2005-01-10, 08:50 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Zaręczyny - wątek zbiorczy
No właśnie jak to jest? Mnie sie zawsze wydawało że to dwie różna rzeczy tj. zaręczyny- dwoje ludzi decydyje sie na przyszłe wspólne życie ale jeszcze nie wyznaczaja daty ślubu i trwaja w okresie narzeczeństwa,natomiast oświadczyny to już "kropka nad i" facet prosi o ręke wybrankę,ustalają date ślubu itd.Tymczasem dziś w gazecie wyczytałam że zaręczyny i oświadczyny to to samo.Jak jest naprawde?
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2005-01-10, 09:56 | #2 |
Zadomowienie
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
a ja myslalam, ze sie facet oswiadcza dziewczynie i sie zareczaja! najpiew sa oswiadczyny , kiedy pani sie zgodzi oglaszaj np rodzinie, przy obiedzie i to sa zareczyny! ale jak widac mylilam sie
|
2005-01-10, 13:24 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Wydaje mi sie Kiya po prostu pomylila slowa ale mysli tak jak my . Bo mi tez sie wydaje ze oswiadczyny są kiedy chlopak dziewczyne prosi o reke (czesto niespodziewanie i na osobnosci ).
Zareczyny to juz raczej zaplanowana "imprezka" przy rodzicach. I wstepne ustalenia .
__________________
|
2005-01-10, 13:26 | #5 |
Zadomowienie
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Ines1985 napisał(a):
> Wydaje mi sie Kiya po prostu pomylila slowa ale mysli tak jak my . Bo mi tez sie wydaje ze oswiadczyny są kiedy chlopak dziewczyne prosi o reke (czesto niespodziewanie i na osobnosci ). > Zareczyny to juz raczej zaplanowana "imprezka" przy rodzicach. I wstepne ustalenia . Zareczyny przy rodzicach? to chyba jakas staropolska tradycja. Ktos to teraz tak jeszcze robi? I w ogole o jakich ustaleniach mowicie? Ja chyba czegos w tym nie rozumiem To rodzice biora slub, czy mlodzi i jakie ustalenia? Ceny sprzedazy, czy VATu na umowie? Cheetah |
2005-01-10, 13:32 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
cheetah napisał(a):
> > Zareczyny przy rodzicach? to chyba jakas staropolska tradycja. Staropolska ale nadal pielegnowana. > Ktos to teraz tak jeszcze robi? Wiele par. >I w ogole o jakich ustaleniach mowicie? > O ustaleniach dotyczacych m.in. form platnosci za wesele (ile, kto gdzie i jak ). > Ja chyba czegos w tym nie rozumiem To rodzice biora slub, czy mlodzi i jakie ustalenia? Ceny sprzedazy, czy VATu na umowie? > Wiesz, czasem rodzice "mlodych" sie nie znaja. Wypadaloby do takiego zapoznania doprowadzic przed ślubem. Ogloszenie oswiadczyn (powszechnie zwane zareczynami) jest swietna okazja ku temu.
__________________
|
2005-01-10, 13:39 | #7 |
Zadomowienie
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Ines1985 napisał(a):
> cheetah napisał(a): > > Ktos to teraz tak jeszcze robi? > Wiele par. Jakos sie z tym zueplnie nie spotkalam wsrod znajomych. > >I w ogole o jakich ustaleniach mowicie? > O ustaleniach dotyczacych m.in. form platnosci za wesele (ile, kto gdzie i jak ). Jak ktos jest na tyle dorosly, zeby brac slub, to powienien byc na tyle dorosly, zeby poniesc wszelakie jego konsekwencje, rowniez finansowe > Wiesz, czasem rodzice "mlodych" sie nie znaja. Wypadaloby do takiego zapoznania doprowadzic przed ślubem. Ogloszenie oswiadczyn (powszechnie zwane zareczynami) jest swietna okazja ku temu. No ok, jak ktos czuej taka wewnetrzna potrzebe, zeby rodzice nawzajem sie poznawali Ja taka czulam przez 5 minut, nastepne lata zalowalam tych 5 minut [wiec czasami warto o tym pomyslec i nie aranzowac takich spotkan w ogole] Cheetah |
2005-01-10, 13:49 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
cheetah napisał(a):
