SALIX lustruje kosmetyki Synergen

[201607110949]

Przebrnęłam bohatersko przez zaspy, wymarzłam na przystanku (bom ciepłolub) ale zrobiłam to - odebrałam należne mi kosmetyki w Rossmannie.
Jak to ja, nie mogąc się powstrzymać, już w tramwaju ukradkiem oglądałam, macałam i niuchałam co też to dostałam. Co by zbytniej siary nie robić, wszystko oczywiście w konspiracji, pod przykryciem zielonej torebki na prezenty, w której otrzymałam kosmetyki.
Na pierwszy rzut oka - zapowiada obiecująco. Zapewniam jednak, że mimo głębokiej sympatii dla Wizażu i drogerii Rossmann, jeśli któryś z kosmetyków na to zasłuży - obrobię mu publicznie tyłek bez zażenowania

Pierwszy post zakończę krótką charakterystyką mojej jakże skromnej osoby:

- twarz: z taką a nie inną się urodziłam, no już trudno. Poza tym cera mieszana, czyli tłustawa w strefie T (ale też nie jakoś spektakularnie), ze skłonnością do przesuszeń na policzkach. W kremach zawsze szukałam lekkich, nawilżających niezapychaczy. Obowiązkowo w ładnych opakowaniach, bom sroka. Kolor - jaśniutki. Nie od parady wredni chłopcy z podstawówki wołali na mnie Blada Twarz. Na porodówce lekarz co chwilę pytał czy ja tak zawsze i wręczył receptę na leki przeciwko anemii. Życie. Wyprysk od czasu do czasu się pojawi, ale z trądziku już wyrosłam. W końcu 26 lat to nie przelewki...

- Reszta nadobnego ciała: nieustająco pragnie dobrego nawilżenia.

- nos ceni sobie ładne, niechemiczne zapachy a oczy - gustowne opakowania

Lecę oglądać, następny odcinek oczywiście nastąpi.

[theMonique]

bardzo fajny wstep
chetnie poczytam recenzje

[201607110949]

I oto wracam z recenzją produktu, na który czekałam z największą niecierpliwością.

Kokosowe masło do ciała

Producent zapewnia, że jest to masło kokosowe do ciała o owocowym, egzotycznym zapachu, działa pielęgnacyjnie. Zawiera bogaty kompleks regeneracyjny i intensywnie nawilża. Działanie odżywcze naturalnego masła do ciała to prawdziwy raj dla skóry.

Jak można zauważyć na zdjęciu, nazwa kosmetyku jest myląca i gdybym była wielbicielką maseł do ciała, wkurzyłabym się niemiłosiernie. Konsystencja (dla mnie na szczęście, bo za masłami nie przepadam) jest po prostu taka, jak balsamu - dość gęstego, ale balsamu.

Opakowanie nie jest może dziełem sztuki i szczególną ozdobą łazienki, ale plastik jest gruby i estetyczny a do tego solidny (nie byłabym sobą gdybym czegoś danego dnia nie upuściła - kosmetyk spadł z wysoka i nic mu się nie stało).

To, co mnie w nim urzekło, to przepiękny zapach słodkiego kokosa. Coś jakby kokosowa masa do ciasta, budyń... jakiś słodki deser wykorzystujący kokos, mleko i cukier. Aż chce się zjeść. Co bardzo ważne, nie czuć od niego chemią ani w pudełku, ani na ciele. Zapach czuć przez 2-3 h.

Rozprowadza się łatwo i przyjemnie, bez maziania i rolowania, wchłania się szybciutko. Zauważyłam nawilżenie i natłuszczenie skóry. Była naprawdę miła w dotyku.

Obawiam się jedynie braku wydajności, ale zobaczymy za jakiś tydzień jak to z tym będzie.

Na razie wystawiam mu mocne 4

[Michunka]

już mi się podoba wielki plus za poczucie humoru. Czekam na dalsze Twoje recenzje

[Parvati]

Bardzo ciekawy pierwszy post z humorkiem, inaczej

Również czekam na dalsze recenzje

p.s. ten balsam/masło póki co wszyscy chwalą, chyba trzeba będzie się zainteresować

[201607110949]

Dzień dobry, cześć i czołem! Zerwałam się dziś wczesnym rankiem, o 10:30 dokładnie, specjalnie po to, aby napisać nową recenzję. Dziś opowiem o...

