Jak pogodzić pielęgnację i mieszkanie z TŻ

[monak89]

Napisane przez scandalistka

ostatnio nawet patrzył jak kumpela robiła mi depilację nóg i pach woskiem, miał wtedy taką zabawną minę, jakby łączył się ze mną w bólu. A po wszystkim mi powiedział z taką bardzo poważną i trochę przerażoną miną że strasznie dzielna jestem.

ta. mój ostatnio zamarudził, że brwi niewyregulowane. no i jak mnie dziś zobaczył, z pęsetą, zapłakana (strasznie mało odporna an ból jestem) z zapuchniętą całą okolicą oczu i między oczami i oczywiście z zaczerwienieniem, to stwierdził, że od dziś mogę w ogóle nie regulować nigdy brwi

[irc1988]

Super temat! Już dawno się zastanawiałam jak to jest u Was. Mój często mnie widzi z tłustym kremem na twarzy albo maseczką. Jednakże takie czynności jak depilacja wąsika i malowanie włosów staram się wykonywać jak się nie widzimy. Kiedyś chciałam się położyć do łóżka z olejkiem tamanu na twarzy, ale biedaczek bardzo się męczył i musiałam zmyć tego śmierdziucha.

Mam tylko jeden problem. Mieszkamy kilka dni u mnie, a kilka u niego. jak jestesmy u niego to nie chcę zabierać ze sobą różnych olejków, maseczek, odżywek itd. i nie dbam o siebie tak jak w domu (odchodzi właśnie olejowanie włosów, nakładanie odżywek na dłużej, no wiecie..).
A Wy zabieracie ze sobą więcej rzeczy jak wyjeżdżacie na kilka dni czy ograniczacie się, np. jeżeli chodzi o włosy, do szamponu i jednej odżywki?

[izus_86]

Napisane przez la figa

przy glinkach nie mozna dopuscic do tego, zeby 'zastygly' na twarzy i sie osypywaly. glinke trzeba zwilzac - przykladajac wilgotne dlonie lekko do twarzy lub spryskujac ja woda ze spryskiwacza

Wiem, wiem Tylko czasami coś robię i się zapomnę, wtedy zaczyna zastygać i on się śmieje

[CallMeHoney]

Napisane przez LemonLady

Hmmm szczerze to ja nawet nigdy nie miałam takich rozterek, nakładam co muszę i tyle, a jeżeli przestane mu się podobać to chyba coś tu nie gra między nami, przecież nie jest się z drugą osobą bo ładnie wygląda

PODBIJAM. Dla mnie takie rozterki są dziwne. Jeśli jest się z kimś na tyle długo, że decydujemy się z kimś zamieszkać to nie powinno sprawiać problemu. To normalne czynności kobiety. Dziwne jest, że kogoś zawstydza olej na włosach a np. poranna kupa - nie. Ukrywać się z maseczką na twarzy to tak samo jak chodzić załatwiać potrzeby fizjologiczne do sąsiada ja to tak czuję

[Kociasta]

Dziweczyny, niektóre Wasze opowieści mnie po prostu rozbrajają widać każdy TŻ ma coś wesołego do powiedzenia na nasz temat.
Ja się b. krępowałam na początku, a dla mojego to było normalne, bo zawsze jego siostra czy mama się nie krępowały, ale ja się nie czuję komfortowo zwłaszcza, że mamy mało czasu dla siebie. Co prawda opowiadam mu o wszystkim, więc wie, co to SLS i SLES, co to są silikony i dlaczego jedne są dobre, a inne nie, co powinno być w płynie do higieny, by był dobry (mamy wspólny ) itp., więc wyszkolony jest maksymalnie - dziwię się, że w ogóle to pamięta, bo myślałam, że po prostu słucha mojego ględzenia Sama go namówiłam do tego, by stosował olej kokosowy na skórę czy konkretny krem (ma b. suchą), olej rycynowy (zaczyna łysieć) czy jakieś witaminy. Ale czasem, jak rano wstanę i spojrzę w lustro, to jestem w szoku, jak wyglądam, bo np. zapomniałam o nałożeniu na twarz pasty cynkowej w niektórych miejscach i wyglądam jak zombie (a spędziliśmy miło poranek). Zastanawiam się, jak on zniósł taki widok Musiał się więc przyzwyczaić trochę, ale nie mogę tak przeginać.