> Jakos sie z tym zueplnie nie spotkalam wsrod znajomych. Bo i wiele par tak nie robi. Nie wszyscy musza miec takie tradycyjne podejscie. > > > >I w ogole o jakich ustaleniach mowicie? > > O ustaleniach dotyczacych m.in. form platnosci za wesele (ile, kto gdzie i jak ). > > Jak ktos jest na tyle dorosly, zeby brac slub, to powienien byc na tyle dorosly, zeby poniesc wszelakie jego konsekwencje, rowniez finansowe Z tym sie zgadzam. > > No ok, jak ktos czuej taka wewnetrzna potrzebe, zeby rodzice nawzajem sie poznawali Ja taka czulam przez 5 minut, nastepne lata zalowalam tych 5 minut [wiec czasami warto o tym pomyslec i nie aranzowac takich spotkan w ogole] > Natomiast ja sobie nie wyobrazam ze moi rodzice zobacza rodzicow mojego chlopaka po raz pierwszy na naszym slubie. To dla mnie niepojęte . Ale sa tez takie przypadki jak twoj i ja je rozumiem... /(ta twoja nieszczesna teściowa )
__________________
|
2005-01-10, 14:30 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Okolice pięknego miasta Kraków
Wiadomości: 1 754
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Może niektórych taki obyczaj śmieszy, ale nie mnie. Ja miałam zaręczyny wśród najbliższych mi osób tzn. rodziców, obecnego narzeczonego i jego najbliższych. Tak jak to kiedyś praktykowano spotkaliśmy się u mnie w domu na uroczystej kolacji. W jej trakcie mój ukochany poinformował moich rodziców o planach i poprosił o moją rękę. Po wyrażeniu przez moich rodziców zgody, kleknął przede mną i zapytał, czy chciałabym zostać jego żoną (to tak pokrótce )Moja odpowiedź była oczywiście twierdząca. Może niektórzy nie lubią takiej formy, ale wierzcie mi,że było bardzo romantycznie A ja do tej pory wspominam ten wieczór jako jeden z najpiękniejszych w moim życiu
__________________
Champs Masz marzenia, które chcesz spełnić ?! To o nie zawalcz !... |
2005-01-10, 15:30 | #10 |
Zadomowienie
|
Zaręczyny - wątek zbiorczy
Ines1985 napisał(a):
> Natomiast ja sobie nie wyobrazam ze moi rodzice zobacza rodzicow mojego chlopaka po raz pierwszy na naszym slubie. To dla mnie niepojęte . Dla mnie tez nie bylo, az do momentu spotkania Obecnie moj tata jest tak ciety na moja tesciowa, ze hej Ona oczywiscie w ogole nie wie o co chodzi. Zaznaczam, ze jestem jedynaczka i ukochana corcia tatusia, a ta zolza w ogole nie wie o co chodzi > Ale sa tez takie przypadki jak twoj i ja je rozumiem... /(ta twoja nieszczesna teściowa ) Dziekuje za zrozumienie Cheetah Ines1985 napisał(a): > Natomiast ja sobie nie wyobrazam ze moi rodzice zobacza rodzicow mojego chlopaka po raz pierwszy na naszym slubie. To dla mnie niepojęte . Dla mnie tez nie bylo, az do momentu spotkania Obecnie moj tata jest tak ciety na moja tesciowa, ze hej Ona oczywiscie w ogole nie wie o co chodzi. Zaznaczam, ze jestem jedynaczka i ukochana corcia tatusia, a ta zolza w ogole nie wie o co chodzi > Ale sa tez takie przypadki jak twoj i ja je rozumiem... /(ta twoja nieszczesna teściowa ) Dziekuje za zrozumienie Cheetah Edytowane przez Taverney Czas edycji: 2008-07-16 o 19:38 Powód: post pod postem |
2005-01-10, 15:31 | #11 |
Zadomowienie
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Agnieszka napisał(a):
> Może niektórych taki obyczaj śmieszy, ale nie mnie. Ja miałam zaręczyny wśród najbliższych mi osób tzn. rodziców, obecnego narzeczonego i jego najbliższych. Tak jak to kiedyś praktykowano spotkaliśmy się u mnie w domu na uroczystej kolacji. W jej trakcie mój ukochany poinformował moich rodziców o planach i poprosił o moją rękę. Po wyrażeniu przez moich rodziców zgody, kleknął przede mną i zapytał, czy chciałabym zostać jego żoną (to tak pokrótce )Moja odpowiedź była oczywiście twierdząca. Może niektórzy nie lubią takiej formy, ale wierzcie mi,że było bardzo romantycznie A ja do tej pory wspominam ten wieczór jako jeden z najpiękniejszych w moim życiu Kazdy zyje jak chce, ja tam takiego podejscia nie praktykuje, bo mi ono obce. Ale tak zapytam - a co by bylo, gdyby rodzice sie nie zgodzili..? Cheetah |
2005-01-10, 19:04 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Zaręczyny ..
