2020-12-21, 09:46 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Bezkrytyczność wobec rodziców
Długo zastanawiałam się czy zakładać ten wątek pod nowym nickiem, ale meh.
Nie chcę, żeby miał on wydźwięk zalenia się, raczej chciałabym się dowiedzieć czy może ja z moimi zaburzonymi relacjami w rodzinie przesadzam, może u kogoś jest podobnie No więc tak - ja ogólnie z teściową mam super kontakt, szczerze mówiąc to chyba lepszy niż z własną matką. Serio, szybciej zadzwonię do niej z problemem, niż do mojej matki. Ona też bardzo mnie lubi, często się widujemy nawet, jeśli np. Mój mąż pójdzie się spotkać z kolegami, to ja wpadam do niej na kawę. Wiele razy mi uratowała tyłek, ogółem jest naprawdę spoko babką. Ma natomiast jedną wadę - finanse. Tzn. Często żali nam się , jak bardzo nie ma pieniędzy (nauczyłam się już takie teksty ucinać), a z drugiej strony rozwala kasę i zupełnie nie dba o racjonalne wydawanie kasy i często mija się z prawdą. Mały przykład - kiedyś zwierzała mi się, że odkąd jej dzieci wyjechały z domu (czyli 2 lata temu), to ona je ciepły obiad raz w tygodniu, ma pół chleba na tydzień itd. No głupio mi się zrobiło, zaproponowalam jej pożyczkę, ale ona nie chciała. Kilka dni później wydała kupę kasy na nowe kino domowe. Tzn nie zrozumcie mnie źle, ale wydaje mi się, że jak ktoś nie ma co jeść, to nie kupuje kina domowego. I tak co jakiś czas słyszę, że nie ma pieniędzy, jak mało je, że nie stać ją na leki, że ledwo jej starcza na opłaty, że zarabia najniższą krajową itd. No żal mi kobiety. nie chce żadnej pomocy, wielokrotnie proponowaliśmy, że jej pomożemy, kupimy leki, czasem moj mąż zrobił jej zakupy, ale była zła. Ale żeby nie było tak, że to taka biedna i poszkodowana kobieta, to teraz druga strona medalu: teściowa ma dwa mieszkania na wynajem + swoje w małym mieście + ojciec męża ma dom w tym samym miasteczku. W jednym z tych mieszkań na wynajem mieszkam ja z mężem (oczywiście płacimy czynsz + rachunki), odstępnego nie chciała, bo jak stwierdziła, to i tak mieszkanie kupione dla mojego męża (ale dostanie je po śmierci matki), a ona od własnych dzieci nie weźmie. No, ale zanim się tu wprowadziliśmy, to oba mieszkania... Stały puste przez 2 lata . Płaciła za nie czynsz, ale jednocześnie nie szukała żadnych lokatorów. My byliśmy za granicą, więc słabo szukać lokatorów i zajmować się mieszkaniem, gdy byliśmy 1200 km dalej, a teściowa 40 km. Mąż znalazł lokatorów do mieszkania, oczywiście pieniądze dostaje teściowa. Proponowaliśmy jej też że mogłaby się do jednego mieszkania wprowadzić, i poszukać pracy w naszym mieście, pomożemy jej finansowo, skoro i tak 20 lat pracuje za najniższą. Odejdzie koszt utrzymania jednego mieszkania, może znajdzie lepsza pracę. No ale nie, bo nie. No i też mąż mi powiedział, że z tym jej "biedowaniem" to też na dwoje babka wróżyła, bo teściowa po pracy jedzie do swojego męża (nie mieszkają razem), je obiad u niego, wieczorem jedzie do siebie, pierze u niego, myje się u niego, na zakupy chodzi z nim, więc on płaci (ojciec tz to majętna osoba), nawet jeśli chodzi na zakupy ciuchowe to z nim, bo on jej kupuje ubrania, kosmetyki itd. Oba mieszkania tesciowej były totalnie zaniedbane, stare, rozpadające się meble, połamane wersalki. Oczywiście na własny koszt wszystko wymieniliśmy, odremontowalismy na tyle, na ile było to możliwe z naszymi finansami (wygladzilismy ściany, pomalowaliśmy płytki, kupiliśmy meble). No ale cóż, co chwilę w domu coś się psuje, gniazdka iskrzą, wywala korki, żarówki się przepalają, no elektryk stwierdził, że instalacja do wymiany, bo może być niebezpiecznie. Podobnie z hydrauliką, co chwilę coś cieknie, a to trzeba wymienić odpływ, a to krany zakamienione. Kilka dni temu mąż zaproponował teściowej pewien układ - ona finansuje wymianę instalacji, my remontujemy całe mieszkanie od góry do dołu - płytki, sanitariaty (tak jak pisałam, mieszkanie jest jej i mąż je dostanie po jej śmierci), no ale teściowa odmówiła. I tak sobie myślę, przecież mogłoby dojść