|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2024-11-29, 03:09 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-11
Wiadomości: 1
|
Kryzys w związku?
Hej! Jestem z moim partnerem 5 lat. Od 2 lat mieszkamy razem. Obydwoje mamy problem z wyrażeniem uczuć. Nasze okazywanie miłości polegało na czynach. Tak samo partner okazywał mi że mu się podobam. Nie mówił że ładnie wyglądam ale widziałam po jego zachowaniu i czynach że tak jest. Od roku mam wrażenie że żyjemy ze soba jak współlokatorzy. Nasze wspólne rozmowy są krótkie- zazwyczaj o tym co się działo w pracy, jeśli spędzamy czas razem to zazwyczaj coś oglądając. Kiedy próbuje czasem poruszyć jakiś głębszy temat na przykład o naszej przyszłości często mówi o nierealnych planach lub szybko urywa temat. Na inne tematy jak „co Ci się we mnie podoba” nie umie jednoznacznie odpowiedzieć, dlugo się zastanawia i urywa temat. Jednak w większości spędzamy czas „osobno”, on na konsoli a ja siedząc na telefonie. Rzadko kiedy wychodzimy- jeśli już to ja znajduje nam aktywności. Przestał wykazywać zainteresowanie seksualne mną- oczywiście dla niego wina jest po mojej stronie. Rzadko kiedy sam z siebie mnie przytula czy dotyka. Ja robię to zdecydowanie częściej. Czasem mam wrażenie że jak proszę go żeby przyszedł do mnie się przytulić to że robi to z łaską. Wzyztskie te aspekty kiedyś wyglądały inaczej- cieszyliśmy się na wspólne spotkania, mieliśmy dużo kontaktu fizycznego Moja samoocena od roku bardzo spadła. Jedyne miłe słowa które słyszę na temat tego jak wyglądam są od koleżanek albo od partnerów moich koleżanek… Nie oczekuję że nagle będzie mówił mi codziennie coś miłego- wiem że nie potrafi ale kiedyś chociaż czynami potrafił pokazać że mu się podobam a teraz tego nie robi. Jedyny moment w którym wykazuje większe zainteresowanie mną jest gdy widzi że ja przestaje się starać- mniej się przytulam, nie zabiegam o jego zainteresowanie. Było już wiele rozmów na ten temat. Miało być lepiej, miał się bardziej starać ale tak nie jest. W pozostałych aspektach- obowiązki domowe, światopogląd itp dobrze się dogadujemy. Widząc inne pary nas można uznać na pierwszy rzut oka jako koleżankę i kolegę. Nie wiem czy robię problem z dupy bo tam wyglądają związki po czasie czy faktycznie jest coś nie tak? Proszę o radę 🫣
|
2024-11-29, 10:00 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 853
|
Dot.: Kryzys w związku?
Chyba jednak musicie porozmawiać, skoro dostrzegasz w jego czynach zmianę stosunku do Ciebie oraz tego związku i oddalanie się. Warto przekazać mu swoje odczucia, zapytać z czego wynika jego zachowanie, co możecie wspólnie zmienić aby naprawić sytuację. Innej opcji nie ma, tak naprawdę nigdy nie wiemy co siedzi drugiej osobie w głowie dopóki tego nie powie albo nie zrobi.
|
2024-11-29, 11:31 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 295
|
Dot.: Kryzys w związku?
Żyjecie w bardzo letnim związku i nawet jeśli kiedyś Ci to odpowiadało to chyba już przestało. Myślę że trzeba szczerze i otwarcie porozmawiać, ale też obserwować co dalej, bo powiedzieć można wszystko, ważne czy za tym idzie rzeczywista zmiana.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2024-11-29, 18:28 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 354
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
Związek to ciężka praca, gdy już opadną emocje związane z zakochaniem. Wygląda to tak, jakbyście deklarowali, że chcecie ją podjąć, ale jednocześnie brakowało Wam umiejętności lub zaangażowania, żeby faktycznie tak się stało. |
|
2024-11-29, 20:31 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 038
|
Dot.: Kryzys w związku?