cheetah napisał(a):
> Kazdy zyje jak chce, ja tam takiego podejscia nie praktykuje, bo mi ono obce. Ale tak zapytam - a co by bylo, gdyby rodzice sie nie zgodzili..? > a moze by nic specjalnego nie było, ale mogło by byc tez tak, ze rodzice mogliby poczuć sie zignorowani. Jest to tradycja, czesto pielegnowana. Mnie np. teraz znajomi mówia kto co kupuje na wesele, że młody to wódkę i orkiestre i cos tam- a to jest mi obce, bo finansujemy sami ze wspolnego portfela.... Ale byc moze że tak jest. Agnieszka napisał(a): > A ja do tej pory wspominam ten wieczór jako jeden z najpiękniejszych w moim życiu Je też Chciaz piekniejszy bo niespodziewany był poranek, kiedy moj ukochany poszedł niby do pracy a po chwili pojawił sie z bukietem róz, pierscionkiem. A ja stałam z tuszem do rzęs w ręce i łzy mi same płynęły z wrazeniea i wzruszenia. W Sylwestra było oficjlanie przy rodzicach, chociaż cel był poinformowanie rodziców, ze po 8 latach postanowilismy sie pobrać (bo oni juz zwątpili). Ale moj ukochany oczywiscie miał swoje wystapienie, cudowne zresztą... rodziców nie pytał o zgodę tylko podziękował za wychowanie, za pomoc... nawet nie pamietam co mowił bo byłam w szoku ze tak to pieknie przygotował. Mama dostala bukiecik+ wino, tata wodke w dziwnej butelce, a ja ... no wiadomo. I zaczęly sie ustalenia slubne, rodzice planowali sobie, a my cicho siedzielismy bo i tak zapłacimy sami. Edytowane przez m.a.r.t.a Czas edycji: 2007-09-29 o 23:14 Powód: post pod postem |
2005-01-10, 21:39 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Okolice pięknego miasta Kraków
Wiadomości: 1 754
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
Nie było takiej możliwości, gdyż mojego obecnego narzeczonego akceptują od początku i uważają że dokonałam właściwego wyboru
__________________
Champs Masz marzenia, które chcesz spełnić ?! To o nie zawalcz !... |
2005-01-10, 23:07 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
zazdroszcze wam narzeczone
no i powodzenia... |
2005-01-11, 11:22 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
cała ja,wszystko pokręciłam dzięki za rozwianie wątpliwości
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2005-01-18, 20:33 | #16 |
Raczkowanie
|
Cos o zareczynach!
Chciałabym aby tutaj wszyscy czytelnicy napisali jak się zaręczyli,co sie wtedy wydarzyło itd.mile widziane fotki pierscionków zaręczynowych, jakie macie ,bądz się wam podobają!Jak przezyliście zaręczyny,bądz jak chciałybyście zby te zareczyny wygladały!Ogólnie wszystko o zareczynach!
JA załaczam złote i srebrne cuda jakie mi się podobają!
__________________
"You are the fire that burns the passion within my soul." -FREEDOM- -100 dni na diecie i ćwiczeniach- https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=205927 |
2005-01-18, 20:37 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: Cos o zareczynach!
Kincia napisał(a):
> Chciałabym aby tutaj wszyscy czytelnicy napisali jak się zaręczyli,co sie wtedy wydarzyło itd.mile widziane fotki pierscionków zaręczynowych, jakie macie ,bądz się wam podobają!Jak przezyliście zaręczyny,bądz jak chciałybyście zby te zareczyny wygladały!Ogólnie wszystko o zareczynach! > JA załaczam złote i srebrne cuda jakie mi się podobają! Drugi mi sie podoba. B. subtelny. |
2005-01-18, 21:14 | #18 |
Raczkowanie
|
Re: Zaręczyny a oświadczyny...
