Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. II

[pl_madzia]

Dzisiaj idę spróbować pobiegać na głodnego, krótką trasę obmysliłam, to powinnam dać radę. Opiłam się tylko wody i zielonej herbaty, bo jak nie wypiję to mnie strasznie mdli.

[funkyourself]

Czas na nowe buty Biegam średnio 5 razy w tygodniu po ok 30-40 minut. Głównie po twardym podłożu i zaczęłam się bać o swoje stawy, szczególnie że moje decathlonowe buty już nieco umierają.

Co mi wpadło w oko:

Reeboki boston easy runner
http://allegro.pl/reebok-boston-easy...318480848.html


Nike free run
http://allegro.pl/nike-free-run-2-bu...304413199.html

Nike dual fusion
http://allegro.pl/nike-wmns-dual-fus...315424382.html

Warto wydawać to 100 więcej, czy tańsze buty dadzą radę?

[olaaa99]

Dzisiaj znalazłam wypaśne legginsy za 13,50zł. (TŻ złowił sobie jeszcze jedne Nike za 7zł a trzecią parę albo spożytkujemy albo puścimy na all, jak się nie przydadzą) Są śliczne, tak ładnie opinają i połyskują, ach ach. Do tego koszulka Kalenji za 4zł i czuję się jak biegaczka. No, to teraz tylko muszę zacząć biegać.

[pl_madzia]

Jak ogladalam testy obowia do biegania to najlepiej nike wypadal. Reboki mialam i dlugo mi sluzyly, teraz juz amortyzacja im padla ale po latach wygladaja jak nowe.
Z tego co widze na zawodach to wiekszosc ma Asicsy z gel w podeszwie.Moze jeszcze je wez pod uwage

Dzisiaj biegalam rano na glodnego i nic mi nie bylo. Wiec u mnie zle samopoczucie po bieganiu na czczo to wynik slabej wtedy kondycji.

[invissible]

Ja wczoraj i dziś męczę się z @, więc pewnie zamiast biegania dzisiaj rowery...

[Renia90]

Napisane przez funkyourself

Nike dual fusion
http://allegro.pl/nike-wmns-dual-fus...315424382.html

obecnie biegam w takich(inny kolorek tylko;p) i póki co chwalę sobie, mam je od września 2011, są mega lekkie, wygodne, przewiewne - jedyny minus to przepłaciłam i to mocno, bo kupowałam w sklepie 'na szybko' bo na gwałt potrzebowałam tych butów..

[CLARA_F]

Może ktoś mnie pamięta potrzebuję batów na powrót do truchtania

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

ja zaczelam sie kurowac ketoprofenem na ta przekleta noge. mam nadzieje, ze mi cos pomoze

juz 2 tygodnie nie biegne. mam wrazenie, ze tylek zaczyna mi obwisac ...

[soulone]

Napisane przez olaaa99

Dzisiaj znalazłam wypaśne legginsy za 13,50zł. (TŻ złowił sobie jeszcze jedne Nike za 7zł a trzecią parę albo spożytkujemy albo puścimy na all, jak się nie przydadzą) Są śliczne, tak ładnie opinają i połyskują, ach ach. Do tego koszulka Kalenji za 4zł i czuję się jak biegaczka. No, to teraz tylko muszę zacząć biegać.

No tak, bo przecież, żeby biegać to trzeba wyglądać jak biegacz...
Zawsze uważałam bieganie za jeden z niewielu sportów, które nie potrzebują zbędnej otoczki - ot nakładasz buty na nogi i wio! Ale nie! Bo teraz, żeby biegać trzeba mieć specjalne legginsy, specjalne bluzeczki i bluzy, opaski, sznurowadła, rękawiczki, majtki i staniki, najlepiej to jeszcze mnóstwo specjalnego osprzętowania typu: licznik kalorii, kroków, kilometrów z wbudowanym mp3 i innymi pierdami, dzięki którym możesz porównać ile przebiegłaś w stosunku do innych osób i poczuć satysfakcję, bo akurat udało się więcej, szybciej, częściej... albo się wściec, bo akurat ktoś był lepszy.
Ja rozumiem - buty. Oczywiście są bardzo ważne, a bo stawy itd. Ale ja biegam od trzech lat, z większymi lub mniejszymi przerwami, w tych samych butach, które kupiłam za 40 zł. Jedyne ulepszenie jakie w nich zastosowałam to wkładki, które kosztowały mnie tyle samo co buty. Bywało że biegałam 5 razy w tygodniu w przeróżnych warunkach pogodowych, na różnej nawierzchni, przeróżne długości tras. I ja żyję, i butom nic nie dolega...

