Boże Narodzenie w listopadzie. Kto tego nie lubi?

[Hultaj]

Zaczęło się.
Pal sześć reklamy, skoro telewizja nie chce być oglądana... (Brawa za reklamę gdzie jakaś gwiazdka śpiewa w rytm świątecznej popularnej piosenki o smarftonach ).

Ale do marketu nie da się nie iść. Gdzieś jedzenie i chemię trzeba kupować. I co? I oczywiście czerwone kocyki i świąteczne swetry, choinki, pierdółki. Szał się rozkręca.

Uwielbiam BN, chociaż w tym roku tak wypada, że zostaje tylko poniedziałek.


Ale mam wrażenie, że przez ten cały marketing, skraca mi się rok życia z 12 miesięcy do 10. One one one!
Jest początek listopada, jesień , piękna pora roku, jak inne, a handlowcy robią wszystko aby człowiek czuł się jak przy koncówce roku. Kurczę, do sylwka jeszcze prawie 2 miesiące!

Szczerze mówiąc im bardziej mnie ''molestują'' tym świętem, tym bardziej mnie ono obchodzi, a już na pewno nie mam ochoty na zwiększone zakupy, w ogóle zakupy, i cały ten świąteczny blichtr mnie nie kręci. Nie mam żadnej ochoty na zakup świec, świątecznych ubranek czy słodyczy.

O kurczę, wątek miał być na plotkowym , jako przeciwwaga dla wątku Szalonych Pań, które czekają na BN już od 27 grudnia. Wszystko przez te panie, na pewno.

[nyana89]

Wiesz co? Wczoraj byłam w jysk i kauflandzie. I faktycznie, wszędzie do kupienia mikołaje, zestawy słodyczy świątecznych i inne takie duperelki. Ale przyznam szczerze, że po minucie-dwóch? przestałam na to zwracać zupełnie uwagę. Klimatu świąt jeszcze nie czuję. Nie, w sklepach mnie to nie rusza, ale zdarzało się rok temu w listopadzie już słyszeć gdzieś w radiach świąteczne piosenki, tak 'dla beki' puszczane, a to akurat mnie drażni(ło) strasznie, bo to już jest całkowita przesada

[Hultaj]

Też nie będę za chwilę zwracać na to uwagę, zwykły mechanizm obronny. Wkurza mnie, że w ogóle musi być uruchamiany i że trzeba to ignorować.

Wkurza mnie, ze listopad zamiast czasem pięknej złotej jeszcze jesieni, nostalgii i zadumy jest wypierany listopadem świątecznym.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Klimatu świąt jeszcze nie czuję.

Też nie czuję, dla mnie to tak jakby ubrać kogoś w suknię ślubną i kazać tak iść do pracy. Klimatu to nie robi na pewno.

[eyo]

@Hultaj - jakim listopadzie -w Lidlu wystawka bożonarodzeniowa stoi od miesiąca w Biedronce znicze się pojawiły później niż pierniki w Lidlu

a tak moim zdaniem - dramat, dla mnie rozsądny termin na rozpoczęcie tych wszystkich akcji to 1 grudnia, nie wcześniej

[natalia_t]

Kiedyś też mnie to wkurzało, ale od jakichś dwóch lat mi to zwisa. Inaczej rozumiem świąteczną atmosferę i mikołaje czy choinki ani trochę jej nie tworzą. Przypomina mi to jedynie, że coraz bliżej święta, i można kupić już niektóre prezenty, żeby potem uniknąć stratowania w sklepach i bankructwa na dwa tygodnie przed świętami.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Hultaj

Ale do marketu nie da się nie iść.

Da się W biedrze bywam maks. raz w miesiącu, w marketach - jeszcze rzadziej. Ile wy spędzacie czasu w tych sklepach, że budzi to takie rozdrażnienie?

