Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-05-04, 02:47   #1
hazel94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 17

Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje


Witam

Z góry zaznaczam, że to będzie dość długie.

Cóż.. nie wiem jak to napisać, żeby nie zabrzmiało, że uważam się za jakąś lepsza, czy oh jakże inną niż wszyscy i wyjątkową. Nie jest tak w żadnym razie, jednak fakt jest taki, że moja osobowość/ podejście do życia/wygląd i zainteresowania diametralnie się różnią od osób w moim wieku przez co nie mam żadnych przyjaciół, znajomych od piwa, nikogo oprócz faceta.
Napiszę może trochę o sobie, żeby przybliżyć sytuację.
Mam 24 lata, studiuję, jestem na magisterce. Studiuję kierunek biologiczny, który wybrałam z pasji ale nie wiem czy w przyszłości będę pracować w zawodzie. W zeszłym roku miałam przerwę, urlop dziekański, który wzięłam, bo nie radziłam sobie na studiach przez problemy psychiczne, które mi się nasiliły (nie potrafiłam przystosować się do zmiany otoczenia i przeprowadzki do nowego miasta, nasiliły się moje zaburzenia snu i przez to nie chodziłam na wykłady). Generalnie mam pewne problemy. Neurolog u której byłam stwierdziła na podstawie wywiadu, danych odnośnie mojego porodu, a także skanów mózgu wykonanych przy pomocy rezonansu magnetycznego oraz badania eeg, że mogę cierpieć na mikrouszkodzenia układu nerwowego. Ma to skutkować cechami niedojrzałości emocjonalnej (które mam zresztą potwierdzone przez psychiatrę). Ludziom niedojrzałość kojarzy się zwykle z ludźmi, którzy są w pewien sposób toksyczni, egoistyczni, źle traktują innych. Jednak z klinicznego punktu widzenia niedojrzała osobowość oznacza taką, która zatrzymała się na pewnym poziomie w rozwoju. I tak np. chłopiec, który ma powiedzmy 14 lat będzie interesował się dziewczynami, sportem, imprezami czy spędzaniem czasu z kolegami, tak jego niedojrzały rówieśnik w tym wieku mimo normalnego rozwoju intelektualnego będzie wolał bawić się jeszcze zabawkami. Podobnie osoba dorosła w moim wieku myśli poważnie o życiu, o karierze, pracy, ewentualnie zakładaniu rodziny, tak mnie to zupełnie nie dotyczy. W związku z czym nie potrafię dogadać się z rówieśnikami, brakuje mi znajomych, czuję się dziwnie i nieadekwatnie. Moja samoocena jest niska, kiedy porównuję się z innymi. Żeby nie było, nie zamierzam usprawiedliwiać się tutaj, że niby jestem chora to trzeba na mnie chuchać i dmuchać, mogę siedzieć w domu na dupię, nic nie robić bo jestem "chora". Nie. Paradoksalnie moje życie tragicznie nie wygląda. Studiuję, robię już magistra, licencjat ukończyłam z piątką na dyplomie i stypendium rektora. Na magisterkę przeskoczyłam z kierunku humanistycznego na biologiczny i też dobrze sobie radzę, co uważam za sukces. W trakcie przerwy, urlopu dziekańskiego pracowałam jako pracownik marketu, niby praca dla każdego, prosta i mało płatna ale byli ze mnie zadowoleni, pracowałam na wielu działach (rozkładanie towaru, działy handlowe), pracownikiem byłam sumiennym, przychodziłam zawsze na czas i robiłam to o co mnie proszono. Aktualnie mam odłożone pieniądze z tej roboty, pracować nie muszę w trakcie samych studiów bo mam rentę po zmarłych rodzicach, mieszkam też w akademiku z chłopakiem, potrafię oszczędzać pieniądze i gotujemy bardzo tanie obiady np. za 20 zł potrafię wyżywić dwie osoby na tydzień przy dobrych wiatrach. Nauczyłam się oszczędzać bo musiałam, facet z którym jestem ma długi (nie zrobił ich w trakcie związku, zakochałam się w takim z długami ale nie żałuję tej decyzji). Moje życie jako takie nie wygląda więc tragicznie. Nie jestem nieodpowiedzialna, hulaj dusza piekła nie ma, do obowiązków podchodzę myślę dojrzale dość, opóźniona intelektualnie też ne jestem, nie byłabym wtedy na studiach. W czym więc problem? A w tym, że inne sfery w moim życiu nie wyglądają już tak kolorowo. Chodzi o to, o czym w sumie wstyd mi pisać, ale moje samopoczucie, wygląd, poglądy, a nawet zainteresowania przypominają bardziej osobę 17 letnią maks niż 24 latkę... Zaraz wypiszę czym się "różnię" od rówieśników i przez co trudno mi kogoś poznać.

1. Nie lubię zmian. W czasach kiedy trzeba być do przodu, ciągle się dokształcać, zmieniać kwalifikacje, ja się wcale nie odnajduję. Ludzie chwalą się, gdzie to nie jeżdżą, marzą, żeby tu i tam pojechać, zwiedzać, poznawać świat, ludzi, zmieniać pracę, a mnie to najzwyczajniej w świecie przeraża. Mój organizm nie toleruję zmian, bardzo ciężko przeszłam zmianę sytuacji rodzinnej po śmierci rodziców, bardzo ciężko przechodziłam każdy etap edukacji (tak ciężko, że z rówieśnikami w podstawówce, gimnazjum czy liceum zaczynałam rozmawiać dopiero pod koniec 3 roku, kiedy wszyscy się już powoli żegnali ze sobą), bardzo ciężko przechodziłam np. wyjazdy rodzinne np. nad morze czy jezioro, miałam takie napady, że w pewnym momencie rodzina zrezygnowała z zabierania mnie ze sobą, bardzo ciężko przeżyłam wyjazd na upragnione studia (trafiłam na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego, notorycznie opuszczałam zajęcia, bo miałam problemy ze snem, schudłam na tyle, że mieściłam się w ciuchy mniejsze o dwa rozmiary). Generalnie życie w stylu "żyć, żeby jak najwięcej przeżyć" nie jest dla mnie. Ja tam bardziej wolę jak jest nawet ch*owo ale stabilnie". Nie mogę znaleźć osoby, która myśli podobnie, bo wszyscy pragną przeżyć jak najwięcej. Nie winię nikogo za to, ale chciałabym zamiast osób, które dziwnie patrzą sie na mnie, gdy mówię im np. że podróże mnie nie kręcą, poznać kogoś, kto przy piwku zrozumie mnie, gdy powiem, że "kurde, słuchaj, jakoś tak to życie za szybko leci, ja tam wolę posiedzieć sobie z ukochanymi osobami na przysłowiowej działce, albo na tym samym stanowisku niż zwiedzać świat czy zdobywać nowe doświadczenia"

2. Zupełnie inne priorytety. Ciąża mnie przeraża, ślub, kariera też, podróżowanie jak wyżej napisałam, nie jest dla mnie. Czemu o tym piszę? Bo te trzy rzeczy to najczęstsze scenariusze, które chcą realizować ludzie. Mnie nie kręci żaden z nich, chociaż dziecko w przyszłości może będzie chcieć, natomiast ani rozwój osobisty pojmowany w wąskich kateogriach jako kariera zawodowa, awanse, sukcesy zawodowe ani podróżowanie mnie nie kręci. Ludzie tymczasem chcą się rozwijać. Mało znam osób, które tak jak ja, wolą mieć jakieś mieszkanie, pracować byle mieć kasę i resztę czasu (zapewne weekendy znając życie) poświęcać na hobby i kontakty towarzyskie. Część moich znajomych ma już rodziny, druga część np. na studiach realizuje się już powoli w zawodzie i pracują w jakiś placówkach badawczych, jako pielęgniarki, czy gdzieś tam w szpitalach. Tymczasem moja jedyna poważniejsza praca to ta w markecie, czuję się przy tych ludziach jak ułom. Wcale nie dlatego, że tak mi się życie ułożyło i im zazdroszczę, ale dlatego, że nie mam większych ambicji i naprawdę rozwój zawodowy nie ma dla mnie ŻADNEGO znaczenia. Najprawdopodobniej po zakończeniu studiów wyjadę gdzieś na zachód na przysłowiowy zmywak czy truskawki, za co dostanę podobne wynagrodzenie jakbym miała pracować tutaj, będzie z czego wyżyć i nie będę musiała na siłe kreować się na kobietę sukcesu, którą być nie chcę. Znam tylko jedną osobę, która ma podobne podejście i w czasach, w których jest duże parcie na sukces i posiadanie, a w necie co drugi człowiek chwali się czego tam nie osiągnął i to w jakim wieku, ona też czuje się wyobcowana. Niestety, mieszkamy w zupełnie innych miastach, kontakt więc bezpośredni jest ograniczony.

