Mówił, że to tylko koleżanka... - Strona 14 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-03, 13:09   #391
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Autorko, a jaki jest powód, że Twój mąż jest tak często (codziennie?) u swojej mamy? Wpada tam tylko 'na herbatkę, posiedzieć, pogadać' czy może jej w czymś pomaga?
A może się jeszcze nie 'odpępowił'?
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-03, 13:27   #392
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Dobrnęłam nareszcie do końca.

Autorko: widzę że jakoś się trzymasz, że potrafisz mądrze i racjonalnie przedstawiać argumentację. Tak trzymaj.
Nie będę ci tu nic doradzać. Bo nie wiem co. Ale musisz wziąć pod uwagę dziecko. Co prawda nie da się utrzymać małżeństwa dla pozorów, które miały by dać dziecku do zrozumienia że rodzice się kochają. Ale mała potrzebuje ojca i ty to widzisz. Z drugiej strony tobie samej trudno bez obrzydzenia spojrzeć na niego i zachowywać się jak dawniej.
Jeżeli masz możliwość to jeszcze trochę pobądź sama z dzieckiem. Bez niego. I staraj się możliwe obiektywnie na to patrzeć, nie przez emocje.
Życzę trafnych decyzji
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-03, 14:00   #393
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

też uważam że po takim ironizowaniu jeszcze na drugą szansę nie zasłużył... Poczekaj aż się odezwie skoro teraz jego kolej na odpowiedź, może sobie przemyśli...
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-03, 14:54   #394
Taani
Zakorzenienie
 
Avatar Taani
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 357
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Wiesz, gdyby mój facet chciał decydować, kiedy mogę odwiedzać moją mamę to bym się nie zgodziła na takie warunki i moim zdaniem nie masz prawa żadac od niego jakiegoś drastycznego ogramiczenia kontaktów z rodziną. Fakt, ze teraz Wy stanowicie rodzinę nie oznacza, ze jego matka nagle stała się dla niego obcą osobą i że ma spedzać 100% swojego czasu z Tobą. Oczywiście to byłoby nienormalne, gdyby całe dnie spędzał ze swoją matka i zaniedbywał swoje obowiązki wobec Ciebie i dziecka, ale jeśli parę razy w tygodniu odwiedzi matkę, to chyba nic strasznego sie nie stanie. Moim zdaniem jesli chcesz ratować Wasze małżeństwo to nie powinnaś starać sie ograniczac jego kontaktów z matką czy siostrą, bo takie zakazy i fochy tylko was oddalą od siebie zamiast zbliżyć. Oczywiście jak najbardziej masz prawo żadac, zeby zerwał wszelkie kontakty z tamtą Kasią, bardziej wdrożyc go w obowiązki domowe, opiekę nad córeczką itp. ale stawianie takich żadań i nie pozwalanie mu na kontakty z bliskimi jak matka czy siostra to gruuba przesada
Parę razy w tygodniu z rodziną? Bez przesady!! Teraz Kasia i Martynka to dla niego najważniejsza rodzina!! Z mamą i siostrą może rozmawiać przez telefon, odwiedzać raz na jakiś czas, ale to nie wobec nich ma teraz największe zobowiązania

