|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2019-03-21, 11:02 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Czy mam problemy psychiczne?
Witam, jestem tu nowy ale czytam to forum od jakiegoś czasu.
Chciałbym zapytać o poradę. Jestem z związku małżeńskim od około 1,5 roku. Od dłuższego czasu nie układa nam się z żoną w małżeństwie głównie z mojego powodu. Nie dawałem jej przez ostatnie kilka miesięcy tego co powinna ode mnie dostawać, odpowiedniego zainteresowania i troski, nie mówiłem jej co naprawdę czuję i zaczęliśmy się od siebie oddalać. Doszło nawet do tego, że z mojego powodu nie uprawialiśmy seksu przez dwa miesiące. Tutaj dochodzimy do bardziej bieżącej sytuacji. Około miesiąc temu żona musiała skorzystać z mojego telefonu aby wysłać ważnego maila, ponieważ nie mogła skorzystać ze swojego telefonu. Nie wylogowała się później i przejrzałem jej skrzynkę, wiem że to było słabe ale dowiedziałem się, że od dłuższego czasu ma romans z kolegą z pracy który jest od niej o wiele starszy i ma rodzinę oraz dzieci. Pisali tam jak bardzo się kochają i zdradzała jak jej zależy i jak musi kombinować żeby móc się z nim spotykać, tulić i uprawiać seks. Był to dla mnie cios prosto w serce. Oczywiście skonfrontowałem się z nią, wydawała się obojętna chociaż ja ryczałem jak bóbr. Jako, że mieliśmy następnego dnia spotkanie rodzinne to postanowiliśmy spędzić jeszcze ten jeden dzień normalnie. Od rana poszliśmy do kina, później uprawialiśmy seks i pojechaliśmy razem na tą imprezę. Tam żona zaczęła się zachowywać jakby nigdy nic, zaczęła nawet opowiadać o naszych dalszych wspólnych planach co nieco zbiło mnie z tropu i namieszało w głowie. Następnego dnia szczerze porozmawialiśmy o tym wszystkim. Powiedziała mi, że go kocha, ale ja jestem dla niej priorytetem i on o tym wie. Dodatkowo powiedziała mi jak bardzo mnie kocha i pomimo tego, że byłem dla niej w ostatnich miesiącach kiepskim partnerem to chce spróbować dalej być razem. Przystałem na to i też powiedziałem, że ją bardzo kocham. Nie minęło kilka dni i przyznam się bez bicia, że szpiegując jej maila dowiedziałem się, że znowu się spotkali i próbowali uprawiać seks, on nawet napisał, że przeprasza że był taki słaby danego dnia. Tutaj już myślałem, że to naprawdę koniec, ponownie się z nią skonfrontowałem. Przyznała się ale powiedziała też, że nie wie czemu się dziwię, bo nie będzie w stanie odkochać się od tak i nie daję jej czasu i przestrzeni na oddalenie się od niego, że to nie nastąpi od tak. Ponownie powiedziała, że to ja jestem dla niej priorytetem, rozmawiała o tym z nim, powiedziała mi też że w ogóle to tylko dzięki niemu jest jeszcze ze mną, bo często ją namawiał żeby dać mi jeszcze szansę. Chciałem żeby zerwała z nim kontakty co wydawało się normalne w takiej sytuacji, jednak powiedziała, że to niemożliwe z kilku powodów i w sumie ją rozumiem. Po pierwsze pracują razem więc będą się widywać, normalnie na zmianach oraz dyżurach. Po drugie ma taką specyfikę pracy i stanowisko, że nie jest łatwo ją zmienić zarówno jej jak i jemu. Po trzecie jest introwertyczką i samo przystosowanie się do obecnej pracy zajęło jej mnóstwo czasu i nerwów i teraz kiedy przyzwyczaiła się, wyrobiła sobie pozycję i kontakty byłoby to praktycznie niemożliwe. Zrozumiałem ale poprosiłem aby nie spotykała się z nim poza pracą bo to będzie oznaczało, że tak naprawdę dalej mnie oszukuje i nie chce być ze mną. Powiedziała, że to skończone i chce zająć się tylko naszym małżeństwem. Jako, że z oczywistych powodów byłem zazdrosny i podejrzliwy, do tego wiedziałem, że