do pożaru, zwłaszcza, gdyby mieszkali tu studenci (a nie chcieli mieszkania wynajmować, bo warunki były fatalne, a opłaty wysokie). Inna sprawa jest jego ojciec - człowiek majętny, ale... Dziwny, alkoholik, który się nad nimi znęcał, obiecuje mojemu mężowi gruszki na wierzbie, potem się kłócą np. Ostatnio szukał mojemu mężowi tira, bo będą otwierać firmę ( ), już, już go prawie kupił, już lisek był w ogródku, już witał się z gąską, i jak zawsze pomysł umarł śmiercią naturalna. Ojciec tz nie był zaproszony na wesele, ale popłakał się, że musi być na ślubie jedynego syna, naobiecywał mu grubą kopertę, pomoc z finansowaniem wesela, "załatwiał rzeczy", wydzwaniał do tz nawet po nocy, że on mu opłaci drink bar, wiejski stół, zespół, i w ogóle czego on to mu nie kupi na WESELE JEDYNEGO SYNA! tz się ucieszył, praktycznie codziennie do siebie dzwonili, ojciec mu opowiadał co to załatwił, mąż cały czas mówił, a że ojciec to drink bar opłaci, wiejski stół, tylko mamy sobie wybrać. Ja nie brałam udziału w tym wybieraniu, tz sam wybrał i podsyłał ojcu oferty, ojciec mówił że tak tak, opłaci, już dzwonił do drinkbaru/już załatwił bimber! Był taki ucieszony, że ojciec się nim interesuje, że mu pomaga.. Kilka dni przed weselem się okazało, że żadnego drink baru nie będzie, żadnego wiejskiego stołu nie będzie żebyście nie zrozumiały mnie źle - w 100% wesele organizowaliśmy sami i żadnego drink baru czy wiejskiego stołu nie planowaliśmy, od początku wiedziałam, że to tylko czcze gadanie ojca (bo jak pisałam, już nie raz takie sytuacje miały miejsce), więc się nawet nie "przywiązywałam" do myśli, że ojciec tz nam coś da. Podobnie było z kopertą - ojciec mu naobiecywal kupę kasy (i myślę, że to przekonało tz), słyszałam, że ojciec to min 20 tysięcy mu da, w końcu WESELE JEDYNEGO SYNA, że na bank, tz już zaczął planować gdzie to nie pojedziemy w podróż poślubną, bo ojciec mu obiecał opłacić - no nie muszę dodawać, że żadnej podróży poślubnej nie było, grubego hajsu obiecanego przez ojca w kopercie też nie Liczyłam i liczę na siebie - odkładałam i odkładamy kasę, na wesele zapracowaliśmy za granicą, oglądając każdą złotówkę dwa razy. No i do brzegu - mój mąż jest totalnie bezkrytyczny wobec obojga swoich rodziców. Nie można z nim porozmawiać na ten temat, a mi jest typa autentycznie żal. Uważa, że jego rodzina "jest jaka jest" i już się przyzwyczaił, ale widzę jak go gryzie, jak matka mu setny raz mówi, że je obiad raz na tydzień, nie ma na leki, widzę jaki jest smutny, jak po raz kolejny ojciec go zawodzi. Ja już raz próbowałam z nim rozmawiać, starałam się to robić delikatnie, bo jednak to rodzice. Przyznał mi rację, że no tak, ojciec to go zwodzi, obiecuje złote góry, a potem nic z tego nie wynika, że matka się nad sobą użala, ale w sumie to nie jest u niej tak najgorzej. Pewnego dnia postanawia, że koniec, zrywa kontakt z ojcem, już teraz natychmiast! Z tego co mi mówił, to już kilkukrotnie wygarnął mu, ale po jakimś czasie tatuś dzwoni, obiecuje gruszki na wierzbie, pieniądze, a tż znów to samo - napali się jak łysy na grzebień, opowiada co mu tatuś nie da/nie kupi, kłótnia, kilka tygodni przerwy, pomsty na ojca, podminowany nastrój, i tak w koło Macieju. Nie wiem, czy powinnam go wspierać, czy powinnam mu jeszcze raz, tym razem dobitniej powiedzieć co sądzę na temat zachowania jego rodziców? Wiem, że mogę być z nim szczera, ale nie chcę go ranić. Kocham tego typa najmocniej na świecie i niesamowicie boli mnie... Jego ból. Boję się, że go zranię, że będzie go bolało, a dodatkowo nic z takiej rozmowy nie wyniknie, bo z poprzedniej, oprócz przyznania mi racji, nic nie wynikło. Czy te sytuacje wpływają na nasz związek? No tak, bo jak jemu jest źle, to i mi jest źle, martwię się o niego. No i z drugiej strony co, ma zerwać kontakt z rodzicami? Doskonale wiem, że tego nie zrobi. On czasem, właśnie po takiej kłótni i pogodzeniu się z ojcem, mówi "stary niech daje hajs i może spadać", ale doskonale wiem, że zupełnie nie o to mu chodzi, bo