Sama istota biegania moim zdaniem jest ważna - nie otoczka.

[69love69]

Napisane przez CLARA_F

Może ktoś mnie pamięta potrzebuję batów na powrót do truchtania

mówisz masz

:bac ik:: bacik::baci k::b acik::bacik :

[olaaa99]

Napisane przez soulone

No tak, bo przecież, żeby biegać to trzeba wyglądać jak biegacz...
Zawsze uważałam bieganie za jeden z niewielu sportów, które nie potrzebują zbędnej otoczki - ot nakładasz buty na nogi i wio! Ale nie! Bo teraz, żeby biegać trzeba mieć specjalne legginsy, specjalne bluzeczki i bluzy, opaski, sznurowadła, rękawiczki, majtki i staniki, najlepiej to jeszcze mnóstwo specjalnego osprzętowania typu: licznik kalorii, kroków, kilometrów z wbudowanym mp3 i innymi pierdami, dzięki którym możesz porównać ile przebiegłaś w stosunku do innych osób i poczuć satysfakcję, bo akurat udało się więcej, szybciej, częściej... albo się wściec, bo akurat ktoś był lepszy.
Ja rozumiem - buty. Oczywiście są bardzo ważne, a bo stawy itd. Ale ja biegam od trzech lat, z większymi lub mniejszymi przerwami, w tych samych butach, które kupiłam za 40 zł. Jedyne ulepszenie jakie w nich zastosowałam to wkładki, które kosztowały mnie tyle samo co buty. Bywało że biegałam 5 razy w tygodniu w przeróżnych warunkach pogodowych, na różnej nawierzchni, przeróżne długości tras. I ja żyję, i butom nic nie dolega...

Sama istota biegania moim zdaniem jest ważna - nie otoczka.

Aha.

[CLARA_F]

Napisane przez 69love69

mówisz masz

:bac ik:: bacik::baci k::b acik::bacik :

Dzięki Ci:cmok :

[cattt]

Napisane przez soulone

No tak, bo przecież, żeby biegać to trzeba wyglądać jak biegacz...
Zawsze uważałam bieganie za jeden z niewielu sportów, które nie potrzebują zbędnej otoczki - ot nakładasz buty na nogi i wio! Ale nie! Bo teraz, żeby biegać trzeba mieć specjalne legginsy, specjalne bluzeczki i bluzy, opaski, sznurowadła, rękawiczki, majtki i staniki, najlepiej to jeszcze mnóstwo specjalnego osprzętowania typu: licznik kalorii, kroków, kilometrów z wbudowanym mp3 i innymi pierdami, dzięki którym możesz porównać ile przebiegłaś w stosunku do innych osób i poczuć satysfakcję, bo akurat udało się więcej, szybciej, częściej... albo się wściec, bo akurat ktoś był lepszy.
Ja rozumiem - buty. Oczywiście są bardzo ważne, a bo stawy itd. Ale ja biegam od trzech lat, z większymi lub mniejszymi przerwami, w tych samych butach, które kupiłam za 40 zł. Jedyne ulepszenie jakie w nich zastosowałam to wkładki, które kosztowały mnie tyle samo co buty. Bywało że biegałam 5 razy w tygodniu w przeróżnych warunkach pogodowych, na różnej nawierzchni, przeróżne długości tras. I ja żyję, i butom nic nie dolega...

Sama istota biegania moim zdaniem jest ważna - nie otoczka.

Ależ Cię wzięło

Moim zdaniem,dobór ciuchów może być istotny,można w nie zainwestować jeśli zwiększy to komfort,wygodę/swobodę biegania,a jeżeli przy okazji to coś ładnego to nie mam nic przeciw.
Buty wiadomo,podstawa.
A co do sprzętów pomiarowych się zgadzam- rzecz zbędna.