cały czas wymieniają ze sobą miłosne smsy i maile poczułem się bezsilny i zrobiłem kolejną głupią rzecz. Wysłałem mu maila, że wiem o ich związku i chcę aby zaprzestał z nią kontaktu inaczej napiszę do jego kobiety, że ją zdradza. On wysłał tego maila mojej żonie i ta zaczęła na mnie najeżdżać czemu chcę krzywdzić jego za jej błędy i że jeśli chciałem odciąć go od niej to mi się nie uda. Powiedziała mi też, że mam urojenia i powinienem się udać do psychiatry bo ona od naszej poprzedniej rozmowy już się z nim nie spotyka, a ja sobie wyobrażam niestworzone historie. Zacząłem się zastanawiać, że może ma rację, że po tym jak ją traktowałem przez ostatnie miesiące powinienem dać jej czas, a nie się ciągle nakręcać, a może w końcu wszystko wróciłoby do normy. Ale nie byłem w stanie tego w danym momencie zrobić, więc postanowiłem, że odejdę następnego dnia, wyprowadzę się. Jednak jeszcze tej samej nocy spłakana przyszła do mnie do pokoju mocno się do mnie przytuliła i powiedziała, że jednocześnie mnie nienawidzi i bardzo kocha. Kolejny raz wymiękłem i zrezygnowałem z wyprowadzki. Przechodzę do ostatniego aktu tej przydługawej i mocno skomplikowanej opowieści. Po tamtych wydarzeniach układało się między nami dobrze, mieliśmy sporo seksu, w miarę możliwości wychodziliśmy razem w różne miejsca, było dużo całowania, tulenia, wyznań miłości. I jako, że żona już jakiś czas temu zgubiła gdzieś obrączkę ślubną to postanowiłem, że w ramach nowego otwarcia na jej urodziny wręczę jej dorobioną na wzór tej poprzedniej. Jej urodziny wypadły naprawdę miło, znowu było dużo seksu, wspólne wyjście, kwiaty, życzenia. Wszystko zepsuło się po raz kolejny na następny dzień. Byłem ciekawy czy pomimo że ograniczyli kontakty postanowił jej coś dać w prezencie na urodziny i gdy jej nie było sprawdziłem jej torebkę. Ku moim najgorszym przewidywaniom znalazłem w środku torebkę od aparta z pudełkiem na pierścionek w środku. Znowu wszystko wróciło do mojej głowy, choć już od jakiegoś czasu byłem szczęśliwy i nie myślałem o tamtych wydarzeniach. Nie sprawdzałem maili, do jej telefonu już też od dłuższego czasu nie miałem dostępu. Nastąpiła kolejna konfrontacja i okazało się, że znowu dopowiadam sobie rzeczy które nie istnieją. Powiedziała mi że nie prosiła o ten pierścionek, była na niego zła, że jej go kupił i zaraz go mu zwróciła i to nie jej wina, że postanowił go jej dać. Co faktycznie może być prawdą bo w pudełku go nie było. Wychodzi na to, że po raz kolejny wyobrażałem sobie rzeczy które nie istnieją chociaż ta sytuacja nie była z jej winy. Obraziła się na mnie i znów zaczęła płakać, że nie jestem w stanie jej uwierzyć, że jestem dla niej najważniejszy. I teraz proszę o poradę, czy faktycznie powinienem udać się do psychologa, żeby ratować to małżeństwo i przestać wyolbrzymiać sobie różne rzeczy i dopowiadać takich których nie ma? Czy powinienem to wszystko przyjmować na klatę wiedząc, że to ja pierwszy zawaliłem całą sprawę i dać jej jeszcze czas? Czy może odejść wiedząc, że skoro widują się cały czas w pracy to mogę sobie wkręcać, że do czegoś między nimi dochodzi i w tej kwestii nawet psycholog mi nie pomoże? |
2019-03-21, 12:16 | #2 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Cytat:
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2019-03-21, 12:22 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
No niestety zrobiłem, oddaliłem się od niej, to o czym piszę na początku wiadomości. Wiem, że ją to strasznie bolało, a ja nic z tym nie robiłem. Gdybym zachowywał się inaczej może by do tego nie doszło.