Związek ciągnięty w imię "kiedyś było dobrze" nie ma sensu. Nie każda relacja musi trwać latami. Czujesz, że usychasz, bo ten związek to pustynia.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2024-11-29, 21:34 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 927
|
Dot.: Kryzys w związku?
„ Przestał wykazywać zainteresowanie seksualne mną- oczywiście dla niego wina jest po mojej stronie. Rzadko kiedy sam z siebie mnie przytula czy dotyka. Ja robię to zdecydowanie częściej. Czasem mam wrażenie że jak proszę go żeby przyszedł do mnie się przytulić to że robi to z łaską. ”. Co jest Twoją winą? To twój pierwszy
Związek? Smutno mi się zrobiło czytając ten post. Jak facet sądzi, że jego partnerka super wygląda , to wierz mi, że jej to powie. Podsumowując kiepskie symptomy: on się oddala, twoje próby rozmowy go irytują, nie chce spędzać z tobą czasu, planów wspólnych nie ma, a i nie wie co w tobie mu się podoba to wisienka, a raczej g***o na torcie. Jakby nie tylko cię nie kochał, ale też nie lubił. Przykre, ale takie oznaki i oziębłość oznacza z dużym prawdopodobieństwem, że na kogoś innego przerzucił swoje zainteresowanie. Jedna rozmowa i do widzenia, chociaż szczerze mało sensowna wg mnie. Jeżeli nie łączy was kredyt i dziecko, a ta ostateczna rozmowa nic nie wniesie wyprowadziłabym się. Trudno, ale czasem trzeba. To lepsze niż żyć w takim zawieszeniu. |
2024-12-04, 11:52 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-11
Wiadomości: 33
|
Dot.: Kryzys w związku?
tak czytam sobie i zdumiewa mnie nie to co piszesz, ale odpowiedzi, które dostajesz. Większość tu osób od razu radzi Ci kończyć związek. To takie znamienne w tych czasach. Każdy od razu rezygnuje jak przestaje być idealnie. Ja Ci radzę byś tego nie słuchała, tylko słuchała samej siebie.
Trudno odnieść się do problemu, bo za mało poprzez opis jesteś w stanie przedstawić. Ewidentnie temperatura spada, ale trudno wyrokować co jest przyczyną i jak walczyć o poprawę stanu rzeczy. Na Twoim miejscu podjęłabym jednak trud o podniesienie temperatury w związku. Tylko by to zrobić, trzeba wzmocnić samą siebie. Musisz mocniej uwierzyć, że jesteś piękna, cudowna, kobieca itd. Wiem, że to łatwo powiedzieć by tak zrobić, gorzej ze zrobieniem, ale musisz tego w sobie poszukać. Wiem, że to w jago oczach chciałabyś znaleźć to uznanie, ale nie zawsze to takie proste. Jakoś tak jest, że faceci widzą nas najpiękniejsze kiedy faktycznie same się tak czujemy. To ta nasza aura, kobieca energia to sprawia. Musisz ją w sobie wzmocnić, wtedy bez względu czy facet ją dostrzeże (a zakładam, że tak), czy nie to sama będziesz się czuła lepiej. |
2024-12-04, 12:07 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kryzys w związku?
Mariola2001..a jak ma podnieść temperaturę w związku w którym dzieją się takie rzeczy ,,. Kiedy próbuje czasem poruszyć jakiś głębszy temat na przykład o naszej przyszłości często mówi o nierealnych planach lub szybko urywa temat. Na inne tematy jak âco Ci się we mnie podobaâ nie umie jednoznacznie odpowiedzieć, dlugo się zastanawia i urywa temat,,..[COLOR="Silver"]
|
2024-12-04, 12:58 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 927
|
Dot.: Kryzys w związku?