[Martii=*]

Napisane przez soulone

No tak, bo przecież, żeby biegać to trzeba wyglądać jak biegacz...
Zawsze uważałam bieganie za jeden z niewielu sportów, które nie potrzebują zbędnej otoczki - ot nakładasz buty na nogi i wio! Ale nie! Bo teraz, żeby biegać trzeba mieć specjalne legginsy, specjalne bluzeczki i bluzy, opaski, sznurowadła, rękawiczki, majtki i staniki, najlepiej to jeszcze mnóstwo specjalnego osprzętowania typu: licznik kalorii, kroków, kilometrów z wbudowanym mp3 i innymi pierdami, dzięki którym możesz porównać ile przebiegłaś w stosunku do innych osób i poczuć satysfakcję, bo akurat udało się więcej, szybciej, częściej... albo się wściec, bo akurat ktoś był lepszy.
Ja rozumiem - buty. Oczywiście są bardzo ważne, a bo stawy itd. Ale ja biegam od trzech lat, z większymi lub mniejszymi przerwami, w tych samych butach, które kupiłam za 40 zł. Jedyne ulepszenie jakie w nich zastosowałam to wkładki, które kosztowały mnie tyle samo co buty. Bywało że biegałam 5 razy w tygodniu w przeróżnych warunkach pogodowych, na różnej nawierzchni, przeróżne długości tras. I ja żyję, i butom nic nie dolega...

Sama istota biegania moim zdaniem jest ważna - nie otoczka.

Zupełnie nie rozumiem Twojego niemiłego postu. Jeden idzie i biega, drugi chce wyglądać jak biegacz - co Ci w tym przeszkadza? Jeden chodzi po mieście w starych spodniach i wymiętym podkoszulku, drugi ubiera się zgodnie z najnowszymi trendami i nikt nie widzi w tym nic dziwnego. Koleżanka ma większą motywację, jak podczas biegania wygląda jak człowiek, czemu od razu tyle wrogości od Ciebie bije?
Co do specjalnych ciuchów do biegania, sama korzystam z takich i uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie. Rozumiem, że ktoś jest staroświecki i nie chce korzystać z tego, co technika daje, ale żeby od razu na kogoś najeżdżać? Wyluzuj.

Btw. śmiesznie sądzić, że buty są bardzo ważne i jednocześnie biegać w tych samych 3 lata (a jak sama mówiłaś, trochę biegasz). Amortyzacja nie jest wieczna, zwłaszcza w butach za 40zł. Zobaczymy za kilka lat w jakiej kondycji będą Twoje stawy.

[olaaa99]

Też zaskoczyła mnie powyższa wypowiedź, odnosząca się do mojego postu, w którym sama się śmiałam, że strój "biegacza" prawie już mam, ale ciężko dupsko zebrać i zacząć.

Za catt:
dla przykładu - dobry sportowy stanik zapobiegnie uszkodzeniom biustu. Opaski odblaskowe służą bezpieczeństwu.

Ja nie mam zastrzeżeń ani do różnego rodzaju ubioru sportowego, ani do sprzętu pomiarowego. Każdy celuje w to, czego potrzebuje. Swoje upolowane legginsy pokazałam tu, bo ostatnio dziewczyny pisały o legginsach za dwie stówy, a znalazłam fajne za tak małą kasę. W dodatku zachwyciły mnie na własnym tyłku i aż zapragnęłam ruszyć w trasę. Ale nie spinam się o to, że ktoś planuje zakup spodenek za 200zł. Bo co mi do tego?

Co do sprzętów pomiarowych - też się nie zgadzam. Widzę po TŻ. Co prawda nie korzysta z pulsometrów, liczników itd., ale ma konto na run-log.pl i po biegu zaznacza tam przebytą trasę, czas, w jakim ją pokonał, najczęściej publikując to na facebooku. Robi tak też jego kolega, więc wzajemnie wymieniają się wrażeniami po każdej trasie. Co w tym złego? Mobilizuje go to. Gdy patrzy na swój dzienniczek i widzi, że w poprzednim miesiącu połowę dni zakończył bieganiem, jest z siebie dumny i chce jeszcze.

Dlatego myślę, że w kwestii osprzętu, ubioru, należy patrzeć tylko na siebie i działać wedle swoich potrzeb. Zgodzę się z tym, że "istota biegania jest ważna", ale jeśli ta cała "otoczka" uwydatnia komuś tę istotę i pomaga się zmobilizować i trwać w postanowieniu, nie trzeba się spinać, że ktoś na tę otoczkę stawia.