3. Dziwnie się ubieram. Wspominałam, że jestem niedojrzała, widać to zwłaszcza w ubiorze. Typowa 24 latka nosi stonowane ciuchy, w większości jednolite kolory, jakieś fajne, eleganckie buty na obcasie czy sukienki, do tego makijaż, fajnie zrobione włosy w kok czy coś takiego. Jak wyglądam ja? Jak dziecko, dosłownie, Bardzo mocno kręcą mnie ciuchy czy dodatki zarezerwowane dla dużo młodszych osób. Dużo eksperymentuję ze strojem. Potrafię np. ubrać rozkloszowaną sukienkę, do tego kokardę do włosów plus buty w stylu lolity (taka subkultura). Albo inaczej, kucyk na łbie, trampki, podarte jeansy i bluzę z nadrukiem na całym materiale z motywem "króla lwa", czy długimi, króliczymi uszami na kapturze. Albo jeszcze inaczej, czasem wolę ubrać się "mrocznie". Robię wtedy ciemny makijaż, wlosy na tapir, zakładam podartą bluzkę z jakimś motywem, do tego podartą kamizelkę jeansową i obrożę z kolcami na szyję. Generalnie nie ubieram tego, co nosi większość kobiet w moim wieku, nie mam takich ciuchów nawet w szafie, a jak coś się znajdzie to raz ubiorę i potem komuś oddaję. Rzadko się maluje, nigdy nie nosiłam szpilek czy butów na obcasie, nie ptorafię zrobić większości fryzur (tylko kitkę). Mam skłonność do wybierania dziecięcych rzeczy, np. biżuteria. Wiele moich znajomych naturalnie zwraca się ku takim sklepom jak apart, briju itp. Noszą srebrne/ złote łańcuszki, niektóre mają pierścionki zaręczynowe. Gdzie ja kupuję biżuterię? Kojarzycie sklep claire's? Tam jest mnóstwo plastikowej, taniej, mocno kolorowej biżuterii dla nastolatek czy dzieci. Kupuję tam chokery, kiedyś kupowałam kolczyki jak miałam uszy przebite. Generalnie ubieram się na tyle wyrożniająco, że mój były chłopak oraz moja rodzina wstydzili się ze mną gdziekolwiek wychodzić. Mojemu teraźniejszemu się bardzo podobam i to mnie cieszy ale trudno nie czuć się dziwnie, kiedy widzisz jak wyglądasz na tle innyhc, z drugiej strony masz świadomość, że jest to w pełni naturalne i zmiana stroju to tak jakby zabrać cząstkę ciebie..

4. Mam nietypowe zainteresowania. O ile czytanie książek, czy tematy związane z układem nerwowym człowieka/ biologią mieszczą się w granicach normy, o tyle nieco dziwne może wydawać się rysowanie postaci kreskówkowych, oglądanie dzień w dzień tych kreskówek, siedzenie w różnych fandomach, gdzie ludzie piszą fanficki (opowiadania fanowskie) związane z danym serialem/ książką/ filmem co robiło się jakoś w wieku 15 lat, czy też jeżdżenie w wolnym czasie na deskorolce i bmxie (tak, mam 24 lata i chodzę do skateparku..). Mam problem, żeby znaleźć kogoś do spędzania wolnego czasu, bo ludzie w moim wieku wolą iść do starbucksa na kawę, gdzie ja najchętniej wzięłabym tę kawę i poszła pod przysłowiowy wiadukt jak to robiło się w wieku 15 lat. Mało kto chciałby iść ze mną na deskę, czy na rower, trudno znaleźć mi też kogoś kto dosłownie jarałby się jakimś serialem czy kreskówką. Takie rzeczy robiło się w wieku nastoletnim/dziecięcym, jestem tego świadoma, nie mam do nikogo pretensji, ale strasznie czuję się wyobcowana przez to ;/

Generalnie brakuje mi bratniej duszy, nie mam z kim pogadać, bo ludzie z wiekiem zmieniają podejście, stają się dojrzalsi, stateczni, mało kto chce wychodzić, mało kto chce "szaleć", mało kto chciałby porozmawiać tak jak dawniej na tematy inne niż pieniądze, kariera czy rodzina. Coraz więcej ludzi bardziej stawia na kasę niż towarzystwo innych. Dzisiaj mój facet powiedział, że wolałby awans niż posiadanie znajomych, ja mam zupełnie na odwrót. Myślę, że żadne wyższe stanowisko nie zapewniłoby mi tego, co dobry, bliski przyjaciel, który ma podobne podejście do życia co ja, nie ocenia i nie sprawia, ze czuję się jak ostatnie dziwadło...
hazel94 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 05:22   #2
magdalena1357
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 128
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Cytat:
Napisane przez hazel94 Pokaż wiadomość
Witam

Z góry zaznaczam, że to będzie dość długie.

Cóż.. nie wiem jak to napisać, żeby nie zabrzmiało, że uważam się za jakąś lepsza, czy oh jakże inną niż wszyscy i wyjątkową. Nie jest tak w żadnym razie, jednak fakt jest taki, że moja osobowość/ podejście do życia/wygląd i zainteresowania diametralnie się różnią od osób w moim wieku przez co nie mam żadnych przyjaciół, znajomych od piwa, nikogo oprócz faceta.
Napiszę może trochę o sobie, żeby przybliżyć sytuację.
Mam 24 lata, studiuję, jestem na magisterce. Studiuję kierunek biologiczny, który wybrałam z pasji ale nie wiem czy w przyszłości będę pracować w zawodzie. W zeszłym roku miałam przerwę, urlop dziekański, który wzięłam, bo nie radziłam sobie na studiach przez problemy psychiczne, które mi się nasiliły (nie potrafiłam przystosować się do zmiany otoczenia i przeprowadzki do nowego miasta, nasiliły się moje zaburzenia snu i przez to nie chodziłam na wykłady). Generalnie mam pewne problemy. Neurolog u której byłam stwierdziła na podstawie wywiadu, danych odnośnie mojego porodu, a także skanów mózgu wykonanych przy pomocy rezonansu magnetycznego oraz badania eeg, że mogę cierpieć na mikrouszkodzenia układu nerwowego. Ma to skutkować cechami niedojrzałości emocjonalnej (które mam zresztą potwierdzone przez psychiatrę). Ludziom niedojrzałość kojarzy się zwykle z ludźmi, którzy są w pewien sposób toksyczni, egoistyczni, źle traktują innych. Jednak z klinicznego punktu widzenia niedojrzała osobowość oznacza taką, która zatrzymała się na pewnym poziomie w rozwoju. I tak np. chłopiec, który ma powiedzmy 14 lat będzie interesował się dziewczynami, sportem, imprezami czy spędzaniem czasu z kolegami, tak jego niedojrzały rówieśnik w tym wieku mimo normalnego rozwoju intelektualnego będzie wolał bawić się jeszcze zabawkami. Podobnie osoba dorosła w moim wieku myśli poważnie o życiu, o karierze, pracy, ewentualnie zakładaniu rodziny, tak mnie to zupełnie nie dotyczy. W związku z czym nie potrafię dogadać się z rówieśnikami, brakuje mi znajomych, czuję się dziwnie i nieadekwatnie. Moja samoocena jest niska, kiedy porównuję się z innymi. Żeby nie było, nie zamierzam usprawiedliwiać się tutaj, że niby jestem chora to trzeba na mnie chuchać i dmuchać, mogę siedzieć w domu na dupię, nic nie robić bo jestem "chora". Nie. Paradoksalnie moje życie tragicznie nie wygląda. Studiuję, robię już magistra, licencjat ukończyłam z piątką na dyplomie i stypendium rektora. Na magisterkę przeskoczyłam z kierunku humanistycznego na biologiczny i też dobrze sobie radzę, co uważam za sukces. W trakcie przerwy, urlopu dziekańskiego pracowałam jako pracownik marketu, niby praca dla każdego, prosta i mało płatna ale byli ze mnie zadowoleni, pracowałam na wielu działach (rozkładanie towaru, działy handlowe), pracownikiem byłam sumiennym, przychodziłam zawsze na czas i robiłam to o co mnie proszono. Aktualnie mam odłożone pieniądze z tej roboty, pracować nie muszę w trakcie samych studiów bo mam rentę po zmarłych rodzicach, mieszkam też w akademiku z chłopakiem, potrafię oszczędzać pieniądze i gotujemy bardzo tanie obiady np. za 20 zł potrafię wyżywić dwie osoby na tydzień przy dobrych wiatrach. Nauczyłam się oszczędzać bo musiałam, facet z którym jestem ma długi (nie zrobił ich w trakcie związku, zakochałam się w takim z długami ale nie żałuję tej decyzji). Moje życie jako takie nie wygląda więc tragicznie. Nie jestem nieodpowiedzialna, hulaj dusza piekła nie ma, do obowiązków podchodzę myślę dojrzale dość, opóźniona intelektualnie też ne jestem, nie byłabym wtedy na studiach. W czym więc problem? A w tym, że inne sfery w moim życiu nie wyglądają już tak kolorowo. Chodzi o to, o czym w sumie wstyd mi pisać, ale moje samopoczucie, wygląd, poglądy, a nawet zainteresowania przypominają bardziej osobę 17 letnią maks niż 24 latkę... Zaraz wypiszę czym się "różnię" od rówieśników i przez co trudno mi kogoś poznać.