szuka kontaktu z tym ojcem, odwiedza go, pomaga mu w domu (np. Jakieś drobne remonty, naprawy auta), zawsze jak jesteśmy w naszym rodzinnym mieście to przyjeżdża do niego na kawę (nawet jeśli mówi, że jedzie tylko na chwilę - ja z nim nie jeżdżę do ojca, to i tak schodzi mu godzina na pogawędkach). Nigdy ojcu nie odmówił pomocy, nawet jak ojciec dzwoni do niego nawalony, to on i tak z nim pogada, choćby 5 minut. Ostatnio ojciec kupił mu kurtkę - jaki on był szczęśliwy, ojciec mu coś kupił! Sam! Rozumiecie, kurtka za jakieś 200 zł, dla jego ojca to jak dla mnie 20 zł. Ale on się tak cieszył, bo mu OJCIEC KUPIŁ! Stac nas, żeby mój mąż kupił sobie kurtkę i za tysiąc złotych, głodować nie będziemy, ale chodzi o sam fakt, że jego ojciec KUPIŁ MU. Co tu zrobić? Nie chce wyjść na tą złą, która go odcina od rodziny, bo jak pisałam, naprawdę lubię moją teściową i naprawdę traktuję ją jak swoją drugą matkę, nie chciałabym psuć naszych relacji, ani tym bardziej jej relacji z moim mężem. Co do kontaktu z ojcem - ja mówię mojemu mężowi wprost - nie chce tego słuchać. Jak ojciec wpada na jakiś genialny plan, tz zaczyna mi opowiadać co to tym razem - mówię mu halo, nie chcę tego słuchać. Nie chcę rozmawiać na ten temat, bo zawsze wychodzi tak samo. I ten mój mąż po jakimś czasie przychodzi i mówi "wiesz, miałaś rację", bo znowu genialny plan tatusia nie wypalił, a mój mąż został na lodzie. Raz mu powiedziałam, że jest naiwny. I... Mój mąż przyznał mi rację. Powiedział "tak, jestem naiwny". Ale męczy mnie to. Męczy mnie, że on nie ma spokoju, że cały czas z tyłu głowy ma wiecznie biedną, głodującą matkę i ojca, dla którego nigdy nie będzie wystarczająco dobry, którego będzie próbował zadowolić, ale ojciec nigdy zadowolony nie będzie. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-12-21, 10:54 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Chyba obydwoje macie jakiś problem ze stawianiem granic. Wygląda, jakbyście nie do końca jeszcze dorośli, skoro w Waszym życiu sprawy rodziców mają tak wielkie znaczenie. Nie trzeba zrywać zaraz kontaktu z rodzicami, ale warto chyba dla własnego zdrowia psychicznego odciąć się mentalnie od tego i po prostu żyć swoim życiem. Po co Wy chcecie instalacje jakieś wymieniać? To jest problem starej, że jest finansową niedołęgą, która woli sobie kino domowe kupić zamiast wyremontować mieszkania i jeszcze obciąża Was swoimi problemami. Może przydałaby się Wam terapia, żeby nauczyć się w końcu separować od takich rzeczy zamiast żyć z kulą u nogi? A gadanie matki wypuszczać drugim uchem albo powiedzieć dosadnie, żeby przestała jojczeć, bo ewidentnie jej gadanie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Swoją drogą dlaczego oferujecie matce pomoc finansową, skoro wiecie, że zmyśla? Macie jakieś poczucie winy z powodu jej gadek o chlebie? Mi ona wygląda na dosyć toksyczną osobę.
Edytowane przez Magdallona Czas edycji: 2020-12-21 o 10:58 |
2020-12-21, 11:00 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
No i jak to "po co wymieniać instalacje"? Bo mieszkamy w tym mieszkaniu, i nie musimy wywalać całej mojej pensji na wynajem, no i robi się powoli niebezpiecznie. Tak, przyznaje, że mężowi przydałaby się terapia, zwłaszcza, jeśli chodzi o ojca. Tak jak napisałam, ja takie teksty typu "nie mam, nie jem obiadu tydzień" ucinam, mąż niestety nie, bo jemu jest matki żal. Jednocześnie jakby dostrzega to, że matka mija się z prawdą. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-21, 11:00 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Odpowiadając na Twoje główne pytanie: według mnie nie powinnaś robić nic, bo i co możesz? Twój mąż sam albo z pomocą psychologa musi dojść do swoich wniosków. Ty mu możesz kłaść do głowy w kółko to samo, a przecież on Ciebie i tak nie posłucha, bo z tego co kojarzę sam ma te same ciągoty co jego ojciec do wielkich planów, które na pewno zrealizuje, tylko jakoś zawsze po drodze coś nie wypali. Ja bym ucinała rozmowy o finansach teściowej i teścia i tyle.