[scandalistka]

Napisane przez Kociasta

Co prawda opowiadam mu o wszystkim, więc wie, co to SLS i SLES, co to są silikony i dlaczego jedne są dobre, a inne nie, co powinno być w płynie do higieny, by był dobry (mamy wspólny ) itp., więc wyszkolony jest maksymalnie - dziwię się, że w ogóle to pamięta, bo myślałam, że po prostu słucha mojego ględzenia

Mój też osłuchany.
I już mi nawet hennę na rzęsy robił, tylko go musiałam instruować co i jak. Maskę algową na oczy też mi nakładał. A jak robię sobie kwasy, patrzył już tyle razy, że gdyby przyszło co do czego, to pewnie zrobiłby to nie gorzej niż niejedna kosmetyczka.
Jestem z niego dumna.

[izus_86]

Napisane przez CallMeHoney

PODBIJAM. Dla mnie takie rozterki są dziwne. Jeśli jest się z kimś na tyle długo, że decydujemy się z kimś zamieszkać to nie powinno sprawiać problemu. To normalne czynności kobiety. Dziwne jest, że kogoś zawstydza olej na włosach a np. poranna kupa - nie. Ukrywać się z maseczką na twarzy to tak samo jak chodzić załatwiać potrzeby fizjologiczne do sąsiada ja to tak czuję

Aż się śmiałam czytając Twój post

Masz rację i zgadzam się z Tobą Moim zdaniem dobre by było takie równanie miłość=bezwstydność
Ja już jestem mamą i byście musiały mnie widzieć jak wyglądałam w szpitalu po porodzie, a on nawet nie zwrócił uwagi i nie komentował tego. Tak samo (i tu przepraszam za głupi przykład ) kontrolował wszystko jak się goi w intymnym miejscu, czy zapalenie po szwach schodzi itp. Jest przy mnie zawsze, nie ważne jak wyglądam.

Moim zdaniem Nasi faceci powinni być Nam wdzięczni, że o siebie dbamy, a nie przestajemy, to robić. Są kobiety, które właśnie tak myślą "po co mam to wszystko robić, skoro on i tak jest mój"

[CallMeHoney]

Napisane przez izus_86

Aż się śmiałam czytając Twój post

Masz rację i zgadzam się z Tobą Moim zdaniem dobre by było takie równanie miłość=bezwstydność
Ja już jestem mamą i byście musiały mnie widzieć jak wyglądałam w szpitalu po porodzie, a on nawet nie zwrócił uwagi i nie komentował tego. Tak samo (i tu przepraszam za głupi przykład ) kontrolował wszystko jak się goi w intymnym miejscu, czy zapalenie po szwach schodzi itp. Jest przy mnie zawsze, nie ważne jak wyglądam.

Moim zdaniem Nasi faceci powinni być Nam wdzięczni, że o siebie dbamy, a nie przestajemy, to robić. Są kobiety, które właśnie tak myślą "po co mam to wszystko robić, skoro on i tak jest mój"

O właśnie podałaś bardzo dobry przykład, dlatego śmieszne dla mnie stresowanie się z powodu, jak wyglądamy z maską na twarzy czy włosach. A naprawdę ważne sytuacje, kiedy wyglądamy serio traumatycznie? WTEDY ROZWÓD OBOWIĄZKOWO Tak jak po porodzie, przy chorobie, na kacu czy z okropną wysypką na twarzy czy zapaleniem mieszków włosowych na nogach. To dopiero są problemy. Dla mojego męża maska na włosach to pikuś widział mnie w gorszych momentach...

[inkaxx]

Mój mnie w każdym możliwym wydaniu widział zanim zostaliśmy razem, że teraz, jak już razem mieszkamy, to nic go nie przestraszy Chociażby dziś depilowałam sobie przy nim pachy, to tylko patrzył na mnie z przerażeniem i powtarzał "ał, ał, ał..."

[AlexisN.]

