Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 73.

[Pani_Mada]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89110325]No ale przecież już teraz kupuje się dziurę w ziemi. Po wybudowaniu nie ma już właściwie zadnych mieszkań dostępnych. A 2 lata przed oddaniem wszystkie najfajniejsze mieszkania wykupione.

My czekamy... 3 lata. po roku od kupienia dopiero zaczęli budować. W sumie niezła ochrona kapitału, bo tych 3 latach wyciągasz 30% więcej.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

no i ciekawe czemu kupuje się tą dziurę w ziemi?

kupując dziurę w ziemi można się nieźle wkopać. np tak
https://www.money.pl/gospodarka/blok...94043808a.html


to, że już trzeba kupować dziurę w ziemi, żeby się załapać na jakieś mieszkanie, wcale nie oznacza, że to jest normalne i tak powinno być

[KathyLeonia]

Napisane przez invisible_01

Wiem, że to standard w salonach fryzjerskich, ale nieprzerwanie dziwi mnie uznawanie włosów do ramion za długie. Ostatnio nawet spotkałam się z opisem jednego z salonów, który za długie włosy uważa takie, które sięgają za podbródek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dla mnie włosy długie to się zaczynają od łopatek

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez cava

Nie taka ciekawa. To oznacza ze deweloper zdaje sobie sprawę, ze inflacja będzie mieć się dobrze a ceny za m2 raczej będa wciąż rosnąć, koszty robocizny i materiałów tez mu będa raczej rosnąć i nie chce ryzykować, ze teraz sprzeda taniej, niż sprzeda to jak już będzie gotowe.


U nas na rynku mieszkaniowym były w tamtym roku akcje, ze deweloper pozrywał umowy, oddał ludziom kasę z karniakiem, a mieszkania wybudowane sprzedał na bieżąco i na pniu, dużo, dużo drożej. :/ Zarabiając ostatecznie na tym lepiej , mimo wypłaconych karniaków za zerwane umowy.

też słyszałam o takich akcjach. koleżanka męża z poprzedniej pracy jest w takiej sytuacji. nie wiem jak to się ostatecznie skończyło, bo nie mają stałego kontaktu ale... fajnie tak kupić dziurę w ziemi, czekać niecierpliwie 3 lata aż się mieszkanie wybuduje, a potem dowiedzieć się, że jednak mieszkania nie ma

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nette]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Idę o zakład, że działy prawne dużych firm/funduszy, skupujących mieszkania hurtem, ogarnie temat, znajdzie luki i za wiele się - dla nich - nie zmieni. Czy to zakaz nabywania hurtowego czy kataster, pewnie wystarczy porobić od groma spółek i nabywać oddzielenie. Za to uderzy w takich zwykłych ludzi, co z najmu kredytują kolejne mieszkania.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez kocia_lapka

A propos, ostatnio sie zdziwilam, ze kolezanka (kilka miesiecy po skonczeniu studiow) jako pielegniarka ma okolo 5,5 tys brutto. Caly czas myslalam, ze pielegniarki zarabiaja w okolicach najnizszej krajowej. Nie wiem skad wzielam takie myslenie

stąd, ze placa zasadnicza duzej czesci pielegniarek -po technikach pielęgniarskich długi cza oscylowała ciut nieco ponad minimalną)



Niektóre pielęgniarki zarabiają mniej i to wlaśnie przez państwowa regulacje płac. Generalie pielęgniarka z wieloletnim doświadczeniem w zawodzie, ale bez studiów moze zarabiac duzo mniej niż "świeżak" po studiach, zwłaszcza jak taka nowa osoba ma mozliwośc pracowac na dyzurach, w nocy itp. Niby mają być podwyzki, ale DOPIERO od lipca 2022r. (co to bedą warte wtedy te podwyzki przy inflacji....)



"Pielęgniarka albo położna inna niż określona w lp. 7 i 8, która nie posiada tytułu specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia Współczynnik pracy 0,73 – minimalne wynagrodzenie zasadnicze – 4 107 PLN. Obecnie 3 772 PLN."



https://www.pielegniarki.info.pl/akt...przyszlym-roku


Z innej beczki- ciekawostka płacowa- nauczyciel stazysta po studiach licencjackich ma obecnie wg rozporzadzenia o placach 2818 zł placy zasadniczej generalanie taki świeżak nie ma dodatków stazowych czy innych)


czyli - mniej niz minimalna.