Antyperspirancie do skóry wrażliwej roll-on

Jak widać na załączonym obrazku, widnieje na nim znów mylące słowo "balsam". Nie dajmy się ponieść fantazji, jest to normalny, wodnisty antyperspirant w kulce.

Opakowanie typowo dziewczęce, słitaśne różowe serduszka pomykają tu i ówdzie naokoło obiecującego napisu "O% Alkohol". Antyperspirant ma odkręcaną "czapeczkę" a nie nakładaną, co jest ciut mniej wygodnie, ale nie bądźmy już takie drobiazgowe...

Od razu po odkręceniu oczywiście zrobiłam "niuch-niuch". I tu lekki zawód, bo zapach jest baaardzo delikatny, na skórze wręcz prawie niewyczuwalny. I taki zwyczajny - kwiatki, owocki, zmiksowane serduszka. Może być to plusem dla osób, które nie przepadają za mocnymi zapachami dezodorantów.

Co do głównego zadania kosmetyku, czyli chronienia przed potem: jest ok. Tzn przy aplikacji od razu przypomniałam sobie dlaczego nie kupuję roll-onów: to przenikające zimno mokrej kulki (wspominałam, żem ciepłolub?), ale to tak na marginesie. Podczas mojej wczorajszej, niezbyt forsującej aktywności, czyli odkurzanie podłóg, mycie wanny i plotkowanie z koleżankami, nie zauważyłam ani brzydkich woni ani mokrej bluzki . Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze upalnego lata, mogłabym wtedy ocenić kosmetyk lepiej, gdyż w zimie pocę się jakoś bardziej tylko podczas kombinowania jak wytłumaczyć mężowi, dlaczego nowe kieliszki do szampana były nam tak bardzo potrzebne.

Póki co, używam go dalej, przezwyciężając strach przed mokrą kulką. Za jakiś czas napiszę, czy coś się zmieniło in plus lub in minus. Na razie daję mu z dobrego serca takie 4 z minusem

[kwiatuszek10031989]

Bardzo fajny wątek z humorem Jak na razie mamy prawie identyczne odczucia co do testowanych produktów Będę zaglądać Pozdrawiam

[201607110949]

Dziękuję za miłe słowa i wrzucam kolejny testowany kosmetyk. Dziś kilka słów o

Punktowym żelu przeciw wypryskom

Producent twierdzi, że żel nakłada się punktowo na problematyczne miejsca. Działa wysuszająco i łagodzi stany zapalne skóry, wyraźnie poprawiając jej wygląd. Bezpieczny dla skóry, testowany dermatologicznie.

Opakowanie jest spore (15 ml). Żel jest przeźroczysty, o leciutkim, świeżym zapachu, niemal niewyczuwalnym.

To teraz będzie historia.
Kiedy pochwaliłam się, że dostałam żel i korektor na wypryski, wszyscy śmiali się jak to przetestuję - na szczęście rzadko mi cokolwiek wyskakuje. Zabrzmi to więc jak herezja, ale miałam nadzieję, że w ciągu tych dwóch tygodni, zawita na mą facjatę jakiś dziki lokator. Tadaaaam! Moje marzenia spełniły się już drugiego dnia. Przed położeniem się spać, wymacałam na środku czoła zaczątek pryszcza. W tym momencie gorzko pożałowałam swoich pragnień - bo ja rozumiem gdzieś z boku, blisko skroni, ale na środku czoła?! Jeszcze nie uwolniony, spory pryszczol czaił się tuż pod powierzchnią skóry. W odruchu desperacji, nie wierząc zbytnio w rezultaty, nałożyłam na bezczela 2 warstwy żelu. Zaschnął szybko - czy też może raczej wtopił się, bo miałam kiedyś tego typu żel, który rzeczywiście zasychał, tworząc przeźroczystą łuskę. Poszłam spać, miałam koszmary, dziecko mnie obudziło nad ranem, poszłam do łazienki. Przypomniałam sobie o zajściu, Mac-mac... Niedowierzanie. Spojrzenie w lustro. Mac-mac... Nie ma śladu po rodzącym się pryszczu! Pełen zachwyt i 5/5.
Następnym razem postaram się powstrzymać i pozwolić pryszczowi wyrosnąć, zobaczymy co się stanie

[Parvati]

nie ma to jak pełne poświęcenie dla sprawy
Czekam na kolejne posty!