|
2019-03-21, 12:25 | #4 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Cytat:
Ok oddaliles się, nie było seksu przez dwa miesiące (straszne rzeczy... ) a ona zdradziła. Super początek małżenstwa. Nadal to nie usprawiedliwia tego co ona robi teraz, okłamuje cię, manipuluje, ma do ciebie tyle szacunku co do smiecia. Tego się nie da nawet czytać. Ona cię nie szanuje ale chociaż ty sam się je szanuj i odejdź.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2019-03-21, 12:27 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Odejść. Nie widzę większego sensu tkwienia w tej relacji. Żona tak bardzo Cię kocha, że aż bez skrupułów zdradzała Cię z typem z pracy. Teraz widzi jak cierpisz, a mimo to dalej nie urwała z nim kontaktu. Mało tego, żeby usprawiedliwić swoje zachowanie zarzuca Ci problemy psychiczne. Nie no, miłość pełną parą.
|
2019-03-21, 12:29 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Cały romans opisany szczegółowo w e-mailach (taką potrzebę mają, aby prowadzić kronikę romansowania? hmm...)? Łącznie z przepraszaniem przez kochanka, że się nie sprawdził w łóżku? Brzmi mało prawdopodobnie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2019-03-21 o 12:32 |
2019-03-21, 12:40 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Też się zdziwiłem. Niestety znając szczegóły zabolało jeszcze bardziej. Tym bardziej że miało być lepiej, taką miałem nadzieję.
|
2019-03-21, 14:09 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 548
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Nie biczuj się aż tak bardzo. To zona Cie zdradziła a nie Ty ją. Jak są w małżeństwie problemy to się o nich rozmawia i stara sie naprawic sytuacje a nie wskakuje innemu facetowi do łóżka a poźniej gra ofiarę. Masz aż tak niską samoocenę że nie widzisz że Twoja zona to wyrachowana manipulantka?
|
2019-03-21, 14:40 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Problem w tym, że ona chciała rozmawiać o problemach, a ja unikałem tego wtedy jak ognia, więc czuję się winny.
|
2019-03-21, 14:47 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 87
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Nie ważne czy sie oddaliliście czy nie, NIC nie usprawiedliwia jej dalszego zachowania.
|
2019-03-21, 19:11 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Nie usprawiedliwiam jej zdrady, tylko na pytanie jakby się czuła będąc na moim miejscu w takim chorym trójkącie powiedziała mi, że była w znacznie gorszym tj. ona, ja i moja obojętność. I w sumie miała rację.
|
2019-03-21, 20:47 | #12 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
zdrada to jedna rzecz, to jeszcze nie jest tak złe. najgorsze jest to jak ona cię traktuje po tej zdradzie, przecież to jest poniżające i najgorszego wroga bym tak nie potraktowała. ale Ty jesteś zaślepiony. pluje na Ciebie a Ty mówisz że deszcz pada.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
2019-03-21, 20:50 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 1 079
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Listen to your friend here (o ile nie troll)
|
2019-03-21, 22:29 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Tak, masz problemy i powinieneś udać się do psychologa, bo nie masz za grosz szacunku do siebie i twoje poczucie własnej wartości jest chyba zerowe. Baba zdradza, łże i pluje ci w twarz a ty obwiniasz siebie - to chore.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-03-21, 23:22 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
daj spokoj czlowieku
wez rozwod bo naprawde bedziesz mial problemy psychiczne na ta chwile masz tylko jeden problem : puszczalska zone,pozbedziesz sie jej i twoje problemy znikna Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2019-03-21 o 23:24 |
2019-03-21, 23:52 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Kopnij ją w tyłek, a na odchodne, jako prezent pożegnalny, zasugeruj jej karierę w polityce lub w akwizycji. Szkoda zaprzepaścić takie umiejętności manipulacji i odwracania kota ogonem, marnuje się dziewczyna.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-03-22, 08:39 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Jak ona ma mieć szacunek do Ciebie jak Ty go do siebie nie masz. Pewnie jeszcze mają niezły ubaw z kochankiem z Ciebie, poniekąd słuszny, bo zachowujesz się tak desperacko i żałośnie, że aż mi się wstyd za Ciebie zrobiło czytając tego posta. I tak nie masz jaj od niej odejść, także przestań przeglądać jej rzeczy i torebki, tylko sobie humor psujesz, a ona nie przestanie Cię zdradzać, bo nie ma ku temu powodów, i tak nie wyciągniesz wobec niej żadnych konsekwencji.