Kasiu, nie słuchaj dziewczyn, które mówią, że masz skończyć z nim bo małżeństwo to nie to samo, co związek nieformalny, a pewnie część dziewczyn nie jest jeszcze w związku małżeńskim i nie ma tak długiego stażu w związku jak Ty. Ponadto nie słuchaj też tych, które mówią, że powinnaś pójść na duże ustępstwa (pozwalać by mąż widywał się z rodziną kilka razy w tygodniu).
Moim zdaniem Kasiu stało się co się stało, nikt nie jest krystalicznie czysty. Może Ty też jesteś za ostra, rozumiem Twoje negatywne emocje, ale musisz pomyśleć przede wszystkim o "sobie za jakiś czas", kiedy te negatywne emocje opadną a zostaniesz na garnuszku rodziców z córeczką i tysiącem kłopotów dnia codziennego. Małżeństwo to nie tylko miłość (którą nadal czujesz) i zaufanie (które do niego straciłaś) ale także struktura społeczna, w której wychowuje się Twoja córka, jest mała i nie zrozumie tej niewygody, na którą jesteście teraz skazane (te dojazdy itd). Ponadto pomyśl o sobie czy naprawdę chcesz dla siebie losu samotnej kobiety wychowującej córkę. Musisz spróbować jeszcze raz. Na Twoim miejscu spakowałabym manatki i wróciła do domu, nawet jeśli dom jest jego własnością a nie macie spisanej intercyzy to masz do niego takie samo prawo jak on, więc czemu to Ty masz być na wygnaniu! Po drugie powinnaś schować dumę w kieszeń i porozmawiać z nim w cztery oczy, że nie zależy Ci na ograniczaniu jego ale, że musi zrozumieć, że ma większe zobowiązania wobec Was niż wobec rodziców i siostry. Powtórz mu jeszcze, że to co robił z tamtą koleżanką, choć nie uważa tego za zdradę było bardzo nieodpowiedzialne, wręcz głupie i dziecinne, a do tego bardzo naraziło Wasz związek, a Tobie sprawiło wiele bólu (tak, powiedz mu o wszystkich swoich emocjach). Powiedz mu, że kochasz go do tego stopnia, że nawet takiej zdrady jak wysłanie smsa byś się nie dopuściła i zapytaj czy po tym wszystkim on potrafi powiedzieć, że kocha Cię tak mocno, że już nigdy nie dopuści do takiej sytuacji i nie będzie flirtował z żadną kobietą. Po trzecie przyznaj się do błędu: byłaś wybuchowa i niepotrzebnie uciekłaś wtedy na 3 dni z domu. Jeśli chodzi o bałagan, to powiedz mu, że sobie nie radzisz, nie obiecujesz, że to zmienisz od razu, że jeśli mu to nie odpowiada i sam nie jest w stanie posprzątać, to trzeba zatrudnić pomoc domową.

Przypomnij swojemu Mężowi i sobie dlaczego zdecydowaliście się na ślub, pomyślcie ile pięknych chwil razem spędziliście, ile przeszkód wspólnie pokonaliście. Powiedz mu, że musi dbać o wasz związek, że to nie młodzieńcza zabawa w bycie razem i choć pewnych przywar w sobie nie zmienicie, jedno na pewno musi się zmienić: nie może myśleć o żadnej innej kobiecie, musi wyłączyć swoje męskie ego i zapomnieć o dziecięcej zabawie w zdobywcę, musi się stać dorosłym mężczyzną, odpowiedzialnym przede wszystkim za swoją żonę i dziecko, reszta rodziny ma być na dalszym planie. Obiecaj, że jeśli będzie tego przestrzegał, to już nie uciekniesz z domu.

I na Boga Kasiu bądź łagodna, nie zachowuj się jak byście byli wrogami i jakbyś chciała jak najwięcej utargować na jego błędzie, niech przemawia przez Ciebie miłość i przebaczenie, inaczej nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Pamiętaj, że to naprawdę była najłagodniejsza postać zdrady!
Zobaczysz, że wszystko się ułoży, odzyskasz do męża zaufanie i koszmar się skończy, tego Ci z całego serca życzę!!

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Aha i nie czekaj już dłużej, czas w rozłące działa na niekorzyść, chyba nie chcesz żeby się przyzwyczaił do samotnego życia? To tak trochę jak z bałaganem, jak się nie posprząta od razu to się robi coraz większy...
Taani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-03, 15:26   #395
Keithlyn
Zadomowienie
 
Avatar Keithlyn
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 760
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Tak jak już któraś z wizażanek tu napisała twój mąż nie wyciągnął żadnych wniosków z tego co zrobił i jeszcze tak bezczelnie powiedział do ciebie z ironią... no brak słów, nim chyba trzeba jakoś potrząsnąć:P jak ja bym miała takiego faceta to bym go kopnęła w cztery litery...ale mi łatwo sie mówi...Ty masz z nim dziecko, kochasz go, tworzycie związek,życze Ci aby sie w końcu ułożyło między Wami a twój mąż zdał sobie w końcu sprawe z tego co wyprawia:/
Keithlyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-03, 15:53   #396
karta666
Zadomowienie
 
Avatar karta666
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Gdańsk ;)
Wiadomości: 1 932
GG do karta666 Send a message via Skype™ to karta666
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Pomysl, co lepsze dla dziecka :
widziec klucących się rodziców,
czy mieszkać z jednym z rodziców, widywać się z drugim, i widziec jak oboje są szczesliwi?

