Prywatność a social media - czy moje obawy są słuszne?

[Manequinnsuicides]

Ten temat dotyczy mojej przyjaciółki - oczywiście wiem, że to dorosła kobieta i zrobi, co ze chce, natomiast zastanawiam się, czy słusznie się obawiam, że jej działalność w Internecie może mieć jakieś nieprzyjemne konsekwencje dla niej i jej rodziny.

Moja przyjaciółka (35 lat), matka trójki dzieci, od kilku lat intensywnie i często zamieszcza filmiki w mediach społecznościowych. Na początku były to filmiki głównie o gotowaniu, diecie wege, posiłkach dla dzieci, wsi gdzie mieszka i ciekawostkach o okolicy, dość zwyczajny content.

Początkowo liczba obserwatorów nie była duża, obecnie śledzi ją już kilkadziesiąt tysięcy osób. Sęk w tym, że największą ilość odsłon zdobyły te filmiki, gdzie jest "kontrowersyjna". Na czym to polega? Otóż od pewnego czasu celowo kreuje się na taką karykaturalną wieśniaczkę niczym z "Dam i wieśniaczek", chodzi w ciuchach z lumpa, chustkach i fartuchach, mocno sepleni. To wieś, gdzie kobiety chodzą modnie ubrane, dobrze wykształcone, prawie wszyscy pompy ciepła albo fotowoltaikę, a ona nagrywa, jak rąbie drewno w chustce na głowie, żeby napalić w piecu, sugerując, że tak tu się żyje. Inny przykład: przez jeden dzień nie miała bieżącej wody z powodu awarii i nagrywała filmiki w stylu "jak sobie radzę żyjąc z małymi dziećmi na wsi, gdzie nie ma bieżącej wody?".

Oczywiście, można by traktować to z dystansem, każdy ma prawo zamieszczać głupoty w Internecie, problem w tym, że ona bardzo miesza w to dzieci. Często kręci takie niby reality show o swojej rodzinie, podaje wizerunki dzieci - ich twarze, nazwiska, wszystko. Ma firmę, więc w sekundę można znaleźć ich adres w bazie firm. A na kanale znajdują się również np. nagrania kłótni z mężem, dość intymne zwierzenia.


Szczególnie zaniepokoiła mnie jedna sytuacja - po tym filmie że niby żyje bez bieżącej wody z dziećmi ktoś z widzów powiadomił opiekę społeczną, mieli wizytę. Nie dało jej to nic do myślenia, tylko następny odcinek o wstrętnych hejterach.

Nie wiem, czy warto byłoby z nią porozmawiać żeby pewnych rzeczy jednak nie zamieszczała? A może to ja przesadzam z obawami? Prawda jest taka, że ona ma z tych filmików pewne zyski - oczywiście nie jest sławną influencerką, ale dostaje np. odkurzacz czy materace za reklamę, promuje też w ten sposób swoje wyroby krawieckie.

[Aelora]

Pewnie możesz z nią pogadać, ale szczerze wątpię, żeby coś do niej dotarło, jakaś refleksja. Wyjdziesz na kolejnego hejtera, a zresztą ona na razie ma wymierne korzyści z tego przejaskrawionego kontentu, więc to przysłania jej potencjalne ryzyko.
Prawdopodobnie prędzej czy później zostanie przekroczona jakaś granica, ktoś wystalkuje ją lub dzieci, zaczną się jakieś anonimy, nieprzyjemności itd. Taki cykl życia influencera. Niestety, obawiam się, że nic na to nie poradzisz, pozostanie Ci usiąść na kanapie, wziąć popcorn i śledzić dramę z "a nie mówiłam, że tak to się skończy?" na ustach.

[skara]

Wydaje mi się, że jak jej zwrócisz uwagę to w jej oczach wyjdziesz na zazdrośnicę, która jej źle życzy, jest głupia i się nie zna. Oczywiście możesz coś delikatnie wspomnieć, ale za bardzo bym się nie angażowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minoko]

Jej życie i jej łopatki, jeżeli po takiej akcji nie dotarło do niej że może przegina to raczej jej nie przekonasz.