|
2019-03-22, 09:04 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Myślę, że nie tyle zaburzenia psychiczne co problemy z poczuciem własnej wartości i do tego zaburzony obraz żony i zdrady. Wizyty u psychologa na pewno by nie zaszkodziły, a może nawet pomogły otworzyć oczy na to, że wcale nie musisz się godzić na to, co wyprawia Twoja żona i na to, jak bardzo jesteś zmanipulowany.
A jej porównanie, że ten trójkąt, w którym uczestniczysz jest i tak lepszy niż jej na-Ty-Twoja obojętność to mnie przyprawił o zawrót głowy. Chłopie, spróbuj wykrzesać w sobie jakieś resztki szacunku i godności.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
2019-03-22, 09:15 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Dziękuję za wszystkie sugestie i rady, nawet te najbardziej bolesne. Nie miałem z kim o tym porozmawiać i potrzebny był mi taki kop w dupę i obiektywne zewnętrzne spojrzenie na sprawę, bo żyłem cały czas w bańce tylko z nią i jej opiniami.
Co do mojego niskiego poczucia własnej wartości to mogło to wynikać też z faktu, że przez długi czas powtarzała mi jaka to ona nie jest piękna, inteligentna i jak mogłaby mieć prawie każdego faceta jakby tylko chciała i ustawiają się do niej kolejki. Być może chodziło jej o to żebym poczuł się wyjątkowo jak mam dobrze, że mam taką z@☠☠☠istą żonę, ale działało to na odwrót i nieustannie podkopywało moją pewność siebie. Druga część jest nieco trudniejsza. Już dwa razy próbowałem od niej odejść. Za każdym razem z płaczem błagała mnie żebym tego nie robił, że nie rozumiem jak bardzo mnie kocha, że jak chcę to może mi nawet wysyłać co godzinę zdjęcia gdzie jest żeby udowodnić, że się już z nim nie spotyka. I za każdym razem wymiękałem. Bo w sumie czemu miałaby robić takie sceny nie kochając mnie? Nie jest ze mną dla pieniędzy, bo zarabia wielokrotnie więcej ode mnie, dla mojej urody też nie bo choć nie jestem brzydki to do mister universe też nie należę. Koneksje między naszymi rodzinami też nie są tak mocno zacieśnione żeby nasze rozstanie było dla wszystkich jakimś wielkim dramatem. Więc zadaję sobie pytanie dlaczego nie chce żebym odszedł i czy jest inny powód niż miłość? A może jednak jest taką dobrą aktorką i tylko to gra? Szczerze nie wiem. |
2019-03-22, 09:57 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Autorze, stary koń z Ciebie, a nie znasz podstawowych zasad - nie płacze i słowa, a czyny świadczą o intencjach drugiego człowieka.
Już tu pisałam w którymś wątku, mój eks też płakał na kolanach, że przeprasza, żałuje, kocha, a chwilę potem szedł do innej. Nie zadawaj sobie pytania, dlaczego tak robi, czy kocha. Gdyby kochała, to zadbałaby o Twój komfort psychiczny i już dawno urwała kontakt z tym facetem, a nie mówiła Ci,że GO KOCHA I TO NIE TAKIE ŁATWE. A nawet jeśli powiedzmy, że (w jej rozumieniu) Cię kocha, to co z tego, skoro Cię rani i krzywdzi ? Co to za miłość? Bądźże facet, a nie się tu bawisz w młodego Wertera. I zapamiętaj, że nie uroda i zarobki świadczą o wartości i atrakcyjności człowieka.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
2019-03-22, 15:41 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Cytat:
|
|
2019-03-23, 09:34 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Myślałem nad tym trochę i ogarnęła mnie złość jak mogłem być taki głupi. Podejrzewam, że przez fakt, że czułem się winny całej sytuacji, ale prawda jest taka, że po wyjściu na jaw prawdy traktuje moje uczucia okropnie, bo zachowuje się jakby nic się nie stało. Właściwie to kazała mi czekać, aż się w nim odkocha, miałem być cierpliwy w zamian za to, że ona bardzo długo czekała, aż się nią ponownie zainteresuję. Ale w gruncie rzeczy to nieprawda, bo nie czekała tylko w międzyczasie interesowała się już nim.