1. Nie lubię zmian. W czasach kiedy trzeba być do przodu, ciągle się dokształcać, zmieniać kwalifikacje, ja się wcale nie odnajduję. Ludzie chwalą się, gdzie to nie jeżdżą, marzą, żeby tu i tam pojechać, zwiedzać, poznawać świat, ludzi, zmieniać pracę, a mnie to najzwyczajniej w świecie przeraża. Mój organizm nie toleruję zmian, bardzo ciężko przeszłam zmianę sytuacji rodzinnej po śmierci rodziców, bardzo ciężko przechodziłam każdy etap edukacji (tak ciężko, że z rówieśnikami w podstawówce, gimnazjum czy liceum zaczynałam rozmawiać dopiero pod koniec 3 roku, kiedy wszyscy się już powoli żegnali ze sobą), bardzo ciężko przechodziłam np. wyjazdy rodzinne np. nad morze czy jezioro, miałam takie napady, że w pewnym momencie rodzina zrezygnowała z zabierania mnie ze sobą, bardzo ciężko przeżyłam wyjazd na upragnione studia (trafiłam na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego, notorycznie opuszczałam zajęcia, bo miałam problemy ze snem, schudłam na tyle, że mieściłam się w ciuchy mniejsze o dwa rozmiary). Generalnie życie w stylu "żyć, żeby jak najwięcej przeżyć" nie jest dla mnie. Ja tam bardziej wolę jak jest nawet ch*owo ale stabilnie". Nie mogę znaleźć osoby, która myśli podobnie, bo wszyscy pragną przeżyć jak najwięcej. Nie winię nikogo za to, ale chciałabym zamiast osób, które dziwnie patrzą sie na mnie, gdy mówię im np. że podróże mnie nie kręcą, poznać kogoś, kto przy piwku zrozumie mnie, gdy powiem, że "kurde, słuchaj, jakoś tak to życie za szybko leci, ja tam wolę posiedzieć sobie z ukochanymi osobami na przysłowiowej działce, albo na tym samym stanowisku niż zwiedzać świat czy zdobywać nowe doświadczenia"

2. Zupełnie inne priorytety. Ciąża mnie przeraża, ślub, kariera też, podróżowanie jak wyżej napisałam, nie jest dla mnie. Czemu o tym piszę? Bo te trzy rzeczy to najczęstsze scenariusze, które chcą realizować ludzie. Mnie nie kręci żaden z nich, chociaż dziecko w przyszłości może będzie chcieć, natomiast ani rozwój osobisty pojmowany w wąskich kateogriach jako kariera zawodowa, awanse, sukcesy zawodowe ani podróżowanie mnie nie kręci. Ludzie tymczasem chcą się rozwijać. Mało znam osób, które tak jak ja, wolą mieć jakieś mieszkanie, pracować byle mieć kasę i resztę czasu (zapewne weekendy znając życie) poświęcać na hobby i kontakty towarzyskie. Część moich znajomych ma już rodziny, druga część np. na studiach realizuje się już powoli w zawodzie i pracują w jakiś placówkach badawczych, jako pielęgniarki, czy gdzieś tam w szpitalach. Tymczasem moja jedyna poważniejsza praca to ta w markecie, czuję się przy tych ludziach jak ułom. Wcale nie dlatego, że tak mi się życie ułożyło i im zazdroszczę, ale dlatego, że nie mam większych ambicji i naprawdę rozwój zawodowy nie ma dla mnie ŻADNEGO znaczenia. Najprawdopodobniej po zakończeniu studiów wyjadę gdzieś na zachód na przysłowiowy zmywak czy truskawki, za co dostanę podobne wynagrodzenie jakbym miała pracować tutaj, będzie z czego wyżyć i nie będę musiała na siłe kreować się na kobietę sukcesu, którą być nie chcę. Znam tylko jedną osobę, która ma podobne podejście i w czasach, w których jest duże parcie na sukces i posiadanie, a w necie co drugi człowiek chwali się czego tam nie osiągnął i to w jakim wieku, ona też czuje się wyobcowana. Niestety, mieszkamy w zupełnie innych miastach, kontakt więc bezpośredni jest ograniczony.

3. Dziwnie się ubieram. Wspominałam, że jestem niedojrzała, widać to zwłaszcza w ubiorze. Typowa 24 latka nosi stonowane ciuchy, w większości jednolite kolory, jakieś fajne, eleganckie buty na obcasie czy sukienki, do tego makijaż, fajnie zrobione włosy w kok czy coś takiego. Jak wyglądam ja? Jak dziecko, dosłownie, Bardzo mocno kręcą mnie ciuchy czy dodatki zarezerwowane dla dużo młodszych osób. Dużo eksperymentuję ze strojem. Potrafię np. ubrać rozkloszowaną sukienkę, do tego kokardę do włosów plus buty w stylu lolity (taka subkultura). Albo inaczej, kucyk na łbie, trampki, podarte jeansy i bluzę z nadrukiem na całym materiale z motywem "króla lwa", czy długimi, króliczymi uszami na kapturze. Albo jeszcze inaczej, czasem wolę ubrać się "mrocznie". Robię wtedy ciemny makijaż, wlosy na tapir, zakładam podartą bluzkę z jakimś motywem, do tego podartą kamizelkę jeansową i obrożę z kolcami na szyję. Generalnie nie ubieram tego, co nosi większość kobiet w moim wieku, nie mam takich ciuchów nawet w szafie, a jak coś się znajdzie to raz ubiorę i potem komuś oddaję. Rzadko się maluje, nigdy nie nosiłam szpilek czy butów na obcasie, nie ptorafię zrobić większości fryzur (tylko kitkę). Mam skłonność do wybierania dziecięcych rzeczy, np. biżuteria. Wiele moich znajomych naturalnie zwraca się ku takim sklepom jak apart, briju itp. Noszą srebrne/ złote łańcuszki, niektóre mają pierścionki zaręczynowe. Gdzie ja kupuję biżuterię? Kojarzycie sklep claire's? Tam jest mnóstwo plastikowej, taniej, mocno kolorowej biżuterii dla nastolatek czy dzieci. Kupuję tam chokery, kiedyś kupowałam kolczyki jak miałam uszy przebite. Generalnie ubieram się na tyle wyrożniająco, że mój były chłopak oraz moja rodzina wstydzili się ze mną gdziekolwiek wychodzić. Mojemu teraźniejszemu się bardzo podobam i to mnie cieszy ale trudno nie czuć się dziwnie, kiedy widzisz jak wyglądasz na tle innyhc, z drugiej strony masz świadomość, że jest to w pełni naturalne i zmiana stroju to tak jakby zabrać cząstkę ciebie..