Aczkolwiek dziwi mnie, że w tej waszej rodzinie się kręci wszystko wokół pieniędzy. I to mam wrażenie nie pierwszy raz. Napalacie się na to kto wam czego nie da, ile kto was kasy nie prześle, jakich bajerów nie kupi, jakiego mieszkania nie odstąpi, a potem jest rozliczanie w myślach i denerwowanie się. Niby od nikogo nic nie chcesz, a 90% posta to jest wyliczanie co mieliście dostać, a nie dostaliście i zaglądanie tym ludziom do kieszeni, co kupili, za ile i jaki to jest procent ich zarobków. Jak oboje w końcu zaakceptujecie, że musicie liczyć na siebie i nic wam się nie należy z mieszkań i pieniędzy innych ludzi to będzie się wam serio łatwiej żyło. Jak macie problem z instalacją to wymieńcie ją na swój koszt albo znajdźcie mieszkanie, w którym właściciel dba o takie rzeczy i macie z nim spisaną umowę obejmującą takie kwestie, zamiast załamywać ręce nad teściową, która wiedzieliście jaka jest jak przyjmowaliście to mieszkanie za pół darmo. Edytowane przez amillia Czas edycji: 2020-12-21 o 11:02 |
2020-12-21, 11:06 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Tak, wiedzieliśmy jaka jest teściowa, i jak pisze, mieszkanie wyremontowalismy na własny koszt (ale nie, nie wiedzieliśmy, że są takie problemy z elektryka). Nie stać nas fizycznie na wymianę instalacji w całym mieszkaniu, bo odkładamy na swoje własne, żeby nie liczyć w przyszłości na kogoś. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-21, 11:06 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
plany zmieniacie co chwile ty i twoj maz i ciagle wszystko chcecie robic za czyjes pieniadze a to na mieszkanie ktorego jeszcze nie masz chcesz od matki wymuszac na remont a to tu w tym w ktorym teraz mieszkacie na krzywy ryj znowu cos od jego matki chcecie nauczcie sie zarabiac i wydawac tylko swoje pieniadze,przestancie oczekiwac ze ktos wam cos kupi,da czy zesponsoruje wowczas jesli ktos cos da bedzie to bonus a nie ukladanie planow zyciowych na podstawie palcem na wodzie pisanych obiecanek moim zdaniem skoro wiesz ze tesciowa glodem nie przymiera to powinnas automatycznie przestac sie przejmowac jej sytuacja finansowa ,jak cos gada o jednym obiedzie poprostu wpuszczac jednym uchem drugim wypuszczac twoj facet nie powinien brac na powaznie zadnych obietnic ojca,matki wujka czy innego [złe słowo] tylko liczyc na siebie,zarabiac i wydawac swoje a nie napalac sie a pozniej depresowac przestan w koncu zagladac innym ludziom do portfela,rozliczac ich z tego jak zyja i wydaja swoja kase,zajmij sie soba ,swoimi finansami i zyj na takim poziomie na jaki cie stac nie uwzgledniajac w budzecie wyimaginowanych prezentow pienieznych i mieszkaniowych Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2020-12-21 o 17:06 Powód: Słownictwo. |
|
2020-12-21, 11:07 | #7 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Łłl
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
2020-12-21, 11:09 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88376556]obserwujac twoje watki nie poraz pierwszy mam wrazenie ze masz jakas chora obsesje na punkcie pieniedzy i co najgorsze nie swoich
plany zmieniacie co chwile ty i twoj maz i ciagle wszystko chcecie robic za czyjes pieniadze a to na mieszkanie ktorego jeszcze nie masz chcesz od matki wymuszac na remont a to tu w tym w ktorym teraz mieszkacie na krzywy ryj znowu cos od jego matki chcecie nauczcie sie zarabiac i wydawac tylko swoje pieniadze,przestancie oczekiwac ze ktos wam cos kupi,da czy zesponsoruje wowczas jesli ktos cos da bedzie to bonus a nie ukladanie planow zyciowych na podstawie palcem na wodzie pisanych obiecanek moim zdaniem skoro wiesz ze tesciowa glodem nie przymiera to powinnas automatycznie przestac sie przejmowac jej sytuacja finansowa ,jak cos gada o jednym obiedzie poprostu wpuszczac jednym uchem drugim wypuszczac twoj facet nie powinien brac na powaznie zadnych obietnic ojca,matki wujka czy innego chujka tylko liczyc na siebie,zarabiac i wydawac swoje a nie napalac sie a pozniej depresowac przestan w koncu zagladac innym ludziom do portfela,rozliczac ich z tego jak zyja i wydaja swoja kase,zajmij sie soba ,swoimi finansami i zyj na takim poziomie na jaki cie stac nie uwzgledniajac w budzecie wyimaginowanych prezentow pienieznych i mieszkaniowych[/QUOTE] Nie żyje nigdzie na krzywy ryj. Wypraszam sobie. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-12-21, 11:13 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Proponowanie pieniędzy matce, to straszna głupota. Jest chyba całkiem młodą i zdrową (?), pracującą osobą posiadającą swoje nieruchomości. Wy sami jesteście na dorobku potrzebujecie kasy na coś swojego. Nie rybkę, tylko wędkę jeśli już - może poprawić swoją sytuację wynajmując jeden z lokali. Ewentualnie jak pisałaś przenieść się do innego miasta i poszukać lepszej pracy. A może wcale nie jest jej tak źle, tylko lubi narzekać.