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Pomysl, co lepsze dla dziecka :
widziec klucących się rodziców,
czy mieszkać z jednym z rodziców, widywać się z drugim, i widziec jak oboje są szczesliwi? ( bo z czasem będziesz szczesliwa, i on będzie, jak ulozycie sobie zycie na nowo, za rok, dwa... moze trzy napewno)
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
"Jeśli się chce, by mężczyzna czy chłopiec pożądał danej rzeczy, należy ją jedynie uczynić trudno osiągalną."— Mark Twain
________________

Jestem FIT !


karta666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 09:06   #397
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez karta666 Pokaż wiadomość

Pomysl, co lepsze dla dziecka :
widziec klucących się rodziców,
czy mieszkać z jednym z rodziców, widywać się z drugim, i widziec jak oboje są szczesliwi? ( bo z czasem będziesz szczesliwa, i on będzie, jak ulozycie sobie zycie na nowo, za rok, dwa... moze trzy napewno)
No właśnie wiele osób pisało "pomyśl o dziecku" "najważniejsze dobro dziecka" ale pamiętaj, że dobro dziecka wcale nie oznacza bycia na siłę z jego ojcem a odchodząc od męża nie pozbawiasz córki taty!
Jesteś rozsądną kobietą i z pewnością nie utrudniałabyś mężowi spotkań z dzieckiem a jeżeli on zaniedba dziecko to będzie tylko i wyłącznie jego wina!
Dodatkowo będąc z mężczyzną, który Cie nie szanuje wpajasz dziecku taki wzór rodziny jako naturalny a chyba nie chcesz by Twoja córka myślała, że kobietom szacunek się nie należy.

A tak w ogóle to Cie podziwiam, bo stanowcza z Ciebie kobieta.
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-04, 09:17   #398
kate_rossi
Zadomowienie
 
Avatar kate_rossi
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 490
GG do kate_rossi
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez Taani Pokaż wiadomość
Parę razy w tygodniu z rodziną? Bez przesady!! Teraz Kasia i Martynka to dla niego najważniejsza rodzina!! Z mamą i siostrą może rozmawiać przez telefon, odwiedzać raz na jakiś czas, ale to nie wobec nich ma teraz największe zobowiązania

Kasiu, nie słuchaj dziewczyn, które mówią, że masz skończyć z nim bo małżeństwo to nie to samo, co związek nieformalny, a pewnie część dziewczyn nie jest jeszcze w związku małżeńskim i nie ma tak długiego stażu w związku jak Ty. Ponadto nie słuchaj też tych, które mówią, że powinnaś pójść na duże ustępstwa (pozwalać by mąż widywał się z rodziną kilka razy w tygodniu).
Moim zdaniem Kasiu stało się co się stało, nikt nie jest krystalicznie czysty. Może Ty też jesteś za ostra, rozumiem Twoje negatywne emocje, ale musisz pomyśleć przede wszystkim o "sobie za jakiś czas", kiedy te negatywne emocje opadną a zostaniesz na garnuszku rodziców z córeczką i tysiącem kłopotów dnia codziennego. Małżeństwo to nie tylko miłość (którą nadal czujesz) i zaufanie (które do niego straciłaś) ale także struktura społeczna, w której wychowuje się Twoja córka, jest mała i nie zrozumie tej niewygody, na którą jesteście teraz skazane (te dojazdy itd). Ponadto pomyśl o sobie czy naprawdę chcesz dla siebie losu samotnej kobiety wychowującej córkę. Musisz spróbować jeszcze raz. Na Twoim miejscu spakowałabym manatki i wróciła do domu, nawet jeśli dom jest jego własnością a nie macie spisanej intercyzy to masz do niego takie samo prawo jak on, więc czemu to Ty masz być na wygnaniu! Po drugie powinnaś schować dumę w kieszeń i porozmawiać z nim w cztery oczy, że nie zależy Ci na ograniczaniu jego ale, że musi zrozumieć, że ma większe zobowiązania wobec Was niż wobec rodziców i siostry. Powtórz mu jeszcze, że to co robił z tamtą koleżanką, choć nie uważa tego za zdradę było bardzo nieodpowiedzialne, wręcz głupie i dziecinne, a do tego bardzo naraziło Wasz związek, a Tobie sprawiło wiele bólu (tak, powiedz mu o wszystkich swoich emocjach). Powiedz mu, że kochasz go do tego stopnia, że nawet takiej zdrady jak wysłanie smsa byś się nie dopuściła i zapytaj czy po tym wszystkim on potrafi powiedzieć, że kocha Cię tak mocno, że już nigdy nie dopuści do takiej sytuacji i nie będzie flirtował z żadną kobietą. Po trzecie przyznaj się do błędu: byłaś wybuchowa i niepotrzebnie uciekłaś wtedy na 3 dni z domu. Jeśli chodzi o bałagan, to powiedz mu, że sobie nie radzisz, nie obiecujesz, że to zmienisz od razu, że jeśli mu to nie odpowiada i sam nie jest w stanie posprzątać, to trzeba zatrudnić pomoc domową.