4. Mam nietypowe zainteresowania. O ile czytanie książek, czy tematy związane z układem nerwowym człowieka/ biologią mieszczą się w granicach normy, o tyle nieco dziwne może wydawać się rysowanie postaci kreskówkowych, oglądanie dzień w dzień tych kreskówek, siedzenie w różnych fandomach, gdzie ludzie piszą fanficki (opowiadania fanowskie) związane z danym serialem/ książką/ filmem co robiło się jakoś w wieku 15 lat, czy też jeżdżenie w wolnym czasie na deskorolce i bmxie (tak, mam 24 lata i chodzę do skateparku..). Mam problem, żeby znaleźć kogoś do spędzania wolnego czasu, bo ludzie w moim wieku wolą iść do starbucksa na kawę, gdzie ja najchętniej wzięłabym tę kawę i poszła pod przysłowiowy wiadukt jak to robiło się w wieku 15 lat. Mało kto chciałby iść ze mną na deskę, czy na rower, trudno znaleźć mi też kogoś kto dosłownie jarałby się jakimś serialem czy kreskówką. Takie rzeczy robiło się w wieku nastoletnim/dziecięcym, jestem tego świadoma, nie mam do nikogo pretensji, ale strasznie czuję się wyobcowana przez to ;/

Generalnie brakuje mi bratniej duszy, nie mam z kim pogadać, bo ludzie z wiekiem zmieniają podejście, stają się dojrzalsi, stateczni, mało kto chce wychodzić, mało kto chce "szaleć", mało kto chciałby porozmawiać tak jak dawniej na tematy inne niż pieniądze, kariera czy rodzina. Coraz więcej ludzi bardziej stawia na kasę niż towarzystwo innych. Dzisiaj mój facet powiedział, że wolałby awans niż posiadanie znajomych, ja mam zupełnie na odwrót. Myślę, że żadne wyższe stanowisko nie zapewniłoby mi tego, co dobry, bliski przyjaciel, który ma podobne podejście do życia co ja, nie ocenia i nie sprawia, ze czuję się jak ostatnie dziwadło...
Przeczytaj sobie kilka typowych wątków na tym forum - i odpowiedzi. Zwróć uwagę na język i treść.

Potem przeczytaj jeszcze raz swój post i zdanie o tym, że jesteś niedojrzała. Również tutaj zwróć uwagę na treść, kompozycję i język ogólnie.

Jeśli nie wyciągniesz odpowiednich wniosków to faktycznie masz problem i powinnaś iść do psychologa z powodu niskiej samooceny i błędnego obrazu swojej osoby.
magdalena1357 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 06:18   #3
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Tak całkiem szczerze? Nie wydajesz mi się być dziwną osobą w ogóle. Nie piszę tego żeby pocieszać, ale naprawdę tak uważam. Więc niestety nie wiem co ci doradzić.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 06:47   #4
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Przepraszam za dosadność, ale jesteś wręcz seryjnie standardowa.
Jestem rodzicem starszych nastolatek, jedna już pełnoletnia, w związku z czym przewala mi się przez dom spektrum osobników do 20-kilka lat i są jacy piszesz o sobie. Także z tym ubieraniem się, oglądaniem kreskówek i rysowaniem postaci z nich.
Niektórzy nienawidzą zmian, podróży, chcą pracować i żyć spokojnie byle było.

Co najwyżej masz jakieś lęki czy traumy, ale to osobny temat.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 07:00   #5
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Wiesz, ile takich speszjal snolflejkow się przewinęło przez to forum? Co jedna, to tardziej wyjątkowa. Co je łączyło? Uważały, że przez swoje nietypowe zainteresowania nie mogą mieć przyjaciół. Przyczyna jednak zwykle jest inna - charakter. Gdy ktoś chce poznać innych ludzi, szanuje ich i chce tak po prostu miło spędzać czas, to w końcu trafi do takiego środowiska, gdzie nietypowe zainteresowania i przyziemne cele życiowe nie będą żadnym problemem.
Wyjdź do ludzi, poznawaj, wchodź w interakcje. Samo się to nie zrobi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 07:23   #6
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

O twojej niedojrzalosci chyba najbardziej świadczy fakt, że zupełnie nie znasz wartości pieniądza, bo wyżywienie dwóch osób przez tydzień za 20 zł jest po prostu niemożliwe. Może ty ta rentę to nie wiem, w funtach dostajesz, a podstawa twojej diety są ziemniaki posolone łzami.

---------- Dopisano o 06:23 ---------- Poprzedni post napisano o 06:10 ----------

Ps. Jedź na Pyrkon, czy inny konwent, znajdziesz tam setki wyjątkowych ludzi z kroliczymi uszami.

Edytowane przez patusiaa23
Czas edycji: 2018-05-04 o 07:11
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 07:37   #7
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 507
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Ekscentryczne ciuchy, nastolatkowie biżuteria, krolicze uszy czy zamiłowanie do kreskówek nie są niczym odpychającym, to może być sympatyczne choć oryginalne. Nikt nie mówi, ze masz się ubierać czy interesować tym co Basia, Kasia i Zosia.

Natomiast ten paniczny lęk przed zmianami, patologiczna wręcz niechęć żeby wyjść poza otaczający Cię, sprawdzony i bezpieczny świat jest niepokojąca. Boisz się dorosłego życia i odpowiedzialności z tym związanej, ale de facto już je prowadzisz. Może jakoś specjalistą by Ci pomógł?
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-05-04, 07:51   #8
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Czytam fanficki, jestem taaaaka wyjątkowa Nie wiem co jest wyjątkowego w oglądaniu kreskówek (robię to), czytaniu fanficków (robię to) i nieumiejętności robienia sobie fryzur (też tak mam). Owszem, masz jakiś problem, ale nie są nim Twoje 'nietypowe' zainteresowania i styl.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 08:03   #9
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Najbardziej dziwne w tym wszystkim jest, że osoby które wcale nie mają jakiś nietypowych zainteresowań robią z siebie jakieś wyjątkowe płaty śniegu, których nikt nie rozumie itp itd
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 08:19   #10
hazey
Raczkowanie
 
Avatar hazey
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 116
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Kolejny płatek śniegu, taki wyjątkowy. Może poszukaj znajomych wśród licealistów skoro na tyle lat się czujesz? Tylko nie zdradzaj im swojego wieku.

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
O twojej niedojrzalosci chyba najbardziej świadczy fakt, że zupełnie nie znasz wartości pieniądza, bo wyżywienie dwóch osób przez tydzień za 20 zł jest po prostu niemożliwe.
Dokładnie. Współczuje jej facetowi, pewnie się po kryjomu na mieście stołuje. Mieszkałam z taką laską w pokoju w akademiku na studiach wydawała ok 15 zł na tydzień. Gotowała sobie wielki gar ala "risotto" i jadła codziennie przez te 7 dni.
hazey jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 08:24   #11
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Przeczytałam cały wywód i najbardziej rozbawiło mnie to wyobrażenie o jakiejś bliżej nieokreślonej większości ludzi w wieku autorki. Wygląda szczególnie zabawnie, gdy się skonfrontuje z jej własnym opisem, w którym nie ma naprawdę nic niezwykłego. Najwyżej objawy lekkich zaburzeń psychicznych, tak jak cava zauważyła, ale na to wskazuje nie opis zainteresowań, priorytetów życiowych czy wyglądu, a raczej mniemanie o sobie.
Wśród moich bliższych znajomych (średnia wieku 30+) "dziwni" w rozumieniu autorki są de facto wszyscy. Polecam też podłapać pomysł z wyjazdem na konwent. Na takim Pyrkonie dziwność i wyjątkowość koncentruje się w postaci +/- 40 tysięcy ludzi. Aż można wybrzydzać wybierając znajomych.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-05-04, 08:31   #12
olkamimi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 8
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

no właśnie, chyba brakuje Tobie osób o podobnych zainteresowaniach
olkamimi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 08:42   #13
candydolls27
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 66
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Przedstawiłaś tak świadomą, rozbudowaną analizę samej siebie - która świadczy o tym, że jesteś bardzo inteligentna. Musisz siebie zaakceptować, taką jaką jesteś. Piszesz bardzo mądrze i czytając Twój wątek miałam wrażenie, że po drugiej stronie jest osoba wartościowa. Nie musisz wpasowywać się w schematy innych ludzi, rób to co sprawia, że Ty będziesz szczęśliwa.
candydolls27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 10:05   #14
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Wg mnie nie jestes dziwna a nadmiernie skupiona na sobie i swoich w Twoim mniemaniu wadach.Przestan sie zastanawiac jaka jestes, no taka jestes i inna nie bedziesz.Masz duzo zalet, wad jak kazdy.Wg mnie tak skupione na sobie osoby dobrze by sie sprawdzily w miejscach gdzue trzeba pomagac innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 10:49   #15
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