Najgorsze jest to, że udaje, że jest normalnie, całuje mnie, mówi, że mnie kocha, a tak naprawdę cały czas z nim pisze, ostatnio właściwie nie rozstaje się z telefonem, kąpie się trzy razy dziennie za każdym razem zabierając ze sobą telefon i laptopa, wyciszając dzwonki i pewnie myśląc, że nic nie podejrzewam. I może faktycznie nie spotyka się już z nim poza pracą, tego nie wiem, ale na pewno wiem, że ciągle zdradza mnie emocjonalnie pisząc z nim. Prawda jest też taka, że jest świetną manipulatorką, bo za każdym razem kiedy chciałem jej wyrzucić co ze mną robi, że nie ma do mnie szacunku, kończyło się tym, że to ja czułem się winny i ona przeze mnie zaczynała płakać, cała wina spadała na mnie, bo ona tego nie chciała, nie planowała się zakochać i jakoś tak samo wyszło, a ja jestem okrutny bo nie będzie w stanie się w nim od tak odkochać i właściwie to już ze sobą tylko piszą. I niestety jak ostatni baran dawałem się w to zawsze wmanewrować. Wmawiała mi też dość często, że jestem nieprzystosowany społecznie i nie poradzę sobie bez niej w życiu, że nie mam ambicji i ona po rozstaniu sobie świetnie poradzi, bo cały czas koło niej się ktoś kręci, a o mnie się martwi czy dałbym sobie radę sam. I może częściowo ma rację, jestem skrajnym introwertykiem, najbardziej lubię spędzać czas w domu i do silnych osobowości nie należę. Jednak nie pozwolę już jej tak siebie traktować. Jedyne co będzie mnie teraz męczyć to poczucie życiowej porażki. Da się to uczucie jakoś zminimalizować? |
2019-03-23, 15:34 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Życiową porażką to byłoby dalsze małżeństwo z nią. Nie wiem, czy może być coś gorszego od bycia w małżeństwie, w którym małżonka zdradza, obarcza za to winą męża, który cierpi. Wszystko w dodatku bez szacunku, godności.
Naprawdę to jest porażka, a nie rozstanie z taką...(Tu wstaw dowolne slowo). A jej słowa, że nie znajdziesz drugiej takiej- tego Ci życzę. Znajdź taką, która będzie Cię drążyć szacunkiem i uczuciem. (Swoją drogą co za tupeciara... Niszczy Cię jak może, naprawdę tego nie widzisz??)
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
2019-04-03, 15:21 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
No i mieliście rację. Nie przestała się z nim spotykać, nawet na seks. Wszystkie jej obietnice były nic nie warte. Z jednej strony od początku wiedziałem na co się piszę, zdradzała wszystkich poprzednich partnerów bez skrupułów więc było do przewidzenia, że i mnie będzie zdradzać. Jak to mówił Dr House, ludzie się nie zmieniają, zawsze się denerwowała kiedy to mówiłem, twierdziła, że się zmieniła ale prawda była inna. Nie rozumiem tylko po co były te wszystkie kłamstwa, że już nie będzie się z nim spotykać na seks, że może mi zdawać relacje co godzinę co robi. Nie wiem, może sprawiało jej to dziką satysfakcję jak mnie okłamywała i zwodziła, widocznie taki typ człowieka. Po co jej to było, po co mnie zatrzymywała jak chciałem odejść? Przecież sama by miała spokój i nie musiała się kryć i kombinować jak to robiła.
