchlap mój mózg na ścianie.
Naprawdę, mówię. Nie ma sprawy
.
Hikaru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:32   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
aha i jeszcze mi powiedział, że nie potrzebuje ze mną pisać ciągle smsów. Bo pisaliśmy wczoraj bodajże i powiedział, że jakbyśmy nie pisali, to nie byłoby mu źle ...;/;/;/
Myślałam, że chce się ze mną kontaktować jak najwięcej;(;( On powinien mnie wielbić i zabiegać o jak największy kontakt ze mną. Jejku jak to boli....
To wychodzi na to, że nagle mnie nie kocha? Ja już nie wiem.
Facet ma Cię dosyć - tyle. Czy mu przejdzie, czy zatęskni? Nie wiadomo. Możliwe, że ten związek jest już zbytnio przemęczony, a może da się to uratować - ale oboje musielibyście zmienić podejście. Kiedy ostatnio byliście na randce? Kiedykolwiek byliście od zamieszkania ze sobą?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:34   #7
booombelek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: pod pierzyną.
Wiadomości: 8 711
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Trzeba Wam było tego mieszkania razem (a raczej kiszenia się w jednym pokoju) jak nie powiem co. W tym wieku, z takim stażem powinniście na spokojnie randkować, spędzać miło czas i ewentualnie powoli rozglądać się za czymś własnym (wynajętym znaczy się), ale niekoniecznie w sensie jednego pokoiku. Nie każdy nadaje się bowiem do "studenckiego" życia w jednym pokoiku - Was m.in. to dobija. Przestrzeń w sensie dosłownym, nie tylko psychicznym, została ograniczona.

Poza tym ten związek dobijany jest przez brak zaufania, głównie z Twojej strony. W sumie to ziściły się czarne wizje faceta jakie miał na temat związków.

Trzecim gwoździem do trumny jest kulejąca komunikacja, brak szczerej, otwartej rozmowy, powiedzenie sobie co się podoba, a co nie. Ty dusisz coś w sobie, a potem nagle wybuch i histeria. Tak nie można.
dokładnie jak wyżej.
a no i bym już dawno uciekła od Ciebie.

Edytowane przez booombelek
Czas edycji: 2013-01-17 o 13:57
booombelek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-17, 13:34   #8
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Szczerze? Ja nie widzę problemu u chłopaka, jest po prostu pragmatyczny, nie wszyscy lubią mówić romantyczne, słodkie rzeczy. Ja nie lubię np. i nie lubię jak mój Tż też mi specjalnie słodzi.

Z postu wywnioskowałam jedynie to, że jesteś zazdrosna o swojego chłopaka. Chciałabyś byc ciągle adorowana, kontrolujesz, wymagasz, zakazujesz, nie dziwie się, że koleś chce sobie teraz odpocząć. Wydaję mi się, że masz problemy ze swoją samooceną. Boisz się, że twój facet zatańczy z koleżanką z pracy? I co z tego? Jak jest w związku z tobą to nie może zadawać się z innymi ludźmi, bawić się? Nie widzę też problemu, byś powiedziała "X dzisiaj idziemy się zabawić!" "dzisiaj wychodzimy tu i tu", nie sądzę, by jakoś się wzbraniał. Mam wrażenie, że ty dużo oczekujesz od swojego chłopaka, za to sama nie robisz wiele.