[201607110949]

Nie było mnie tu wczoraj - zrzućmy to na karb traumy spowodowaną recenzowanym dziś produktem, czyli...

Maseczką antytrądzikową

Cóż tam o tym kosmetyku napisali? Głęboko oczyszcza pory skórne i zapobiega zanieczyszczeniom skóry. Bisabolol łagodzi podrażnienia skóry. Etanol odświeżająco i orzeźwiająco. Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.



No to zacznijmy... Gotowa na relaks wieczorny, wymyłam twarz, zrobiłam sobie peeling i zaczęłam nakładać... to coś. Coś co ma zapach przeterminowanej, miętowej pasty do zębów a kolor lekko zielony. No nie zachęciło mnie to z samego początku, bo stałam się podobna do topielca. No ale nic - tłumaczę sobie, że będzie lepiej i warto przecierpieć nabijanie się TŻta.

Maseczka jest wydajna - połówka opakowania starczy na 2 użycia. No ale w przypadku tego kosmetyku jest to raczej minus niż plus - zajmie więcej miejsca w koszu.

Chwilę po nałożeniu papki na twarz, poczułam lekkie mrowienie przeradzające się w delikatne pieczenie po kilku minutach. Jestem dzielna to pocierpię. Masochistką jednak nie i po jakichś 1o min męczarni zmyłam tałatajstwo. Efekty?

Skóra ściągnięta, błagająca na kolanach o mocno nawilżający krem. Wysuszona. Nie zauważyłam też żadnego zmniejszenia porów. Z racji dobrego wychowania i resztek litości, nie wystawię jej oceny na forum publicznym.

[201607110949]

W dzisiejszym odcinku prezentuję...

Krem nawilżający do cery mieszanej

Producent rzecze, że krem nawilżający Synergen to nawilżający krem pielęgnacyjny do cery normalnej i mieszanej o działaniu tonizującym. Krem zawiera wartościowe składniki nawilżające, jak np. pantenol i sprawia, że skóra staje się delikatna w dotyku. Specjalne substancje czynne powodują zmatowienie skóry i ujednolicenie jej kolorytu. Synergen to idealna pielęgnacja, pozwalająca uzyskać promiennie piękną i zadbaną skórę.



Krem do cery mieszanej a ja mam mieszane uczucia. Ale po kolei.

Słoiczek szczególnej urody nie jest (taki trochę apteczny w złym tego słowa znaczeniu), ale trzeba przyznać, że solidny i estetyczny.

Odkręcamy i niuchamy. Zapach jest delikatny i dość przyjemny.
Macamy. Biały krem ma bardzo lekką, jakby żelową konsystencję. Ta jego lekkość sprawia, że szybciutko się wchłania nie pozostawiając na buzi tłustej warstwy. Bez obaw można stosować pod makijaż. Po tych kilku dniach nie zauważyłam, żeby mnie zapchał lub uczulił, nie ma nadprogramowych niespodzianek w postaci czerwonej diody na czubku nosa. W moim odczuciu rzeczywiście trochę matowi. Skąd więc biorą się moje mieszane uczucia? Bynajmniej nie z wrodzonej złośliwości. Krem po prostu za mało nawilża, moja twarz czuje niedosyt. Ba, im dłużej go stosuję, tym bardziej wydaje mi się, że skóra jest troszkę wysuszona na policzkach. Jednak ze względu na jego zalety nie poddaję się i walczę - za tydzień dam znać jak wypadł w ostatecznym rozrachunku

[201607110949]

Witam wszystkie ciekawskie kobity po krótkiej przerwie w nadawaniu. Dziś pragnę zaprezentować sylwetkę...

Antybakteryjnego korektora przeciw wypryskom

...o którym napis głosi tak: działa antybakteryjnie a jednocześnie pokrywa wypryski i zaczerwienienia. Specjalne składniki zamykają pory - wysuszając wypryski. Antybakteryjne składniki zapobiegają tworzeniu się wyprysków i wągrów.



Opakowanie jest (wreszcie) ładne. Do tego bezpieczne, bo zamyka się na wyraźne kliknięcie, nie ma opcji, żeby zatyczka latała osobno. Samego produktu jest oczywiście wiele więcej niż widać na zdjęciu

Niestety, przetestować go w pełni nie mogłam ze względu na kolor. Na zdjęciu przedstawiłam różnicę pomiędzy najjaśniejszym odcieniem korektoru Rimmela (po lewej) a korektorem 01 - Vanilla firmy Synergen (z prawej).