A ja uważam, że trzeba znależć zloty środek w każdej sytuacji.
Nie latać w maskach z tłustymi włosami w tą i spowrotem, ale też nie udawać, że czyta się gazetę albo myje ręce prze 45 min w łazience.
Niech widzą, że dbamy o siebie, ale nie musi być to ostentacyjne ;-)
Ja tam się trochę ukrywałam- zwłaszcza jak nakładałam henne, bo wyglądałam jak gejsza ;-P ale z maską na twarzy już nie ;-D

[CallMeHoney]

Napisane przez AlexisN.

A ja uważam, że trzeba znależć zloty środek w każdej sytuacji.
Nie latać w maskach z tłustymi włosami w tą i spowrotem, ale też nie udawać, że czyta się gazetę albo myje ręce prze 45 min w łazience.
Niech widzą, że dbamy o siebie, ale nie musi być to ostentacyjne ;-)
Ja tam się trochę ukrywałam- zwłaszcza jak nakładałam henne, bo wyglądałam jak gejsza ;-P ale z maską na twarzy już nie ;-D

Z dwojga złego wolę aby facet widział mnie w maskach czy nawet w hennie niż ciągle w makijażu - moja szwagierka ciągle chodzi w makijażu i nie zmywa go przez kilka dni (bo nie opłaca jej się rano znów malować). Np maluje się w poniedziałek - robi oko na b.ciemno i dokleja rzęsy a ściąga np dopiero w środę i zaraz znowu się maluje, a tak codziennie to tylko poprawki czujesz? W sumie robi to z tego względu że naprawdę brzydko wygląda bez makijażu, jakby była chora i miała zapuchnięte oczy ale wg mnie to paranoja

[weegirl]

Napisane przez CallMeHoney

Z dwojga złego wolę aby facet widział mnie w maskach czy nawet w hennie niż ciągle w makijażu - moja szwagierka ciągle chodzi w makijażu i nie zmywa go przez kilka dni (bo nie opłaca jej się rano znów malować). Np maluje się w poniedziałek - robi oko na b.ciemno i dokleja rzęsy a ściąga np dopiero w środę i zaraz znowu się maluje, a tak codziennie to tylko poprawki czujesz? W sumie robi to z tego względu że naprawdę brzydko wygląda bez makijażu, jakby była chora i miała zapuchnięte oczy ale wg mnie to paranoja

No ale popatrz, oszczędza na płatkach kosmetycznych, mleczku do demakijażu, na kosmetykach... Swoją drogą, może ma zapuchnięte oczy właśnie od ciągłego kontaktu z kosmetykami? A tak w ogóle, to ja Twoją szwagierkę trochę rozumiem, sama bez makijażu często jestem różową świnką z niewidocznymi oczkami i prawie bez brwi I źle się czuję bez choćby lekkiego makijażu. No ale nie wyobrażam sobie, żebym miała spać w makijażu, później to dopiero oczy podpuchnięte a skóra wymęczona No i jej mąż zapewne wiedział, co bierze i z łóżka jej nie wyrzuci, jak będzie bez makijażu (ona, nie on ).

A... no i jeszcze jedno. Kiedy ona nakłada kremy, jak ma cały czas tapetę na twarzy

[Czarna Orchidea]

Napisane przez weegirl

A... no i jeszcze jedno. Kiedy ona nakłada kremy, jak ma cały czas tapetę na twarzy

nie naklada

[CallMeHoney]

Napisane przez weegirl

No ale popatrz, oszczędza na płatkach kosmetycznych, mleczku do demakijażu, na kosmetykach... Swoją drogą, może ma zapuchnięte oczy właśnie od ciągłego kontaktu z kosmetykami? A tak w ogóle, to ja Twoją szwagierkę trochę rozumiem, sama bez makijażu często jestem różową świnką z niewidocznymi oczkami i prawie bez brwi I źle się czuję bez choćby lekkiego makijażu. No ale nie wyobrażam sobie, żebym miała spać w makijażu, później to dopiero oczy podpuchnięte a skóra wymęczona No i jej mąż zapewne wiedział, co bierze i z łóżka jej nie wyrzuci, jak będzie bez makijażu (ona, nie on ).