Obiadami bym się nie przejmowała, to jej wybór, coś jeść i tak musi. Jak się samemu mieszka, to się bardzo często nie chce gotować. Nie samym chlebem człowiek żyje. Też mi się zdarza zjeść pół chleba na uwaga miesiąc. Jest masa alternatyw dla chleba. Bym się zaczęła martwić gdyby jakaś wychudzona była, słaba. Moja teściowa to samo gadała. Jak się połamała i musiałam z nią na chwilę zamieszkać, to się okazało, że apetyt ma jak trzeba, a jej nadwaga z powietrza jak twierdziła się nie wzięła. Ojciec tylko potwierdza, że od alkoholików lepiej z dala się trzymać. Jeśli było jak twierdzisz, że znęcał się nad swoją rodziną, to może warto pomyśleć nad jakąś terapią dda? |
2020-12-21, 11:20 | #10 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Przyjęliście mieszkanie z wadliwą instalacją to pozostaje wam albo ją wymienić albo zmienić mieszkanie, a nie oczekiwać, że ktoś znowu coś za was załatwi. |
|
2020-12-21, 11:23 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Pogrubione - o, i to się chwali. |
|
2020-12-21, 11:24 | #12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
chociazby z tego powodu jak cos chcesz tam robic to nie powinnas sie pytac czy sie dolozy jej to nie jest potrzebne zeby cos tam robic a jak wy chcecie to sobie sami za to placcie a nie szukacie jakby tu cos od kogos wyrwac. nie ukladaj doroslej babie jej zycia,niech mieszka jak mieszka niech je jeden obiad to nie jest twoj problem (ale z twoich watkow wynika ze lubisz szukac problemow ,takie zastepcze problemy sobie wynajdujesz zamiast isc na jakas terapie i zajac sie soba swoim zyciem ) ps,zaczynam podejrzewac ze jestes trollem albo masz jakas powazna chorobe psychiczna Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2020-12-21 o 11:25 |
|
2020-12-21, 11:24 | #13 | |
BAN stały
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Cos czuje, ze za chwile znow bedzie "watek zamkniety na prosbe autorki", bo prawda w oczy kole. A co do toksycznej tesciowej - coz, z deszczu pod rynne. Odcielas sie od swojej chorej rodzinki (chociaz chyba tez tak nie do konca), to wpakowalas sie w nowa. Moim zdaniem powinniscie byli juz zostac w tej Holandii jak najdalej od jednej i drugiej rodziny. Jestescie totalnie niesamodzielni. Mam wrazenie, ze ani ty, ani twoj maz nie potraficie zyc na wlasny rachunek - zarowno finansowo, jak i emocjonalnie. Edytowane przez melkmeisje Czas edycji: 2020-12-21 o 11:27 |
|
2020-12-21, 11:30 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Moglibyśmy wydać z kasy do odłożenia 1000 na kurtkę, i odłożyć tylko 1500, ale wtedy własne mieszkanie się oddala. Natomiast w tej wypowiedzi nie chodziło o podkreślenie, jacy z nas bogole, tylko fakt, że mój mąż cieszył się, że ojciec mu kupił kurtkę mimo, że mógł sobie kupić dużo droższa - ale chodziło o fakt, że dostał ja od ojca. Ale tak, macie rację, jesteśmy tylko dwoma pasożytami, które siedzą na dupie i pierdzą w stołek, czekając aż im skapnie. No tak. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-12-21, 11:35 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
niestety z twoich watkow jasno wynika ze cale zycie budujesz wokol tego co ktos ci obiecal dac czy zalatwic zacznij zyc za swoje,chcesz cos remontowac to remontuj ,nie odkladaj nie kupuj nowych kurtek tylko rob to co potrzebujesz zrobic ZA SWOJE bez ogladania sie na innych |
|
2020-12-21, 11:36 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Za co płacicie 1000 zł pisząc, że płacicie tyle za mieszkanie?