To w takim razie ja też reprezentuję osobowość niedojrzałą, bo:
1) Pod pierwszym podpunktem mogłabym się podpisać;
2) Pod drugim częściowo też;
3) Pod trzecim jak powyżej;
4) Też lubię kreskówki, szczególnie wracać do tych z dzieciństwa.
I nie wybieram się w związku z tym na terapię.
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 10:56   #16
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Może w poznaniu znajomych przeszkadza bardziej Twoje skupienie na sobie?
Zacznij zauważać innych ludzi, bo obraz, który masz w głowie niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Znam 40-latki, które na rolkach szusują aż miło, ubrane w zabawne T-shirty. Mnóstwo kobiet się nie maluje a nawet kiczowato się ubierają. Stonowany ubiór 24 latek nawet ciężko skomentować. Brak parcia na karierę? Jesteś po prostu mało ambitna, wiele jest takich osób.

Moim zdaniem na siłę szukasz wyjątkowości w sobie. Bądź dobrym człowiekiem, nawet beznadziejnie ubranym, ale uczciwym i sympatycznym. Wtedy znajomi sami się znajdą.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 11:18   #17
drasunia
Raczkowanie
 
Avatar drasunia
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 97
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Cytat:
Napisane przez hazel94 Pokaż wiadomość
Witam

Z góry zaznaczam, że to będzie dość długie.

Cóż.. nie wiem jak to napisać, żeby nie zabrzmiało, że uważam się za jakąś lepsza, czy oh jakże inną niż wszyscy i wyjątkową. Nie jest tak w żadnym razie, jednak fakt jest taki, że moja osobowość/ podejście do życia/wygląd i zainteresowania diametralnie się różnią od osób w moim wieku przez co nie mam żadnych przyjaciół, znajomych od piwa, nikogo oprócz faceta.
Napiszę może trochę o sobie, żeby przybliżyć sytuację.
Mam 24 lata, studiuję, jestem na magisterce. Studiuję kierunek biologiczny, który wybrałam z pasji ale nie wiem czy w przyszłości będę pracować w zawodzie. W zeszłym roku miałam przerwę, urlop dziekański, który wzięłam, bo nie radziłam sobie na studiach przez problemy psychiczne, które mi się nasiliły (nie potrafiłam przystosować się do zmiany otoczenia i przeprowadzki do nowego miasta, nasiliły się moje zaburzenia snu i przez to nie chodziłam na wykłady). Generalnie mam pewne problemy. Neurolog u której byłam stwierdziła na podstawie wywiadu, danych odnośnie mojego porodu, a także skanów mózgu wykonanych przy pomocy rezonansu magnetycznego oraz badania eeg, że mogę cierpieć na mikrouszkodzenia układu nerwowego. Ma to skutkować cechami niedojrzałości emocjonalnej (które mam zresztą potwierdzone przez psychiatrę). Ludziom niedojrzałość kojarzy się zwykle z ludźmi, którzy są w pewien sposób toksyczni, egoistyczni, źle traktują innych. Jednak z klinicznego punktu widzenia niedojrzała osobowość oznacza taką, która zatrzymała się na pewnym poziomie w rozwoju. I tak np. chłopiec, który ma powiedzmy 14 lat będzie interesował się dziewczynami, sportem, imprezami czy spędzaniem czasu z kolegami, tak jego niedojrzały rówieśnik w tym wieku mimo normalnego rozwoju intelektualnego będzie wolał bawić się jeszcze zabawkami. Podobnie osoba dorosła w moim wieku myśli poważnie o życiu, o karierze, pracy, ewentualnie zakładaniu rodziny, tak mnie to zupełnie nie dotyczy. W związku z czym nie potrafię dogadać się z rówieśnikami, brakuje mi znajomych, czuję się dziwnie i nieadekwatnie. Moja samoocena jest niska, kiedy porównuję się z innymi. Żeby nie było, nie zamierzam usprawiedliwiać się tutaj, że niby jestem chora to trzeba na mnie chuchać i dmuchać, mogę siedzieć w domu na dupię, nic nie robić bo jestem "chora". Nie. Paradoksalnie moje życie tragicznie nie wygląda. Studiuję, robię już magistra, licencjat ukończyłam z piątką na dyplomie i stypendium rektora. Na magisterkę przeskoczyłam z kierunku humanistycznego na biologiczny i też dobrze sobie radzę, co uważam za sukces. W trakcie przerwy, urlopu dziekańskiego pracowałam jako pracownik marketu, niby praca dla każdego, prosta i mało płatna ale byli ze mnie zadowoleni, pracowałam na wielu działach (rozkładanie towaru, działy handlowe), pracownikiem byłam sumiennym, przychodziłam zawsze na czas i robiłam to o co mnie proszono. Aktualnie mam odłożone pieniądze z tej roboty, pracować nie muszę w trakcie samych studiów bo mam rentę po zmarłych rodzicach, mieszkam też w akademiku z chłopakiem, potrafię oszczędzać pieniądze i gotujemy bardzo tanie obiady np. za 20 zł potrafię wyżywić dwie osoby na tydzień przy dobrych wiatrach. Nauczyłam się oszczędzać bo musiałam, facet z którym jestem ma długi (nie zrobił ich w trakcie związku, zakochałam się w takim z długami ale nie żałuję tej decyzji). Moje życie jako takie nie wygląda więc tragicznie. Nie jestem nieodpowiedzialna, hulaj dusza piekła nie ma, do obowiązków podchodzę myślę dojrzale dość, opóźniona intelektualnie też ne jestem, nie byłabym wtedy na studiach. W czym więc problem? A w tym, że inne sfery w moim życiu nie wyglądają już tak kolorowo. Chodzi o to, o czym w sumie wstyd mi pisać, ale moje samopoczucie, wygląd, poglądy, a nawet zainteresowania przypominają bardziej osobę 17 letnią maks niż 24 latkę... Zaraz wypiszę czym się "różnię" od rówieśników i przez co trudno mi kogoś poznać.

1. Nie lubię zmian. W czasach kiedy trzeba być do przodu, ciągle się dokształcać, zmieniać kwalifikacje, ja się wcale nie odnajduję. Ludzie chwalą się, gdzie to nie jeżdżą, marzą, żeby tu i tam pojechać, zwiedzać, poznawać świat, ludzi, zmieniać pracę, a mnie to najzwyczajniej w świecie przeraża. Mój organizm nie toleruję zmian, bardzo ciężko przeszłam zmianę sytuacji rodzinnej po śmierci rodziców, bardzo ciężko przechodziłam każdy etap edukacji (tak ciężko, że z rówieśnikami w podstawówce, gimnazjum czy liceum zaczynałam rozmawiać dopiero pod koniec 3 roku, kiedy wszyscy się już powoli żegnali ze sobą), bardzo ciężko przechodziłam np. wyjazdy rodzinne np. nad morze czy jezioro, miałam takie napady, że w pewnym momencie rodzina zrezygnowała z zabierania mnie ze sobą, bardzo ciężko przeżyłam wyjazd na upragnione studia (trafiłam na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego, notorycznie opuszczałam zajęcia, bo miałam problemy ze snem, schudłam na tyle, że mieściłam się w ciuchy mniejsze o dwa rozmiary). Generalnie życie w stylu "żyć, żeby jak najwięcej przeżyć" nie jest dla mnie. Ja tam bardziej wolę jak jest nawet ch*owo ale stabilnie". Nie mogę znaleźć osoby, która myśli podobnie, bo wszyscy pragną przeżyć jak najwięcej. Nie winię nikogo za to, ale chciałabym zamiast osób, które dziwnie patrzą sie na mnie, gdy mówię im np. że podróże mnie nie kręcą, poznać kogoś, kto przy piwku zrozumie mnie, gdy powiem, że "kurde, słuchaj, jakoś tak to życie za szybko leci, ja tam wolę posiedzieć sobie z ukochanymi osobami na przysłowiowej działce, albo na tym samym stanowisku niż zwiedzać świat czy zdobywać nowe doświadczenia"