Poza tym mam wrażenie, a nie chcę być złym prorokiem, że jak cię teraz nie ma, może dojść do wniosku, że lepiej mu samemu. Bądź co bądź jest młody i chyba nie potrzebuje jeszcze na własne życzenie tak nadgorliwej osoby przy boku.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:37   #9
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Nie dziwię się ,ze Ci tak powiedział-jasne, powinien dbać o wasz związek, powinniście rozmawiać o swoich potrzebach, ale to,że Ty mu ciągle stawiasz jakieś zakazy i nakazy to dla mnie chore. Daj mu odetchnąć i sama spójrz na to na spokojnie trzeźwym okiem.
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:41   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Szczerze? Ja nie widzę problemu u chłopaka, jest po prostu pragmatyczny, nie wszyscy lubią mówić romantyczne, słodkie rzeczy. Ja nie lubię np. i nie lubię jak mój Tż też mi specjalnie słodzi.
(...)
Dobra, dobra, żeby nie było, że tylko dziewczyna tu zawala - związek polega również na tym, że nie zawsze się robi tylko to, co nam sprawia przyjemność, ale też od czasu do czasu próbuje ją sprawić partnerowi. Dziewczynie by sprawiło przyjemność, gdyby chłopak zabrał ją do kina, na randkę - to nie jest nadludzki wysiłek, nie musi wcale ubierać na tę okazję koszuli w serduszka i pisać wiersza. Więc jednak jakaś część winy leży po jego stronie. Nie rozumie jej potrzeb. A ona... jej błędy to już w sumie sama sobie wypisała w 1. poście.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:42   #11
egocentryczna
Zadomowienie
 
Avatar egocentryczna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Ja też się dziwię, że chłopak jeszcze od Ciebie nie uciekł.
Dziewczyno, uzależniłaś go od siebie, a to jest młody facet, który ma przyjaciół z którymi chce spędzać czas, a nie 24h na dobę z Tobą w mieszkaniu.
Rozbawiło mnie to, że nie pozwalasz mu wypić jednego piwa a on musi uciekać do innego pokoju i robić to po kryjomu. Dzwonisz, kontrolujesz jak gdzieś wyjdzie, wyczekujesz tylko kiedy wróci do domu. Przesada. Nie masz własnego życia towarzyskiego? znajomych z którymi możesz wyjść? Jakbyś się czuła gdybyś chciała wyjść a on by Ci za każdym razem zabraniał lub kontrolował? Zero przestrzeni w związku. Nie dziwię się, że chłopak chce teraz odpocząć od Ciebie. I po co wam było to wspólne mieszkanie tak szybko?
egocentryczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-17, 13:42   #12
Tamonika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 16
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Tak dziękuję Wam za reakcję....

Czy byliśmy na randce od zamieszkania razem? Parę razu pojechaliśmy tramwajem na kawę do mc donalds i był powrót. Parę razy zdarzyło nam się pójść na spacer. Ale raczej nie chodzimy, bo mamy ciągle siebie w domu...

Ja mam takie zaufanie do niego ponieważ:
1. raz złapałam go na czacie !! tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to takie złe, że on to traktował jak wejście na onet lub coś podobnego. Wtedy płakał i błagał, żebym nie odeszła od niego. Ale przez to poczułam się odepchnięta, że może szuka kogoś lepszego.
2. Nie słyszę pięknych słów, brak romantyzmu, brak nawet czegoś innego na rocznicę...

A jeśli chodzi o rozmowy, to ja chcę rozmawiać, a on jakby miał alergię na to. Twierdzi, że coś wymyślam, że marudzę i to ja mam ze sobą problemy. Mam wrażenie, że jak mu opowiadam o co mi chodzi to on jakby tego nie rozumiał i rzuca pytanie: "Ale o co ci w końcu chodzi, do rzeczy?"
Tamonika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:52   #13
Sztywniaaraa
Raczkowanie
 
Avatar Sztywniaaraa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 366
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Hikaru Pokaż wiadomość
O matko, na jego miejscu uciekłabym już dawno: O
Ja tak samo.Akcja z picia piwa na raty łykami bo później panna kręciła afery o 'rosnący brzuch' mnie zniszczyła
__________________


"We buy things we don't need, with money we don't have, to impress people we don't like"
Sztywniaaraa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:55   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Sztywniaaraa Pokaż wiadomość
Ja tak samo.Akcja z picia piwa na raty łykami bo później panna kręciła afery o 'rosnący brzuch' mnie zniszczyła
Ale i tak najbardziej niszczący jest tytuł wątku. Myślałam, że chodzi o ciężką chorobę lub śmierć.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:57   #15
egocentryczna
Zadomowienie
 