[soulone]

Napisane przez Martii=*

Zupełnie nie rozumiem Twojego niemiłego postu. Jeden idzie i biega, drugi chce wyglądać jak biegacz - co Ci w tym przeszkadza? Jeden chodzi po mieście w starych spodniach i wymiętym podkoszulku, drugi ubiera się zgodnie z najnowszymi trendami i nikt nie widzi w tym nic dziwnego. Koleżanka ma większą motywację, jak podczas biegania wygląda jak człowiek, czemu od razu tyle wrogości od Ciebie bije?
Co do specjalnych ciuchów do biegania, sama korzystam z takich i uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie. Rozumiem, że ktoś jest staroświecki i nie chce korzystać z tego, co technika daje, ale żeby od razu na kogoś najeżdżać? Wyluzuj.

Btw. śmiesznie sądzić, że buty są bardzo ważne i jednocześnie biegać w tych samych 3 lata (a jak sama mówiłaś, trochę biegasz). Amortyzacja nie jest wieczna, zwłaszcza w butach za 40zł. Zobaczymy za kilka lat w jakiej kondycji będą Twoje stawy.

Mój post nie miał być niemiły - wyraziłam w nim tylko swoje zdanie, bo - tak jak napisałam - nie rozumiem tego i tyle. I może rzeczywiście ton mojej wypowiedzi był atakujący, ale nie miał być taki.
Wydaje mi się, że opinia o tym w czym się biega mi najwygodniej przychodzi z czasem, po kilku tygodniach - wtedy wiem co jest mi potrzebne. Nie rozumiem kupowania ciuchów do biegania zanim jeszcze w ogóle zaczęło się uprawiać ten sport.

Co do moich stawów i butów za 40 zł to się nie martw. Wkładki (o których też wspomniałam) robią swoje, a buty podejrzewam, że są lepszej jakości niż niejedne za 300 zł a i trzymają się niezwykle dobrze.

Napisane przez olaaa99

Też zaskoczyła mnie powyższa wypowiedź, odnosząca się do mojego postu, w którym sama się śmiałam, że strój "biegacza" prawie już mam, ale ciężko dupsko zebrać i zacząć.

Za catt:
dla przykładu - dobry sportowy stanik zapobiegnie uszkodzeniom biustu. Opaski odblaskowe służą bezpieczeństwu.

Ja nie mam zastrzeżeń ani do różnego rodzaju ubioru sportowego, ani do sprzętu pomiarowego. Każdy celuje w to, czego potrzebuje. Swoje upolowane legginsy pokazałam tu, bo ostatnio dziewczyny pisały o legginsach za dwie stówy, a znalazłam fajne za tak małą kasę. W dodatku zachwyciły mnie na własnym tyłku i aż zapragnęłam ruszyć w trasę. Ale nie spinam się o to, że ktoś planuje zakup spodenek za 200zł. Bo co mi do tego?

Co do sprzętów pomiarowych - też się nie zgadzam. Widzę po TŻ. Co prawda nie korzysta z pulsometrów, liczników itd., ale ma konto na run-log.pl i po biegu zaznacza tam przebytą trasę, czas, w jakim ją pokonał, najczęściej publikując to na facebooku. Robi tak też jego kolega, więc wzajemnie wymieniają się wrażeniami po każdej trasie. Co w tym złego? Mobilizuje go to. Gdy patrzy na swój dzienniczek i widzi, że w poprzednim miesiącu połowę dni zakończył bieganiem, jest z siebie dumny i chce jeszcze.

Dlatego myślę, że w kwestii osprzętu, ubioru, należy patrzeć tylko na siebie i działać wedle swoich potrzeb. Zgodzę się z tym, że "istota biegania jest ważna", ale jeśli ta cała "otoczka" uwydatnia komuś tę istotę i pomaga się zmobilizować i trwać w postanowieniu, nie trzeba się spinać, że ktoś na tę otoczkę stawia.

To ja nie będę się wcinać w czyjeś fundusze i wydatki itp. bo rzeczywiście to nie mój interes. Dziwi mnie tylko, że dopiero wydane pieniądze mogą kogoś zmobilizować. Podobnie robią osoby, które zapisują się na siłownie - niekoniecznie chcą ćwiczyć, ale jak już zapłacą to będą, bo szkoda im wydanych pieniędzy.
Wyczuwam już offtop z mojej strony więc jak dla mnie koniec dyskusji .

