Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2.

[lisbeth_wasp]

Napisane przez kori12

Gdyby ja czekała w kolejce i ktoś zablokował kasę na kilkanaście minut bo nie mogł przeżyć tego jednego grosza to nieźle podniosłoby mi to ciśnienie . Ja tam sie spotykam z sytuacjami i kiedy kasjerka jest mi dłużna grosza i jak kiedy daje jej drobne bo potrzebuje to też mogę dać jej o tego grosza mniej i nikt afery nie robi.

Robię tak samo
Teraz okazuje się, że jestem złą kasjerką, bo mi zawsze tego grosza brakuje Nieduży sklep, jak przyjdą rano z 3 osoby płacące stówą to już jest słabo. Zdarza się, że zostaję bez groszy. Pytanie każdego klienta czy nie ma "końcówki" albo w ogóle całej kwoty drobniej to norma

Napisane przez vyenna

Powiedz mu, że zostało Ci już mało do kolejnej wypłaty i żeby oddał Ci pieniądze za wakacje jak się umówiliście. Bo z tego co mówisz to zasponsorowałaś nieświadomie wakacje chłopakowi, który nawet nie chce dupy ruszyć, żeby do Ciebie przyjechać. Porozmawiajcie o tym wreszcie otwarcie i zdecyduj, czy na dłuższą metę chcesz żyć na takich warunkach.

No dokładnie, nie rozumiem czemu z nim nie rozmawiasz na ten temat. Albo jest tępy i nie wie że robi coś nie tak, albo udaje. A jak powiesz wprost to ciężko mu będzie udawać, że nie dosłyszał. Nie widzę innego sposobu. Zobacz jak zareaguje, jak słabo to nie widzę sensu w ciągnięciu tego związku.

[Lena_94]

Feelin_soo_me, pogoń go z tym zwrotem za wakacje koniecznie.

[Nette]

Napisane przez lisbeth_wasp

Robię tak samo
Teraz okazuje się, że jestem złą kasjerką, bo mi zawsze tego grosza brakuje Nieduży sklep, jak przyjdą rano z 3 osoby płacące stówą to już jest słabo. Zdarza się, że zostaję bez groszy. Pytanie każdego klienta czy nie ma "końcówki" albo w ogóle całej kwoty drobniej to norma


No dokładnie, nie rozumiem czemu z nim nie rozmawiasz na ten temat. Albo jest tępy i nie wie że robi coś nie tak, albo udaje. A jak powiesz wprost to ciężko mu będzie udawać, że nie dosłyszał. Nie widzę innego sposobu. Zobacz jak zareaguje, jak słabo to nie widzę sensu w ciągnięciu tego związku.

Mnie osobiście irytuje brak symetrii w tym "nie mam wydać 1/2/5/10 groszy, można bez?", przy czym pytanie jest czysto retoryczne, a dodatkowo nigdy nie uświadczysz rewanżu.
Nie chodzi o grosz. Chodzi o zadanie pytania, które udając, że daje wybór, tak naprawdę go pozbawia.

Gdzie się da płacę kartą, właśnie z tego powodu, że jest szybciej, wygodniej i nie ma tego ciągłego "pytania". Mam świadomość, że sklep na tym traci (płatności za system, prowizje od obrotu kartą - to właśnie dlatego banki tak lubią gdy płacimy bezgotówkowo i nam za to obniżają opłaty). Ale mnie to po prostu nie obchodzi w większości przypadków.

[Wenress]

Ja co jakiś czas właśnie jestem grosza czy dwa na plusie bo nie mają jak wydać oczywiście częściej jednak sklep jest mi winny grosik ale ogólnie działa to w obie strony. I chyba coś się zmieniło bo coraz rzadziej są takie sytuacje, najczęściej dostaję normalną resztę.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Tez bym sie wkurzyla, jakby ktos wstrzymywal kolejke i wyklocal sie o grosza. I wcale mnie nie obchodziloby dlaczego tak sie dzieje. Dla mnie januszowanie i tyle. Jak juz ktos koniecznie chce sie klocic, to niech wezwie kierownika i da spokoj wszystkim naokolo.

