Sama na weselu

[Carla1234]

Dziewczyny, powiedzcie co byście zrobiły na moim miejscu bo ja nie potrafię podjąć decyzji Poszłybyście same, bez osoby towarzyszącej, na wesele przyjaciółki ? Dodam, że na weselu nie znam nikogo oprócz pary młodej i wszyscy mają być 'sparowani'. Zaproponowałam, że przyjdę na sam ślub do kościoła, lecz przyjaciółce zrobiło się przykro, że mnie nie będzie na weselu. Wiem, że jest już podobny wątek, czytałam go i nadal nie wiem co zrobić

[damdalena]

Ale w czym jest problem? Kulawa jesteś, że potrzebujesz męskiego ramienia? Nie umiesz sama obsługiwać się sztućcami? Nie potrafisz sama się odezwać do ludzi tylko potrzebujesz "adwokata" w postaci partnera? Czyli według Ciebie, jak ktoś przykładowo owdowieje , to już musi się wycofać z życia towarzyskiego? Liczą się tylko "sparowani"? Serio nie wiem, do jakiej czynności NIEZBĘDNY jest prywatny facet na weselu. Owszem, do tańczenia w parach, ale to jest tylko jeden z elementów imprezy. Tak po prawdzie, większość gości i tak zaledwie kilka kawałków spędza na parkiecie. I uwaga: można tańczyć samemu (byłaś chyba kiedyś w jakimś klubie, na dyskotece?). Można też tańczyć z dzieciakami. O właśnie: część swojego czasu możesz przeznaczyć na pomoc przyjaciółce w imprezie, np. organizując zabawę dzieciom, przenosząc prezenty, robiąc dodatkowe zdjęcia, towarzysząc pannie młodej w toalecie, przewożąc dziadków czy nakładając sałatkę starszej cioci, podając młodym prezenciki dla gości i wiele innych możliwości. Na co - i o ile - będziesz miała ochotę. Ale możesz też się przejść po ogrodzie, jak nie będziesz miała co z sobą zrobić w jakimś momencie uroczystości.

[WeddingLover]

Z partnerem z pewnością byłoby ci raźniej, a nie myślałaś o zaproszeniu jakiegoś znajomego?

[Cytokina]

Zależy jakim typem osoby jesteś. Przyjaciółka będzie zajęta i zalatana, więc będziesz musiała na zabawie zająć się sama sobą. Jeśli nie masz problemów z nawiązywaniem relacji z nowymi osobami, nie onieśmiela cię fakt, że towarzystwo zapewne już się zna i bawisz się dobrze niezależnie od otoczenia to idź, nie przejmuj się brakiem partnera. Jeśli jednak jesteś nieśmiała, masz przez cały wieczór siedzieć gdzieś na uboczu, czuć się niekomfortowo, nie odzywać się i kręcić się bez celu to odpuściłabym sobie męczarnie.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Ja bym nie poszła.

[Malagenia]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;84744881]Ja bym nie poszła.[/QUOTE]
Ja chyba też nie. Co innego do rodziny, czy na wesele, gdzie znam jeszcze parę osób, ale tak czułabym się nieswojo. Zwłaszcza, ze czasem ludzie bawią się tylko między sobą i ciężko nawiązać znajomość.

[Carla1234]

Napisane przez Malagenia

Ja chyba też nie. Co innego do rodziny, czy na wesele, gdzie znam jeszcze parę osób, ale tak czułabym się nieswojo. Zwłaszcza, ze czasem ludzie bawią się tylko między sobą i ciężko nawiązać znajomość.

No właśnie tego się najbardziej obawiam, że będzie to dla mnie mega niekomfortowa sytuacja, a będzie tak na pewno bo nie znam nikogo oprócz państwa młodych. Koniec końców, powiedziałam, że przyjdę sama, bo nie wybaczyła bym sobie że mnie nie było z nią w tym dniu. Ale przyznam, że boję się bardzo

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez Cytokina

Zależy jakim typem osoby jesteś. Przyjaciółka będzie zajęta i zalatana, więc będziesz musiała na zabawie zająć się sama sobą. Jeśli nie masz problemów z nawiązywaniem relacji z nowymi osobami, nie onieśmiela cię fakt, że towarzystwo zapewne już się zna i bawisz się dobrze niezależnie od otoczenia to idź, nie przejmuj się brakiem partnera. Jeśli jednak jesteś nieśmiała, masz przez cały wieczór siedzieć gdzieś na uboczu, czuć się niekomfortowo, nie odzywać się i kręcić się bez celu to odpuściłabym sobie męczarnie.

Dziękuję za odpowiedź Najbardziej boje się że ludzie ciągle będą dopierać się w jakieś grupki, pary bo to w końcu rodzina, a ja będę stała albo siedziała sama za stołem jak jakiś przegryw

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ingel]

Tancz sama, kiedy wokol pary (wow), z dzieciakami (kolejne wow, moze niech od razu nianka zostanie), obslugiwanie gosci (no comment) albo samotny spacer po ogrodzie, jak nudno - impreza zycia

Tak, na 'typowe' wesele idzie sie z OT wlasnie po to, zeby czegos takiego uniknac, zeby miec z kim sie bawic. I tu wcale nie chodzi o to, ze bez Miasiaczka nie zje sie salatki.

Skoro to bliska osoba -poszlabym na to wesele, jezeli bedzie tak jak sie obawiasz - same pary sperdzajaca czas we wlasnym gronie - zmylabym sie najszybciej, jak to mozliwe.