Mi to nie przeszkadza, sama mam na całorocznej playliście hity typu "last Christmas"

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Też tego nie lubię. Listopad to taki ładny miesiąc, a robi się z niego wyścig, kto szybciej wystawi czekoladowe mikołaje.
Na dodatek wszędzie słyszę, że "zanim się obejrzymy, to będą święta".

[żurawinka]

Kompletnie mi to nie przeszkadza możesz wziąć udział w tej gonitwie świątecznej albo nie i jeszcze ją ignorować. Rzeczywiście w tym roku zauważyłam że znicza stały obok prezentów świątecznych i zgrabnie je wymiotły. Ruszyły już gazetki reklamowe z zabawkami

[natalia_t]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;67223486]Da się W biedrze bywam maks. raz w miesiącu, w marketach - jeszcze rzadziej. Ile wy spędzacie czasu w tych sklepach, że budzi to takie rozdrażnienie?

Mi to nie przeszkadza, sama mam na całorocznej playliście hity typu "last Christmas" [/QUOTE]
Ja do dużego marketu mam bliżej niż do osiedlowej piekarni, więc często tam chodzę Jednak tak czy siak bardziej mnie drażni, że na miesiąc przed świętami trzeba się zaopatrzyć jak na wojnę, bo wtedy pójście do marketu to igranie ze śmiercią, a nie jakieś tam czerwone dziadki, choinki czy kolędy.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez natalia_t

Ja do dużego marketu mam bliżej niż do osiedlowej piekarni, więc często tam chodzę Jednak tak czy siak bardziej mnie drażni, że na miesiąc przed świętami trzeba się zaopatrzyć jak na wojnę, bo wtedy pójście do marketu to igranie ze śmiercią, a nie jakieś tam czerwone dziadki, choinki czy kolędy.

To jest w sumie zastanawiające. Sklepy zamknięte dwa dni, a ludzie cały miesiąc tony żarcia kupują

Zapisz

[natalia_t]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;67223831]To jest w sumie zastanawiające. Sklepy zamknięte dwa dni, a ludzie cały miesiąc tony żarcia kupują

Zapisz

[/QUOTE]

Mrożenie. U mnie przed świętami to norma. Mrozimy co się da i co nie straci przez to zbytnio na jakości.
Poza tym na długo przed świętami ludzie kupują nie tylko żarcie, ale i prezenty, ubrania, ozdoby. Ogólne szaleństwo.

[cholernarejestracja]

Też mnie to irytuje, ale...

...możecie sobie mówić, że "na was to nie działa", ale badania i raporty jasno pokazują, że jak tylko się wprowadzi świąteczny nastrój/produkty do sklepu, to sprzedaż rośnie. Więc sklepy mają w nosie apele "wcale to na mnie nie działa, przestańcie!", bo przecież liczy się zysk.

[mary_poppins]

Ja mam chyba jakieś inne sklepy Tylko w KiK-u widziałam już ozdóbki świąteczne - w innym sklepach ani mikołajów, ani gwiazdek, ani kolęd. A nie ukrywam, że jak kończy się często słoneczny październik to lubię już wpaść w atmosferę zimy, bo listopad jest niezbyt lubianym przeze mnie miesiącem. Tymczasem mam wrażenie, że jednak królują jeszcze znicze.

[natalia_t]

Napisane przez cholernarejestracja

Też mnie to irytuje, ale...

...możecie sobie mówić, że "na was to nie działa", ale badania i raporty jasno pokazują, że jak tylko się wprowadzi świąteczny nastrój/produkty do sklepu, to sprzedaż rośnie. Więc sklepy mają w nosie apele "wcale to na mnie nie działa, przestańcie!", bo przecież liczy się zysk.