Ech, Mariola. Rozmowa ma sens, gdy drugi partner w związku potrafi się komunikować. Tutaj i tego brak. Na żadnym polu nie gra (spędzanie czasu, seks, intymność, rozmowy), to w imię czego się męczyć? A Ty o tym, żeby podniosła temperaturę. Rada z cyklu bravo girl. Gdy ktoś w związku czuje się niedostrzegany, niezauważany przez partnera, to nie dziwne, że można się poczuć jak autorka. Dlatego właśnie uważam, że powinna związek zakończyć.
|
2024-12-04, 13:13 | #10 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-11
Wiadomości: 33
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
A to nie da się tak dać przepis, bo nie wiemy czemu się tak zadziało, że ta temperatura spadła. Różne mogą być przyczyny. Może brakuje im świeżości, może jest tylko rutyna, może on lub ona nie czują się zrozumiani, może on nie czuje się też męsko (często tak bywa), może przyjęli jakieś niewłaściwe postawy względem siebie. Często przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że kobiety robią się ciężkie, oczekujące, przytłaczające (nie twierdzę ,że tak jest tutaj). W takiej sytuacji wprowadzenie więcej luzu, spontaniczności, uśmiechu, wbrew pozorom mniej "poważnych" rozmów, a więcej wygłupów pomaga. Chociaż najbardziej pomaga to, gdy kobieta ma swoje poczucie wartości, nie musi szukać potwierdzenia tego w oczach faceta. Wtedy jakimś trafem faceci takie kobiety ubóstwiają. Dlatego radzę autorce by odkrywa w sobie to piękno. ---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ---------- Cytat:
Czyli Twoją radą na to, że ona jest niedostrzeżona w związku jest by jak najszybciej z niego uciekała i brała się za kolejny, bo tutaj to już pozamiatane? Przecież w ten sposób to do śmierci będzie zaczynać i kończyć kolejny związek, bo zawsze z czasem może zdarzyć się, że coś będzie nie tak. W moim przekonaniu to, że zaczęli się rozmijać nie jest przesłanką by się rozstawać. Należy szukać tego porozumienia, a przynajmniej próbować. Taka jest moja rada, którą określiłaś z cyklu bravo girl. Nie wiem zatem jak określić radę z cyklu - next. Zdaje się, że to już będzie bardziej młodzieżowe czasopismo, |
||
2024-12-04, 17:59 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 927
|
Dot.: Kryzys w związku?
Nie dopisuj czegoś, co nie zostało napisane. Nie widzisz, że z posta autorki jednoznacznie wynika, że jej partner nie jest skory do rozmów, do komunikacji? To przeczytaj go jeszcze raz. Gdzie napisałam o łapaniu kolejnego partnera? Dobrze jest pobyć też samemu i wsłuchać w swoje potrzeby. A nie tkwić na siłę w związku, który jest nim tylko z nazwy. Każda sytuacja jest inna, ale tu próby rozmów już były tylko ze strony autorki. Jemu nie zależy, po co pchać wóz bez kół, może inni widzą w tym sens.
|
Okazje i pomysły na prezent
2024-12-05, 13:37 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 038
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2024-12-05, 14:30 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 523
|
Dot.: Kryzys w związku?
Podobno (naukowcy tak wyliczyli) zakochanie trwa, w porywach, do 4 lat, a potem motylki zdychają i są wydalane...wiecie gdzie, a na miejsce amoku pojawia rutyna, nuda, szara codzienność, różowe okulary spadają. Czasami po zakochaniu niektórzy przechodzą na kolejny etap czyli miłość, ale nie zawsze się tak dzieje.