Polecam placic karta, platnosc zajmuje 5 sekund, nie trzeba szukac pieniedzy, wydawac reszty i wkurzac ludzi.

[magyarparaszt]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;63616971]Tez bym sie wkurzyla, jakby ktos wstrzymywal kolejke i wyklocal sie o grosza. I wcale mnie nie obchodziloby dlaczego tak sie dzieje. Dla mnie januszowanie i tyle. Jak juz ktos koniecznie chce sie klocic, to niech wezwie kierownika i da spokoj wszystkim naokolo.

Polecam placic karta, platnosc zajmuje 5 sekund, nie trzeba szukac pieniedzy, wydawac reszty i wkurzac ludzi. [/QUOTE]

Polecam zamawiać online, wtedy nawet nie zajmujesz innym ludziom kolejki!

Ale chrzanisz.

[bandra]

Napisane przez magyarparaszt

Polecam zamawiać online, wtedy nawet nie zajmujesz innym ludziom kolejki!

Ale chrzanisz.

Piąteczka to samo pomyślałam.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez magyarparaszt

Polecam zamawiać online, wtedy nawet nie zajmujesz innym ludziom kolejki!

Ale chrzanisz.

No, polecam, ulatwia zycie ;]

[blue3]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;63617766]No, polecam, ulatwia zycie ;][/QUOTE]

Skoro zamawiasz online to w którym momencie przeszkadzają ci ludzie, którzy wykłócają się o tego grosza?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Chyba logiczne ze nie wszystko sie chce/moze kupic online?

Fakt jest taki ze transakcje bezgotowkowe sa szybsze i nie wystepuja wyzej wspomniane problemy.
Jak ktos ich nie lubi no to coz poradzic, napisalam ze polecam a nie nakazuje komukolwiek cokolwiek.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[gidran]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;63616971]Tez bym sie wkurzyla, jakby ktos wstrzymywal kolejke i wyklocal sie o grosza. I wcale mnie nie obchodziloby dlaczego tak sie dzieje. Dla mnie januszowanie i tyle. Jak juz ktos koniecznie chce sie klocic, to niech wezwie kierownika i da spokoj wszystkim naokolo.

Polecam placic karta, platnosc zajmuje 5 sekund, nie trzeba szukac pieniedzy, wydawac reszty i wkurzac ludzi. [/QUOTE]
Wolę być Januszem niż taką nowoczesną ą ę luzarą, która wkurza się na kolejki i woła kierownika do każdej dupereli. Żeby było szybko i sprawnie i -o-mój-boże-tylko-nie-januszowo proponuję rzucać stówkę i zwiewać w podskokach z kosmopolitycznym "reszty nie trzeba" .

[MartaMagda]

Skonczcie już ten off top lub zalozcie nowy wątek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiremia]

Dorzuce swoje kilka groszy.
Facet nr 1. Poszlismy na spacer/randke. Stwierdzil ze jest glodny. Zaprosil mnie na pizze. Nie byłam glodna wiec zjadlam jeden kawalek zapilam sokiem i poprostu czekalam az skonczy. Ja przyszlo do platnosci to powiedział wprost zebym oddala za połowę. Badumtss
Facet nr 2. Skapiec master. Wszedzie prowadzal mnie pieszo. Sam tez wolal godzine wczesniej wyjsc z domu zeby do mnie przyjsc niz jechac 10min autobusem. Tlumaczylto ze lubi chodzic mimo ze mial nowe kiluletnie auto. A raczej jego rodzice mieli ale glownie on nim jezdzil. Raz na randce zapytal co chce zesc to powiedzialam ze mam ochote na takiego rasowego burgera z burgerowni (rzadko kiedy czegos tak bardzo mi sie chce. Zazwyczaj mowie zgodnie z prawda ze mi bez roznicy) po czym zaprowadzil mnie do kfc na wrapa. (Kupil 3 oczywiscie 1 dla mnie 😂 ) a szczytem bylo jak kupilam sobie z wlasnych pieniedzy zwykle szare skoroszytg (sztuk 5) zeby posegregowac dkumenty a on zrobil mi awanture ze wrzucam w bloto pieniadze (nie jego wiec o co cho 😂 ) i zwymyslal mnie za to. Książę Skąpstwa. Na codzien dodam ze przechwala sie czego to on i jego rodzice nie maja i na ile pieniedzy wystawili faktury w ostatnim miesiacu - co mnie osobiscie ziebilo 😉