[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89109232]Ja myślę, że to jest troll edan tylko postanowił nas strollowac teraz z drugiej strony - wcześniej najlepsza grupa społeczna to programiści, mieszkania dla najbogatszych, reszta niech żre gruz, najeżdżał na wyborcza też jeśli dobrze pamiętam No wypisz wymaluj edan tylko z nudów odwrócił sytuacje

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

[ignorowanie poleceń moderatora]

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Pani_Mada

no i ciekawe czemu kupuje się tą dziurę w ziemi?



kupując dziurę w ziemi można się nieźle wkopać. np tak

https://www.money.pl/gospodarka/blok...94043808a.html





to, że już trzeba kupować dziurę w ziemi, żeby się załapać na jakieś mieszkanie, wcale nie oznacza, że to jest normalne i tak powinno być

Bo nie ma innej opcji?
No można. Zawsze ktoś Cię może oszukać. To działa niemal w każdym aspekcie życia.
"Mój" developer chce większość kasy przed oddaniem, więc na szczęście kredyt dopiero gdy budynek ma pozwolenie na użytkowanie.
W najgorszym razie straci się cały wkład własny. No tragedia, ale nadal mniejsza niż zostać z kredytem.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez cava

Nie taka ciekawa. To oznacza ze deweloper zdaje sobie sprawę, ze inflacja będzie mieć się dobrze a ceny za m2 raczej będa wciąż rosnąć, koszty robocizny i materiałów tez mu będa raczej rosnąć i nie chce ryzykować, ze teraz sprzeda taniej, niż sprzeda to jak już będzie gotowe.


U nas na rynku mieszkaniowym były w tamtym roku akcje, ze deweloper pozrywał umowy, oddał ludziom kasę z karniakiem, a mieszkania wybudowane sprzedał na bieżąco i na pniu, dużo, dużo drożej. :/ Zarabiając ostatecznie na tym lepiej , mimo wypłaconych karniaków za zerwane umowy.

Też słyszałam o takich rzeczach i myślę, że racji szybko rosnących cen to będą teraz stałe praktyki dlatego wolałabym czekać na wybudowane.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też myślę, że jakby mieli dowalić o przeciętnemu Kowalskiemu, ale tak czy inaczej to pewnie dużo czasu jeszcze upłynie zanim zaczną coś z tym robić.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89110602]Bo nie ma innej opcji?
No można. Zawsze ktoś Cię może oszukać. To działa niemal w każdym aspekcie życia.
"Mój" developer chce większość kasy przed oddaniem, więc na szczęście kredyt dopiero gdy budynek ma pozwolenie na użytkowanie.
W najgorszym razie straci się cały wkład własny. No tragedia, ale nadal mniejsza niż zostać z kredytem.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

ale nadal... to że nie ma innej opcji to nie znaczy, że jest to normalne. ja pisałam, że rynek i wynajmu i kupna mieszkań w Polsce jest chory. i że takie działania jak np. hurtowe wykupywanie mieszkań przez firmy powoduje, że za chwilę nie będzie innej opcji niż kupno dziury w ziemi albo odkupywanie mieszkania od firmy, to nie jest normalna sytuacja.
a Ty wyskoczyłaś z tym, że od dawna kupuje się dziurę w ziemi. no dobra, kupuje się, bo wykupywanie mieszkań przez firmy to żaden nowy wynalazek. to raz. a dwa - jest taniej, bo i ryzyko wpadki jest dużo większe niż gdy kupuje się coś co już realnie istnieje. niemniej jednak - to że od dawna ludzie są zmuszeni kupować dziury w ziemi nie sprawia, że nie jest to chora sytuacja.

i jak na razie jeszcze można spokojnie kupić mieszkanie od dewelopera, które już wybudowane zostało albo inwestycja jest na końcówce. jest wybór i to nie zawsze wielokrotnie droższy. ale jak nic się na rynku nie zmieni, to i te opcje za chwilę znikną

(nie wiem jak jest w innych krajach, nie kupuję tam mieszkań - może rynek jest tak samo chory)