Autorka wątku w kilku miejscach powtarza jak ważne jest dla niej, by partner ja komplementował, adorował, zachwycał się, ale że tak codziennie?! Może zmęczył sie tym, wydaje mi się, że autorka przejawia trochę ksieznikowatosć. Proponuję dobre winko ( co by języł się rozwiazal) i szczera rozmowa. |
2024-12-05, 15:15 | #14 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-11
Wiadomości: 33
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
No a jednak się nie zgodzę. Postawa rezygnacji, ucieczki od problemu nie rozwiązuje problemu. Może autorka za 10 lat będzie miała podobną sytuacje z innym facetem i co, też ma odpuścić? Ja też nigdzie nie napisałam by oni gadali teraz. Wiadomo, że on nie chce gadać, bo może jest tam już tak letnio, że nie ma o czym gadać. Pisałam, by kobieta podjęła wysiłek. Może warto spróbować? Nie uważasz? Ona pisze, że ich wieczory wyglądają tak, że on siedzi przy grze, ona na telefonie. No więc ona też siedzi i czeka na cud. By on mówił jej komplementy i ganiał za nią, bo jak nie to bay bay. "Nie widzisz, że z posta autorki jednoznacznie wynika, że jej partner nie jest skory do rozmów, do komunikacji?" Autorka, nie pisze o braku komunikacji, bo na co dzień się jednak dogadują, tylko o braku tej iskry, przez co czuje się mniej dowartościowana, mniej kobieca. W moim przekonaniu teraz długie dyskusje i "poważne" rozmowy, co możemy z tym zrobić są bez sensu. Więc tu nie o komunikacje chodzi. "Dobrze jest pobyć też samemu i wsłuchać w swoje potrzeby." Ale przecież ona wie jakie są jej potrzeby. Chce być doceniana, dowartościowana, chce czuć się kobieco przy facecie. Czy musi z nim zrywać, by się tego dowiedzieć? Nie rozumiem. "Jemu nie zależy, po co pchać wóz bez kół, może inni widzą w tym sens." - a na jakiej podstawie to stwierdzasz? Bo nie jeśli nie prawi jej komplementów, nie biega za nią, nie skacze wokół to znaczy, ze mu nie zależy? A może on przeżywa jakieś swoje problemy, może jest zmęczony ciągłym nadskakiwaniem (nie wiesz jak to tam u nich jest). Nigdzie nie napisałam by tkwić w beznadziejnym związku na siłę, tylko by podjąć działanie by rozmienić. Dziwi mnie ta modna postawa ucieczki. W każdej relacji przychodzi moment, że coś robi się nie tak. W tych czasach w takiej chwili najczęściej się ludzie od razu żegnają i w chodzą w kolejne relacje, które znów trwają do pierwszych problemów. I tak w kółko. Przecież to nie niesie nic dobrego. Nikt nie czuje w tym dobrze, ani osoba, która tak ciągle zmienia (bo ile razu można poznawać kolejną osobę) i te osoby, które są porzucane przy byle ☠☠☠☠☠☠☠e. Zauważcie dziewczyny, że potem coraz więcej spotykamy facetów, którzy są zamknięci na relacje, nie chcę się wiązać, angażować. Czy to aby nie wynika z tego, że wiele razy zostali odrzuceni przez najmniejszą słabość i nie chcą już tak dalej. A potem kobiety piszczą, że nie ma już wartościowych mążczyzn. ehh. ---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ---------- Cytat:
A na co tak bardzo szkoda czasu? Na ratowaniu swojej relacji? Hmmm. Czy lepiej ten czas poświęcić na chodzenie na kolejne randki, spotykanie kolejnych panów (niekonicznie zawsze fajnych), potem wybór odpowiedniego, poznawanie go, bycie z nim i gdy się okaże znów, że nie taki to żegnanie się z nim i zaczynanie cyklu od nowa? Czy oby na to nie jest bardziej strata czasu??? ---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ---------- Cytat:
