|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2012-01-22, 08:54 | #31 |
Zakorzenienie
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
byłam z powodu bulimii na kopernika, na oddziale leczenia zaburzeń odżywiania.
nie bój się totalnie jedzenia, porcje są naprawdę małe, ja z dziewczynami z bulimią chudłyśmy na tych jadłospisach... chyba,że masz niedowagę, wtedy będziesz na kontrakcie bulimiczno-anorektycznym. naprawdę bardzo bardzo polecam szpital i/lub terapię. ja bardzo żałuję, że zdecydowałam się na to tak późno.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2012-01-22, 13:24 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
uważam że bulimia jest o tyle gorsza, że dręczą cię większe wyrzuty sumienia niż w anoreksji...na terapię chodzę , ale nic nie daje jednak jutro mam wizytę u psychiatry ( przełożyli mi , bo nie ma pani w środę). Kurczę boję się i to bardzo... z jednej strony chciałabym isć do szpitala , bo nie daję już sobie rady, ale z drugiej strony się boję. Na jakich warunkach psychiatra będzie mnie chciał wysłać do szpitala ( tzn. co jest dla niego wskazówką). bo jak na razie to wymiotuję ok. 7 razy w tygodniu ( czasami nie wymiotuję, a czasami robie to 2 razy dziennie). dodatkowo mam też problem z autoagresją...a czasami po napadach , kiedy np. nie mogę zwymiotować mam myśli samobójcze. mam też pytanie. ile trwa pobyt w szpitalu? i jak was przyjeli do w szkole po powrocie? wiedzieli gdzie byłyście? w sprawie wagi.. to chyba mam już w normie. piszę chyba bo przestałam się ważyć ,ale chyba doszło już do bmi 18,5.
|
2012-01-28, 12:12 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Hej dziewczyny, musze się leczyć. Nie chce więcej takiego życia. Proszę pomóżcie znaleźć dobrego psychologa w krk. Mam już dosyć na trafianie do przytyłych babek które same nie wiedzą co robią i chyba tez same wpisują sobie opinie na forach :/
|
2012-01-28, 21:24 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Polecam ambulatorium na Kopernika 21A. |
|
2012-01-29, 16:16 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Niestety więcej :/ Muszę znaleźć kogoś na prywatne wizyty.
|
2012-01-29, 18:19 | #36 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Ośrodek lub terapeuta i ich kontrolowane ważenie raz w tygodniu. |
|
2012-01-29, 19:35 | #37 |
Zakorzenienie
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
na kopernika jest też oddział dla dorosłych przecież.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2012-01-31, 22:07 | #38 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Tylko muszę prywatnie bo nie mam ubezpieczenia żadnego. Tak się chyba nie da na kopernika? Zaraz zje mnie napad. Nie mogę znaleźć nic co mi pomoże a już tak bardzo mnie wszystko boli.
|
2012-02-03, 16:21 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
|
2012-02-03, 18:05 | #40 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Mam pytanie. Gdy już jesteście -po- czy też macie takie dziwne uczucie jakbyście były po alkoholu lub narkotykach ? Już nie mówiąc o wyrzutach sumienia (i powtarzaniu, że to był ostatni raz) ale mam pewien rodzaj odurzenia. Czuję się jakby nieobecna. A jak jest z wami ?
|
2012-02-03, 21:47 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 881
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Odurzenie, nie wiem co się ze mną dzieje, czuję się jakoś obco we własnym ciele, zrobiłabym wiele rzeczy naraz, ale nie jestem w stanie, wpadam w taki jakby "niebyt", do niczego nie jestem zdolna...
Czy to jest to, co Ty odczuwasz to nie wiem.
__________________
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem.
|
2012-02-03, 22:07 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Pytanie mnie niesamowicie zaintrygowało, bo takiego jeszcze nie widziałam a i nie pamiętam, żebym tak miała. Może to już było zbyt dawno, żebym pamiętała - ostatnie uczucia jakie miałam przy wymiotach to było raczej przerażenie, bo wraz z nimi leciała już krew z podrażnionego żołądka i przełyku, co z odurzeniem i innymi podobnymi zjawiskami nie miało nic wspólnego.