2. Zupełnie inne priorytety. Ciąża mnie przeraża, ślub, kariera też, podróżowanie jak wyżej napisałam, nie jest dla mnie. Czemu o tym piszę? Bo te trzy rzeczy to najczęstsze scenariusze, które chcą realizować ludzie. Mnie nie kręci żaden z nich, chociaż dziecko w przyszłości może będzie chcieć, natomiast ani rozwój osobisty pojmowany w wąskich kateogriach jako kariera zawodowa, awanse, sukcesy zawodowe ani podróżowanie mnie nie kręci. Ludzie tymczasem chcą się rozwijać. Mało znam osób, które tak jak ja, wolą mieć jakieś mieszkanie, pracować byle mieć kasę i resztę czasu (zapewne weekendy znając życie) poświęcać na hobby i kontakty towarzyskie. Część moich znajomych ma już rodziny, druga część np. na studiach realizuje się już powoli w zawodzie i pracują w jakiś placówkach badawczych, jako pielęgniarki, czy gdzieś tam w szpitalach. Tymczasem moja jedyna poważniejsza praca to ta w markecie, czuję się przy tych ludziach jak ułom. Wcale nie dlatego, że tak mi się życie ułożyło i im zazdroszczę, ale dlatego, że nie mam większych ambicji i naprawdę rozwój zawodowy nie ma dla mnie ŻADNEGO znaczenia. Najprawdopodobniej po zakończeniu studiów wyjadę gdzieś na zachód na przysłowiowy zmywak czy truskawki, za co dostanę podobne wynagrodzenie jakbym miała pracować tutaj, będzie z czego wyżyć i nie będę musiała na siłe kreować się na kobietę sukcesu, którą być nie chcę. Znam tylko jedną osobę, która ma podobne podejście i w czasach, w których jest duże parcie na sukces i posiadanie, a w necie co drugi człowiek chwali się czego tam nie osiągnął i to w jakim wieku, ona też czuje się wyobcowana. Niestety, mieszkamy w zupełnie innych miastach, kontakt więc bezpośredni jest ograniczony.

3. Dziwnie się ubieram. Wspominałam, że jestem niedojrzała, widać to zwłaszcza w ubiorze. Typowa 24 latka nosi stonowane ciuchy, w większości jednolite kolory, jakieś fajne, eleganckie buty na obcasie czy sukienki, do tego makijaż, fajnie zrobione włosy w kok czy coś takiego. Jak wyglądam ja? Jak dziecko, dosłownie, Bardzo mocno kręcą mnie ciuchy czy dodatki zarezerwowane dla dużo młodszych osób. Dużo eksperymentuję ze strojem. Potrafię np. ubrać rozkloszowaną sukienkę, do tego kokardę do włosów plus buty w stylu lolity (taka subkultura). Albo inaczej, kucyk na łbie, trampki, podarte jeansy i bluzę z nadrukiem na całym materiale z motywem "króla lwa", czy długimi, króliczymi uszami na kapturze. Albo jeszcze inaczej, czasem wolę ubrać się "mrocznie". Robię wtedy ciemny makijaż, wlosy na tapir, zakładam podartą bluzkę z jakimś motywem, do tego podartą kamizelkę jeansową i obrożę z kolcami na szyję. Generalnie nie ubieram tego, co nosi większość kobiet w moim wieku, nie mam takich ciuchów nawet w szafie, a jak coś się znajdzie to raz ubiorę i potem komuś oddaję. Rzadko się maluje, nigdy nie nosiłam szpilek czy butów na obcasie, nie ptorafię zrobić większości fryzur (tylko kitkę). Mam skłonność do wybierania dziecięcych rzeczy, np. biżuteria. Wiele moich znajomych naturalnie zwraca się ku takim sklepom jak apart, briju itp. Noszą srebrne/ złote łańcuszki, niektóre mają pierścionki zaręczynowe. Gdzie ja kupuję biżuterię? Kojarzycie sklep claire's? Tam jest mnóstwo plastikowej, taniej, mocno kolorowej biżuterii dla nastolatek czy dzieci. Kupuję tam chokery, kiedyś kupowałam kolczyki jak miałam uszy przebite. Generalnie ubieram się na tyle wyrożniająco, że mój były chłopak oraz moja rodzina wstydzili się ze mną gdziekolwiek wychodzić. Mojemu teraźniejszemu się bardzo podobam i to mnie cieszy ale trudno nie czuć się dziwnie, kiedy widzisz jak wyglądasz na tle innyhc, z drugiej strony masz świadomość, że jest to w pełni naturalne i zmiana stroju to tak jakby zabrać cząstkę ciebie..

4. Mam nietypowe zainteresowania. O ile czytanie książek, czy tematy związane z układem nerwowym człowieka/ biologią mieszczą się w granicach normy, o tyle nieco dziwne może wydawać się rysowanie postaci kreskówkowych, oglądanie dzień w dzień tych kreskówek, siedzenie w różnych fandomach, gdzie ludzie piszą fanficki (opowiadania fanowskie) związane z danym serialem/ książką/ filmem co robiło się jakoś w wieku 15 lat, czy też jeżdżenie w wolnym czasie na deskorolce i bmxie (tak, mam 24 lata i chodzę do skateparku..). Mam problem, żeby znaleźć kogoś do spędzania wolnego czasu, bo ludzie w moim wieku wolą iść do starbucksa na kawę, gdzie ja najchętniej wzięłabym tę kawę i poszła pod przysłowiowy wiadukt jak to robiło się w wieku 15 lat. Mało kto chciałby iść ze mną na deskę, czy na rower, trudno znaleźć mi też kogoś kto dosłownie jarałby się jakimś serialem czy kreskówką. Takie rzeczy robiło się w wieku nastoletnim/dziecięcym, jestem tego świadoma, nie mam do nikogo pretensji, ale strasznie czuję się wyobcowana przez to ;/

Generalnie brakuje mi bratniej duszy, nie mam z kim pogadać, bo ludzie z wiekiem zmieniają podejście, stają się dojrzalsi, stateczni, mało kto chce wychodzić, mało kto chce "szaleć", mało kto chciałby porozmawiać tak jak dawniej na tematy inne niż pieniądze, kariera czy rodzina. Coraz więcej ludzi bardziej stawia na kasę niż towarzystwo innych. Dzisiaj mój facet powiedział, że wolałby awans niż posiadanie znajomych, ja mam zupełnie na odwrót. Myślę, że żadne wyższe stanowisko nie zapewniłoby mi tego, co dobry, bliski przyjaciel, który ma podobne podejście do życia co ja, nie ocenia i nie sprawia, ze czuję się jak ostatnie dziwadło...
Uważam, że z Tobą wszystko jest okej. Niedawno moja koleżanka, która jest w Twoim wieku chciała iść ze mną do kina na.. Piotrusia królika Dużo dorosłych ludzi lubi kreskówki i bajki Jeśli chodzi o znajomych to nie ze wszystkimi ludźmi da się zaprzyjaźnić. Wiadomo, że nie każdy będzie się lubił. Musisz tylko trafić na odpowiednie osoby.
__________________
My life is brilliant
My love is pure
I saw an angel
Of that I'm sure


https://www.youtube.com/watch?v=RtcOLN6Ley4
drasunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 11:58   #18
A_della
Raczkowanie
 