A... no i jeszcze jedno. Kiedy ona nakłada kremy, jak ma cały czas tapetę na twarzy

Poruszyłaś bardzo dużo nurtujących mnie kwestii Kochana, moja szwagierka to osoba uczęszczająca 2 x w tyg na solarium (cały rok wygląda jak kurczak z rożna), twierdząca, że solarium wcale nie szkodzi (z umiarem który ona przecież ma) a kremy na solarium cudownie chronią skórę przed starzeniem (zwłaszcza te z wit. A + E której w kremach stężenie przekracza zawsze aż o,5% ). Ja rozumiem spać w makijażu kiedy wracamy z imprezy i jesteśmy padnięte, ale rano jak się nie umyję to normalnie czuję się brudna muszę zmyć makijaż i zrobić świeży.
A jeżeli chodzi o kremy to do pielęgnacji twarzy używa masła do ciała z Joanny (truskawkowego) - bo powiedziala ze ma bardzo suchą skórę. właściwie to nie nakłada jak ma suchą skórę to dokłada masła do ciała tak wiesz, na odpieprz (i na nieumytą skórę, fuuuu) nie chcę być w jej skórze za 5 lat...

[gargantuiczna]

Rozmawiałam dziś o tym z TŻ, bo pewnie za jakiś czas będziemy razem mieszkać, a teraz siedzę u niego i tak cały czas. Powiedział, że nie wie, czy nie będzie mu to przeszkadzało.
Widział mnie w naolejowanych włosach, z tym nie ma problemu. Zwłaszcza jeśli jakoś je zwiążę, żeby nie latały wszędzie.
Z maseczkami też myślę, że będzie ok, bo dziś weszliśmy na kolejny etap związku i oboje nałożyliśmy sobie zielone mazie na twarz. TŻ wyglądał na całkiem zadowolonego z tego mini-spa: peeling, maseczka, tonik i kremy, i stwierdził, że chyba już wyładniał.
Inną kwestią jest, że jak się poznaliśmy, to (o zgrozo!) nie malowałam się nic, a teraz często mam tylko puder na twarzy, więc TŻ wie, jak wyglądam.

[weegirl]

Napisane przez CallMeHoney

Poruszyłaś bardzo dużo nurtujących mnie kwestii Kochana, moja szwagierka to osoba uczęszczająca 2 x w tyg na solarium (cały rok wygląda jak kurczak z rożna), twierdząca, że solarium wcale nie szkodzi (z umiarem który ona przecież ma) a kremy na solarium cudownie chronią skórę przed starzeniem (zwłaszcza te z wit. A + E której w kremach stężenie przekracza zawsze aż o,5% ). Ja rozumiem spać w makijażu kiedy wracamy z imprezy i jesteśmy padnięte, ale rano jak się nie umyję to normalnie czuję się brudna muszę zmyć makijaż i zrobić świeży.
A jeżeli chodzi o kremy to do pielęgnacji twarzy używa masła do ciała z Joanny (truskawkowego) - bo powiedziala ze ma bardzo suchą skórę. właściwie to nie nakłada jak ma suchą skórę to dokłada masła do ciała tak wiesz, na odpieprz (i na nieumytą skórę, fuuuu) nie chcę być w jej skórze za 5 lat...

Wiesz co, akurat często te balsamy z solarium mają super skład Same oleje i ekstrakty. Gdyby tyle nie kosztowały, to bym je kupowała tak po prostu, do domu Ale to pewnie różne sprzedają preparaty...
Co do solarium to wiadomo, że zdrowa nie jest, ale ja np. lubię sobie od czasu do czasu (tak raz w miesiącu czy rzadziej) pójść na chwilę, bo źle się czuję z moją jasnoróżową skórą twarzy (ciało ma ciemniejszy kolorek). No ale faktycznie skóra wtedy dostaje w kość. Ale jakoś rozumiem uzależnienie od opalenizny, mam w domu jedną tanorektyczkę, która najchętniej by miała skórę jak Naomi Campbell
A masło do ciała Joanny... hmm... no nieźle Kurczę, ja przy takim ciągłym łażeniu w makijażu i smarowaniu się masłem Joanny byłabym jednym wielkim chodzącym pryszczem Ta Twoja szwagierka chyba naprawdę ma świetną skórę, że jeszcze może wyjść do ludzi!

[kuleczkka]

O rany!
parę dni bez zmycia makijażu

jak mi się zdarzy 2 dni pod rzad przespać w niezmytym (niestety zdarza mi się paść z dzieciakami) to moja skóra wygląda okropnie. Oczywiśćie rano zawsze zmyję wczorajszy.
Zresztą teraz jak maluję się rzadko mam dużo lepszą skórę. Da się wyjść bez niczego na twarzy a z odrobiną korektora i tuszem to już wyglądam jak człowiek.