Avatar egocentryczna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale i tak najbardziej niszczący jest tytuł wątku. Myślałam, że chodzi o ciężką chorobę lub śmierć.
No dokładnie
egocentryczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:59   #16
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość

P.S: Z tymi rozmowami to też jest tak, że on się ich boi. ?Uważa, że wtedy tylko mówię mu pretensje, mówię tylko co jest źle i jest kłótnia….
Co wy o tym sądzicie?...............; (
sądzę, że tak rzeczywiście może być. prawdopodobnie zabierasz się za "rozmowę" dopiero wtedy kiedy nazbiera Ci się pretensji i żali.
zresztą sama napisałaś. że nie wytrzymałaś i wykrzyczałaś mu wszystko. na miejscu chłopa też bym nie lubiła takich "rozmów".
poza tym masz jakąś roszczeniową postawę, on powinien Cię wielbić i zabiegać. pisać z Tobą słodkie smsy. Swoją drogą po co, skoro mieszkacie razem?
oboje jesteście umęczeni sobą nawzajem.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale i tak najbardziej niszczący jest tytuł wątku. Myślałam, że chodzi o ciężką chorobę lub śmierć.

też o tym pomyślałam

ps. polecam lekturę wątku "błagam wesprzyjcie!" na rosmanniaczkach :P
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 13:59   #17
Tamonika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 16
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Jeśli otrzymywałabym tyle ciepła, tyle rozmów i szacunku, wątpię, żebym tak się zachowywała.

Poza tym mam nadszarpnięte zaufanie do niego:
1. kiedyś wszedł na czat.... Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to coś tak złego, że traktował to jak wejście na onet... Płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Ok, ale po tym czuję się jakaś gorsza, tak jakby moja uroda mu nie wystarczyła...
2. Kiedyś przypadkiem do mnie wysłał sms o treści "włącz jaka to melodia, fajna ruda" - coś podobnego. Niby kolega lubi rude i dlatego tak do niego napisał...

3. Jak już wspominałam, brak czułości... Tak samo całowanie. On mówi, że nie potrzebuje aż tak całowania, że może się obejść bez.
A ja to odczuwam, że jakby za mną szalał, to by chciał się ciągle całować, dotykać itd....
Tamonika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:01   #18
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Dobra, dobra, żeby nie było, że tylko dziewczyna tu zawala - związek polega również na tym, że nie zawsze się robi tylko to, co nam sprawia przyjemność, ale też od czasu do czasu próbuje ją sprawić partnerowi. Dziewczynie by sprawiło przyjemność, gdyby chłopak zabrał ją do kina, na randkę - to nie jest nadludzki wysiłek, nie musi wcale ubierać na tę okazję koszuli w serduszka i pisać wiersza. Więc jednak jakaś część winy leży po jego stronie. Nie rozumie jej potrzeb. A ona... jej błędy to już w sumie sama sobie wypisała w 1. poście.
Może inaczej - ja widzę większy problem z Autorką niż jej chłopakiem. Ale może dlatego, że mi by okrutnie takie zachowanie jak autorki przeszkadzało. Nie umiałabym z kimś takim przy boku funkcjonować.

Co do tego, by facet się bardziej postarał, to rozumiem. Tyle, że nie wiadomo jakim tonem i w jakich sytuacjach Autorka dopomina się o wspólne wyjście. Jeśli podczas normalnej rozmowy, a facet nic z tego sobie nie robi, to jest źle. Jeśli natomiast podczas jakiejś awantury albo robi to w sposób czepialski, to nie dziwię się, że efektów nie ma. Generalnie ja jakoś czarno widzę przyszłość tego związku. Brak jakiejś zdrowej komunikacji, zrozumienia i zaufania.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:02   #19
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Masakra. Myślałam, że wie się, albo się kocha a nie… jak on chce odetchnąć? Jak mnie kocha to powinien się cieszyć, że jestem ciągle ja i ja i ja….
Ale bym od Ciebie wiała. Zastanów się, czy to nie jest wiocha zabrać gdzieś dziewczynę, która robi aferę o byle goowno.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-17, 14:06   #20
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Jeśli otrzymywałabym tyle ciepła, tyle rozmów i szacunku, wątpię, żebym tak się zachowywała.