No a jednak się nie zgodzę. Postawa rezygnacji, ucieczki od problemu nie rozwiązuje problemu. Może autorka za 10 lat będzie miała podobną sytuacje z innym facetem i co, też ma odpuścić? Ja też nigdzie nie napisałam by oni gadali teraz. Wiadomo, że on nie chce gadać, bo może jest tam już tak letnio, że nie ma o czym gadać. Pisałam, by kobieta podjęła wysiłek. Może warto spróbować? Nie uważasz? Ona pisze, że ich wieczory wyglądają tak, że on siedzi przy grze, ona na telefonie. No więc ona też siedzi i czeka na cud. By on mówił jej komplementy i ganiał za nią, bo jak nie to bay bay. "Nie widzisz, że z posta autorki jednoznacznie wynika, że jej partner nie jest skory do rozmów, do komunikacji?" Autorka, nie pisze o braku komunikacji, bo na co dzień się jednak dogadują, tylko o braku tej iskry, przez co czuje się mniej dowartościowana, mniej kobieca. W moim przekonaniu teraz długie dyskusje i "poważne" rozmowy, co możemy z tym zrobić są bez sensu. Więc tu nie o komunikacje chodzi. "Dobrze jest pobyć też samemu i wsłuchać w swoje potrzeby." Ale przecież ona wie jakie są jej potrzeby. Chce być doceniana, dowartościowana, chce czuć się kobieco przy facecie. Czy musi z nim zrywać, by się tego dowiedzieć? Nie rozumiem. "Jemu nie zależy, po co pchać wóz bez kół, może inni widzą w tym sens." - a na jakiej podstawie to stwierdzasz? Bo nie jeśli nie prawi jej komplementów, nie biega za nią, nie skacze wokół to znaczy, ze mu nie zależy? A może on przeżywa jakieś swoje problemy, może jest zmęczony ciągłym nadskakiwaniem (nie wiesz jak to tam u nich jest). Nigdzie nie napisałam by tkwić w beznadziejnym związku na siłę, tylko by podjąć działanie by rozmienić. Dziwi mnie ta modna postawa ucieczki. W każdej relacji przychodzi moment, że coś robi się nie tak. W tych czasach w takiej chwili najczęściej się ludzie od razu żegnają i w chodzą w kolejne relacje, które znów trwają do pierwszych problemów. I tak w kółko. Przecież to nie niesie nic dobrego. Nikt nie czuje w tym dobrze, ani osoba, która tak ciągle zmienia (bo ile razu można poznawać kolejną osobę) i te osoby, które są porzucane przy byle ☠☠☠☠☠☠☠e. Zauważcie dziewczyny, że potem coraz więcej spotykamy facetów, którzy są zamknięci na relacje, nie chcę się wiązać, angażować. Czy to aby nie wynika z tego, że wiele razy zostali odrzuceni przez najmniejszą słabość i nie chcą już tak dalej. A potem kobiety piszczą, że nie ma już wartościowych mążczyzn. ehh. |
|||
2024-12-05, 16:12 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 927
|
Dot.: Kryzys w związku?
Mariola, łap tę część wątku , stanowiącą 80% posta „ „jeśli spędzamy czas razem to zazwyczaj coś oglądając. Kiedy próbuje czasem poruszyć jakiś głębszy temat na przykład o naszej przyszłości często mówi o nierealnych planach lub szybko urywa temat. Na inne tematy jak „co Ci się we mnie podoba” nie umie jednoznacznie odpowiedzieć, dlugo się zastanawia i urywa temat. Jednak w większości spędzamy czas „osobno”, on na konsoli a ja siedząc na telefonie. Rzadko kiedy wychodzimy- jeśli już to ja znajduje nam aktywności. Przestał wykazywać zainteresowanie seksualne mną- oczywiście dla niego wina jest po mojej stronie. Rzadko kiedy sam z siebie mnie przytula czy dotyka. Ja robię to zdecydowanie częściej. Czasem mam wrażenie że jak proszę go żeby przyszedł do mnie się przytulić to że robi to z łaską. Wzyztskie te aspekty kiedyś wyglądały inaczej- cieszyliśmy się na wspólne spotkania, mieliśmy dużo kontaktu fizycznego Moja samoocena od roku bardzo spadła. Jedyne miłe słowa które słyszę na temat tego jak wyglądam są od koleżanek albo od partnerów moich koleżanek… Nie oczekuję że nagle będzie mówił mi codziennie coś miłego- wiem że nie potrafi ale kiedyś chociaż czynami