[201803111829]

Nie wiem czy podciągnąć to pod skąpstwo. Pojechałam z kolegą i jego dziewczyną do mojego chłopaka na kemping (pracuje nad jeziorem, na kempingu właśnie). Miało być tak, że oni mają tam wszystko za darmo - przyczepę, rowerki wodne, rejs motorówką, wjazd autem na pole, i w zamian za to mają ode mnie nie brać kasy na benzynę. Sytuacja była taka, że najpierw ta dziewczyna nie chciała zostać na noc, więc wrócili do domu, ja zostałam. Przyjechali na drugi dzień, posiedzieli godzinę, ona zaczęła strzelać jakieś fochy żeby ją odwiózł do domu (ok 100 km w jedną stronę). Odwiózł, byli u niej i zadzwonił, że wraca... wrócił z nią.
Rano mieliśmy jechać około 10, to pojechali o 7, nikomu nie mówiąc, bo ona miała na 15 do pracy. ZOstałam więc bez transportu do domu. Zadzwoniłam i powiedziałam, że nie taka była umowa, chamsko się zachowali bo miałam wracać, a teraz nie mam jak. Z łaską powiedział, że po mnie przyjedzie. Przez całą drogę rzucał aluzje, że 4 raz tu jedzie, że auto dużo pali, że nie ma kasy, aż w końcu wprost mi powiedział, że muszę mu się dorzucić do benzyny. Ja mówię, że umowa była inna, bo po pierwsze miał nie brać ode mnie kasy, po drugie pojechali 3 godziny wcześniej niż mieliśmy jechać, NIKOMU nie powiedzieli, że jadą, że wiedział, że tu busy nie jeżdżą, a on do mnie, że jak tak bardzo chciałam jechać z nimi, to mogłam się sama domyślić (?) że będą jechać wcześniej. To nic, że wieczorem przed snem pytałam "to jutro o 10 jedziemy, tak?", a on mi to potwierdził.

[Limonka2738]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wiem czy podciągnąć to pod skąpstwo. Pojechałam z kolegą i jego dziewczyną do mojego chłopaka na kemping (pracuje nad jeziorem, na kempingu właśnie). Miało być tak, że oni mają tam wszystko za darmo - przyczepę, rowerki wodne, rejs motorówką, wjazd autem na pole, i w zamian za to mają ode mnie nie brać kasy na benzynę. Sytuacja była taka, że najpierw ta dziewczyna nie chciała zostać na noc, więc wrócili do domu, ja zostałam. Przyjechali na drugi dzień, posiedzieli godzinę, ona zaczęła strzelać jakieś fochy żeby ją odwiózł do domu (ok 100 km w jedną stronę). Odwiózł, byli u niej i zadzwonił, że wraca... wrócił z nią.
Rano mieliśmy jechać około 10, to pojechali o 7, nikomu nie mówiąc, bo ona miała na 15 do pracy. ZOstałam więc bez transportu do domu. Zadzwoniłam i powiedziałam, że nie taka była umowa, chamsko się zachowali bo miałam wracać, a teraz nie mam jak. Z łaską powiedział, że po mnie przyjedzie. Przez całą drogę rzucał aluzje, że 4 raz tu jedzie, że auto dużo pali, że nie ma kasy, aż w końcu wprost mi powiedział, że muszę mu się dorzucić do benzyny. Ja mówię, że umowa była inna, bo po pierwsze miał nie brać ode mnie kasy, po drugie pojechali 3 godziny wcześniej niż mieliśmy jechać, NIKOMU nie powiedzieli, że jadą, że wiedział, że tu busy nie jeżdżą, a on do mnie, że jak tak bardzo chciałam jechać z nimi, to mogłam się sama domyślić (?) że będą jechać wcześniej. To nic, że wieczorem przed snem pytałam "to jutro o 10 jedziemy, tak?", a on mi to potwierdził.