Wg mnie zarówno Ty, jak i Twój mąż, macie właśnie problem z granicami i wkręcanirm się w to, co robią, co mówią wasze rodziny. Przecież wiecie, że nigdy nie było dobrze. Skoro ojciec TŻ jest alkoholikiem i nie radzi sobie z życiem, nigdy nie był słowny, to dlaczego oczekiwać, że cokolwiek będzie inaczej? Przestańcie traktować swoje głowy i życie jak śmietnik dla rodziny, bo to prosta droga do wiecznej frustracji. Warto zacząć żyć własnym życiem. Oboje potrzebujecie terapii. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-21, 11:39 | #17 | |
BAN stały
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2020-12-21, 11:46 | #18 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 509
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Dajcie spokój rodzicom TŻ, tak samo jak Twoje rodzinie, nie oglądajcie się na nich, żyjcie swoim życiem. Zarówno materialnie, jak i emocjonalnie. Róbcie swoje, zarabiajcie, oszczędzajcie i inwestujcie, ale w rzeczy, które bezpośrednio Was dotyczą, nie teściowej, teścia czy kogokolwiek. Skoro teściowej pasuje bycie nieogarem, przepieprzanie forsy i jęczenie że nie ma na coś tam, to jej wybór, jest dorosła. Nie żyj jej życiem, nie angażuj się, nie róbcie jej remontów, nie uszczęśliwiajcie na siłę. Skup się na sobie, swoim życiu i swoim związku.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
2020-12-21, 11:57 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Odnoszę wrażenie, że nie potrafisz zarządzać pieniędzmi. |
|
2020-12-21, 12:16 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 123
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
I nie rób z teściowej mamusi, której zawsze Ci brakowało, bo ta kobieta też jest toksyczna. Nawet jeżeli myślisz że nie, i jest lepsza od twojej matki. Bo wygląda na to, że chyba jednak nie jest. Kłamie, manipuluje, wzbudza w tobie poczucie winy i chęć bycia jej opiekunką, tzw. parentyfikowaniu jej. To nie jest dobre i to nie jest zdrowe. Postępowanie twojego męża, to już w ogóle...szkoda gadać. Skoro tyle razy nie zrozumiał, że ojciec robi z gęby cholewę i nie ma sensu poważnie traktować tego co gada, to chyba bez porządnej terapii już tego nie ogarnie, tj. takiego emocjonalnego uwieszania sie na ojcu. Z drugiej strony - Twój mąż to jeszcze młodziutki człowiek (co wiem z innego wątku) - może 'tylko' trzeba mu czasu żeby dojrzeć i umieć bardziej rozsądnie spojrzeć na swoją rodzinę z boku. Ale może to już jest taka patologia, że sam sobie nie poradzi. Co nie znaczy, że TY jesteś w stanie cokolowiek mu w głowie poprzestawiać. Nie jesteś. Przestań też Ty z kolei tak wieszać się emocjonalnie na mężu, to jest jednak dorosły facet, takie ma relacje z rodzicami, na jakie się zgadza, Ty nic na to nie poradzisz. Ma zły humor, bo tatuś znowu zawiódł - trudno, ma. Za którymś razem może w końcu zrozumie i przejrzy na oczy. Tak jak mówią dziewczyny wyżej: zajmijcie się swoim życiem. Tylko tyle i aż tyle. Nic od nikogo nie chciej, niczego nie oczekuj, bo chyba już wiesz, że w takich rodzinach, do której weszłaś (i z której wyszłaś), każdy taki gest ma swoją ogromną cenę. Cenę wdzięczności, której się z pewnością będzie od Was oczekiwało. Edytowane przez a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 Czas edycji: 2020-12-21 o 12:40 |
|
2020-12-21, 12:20 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Te 1000 zł na kurtkę to moim zdaniem kwintesencja problemu. Zarabiamy z mężem jakieś 3 razy więcej niż wy i uważam, że nie stać mnie na kurtkę za 1000 PLN. Za to mamy 3 mieszkania i powoli budujemy wolność finansową. A Wy, mam wrażenie, rozwalacie kasę na bzdury. Przestańcie liczyć nawet na 1 złotówkę od kogokolwiek i gospodarujcie tym co macie i będzie wam się lepiej żyło. Spokój w głowie jest lepszy niż jakiekolwiek pieniądze.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-21, 12:21 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Strasznie duzo rodzicow i tesciow w waszym zyciu, w taki zupelnie niepozytywny sposob.
Kojarzycie mi sie z para moich znajomych, ktorzy kupujac mieszkanie chodzili ogladac kazde z rodzina, za kazdym razem w przynajmniej 6 osob, para i 2x rodzice, a czasami jeszcze dodatkowo jakies ciotki/rodzenstwo. |
2020-12-21, 12:25 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 646
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Zastanawiam się czy dołożyć swoje 3 grosze...
