Fenomen Świętego Antoniego..????(!)

[Aeterna]

Nie pytam, czy wierzycie w Boga, czy nie, czy się śmiejecie czy nie, czy to są bzdury dla Was czy nie.

Coś niesamowitego dla mnie.
Zaczęło się dawno temu, bardzo niewinnie - gdy czegoś desperacko szukałam - i mama rzuciła hasło: ''no to poproś Św. Antoniego, mnie zawsze pomaga''.
Poprosiłam - by udowodnić jej - że się myli, oczywiście .

I - w mordę - chwilę później - miałam zgubę w ręku.
No i szczęka mi z lekka opadła. Z lekka - ot - zgłupiałam .


Lecz.
Jak to jest - że szukanie (z Nim) działa?
Milion osiemnasty raz przekonałam się - że ''się znajduje''.
Zawsze się udawało - choć bywałam już przekonana - że nie ma na to szans (zawsze ładnie się podlizuję o pomoc w znalezieniu czegoś ważnego. Bzdury olewam).

Pytanie moje:
czy Wy też tak macie?
Czy Święty Antoni Wam pomaga?
(W ''szukaniu'' - choć zaczęłam grzebać w sieci i widzę, że to w ogóle pracowity Święty jest ).

[Lovisa]

Nie.

[kuki9]

Moja mama też tak robi...i zawsze znajduje.
Ja nie mówie...i znajduje w 90% przypadków.
Ciekawe chyba wypróbuje

[Nemezja]

Nigdy nie próbowałam ale sprawdzę przy najbliższych poszukiwaniach

[Aeterna]

Napisane przez Lovisa

Nie.

Konkretnie.


Wiedziałam, że tak mi napiszesz

*

Ej, Dziewczyny - a ja się uprę - że działa.
Nosz kurde.

[Aeterna]

Napisane przez kuki9

Moja mama też tak robi...i zawsze znajduje.
Ja nie mówie...i znajduje w 90% przypadków.
Ciekawe chyba wypróbuje

Zastanawiam się - czy bym znalazła.

No Tosiek czy nie Tosiek to (u mnie)..?
Wytłumaczy mi to ktoś..?

[Lovisa]

Napisane przez Aeterna

Konkretnie.


Wiedziałam, że tak mi napiszesz

*

A, bo ja dziś leniwa jestem i się nie rozpisuję I w sumie jak "nie" to "nie", co będę nawijać

[taszkin]

Nie tak dawno zgubiłam cos cennego. Obszukałam dom, samochodem miejsca gdzie byłam...zrobiłam porządek w biurku nawet, cały dom postawiony na nogi, ja dygotałam z łzami w oczach...rezygnacja.
Został mi tylko Antoni Pomyslałam o tym wieczorem, siedząc zrezygnowana z telefonem w ręku mysląc "co mi tam'... na swój sposób, nie wierząc w to co robie 'pogawędziłam' z nim w myślach i...
coś mnie podkusiło by zaglądnąć raz jeszcze w miejsce, w którym setki razy szukałam. Oczywiście zguba leży i 'gapi sie na mnie'.
Dziwne to takie...
aż poczułam chęc odwdzięczenia się

ps. babcia mojego M. często prosi Św. A. o pomoc w szukaniu, ale zawsze obiecuje mu cos za to. Najcześciej idzie wrzucić cos na kosciol. Niesamowita kobieta z niesamowitymi przezyciami, równiez z tym związanymi...ale to nie temat na ten wątek

[Bridget]

hej Antoni, nie wiesz czasem gdzie mój granatowy polar??
szukam go od dwóch tygodni



jak znajdę polar - to (jeśli Antoni pomoże znaleźć mi ten wątek) napiszę czy to działa

[Kiya]

to ja jutro poproszę św. Antoniego o stóweczkę może znajdę na ulicy

[1141655]

nie wzywalam nigdy Antoniego....hmmm moja mama tak robi..znajduje szkubana...
ale ...czy to pomaga czy moze to ze tak naprawde tych rzeczy nie gubi tylko odklada w dziwne miejsca

[Lexie]

To ja poproszę Antoniego, żeby mi pomógł odszukać zagubione słówka z hiszpańskiego
No kurde, miałam je w głowie i masa poznikała...! Oburzające

[Aeterna]

No jak zwykle sobie robią podśmiechujki .


Z poważnego wątku


Bridget, Brudasie , zajrzyj Ty lepiej pod łóżko. Ale u niego , nie u siebie .

No własnie tak aż poczytałam, poczytałam, Święty cuda załatwia - tak sobie myslę, czy by go nie poprosić o ''znalezienie'' właściwych nr-ów w Totka.
Myslicie, że pomoże ?


A tak poważniej...
Taszkin, no właśnie o to coś mi chodzi. Ja tam krzyżem nie leżę (''ciekawe'' zapiski wygrzebałam ), nie obiecuję też bezczelnie (Jemu) nic - ale naprawdę zaskakująco mi się odnajduje.
Tak dziwnie strasznie. No diabeł ogon zabiera, no.
(Św. Antoni - a niech się śmieją - szacuneczek ).