Przypomnij swojemu Mężowi i sobie dlaczego zdecydowaliście się na ślub, pomyślcie ile pięknych chwil razem spędziliście, ile przeszkód wspólnie pokonaliście. Powiedz mu, że musi dbać o wasz związek, że to nie młodzieńcza zabawa w bycie razem i choć pewnych przywar w sobie nie zmienicie, jedno na pewno musi się zmienić: nie może myśleć o żadnej innej kobiecie, musi wyłączyć swoje męskie ego i zapomnieć o dziecięcej zabawie w zdobywcę, musi się stać dorosłym mężczyzną, odpowiedzialnym przede wszystkim za swoją żonę i dziecko, reszta rodziny ma być na dalszym planie. Obiecaj, że jeśli będzie tego przestrzegał, to już nie uciekniesz z domu.

I na Boga Kasiu bądź łagodna, nie zachowuj się jak byście byli wrogami i jakbyś chciała jak najwięcej utargować na jego błędzie, niech przemawia przez Ciebie miłość i przebaczenie, inaczej nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Pamiętaj, że to naprawdę była najłagodniejsza postać zdrady!
Zobaczysz, że wszystko się ułoży, odzyskasz do męża zaufanie i koszmar się skończy, tego Ci z całego serca życzę!!

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Aha i nie czekaj już dłużej, czas w rozłące działa na niekorzyść, chyba nie chcesz żeby się przyzwyczaił do samotnego życia? To tak trochę jak z bałaganem, jak się nie posprząta od razu to się robi coraz większy...
Dzięki za pociągniecie mnie za warkoczyk . Powiem wam co się wczoraj działo. Mój marnotrawny mąż odezwał się wczoraj. Nie odbierałam komórki to zadzwonił do pracy na stacjonarny. Przeprosił za swoje zachowanie, za głupie teksty, powiedział ze miał ciężki dzień pracy, przyznał ze głupio sie zachował, ze zgadza się ze wszystkimi warunkami jakie mu postawiłam i chciałby żebyśmy wróciły z Martynką domu. Skoro zgodził się na moje warunki, nie miałam wyjścia , powiedziałam żeby przyjechał to pogadamy. Przyjechał, przepraszał, zapewniał o miłości. Spakowałam się, wzięłam dziecko i pojechaliśmy do domu. powiem wam że warto było, nawet dla samej radości Martynki, jak ona sie ucieszyła ze widzi tatę, że jedziemy do domu, do jej różowego pokoju, nie odstępowała TŻ na krok, tatuś robił kolację, razem z tatusiem myła zęby, tatuś czytał bajkę, położył spać. dzisiaj rano trzy razy upewniała się czy tato przyjdzie po nią do przedszkola. Jak Martyna poszła spać, pogadaliśmy długo, wyjaśniliśmy sobie wszystko co nam leżało na sercach, żeby to tego nie wracać, nie wypominać i truć sie tym. Ostrzegłam go że to ostatnia szansa i żeby jej nie zmarnował.