[_Ariel_]

Niedługo moje wesele i mam identyczny problem z przyjaciółką. Też nie ma z kim przyjść, marudzi. Tylko ze u mnie kilka osób przychodzi bez pary,w tym jej siostra... ale ona śmiertelnie boi się że będę ją z kimś swatać. Czy ja będę mieć na to czas?

Jak dla mnie zaproszenie z osobą towarzyszącą nie oznacza pary kobieta/mężczyzna. Byłam na weselu gdzie chłopak nie miał dziewczyny ani nie miał kogo zaprosić. Przyszedł z kumplem

[moniamarzec85]

Ja też mam podobny problem! Zdecydowałam się iść z kolegą, z którym będę się dobrze bawić. Kiedyś byłam sama na weselu i to była totalna porażka!

[mariamarysienka]

Napisane przez damdalena

Ale w czym jest problem? Kulawa jesteś, że potrzebujesz męskiego ramienia? Nie umiesz sama obsługiwać się sztućcami? Nie potrafisz sama się odezwać do ludzi tylko potrzebujesz "adwokata" w postaci partnera? Czyli według Ciebie, jak ktoś przykładowo owdowieje , to już musi się wycofać z życia towarzyskiego? Liczą się tylko "sparowani"? Serio nie wiem, do jakiej czynności NIEZBĘDNY jest prywatny facet na weselu. Owszem, do tańczenia w parach, ale to jest tylko jeden z elementów imprezy. Tak po prawdzie, większość gości i tak zaledwie kilka kawałków spędza na parkiecie. I uwaga: można tańczyć samemu (byłaś chyba kiedyś w jakimś klubie, na dyskotece?). Można też tańczyć z dzieciakami. O właśnie: część swojego czasu możesz przeznaczyć na pomoc przyjaciółce w imprezie, np. organizując zabawę dzieciom, przenosząc prezenty, robiąc dodatkowe zdjęcia, towarzysząc pannie młodej w toalecie, przewożąc dziadków czy nakładając sałatkę starszej cioci, podając młodym prezenciki dla gości i wiele innych możliwości. Na co - i o ile - będziesz miała ochotę. Ale możesz też się przejść po ogrodzie, jak nie będziesz miała co z sobą zrobić w jakimś momencie uroczystości.

O rany, co za opryskliwa wiadomość Naprawdę nie sądzę, żeby trzeba było tak naskakiwać na autorkę. Moim zdaniem jej obawy są uzasadnione, zwłaszcza, jeśli ma problemy, zeby błyskawicznie nawiązywać znajomości. Sugestie o usługiwaniu gościom są poniżej poziomu.

Autorko - ja bym na Twoim miejscu poszukała jakiegoś kolegi, koleżanki, może kogoś z rodziny, bo faktycznie możesz się sama źle czuć. Z drugiej strony nie rezygnuj z imprezy tylko dlatego, że nie masz stałego partnera, bo często takie wesela, na które nie jesteśmy najlepiej nastawieni, są najfajniejsze

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez _Ariel_

Jak dla mnie zaproszenie z osobą towarzyszącą nie oznacza pary kobieta/mężczyzna. Byłam na weselu gdzie chłopak nie miał dziewczyny ani nie miał kogo zaprosić. Przyszedł z kumplem

We wrzesniu ide jak OT mojej przyjaciolki i az nie moge sie doczekac
Niedawno rzucil ja facet, a ze potwierdzenie przybycia z OT juz dawno wyslane, to wybierze sie tam ze mna

[_Ariel_]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;85083481]We wrzesniu ide jak OT mojej przyjaciolki i az nie moge sie doczekac
Niedawno rzucil ja facet, a ze potwierdzenie przybycia z OT juz dawno wyslane, to wybierze sie tam ze mna [/QUOTE]

Ni i gitara Najważniejsze to się dobrze bawić! Udanej imprezy

[Carla1234]

Ja jestem już po weselu, opowiem jak było może komuś to pomoże na przyszłość.

Generalnie było naprawę super, większość wesela przetańczyłam, ale mimo wszystko uważam, że wesele to nie jest miejsce dla osób bez pary. No chyba że, wiemy, że na weselu będą inne samotne osoby z którymi będziemy mogli się sparować. Gdyby nie to, że był jeden fajny, wyluzowany, młody wujek bez pary, siostra panny młodej i druga koleżanka również sama, to nie miałabym się z kim bawić. Było naprawdę fajne grono kuzynostwa panny młodej, kilku wolny chłopaków, ale bawili się tylko miedzy sobą w swoim rodzinnym gronie, więc nie mogłam liczyć na zabawę z nimi, ciężko było się narzucać obcym ludziom, a szkoda bo nieźli byli z nich wariaci

Podsumowując ciesze się, że poszłam bo było extra. Ale drugi raz bym się na wesele bez osoby towarzyszącej nie wybrała. No chyba, że będą na nim inni faceci bez pary. Chociaż na tym weselu też byli a bawili się miedzy sobą, ze swoimi kuzynkami więc...

[patison11]

Moja przyjaciółka organizowała ślub i wesele i nie miałam z kimś iść. Byłabym nie poszła, ale na świadkową mnie wzięła i nie bardzo było odmówić... Do tego mówili, że świadek też jest sam i pewnie mi się spodoba, to już w ogóle mi się nie chciało . No ale poszłam. Na ślubie było w porządku, na salę weselną zabrałam się ze świadkiem,który... koniec końców okazał się spoko. Przynajmniej miałam z kim zatańczyć

[Ninina]

Oj tam, po alkoholu wszyscy się bawią. Nie ma co się przejmować Na początku jest drętwo, ale to mija Chociaż jak wszyscy są sparowani, to rzeczywiście bywa ciężko.