Szokejszyn .
Dobranoc .

[Bridget]

Napisane przez Aeterna

Bridget, Brudasie , zajrzyj Ty lepiej pod łóżko. Ale u niego , nie u siebie .

Raczej pod swoim łożkiem poszukam

[gramma]

A ja w ogóle nic nie gubię. Uwierzycie? Nic, absolutnie nic! Co najmniej od jakiś kilku lat. Jak coś gdzieś kładę to wiem gdzie to jest (albo wiem gdzie może być i zawsze jest ), nigdy nie uciekałam się do proszenia św. Antoniego, tylko wracałam myślami do momentu w którym miałam w ręku daną rzecz. I tak sobie myślę, że gdybym miała osobistego św. Antoniego to bym go chyba wysłała na wakacje na Hawaje

[paula78]

mnie pomaga przypomnienie sobie tego i odtworzenie calej drogi zagubionego przedmiotu

[Milena13]

gramma pozazdrościć...ja gubię wszystko i czesto...
W moć świetego Antoniego jak najbardziej wieżę. JAk zgubiłam zegarek, ryczałam i mama powiedziała żebym sie pomodliła do Niego i następnego dnia zegarek miałam na ręku Była to ciekawa historia ale to może innym razem. Jak mój brat gdzieś zawieruszył legitymacje studencką to po babcinych i maminych modlitwach legitymacja sie znalazła w jakiejś ksiązce...
JA gubię bardzo często

w ogóle to dziwne że ja jeszcze własnej głowy nie zgubiłam(...)

Zegarki zgubiłam 2, jeden sie znalazł, portwel, klucze 2x jak nie 3x (?) Także moc Sw. Antoniego sie przydaje mi jak najbrdziej...

[marcelina73]

Ja tak nie robię, chociaż o tym "fenomenie" Św. Antoniego słyszałam.

U mnie działa coś innego - jak czegoś nie mogę znaleźć to specjalnie przestaję szukać - znajdzie się jak tego szukać nie będziesz - faktycznie najczęściej się znajduje.

[sportsmenka86]

Ja wierze w fenomen sw. Antoniego. Kiedy cos zgubie i dlugo go nie moge znalezc, prosze sw. Antoniego o wskazanie mi miejsca zguby. I dziala taka modlitwa. Za kazdym razem. Ja wierze w to.

[kasiunia`18]

kurde chyba tez zaczne go prosic o pomoc

[taszkin]

Napisane przez marcelina73

U mnie działa coś innego - jak czegoś nie mogę znaleźć to specjalnie przestaję szukać - znajdzie się jak tego szukać nie będziesz - faktycznie najczęściej się znajduje.

Tak, prawda ale wtedy nejczęściej znajduje się "przy głupocie" i 'to 3 dni pozniej' a jak tu przestac szukac czegoś, co jest potrzebne na za godzinę i wiele od tego zalezy?

Napisane przez paula78

mnie pomaga przypomnienie sobie tego i odtworzenie calej drogi zagubionego przedmiotu

u mnie to juz nie dziala...chyba najwyzszy czas na Bilobil

[Madzia007]

U mnie też to działa Najlepsza metoda

[malmac23]

Napisane przez kasiunia`18

kurde chyba tez zaczne go prosic o pomoc

o tym samym pomyślałam Napewno spróbuję jak coś zgubię

[AaniaA]

Napisane przez Madzia007

U mnie też to działa Najlepsza metoda

mi tez sw. Antoni pomaga .

[anestet-ka]

Aż mnie, kurcze, zaciekawiłaś. Przy najbliższej okazji sprawdzę. Tylko może być problem, bo niczego nie gubie

[Katiusia]

Jeszcze nigdy nie próbowałam...
No, ale przy najbliższej okazji, jak coś zgubie( a zdaza się to czesto) spróbuje.
Zobaczymy jakie będą efekty

[ruda7816]

he.
mialam kiedys taka maciupką figurke sw antoniego.
po babci.
kazala mi nosic,bo ciągle cos gubilam.
ale niestety figurke zgubilam.
moze w latach dziecinstwa sie do niego modlilam,bardzo prawdopodobne,bo bylam wychowana w mocnej wierze,ale cos od kilku lat,nawet go nie prosilam o pomoc
ale moze poprosze,kurna ,zgubilam listek drogich pieprzonych prochow antydepresantow,az zal mi serce kraje,bo to takie drogie....
wiec w sumie aeterno podsunęłas mi niezly pomysl....

[the magus]

a wiesz... coś w tym jest
kiedyś od niechcenia rzuciłam 'no kurde no, święty antoni, pomóż!' i "się znalazło"
wypróbowałam ten patent już kilka razy, żeby nie było!

[Malena]

Ja czasem proszę - taka rodzinna tradycja A czy pomaga - to nie wiem - czasem się znajduje czasem nie. Ale moja prababcia podobno zawsze go prosiła, ale nie wiem czy znajdowała - dowiem się

[ufcio]

pierwszy raz słysze o takim czyms ale sprobuje jak cos zgubie