Ale jestem ciekawa odpowiedzi innych. |
2012-02-04, 11:51 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 881
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Ilta, długo po początkach wymiotów zaczęła Ci lecieć krew? Ja walczę z sobą już jakiś czas, miewam przerwy, że nie robię tego bardzo długo, ale ostatnio właśnie mam gorsze dni...I boję się za każdym razem, że TO się stanie...Dlatego pewnie też nie robię tego tak często, jak bym była skłonna, gdyby mnie to nie przerażało.
__________________
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem.
|
2012-02-04, 12:10 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Po kilku miesiącach i jeszcze na długi czas po bulimii (gdy np. czymś się zatrułam i wymiotowałam).
|
2012-02-04, 13:32 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
agniusia17 - właśnie o tym mówię. Zastanawiam się gdzie leży problem. Wiem, że to jest sprawa psychiczna i każdy ma indywidualny powód. Ale zapytam tak prosto z mostu - robicie to bo uważacie, że jesteście grube czy np. lubicie to robić ?
|
2012-02-04, 14:27 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Taa....a odpowiedź zależy od tego, na jakim kto etapie choroby się znajduje.
Z ciekawości się spytam - a po co Ci ona ? Co się stanie, jak jedna osoba odpowie, że wymiotuje bo jest gruba jak [pip] , druga - bo lubi a trzecia -bo jest chora i to jest objaw ? |
2012-02-04, 18:33 | #47 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Z własnej ciekawości. Przeglądałam różne fora i większość dziewczyn wypowiadających się tam ważyło jakieś (mniej więcej) 50 kg. Czyli jak dla mnie to jest bardziej problem psychiczny. Ja wiem, że mam nadwagę i dlatego to robię. Chodzi mi o to, że na razie sama próbuje rozwiązać swój problem. A pisząc tutaj może dostanę jakieś wskazówki, pomoc, dzięki której zmienię swoje postępowanie.
|
2012-02-05, 19:51 | #48 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Chociażby z tego tytułu polecam faktycznie zmianę postępowania |
|
2012-02-05, 21:59 | #49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Aha. Jestem delikatnie w szoku. Ja uważam, że uśmiech jest podstawą w wyglądzie dziewczyny więc jestem bliżej sukcesu, tzn. jestem jeszcze na tym etapie, że myśl o ładnych, zdrowych zębach jest w stanie mnie powstrzymać przed wymiotowaniem. Tylko proszę jeszcze o radę jak sobie poradzić z atakami. To jest główny problem mojej choroby. Gdy już zacznę to nie znam umiaru. Potrafię połączyć słone, kwaśne i słodkie razem. W "normalnym" życiu odżywiam się bardzo zdrowo, prawidłowo tzn 5 małych posiłków dziennie, dużo owoców i warzyw. Lecz nagle nie wytrzymuje i wyjadam wszystko co znajduje się w domu. A po chwili to zwracam. Trochę dziwne... ale nie potrafię sobie z tym sama poradzić.
|
2012-02-06, 19:09 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 275
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Nikol12, możesz się zapisać na listę oczekujących na sobieskiego w warszawie. Teraz jest pełen stan ale pewnie się niedługo zwolni miejsce.