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89109515]*oddech* Nie wiem, skad bierzesz swoje wyliczenia. Sytuacja wyglada tak, ze Diesel niedlugo dobije do 2 € za litr. Mamy w DE sytuacje, w ktorej politycy propaguja zielone, ekologiczne rozwiazania, jednoczesnie majac zamkniete elektrownie atomowe i klocac sie z Rosja. W efekcie znam osobiscie wielu ludzi, ktorym aktualnie nie przedluzono umowy na prad. W zwiazku z tym musieli przejsc na ''gwarantowane polaczenie'' (jesli nie masz umowy to automatycznie sie wlacza), ktore jest prawie dwa razy drozsze. To samo z gazem, podwyzki czynszu juz maja miejsce, a bedzie jeszcze lepiej.
Jak idziesz do sklepu, to ceny tez sa wysokie. Ceny produktow marki wlasnej mozna jeszcze przetrawic, ale te produkty sa zazwyczaj wykupione. No i zostaje ci maslo za 2,80 € czy makaron za 2 €.
Polska ma duze problemy, ale to nie jest tak, ze problemy sa tylko w Polsce. [/QUOTE]
Chciałabym tylko napisac, ze bardzo sie ciesze, ze wrocilaś na forum i poziekowac, że piszesz o tym co sie dzieję 'na Twoim podwórku'- dla mnie to bardzo cenne (myśle, ze nie tylko dla mnie).

Życzę Ci wyprostowania spraw osobistych

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Pani_Mada

ale nadal... to że nie ma innej opcji to nie znaczy, że jest to normalne. ja pisałam, że rynek i wynajmu i kupna mieszkań w Polsce jest chory. i że takie działania jak np. hurtowe wykupywanie mieszkań przez firmy powoduje, że za chwilę nie będzie innej opcji niż kupno dziury w ziemi albo odkupywanie mieszkania od firmy, to nie jest normalna sytuacja.
a Ty wyskoczyłaś z tym, że od dawna kupuje się dziurę w ziemi. no dobra, kupuje się, bo wykupywanie mieszkań przez firmy to żaden nowy wynalazek. to raz. a dwa - jest taniej, bo i ryzyko wpadki jest dużo większe niż gdy kupuje się coś co już realnie istnieje. niemniej jednak - to że od dawna ludzie są zmuszeni kupować dziury w ziemi nie sprawia, że nie jest to chora sytuacja.

i jak na razie jeszcze można spokojnie kupić mieszkanie od dewelopera, które już wybudowane zostało albo inwestycja jest na końcówce. jest wybór i to nie zawsze wielokrotnie droższy. ale jak nic się na rynku nie zmieni, to i te opcje za chwilę znikną

(nie wiem jak jest w innych krajach, nie kupuję tam mieszkań - może rynek jest tak samo chory)

Dostępne 2 mieszkania na całe osiedle to wg mnie żaden wybór. I nie wiem gdzie są te osiedla, gdzie można " spokojnie" coś kupić.
Jakos nie zauważyłam.


Rynek jest chory w wielu aspektach. Dla mnie jeszcze bardziej chore są zmienne stopy procentowe kredytów hipotecznych. W wielu krajach masz stała kwotę na 30 lat, a u nas mogą Ci potroić ratę, sprawić że do oddania masz ponad milion, a nie np 500 tys.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jak to bywa w inwestowaniu, nigdy nie masz stuprocentowej pewności braku straty. Ale tak szczerze, co innego ludziom zostaje? W giełdę większość się boi bawić, na koncie nie ma co trzymać. Nadal to najpewniejsza opcja.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez Pani_Mada

kiedyś niestety mieszkania komunalne i socjalne lokowano w centrach miast i tam 'przeganiano' patologię, bo modne było mieszkanie w blokach, na nowych osiedlach. co to miało tak naprawdę na celu? nie wiem. ale na pewno pomogło w późniejszym przejmowaniu lokali za bezcen przez odpowiednie osoby.

Napisane przez Ellen_Ripley

Oj, pomogły. Po prostu mieszkanie w kamienicach nie było modne, bo wiele z nich nie było od dawna remontowanych, toalety potrafiły znajdować się na półpiętrach. Sprawy własności do kogo należy kamienica bardzo często były nieuregulowane. Więc nikogo nie wzruszało, że patologia dokona dzieła zniszczenia do końca. Tak, jak mówisz: modne było to co nowe, świeżo wybudowane.