To raczej chamstwo niż skąpstwo. Ale za grosz kultury...

[ajah]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wiem czy podciągnąć to pod skąpstwo. Pojechałam z kolegą i jego dziewczyną do mojego chłopaka na kemping (pracuje nad jeziorem, na kempingu właśnie). Miało być tak, że oni mają tam wszystko za darmo - przyczepę, rowerki wodne, rejs motorówką, wjazd autem na pole, i w zamian za to mają ode mnie nie brać kasy na benzynę. Sytuacja była taka, że najpierw ta dziewczyna nie chciała zostać na noc, więc wrócili do domu, ja zostałam. Przyjechali na drugi dzień, posiedzieli godzinę, ona zaczęła strzelać jakieś fochy żeby ją odwiózł do domu (ok 100 km w jedną stronę). Odwiózł, byli u niej i zadzwonił, że wraca... wrócił z nią.
Rano mieliśmy jechać około 10, to pojechali o 7, nikomu nie mówiąc, bo ona miała na 15 do pracy. ZOstałam więc bez transportu do domu. Zadzwoniłam i powiedziałam, że nie taka była umowa, chamsko się zachowali bo miałam wracać, a teraz nie mam jak. Z łaską powiedział, że po mnie przyjedzie. Przez całą drogę rzucał aluzje, że 4 raz tu jedzie, że auto dużo pali, że nie ma kasy, aż w końcu wprost mi powiedział, że muszę mu się dorzucić do benzyny. Ja mówię, że umowa była inna, bo po pierwsze miał nie brać ode mnie kasy, po drugie pojechali 3 godziny wcześniej niż mieliśmy jechać, NIKOMU nie powiedzieli, że jadą, że wiedział, że tu busy nie jeżdżą, a on do mnie, że jak tak bardzo chciałam jechać z nimi, to mogłam się sama domyślić (?) że będą jechać wcześniej. To nic, że wieczorem przed snem pytałam "to jutro o 10 jedziemy, tak?", a on mi to potwierdził.

Chamowa.
Z ciekawości zapytam, czy to ta sama parka co od imprezy sylwestrowej?

[cud nie kobieta]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wiem czy podciągnąć to pod skąpstwo. Pojechałam z kolegą i jego dziewczyną do mojego chłopaka na kemping (pracuje nad jeziorem, na kempingu właśnie). Miało być tak, że oni mają tam wszystko za darmo - przyczepę, rowerki wodne, rejs motorówką, wjazd autem na pole, i w zamian za to mają ode mnie nie brać kasy na benzynę. Sytuacja była taka, że najpierw ta dziewczyna nie chciała zostać na noc, więc wrócili do domu, ja zostałam. Przyjechali na drugi dzień, posiedzieli godzinę, ona zaczęła strzelać jakieś fochy żeby ją odwiózł do domu (ok 100 km w jedną stronę). Odwiózł, byli u niej i zadzwonił, że wraca... wrócił z nią.
Rano mieliśmy jechać około 10, to pojechali o 7, nikomu nie mówiąc, bo ona miała na 15 do pracy. ZOstałam więc bez transportu do domu. Zadzwoniłam i powiedziałam, że nie taka była umowa, chamsko się zachowali bo miałam wracać, a teraz nie mam jak. Z łaską powiedział, że po mnie przyjedzie. Przez całą drogę rzucał aluzje, że 4 raz tu jedzie, że auto dużo pali, że nie ma kasy, aż w końcu wprost mi powiedział, że muszę mu się dorzucić do benzyny. Ja mówię, że umowa była inna, bo po pierwsze miał nie brać ode mnie kasy, po drugie pojechali 3 godziny wcześniej niż mieliśmy jechać, NIKOMU nie powiedzieli, że jadą, że wiedział, że tu busy nie jeżdżą, a on do mnie, że jak tak bardzo chciałam jechać z nimi, to mogłam się sama domyślić (?) że będą jechać wcześniej. To nic, że wieczorem przed snem pytałam "to jutro o 10 jedziemy, tak?", a on mi to potwierdził.

zadajesz sie z dziwnymi ludzmi

[201803111829]

Napisane przez cud nie kobieta

zadajesz sie z dziwnymi ludzmi

Nie zaprzeczę.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez ajah

Chamowa.
Z ciekawości zapytam, czy to ta sama parka co od imprezy sylwestrowej?