Masz po każdym posiłku odsiadki, są 4 fazy. w 2 fazie można już na przepustki jeździć. Jedzenie nie jest może wykwinte ale też bulimiczek nie zmuszają do zjadania całych porcji. Masz tam szkołe, zajęcia choć z terapeutami nie ma zbytnio rozmów tylko z psychiatrą. Ja ogólnie byłam na sobieskiego i polecam ten szpital. Byłam też w Józefowie ale za krótko by powiedzieć Ci więcej choć tam też jest oddział dla ED. |
2012-02-06, 19:35 | #51 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Najlepszą pomoc da Ci psycholog i wizyty u niego. To co opisujesz przypomina objawy bulimii czy ją masz - możesz zweryfikować na przykład na podstawie tego szczerze rozwiązanego testu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=571370 Diagnozę na papierze może Ci wystawić psycholog w poradni pedagogiczno-psychologicznej lub w poradni zdrowia psychicznego (darmowa wizyta w ramach ubezpieczenia dla uczniów, studentów, osób pracujących oraz zarejestrowanych w urzędzie dla bezrobotnych). Napady powstają w wyniku skumulowanych emocji które osoba z bulimią stara się stłumić jedzeniem. Emocje są na tyle silne, że "rzucasz się" na jedzenie jedząc cokolwiek Ci wpadnie w rękę, byleby jak najszybciej stłumić to uczucie. Napełniony żołądek daje pierwotne poczucie zadowolenia i szczęścia więc w teorii powinno zwalczyć przykre emocje. Zaraz jednak pojawia się poczucie winy za swoje zachowanie i strach o sylwetkę, więc bulimicy wymiotują. Po wymiotach poczucie winy rośnie tym bardziej ("Zachowuję się nienormalnie.."), napięcie rośnie, nie wiesz jak sobie z nim poradzić, dodaj do tego jakiś stały, nękający Cię problem (np. "Nikt mnie nie kocha bo wyglądam [według mnie] nieatrakcyjnie", "Moi bliscy są wobec mnie chłodni, nie czuję się kochana","Ktoś mnie zranił i nie mogę się po tym pozbierać") a napiecie urośnie jeszcze bardziej, aż w końcu nie wytrzymasz i znowu zacznie się atak. Takie błędne koło. Jak sobie z tym radzić: 1.Przepracować swoje problemy u terapeuty. 2.Nauczyć się konstruktywnego rozwiązywania problemów (np. pisanie dziennika i wyrzucanie tam emocji, asertywności itp.). 3.Nauczyć się zwalczania napięcia (np. można ćwiczyć jogę, chodzić na zajęcia rozciągające jak pilates i podobne, które niwelują napięcie mięśniowe i wysyłają impuls do mózgu o relaksacji), 4.Nauczyć się szacunku dla samej siebie (bo jeśli kogoś kochamy, to nie chcemy mu robić krzywdy), dbać o siebie, kupować sobie ładne rzeczy, rozpieszczać ciało od czasu do czasu jakąś kąpielą z bąbelkami itp. , spisywać swoje mocne strony i tego się trzymać - takie rzeczy. 5.Jeść mimo wszystko regularne posiłki i broń Boże nie głodzić się - głód stymuluje do napadów ! Żadnych diet-cud, wszystko znormalizowane, najlepiej w konsultacji z dietetykiem. Jak nie masz możliwości takiej konsultacji to przykładowy jadłospis masz tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=399103&page=136 6.Jak dbasz o zęby, to koniecznie zapisz się już do dentysty na przegląd, bo kwas z żołądka odwapnia je, niszczy szkliwo i doprowadza do wszechstronnej próchnicy (kilka zębów na raz) ! Co do mycia po wymiotach - przejrzyj ten temat, jest tam pewna ważna rzecz:https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=589206 (btw jakbyś podbiła temat swoim postem to się nie obrażę, bo temat zacny, a leci ). 7.Staraj się też dodać do diety raz na jakiś czas napój z elektrolitami i więcej wody, bo przez wymioty tracisz jedno i drugie (zaburzenia elektrolitowe są powodem zgonów osób z zaburzeniami odżywiania). Bezpośrednio po wymiotach zechce Ci się zaraz jeść, bo spada Ci cukier a i wymioty są dla organizmu informacją, że musisz coś zjeść. Jeśli będziesz trzymać się tej diety z 5 posiłkami do której Ci dałam linka lub tej od dietetyka to mimo wszystko zjedz kolejny normalnie, żeby organizm był przyzwyczajony do regularności. Jeśli nie - miej w pogotowiu kisiel (lekkostrawny, nie za duża ilość cukru - dobra rzecz). Jeśli ząbki są dla Ciebie motywacją to Cię jeszcze postrasze Ja po bulimii miałam 16 zębów do naprawy w tym dwa kanałowo i ósemkę do wyrwania. Zostawiłam już ok 2,000zł u dentysty a to jeszcze nie jest koniec Nie chcesz mieć tylu borować - zwłaszcza przy małej ilości gotówki co się wiązało z rezygnowaniem ze znieczulenia Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-02-06 o 19:36 Powód: Poprawa linków |