[Seraffina30]

Ona robi to w jakimś celu. To co robi coś jej daje. Nie sądzę żeby z tego zrezygnowała. Ludzie robią takie rzeczy a internet daje mnóstwo możliwości . To że wplątuje dalszych członków rodziny to juz inna sprawa. Też raczej nie ma na to nikt wpływu chyba ze jej bnajblizsza rodzina typu mąż matka itd. Używanie wizerunku dzieci jest jest naruszeniem na pewno. Żadne dziecko nie wyraza zgody na wystepowanie w necie . Wszystko w nim zostaje i za pare lat można obejrzec i siebie i swoją matkę która odwala jakieś cyrki i gada kocopoły. Przez chwilę mozna by myslec ze robi ona jakis performens typu robi jakąs parodie kobity ze wsi ale udział jej dzieci w tym budzi zastrzeżenia i odrzucam raczej ze realizuje własnie taki pomysł.

Trudna sprawa. Moze nastapiło jakies uzalezenienie i ona juz tego nie kontroluje. O tym sie mało mówi ale uzależnienia behawioralne są równie niebezpieczne jak te od substancji bowiem godzą w którymś momencie w całą rodzine a nie tylko w człowieka który popadł w nie. Tutaj znajoma wkłada jakies przygotowania opracowuje jakies tam pomysły i scenariusze a wiec chodzi jej o jakis feeback oglądających. Myślę ze bedzie sie to rozwijało , zrobi sie niebezpiecznie bo w którymś momencie pokaze cos czego nie powinna. Czy jej rodzina wie co zamieszcza w interecie?

[Elinkaa11]

Napisane przez Manequinnsuicides

Ten temat dotyczy mojej przyjaciółki - oczywiście wiem, że to dorosła kobieta i zrobi, co ze chce, natomiast zastanawiam się, czy słusznie się obawiam, że jej działalność w Internecie może mieć jakieś nieprzyjemne konsekwencje dla niej i jej rodziny.

Moja przyjaciółka (35 lat), matka trójki dzieci, od kilku lat intensywnie i często zamieszcza filmiki w mediach społecznościowych. Na początku były to filmiki głównie o gotowaniu, diecie wege, posiłkach dla dzieci, wsi gdzie mieszka i ciekawostkach o okolicy, dość zwyczajny content.

Początkowo liczba obserwatorów nie była duża, obecnie śledzi ją już kilkadziesiąt tysięcy osób. Sęk w tym, że największą ilość odsłon zdobyły te filmiki, gdzie jest "kontrowersyjna". Na czym to polega? Otóż od pewnego czasu celowo kreuje się na taką karykaturalną wieśniaczkę niczym z "Dam i wieśniaczek", chodzi w ciuchach z lumpa, chustkach i fartuchach, mocno sepleni. To wieś, gdzie kobiety chodzą modnie ubrane, dobrze wykształcone, prawie wszyscy pompy ciepła albo fotowoltaikę, a ona nagrywa, jak rąbie drewno w chustce na głowie, żeby napalić w piecu, sugerując, że tak tu się żyje. Inny przykład: przez jeden dzień nie miała bieżącej wody z powodu awarii i nagrywała filmiki w stylu "jak sobie radzę żyjąc z małymi dziećmi na wsi, gdzie nie ma bieżącej wody?".

Oczywiście, można by traktować to z dystansem, każdy ma prawo zamieszczać głupoty w Internecie, problem w tym, że ona bardzo miesza w to dzieci. Często kręci takie niby reality show o swojej rodzinie, podaje wizerunki dzieci - ich twarze, nazwiska, wszystko. Ma firmę, więc w sekundę można znaleźć ich adres w bazie firm. A na kanale znajdują się również np. nagrania kłótni z mężem, dość intymne zwierzenia.


Szczególnie zaniepokoiła mnie jedna sytuacja - po tym filmie że niby żyje bez bieżącej wody z dziećmi ktoś z widzów powiadomił opiekę społeczną, mieli wizytę. Nie dało jej to nic do myślenia, tylko następny odcinek o wstrętnych hejterach.

Nie wiem, czy warto byłoby z nią porozmawiać żeby pewnych rzeczy jednak nie zamieszczała? A może to ja przesadzam z obawami? Prawda jest taka, że ona ma z tych filmików pewne zyski - oczywiście nie jest sławną influencerką, ale dostaje np. odkurzacz czy materace za reklamę, promuje też w ten sposób swoje wyroby krawieckie.