Nie, inna.

[Lena_94]

Zapłaciłaś mu?

[201803111829]

Nie, powiedziałam, że umowa była inna, i nawet nie mam z czego.

[Lena_94]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie, powiedziałam, że umowa była inna, i nawet nie mam z czego.

Ufff!

[Limonka2738]

Podepnę tutaj małe pytanko, bo nie chcę zakładać nowego wątku o taką pierdołę. Jeśli nie macie nic przeciwko.

Otóż mój znajomy przez rok utrzymywał swoją niepracująca i nieuczącą się dziewczynę. Wynajął im śliczne mieszkanie i w ogóle, no dziewczyna nie miała na co narzekać.

Co tu dużo gadać, dał się wykorzystywać jak ostatni frajer. Do tego kupował jej bardzo drogie prezenty. Mówimy tu o grach z limitowanych edycji, nie można już ich nigdzie dostać.

Kiedy postawił się i powiedział, żeby znalazła pracę, bo więcej prezentów nie będzie, zwyczajnie go nie stać, ona wkurzona wyprowadziła się cichaczem, kiedy był w pracy i wyniosła wszystko z mieszkania pod jego nieobecność wysyłając SMS "To koniec, wyprowadzam się".

Aktualnie on odzyskuje powoli swoje rzeczy. Teraz moje pytanie. Odwiodłam go od wystawienia rachunku za czynsz (skoro utrzymywał ją z własnej woli no to uważam, że to ostatnie frajerstwo tak postąpić), ale on zażądał, żeby mu oddała te wszystkie prezenty. Tłumaczy, że ona je na nim wymusiła i wybłagała i mu się należy. Jej rodzice zaproponowali, że w takim układzie oni zapłacą za te wszystkie gry, bo ona tak strasznie za nimi płacze. On mnie pyta, czy wystawić rachunek... Ja mu powiedziałam, że to by było słabe. Ale może się mylę? Ja bym nie potrafiła, ale mam stabilną sytuację finansową, a on utrzymując ją narobił sobie długów (sporo, ale nic, czego nie można spłacić) i mam trochę wyrzuty sumienia, że jeśli mu powiem, że ma tego nie robić to straci ze dwa tysiące (o takiej kwocie mówimy), które mogłyby mu się bardzo przydać przy spłacie tego długu.

Szkoda mi go, bo ona go naprawdę wykorzystywała mocno. On pracował i studiował, utrzymywał ich, spełniał jej zachcianki, a ona nie dała mu nawet złotówki do wspólnego budżetu, to samo jej rodzice. Ale on się dawał, więc też nie jest bez winy.

Co byście mu poradziły na moim miejscu?

[Kucias]

Napisane przez Limonka2738

Podepnę tutaj małe pytanko, bo nie chcę zakładać nowego wątku o taką pierdołę. Jeśli nie macie nic przeciwko. rosi:

Otóż mój znajomy przez rok utrzymywał swoją niepracująca i nieuczącą się dziewczynę. Wynajął im śliczne mieszkanie i w ogóle, no dziewczyna nie miała na co narzekać.

Co tu dużo gadać, dał się wykorzystywać jak ostatni frajer. Do tego kupował jej bardzo drogie prezenty. Mówimy tu o grach z limitowanych edycji, nie można już ich nigdzie dostać.

Kiedy postawił się i powiedział, żeby znalazła pracę, bo więcej prezentów nie będzie, zwyczajnie go nie stać, ona wkurzona wyprowadziła się cichaczem, kiedy był w pracy i wyniosła wszystko z mieszkania pod jego nieobecność wysyłając SMS "To koniec, wyprowadzam się".