|
2012-02-07, 22:46 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Jeśli chodzi o "normalne życie" to mam na myśli moją codzienność. Co tydzień mam kontrolę u dietetyka. Razem wypracowałyśmy moje zdrowe odżywianie i trzymam się tego. Regularne posiłki, małe porcje, które mi wystarczają. Tylko kurde nie potrafię sobie radzić z emocjami. To co napisałaś zgadza się u mnie w 100%.. Gdy mam zły dzień, coś jest nie po mojej myśli, jakaś kłótnia z bliską osobą. To wszystko sprawia, że w ciągu sekundy zapominam o tym wszystkim nad czym pracuje : zdrowy żołądek, wątroba. Pije tylko zieloną, czerwoną herbatę i różne zioła. A potem sama siebie krzywdzę takim traktowaniem. Tylko nie wiem czemu mam jakieś negatywne nastawienie do psychologa.
|
2012-02-08, 07:53 | #53 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Psycholog to ten od małych kryzysów dnia codziennego i stawiania diagnozy. Urzęduje np. w szkole, w poradni pedagogiczno-psychologicznej czy w poradni zdrowia psychicznego. Może z Tobą porozmawiać trochę i nazwać co Cię nęka, ale jak zobaczy że to złożony problem, to ma obowiązek odesłać Cię właśnie do terapeuty. Jak chcesz mogę Ci pomóc poszukać jakiegoś fachowca w okolicy. Razem z dietetykiem powinni dać radę Brawo w ogóle za podjęcie decyzji o dietetyku Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-02-08 o 07:54 |
|
2012-02-08, 14:58 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Od mniej więcej 2 tygodni stoję przed wielkim dylematem =( przez 2 lata byłam wielką zwolenniczką ruchu pro ana, co niestety skończyło się bulimią, a ta przekształciła się w tak zwaną anoreksje bulimiczną tak to nazwano gdy zdiagnozowano mnie pod koniec sierpnia i od tamtej pory chodzę na indywidualną prywatną psychoterapię, ale niestety....dzisiaj moja pani doktor która mnie prowadzi powiedziała, że powinnam jak najszybciej zgłosić się na leczenie do szpitala na oddział w Łodzi =/ i kompletnie nie wiem co mam robić w tej sytuacji =((
Któraś z was może tam była albo coś słyszała na temat tego szpitala ? |
2012-02-08, 15:21 | #55 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 604
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Witajcie,
Czy któraś z Was leczyła się na oddziale dziennym przy ul. Dolnej w Warszawie? Byłabym wdzięczna za krótki opis tego, jak wygląda tam terapia. Pozdrawiam |
2012-02-08, 21:24 | #56 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 881
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cały dzień zbieram się, żeby tutaj napisać. Ewidentnie nie radzę sobie z sobą. Próbuję sobie wmawiać, że dam radę, ale z dnia na dzień czuję, jak własne życie wymyka mi się z rąk. Chodzę na terapię do psychoterapeutki, co prawda dopiero zaczęłam, więc może jeszcze trzeba poczekać, bo z doświadczenia już wiem, że od razu się nie polepsza. Jednak od dziś zaczęłam zastanawiać się nad jakąś specjalistyczną kliniką. Może to byłoby najlepsze rozwiązanie w moim wypadku? Sama już nie wiem, co robić. Boję się iść do kliniki, do szpitala, gdyż mam obawy, że po tym rodzice nie puszczą mnie nigdzie poza moje miasto na studia bo zwyczajnie nie będzie ich na to stać (pomijam względy zaufania, już i tak bardzo mocno nadszarpniętego, i to wielokrotnie). A może po prostu powinnam uwierzyć w siebie i mówić sobie, że dam radę bez szpitala? Zacisnąć zęby i działać..? jestem w rozsypce Chcę wyzdrowieć, ale boję się, że z samą terapią i moimi "staraniami" nic nie osiągnę. Przepraszam, musiałam się wygadać
__________________
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem.