A co do zasadniczego tematu, to ja myślę, że to kwestia czasu i tego co się razem przeżyło.
Ja nie mam oporów prawie żadnych, ale już trochę czasu przeżyliśmy razem, poród jeden był wspólny drugi planowo też ale moja córka postanowiła nie poczekać na tatusia.
Zresztą nawet jak bym chciała chować się w łazięce to i tam nie mam na to czasu.

[izus_86]

Napisane przez kuleczkka

O rany!
parę dni bez zmycia makijażu

jak mi się zdarzy 2 dni pod rzad przespać w niezmytym (niestety zdarza mi się paść z dzieciakami) to moja skóra wygląda okropnie. Oczywiśćie rano zawsze zmyję wczorajszy.
Zresztą teraz jak maluję się rzadko mam dużo lepszą skórę. Da się wyjść bez niczego na twarzy a z odrobiną korektora i tuszem to już wyglądam jak człowiek.

A co do zasadniczego tematu, to ja myślę, że to kwestia czasu i tego co się razem przeżyło.
Ja nie mam oporów prawie żadnych, ale już trochę czasu przeżyliśmy razem, poród jeden był wspólny drugi planowo też ale moja córka postanowiła nie poczekać na tatusia.
Zresztą nawet jak bym chciała chować się w łazięce to i tam nie mam na to czasu.

Ja tak samo mam dużo lepszą skórę kiedy maluję się okazyjnie, a nie na co dzień Mojemu mężowi i tak się podobam bez makijażu, bo w sumie gdy się poznaliśmy, to w ogóle się nie malowałam
Zresztą odkąd urodziłam córeczkę, to szkoda mi się malować skoro podczas zabawy z nią i tak wyglądam jakbym nic nie nakładała

Co do porodu, to mój mąż też się spóźnił. Córeczka urodziła się w 20 minut, chyba nawet krócej

[kuleczkka]

Napisane przez izus_86

Co do porodu, to mój mąż też się spóźnił. Córeczka urodziła się w 20 minut, chyba nawet krócej

Rozumiem, że II faza porodu tyle trwała? U mnie to było z 6-7min w szalonym biegu położnej ze mną na wózku z patologi na blok porodowy. Bardzo śmieszne to było

[izus_86]

Napisane przez kuleczkka

Rozumiem, że II faza porodu tyle trwała? U mnie to było z 6-7min w szalonym biegu położnej ze mną na wózku z patologi na blok porodowy. Bardzo śmieszne to było

Co Ty, ja pierwszy skurcz dostałam dwie godziny przed porodem, następnym po 40 min., kolejny też, a nagle co 5 min. a potem co minutę. W ogóle nie wiedziałam co jest grane, bo to były moje pierwsze skurcze w trakcie całej ciąży. Mąż zadzwonił po karetkę, a ja 9 cm rozwarcia Gdyby mi wody odeszły wcześniej, to lekarze mówili, że bym rodziła w domu Te 20 minut porodu, to w sumie trwało całe przygotowanie sali itp. no i poród

[kuleczkka]

Napisane przez izus_86

Co Ty, ja pierwszy skurcz dostałam dwie godziny przed porodem, następnym po 40 min., kolejny też, a nagle co 5 min. a potem co minutę. W ogóle nie wiedziałam co jest grane, bo to były moje pierwsze skurcze w trakcie całej ciąży. Mąż zadzwonił po karetkę, a ja 9 cm rozwarcia Gdyby mi wody odeszły wcześniej, to lekarze mówili, że bym rodziła w domu Te 20 minut porodu, to w sumie trwało całe przygotowanie sali itp. no i poród

Nieźle - ja byłam na szczęście w szpitalu bo obudziły mnie skurcze 1.5h przed porodem. Uważaj koniecznie przed następnym bo kolejny poród jest znacznie szybszy zazwyczaj.

[izus_86]

Napisane przez kuleczkka

Nieźle - ja byłam na szczęście w szpitalu bo obudziły mnie skurcze 1.5h przed porodem. Uważaj koniecznie przed następnym bo kolejny poród jest znacznie szybszy zazwyczaj.