Dokładnie o to chodzi. Kamienice najczęściej są własnością miasta i najłatwiej było tam ulokować ludzi, znacznie łatwiej niż wybudować nowe mieszkania socjalne gdzieś na obrzeżach. Efekt niestety jest taki że mieszkania których wartość mogłaby dochodzić i do miliona złotych są norami a ich lokatorzy odstraszają wszystkich normalnych ludzi którzy chcieliby się tam osiedlić.
Powoli się to zmienia, miasto wysiedla patologię i sprzedaje kamienice a prywatni inwestorzy przywracają im dawną świetność ale póki co jest to ślimacze tempo. I tak mamy na przykład ulicę na której są dwie piękne, odnowione kamienice z luksusowymi apartamentami a tuż obok na murku żulki popijają piwko i załatwiają się w kamienicy obok bo tam są socjale ️

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zawsze łatwiej uderzyć w słabszych i tu pewnie byłoby tak samo. Rynek najmu na pewno potrzebuje regulacji, zarówno takich chroniących lokatorów jak i wynajmujących bo na tą chwilę to jest dzika amerykanka. Choć podejrzewam że jakby się pojawiły np. maksymalne stawki najmu to zaraz by się okazało że bardziej się opłaca żeby mieszkanie stało puste niż żeby je wynajmować. I nadal by tych mieszkań brakowało, nawet bardziej niż teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

O właśnie ochrona lokatorów to kolejna patologia w naszym kraju.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Marigold19]

[QUOTE=meliandra;89110507]No tak, bo mieszkanie na kupie z rodziną to super komfort i każdy o tym marzy No ja też mogę mieszkać rodziną, ale jednak człowiek chce żyć na własną rękę.






Ale Ty nie rozumiesz. Za chwilę nie będzie w czym wybierać, bo ludzi nie będzie stać na żadne mieszkanie, bo ceny mieszkań i do wynajmu i do kupna rosną totalnie nieproporcjonalnie do zarobków. Jak cena kawalerki jest wyższa od najniższej krajowej to coś jest nie tak.






Też czytałam takie artykuły. Takie rzeczy się dzieją i w Polsce i za granicą.

Napisane przez Marigold19

No nie, nie zgadzam się. Bez względu na wszystko każdy gdzieś mieszkać musi. Nie znam nikogo kto mieszka pod mostem w kartonie, bo mu mieszkanie niepotrzebne, bo on woli wydać na wakacje i na samochód.





Ale problemem nie jest to ile ktoś ma mieszkań tylko w jaki sposób na nich zarabia. Mieszkania na wynajem też są potrzebne. Nie uważam absolutnie, że powinno się tego zabronić. Bardziej chodzi o uregulowanie cen najmu, ukrócenie najmu krótkoterminowego, kupno mieszkań na flipa. W tym momencie to wszystko strasznie pompuje ceny.





Zdradzisz nam co to za miasto?





Nie wiem czy jeden z ostatnich, ale na pewno jeden z wielu. Coraz więcej ludzi woli wynajmować mieszkania krótkoterminowo, bo jest z tego większy zysk.





No, spoko mieszkanie, ale w cenie praktycznie najniższej krajowej, więc nie wiem co chcesz tym udowodnić.






Mieszkam we Wrocławiu i przecież to praktycznie to samo co Kraków.





Ciekawe opcja.

Widzę, że się mnie strasznie uczepiłaś, więc Ci odpowiem, chociaż szczerze mówiąc już mi się nie chce strzępić języka na osoby, które wszystko wiedzą najlepiej.


Zacznijmy od końca- jeżeli Wrocław to dla Ciebie to samo co Kraków to chyba nigdy w Krakowie nie byłaś dłużej niż dwa dni, bo to kompletnie różne miasta. Kompletnie!


Co do miasta to już Ci pokazałam jedną ofertę, naprawdę pierwszą z portalu, nie szukałam nawet. A próbowałam tym udowodnić, że wynajęcie kawalerki za 2000 zł w klimacie PRL plus czynsz to dla mnie jakaś abstrakcja, pewnie warszawska. Tutaj było mieszkanie dwupokojowe, w nienajgorszym standardzie za 1800 zł z czynszem.