Poza tym mam nadszarpnięte zaufanie do niego:
1. kiedyś wszedł na czat.... Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to coś tak złego, że traktował to jak wejście na onet... Płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Ok, ale po tym czuję się jakaś gorsza, tak jakby moja uroda mu nie wystarczyła...
2. Kiedyś przypadkiem do mnie wysłał sms o treści "włącz jaka to melodia, fajna ruda" - coś podobnego. Niby kolega lubi rude i dlatego tak do niego napisał...

3. Jak już wspominałam, brak czułości... Tak samo całowanie. On mówi, że nie potrzebuje aż tak całowania, że może się obejść bez.
A ja to odczuwam, że jakby za mną szalał, to by chciał się ciągle całować, dotykać itd....

No to w takie sytuacji są dwie opcje:
1) albo on ma taki charakter, że czułości nie okazuje, charakteru mu nie zmienisz, więc lepiej się rozstańcie bo oboje będziecie się męczyć - Ty nie dopieszczona, on szykanowany
2) albo jego uczucie rzeczywiście się wypaliło, w takim razie też się rozstańcie, nie warto marnować czasu na związek bez miłości.

Edytowane przez Damayanti
Czas edycji: 2013-01-17 o 14:07
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:07   #21
blue houdini
Raczkowanie
 
Avatar blue houdini
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 201
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Przerażasz mnie, dziewczyno.
__________________
2/52
Ostatnio przeczytana:
G. Orwell - Folwark zwierzęcy

"Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim."
blue houdini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:09   #22
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 463
GG do Renatka_2108
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Na miejscu tego chłopaka bym zwiewała gdzie pieprz rośnie!

Dziewczyno życie z Toba musi byc koszmarne...
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:14   #23
Tamonika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 16
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Widzę teraz w sobie dużo winy, jednak tak jak już pisałam.. Czy na pewno leży ona całkiem po mojej stronie? Jak dorosły facet może bać się poważnych rozmów?
Albo to co już napisałam:


Napisane przez Tamonika
Jeśli otrzymywałabym tyle ciepła, tyle rozmów i szacunku, wątpię, żebym tak się zachowywała.

Poza tym mam nadszarpnięte zaufanie do niego:
1. kiedyś wszedł na czat.... Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to coś tak złego, że traktował to jak wejście na onet... Płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Ok, ale po tym czuję się jakaś gorsza, tak jakby moja uroda mu nie wystarczyła...
2. Kiedyś przypadkiem do mnie wysłał sms o treści "włącz jaka to melodia, fajna ruda" - coś podobnego. Niby kolega lubi rude i dlatego tak do niego napisał...

3. Jak już wspominałam, brak czułości... Tak samo całowanie. On mówi, że nie potrzebuje aż tak całowania, że może się obejść bez.
A ja to odczuwam, że jakby za mną szalał, to by chciał się ciągle całować, dotykać itd....
Tamonika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:14   #24
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Jeśli otrzymywałabym tyle ciepła, tyle rozmów i szacunku, wątpię, żebym tak się zachowywała.

Poza tym mam nadszarpnięte zaufanie do niego:
1. kiedyś wszedł na czat.... Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to coś tak złego, że traktował to jak wejście na onet... Płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Ok, ale po tym czuję się jakaś gorsza, tak jakby moja uroda mu nie wystarczyła...
2. Kiedyś przypadkiem do mnie wysłał sms o treści "włącz jaka to melodia, fajna ruda" - coś podobnego. Niby kolega lubi rude i dlatego tak do niego napisał...