Zobaczymy co przyniesie życie codzienne. Bo wczoraj, dzisiaj może być wspaniale, ale zobaczymy za tydzień, za miesiąc. Ja wiem, ze ze swojej strony będę sie starać, być dobrą matką, żoną, mniej egoistyczną, mniej zamknięta w sobie. Co przyniesie życie, zobaczymy.
__________________
kate_rossi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 09:23   #399
Gloire
Zadomowienie
 
Avatar Gloire
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 219
GG do Gloire
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez kate_rossi Pokaż wiadomość
Dzięki za pociągniecie mnie za warkoczyk . Powiem wam co się wczoraj działo. Mój marnotrawny mąż odezwał się wczoraj. Nie odbierałam komórki to zadzwonił do pracy na stacjonarny. Przeprosił za swoje zachowanie, za głupie teksty, powiedział ze miał ciężki dzień pracy, przyznał ze głupio sie zachował, ze zgadza się ze wszystkimi warunkami jakie mu postawiłam i chciałby żebyśmy wróciły z Martynką domu. Skoro zgodził się na moje warunki, nie miałam wyjścia , powiedziałam żeby przyjechał to pogadamy. Przyjechał, przepraszał, zapewniał o miłości. Spakowałam się, wzięłam dziecko i pojechaliśmy do domu. powiem wam że warto było, nawet dla samej radości Martynki, jak ona sie ucieszyła ze widzi tatę, że jedziemy do domu, do jej różowego pokoju, nie odstępowała TŻ na krok, tatuś robił kolację, razem z tatusiem myła zęby, tatuś czytał bajkę, położył spać. dzisiaj rano trzy razy upewniała się czy tato przyjdzie po nią do przedszkola. Jak Martyna poszła spać, pogadaliśmy długo, wyjaśniliśmy sobie wszystko co nam leżało na sercach, żeby to tego nie wracać, nie wypominać i truć sie tym. Ostrzegłam go że to ostatnia szansa i żeby jej nie zmarnował.

Zobaczymy co przyniesie życie codzienne. Bo wczoraj, dzisiaj może być wspaniale, ale zobaczymy za tydzień, za miesiąc. Ja wiem, ze ze swojej strony będę sie starać, być dobrą matką, żoną, mniej egoistyczną, mniej zamknięta w sobie. Co przyniesie życie, zobaczymy.
Wychodzi na to, że chyba jednak zrozumiał jak wiele mógłby stracić...
Mam nadzieję, że więcej błędu nie popełni, powodzenia!
__________________
w końcu czuję spokój ducha
Gloire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 09:41   #400
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez Gloire Pokaż wiadomość
Wychodzi na to, że chyba jednak zrozumiał jak wiele mógłby stracić...
Mam nadzieję, że więcej błędu nie popełni, powodzenia!
Ja też mam nadzieję że zrozumiał i nie jest to jakieś aktorstwo Powodzenia
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 09:50   #401
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez kate_rossi Pokaż wiadomość
Dzięki za pociągniecie mnie za warkoczyk . Powiem wam co się wczoraj działo. Mój marnotrawny mąż odezwał się wczoraj. Nie odbierałam komórki to zadzwonił do pracy na stacjonarny. Przeprosił za swoje zachowanie, za głupie teksty, powiedział ze miał ciężki dzień pracy, przyznał ze głupio sie zachował, ze zgadza się ze wszystkimi warunkami jakie mu postawiłam i chciałby żebyśmy wróciły z Martynką domu. Skoro zgodził się na moje warunki, nie miałam wyjścia , powiedziałam żeby przyjechał to pogadamy. Przyjechał, przepraszał, zapewniał o miłości. Spakowałam się, wzięłam dziecko i pojechaliśmy do domu. powiem wam że warto było, nawet dla samej radości Martynki, jak ona sie ucieszyła ze widzi tatę, że jedziemy do domu, do jej różowego pokoju, nie odstępowała TŻ na krok, tatuś robił kolację, razem z tatusiem myła zęby, tatuś czytał bajkę, położył spać. dzisiaj rano trzy razy upewniała się czy tato przyjdzie po nią do przedszkola. Jak Martyna poszła spać, pogadaliśmy długo, wyjaśniliśmy sobie wszystko co nam leżało na sercach, żeby to tego nie wracać, nie wypominać i truć sie tym. Ostrzegłam go że to ostatnia szansa i żeby jej nie zmarnował.