Wiem, wiem Moja mama miała tak samo Póki co nie planuję, poczekam jeszcze trochę aż pójdę do pracy, a malutka do przedszkola i wyprowadzimy się od teściowej
No, ale i tak fajnie, że Nam się tak udało

[rapunzel8]

Jak tak was czytam, to się cieszę, że mam ładne włosy i cerę i że nie muszę chodzić godzinami z olejami czy maseczkami, bo bym chyba zbzikowała. W ogóle wszelkie zabiegi pielęgnacyjne jestem w stanie wykonać w łazience więc nie za bardzo rozumiem te dylematy.
A przecież nie zacznę sobie krocza golić ostentacyjnie w salonie tylko po to, żeby pokazać partnerowi, że nic co ludzkie nie powinno być mu obce..

[makeupnotwar]

Napisane przez rapunzel8

Jak tak was czytam, to się cieszę, że mam ładne włosy i cerę i że nie muszę chodzić godzinami z olejami czy maseczkami, bo bym chyba zbzikowała. W ogóle wszelkie zabiegi pielęgnacyjne jestem w stanie wykonać w łazience więc nie za bardzo rozumiem te dylematy.
A przecież nie zacznę sobie krocza golić ostentacyjnie w salonie tylko po to, żeby pokazać partnerowi, że nic co ludzkie nie powinno być mu obce..

spoko, ale maseczkę (na twarzy) czy maskę (na włosach) trzymasz dłużej żeby był efekt... a ja nie będę godziny siedziała z laptopem w łazience żeby tylko mnie facet nie zobaczył

facet mnie widzi jak wracam z biegania (najczęściej widzi też, jak wracam czerwona jak burak na czworaka, bo biegamy razem), spocona jak świnia za przeproszeniem. według Twojej logiki mam się od razu zamknąć w łazience, żeby facet broń Boże mnie nie zobaczył? idiotyzm i tyle

[rapunzel8]

Napisane przez makeupnotwar

spoko, ale maseczkę (na twarzy) czy maskę (na włosach) trzymasz dłużej żeby był efekt... a ja nie będę godziny siedziała z laptopem w łazience żeby tylko mnie facet nie zobaczył

facet mnie widzi jak wracam z biegania (najczęściej widzi też, jak wracam czerwona jak burak na czworaka, bo biegamy razem), spocona jak świnia za przeproszeniem. według Twojej logiki mam się od razu zamknąć w łazience, żeby facet broń Boże mnie nie zobaczył? idiotyzm i tyle

Spoconą jak świnię, to mnie widuje codziennie, jeżeli wiesz o co mi chodzi..
I nie stosuję żadnych zabiegów, które wymagają długiego przesiadywania z jakimiś maziami na ciele/włosach.

[sylvi300]

Napisane przez rapunzel8

Jak tak was czytam, to się cieszę, że mam ładne włosy i cerę i że nie muszę chodzić godzinami z olejami czy maseczkami, bo bym chyba zbzikowała[/B]. W ogóle wszelkie zabiegi pielęgnacyjne jestem w stanie wykonać w łazience więc nie za bardzo rozumiem te dylematy.
A przecież nie zacznę sobie krocza golić ostentacyjnie w salonie tylko po to, żeby pokazać partnerowi, że nic co ludzkie nie powinno być mu obce..

wiesz co wiele dziewczyn tu ma też ładne włosy i piękną cerę i to, że mają nie oznacza, że już nie muszą niczego ze sobą robić, po prostu chcą.
Nakładają oleje na włosy by włosy były jeszcze piękniejsze, a maska od czasu do czasu nałożona na twarz też się przyda

[izus_86]

Napisane przez rapunzel8

Jak tak was czytam, to się cieszę, że mam ładne włosy i cerę i że nie muszę chodzić godzinami z olejami czy maseczkami, bo bym chyba zbzikowała. W ogóle wszelkie zabiegi pielęgnacyjne jestem w stanie wykonać w łazience więc nie za bardzo rozumiem te dylematy.
A przecież nie zacznę sobie krocza golić ostentacyjnie w salonie tylko po to, żeby pokazać partnerowi, że nic co ludzkie nie powinno być mu obce..