Nie chodzi o działanie czy nie działanie, ale o to, że kogoś to irytuje. Mnie tam nie irytuje, nie wiem czemu miałoby mnie to denerwować czy coś, ale jak pisałam, przypomina mi, że święta się zbliżają i czy mi się to podoba czy nie czas myśleć o prezentach i zacząć coś kupować, więc niejako na mnie działa. Chociaż gdyby nie choinki w sklepach, to ludzie też obchodziliby by święta, też kupowaliby tony jedzenia, prezenty, myśleli o ubiorze, więc sprzedaż różnych produktów zapewne też by wzrosła.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez mary_poppins

Ja mam chyba jakieś inne sklepy Tylko w KiK-u widziałam już ozdóbki świąteczne - w innym sklepach ani mikołajów, ani gwiazdek, ani kolęd. A nie ukrywam, że jak kończy się często słoneczny październik to lubię już wpaść w atmosferę zimy, bo listopad jest niezbyt lubianym przeze mnie miesiącem. Tymczasem mam wrażenie, że jednak królują jeszcze znicze.

Wczoraj szukałam i nigdzie nie było
W Aldi mikołaje były już na początku października.
W home&you święta są już pełną parą.

Zapisz

[Nightmare666]

Napisane przez natalia_t

Kiedyś też mnie to wkurzało, ale od jakichś dwóch lat mi to zwisa. Inaczej rozumiem świąteczną atmosferę i mikołaje czy choinki ani trochę jej nie tworzą. Przypomina mi to jedynie, że coraz bliżej święta, i można kupić już niektóre prezenty, żeby potem uniknąć stratowania w sklepach i bankructwa na dwa tygodnie przed świętami.

Myślę podobnie U mnie widziałam jedynie w Kaufie słodycze świąteczne i do tego dyskretnie wyłożone.

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;67223831]To jest w sumie zastanawiające. Sklepy zamknięte dwa dni, a ludzie cały miesiąc tony żarcia kupują
[/QUOTE]

Dlatego grudzień jest dla nas, pracowników sklepów, najcięższym miesiącem, bo już po 6 grudnia dzień w dzień w sklepie kolejki jak w soboty rano. Okej, każdy chce przygotować święta jak najlepiej, dla rodziny ble ble ble, ale niektórzy robią zapasy jak na przysłowiową wojnę. Za to styczeń jest luźnym miesiącem, bo każdy zapasy wyjada, a wiele klientów tylko stęka, że tyle jedzenia się marnuje, kto to tyle zje

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Mam zdolność filtrowania takich rzeczy. W Biedrze lub Lidlu jestem średnio raz na tydzień i świąteczne dekoracje/promocje/cokolwiek ani razu nie rzuciły mi się w oczy. Jako że prowadzę dokładny rejestr wydatków, dobrze wiem, że wcale nie kupuję więcej ze względu na domniemany świąteczny nastrój. Zawsze biorę tylko to, po co przyszłam w takie ilości, jakiej potrzebuję.

[201803290936]

Napisane przez Hultaj

Zaczęło się.
Pal sześć reklamy, skoro telewizja nie chce być oglądana... (Brawa za reklamę gdzie jakaś gwiazdka śpiewa w rytm świątecznej popularnej piosenki o smarftonach ).

Ale do marketu nie da się nie iść. Gdzieś jedzenie i chemię trzeba kupować. I co? I oczywiście czerwone kocyki i świąteczne swetry, choinki, pierdółki. Szał się rozkręca.

Uwielbiam BN, chociaż w tym roku tak wypada, że zostaje tylko poniedziałek.

Ale mam wrażenie, że przez ten cały marketing, skraca mi się rok życia z 12 miesięcy do 10. One one one!
Jest początek listopada, jesień , piękna pora roku, jak inne, a handlowcy robią wszystko aby człowiek czuł się jak przy koncówce roku. Kurczę, do sylwka jeszcze prawie 2 miesiące!

Szczerze mówiąc im bardziej mnie ''molestują'' tym świętem, tym bardziej mnie ono obchodzi, a już na pewno nie mam ochoty na zwiększone zakupy, w ogóle zakupy, i cały ten świąteczny blichtr mnie nie kręci. Nie mam żadnej ochoty na zakup świec, świątecznych ubranek czy słodyczy.