I ja nic nikomu nie próbuję udowodnić, bo szczerze mówiąc to nie mój problem. Ja pracowałam, mieszkałam z rodzicami i oszczędzałam, wzięłam kredyt i jakoś przeżyłam. Jak w innym wątku pisałam, że życie jest aktualnie drogie to zostałam przekrzyczana, że wymyślam. Dodatkowo, okazało się, że moje zarobki to jest śmiech na sali w porównaniu z zarobkami innych dziewczyn z Wizażu. Więc szczerze mówiąc nie wiem, jak ja to zrobiłam, że mi nikt nic nie dał, w lotto nie wygrałam a mam. Zatem ja w te wszystkie narzekania nie wierzę.



A pogrubione to już w ogóle jakaś bzdura- to kto zapłaci za wynajmowanie mieszkania jeżeli nikogo nie będzie stać? Wtedy cena wynajmu/kupna spadnie. Naprawdę nie trzeba być wysokiej klasy ekonomistą żeby to wywnioskować.




I jak dla EOT, bo nie widzę sensu w przekręcaniu rzeczywistości i narzekaniu, bo mi na to po prostu szkoda czasu.

[Pani_Mada]

Napisane przez Marigold19

Zacznijmy od końca- jeżeli Wrocław to dla Ciebie to samo co Kraków to chyba nigdy w Krakowie nie byłaś dłużej niż dwa dni, bo to kompletnie różne miasta. Kompletnie!

no to chyba Ty w tych miastach nigdy nie mieszkałaś
mieszkałam w jednym, obecnie mieszkam w drugim. rozważam zakup mieszkania w obydwu. rynek nieruchomości (i ich ceny) są z grubsza takie same.
pisałaś wcześniej, że Ciebie krakowskie ceny nie interesują. to może powinny zacząć skoro rozważasz przeprowadzkę do Wrocławia, bo tam będzie tak samo

[meliandra]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie uwzięłam się, tylko mega mnie dziwią Twoje poglądy i nie wiem skąd one się biorą. Nie znam chyba nikogo kto uważa, że ceny teraz nie są kosmiczna, a rynek nieruchomości nie szaleje. Porównujesz mieszkanie do wyjazdu na wakacje, uważasz, że jak kogoś nie stać to luzik, bo przecież można wynajmować mieszkanie ze znajomy albo mieszać rodzicami A kto zapłaci za te mieszkania? No pewnie ludzie będą kombinować żeby wiązać koniec z końcem tak jak w przypadku kredytów pod korek, bo jednak wbrew temu co sądzisz dach nad głową jest priorytetem większości ludzi Z mojej strony też EOT, bo w tej kwestii się nie dogadamy. A co do Krakowa jeszcze to byłam, mam tam znajomych i jeśli uważasz, że Wrocław to mieszkaniowe eldorado to powodzenia.

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

też mnie to zastanawia. Polska nie jest i nie będzie moim zdaniem tak atrakcyjnym miejscem dla osób z zagranicy, żeby mieli tu mieszkać i żyć w wynajmowanych mieszkaniach.