cheetah napisał(a):
> Agnieszka napisał(a): > > Może niektórych taki obyczaj śmieszy, ale nie mnie. Ja miałam zaręczyny wśród najbliższych mi osób tzn. rodziców, obecnego narzeczonego i jego najbliższych. Tak jak to kiedyś praktykowano spotkaliśmy się u mnie w domu na uroczystej kolacji. W jej trakcie mój ukochany poinformował moich rodziców o planach i poprosił o moją rękę. Po wyrażeniu przez moich rodziców zgody, kleknął przede mną i zapytał, czy chciałabym zostać jego żoną (to tak pokrótce )Moja odpowiedź była oczywiście twierdząca. Może niektórzy nie lubią takiej formy, ale wierzcie mi,że było bardzo romantycznie A ja do tej pory wspominam ten wieczór jako jeden z najpiękniejszych w moim życiu > > Kazdy zyje jak chce, ja tam takiego podejscia nie praktykuje, bo mi ono obce. Ale tak zapytam - a co by bylo, gdyby rodzice sie nie zgodzili..? > > Cheetah Powiedzmy tak! Cheetah jest noweczesną kobietą,pewnie slubu też by nie chciała(przynajmniej hucznego),natomiast Agnieszka jest tradycjonalistką i cieszy ją wszystko co romantyczne...ja również dlatego podzielam Agnieszko Twoje zdanie. A tak na marginesie,nie można się odcinać od ludzi a tymbardziej od rodziców!No i myslę ze to piękny zwyczaj!
__________________
"You are the fire that burns the passion within my soul." -FREEDOM- -100 dni na diecie i ćwiczeniach- https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=205927 |
2005-01-19, 03:02 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 796
|
Mój małżonek oświadczył mi się w górach, dokładnie w tym miejscu, ale zimą . Było bardzo romantycznie, wszystko zasypane śniegiem, no i wiadomo pięknie .
Nasze Tatry są piękne!!! Edytowane przez Taverney Czas edycji: 2007-06-26 o 16:23 Powód: post pod postem |
2005-01-19, 07:47 | #20 |
Raczkowanie
|
Re: Cos o zareczynach!
witajcie kochane!!! Ja to wam zazdroszcze!!! A co zrobic zeby facet sie zareczyl? Jak powinny wygladac takie zareczyny i co wtedy sie mowi?
__________________
I miss You so much |
2005-01-19, 08:21 | #21 |
Zakorzenienie
|
Re: Cos o zareczynach!
Ja przezyłam oświadczyny...odmówiłam A teraz jestem z kimś innym....i marzę,zeby to było dla mnie zaskoczenie Nie chcę żadnych "napuszonych " słów,tylko takie szczere,prawdziwe,płynące prosto z z serca
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-01-19, 08:34 | #22 |
Raczkowanie
|
Re: Cos o zareczynach!
bardzo mi dsie podoba pierscionek nr 2. A masz moze cos z rozowymi oczkami lub diamencikami? W jakiej cenie sa takie pierscionki?
buziaki
__________________
I miss You so much |
2005-01-19, 09:42 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 534
|
Re: Cos o zareczynach!
U mnie było tak: B. przyjechał do mnie prosto z babcinego odpustu (w garniturze). Oświadczył się wręczając odpustowy pierścionek za całe 2 zł. ( kwiatek z pomarańczowym środkiem i niebieskimi listkami - szczyt kiczu). Żeby utrzymać atmosferę kiczu na balkonie otwarliśmy szampana dla dzieci (okropieństwo). Na koniec żeby uczcić ten "wyjątkowy" dzień pojechaliśmy na najbardziej kiczowate i paskudne jedzenie - do McDonald's. Mieliśmy duży ubaw z tego dnia. Pierścionek nosiłam, ale dostałam uczulenie na blachę ...
Całe te zaręczyny były w naszym stylu, luzackie z przymrużeniem oka. |
2005-01-19, 09:47 | #24 |
Zakorzenienie
|
Re: Cos o zareczynach!
Pierwszy (serduszko) -jest srebrny (chyba nie bardzo jako zareczynowy...ale mi się podoba)- 90 zł
Drugi -białe złoto -103 zl Trzeci (serduszko z niebieskimi kamieniami ) biale złoto -218 zł Czwarty -tez biale złoto -312 zł Wszytskie ( te w pierwszym poście też) pochodza ze strony http://www.sklepjubilerski.com Te same wzory są w białym i zółtym złocie ,po wczesniejszych ustaleniach mozna sobie wybrac kamień.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-01-19, 10:06 | #25 |
Zadomowienie
|
Re: Cos o zareczynach!
A mi sie podoba ten. (ciekawe dlaczego )
Cheetah |
2005-01-19, 10:16 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 302
|
Re: Cos o zareczynach!