Zobaczymy co przyniesie życie codzienne. Bo wczoraj, dzisiaj może być wspaniale, ale zobaczymy za tydzień, za miesiąc. Ja wiem, ze ze swojej strony będę sie starać, być dobrą matką, żoną, mniej egoistyczną, mniej zamknięta w sobie. Co przyniesie życie, zobaczymy.
Poszedł chłop po rozum do głowy Ale oczu zamydlić też sobie nie daj. Powodzenia
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 12:09   #402
mehja
Zakorzenienie
 
Avatar mehja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 14 354
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez kate_rossi Pokaż wiadomość
Dzięki za pociągniecie mnie za warkoczyk . Powiem wam co się wczoraj działo. Mój marnotrawny mąż odezwał się wczoraj. Nie odbierałam komórki to zadzwonił do pracy na stacjonarny. Przeprosił za swoje zachowanie, za głupie teksty, powiedział ze miał ciężki dzień pracy, przyznał ze głupio sie zachował, ze zgadza się ze wszystkimi warunkami jakie mu postawiłam i chciałby żebyśmy wróciły z Martynką domu. Skoro zgodził się na moje warunki, nie miałam wyjścia , powiedziałam żeby przyjechał to pogadamy. Przyjechał, przepraszał, zapewniał o miłości. Spakowałam się, wzięłam dziecko i pojechaliśmy do domu. powiem wam że warto było, nawet dla samej radości Martynki, jak ona sie ucieszyła ze widzi tatę, że jedziemy do domu, do jej różowego pokoju, nie odstępowała TŻ na krok, tatuś robił kolację, razem z tatusiem myła zęby, tatuś czytał bajkę, położył spać. dzisiaj rano trzy razy upewniała się czy tato przyjdzie po nią do przedszkola. Jak Martyna poszła spać, pogadaliśmy długo, wyjaśniliśmy sobie wszystko co nam leżało na sercach, żeby to tego nie wracać, nie wypominać i truć sie tym. Ostrzegłam go że to ostatnia szansa i żeby jej nie zmarnował.

Zobaczymy co przyniesie życie codzienne. Bo wczoraj, dzisiaj może być wspaniale, ale zobaczymy za tydzień, za miesiąc. Ja wiem, ze ze swojej strony będę sie starać, być dobrą matką, żoną, mniej egoistyczną, mniej zamknięta w sobie. Co przyniesie życie, zobaczymy.
trzymam kciuki żeby już było dobrze odezwij się za jakiś czas i napisz czy nadal wszystko w porządku cieszę się, że tak to się skończyło i wierzę, ze to była dobra decyzja i nie będziesz jej załowała
mehja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 13:24   #403
Taani
Zakorzenienie
 
Avatar Taani
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 357
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez kate_rossi Pokaż wiadomość
Dzięki za pociągniecie mnie za warkoczyk . Powiem wam co się wczoraj działo. Mój marnotrawny mąż odezwał się wczoraj. Nie odbierałam komórki to zadzwonił do pracy na stacjonarny. Przeprosił za swoje zachowanie, za głupie teksty, powiedział ze miał ciężki dzień pracy, przyznał ze głupio sie zachował, ze zgadza się ze wszystkimi warunkami jakie mu postawiłam i chciałby żebyśmy wróciły z Martynką domu. Skoro zgodził się na moje warunki, nie miałam wyjścia , powiedziałam żeby przyjechał to pogadamy. Przyjechał, przepraszał, zapewniał o miłości. Spakowałam się, wzięłam dziecko i pojechaliśmy do domu. powiem wam że warto było, nawet dla samej radości Martynki, jak ona sie ucieszyła ze widzi tatę, że jedziemy do domu, do jej różowego pokoju, nie odstępowała TŻ na krok, tatuś robił kolację, razem z tatusiem myła zęby, tatuś czytał bajkę, położył spać. dzisiaj rano trzy razy upewniała się czy tato przyjdzie po nią do przedszkola. Jak Martyna poszła spać, pogadaliśmy długo, wyjaśniliśmy sobie wszystko co nam leżało na sercach, żeby to tego nie wracać, nie wypominać i truć sie tym. Ostrzegłam go że to ostatnia szansa i żeby jej nie zmarnował.