Korektor Synergen ma jakiś bardzo niezdrowy, żółtawo-beżowy odcień mokrego piasku. Z tego też tytułu zdecydowanie nie nadaje się dla bladolicych. Do tej pory byłam przekonana, że odcienie najjaśniejsze noszą najniższą numerację. Jeżeli jest i tak w przypadku firmy Synergen - zawalono gamę kolorystyczną po całości.

Kosmetyk na skórzę rozprowadza się fajnie, gładko, lepiej niż porównywany Rimmel. Kryje również całkiem nieźle. Zapach ma bardzo delikatny, typowo kremowy.

Niestety, nic więcej napisać o nim nie mogę. Ani czy ma działanie antybakteryjne (nic mi nie wyskoczyło), ani jaką ma trwałość, bo nie będę ryzykować wyglądem biedronki po solarium. Jednak bazując na tym co wiem, gdybym miała ciemniejszą karnację albo spaliłabym się w lecie (słońcem, nie marihuaną ), kupiłabym do sprawdzenia.

[201607110949]

Przybyłam naskrobać ostatnią recenzję. Będzie raczej nijaka, bo znowu - z powodu ciemnego koloru nie miałam jak wypróbować

Antybakteryjnego pudru w kompakcie

Opis brzmi tak: Antybakteryjny puder w kompakcie. Został stworzony specjalnie z myślą o skórze trądzikowej. Nadaje cerze naturalny wygląd i sprawia, że się nie błyszczy. Specjalne składniki zapobiegają tworzeniu się wyprysków i nieczystości.

Wklejam zdjęcie wizażowe, bo bateria w aparacie odmówiła współpracy

Czy ma działanie przeciwtrądzikowe - i tak nie mogłabym stwierdzić, bo trądzikowej cery nie posiadam.
Nieporozumieniem jak dla mnie jest dołączony "puszek". Mały, dziwnie wycięty, niewygodnie się go trzyma. Może to kwestia przyzwyczajenia, nie wiem... W każdym razie - może zniechęcić.
Opakowanie nie posiada również lusterka, co dla mnie jest istotnym minusem, jako że nie zawsze na mieście można do szybkich poprawek dorwać lustro. A tak poza tym, całość wygląda solidnie i estetycznie.

Jest prawie że bezzapachowy, za co akurat mogę przykleić mu jedną złotą gwiazdkę, gdyż nie ma nic gorszego od śmierdziela rozmazanego po twarzy. No, może tylko śmierdziel rozmazany po całym ciele

Tak jak napisałam na początku, kolor 01 jest za ciemny, a właściwie zbyt żółty. Zastanawiam się czy oni te kolory do Koreańczyków dopasowywali czy co?

To w zasadzie tyle, co mogę o tym kosmetyku napisać.

Na koniec PODSUMOWANIE po 2 tygodniach testów:

Masło: to mój HIT! Zapach nadal uwodzi a skórę mam cudownie miękką i nawilżoną. Okazał się bardzo wydajny. Smarowanie się nim to naprawdę przyjemność.

Antyperspirant: w miarę ok. Zdarzały się dni gdy dałam czadu z paleniem w piecu węglem i w mieszkaniu miałam grubo ponad 20 stopni, że wieczorkiem wyczuwałam lekką wilgoć pod pachami. No ale ogólnie na chłodniejsze pory, dla mało wymagających, może być.

Żel na wypryski: również odkrycie. Udało mi się przetestować na moich diodach niby tylko 2x ale za to skuteczność 100% i natychmiastowa.

Maseczka: powinni płacić odkodowania za znieważenie ludzkiego ciała przez to coś

Krem: no niestety. Nawilża za słabo (tylko na chwilę), ściąga skórę i wysusza. Myślę, że mógłby się sprawdzić ale przy tłustej cerze.

Korektor: kolor nie mój, ale konsystencja fajna i myślę, że dałby radę przy ciemniejszej karnacji

Puder: komfort użytkowania na minus, na temat działania - nie mogę się wypowiedzieć.

To by było na tyle. Dziękuję serdecznie za uwagę i polecam się na przyszłość

[gitarra_b3]

Pudry synergen mają kolory na odwrót najjaśniejszy jest 03 a najciemniejszy 01.

[Evellka]

Interesujący wątek czekam na lustracje innych produktów