Avatar A_della
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 110
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Jestem w zbliżonym wieku, mam męża i dziecko oraz masę znajomych, którzy robią już naprawdę sensowne zawodowe kariery. I zapewniam Cię, że większość z nas czuje w dużym stopniu to samo co Ty, nawet często o tym rozmawiamy, że życie posuwa się do przodu, ale nikt nie zmienia od tego magicznie mentalności na jakąś Dorosłą przez duże D. Nadal oglądamy kreskówki, ubieramy się czasami dziwacznie, gramy w gry planszowe i komputerowe, znam ludzi dziesięć, dwadzieścia i więcej lat starszych - rodziców dzieciom, menadżerów, którzy dalej robią to samo, bo sprawia im to przyjemność, a ostatecznie co innego nam w życiu zostaje jak się nim cieszyć. Dorosłość to po prostu świadomość kiedy jest czas i miejsce na powagę i czas i miejsce na luz. Ty masz błędne przekonania być może oparte właśnie na tym, że mało masz tych prywatnych kontaktów i nie wiesz, że ktoś kto w pracy wygląda i zachowuje się poważnie, wraca do domu i jest normalnym człowiekiem, nie jakimś perfekcyjnym androidem. Teksty pt. że w jakimś wieku coś nie przystoi to głównie domena ludzi niepewnych siebie i nadgorliwych mam, które szukają sobie po prostu tematów aby dalej wychowywać i się troszczyć, bo mają to już w odruchu automatycznym.
Pozwól sobie być tym, kim chcesz, ciesz się tym, ciesz się sobą, uwierz, że bariery między Tobą a innymi ludźmi istnieją jedynie w Twojej głowie, skorzystaj z terapii jeśli potrzebujesz z tym pomocy, a zobaczysz, że znajdziesz sobie znajomych. I działaj szybko, bo faktem jest, że za kilka lat trudniej będzie Ci kogoś poznać, bo ludzie mają zwyczajnie mniej czasu.
A_della jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 12:02   #19
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Wg mnie wszystko z Tobą ok. Wiele osób nie lubi zmian, nie każdy musi lubić podróże. Ubranie też o niczym nie świadczy. jesteś jeszcze młoda, więc nie musisz mieć ciśnienia na ślub i dziecko.

Najbardziej w tym wszystkim zastanawia mnie jak wyżywiasz 2 osoby za 20 zł na tydzień? Chyba kupujesz same ziemniaki i jesz je 3 x dziennie, bo innej opcji nie widzę. Takie oszczędzanie na jedzeniu nie jest dobrym pomysłem i odbije się na Twoim zdrowiu.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-05-04, 12:03   #20
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Problem polega na tym, że twoje wyobrażenie o Twojej wyjątkowości i dziwności jest mocno wydumane. Tak naprawdę o osobę wyjątkową bardzo trudno. Większość ludzi ma mniej więcej podobne cechy, wąski repertuar dziwactw, a naprawdę wyjątkowy to może jest taki Elon Musk czy Stephen Hawking. Ale ilu takich żyje między miliardami dużo bardziej pospolitych ludzi?
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 12:07   #21
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Moim zdaniem przesadzasz. Po pierwsze nie wiem, gdzie ty spotykasz tych ludzi ubranych" w szpilki i stonowane kolory". Moi znajomi to przedzial 20-40 lat i ogromna większość nosi adidasy, kolorowe rzeczy, spodnie z dziurami, skórzane kurtki... Nieco bardziej elegancko ubierają się do pracy, w zależności od tego jeszcze gdzie pracują. Biżuterii ja np. nie noszę żadnej i większość moich znajomych tez albo jakieś tanie wisiorki, nie żaden appart czy inny swarowski xd.
Na studiach miałam fazę na ubieranie się w dość eleganckie sukienki lub spódnice i buty na obcasie i to ja się wtedy wyróżnialam.
Co do priorytetów no to mnie też nie interesuje zakładanie rodziny ani ustatkowanie się (24 lata), tak samo znam mnóstwo osób które boją się zmian i nie przepadają za podróżowaniem. "Robienie kariery" często wygląda tak ze robi się ją przede wszystkim dla pieniędzy, a nie z jakiegoś poczucia misji czy ambicji.
Nie widzę absolutnie nic wyjątkowego w tobie, jedynie zaburzenia psychiczne masz na pewno, ale nie dopisywalabym sobie tego jakichś dodatkowych teorii.
A, i kreskówki tez mi się zdarza oglądać, ostatnio oglądałam z chłopakiem misia Paddingtona ^^

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-05-04 o 12:16
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 12:12   #22
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Może w poznaniu znajomych przeszkadza bardziej Twoje skupienie na sobie?
W punkt. Ktoś autorkę wychował w błędnym przekonaniu o jej tak wielkiej wyjątkowości na tle reszty ludzkości, że uniemożliwia jej to normalne kontakty społeczne bo ona "jest tak wyjątkowa i odmienna od wszystkich, że wiecznie będzie nierozumiana przez nikogo".
Ponoć to wina pokolenia baby boomers wobec millenialsów na całym świecie. Przynajmniej w krajach rozwiniętych. I może coś w tym jest bo od mojego pokolenia zaczął się trend na wychowanie dzieci w poczuciu ich wyjątkowości i moje pokolenie może miały takie jazdy na początku liceum, ale potem nam przechodziło, korby na tym punkcie nie mieliśmy. A teraz z roku na rok widzę u coraz młodszych ludzi coraz większą fiksację na punkcie swojej "unikalności, odmienności od całego świata, wyjątkowości". Sorry, ale w ramach działalności i funkcjonowania cywilizacji ludzkiej jednostki wybitne wnoszące jakąś nową jakość, o innowacyjnych pomysłach, naprawdę odmienne od otoczenia to rzadkość. Większość naszych zachowań to robienie tego co robią inni, co jest modne, co nam wpaja wychowanie i kultura, trendy, mass media itp. itd. Inna sprawa, że ludzkość istnieje już na tyle długo, że większość naszych pomysłów to tak naprawdę odgrzewane kotlety.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 12:27   #23
AnnaVanDort
Ex Mod Zbawca Wizażowy
 
Avatar AnnaVanDort
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Cytat:
Napisane przez drasunia Pokaż wiadomość
Uważam, że z Tobą wszystko jest okej. Niedawno moja koleżanka, która jest w Twoim wieku chciała iść ze mną do kina na.. Piotrusia królika Dużo dorosłych ludzi lubi kreskówki i bajki Jeśli chodzi o znajomych to nie ze wszystkimi ludźmi da się zaprzyjaźnić. Wiadomo, że nie każdy będzie się lubił. Musisz tylko trafić na odpowiednie osoby.


Mam 26 lat i też niedługo idę na Piotrusia Królika
__________________

I've been diagnosed with a type of amnesia where I deny the existence of certain 80's bands.
There is no cure.
AnnaVanDort jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 12:39   #24
Sondra
Raczkowanie
 
Avatar Sondra
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: zielone mazowsze :)
Wiadomości: 236
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Cytat:
Napisane przez AnnaVanDort Pokaż wiadomość


Mam 26 lat i też niedługo idę na Piotrusia Królika
Ja mam 34 lata, dzieci i nie wiem czy wyjście do kina
na kreskówkę sprawia większą przyjemność mi czy dzieciom
Sondra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 13:21   #25
karolowanka
Rozeznanie
 
Avatar karolowanka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 679
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

szczerze mówiąc, nie widzę w twoim opisie nic niezwykłego i strasznie odbiegającego od normy. Jestem w pdobnym wieku i jakoś moi znajomi nie chodzą w stonowanych ciuchach i szpilkach, nie mają pozakładanych rodzin i też zdarza im się oglądać bajki. Rysowanie to też fajne hobby, a co rysujesz, to już twoja sprawa
To, że nie lubisz zmian - wiele jest takich osób.

Wydaje mi się, że za bardzo skupiasz się na sobie, swoich problemach i strasznie je wyolbrzymiasz, zamiast po prostu żyć, cieszyć się swoimi hobby, młodością i realizacją celów.
W twoim poście nie widzę siedemnastolatki, brzmisz raczej jak zmęczona życiem czterdziestolatka, która ma juz wszystkiego dosyć. Wygląda to nieco infantylnie patrząc na to, jak bardzo skupiasz się na sobie, to prawda

Nie wiem, z jakiego miasta pochodzisz, ale rozejrzyj się dookoła i znajdziesz osoby podobne do siebie.