No nic, ciężkie chwile przede mną, rozstanie i rozwód. Po konfrontacji w sumie nic nie miała do powiedzenia i może to lepiej, bo mam już dość tych jej ciągłych kłamstw, manipulacji i brudu. To było toksyczne małżeństwo i nie powinno w ogóle do niego dojść. |
2019-04-03, 16:46 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Dowiadujesz się, że zona ma romans i jak gdyby nic idziesz z nią do łózka, do kina?
Po prostu uznała, że ci to nie przeszkadza. Ot, popłakałeś się i wybaczyłeś. Sprawa zakończona, akceptujesz jej zdradę. Znalazła jelenia do wychowywania potencjalnego dziecka. I tyle. Do seksu to ma innych.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2019-04-03 o 16:47 |
2019-04-03, 17:33 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 281
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Chyba już doszedłeś do tego, że nie było w tym twojej winy, ale zdecydowanie zbyt późno. Po pierwszym upewnieniu się, że cię zdradza powinieneś zebrać dowody i udać się do prawnika bez wiedzy żony. Przygotowanie papierków, konfrontacja z włączonym dyktafonem żeby było przyznanie się żonki. Następnie walka o alimenty, bo przecież nie chcesz żeby obniżyła ci się stopa życiowa z powodu rozwodu.
Teraz możesz liczyć na sprytne zagrywki małżonki, podważanie twojego zdrowia psychicznego i zrobienie z ciebie idioty w sądzie. Walcz mimo wszystko o alimenty, skoro ona zarabia dużo więcej. |
2019-04-04, 10:22 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Cytat:
Rozwiedz sie bez orzekania o winie ,jak najszybciej bez łazenia po sądach całymi latami, wywlekaniem brudow,wzwaniem swiadkow,szkoda zycia Masz praktycznie zero szans na alimenty jako zdrowy pracujący facet.tylko nerwy sobie zszarpiesz |
|
2019-04-04, 12:14 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 281
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86670946]Nie sluchaj kolegi
Rozwiedz sie bez orzekania o winie ,jak najszybciej bez łazenia po sądach całymi latami, wywlekaniem brudow,wzwaniem swiadkow,szkoda zycia Masz praktycznie zero szans na alimenty jako zdrowy pracujący facet.tylko nerwy sobie zszarpiesz[/QUOTE] Bez orzekania o winie?! Chyba sobie kpisz. |
2019-04-05, 14:40 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy mam problemy psychiczne?
Szczerze to jeszcze nie wiem co zrobię. Jest we mnie na ten moment ogromna chęć zemsty. Z drugiej strony wiem, że nic mi to nie da, ani satysfakcji, ani ulgi. Pieniędzy też od niej nie chcę, byłem z nią z miłości a nie z wyrachowania, więc będę chciał tylko to co mi się należy. Trochę pociesza fakt, że sama pakuje się z nim w coś po czym będzie mocno cierpieć, bo przyszłości z nim mieć nie będzie,co najwyżej będzie dalej żyć w ułudzie, tym razem z nim i jego partnerką którą najwyraźniej też ma głęboko w dupie (pod tym względem dopasowali się idealnie). A kocha go bardzo mocno i chociaż sama twierdzi, że to tylko chwilowe to bardzo przywiązuje się do ludzi i ciężko przeżywa rozstania, ciężko jej od kogokolwiek odejść nawet jak ta osoba ją krzywdzi i już widzę, że tak łatwo to tego nie zakończy. Nawet perspektywa ratowania małżeństwa nie była tak silna jak chęć aby cały czas mieć z nim bliski kontakt. Ale to już będzie jej problem, jej łzy i cierpienie, a nie moje zmartwienie.
Nie chcę ciągać się latami po sądach, bo to nie na moje nerwy, ale z drugiej strony chciałbym jednak podświadomie ją ukarać za te wszystkie cierpienia i ten koszmarne dwa miesiące. Urządziła mi prawdziwe piekło, pokaz manipulacji, obojętności, pogardy i braku elementarnego szacunku jednocześnie. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:15.