Zobaczymy co przyniesie życie codzienne. Bo wczoraj, dzisiaj może być wspaniale, ale zobaczymy za tydzień, za miesiąc. Ja wiem, ze ze swojej strony będę sie starać, być dobrą matką, żoną, mniej egoistyczną, mniej zamknięta w sobie. Co przyniesie życie, zobaczymy.
Ojojoj nie miałam zamiaru pociągać za warkoczyk, nawet nie wiedziałam, że masz
A tak poważnie, strasznie się cieszę, takie 8 lat razem, to piękna sprawa, uważam, że mimo tej całej sytuacji Twój Mąż Cię bardzo kocha i szanuje. Faceci naprawdę chyba po prostu muszą mieć naturę zdobywcy i dziecka jednocześnie
Mam nadzieję, że już nigdy nie będziesz miała powodu, żeby pisać na tym forum takie smutne rzeczy
Taani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-04, 14:18   #404
domi7ks
Zakorzenienie
 
Avatar domi7ks
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 16 173
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Przeczytalam caly wątek i jestem miło zaskoczona, ze taki kulturalny i wszystko się tak ładnie skończyłoaż miło sie czyta i z zapartym tchem takie watki

Kate rossi zycze, zebyscie sie z mężem dogadali i juz nie dochodzilo do takich sytuacji
__________________
pierwszy Skarb- 22.12.2009
drugi Skarb-8.12.2011

domi7ks jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-11, 23:28   #405
patyczki8
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 67
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

ja mimo wszystko rozstałabym się. Jeśli facet wogóle dokonał takiej akcji którą opisałaś to znaczy, że NAPEWNO będzie jeszcze kiedys próbował. Skoro się ośmielił to znaczy, że drzemie w nim chęć zdrad. Ale to moje zdanie.
patyczki8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-13, 11:41   #406
kate_rossi
Zadomowienie
 
Avatar kate_rossi
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 490
GG do kate_rossi
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Hej dziewczyny
Miałam odwyk od wizażu, ale już się na nowo wkręcam . Pewnie już nikt nie pamięta tego wątku, większość piszących wtedy pewnie też już się nie udziela. Więc czemu odgrzebuje swój stary wątek? Sama sobie o nim przypomniałam, w momencie w którym wpadłam na główną bohaterkę tego trzyosobowego dramatu podczas Wszystkich Świętych na cmentarzu.
Pomyślałam, że sama mogę teraz udzielić odpowiedzi na pytania postawione przeze mnie w moim pierwszym poście.

Podstawowe pytanie - czy nadal jestem z TŻ-em? Tak, jesteśmy razem. Córa ma już 8 lat. Nie żałuję decyzji, którą podjęłam przeszło 3 lata temu. Na początku było ciężko, bardzo ciężko. Pretensje i żale nadal we mnie tkwiły, ale zgodnie z umową i moją wewnętrzną przysięgą, nigdy już nie wracałam do tamtych trudnych czasów, nie "wyrzygiwałam" u przy każdej okazji że mnie zdradził, nie strzelałam "fochów" tylko ciszej lub głośniej rozwiązywaliśmy nasze problemy. Z upływem czasu emocje ostygły, zaufanie powoli wracało. Życie się normowało. Mogę powiedzieć że ta zdrada, z perspektywy czasu, wpłynęła pozytywnie na nasz związek. Gdy emocje opadły, zaczęliśmy się nawzajem, jeszcze raz, zdobywać. Mogę powiedzieć że gdzieś po około roku od zdrady, ponownie zakochałam się w moim mężu, on chyba we mnie też . Nigdy od tego czasu nie dał mi powodu żebym była zazdrosna czy podejrzewała go o cokolwiek. Stosunki TŻ-ta z jego rodziną są częste, ale nie tak częste jak kiedyś, ponadto przekonałam się że na nich też można liczyć nie są takim "złem wcielonym" . Wybudowaliśmy sobie piękny domek na wsi i tak żyjemy sobie spokojnie.