Tylko trzeba tez wziąć pod uwagę, że nie zawsze te włosy czy cera będą piękne i kiedyś będziesz musiała zacząć poświęcać im więcej czasu
Skoro Twój TŻ nie jest teraz przyzwyczajony do takich widoków jak maseczka na twarzy itp., to ciekawe jak zareaguje za jakiś czas, kiedy w końcu podejmiesz takie kroki

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez sylvi300

wiesz co wiele dziewczyn tu ma też ładne włosy i piękną cerę i to, że mają nie oznacza, że już nie muszą niczego ze sobą robić, po prostu chcą.
Nakładają oleje na włosy by włosy były jeszcze piękniejsze, a maska od czasu do czasu nałożona na twarz też się przyda

Dokładnie

Nie poznałam Cie, bo chyba avatar zmieniłaś

[sylvi300]

Napisane przez izus_86

Tylko trzeba tez wziąć pod uwagę, że nie zawsze te włosy czy cera będą piękne i kiedyś będziesz musiała zacząć poświęcać im więcej czasu
Skoro Twój TŻ nie jest teraz przyzwyczajony do takich widoków jak maseczka na twarzy itp., to ciekawe jak zareaguje za jakiś czas, kiedy w końcu podejmiesz takie kroki

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------



Dokładnie

Nie poznałam Cie, bo chyba avatar zmieniłaś

a no zmieniłam, nadal ta sama aktorka tylko inny obrazek

[rapunzel8]

Napisane przez sylvi300

wiesz co wiele dziewczyn tu ma też ładne włosy i piękną cerę i to, że mają nie oznacza, że już nie muszą niczego ze sobą robić, po prostu chcą.
Nakładają oleje na włosy by włosy były jeszcze piękniejsze, a maska od czasu do czasu nałożona na twarz też się przyda

Ja tam nie znam nikogo kto poświęca mnóstwo czasu włosom i cerze: olejuje, kwasuje i inne cuda wianki dlatego, że juz jest super i ma być jeszcze lepiej.

Napisane przez izus_86

Tylko trzeba tez wziąć pod uwagę, że nie zawsze te włosy czy cera będą piękne i kiedyś będziesz musiała zacząć poświęcać im więcej czasu
Skoro Twój TŻ nie jest teraz przyzwyczajony do takich widoków jak maseczka na twarzy itp., to ciekawe jak zareaguje za jakiś czas, kiedy w końcu podejmiesz takie kroki

Kiedyś, to będę stara babą- włosy posiwieją, skóra sflaczeje i żadne maseczki czy olejki tego nie zmienią, choćbym chodziła 24 na 7 w masce, a co do TŻ-ta to może nawet będzie preferował żebym zakrywała facjatę papką i zapewne z wzajemnością.
A poważnie, to moja matka 50+ nadal wygląda świetnie, a też nie jest osobą, która przesadza z dbaniem o wygląd.

I jak czytam posty na Wizażu, to dla mnie sporo osób tutaj po prostu przesadza z pielęgnacją i poświęca na nią tyle czasu i energii jakby miały z tego kolejny etat.

[sylvi300]

Napisane przez rapunzel8

Ja tam nie znam nikogo kto poświęca mnóstwo czasu włosom i cerze: olejuje, kwasuje i inne cuda wianki dlatego, że juz jest super i ma być jeszcze lepiej.


Kiedyś, to będę stara babą- włosy posiwieją, skóra sflaczeje i żadne maseczki czy olejki tego nie zmienią, choćbym chodziła 24 na 7 w masce, a co do TŻ-ta to może nawet będzie preferował żebym zakrywała facjatę papką i zapewne z wzajemnością.
A poważnie, to moja matka 50+ nadal wygląda świetnie, a też nie jest osobą, która przesadza z dbaniem o wygląd.

I jak czytam posty na Wizażu, to dla mnie sporo osób tutaj po prostu przesadza z pielęgnacją i poświęca na nią tyle czasu i energii jakby miały z tego kolejny etat.

spoko, to jest twoje podejście.
co do pogrubionego... lepiej zapobiegać niż leczyć, lepiej teraz o siebie zadbać, nakładać maski i oleje niż później płakać.
Ty może nas nie rozumiesz, ale i my nie rozumiemy Ciebie i twojej pielęgnacji, a raczej jej braku.