3. Jak już wspominałam, brak czułości... Tak samo całowanie. On mówi, że nie potrzebuje aż tak całowania, że może się obejść bez.
A ja to odczuwam, że jakby za mną szalał, to by chciał się ciągle całować, dotykać itd....
Jestem zszokowana tym, co Ty wyprawiasz. Wcale mu się nie dziwię, że w końcu ma dosyć, i tak długo wytrzymał.
Masakra, dziewczyno. Osaczasz go, kontrolujesz, przytłaczasz swoją osobą - to nie jest miłość. Każdy człowiek chce mieć też swoją własną przetrzeń, doprowadziłaś do tego, że pewnie Twoja osoba już mu uszami wychodzi.

Jeszcze co do pogrubionego: może najlepiej niech się sklei z Tobą ustami i dłońmi? Będziesz miała stałą wymianę płynów ustrojowych, ogólnie będziecie jak bliźnięta syjamskie. Co Ty na to?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2013-01-17 o 14:15
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:16   #25
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Oryginalna nie będę, ale również na miejscu chłopaka bym wiała.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:18   #26
All That Jazz
Zadomowienie
 
Avatar All That Jazz
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że Wasze świeże i zewnętrzne spojrzenia na moje życie i zachowanie mi pomogą.
Spróbuję jakoś skrócić...............

Jestem z chłopakiem ponad 2 lata. Mamy ok. 23 lat. On od samego początku nie był wylewny z uczuciami, chciał mieć swoją przestrzeń i ogólnie trochę czasu się zabierał do naszego związku. Miał wpojone w główce, że chce być ogólnie zawsze sam, bo z dziewczyną będą konflikty, kłótnie i będzie ograniczała jego przestrzeń. Dlaczego tak? Wytłumaczył mi, że naoglądał się już wiele par, w czasie studiów mieszkał kilkakrotnie i ma również niemiłe doświadczenia z przeszłości.

Ok. Ale jednak się zakochał, po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu ze znajomymi. I tak mieszkamy od półtora roku chyba? Ogólnie nasze życie od długiego czasu wygląda tak, że mieszkamy w jednym pokoju, do którego wracamy po pracy i w sumie tak już zostajemy. TV, jedzenie i te sprawy. W sumie zaczęło przeszkadzać mi to, że nigdzie nie wychodzimy, ale jak proponował coś to za bardzo mi się nie chciało….
Zaczęłam odczuwać brak romantyzmu z jego strony, brak romantycznych kolacji, pięknych słów o miłości, czułości…. On mówił, że nie lubi romantycznych bzdetów, że nie jest „pussy”;/ Że liczą się konkrety, działania, że robi dla mnie to i to i to…

Przez to nie czuję się pewna w związku i jak on chciał wychodzić gdzieś do kolegów, na piwo, na spotkanie integracyjne w pracy, to miałam zawsze coś przeciwko i pilnowałam, żeby wrócił, o której powiedział, że wróci. Często wydzwaniałam, czy już wraca itd. Że się dobrze bawi beze mnie, jak jeszcze chce tam być;/ O wyjeździe integracyjnym z pracy na weekend to nawet nie było mowy, nie pojechał. Była też wigilia pracownicza, ale organizowana w klubie, najpierw kolacja a później jakieś trunki i ogólnie zabawa mogła trwać długo, jeśli pracownicy by tak chcieli. Ale na to nie poszedł, bo nie chciałam;/ Dlaczgo? Bo nie jestem w pełni dopieszczona z jego strony i chyba nie czuję tej pewności. Boję się, że by np. tańczył z jakąś koleżanką.. a mnie to nie zabiera do klubu;/;/