O kurczę, wątek miał być na plotkowym , jako przeciwwaga dla wątku Szalonych Pań, które czekają na BN już od 27 grudnia. Wszystko przez te panie, na pewno.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Kiedyś mieli tyle przyzwoitości, aby na motywy świąteczne poczekać do końca listopada / początku grudnia. Potem było, że już po 2 listopada się zaczynało. A teraz? Już w październiku widziałam w sklepach ozdoby, słodkości z Mikołajem i inne takie. Bez k... przesady. Nadprodukcja i potem muszą tego jak najwięcej opchnąć.

Już rok temu robiliśmy mniejsze zakupy świąteczne, niż zwykle i w tym roku to samo - nie dostanę szajby, bo święta. Prezenty sobie kupujemy, bo w sumie przez cały rok zbiera się jakaś lista "przydałoby mi się to", TŻ sobie praktycznie nic nie kupuje w ciągu roku i lubi jakieś wymarzone rzeczy dostać ode mnie, właśnie pod choinkę. Ale ozdoby świąteczne i inne takie? Grosza nie wydam.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;67224521]Wczoraj szukałam i nigdzie nie było
W Aldi mikołaje były już na początku października.
(...)Zapisz[/QUOTE]

Aldi mnie tym zaskoczyło.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Srednio mnie obchodza swieta, wiec mnie sklepy nie przyciagaja, nawet w okresie swiat nie kupuje zadnych ozdob.
Prezentow tez nie kupuje, u mnie w rodzinie nie ma takiego zwyczaju, a z TZ wolimy sie wybrac do restauracji.

Ale fakt faktem wkurza mnie to, ze przez to wszystko faktycznie wydaje sie jakby za raz mial byc nowy rok a ja o rok starsza

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Przebijam - pierwszy regał z czokomikołajami pojawił się w pewnym kauflandzie pod koniec września

(serio, nawet patrzyłam czy to nie jakieś promocyjne odrzutki z ubiegłego sezonu ale nie, świeżutka kolekcja!)

Mi to nie przeszkadza chociaż początek listopada to dla mnie jeszcze za wcześnie. Za to bardzo lubię całą tą straszną "konsumpcyjną" bożonarodzeniową atmosferę dookoła już od samego początku grudnia.

[Mijanou]

Mnie to drażni.
Sprawia, że zanim święta nadejdą to ja już nimi ziewam w technikolorze. Od początku grudnia zapewne znów w większych sklepach puszcza ten sam musak ( pięć piosenek bożonarodzeniowych dookoła Wosiu).

[gryx82]

Napisane przez eyo

a tak moim zdaniem - dramat, dla mnie rozsądny termin na rozpoczęcie tych wszystkich akcji to 1 grudnia, nie wcześniej

Na szczęście prezenty zamawiam przez internet, więc chociaż tyle dobrego

[Black_Isabell]

Napisane przez gryx82

Na szczęście prezenty zamawiam przez internet, więc chociaż tyle dobrego

Ja też.
Mam większość prezentów, bo nie lubię wpadać w szał wydatków w ostatnim momencie. Kupuję stopniowo...


Co do bombeczek, pierdółeczek, Mikołajów, śnieżynek i innych cudaków - w listopadzie staram się ich nie zauważać

[eyo]

a tak w ogóle w sprawie ciężkiego okresu dla pracowników sklepów w grudniu i lekkiego w styczniu - ja generalnie lubię świeże pieczywo, świeże mięso itd. i normalnie coś mnie trafia jak zawsze po Nowym Roku nie mogę nigdzie kupić nic normalnego do jedzenia, wszędzie półki puste no bo reszta kraju zrobiła wojenne zapasy a jak ja lubię kupować na bieżąco i nie chomikować to nieee, problem wielki nagle