To może ja też cosik napiszę Moje zaręczyny były dla mnie dużym zaskoczeniem - nie spodziewałam się tego akurat w tym czasie, tzn. wiedziałam że nastąpią bo nasz związek ma dłuuugi staż i teraz kończymy studia ale nie wiedziałam że akurat w październiku. Było pięknie i romantycznie i słodziutko Najpierw mój ukochany przyszedł do mnie (a ja ciapcia nic się pokapowałam a przyszedł taki elegancki w nowych spodenkach i butach i w marynarce i nawet u fryzjera był) i powiedział że chce ze mną wyjść, ubrałam się ładnie -całe szczęście- bo nie wyobrażam sobie zaręczyn w dżinsach i polarku (chyba że w górach czy na wycieczce to całkiem zrozumiałe) i poszliśmy do naszej ulubionej ukochanej kawiarenki, do której chodzimy w wyjątkowe okazje - jest tam bardzo przytulnie i romantycznie, wszędzie kwiatki aniołki i mają pyszną herbatkę z konfiturą malinową w takim starodawnym czajniczku. I nagle on powiedział że musimy POWAŻNIE porozmawiać, a ja już się wystraszyłam bo w poprzednim dniu się trochę pokłóciliśmy i myślałam że o to chodzi i wtedy.... wyjął z marynarki pudełeczko i zadał mi najpiękniejsze na świecie pytanie a ja się rozpłakałam ze szczęścia i powiedziałam oczywiście TAK! Przez cały dzień i następny też czułam się jak w bajce - co chwilkę patrzyłam na pierścionek i nie mogłam uwierzyć Dodaję zdjęcia mojego pierścioneczka - muszę napisać że mój narzeczony sam wybierał - ja o niczym nie wiedziałam i trafił w 10 - bo taki pierścionek mi się najbardziej podoba i zawsze chciałam taki mieć, jest z białego złota, bo jakoś do żółtego nie mogę się przekonać Życzę wszystkim powodzenia i samych romatycznych chwilek!
__________________
KLIKNIJ -> www.pajacyk.pl |
2005-01-19, 13:50 | #27 |
Zakorzenienie
|
Re: Cos o zareczynach!
Cheetah ...prześliczny po prostu....idealny
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-01-19, 16:10 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 796
|
Re: Cos o zareczynach!
Musze przyznać, że Twój mężczyzna Tajusiu ma dobry gust . Pierścionek śliczny...
|
2005-01-19, 18:55 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: Cos o zareczynach!
Tajusiu, pierścionek b. ładny .. tez nad takim myslałam, ale zostałam zniechęcona do zakupu przez koleżanki, bo podobno lubi zaczepiac o odzież
Ja o swoich zaręczynach juz pisłam ale ... tekst troche skopiowany z innego wątku, toche dopisałam Pierwszy raz moj facet zadział z zaskoczenia, chociaz piersonek był juz kupiony i czekał na stosowną okazję. Moj ukochany poszedł jak codzień do pracy , ja sie szykowałm do swojej. Po chwili pojawił sie z bukietem róz, na kolanie prześliznął sie po korytarzu, wyciągnął pierscionek... on zapytał, ja odpowiedziałam i stałam z tuszem do rzęs w ręce i łzy mi same płynęły z wrazeniea i wzruszenia. Drugi raz był planowany, oficjalny , tak dla rodziców, chociaż cel był poinformowanie rodziców, ze po 8 latach postanowilismy sie pobrać (bo oni juz zwątpili). Ale moj ukochany oczywiscie miał swoje wystapienie, cudowne zresztą, nie wiedziałam ze tak sie do tego przygotował... rodziców nie pytał o zgodę tylko podziękował za wychowanie, za pomoc, ze wie ze to ze mną chce byc itp... nawet nie pamietam co mowił bo byłam w szoku ze tak to pieknie przygotował. Mama dostala bukiecik+ wino, tata wodke w dziwnej butelce, a ja ... no wiadomo. I zaczęly sie ustalenia slubne Pierscionek kupilismy w Aparcie , z brylancikiem, prosty, subtelny |
2005-01-19, 21:57 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 302
|
Do Bzyku i Eli
Dzięki Dziewczynki mi też się bardziutko podoba
W sumie nie zauważyłam żeby choć raz się o coś zachaczył a noszę go codziennie już kilka miesięcy P.S. My też mieliśmy "drugie" zaręczyny z rodzicami Widzę Elu ze mamy dużo wspólnego - nasz staż też 8 latek i dla rodziców nie było to raczej zaskoczeniem Pozdrawiam
__________________
KLIKNIJ -> www.pajacyk.pl |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:30.