potrafił pokazać że mu się podobam a teraz tego nie robi. Jedyny moment w którym wykazuje większe zainteresowanie mną jest gdy widzi że ja przestaje się starać- mniej się przytulam, nie zabiegam o jego zainteresowanie. Było już wiele rozmów na ten temat. Miało być lepiej, miał się bardziej starać ale tak nie jest”. On nie chce się starać, nie chce rozmawiać , ani o wspólnych planach, nie chce spędzać z nią czasu , cóż zatem dziwi cię odnośnie rady co do rozstania? Dla mnie to co piszesz, twoje rady są tak abstrakcyjne, że nie ma na to skali. Autorka rozumiem ma rozmawiać sama z sobą. On nie chce jej ani związku z nią. Jest z nią z wygody, przyzwyczajenia, bo od lat są razem. Jedynie gra aureoli ciepło-zimno jego uwagę zwraca ku niej. W imię czego ma się męczyć? Sądzę, że może gdyby autorka w najlepszym razie oświadczyła, że odchodzi , może by na chwilę miał poryw i próbował ją zatrzymać. Ale nie z miłości. Miłość to nie gra. Tu już wszystko uschło. To jak z wysuszoną rośliną. Musisz ją pielęgnować i dbac o nią, jak nagle wysuszoną na wiór zalejesz wodą , nawet z dobrą intencją , zgnije.
|
2024-12-06, 10:28 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kryzys w związku?
Może jestem głupia ale naprawdę nie wiem co ma zrobić autorka by w ten związek tchnąć trochę życia. Dla mnie to trochę taka ,,reanimacja trupa,,.
|
2024-12-06, 22:00 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 452
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
Ale na moje oko taki jest los większości długich związków. |
|
2024-12-09, 14:29 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-11
Wiadomości: 33
|
Dot.: Kryzys w związku?
Cytat:
Dziewczyny, tu trzeba na wstępie coś wyjaśnić. Otóż to, że każda skrajność jest zła. Nadmierne tkwienie w złym związku (tak jak miały w zwyczaju nasze matki czy babki) jest złe, ale tak samo złe jest szybkie rezygnowanie, odpuszczanie przy każdym kryzysie. Oczywiście kiedy iść w którą stronę to jest indywidualna kwestia. Tutaj autorka będzie musiała sama podjąć decyzję, czy odpuszcza sobie związek czy podejmuje wysiłek. Nie uważam tak jak większość, że tu nie da się nic zrobić, że sytuacja jest beznadziejna, że przecież on nie wykazuje już żadnych chęci, więc pozamiatane. Uważam, że da się zrobić by ten związek odżył, by był taki jak na początku, ale to wymaga wysiłku. Niestety ten wysiłek będzie po stronie dziewczyny. Czy ona ma na to ochotę to już jest inna sprawa. Czy gra warta świeczki, to też tylko ona moze wiedzieć, bo to ona wie jak było gdy było dobrze i jak bardzo chciałaby by było tak jak kiedyś. Sytuację, którą autorka tu opisuje jest dość powszechna. Być może nawet wiele par ją przerabiało. Wiele par ją przeszło, da się to zrobić. W moim przekonaniu (tutaj zaznaczam, że to moje przekonanie) aby ten proces był możliwy autorka najpierw musi uniezależnić swoje potrzeby, oczekiwania od jego osoby. Musi znaleźć poczucie własnej wartości, poczucie kobiecości, szczęścia w samej sobie. Gdy to zrobi, będzie miała siłę na to by zmienić coś w związku, inaczej nie starczy jej cierpliwości by dostać od niego to czego jej brakuje. To jest najważniejszy proces, który w moim przekonaniu zawsze warto przejść. To na ten wysiłek namawiam najbardziej. Po nim może się okazać, że ona wcale go nie będzie już potrzebować i nie będzie chciała sama z nim być, ale może się okazać, że jednak warto to odbudować. Jest to możliwe wieloma sposobami, ale to już inna kwestia, bardziej przyziemna i chyba nawet łatwiejsza niż ta pierwsza. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:05.