Nie wiem czy to możliwe, ale chyba kojarzę ten kanał bo słyszałam tą historię o wizycie opieki społecznej, a wczoraj jak mi się jakiś filmik wyświetlił to pani faktycznie sepleni dla osoby oglądającej yt i patrzącej z zewnątrz to nie widziałam tam nic szokującego ani bardziej szokującego niż milion innych kanałów (wiem, że pewnie mam stępione postrzeganie, gdybym miała dzieci pewnie nie chciałabym ich pokazywać ale teraz to raczej zostało znormalizowane i utonęło w gąszczu miliona innych takich samych youtuberów). Dodatkowo sporo osób analizowało temat przy sprawie Ballerina Farm, że takie filmiki to świadomie przygotowane produkty marketingowe a nie pokazanie "własnego prawdziwego życia" np. na wsi czy jako taka tradwife. Kojarzę chyba filmik Ani Gemmy na ten temat.


Doczytałam jeszcze że ona promuje jakieś swoje produkty więc wszystko składa się w całość, influencer marketing to teraz chyba najpopularniejsza strategia marketingowa, a działa dlatego że tych influencerów traktujemy jak swoich przyjaciół a nie traktowalibyśmy tak ich gdyby nie pokazywali nam swojego niby prawdziwego "prywatnego życia". Myślę, że to jej całkowicie świadoma strategia na życie i zarabianie kasy, więc nic jej nie przemówisz do rozsądku wg mnie

[havarti]

Napisane przez Elinkaa11

Nie wiem czy to możliwe, ale chyba kojarzę ten kanał bo słyszałam tą historię o wizycie opieki społecznej, a wczoraj jak mi się jakiś filmik wyświetlił to pani faktycznie sepleni dla osoby oglądającej yt i patrzącej z zewnątrz to nie widziałam tam nic szokującego ani bardziej szokującego niż milion innych kanałów (wiem, że pewnie mam stępione postrzeganie, gdybym miała dzieci pewnie nie chciałabym ich pokazywać ale teraz to raczej zostało znormalizowane i utonęło w gąszczu miliona innych takich samych youtuberów). Dodatkowo sporo osób analizowało temat przy sprawie Ballerina Farm, że takie filmiki to świadomie przygotowane produkty marketingowe a nie pokazanie "własnego prawdziwego życia" np. na wsi czy jako taka tradwife. Kojarzę chyba filmik Ani Gemmy na ten temat.


Doczytałam jeszcze że ona promuje jakieś swoje produkty więc wszystko składa się w całość, influencer marketing to teraz chyba najpopularniejsza strategia marketingowa, a działa dlatego że tych influencerów traktujemy jak swoich przyjaciół a nie traktowalibyśmy tak ich gdyby nie pokazywali nam swojego niby prawdziwego "prywatnego życia". Myślę, że to jej całkowicie świadoma strategia na życie i zarabianie kasy, więc nic jej nie przemówisz do rozsądku wg mnie

Dokładnie to samo pomyślałam. Co więcej może się zdarzyć, że taki człowiek całkowicie zdaje sobie sprawę z tego przedstawienia i nie uważa żeby było coś złego w tym, bo przecież prywatnie wcale taki nie jest. Kojarzę inną historię (chyba z reddita), o tym jak jakiś facet rozgłaszał kontrowersyjne opinie w swoich filmikach, takie typowo pod gówno burzę jakieś "kobiety do garów" itp. I prywatnie był normalnym fajnym człowiekiem, jego prawdziwe poglądy były zupełnie inne. Autor posta zastanawiał się czy słusznie nie chce żeby jego dzieci miały kontakt z tym człowiekiem, to był ktoś z rodziny.

[Antoiineette]

Też domyślam się o kogo chodzi.



Jeżeli chodzi o udawanie „wieśniaczki”, to osobiście rozumiem ten sposób na content, zwraca to uwagę w social mediach, gdzie jednak dominuje inna zawartość i brakuje takich swojskich obrazków.



Natomiast też nie podoba mi się wciąganie w to dzieci i tzw. sharenting.



Czy coś jesteś w stanie z tym zrobić? Wątpię, myślę że w tym przypadku to zaszło za daleko, dziewczyna poczuła jakie są korzyści z tego i wg mnie jak już to jej aktywność w socialach będzie się tylko pogłębiać. A wręcz Twoje próby rozmów i przekonywania mogą sprawić, że wyjdziesz na „najgorszą”.

[Bruma_w_Hogsmeade]

No to napiszcie o kogo chodzi. Skoro i tak mnóstwo ludzi ją ogląda.