[emilia0508]

kolejna godzina zaliczona...
a co do waszej dyskusji to powiem tak: biegam w dobrych butach, bo to jest najważniejsze no i oczywiście biustonosz sportowy... a reszta najzwyklejsza... każdy biega w czym chce

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Martii=*

Zupełnie nie rozumiem Twojego niemiłego postu. Jeden idzie i biega, drugi chce wyglądać jak biegacz - co Ci w tym przeszkadza? Jeden chodzi po mieście w starych spodniach i wymiętym podkoszulku, drugi ubiera się zgodnie z najnowszymi trendami i nikt nie widzi w tym nic dziwnego. Koleżanka ma większą motywację, jak podczas biegania wygląda jak człowiek, czemu od razu tyle wrogości od Ciebie bije?
Co do specjalnych ciuchów do biegania, sama korzystam z takich i uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie. Rozumiem, że ktoś jest staroświecki i nie chce korzystać z tego, co technika daje, ale żeby od razu na kogoś najeżdżać? Wyluzuj.

Btw. śmiesznie sądzić, że buty są bardzo ważne i jednocześnie biegać w tych samych 3 lata (a jak sama mówiłaś, trochę biegasz). Amortyzacja nie jest wieczna, zwłaszcza w butach za 40zł. Zobaczymy za kilka lat w jakiej kondycji będą Twoje stawy.

zgadzam sie ja osobiscie czuje wieksza satysfakcje, jak biegam w ciuchach do tego przeznaczonych

[LittleWoman]

Melduję 55 minut truchtania - 8,5 km

[LEW]

Napisane przez olaaa99

Dzisiaj znalazłam wypaśne legginsy za 13,50zł. (TŻ złowił sobie jeszcze jedne Nike za 7zł a trzecią parę albo spożytkujemy albo puścimy na all, jak się nie przydadzą) Są śliczne, tak ładnie opinają i połyskują, ach ach. Do tego koszulka Kalenji za 4zł i czuję się jak biegaczka. No, to teraz tylko muszę zacząć biegać.

Rety gdzieś to znalazła?Tez tak chcę

[nielukrowanypiernik]

Hej dziewczyny też zaczęłam biegać planem treningowym- 30 minut ciągłego biegu. Wczoraj mój pierwszy bieg, z moją kondycją jednak nie tak źle bo od razu wskoczyłam na 5ty tydzień 5min biegu, 2,5min marszu. Podoba mi się to uczucie

Powiedzcie mi, co jecie jeśli biegacie rano bardzo wcześnie, przed biegiem oraz co po biegu.

Ja przed biegiem zjadłam pół grejfruta i kawe z mlekiem. bezpośrednio po biegu drugie pół grejfruta, a po odczekaniu pół godzinki owsianke na serku homo z suszonymi owocami.

[Martii=*]

Napisane przez nielukrowanypiernik

Hej dziewczyny też zaczęłam biegać planem treningowym- 30 minut ciągłego biegu. Wczoraj mój pierwszy bieg, z moją kondycją jednak nie tak źle bo od razu wskoczyłam na 5ty tydzień 5min biegu, 2,5min marszu. Podoba mi się to uczucie

Powiedzcie mi, co jecie jeśli biegacie rano bardzo wcześnie, przed biegiem oraz co po biegu.

Ja przed biegiem zjadłam pół grejfruta i kawe z mlekiem. bezpośrednio po biegu drugie pół grejfruta, a po odczekaniu pół godzinki owsianke na serku homo z suszonymi owocami.

Słyszałam, że jadają banany :P Ale sama nie praktykuję, bo wolę biegać wieczorami.
Super, że do nas dołączasz To bardzo motywuje, kiedy człowiek widzi, że nie jest z nim tak źle i może więcej. Dzisiaj przebiegłam ok. 10km w ciągu godziny i czułam, że mogłabym więcej - ale trzymam się planu treningowego na półmaraton, zresztą to mój 5 bieg w tym roku i nie chcę się przetrenować.