Aktualnie on odzyskuje powoli swoje rzeczy. Teraz moje pytanie. Odwiodłam go od wystawienia rachunku za czynsz (skoro utrzymywał ją z własnej woli no to uważam, że to ostatnie frajerstwo tak postąpić), ale on zażądał, żeby mu oddała te wszystkie prezenty. Tłumaczy, że ona je na nim wymusiła i wybłagała i mu się należy. Jej rodzice zaproponowali, że w takim układzie oni zapłacą za te wszystkie gry, bo ona tak strasznie za nimi płacze. On mnie pyta, czy wystawić rachunek... Ja mu powiedziałam, że to by było słabe. Ale może się mylę? Ja bym nie potrafiła, ale mam stabilną sytuację finansową, a on utrzymując ją narobił sobie długów (sporo, ale nic, czego nie można spłacić) i mam trochę wyrzuty sumienia, że jeśli mu powiem, że ma tego nie robić to straci ze dwa tysiące (o takiej kwocie mówimy), które mogłyby mu się bardzo przydać przy spłacie tego długu.

Szkoda mi go, bo ona go naprawdę wykorzystywała mocno. On pracował i studiował, utrzymywał ich, spełniał jej zachcianki, a ona nie dała mu nawet złotówki do wspólnego budżetu, to samo jej rodzice. Ale on się dawał, więc też nie jest bez winy. ala:

Co byście mu poradziły na moim miejscu?

Powiedziałabym, że ma nauczkę. Nie ma podstaw do odebrania prezentów.

[blue3]

Napisane przez Limonka2738

Podepnę tutaj małe pytanko, bo nie chcę zakładać nowego wątku o taką pierdołę. Jeśli nie macie nic przeciwko.

Otóż mój znajomy przez rok utrzymywał swoją niepracująca i nieuczącą się dziewczynę. Wynajął im śliczne mieszkanie i w ogóle, no dziewczyna nie miała na co narzekać.

Co tu dużo gadać, dał się wykorzystywać jak ostatni frajer. Do tego kupował jej bardzo drogie prezenty. Mówimy tu o grach z limitowanych edycji, nie można już ich nigdzie dostać.

Kiedy postawił się i powiedział, żeby znalazła pracę, bo więcej prezentów nie będzie, zwyczajnie go nie stać, ona wkurzona wyprowadziła się cichaczem, kiedy był w pracy i wyniosła wszystko z mieszkania pod jego nieobecność wysyłając SMS "To koniec, wyprowadzam się".

Aktualnie on odzyskuje powoli swoje rzeczy. Teraz moje pytanie. Odwiodłam go od wystawienia rachunku za czynsz (skoro utrzymywał ją z własnej woli no to uważam, że to ostatnie frajerstwo tak postąpić), ale on zażądał, żeby mu oddała te wszystkie prezenty. Tłumaczy, że ona je na nim wymusiła i wybłagała i mu się należy. Jej rodzice zaproponowali, że w takim układzie oni zapłacą za te wszystkie gry, bo ona tak strasznie za nimi płacze. On mnie pyta, czy wystawić rachunek... Ja mu powiedziałam, że to by było słabe. Ale może się mylę? Ja bym nie potrafiła, ale mam stabilną sytuację finansową, a on utrzymując ją narobił sobie długów (sporo, ale nic, czego nie można spłacić) i mam trochę wyrzuty sumienia, że jeśli mu powiem, że ma tego nie robić to straci ze dwa tysiące (o takiej kwocie mówimy), które mogłyby mu się bardzo przydać przy spłacie tego długu.

Szkoda mi go, bo ona go naprawdę wykorzystywała mocno. On pracował i studiował, utrzymywał ich, spełniał jej zachcianki, a ona nie dała mu nawet złotówki do wspólnego budżetu, to samo jej rodzice. Ale on się dawał, więc też nie jest bez winy.

Co byście mu poradziły na moim miejscu?