Autorko, co cię obchodzą cudze dzieci i ich anonimowość? Pewnie sobie szukasz tematu zastępczego, żeby nie rozwiązać jakiegoś swojego problemu. Może problem z mężusiem? Zdradza cię, albo się nie trawicie, a ty znajdujesz sobie inne tematy.

[Camillie32]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

No to napiszcie o kogo chodzi. Skoro i tak mnóstwo ludzi ją ogląda.


Autorko, co cię obchodzą cudze dzieci i ich anonimowość? Pewnie sobie szukasz tematu zastępczego, żeby nie rozwiązać jakiegoś swojego problemu. Może problem z mężusiem? Zdradza cię, albo się nie trawicie, a ty znajdujesz sobie inne tematy.

Matko, ale zbędny i niemiły ten końcowy komentarz. To raczej tu bym się zastanowiła skąd potrzeba takich złośliwości i wylewania jadu. Przecież może po prostu mieć jakieś przemyślenia o osobie ze swojego otoczenia i być ciekawą, czy są słuszne…

[archimonde]

Czy słusznie uważasz, że to dziwne z jej strony? Tak moim zdaniem,




Czy na Twoim miejscu bym się w to jakikolwiek sposób wpierd...ła? Nie - nie moje życie, nie moja sprawa.

[MayKasahara]

Ja mam taką zasadę: w social mediach jak najbardziej dzielę się swoimi zainteresowaniami, twórczością itp., ale życie prywatne zachowuję dla siebie.

Tak obok tematu trochę, ale ponarzekam: mam wrażenie, że kilka/kilkanaście lat temu Internet był fajniejszy. Ludzie angażowali się bardziej na forach tematycznych, na DeviantArcie, pisali fanficki, teraz w mediach społecznościowych ten element "społecznościowy" jest znacznie słabszy.

A Instagram wcale już nie (tylko) promuje "piękności" i różne wannabe celebrytki, tylko różnych dziwaków, ludzi ekscentrycznych. Wkurza mnie to trochę, bo obserwuję konta o tematyce książkowej, podróżniczej i artystycznej, a wyświetlają mi się tańczący do głupawych melodyjek księża, ludzie marnujący jedzenie, matki wielodzietne "normalizujące fastfoody i bałagan".

Wracając do Twojej znajomej. Jej działalność z tego co opisujesz wpisuje się w ten trend. Jest bardzo prawdopodobne, że gdyby wysoką oglądalność zapewniało piękne deklamowanie poezji, to ona ćwiczyłaby wymowę. Skoro zaś "opłaca się" (w kontekście algorytmów) seplenić w chustce na głowie, to takie cechy podkreśla.

[Cienista28]

Napisane przez MayKasahara

Ja mam taką zasadę: w social mediach jak najbardziej dzielę się swoimi zainteresowaniami, twórczością itp., ale życie prywatne zachowuję dla siebie.

Tak obok tematu trochę, ale ponarzekam: mam wrażenie, że kilka/kilkanaście lat temu Internet był fajniejszy. Ludzie angażowali się bardziej na forach tematycznych, na DeviantArcie, pisali fanficki, teraz w mediach społecznościowych ten element "społecznościowy" jest znacznie słabszy.

A Instagram wcale już nie (tylko) promuje "piękności" i różne wannabe celebrytki, tylko różnych dziwaków, ludzi ekscentrycznych. Wkurza mnie to trochę, bo obserwuję konta o tematyce książkowej, podróżniczej i artystycznej, a wyświetlają mi się tańczący do głupawych melodyjek księża, ludzie marnujący jedzenie, matki wielodzietne "normalizujące fastfoody i bałagan".

Wracając do Twojej znajomej. Jej działalność z tego co opisujesz wpisuje się w ten trend. Jest bardzo prawdopodobne, że gdyby wysoką oglądalność zapewniało piękne deklamowanie poezji, to ona ćwiczyłaby wymowę. Skoro zaś "opłaca się" (w kontekście algorytmów) seplenić w chustce na głowie, to takie cechy podkreśla.

Bo stary internet był tworzony w dużej mierze "amatorsko" i oddolnie przez formujące się społeczności. Dzisiaj jest zdominowany przez dwie-trzy wielkie korporacje, które trzymają łapę na większości miejsc w których przebywasz, śledzą każdy twój ruch i dostosowują te miejsca pod sztuczne angażowanie cię.