Też mam wrażenie, że to Twój kolejny wątek, który się kręci wokół pieniędzy. Ja już finanse całej twojej rodziny znam niebo lepiej niż swojej. Piszesz o tym o wiele za dużo. W kwestii mieszkania z wadliwą instalacją - oszczędzasz na tym darmowym odstępnym 1000zł/miesięcznie, ponad 10k rocznie. Możecie przeznaczyć te pieniądze na wymianę instalacji, wymianę mebli, i tak wyjdzie wam na dłuższą metę taniej niż wynajem ładnego mieszkania po remoncie. Gdybym ja oddała komuś mieszkanie w użytkowanie za darmo, i jeszcze słyszała roszczenia, że mam wymieniać stare meble i sponsorować remont kuchni, to dla mnie byłoby to przekroczenia granicy bezczelności. Jeśli masz pewność, że teściowa was nie wywali z tego mieszkania po roku czy dwóch, to zainwestuj w nie trochę swojej kasy jeśli chcesz mieć wyższy komfort życia. A te relacje męża z ojcem, opisane tylko pod kątem obietnic finansowych, to już w ogóle nie na moją głową. Po prostu nie rozumiem. Chłopak ma zerwać relacje z ojcem, bo ten mu obiecuje kasę i nie daje? A nie lepiej honorowo stanąć na stanowisku, że on żadnej kasy od ojca nie chce i skupić się na innych rzeczach (niematerialnych), które się dostaje od rodziców? I budować relacje w oparciu nie o kasę, a starać się stworzyć normalną wieź emocjonalną, zwykle ludzie relacje polegająca na spotykaniu się , rozmowach, wzajemnym wspieraniu.... Ten ojciec ma jakąś wartość dla syna, poza byciem popsutym bankomatem? Czy jak kasy nie daje, to trzeba urwać więź? Tinkerver, jak czytam Twoje wpisy w cudzych wątkach, to jesteś rozsądną, twardo stąpającą po ziemi osobą. A jak zaczynasz opisywać swoje życie, to te spojrzenie na świat jest tak specyficzne, jakby pisała to inna osoba. A inna sprawa, że podajesz sporo sprzecznych detali. Niedawno np w wątku kawalerkowym wspomniałaś, że całą swoją wypłate rozwaliłaś nie wiadomo na noc, rozeszła się do zera na błyszczki i bluzeczki. Teraz piszesz, że całą jedną wypłatę oszczędzacie - no nie trzyma się kupy. Nie wiem po co piszesz takie sprzecznie rzeczy, ja na Twoje wpisy patrzę z dużym przymrożeniem oka, bo sytuacja wygląda inaczej chyba zależnie od dnia i humoru. Nie musisz się tłumaczyć obcym ludziom z forum, ale po co to w ogóle pisać? |
2020-12-21, 12:31 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Tinker, wybacz, ale tu każda jedna osoba nadaje się na terapię.
Twój mąż w szczególności, bo będziesz miała ciężkie życie. Im starsi rodzice tym więcej będzie trzeba przy nich robić, a jeżeli są nieodpowiedzialni jak to opisujesz to mogą Was czekać straszne przeboje w późniejszym czasie. Ciebie też ciągnie do typów, którzy niby z pozoru spoko, a potem ciągną w dół. teściowa, która daje Ci jakieś wsparcie psychiczne, a jednocześnie wciąga w opiekę nad nią itd. |
2020-12-21, 12:38 | #25 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Dziewczyny, ja proszę ważyć słowa i mitygować ton dyskusji. Wszystko można sobie powiedzieć, ale spokojnie. Weźcie przykład z Popcorn- niby napisała to samo, a mniej nerwowo i spokojnie.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 524 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2020-12-21, 12:39 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Też uważam, że Tinker jest zafiksowana na punkcie pieniędzy i mocno pod tym względem odrealniona.
Kwestia ojca w ogóle ciekawa, bo pomimo tego, że tak bardzo mąż do niego lgnie nie został zaproszony na ślub, ale wypominana mu jest gruba koperta i nieopłacenie części wesela. To bardzo, ale to bardzo niehonorowe. Może nie było go jednak na to stać (jak to często bywa u alkoholików) i on taki "dziany" jak autorkę stać na kurtkę za tysiaka. |
2020-12-21, 12:42 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 112
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88376766]Zastanawiam się czy dołożyć swoje 3 grosze...