Podsumowując, dla tych które/którzy mają dylemat czy dać drugą szansę związkowi, mogę powiedzieć z całą szczerością że tak, dajcie szansę jeśli widzicie że coś z tego jeszcze może być. Jestem szczęśliwa, naprawdę. Wiem, że jeszcze dużo może się zdarzyć, nikt nie da mi gwarancji że TŻ mnie już nigdy nie zdradzi, ale jestem mądrzejsza o te doświadczenia i wszystkie złożone przyczyny, które do tego wtedy doprowadziły.

Stając "oko w oko" z panną K. żołądek ścisnął mi się w kulkę i przypomniał te wszystkie negatywne emocje, ale co się stało to się nie odstanie. Teraz wiem, że sama miłość w związku nie wystarczy jak się nad nim nie pracuje i nie "ulepsza".

Pozdrawiam Was wszystkich, komu będzie chciało się to jeszcze przeczytać. Może wiele nie udzielałam się w swoim własnym wątku, ale naprawdę bardzo mi pomógł w tamtych czasach, za co dziękuję
__________________
kate_rossi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-22, 15:15   #407
Taani
Zakorzenienie
 
Avatar Taani
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 357
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Jak to miło przeczytać
życzę Ci żeby już wszystko się w życiu udawało i żebyście byli wszyscy bardzo szczęśliwi
__________________
zapachy, pielęgnacja, kosmetyki naturalne, kolorówka
wymianka




W planach
Indochine PG/Zucchero /viloressi teint de neige/Qessence Missala/ Marrakech Aesop /Visa Robert Piguet/ tea for two
/ les parfums de rosine secrets de rose / Une Rose d'Amour


Taani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-22, 15:27   #408
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Gratuluje i powodzenia!
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-22, 16:01   #409
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Strasznie to przykre, że kolejnemu oszustwi uszło na sucho jego podłe zachowanie.

Ale skoro jesteś szczęśliwa, to cieszymy się wraz z Tobą
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-22, 17:11   #410
Mandarynka Malutka
Przyczajenie
 
Avatar Mandarynka Malutka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: daaaaaaaalekoooo
Wiadomości: 27
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez Kiciaaaa Pokaż wiadomość
Współczuję Ci.. trudno radzić komuś, ale wiem co ja bym zrobiła. Powiedziałabym: dostałeś szansę jedną, drugą, kłamałeś i koniec. Nie zaufałabym drugi raz już nigdy i nigdy nie uwierzyłabym jakby mi mówił, że jestem najważniejsza. Cały czas byłabym pewna że "mu się ze mną znudziło..".
Awantura czy nie - trzeba być lojalnym cały czas. Dla mnie to ZDRADA, zostawiłabym go. I wiem na 100%, że mój chłopak też by uznał że to zdrada, oszukanie celowowe za plecami. I gdybym ja zrobiła tak jak Twój mąż - to mój chłopak by mnie zostawił, nieważne że nadal by kochał, jestem o tym przekonana.

Dokładnie. I co to za noc oni wspominają? Współczuję Ci bardzo ;( ale też bardzo mi się podoba Twoje zachowanie. Jesteś twarda. Ja również postąpiłabym tak jak Ty - gratuluję trzeźwego myślenia Ale co powinnaś zrobić? Rzucić go rzucić go rzucić go. Nigdy juz przestaniesz się bać w tym związku. Uwierz, że napewno znajdziesz fajnego porządnego cudownego faceta! Powodzenia, trzymaj się, jestem z Tobą!
Mandarynka Malutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-22, 17:52   #411
vogue1987
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 188
Dot.: Mówił, że to tylko koleżanka...

Cytat:
Napisane przez Mandarynka Malutka Pokaż wiadomość
Dokładnie. I co to za noc oni wspominają? Współczuję Ci bardzo ;( ale też bardzo mi się podoba Twoje zachowanie. Jesteś twarda. Ja również postąpiłabym tak jak Ty - gratuluję trzeźwego myślenia Ale co powinnaś zrobić? Rzucić go rzucić go rzucić go. Nigdy juz przestaniesz się bać w tym związku. Uwierz, że napewno znajdziesz fajnego porządnego cudownego faceta! Powodzenia, trzymaj się, jestem z Tobą!


PRZECZYTALAS WATEK????????????!!!!!!!! !!
vogue1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:15.