Nigdy nie "doszłam" w środku.

[KajaKing]

Hej!
Dotychczas nie uznawałam tego za problem. Jednak zaczęłam zgłębiać temat i okazało się, że wcale nie występuję tak często jak myślałam.
Mianowicie mam 21 lat, w swoim życiu miałam dwóch partnerów seksualnych (obecnie nadal jestem z tym drugim) i nigdy nie przeżyłam orgazmu pochwowego.
Mój obecny partner jest hojnie obdarzony przez naturę: 22 cm we wzwodzie, jest nam razem dobrze, czasami jest za duży dla mnie, ale przy drugim podejściu już jest idealnie. Za pierwszym razem szybko dochodzi. Wcześniejszy partner również był wspaniały, nigdy nie mieliśmy z tym problemów, potrafił kochać się ze mną godzinę i dłużej. Za każdym razem było mi dobrze, jednak to nie jest to samo, co orgazm.
W szczytowych momentach czuję, ze muszę iść do toalety siku i tyle. Zero orgazmu. Zawsze mnie później facet zaspokaja ręką.
Mam tego dosć, czuję lekkie upokorzenie, że zawsze się to tak kończy.Nie wiem co mam robić, żadna z moich koleżanek nie ma takiego problemu...
Jeśli chodzi o grę wstępną itd. to wszystko jest jak trzeba. Ja po prostu jestem jakaś popsuta... Byłam rok temu u ginekolog, miałam usg i badanie dopochwowe- wszystkie w porządku Co robić? Czy któras z was ma podobny problem? Są na to jakieś metody? Brak jakichkolwiek informacji w internecie... Próbowałam nawet z wibratorem jajeczkiem- bez skutku.

[Adrianna_8]

Napisane przez KajaKing

Hej!
Dotychczas nie uznawałam tego za problem. Jednak zaczęłam zgłębiać temat i okazało się, że wcale nie występuję tak często jak myślałam.
Mianowicie mam 21 lat, w swoim życiu miałam dwóch partnerów seksualnych (obecnie nadal jestem z tym drugim) i nigdy nie przeżyłam orgazmu pochwowego.
Mój obecny partner jest hojnie obdarzony przez naturę: 22 cm we wzwodzie, jest nam razem dobrze, czasami jest za duży dla mnie, ale przy drugim podejściu już jest idealnie. Za pierwszym razem szybko dochodzi. Wcześniejszy partner również był wspaniały, nigdy nie mieliśmy z tym problemów, potrafił kochać się ze mną godzinę i dłużej. Za każdym razem było mi dobrze, jednak to nie jest to samo, co orgazm.
W szczytowych momentach czuję, ze muszę iść do toalety siku i tyle. Zero orgazmu. Zawsze mnie później facet zaspokaja ręką.
Mam tego dosć, czuję lekkie upokorzenie, że zawsze się to tak kończy.Nie wiem co mam robić, żadna z moich koleżanek nie ma takiego problemu...
Jeśli chodzi o grę wstępną itd. to wszystko jest jak trzeba. Ja po prostu jestem jakaś popsuta... Byłam rok temu u ginekolog, miałam usg i badanie dopochwowe- wszystkie w porządku Co robić? Czy któras z was ma podobny problem? Są na to jakieś metody? Brak jakichkolwiek informacji w internecie... Próbowałam nawet z wibratorem jajeczkiem- bez skutku.

No nie uwierzę w to, że w internecie brak informacji o braku orgazmu u kobiet...

Spróbuj(cie) wizyty u seksuologa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mil_ka]

A ja odeślę do filmiku Pink Candy na yt o orgazmach. Podobno orgazm pochwowy przeżywa mniej niż 30% kobiet.

[senkasandry]

ja tez nigdy nie mialam pochwowego, z kolezankami rozmazwialam to tez mowily ze nie miały. to raczej czesty przypadek