[pl_madzia]

Martii zapodaj mi jeszcze raz ten plan

Dzisiaj ppbiegalam okolo 7km, ale jakos tak na sile, nie chcialo mi sie wogle.
Moze z planem mialabym motywacje.

Jutro bede w decathlonie i kupie zapas skarpet i stanik, bo widzialam ze tanio.

[OnaJuzNieZyje]

2,5km.

[LittleWoman]

Madziu, ja też ok 7km .
Jak będzie mnie mniej o jakieś 7-8kg to mam nadzieję, że lepsze rezultaty będę osiągała

[Martii=*]

Napisane przez pl_madzia

Martii zapodaj mi jeszcze raz ten plan

Dzisiaj ppbiegalam okolo 7km, ale jakos tak na sile, nie chcialo mi sie wogle.
Moze z planem mialabym motywacje.

Jutro bede w decathlonie i kupie zapas skarpet i stanik, bo widzialam ze tanio.

O ten chodziło?
http://www.maratonczyk.pl/content/view/322/125/
Właśnie bez planu to u mnie bieganie nie wypali... Trudno mi się zmotywować, gdyby nie plan to bym dzisiaj nie wyszła.

[pl_madzia]

Napisane przez LittleWoman

Madziu, ja też ok 7km .
Jak będzie mnie mniej o jakieś 7-8kg to mam nadzieję, że lepsze rezultaty będę osiągała

Ja duzo więcej nie biegam przy lepszych dniach Najwiecej to 14 km, ale to już jakiś czas temu

Napisane przez Martii=*

O ten chodziło?
http://www.maratonczyk.pl/content/view/322/125/
Właśnie bez planu to u mnie bieganie nie wypali... Trudno mi się zmotywować, gdyby nie plan to bym dzisiaj nie wyszła.

Wypróbuję, od jutra zaczne to chyba mogę od kolejnego tyg, a nie od pierwszego skoro bez przerwy przebiegam te 20 min spokojnie, a z musem i 30 min, i wtedy juz muszę pomaszerować chwile.

[nielukrowanypiernik]

Kurcze dziewczyny, podziwiam bieg przez godzine. mi mój trening zajął pół godziny (+ jakieś 20min dojście i powrót z miejsca w którym biegam- w tym czasie się rozciągałam i szłam szybkim marszem). Potem trening: 5min bieg, 2,5 marsz. Przebiegłam jakieś 4-5km. Dzisiaj mój drugi raz, ale jednak wieczorem bo trzeba gonić na uczelnie.

Dalszych postępów sobie i Wam życzę od rana

[gohs]

Ufff, się rozpisały Wracam do Was po ponadtygodniowej przerwie - majówka i te sprawy Biegania nie było, za to było dużo spacerów. I siedzę właśnie w domu i zbieram siły żeby iść potruchtać, ale ponuracko na dworze i ktoś mnie chyba musi kopnąć dla motywacji

[Martii=*]

Napisane przez gohs

Ufff, się rozpisały Wracam do Was po ponadtygodniowej przerwie - majówka i te sprawy Biegania nie było, za to było dużo spacerów. I siedzę właśnie w domu i zbieram siły żeby iść potruchtać, ale ponuracko na dworze i ktoś mnie chyba musi kopnąć dla motywacji

Pomyśl, ten jeden raz pójdziesz, a to jest kolejny krok do wyznaczonego celu - dobrej sylwetki, kondycji, czy zawody. Wczoraj miałam straszną burzę u siebie, wcale mi się nie chciało, ale miałam plan treningowy, którego nie mogłam zawieść! Po burzy, o 20 poszłam biegać w las i spotkałam sarnę
A wiesz dlaczego nie możesz dzisiaj odpuścić?
Sukces to suma niewielkiego wysiłku powtarzanego z dnia na dzień.
Robert Collier

Napisane przez pl_madzia

Ja duzo więcej nie biegam przy lepszych dniach Najwiecej to 14 km, ale to już jakiś czas temu

Wypróbuję, od jutra zaczne to chyba mogę od kolejnego tyg, a nie od pierwszego skoro bez przerwy przebiegam te 20 min spokojnie, a z musem i 30 min, i wtedy juz muszę pomaszerować chwile.

Pewnie że możesz zacząć od któregoś tygodnia - ja zaczynałam od chyba 13-tego tygodnia i już założony cel planu przebiegłam dawno