Lubi pić piwo. A ja nie lubię jak to robi, bo może być później uzależniony i brzuch mu rośnie.. W tym wieku mógłby trochę zadbać o siebie. Tak więc często byłam nerwowa na widok picia znowu piwa.. No to robił później tak, że u kolegi w pokoju obok trzymał piwo i sobie chodził tam po łyki. Ja to zobaczyłam, a on się tłumaczył, że chce się normalnie napić piwa po pracy i nie chciał żebym się denerwowała, bo zawsze mam coś przeciw.
I tak by wymieniać. Ja się czułąm niedopieszczona, nieadorowana i często sprawdzałam mu komórkę, czepiałam się smsów, które zobaczyłam, dopytywałam się czemu tak a tak. Do meila hasło też miałam.
I łaziłam za nim w sumie i domagałam się tej czułości… miłości.. romantyzmu.. Aż w końcu zaczęły się mocniejsze kłótnie, bo mam do niego pretensje o to, że powinien mieć do mnie więcej szacunku, bo czasem potrafił powiedzieć, że jestem tępa w kłótni ! Że nie całuje mnie często, że nei dostaje kwiatów i ogólnie, że nie okazuje mi uczuć… itd.

Aż w końcu niedawno nie wytrzymałam i wpadłam w histerię.
Wykrzyczałam mu, że nie chce być z takim facetem jak on, że muszę się upominać o czułość, o normalną rozmowę, że tylko pije piwo i nie dba o siebie, że jest gruby i w czasie seksu chciałby najepiej, żebym otworzyła nogi, że mnie nie całuje, nie ma namiętności w tym, że nie sprawia mi to satysfakcji, że mam go dość i że to koniec.
Denerwuje mnie też, że jego rodzice ciągle dzwonią do niego. Po pracy jak przychodzi to już telefon od taty, następnego dnia od mamy. Mamisynek? Jejku. I jak jest jakaś kwestia, to już obmawianie to z rodzicami, zamiast ze mną!!!!

I pojechałam do domu. Myślałam, że będzie o mnie zabiegał po tym….
A tu się okazuję, że on chce odetchnąć, że zrobiłam mu bałagan w głowie, że on się czuje zamknięty w klatce, że wszystko mi nie pasuje, kontroluję go, że ma 23 lata a nie może nawet piwa się napić i wyjść do kolegów, że jestem tylko ja i ja i ja, że co się nie obróci, to ciągle jestem ja. Że potrzebuje przestrzeni i że sam nie wie teraz co i jak. Że chce odetchnąć i nie wie już czy kocha……

Masakra. Myślałam, że wie się, albo się kocha a nie… jak on chce odetchnąć? Jak mnie kocha to powinien się cieszyć, że jestem ciągle ja i ja i ja…. Ok. może przesadzałam z tym kontrolowaniem, ale jakby normalnie mnie traktował, z uczuciem, mówił piękne słowa, ja byłabym szczęśliwa i wtedy pewnie nie miałabym nic przeciwko żeby sobie wychodził do kolegów, na piwo czy coś.

Jejku, nie można normalnie pogadać? On mówi, że musi odetchnąć. Po 2 latach..

P.S: Z tymi rozmowami to też jest tak, że on się ich boi. ?Uważa, że wtedy tylko mówię mu pretensje, mówię tylko co jest źle i jest kłótnia….
Co wy o tym sądzicie?...............; (
No i w pełni facetowi udowodniłas, że miał rację. Nie dziwię się, że potrzebuje przestrzeni, też bym się dusiła przy kimś kto się tak zachowuje.

Zbierasz dziewczyno efekty swojego zachowania, winy faceta tu nie widzę - cud że 2 lata czegoś takiego wytrzymał, osobiście nie wiem czy bym wytrzymała 2 dni. Jeżeli jakimś cudem zdecyduje się kontynuować związek z Tobą, to albo zaczniesz się zachowywać jak normalni ludzie i dasz mu przestrzeń, albo po prostu zostawi Cię, tylko trochę później.
__________________
No, I'm no ones wife
But oh, I love my life
And all that jazz
All That Jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:35   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Może inaczej - ja widzę większy problem z Autorką niż jej chłopakiem. Ale może dlatego, że mi by okrutnie takie zachowanie jak autorki przeszkadzało. Nie umiałabym z kimś takim przy boku funkcjonować.