[Nette]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89110602]Bo nie ma innej opcji?
No można. Zawsze ktoś Cię może oszukać. To działa niemal w każdym aspekcie życia.
"Mój" developer chce większość kasy przed oddaniem, więc na szczęście kredyt dopiero gdy budynek ma pozwolenie na użytkowanie.
W najgorszym razie straci się cały wkład własny. No tragedia, ale nadal mniejsza niż zostać z kredytem.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Z drugiej strony jak już jest kredyt, to zwykle też developer prześwietlony przez bank. Mam znajomego, który robi hipoteki, zawsze mówi, żeby się trzymać z daleka od deweloperów, na których bank kredytu hipotecznego nie daje, bo bank już wie, co tam w papierach nie gra.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Obstawiam, że za 30 lat będzie w Polsce jak we Włoszech, tj. tanie mieszkanie na każdym kroku. Na dobrą sprawę już są tego przebłyski w małych miasteczkach.
Ale z drugiej strony, jak się kupuje mieszkanie inwestycyjnie "na emeryturę", to niekoniecznie się z nim do emerytury zostanie. Przez ostatnie 10 lat w moim mieście ceny podskoczyły o ponad 100%, w międzyczasie można zarabiać na wynajmie (choć to też ryzyko), a w przypadku objawów dekoniunktury - sprzedać. Na pewno dobrze wybrane mieszkanie jest jak lokata. W mojej klatce mniej więcej 30-50% mieszkań stoi pusta. Nie przesadzam, serio. Na samym moim piętrze połowa - do jednego właściciele wpadają raz na kilka tygodni, do drugiego 1-2 w roku, trzecim nikt się nie interesuje od dawna, sądząc po skrzynce. Te mieszkania możnaby na pniu wynająć (mamy mega ssanie w tej lokalizacji, jak ktoś na grupie osiedlowej puści ogłoszenie, to natychmiast wiele odpowiedzi i szybko wynajęte). No ale najem w polskiej rzeczywistości, to ryzyko. Gorzej z prawną ochroną lokatorów vs właścicieli mają chyba tylko w Hiszpanii.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89109840]Cena za najem kawalerki to ok 2-2.5 tys zl, jak trafisz cos za 1600, to mozemy mówić o szczęściu. Cena za najem pokoju to ok 1000zl, choć widziałam i perełki za 1400zl. W małych miastach wcale nie jest dużo taniej. Jak Ci się cena nie spodoba, to co, mówisz sobie co tam, pomieszkam pod mostem, dopóki czegoś nie znajdę? Bo możesz sobie postanowić, że masz budżet taki i taki, ale jeśli ceny to 200% tego budżetu, to za wiele nie zrobisz..[/QUOTE]
W moim miescie ok 100 tys. cena wynajmu (bez czynszu, samo odstepene) kawalerki ok 30 m2 w dobrym standardzie nie speluna, nie PRL) to 900-1200 zł. tak tylko chcialam napomknąc, ze jednak w mniejszych miastach niz W-wa, Kraków, Gdańsk, Poznań, Wrocław itp. bywa taniej.
W duzych miastach możliwosci zarobienia i dorobienia do pensji minimalnej bywają jednak większe.


Chociaz... widzialam kiedyś na wizazu postulat zróżnicowania minimalnej płacy w zależnosci od miejsca zamieszkania- w sensie,ze w duzych miastach powinna być większa. Moze to i by miało sens... w gospodarce centralnie sterowanej...
Tak osobiście, to nie miałabym nic przeciwko większej decentralizacji gospodarczej mojego regionu, oczywiście przy mniejszym łupieniu podatkami i innymi daninami publicznymi na rzecz budżetu centralnego.
No ale jak wiadomo 'mafia państwowa' nie da takiej niezalezności 'mafii samorzadowej' a jeszcze w rejonach, gdzie inna opcja polityczna rzadzi, to paaaanie - nie da rady.

[Midziak]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89110773]W moim miescie ok 100 tys. cena wynajmu (bez czynszu, samo odstepene) kawalerki ok 30 m2 w dobrym standardzie nie speluna, nie PRL) to 900-1200 zł. .[/QUOTE]

No ale "bez czynszu" to słowo-klucz, bo jak podliczysz wszystkie wydatki to wychodzi lekko dwa razy tyle.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jakbym czytała o moim mieście. Tak właśnie w dużej mierze zdewastowano sporą część zabytkowego centrum. Oczywiście problem bardziej złożony, związany również z tym, że część budynków nie miała dobrych zarządców, nie wiadomo do kogo miała należeć, bo było szukanie jeszcze długo po wojnie ewentualnych spadkobierców itd. Mając staż w gazecie jak dziś pamiętam wizytę w przepięknej, naprawdę przepięknej secesyjnej kamienicy, gdzie zakwaterowano wielką rodzinę z pato stanu. Stali mieszkańcy przerażeni. Dewastacja tego lokalu i otoczenia (potrafili śmieci wyrzucać z okna, pampersy...) nastąpiła bardzo szybko.

masakra.
Czy nie lepiej 'dla wszystkich' by bylo, zeby taka cenna, piekna własność komunalna została sprzedana 'prywaciarzom', a za kase gmina mogla pobudować lub wynająć mieszkania mniej cenne...?
W moim miescie sporo mieszkan socjalnych jest w budynku byłej fabryki poPPRLowskiej, niski standard, na obrzezach miasta i tam sa np. eksmitowani notoryczni dłuznicy.


Na niektórych dłużników widmo przenosin do tej lokalizacji zaczyna działać motywująco do zdobycia kasy na splate dlugów, bo niestety jest to swoiste 'getto patologi'. A niektórzy (a nawet sporo) z tych dłuzników dochody ma - np. z pracy na czarno, z socjalu, z jakichś interesów. Sasiedzi, ktorzy placa czynsze zwykle to widza i wiedzą.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez Midziak

No ale "bez czynszu" to słowo-klucz, bo jak podliczysz wszystkie wydatki to wychodzi lekko dwa razy tyle.

obecnie z mediami- to pewnie niestety tak.
Sam czynsz (bez energii, wody, ogrzewania, internetu) to za kawalerkę 300-500.