Na Twoim miejscu postarałabym się powstrzymać od udzielania mu rad, bo moim zdaniem strasznie się sfrajerzył. Dziewczyna nie przystawiała mu pistoletu do głowy, a on na własne życzenie narobił sobie długów, ale rozumiem, że ciężko jest powiedzieć koledze, że jest jeleniem

[Limonka2738]

Napisane przez blue3

Na Twoim miejscu postarałabym się powstrzymać od udzielania mu rad, bo moim zdaniem strasznie się sfrajerzył. Dziewczyna nie przystawiała mu pistoletu do głowy, a on na własne życzenie narobił sobie długów, ale rozumiem, że ciężko jest powiedzieć koledze, że jest jeleniem

Ja mu mówię i cały czas uświadamiam, że jest frajerem.

I napisałam, według mnie będziesz wyglądał okropnie potem i trafisz na wątek na Wizażu i W ŻYCIU bym tego nie zrobiła. Ale to twoja decyzja, jeśli pieniądze są ważniejsze niż klasa, to bierz.

Mam tylko wyrzuty sumienia, bo chłopak ma 20 lat i już kilkutysięczne długi. Dorosłemu facetowi ze stałą pracą poleciłabym bardzo jasno i bez moralniaka.

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Do tego jej rodzice przecież głupi nie są, umyli ręce, bo teraz chłopak będzie utrzymywał i nie przesłali im ani złotówki, chociaż ich stać. No szkoda mi go, bo zakochał się po raz pierwszy w złej dziewczynie, a zawsze cierpiał na samoocenę, więc chwycił akurat byle jaką, jaka się zainteresowała...

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Będzie miał nauczkę i tyle. Trzeba być serio frajerem, żeby się zapożyczać, bo ktoś chciał coś mieć. Według mnie nie ma żadnych postaw, żeby mu coś oddawała.

[Lena_94]

Wpisałam w google, bo kojarzyło mi się że różne podejście było w zależności od wartości. Oto co znalazłam: http://kancelaria-prawna.radom.pl/bl...hłopakiem.html . Podsyłam to z przymrużeniem oka.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

O, a tu już dużeeee kwoty: https://bezprawnik.pl/sad-nakazal-ko...u-z-partnerem/

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

(...)

Co byście mu poradziły na moim miejscu?

Powiedziałabym mu, że jest wielkim frajerem i sam jest sobie winny. A oczekiwanie, że ktoś mu odda prezenty, to jakieś kuriozum. Co innego, jeśli ona wyniosła także jego rzeczy.
Ale mieszanie do tego jej rodziców to już by była gruba przesada.

[jestinna]

Napisane przez Emila_87

Z tymi groszami to przesadzacie ceny są marketingowe 5.99 żeby osoba myślała że to 5 zł a nie 6 zł. Na groszach sklep się nie dorobi 100 groszy od 100 ludzi to tylko 1 zł. Napiwki które się zostawia to zazwyczaj 10%. rachunki w knajpie za dwie osoby to koło 100zł więc napiwek to (10zł) 10 000 gr. Ja olewam tego grosza lata gdzieś po torbie i tak się tego nie wyda złomu się nazbiera całe wiadro nawet bezdomny często gęsto tego nie chcę. Więc jak pani przy kasie nie ma grosza to olewam a jak chcę się na tym dorobić to znaczy że ma naprawdę ciężką sytuacje finansową i też olewam. Powinni dawno zlikwidować grosiki. śmieszne jest to że w Norwegii ceny w sklepach też są 1.99 a najniższy nominał to 1 kr bez przecinka więc jak coś kosztuję 1.99, 1,80, 1.50 to zaokrąglają do 2 i nikt nie ma z tym porblemów

W Szwecji jest tak samo. Ciekawe kiedy w Polsce w koncu cos sie z tym ruszy. To juz nawet kolejki bylyby troche krotsze, bo grzebanie w portfelu tez czas zabiera


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mocny Akcent]

Napisane przez Lena_94

Wpisałam w google, bo kojarzyło mi się że różne podejście było w zależności od wartości. Oto co znalazłam: http://kancelaria-prawna.radom.pl/bl...hłopakiem.html . Podsyłam to z przymrużeniem oka.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

O, a tu już dużeeee kwoty: https://bezprawnik.pl/sad-nakazal-ko...u-z-partnerem/

Radom, miasto Twojej szansy (musiałam)