Co do tego, by facet się bardziej postarał, to rozumiem.
(...)
Ja również - przecież o tym napisałam . Chciałam oddać tylko autorce sprawiedliwość, że i facet taki OK do końca nie jest. Generalnie to się w ogóle nie dobrali, a dodatkowo to ona ma chyba jakieś problemy ze sobą - tylko nie wiadomo do końca, czy tak ogólnie, czy też nieudany związek, to kiszenie się we własnym sosie, zawiedzione nadzieje doprowadziły ją do takiego stanu.

Autorko wątku, a skąd Ty w ogóle - że tak powiem - "czerpiesz wzorce" jak ma wyglądać zachowanie się faceta. Bo piszesz o jakimś miłosnym szale, że facet ma Ci się do stóp rzucać etc. - skąd takie wyobrażenia (nie mówię, że do końca błędne, bo jasne - ma za Tobą szaleć, ale chyba nie do końca chodzi o taki szał dosłowny, jakiego Ty wymagasz).

I czy kiedykolwiek zorganizowałaś Wam jakieś wyjście / wyjazd, randkę? Pokazałaś mu dobry przykład, czy czekałaś na jego działania?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-01-17 o 14:37
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:39   #28
la_firynda
Raczkowanie
 
Avatar la_firynda
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Amsterdam
Wiadomości: 123
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

hehe w ogóle mu się nie dziwię!

Ty chyba nie jesteś do końca normalna
__________________
23.07.2011 - I found You
07.09.2011 - You're mine
"Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko."
niderlandzki
już NIE chudniemy
ćwiczymy
la_firynda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:41   #29
_Ewelka___
Zakorzenienie
 
Avatar _Ewelka___
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 672
GG do _Ewelka___
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Cytat:
Napisane przez Tamonika Pokaż wiadomość
Jeśli otrzymywałabym tyle ciepła, tyle rozmów i szacunku, wątpię, żebym tak się zachowywała.Poza tym mam nadszarpnięte zaufanie do niego:
1. kiedyś wszedł na czat.... Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że to coś tak złego, że traktował to jak wejście na onet... Płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Ok, ale po tym czuję się jakaś gorsza, tak jakby moja uroda mu nie wystarczyła...
2. Kiedyś przypadkiem do mnie wysłał sms o treści "włącz jaka to melodia, fajna ruda" - coś podobnego. Niby kolega lubi rude i dlatego tak do niego napisał...

3. Jak już wspominałam, brak czułości... Tak samo całowanie. On mówi, że nie potrzebuje aż tak całowania, że może się obejść bez.
A ja to odczuwam, że jakby za mną szalał, to by chciał się ciągle całować, dotykać itd....



Osaczyłaś go, kontrola smsow, meila, zakaz picia piwa bo mu urosnie brzuch ?
__________________
W życiu chodzi o ludzi których spotykasz na swojej drodze i o wszystko co z nimi możesz stworzyć!

Edytowane przez _Ewelka___
Czas edycji: 2013-02-03 o 19:58
_Ewelka___ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-17, 14:45   #30
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Błagam pomóżcie, bo nie mogę się podnieść z bólu

Jesteś typowym bluszczem, w tym bardzo nielogicznym.
Twój facet albo średnio sie Tobą interesuje, moze Cie nie kocha, może okazuje za mało uczuć. Ok. Ale czy naprawdę uważasz że receptą na takie zachowanie jest coraz większe 'zaciskanie smyczy'?
Ja też już dawno bym zwiała.
Ja bym najpierw z facetem pogadała, opowiedziała dokladnei o tym co czuje, jeśli nic by sie nie zmieniło to rozważyłabym rozstanie.
Nie rozumiem, bawi Cie takie zamykanie go w klatce, bo zatańczy z koleżanką, bo z Tobą sie tak dobrze nie bawi? Przerażajace.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:33.