Ja sie jak najbardziej zgadam, ze koszty mieszkania są we Polsce i rowniez w moim mieście - zbyt wysokie w stosunku do zarobków- w porównaniu do krajów Europy na zachód od Polski.
Ale niestety Polska wciaz ma sporo do nadgonienia materialnie do tego umownego Zachód , a w ostatnich latach to nadganianie przez polityczne decyzje znacząco zwolniło.


I jak ktoś tu napisał - mieszkanie 80 m dla rodziny nie powinno byc luksusem' ,ale póki co jest, no moze nie luksusem, ale 'wyzszym standardem" dla klasy średnio-wyższej - w moim regionie i miescie przynajmniej.



Polska to duzy kraj i obszarowo i ludnościowo - i róznice sa spore.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89110773]W moim miescie ok 100 tys. cena wynajmu (bez czynszu, samo odstepene) kawalerki ok 30 m2 w dobrym standardzie nie speluna, nie PRL) to 900-1200 zł. tak tylko chcialam napomknąc, ze jednak w mniejszych miastach niz W-wa, Kraków, Gdańsk, Poznań, Wrocław itp. bywa taniej.
W duzych miastach możliwosci zarobienia i dorobienia do pensji minimalnej bywają jednak większe.


Chociaz... widzialam kiedyś na wizazu postulat zróżnicowania minimalnej płacy w zależnosci od miejsca zamieszkania- w sensie,ze w duzych miastach powinna być większa. Moze to i by miało sens... w gospodarce centralnie sterowanej...
Tak osobiście, to nie miałabym nic przeciwko większej decentralizacji gospodarczej mojego regionu, oczywiście przy mniejszym łupieniu podatkami i innymi daninami publicznymi na rzecz budżetu centralnego.
No ale jak wiadomo 'mafia państwowa' nie da takiej niezalezności 'mafii samorzadowej' a jeszcze w rejonach, gdzie inna opcja polityczna rzadzi, to paaaanie - nie da rady.[/QUOTE]
Jestem z małej miejscowości z Polski Z i koszt kawalerki (łącznie) w mojej okolicy to ok. 2000zl. Nie wiem, czy to standard PRL czy nie, pewnie różnie bywa, ale ceny nie są dużo niższe niż w największych polskich miastach. Jak jest w innych częściach Polski to przyznaję, że nie wiem - ale wątpię, by było dużo lepiej.


Ceny mieszkań w małych miejscowościach to też kosmos - w mieście ok. 30 tys mieszkańców w moich okolicach to ok. 5-7 tys za metr, jak jest niżej, to albo brak KW, albo kopciuch do wymiany albo inne kwiatki. A pracy to tam za bardzo nie ma, ludzie uciekają w inne części Polski.


Edit: Chociaż też nie wiem, jakie są rzeczywiste ceny transakcyjne, bazuję na cenach z ogłoszeń a te mogą być mocno życzeniowe. Ale wciąż - sprzedającym mieszkania to się wydaje, że każda rudera pośrodku niczego to jest na wagę złota.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

młodsi będą wynajmować- napływowi, jak 'naszych' zabraknie.

to chyba bezpieczniej by bylo kupowac samą ziemie...? tzn. działki pod budowę

[Mijanou]

No to wychodzi, że jestem bardzo dobrym wynajemcą, bo kuzyn mieszka za czynsz

Ale faktycznie, z ciekawości zerknęłam na ceny wynajmu w Gdańsku. Masakra. Patrząc na to, ile zarabiałam w PL to byłaby prawie cała moja pensja (wynajem+czynsz+opłaty). Nie wiem, co bym jadła. Jedna osoba nie ma szans.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

jesli nauczyciel sie zgodzi na jakies godziny ponad wymiar swojego etatu (te 18 h przy tablicy jesli jest 'zwykłym' nauczycielem) albo zastepstwa za kogos chorego- to nie ma zadnego wyrownania. No ale zarobi te minimum 3010 brutto - tylko przepracuje wiecej godzin.