[Nightmare666]

Napisane przez eyo

a tak w ogóle w sprawie ciężkiego okresu dla pracowników sklepów w grudniu i lekkiego w styczniu - ja generalnie lubię świeże pieczywo, świeże mięso itd. i normalnie coś mnie trafia jak zawsze po Nowym Roku nie mogę nigdzie kupić nic normalnego do jedzenia, wszędzie półki puste no bo reszta kraju zrobiła wojenne zapasy a jak ja lubię kupować na bieżąco i nie chomikować to nieee, problem wielki nagle

Zazwyczaj jest tak, że hurtownie np. mięsne potrzebują około 3 dni by ruszyć z kopyta po świętach (zanim dojdzie do uboju, transportu itp), jeśli chodzi o pieczywo to tylko jeden dzień po świętach może być przestój. To nie jest tak, że już sklepom nie zależy, tylko są czynniki niezależne od nas.

[shiava]

Ja wczoraj byłam w Tesco z synem kupić prezent urodzinowy dla jego kolegi. Masakra była ze znalezieniem torebki prezentowej nie świątecznej... Same z Mikołajami, gwiazdkami, bombkami, choinką. Wzięliśmy jakąś podniszczoną paskudną w Gwiezdne Wojny

[ALL for LOVE]

Staram się omijać wzrokiem te choinki i bombki... Nie oszalałam, żeby kupować je na początku listopada. Od grudnia zacznę. I tak będę miała 3 tygodnie na to.

[phideaux]

Napisane przez Hultaj

Jest początek listopada, jesień , piękna pora roku, jak inne, a handlowcy robią wszystko aby człowiek czuł się jak przy koncówce roku.
[/COLOR]

Tylko gdzie ta piękna jesień Bo u mnie szaro buro i ponuro, aktualnie ulewa, a ładnych złotych jesiennych dni było jak na lekarstwo. Więc nawet mi się podoba, że szarzyznę tych dni rozświetlą niedługo choinki i ozdoby świąteczne, skoro od jesieni nic ładnego nie mogę dostać

Ogólnie nie przeszkadza mi wprowadzanie już świątecznych akcentów. Nie czuję kompletnie atmosfery świąt odkąd wyprowadziłam się z domu, do wynajmowanego pokoju nie chce mi się nigdy nic robić, więc nawet podoba mi się, że oprócz tych 2-3 dni w domu trochę dłużej napatrzę się na świąteczne zamieszanie.

[Bananalama]

Nie przeszkadza mi to, a jako maniakowi świątecznemu, bardzo mi się podoba

[skazana_na_bluesa]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;67223831]To jest w sumie zastanawiające. Sklepy zamknięte dwa dni, a ludzie cały miesiąc tony żarcia kupują

Zapisz

[/QUOTE]
zawsze mnie zastanawia, ile ci ludzie zjadają przez święta i ile osób faktycznie do nich przyjeżdża. u mnie zawsze święta bez szaleństw, więc nie dojada się zapasów przez tydzień po świętach. z "ekstra świątecznych rzeczy" pieczemy jedno ciasto. nie bawimy się w bigosy, sałatki i inne dziwne (pracochłonne) rzeczy. w święta odpoczywamy, o!

Napisane przez eyo

a tak w ogóle w sprawie ciężkiego okresu dla pracowników sklepów w grudniu i lekkiego w styczniu - ja generalnie lubię świeże pieczywo, świeże mięso itd. i normalnie coś mnie trafia jak zawsze po Nowym Roku nie mogę nigdzie kupić nic normalnego do jedzenia, wszędzie półki puste no bo reszta kraju zrobiła wojenne zapasy a jak ja lubię kupować na bieżąco i nie chomikować to nieee, problem wielki nagle

masz okazję zachomikować na dwa dni


w lidlu produkty świąteczne były już w październiku. no nie lubię tego. i wcale nie kupuję więcej przez te świąteczne elementy.