Myślałaś kiedyś o terapii? Skoro masz stwierdzone przez psychiatre "zaburzenie" i tak się nie akceptujesz, powinna pomóc
karolowanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 14:13   #26
hazel94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 17
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Dzięki wszystkim za odpowiedzi

Jednak nie każdy widzę zrozumiał co miałam na myśli. Nie uważam się za jakąś wyjątkową, co przecież napisałam w paru zdanich na początku tego postu, dziwne więc, że ktokolwiek mi to zarzuca... Nie uważam się za lepszą, a że inaczej wyglądam no to sorry z całym szacunkiem ale w pewnym sensie każdy kto ubiera się inaczej jakoś się wyróżnia... No chyba żadna nie powie mi, ze np. ludzi co wyglądają jak metalowcy na uczelniach jest dużo? Nie jest ich dużo więc w pewnym sensie się wyróżniają. Oczywiście, że w skali całego świata niebardzo ale ja nie piszę o całym świecie tylko najbliższym otoczeniu, ewentualnie moim mieście, gdzie mogłabym poznać kogos ciekawego i w zbliżonym wieku, bo z poznaniem 18 latki, która wygląda jak ja nie mam problemu, problem mam z poznaniem 22-24 latki podobonej do mnie. Natomaist co mi się nie podoba w waszych wypowiedziach to:

-ocenianie mojej sytuacji zdrowotnej i dorabianie swoich ideologii na podstawie jednego postu
Moja niedojrzałość została potwierdzona przez dwóch niezależnych spechalistów na podstawie twardych dowodów, czyli między innymi obrazów oraz aktywności mojego ukladu nerwowego. Mam również dane badania z okresu dzeciństwa, które potwierdzają, że nie rozwijałam się prawidłowo jak inne dzieci. Natomiast niektóre z was chcą mi wmówić, że mogę mieć niską samoocenę, jakieś kompleksy, traumy z dzieciństwa czy "inne zaburzenia psychiczne". Pytanie tylko, na jakiej podstawie? Tak się skala, że miałam inne problemy, które rzutowały na diagnozę, problemy na które biorę leki. Problemy z kontrolą stresu, nadmierne emocjonowanie się-piszczenie jak małe dziecko po zdanym egzaminie, samookaleczanie się, kiedy coś nie wyjdzie, problemy z impulsywnością i brak kontroli nad niektórymi zachowaniami.

- gadki o tym, że moje zainteresowania są standardowe- Skoro niby moje zainteresowania są takie pospolite to dlaczego mam problem, żeby wyjść z kimś do skateparku? Dlaczego wokół siebie nie widziałam ani jednej dziwczyny (mieszkam w dużym mieście), która śmiga na bmxie? Wytłumaczy mi ktoś? Dlaczego skoro to takie "standardowe"?Tak się składa, że znajomych tak żeby od biedy wyjść to mam. Od strony faceta i z mojej pracy, z uczelni już mniej. Co z tego skoro na każdym takim spotkaniu muszę zakładać maski i pilnować się, żeby czegoś nie palnąć, bo głupio będzie wyglądać? Wiecie jak ja się na tych spotkaniach czuję? Jak w rodzinie mojego chłopaka, gdzie jego mama jest bardzo fajną kobietką, synoatyczna ale kiedy dowiedziała się, że jeżdżę na deskorolce to poleciła mojemu facetowi, żeby mnie rzucił, bo jestem "zbyt infantylna", oczywiście nie powiedziała mi tego w twarz. Po co mi znajomi myślący w ten sposób?
Prawda jest taka, że miałam przyjaciółki, które myślały podbnie do mnie, takie bratnie dusze. Właśnie, myślały bo obie z wiekiem się zmieniły, zaczęły skłaniać się ku dorosłemu życiu w każdym tego słowa znaczeniu, dzisiaj nie mam o czym z nimi pogadać, bo ja mówię jedno,one drugie i kompletnie mnie nie rozumieją. A to są osoby 3 lata młodsze, ja stoję w miejscu, bo to co mam sprawia, że wolniej się rozwijam, one w normalnym tempie, takie życie. Jedna tylko osoba mi została ale mieszka dalego, kontakt mamy tylko przez internet.

-Zarzucanie mi kłamstw odnośnie wydawania pieniędzy To, że wy nie potraficie to nie znaczy, że nie potrafi nikt. Wgl. parę osób zarzuciło mi, że jem albo same ziemniaki na obiad, albo stołuję się w ukryciu przed facetem albo, że zmyślam. Mało kto wziął pod uwage, że w każdym domu istnieją produkty, których człowiek nie zjada od razu i z których mozna coś wykombinować. Obiad na tydzień? Proszę bardzo: 1.5 kg schaba po przecenie za 14 zł ( w biedrze była taka przecena), do tego dokupić warzywa na patelnie za 3 zł, ziemniaki, ryż, kaszę w domu mam z poprzednich zakupów bo to są produkty, których nie je się od razu. I tak: 1 dzien: schaby w panierce (która też w domu leży) dla mnie jeden, dla faceta dwa, ziemniaki z koperkiem i ogórki kiszone, to jest zły obiad? Na tyle dobry, że można zrobić go na dwa dni. Trzeci dzien: ryż albo kasza i drobno pokrojonu schab w marynacie (mamy w domu dużo przypraw więc jest w czym wybierać). Obiad skromny ale zjadliwy. Też na dwa dni. Piąty i szósty dzień: albo schab z warzywami albo bez jeśli już mamy dosyć tego mięsa albo zabrakło. W siódmy dzień zostały nam 3 zł, zawsze można za to kupić jakieś żarcie paczkowane, krokiety, pierogi, czy ewentualnie 2 ćwiartki na wagę, lub podudzia z kurczaka (w sklepoe w którym pracowałam przeceny bywaly takie, że człowiek za kilogram płacił 6 zł, a kto każe kupować od razu kilogram żarcia?).
Nie są to może obiady idealne ale samych ziemniaków tu nie widzę to po pierwszze, po drugie każde z nas się najadło, po trzeci w rzeczt na śnidanie takie jak chleb i coś na chleb zawsze jestem zabezpieczone do przodu, bo facet pracuje więc jest coś jeść. W razie czego same jaja i jajecznica, albo kaszka manna, co za problem? Kolejna rzecz- na internecie mace mnóstwo poradników dla studentów jak przeżyć przez tydzień nawet za mniej niż 10 zł. Pokazane są 3 posiłki,śniadanie, obiad, kolacja, gotowane przez kucharzy albo osoby, które amatorsko sobie gotują na youtuba. Naprawdę myślicie, że się nie da? Ja miałam znajomą, która na życie dostawała od matkiv 2 stówy na miesiąć, a potrafila z tego i wyżyć i na imprezy chodzić. Biedne rodziny jakoś też tynku ze ścian nie jedzą.
hazel94 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 14:41   #27
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Te kasze i ryże, przyprawy,ogórki, to wyjelas z kosza dla powodzian, że ich nie uwzględniasz w rachunku? Dlaczego mimo oszczędności, renty i stypendium w poprzednich latach żyjesz jak dziad? To bardziej dziwne, niż wszystkie bluzy z królem Lwem świata
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 14:42   #28
aer
O RLY?
 
Avatar aer
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Ok. 112g warzyw i 125g miesa na obiad na dwie dorosle osoby.

Wow. Pozazdroscic.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI


Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language
aer jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 14:56   #29
hazel94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 17
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Te kasze i ryże, przyprawy,ogórki, to wyjelas z kosza dla powodzian, że ich nie uwzględniasz w rachunku? Dlaczego mimo oszczędności, renty i stypendium w poprzednich latach żyjesz jak dziad? To bardziej dziwne, niż wszystkie bluzy z królem Lwem świata

Nie jestem tutaj po to, żeby spowiadać Ci się ze swojego życia Piszesz nie na temat. Post był o tym, że brakuje mi bratniej duszy,a nie o tym, czy ktoś żyje jak dziad czy lord i na co wydaje pieniądze, bo to nie Twoja sprawa delikatnie mówiąc.

Ok. 112g warzyw i 125g miesa na obiad na dwie dorosle osoby.

Wow. Pozazdroscic.


Zawsze śmiejesz się z ludzi, którym gorzej się powodzi?
hazel94 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 15:08   #30
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Jestem samotna, bo mój sposób bycia nigdzie nie pasuje

Dobra, serio, nigdy na żadnym konwencie nie spotklas kogoś w swoim wieku? Na forach fanowskich? Przestań sciemniac, jesteś po prostu antypatycznym człowiekiem

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Śmieje się z ludzi, którzy kręcą, bo nie przedstawiłas się jako osoba kiepsko sytuowana, choćby przez lolicie dodatki, bmxy etc. Z jednym się zgadzam, jesteś zdziecinnialasa, ale nie przez swoje supermegaoryhinalne hobby jakim jest jaranie die anime, ale przez to, że się rzucasz jak 15 latka

Edytowane przez patusiaa23
Czas edycji: 2018-05-04 o 15:10
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-05-05 13:40:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:15.