|
2012-02-08, 21:49 | #57 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Powiem tak ja na psychoterapię chodzę od wrześnie i dopiero teraz moja pani doktor zdecydowała, że najlepsze i w sumie jedyne wyjście dla mnie to szpital =( =/ ale nie jest powiedziane, że tak będzie w twoim przypadku, na pewno jeśli wyjściem jedynym będzie klinika to zostaniesz o tym poinformowana. Zazwyczaj jeśli chodzi o anoreksje, bulimię czy też anoreksje bulimiczną najlepszym wyjściem jest szpital, ale nie zawsze. Więc ze spokojem daj sobie też czas, bo proces wyzdrowienie jest bardzo długi. Sama jestem załamana bo nie wiem czy zgodzić się na leczenie w szpitalu.... Edytowane przez Pixie03 Czas edycji: 2012-02-08 o 21:50 |
|
2012-02-09, 08:06 | #58 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Łepek do góry i hop na leczenie - zdrowie jest najważniejsze, bez niego dalej nic się nie da robić ---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ---------- A tak z ciekawości - czemu szpital jest w Waszej i terapeutów opinii najlepszym wyjściem ? Waga nie chce przestać spadać ? Z opinii o szpitalach i ośrodkach mogę się podzielić tylko wiadomościami o oddziale dziecięco-młodzieżowym w Łańcucie na Podkarpaciu. W dodatku pozytywnymi |
|
2012-02-09, 10:48 | #59 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Jeśli chodzi o mnie pomimo indywidualnej terapii i tak nie ma nikt nad mną kontroli przez 24 h i mimo, że bardzo chce wyzdrowieć to i tak mam bardzo częste napady i zaraz potem wszystko zwracam. W dodatku jeśli chodzi o anoreksje bulimiczną jest z tego co się dowiedziałam bardo ciężka o wyleczenia. Dodatkowo dochodzi u mnie jeszcze to, że ojciec jest alkoholikiem i mam syndrom DDA więc w takim domu jest jeszcze ciężej opanować to wszystko =/ |
|
2012-02-09, 16:00 | #60 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: bulimia - szpital, jedzenie
Cytat:
Ale wiesz co...jak pójdziesz do szpitala to faktycznie na czas pobytu możesz wydobrzeć, bo zmienisz miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. Ale pomyśl - Ty pójdziesz na inne, kontrolujące Cię, bezpieczne środowisko. Ale w końcu wrócisz do domu, gdzie najpewniej nic się nie zmieni. Chyba że rodzice zgodzą się na terapię systemową np. Poradzisz sobie z wróceniem do domu, gdzie wszystko jest po staremu i nie będziesz miała ataków ? Mieszkałaś kiedyś przez dłuższy czas poza domem (np. miesiąc-dwa) ? Pytam, ponieważ może sama zmiana miejsca zamieszkania na spokojniejsze by pomogła ? Chyba że jesteś w bardzo złej kondycji zdrowotnej, to nawet się nie zastanawiaj tylko uderzaj na szpital. Co do trudności wyleczenia to nie wiem skąd to usłyszałaś Anoreksja bulimiczna jest wpisana w rejestr chorób jako "Atypowe zaburzenia odżywiania". Jest o tyle tylko trudniejsza, że standardowe metody jakimi się leczy 'tylko' anorektyczki czy bulimiczki dla Ciebie muszą być zmodyfikowane. Jest mniej literatury i badań temu poświęconych. Ale czy trudniejsze ? To chyba zawsze zależy od jednostki Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-02-09 o 16:03 |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:46.