Też mam wrażenie, że to Twój kolejny wątek, który się kręci wokół pieniędzy. Ja już finanse całej twojej rodziny znam niebo lepiej niż swojej. Piszesz o tym o wiele za dużo. W kwestii mieszkania z wadliwą instalacją - oszczędzasz na tym darmowym odstępnym 1000zł/miesięcznie, ponad 10k rocznie. Możecie przeznaczyć te pieniądze na wymianę instalacji, wymianę mebli, i tak wyjdzie wam na dłuższą metę taniej niż wynajem ładnego mieszkania po remoncie. Gdybym ja oddała komuś mieszkanie w użytkowanie za darmo, i jeszcze słyszała roszczenia, że mam wymieniać stare meble i sponsorować remont kuchni, to dla mnie byłoby to przekroczenia granicy bezczelności. Jeśli masz pewność, że teściowa was nie wywali z tego mieszkania po roku czy dwóch, to zainwestuj w nie trochę swojej kasy jeśli chcesz mieć wyższy komfort życia. A te relacje męża z ojcem, opisane tylko pod kątem obietnic finansowych, to już w ogóle nie na moją głową. Po prostu nie rozumiem. Chłopak ma zerwać relacje z ojcem, bo ten mu obiecuje kasę i nie daje? A nie lepiej honorowo stanąć na stanowisku, że on żadnej kasy od ojca nie chce i skupić się na innych rzeczach (niematerialnych), które się dostaje od rodziców? I budować relacje w oparciu nie o kasę, a starać się stworzyć normalną wieź emocjonalną, zwykle ludzie relacje polegająca na spotykaniu się , rozmowach, wzajemnym wspieraniu.... Ten ojciec ma jakąś wartość dla syna, poza byciem popsutym bankomatem? Czy jak kasy nie daje, to trzeba urwać więź? Tinkerver, jak czytam Twoje wpisy w cudzych wątkach, to jesteś rozsądną, twardo stąpającą po ziemi osobą. A jak zaczynasz opisywać swoje życie, to te spojrzenie na świat jest tak specyficzne, jakby pisała to inna osoba. A inna sprawa, że podajesz sporo sprzecznych detali. Niedawno np w wątku kawalerkowym wspomniałaś, że całą swoją wypłate rozwaliłaś nie wiadomo na noc, rozeszła się do zera na błyszczki i bluzeczki. Teraz piszesz, że całą jedną wypłatę oszczędzacie - no nie trzyma się kupy. Nie wiem po co piszesz takie sprzecznie rzeczy, ja na Twoje wpisy patrzę z dużym przymrożeniem oka, bo sytuacja wygląda inaczej chyba zależnie od dnia i humoru. Nie musisz się tłumaczyć obcym ludziom z forum, ale po co to w ogóle pisać?[/QUOTE] Tak, całą jedną wypłatę rozwaliłam. Zupełnie nie wiem na co. Całą resztę, czyli odkąd zaczęłam pracować, z wyjątkiem pensji listopadowej, odlozylam. A relacje ojciec - mąż nie opisałam dlatego, że ojciec jest zły, bo nie daje, tylko dlatego, że obiecuje, zwodzi, czyli wprost mówiąc - okłamuje go. Przecież równie dobrze mógłby nie mówić nic, nic nie obiecywać, w ogóle nie poruszać tego tematu a mój mąż niby zdaje sobie sprawę, że jest okłamywany, a z drugiej strony lgnie. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-12-21, 12:43 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 123
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
Może tak być. I może ta teściowa też faktycznie nie ma za co jeść, jak robi zakupy na miarę kurtki za tysiaka przy najniższej krajowej, jaką wyciąga z pracy. A potem zęby w ścianę. Może oni wszyscy tacy 'dziani' ale tylko w teorii. I możliwe, że mąż autorki jest współuzależniony i naprawdę potrzebuje terapii, bo bez niej rodzice pociągną go za sobą na dno. Im wszyscy będą starsi, tym będzie gorzej. |
|
2020-12-21, 12:47 | #29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Cytat:
bo z twojej wypowiedzi mozna odniesc wrazenie ze twoj maz z ojcem chce miec kontakt tylko dlatego ze na cos liczy -konkretnie na jakies grube koperty -a nie dlatego ze mu kontaktu z ojcem brakuje moze niech sie pogodzi ze nic nie dostanie i kontakt z ojcem nadal utrzymuje jesli tak mu tego ojca brakuje ;-) pytanie jest tylko czy to ojca mu brakuje czy ojca pieniedzy ty tesciowej wyrzygujesz jak dysponuje swoja kasa a sama wydajesz swoja wyplate"nie wiadomo na co" nie widzisz tu jakiejs hipokryzji? zamiast rozwalac swoja wyplate i domagac sie sponsoringu instalacji zacznij kontrolowac co ty robisz ze swoja wyplata i odkladac na ta instalacje jak ci stara przeszkadza albo zmien mieszkanie na takie z nowa instalacja Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2020-12-21 o 12:49 |
|
2020-12-21, 13:30 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: Bezkrytyczność wobec rodziców
Po pierwsze - jeśli nie jesteś trollem - to szacun za kolejny wątek tego typu pod stałym nickiem,
po drugie - przestań grażynić, liczyć kto na co wydaje i zacznij chociaż próbować się jakoś ogarniać w kontekście swoich własnych finansów. Tak jak toś wyżej napisał, ten tysiak za kurtę "bo was stać" idealnie obrazuje wasze problemy po trzecie - problem jest nie w teściowej, w teściu alkoholiku i nikim innym tylko w tobie, sama się nakręcasz, sama się przejmujesz, ty sama jesteś autorką swoich własnych myśli. Jedyna rada to: pracuj nad swoim podejściem i żyj swoim życiem
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:24.