2019-05-03, 14:21 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
|
Mieszkanie razem a stabilizacja
Hej wszystkim.
Razem z moim TŻ jesteśmy razem już 4 lata, oboje mamy po 24 lata. Nie jesteśmy zaręczeni, ale układa nam się całkiem dobrze. Ostatnio zaczął coś wspominać o zamieszkaniu razem i powiem szczerze, że na początku się bardzo ucieszyłam. Jednak dla mnie jest to dosyć poważna decyzja i wiadomo - zaczęłam się zastanawiać, czy to dobry pomysł, czy on chce się ustabilizować, czy tak po prostu sobie pomieszkać. Kiedy go trochę podpytałam odnośnie przyszłości to stwierdził, że jest jeszcze za młody na ślub, jest mu na razie tak dobrze. No i właśnie tu zaczęły się rodzić wątpliwości. Jego koledzy powoli decydują się na poważniejsze kroki, a jego słowa trochę mnie zaskoczyły i zbiły z tropu. Chciałabym z nim zamieszkać, ale jednocześnie boję się, że nigdy nie doczekam się tych oświadczyn, wpadniemy w rutynę a nasz związek przestanie się rozwijać. No i tutaj pytanie do was, mieszkać/nie mieszkać? Co o tym sądzicie? |
2019-05-03, 14:45 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Dzis: doświadczenie mnie nauczyło ze to idealna droga do 'przechodzonego' zwiazku. Jak będziecie zyc jak małżeństwo przed slubem to w sumie po co cokolwiek pozniej zmieniać? Dzis poczekalabym na deklarację i dopiero razem zamieszkała. Ale to oczywiście ja. Na pewno ile ludzi tyle opinii. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-05-03, 14:46 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2019-05-03, 14:49 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 842
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Ja zamieszkałam po 2 latach znajomości z moim obecnym mężem. Po kolejnych 3 czy 4 się zaręczyliśmy, potem wzięliśmy ślub. Obecnie jesteśmy razem 11 lat i mamy syna Poza tym - zamieszkanie razem to dla Ciebie poważna decyzja, skoro się zastanawiasz. Może on chce zamieszkać, zanim się oświadczy? Dlatego uważasz, że nie robi żadnych ważnych kroków, proponując zamieszkanie? I najważniejsze: czy zakomunikowałaś facetowi swoje wątpliwości? |
|
2019-05-03, 14:49 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
2019-05-03, 14:51 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Meliandra ma rację: z związku się nie bawi w "podpytywanie" a ROZMAWIA się. Autorko, straszne to będzie małżeństwo, jeżeli się nie potrafi szczerze ze sobą rozmawiać. Jak sobie wyobrażasz rozwiązywanie różnych problemów? Będziesz się bawiła w "niech się domyśli"?
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2019-05-03, 14:55 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Zobaczysz czy czasami nie przerzuca domowych obowiązków na Ciebie, jak zarządza budżetem domowym, jak zachowuje się na co dzień. I może to nie będzie Twój ideał. kochasz go? Chcesz wyjść za niego za mąż? Mieć z nim dzieci? To mu to powiedz. Że planujesz wyjść za maż zanim skończysz 26 lat, i oczekujesz, jeżeli będziecie szczęśliwi, zaręczyn w 2020 i ślubu w 2021.Tak po prostu, nic w tym złego. Jeżeli nie będzie zaręczyn to sie wyprowadzisz, przecież rodzice Cię z domu nie wyrzucą. Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2019-05-03 o 14:56 |
|
2019-05-03, 15:11 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
|
2019-05-03, 15:15 | #9 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
2. Co do tego mają jego koledzy? On nie jest swoimi kolegami, podejmuje własne decyzje i może mieć zupełnie inne priorytety. 3. Na czym polega rozwijanie się związku i w jaki sposób oświadczyny/ślub cokolwiek tutaj zmieniają? Jeśli ma was dopaść stagnacja, to równie dobrze może być to po ślubie, do którego nawiasem mówiąc żadnych oświadczyn nie potrzeba. Nie rozumiem czego ty się właściwie boisz. Zachowujesz się jakby po pierwsze mieszkanie razem było dla niego nagrodą za coś, a po drugie jakby decyzja o ślubie należała tylko do niego. Najpierw sama oceń czego TY chcesz i dlaczego, a potem dowiedz się czego on chce. Nie podpytując ukradkiem, tylko w otwartej rozmowie o konkretach. Teraz to ja wątpię czy w ogóle znasz swojego faceta, skoro po 4 latach ze zdziwieniem odkrywasz czego on (nie)chce. Cytat:
Cytat:
|
|||
2019-05-03, 15:16 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Ja bym zamieszkała, nie wyobrażam sobie związku bez mieszkania razem, praktycznie od początku. To jest dla mnie udręka spotykać się, randkować bez mieszkania razem. Tyle, że ja nie planuję żadnego ślubu. Nie wiem, czym różni się mieszkanie razem przed ślubem, od tego po ślubie, że niby ślub rozwija jakoś związek? W jaki sposób czynność urzędowa miałaby mieć wpływ na rozwój intymnej relacji dwojga ludzi? Jak ci na tym zależy, to zaręczcie się od razu, zaplanujcie ślub i zamieszkajcie razem.
Edytowane przez januszpolak Czas edycji: 2019-05-03 o 15:17 |
2019-05-03, 15:17 | #11 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
W życiu bym nie wzięła ślubu przed zamieszkaniem razem. Dla mnie to za duża ruletka plus zwyczajnie - fajna jest wspólna codzienność.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
2019-05-03, 15:19 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86774501]1. Co to dla ciebie znaczy "ustabilizować się" i czym to się różni od "tak po prostu sobie pomieszkać"?[/quote]
Cytat:
Dla mnie branie ślubu przed wspólnym zamieszkaniem to, jak pisze skazana_na_bluesa, totalna ruletka, ale jak ktoś lubi dreszczyk ryzyka, to co mi do tego?
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2019-05-03, 15:23 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Akurat co do tego to nie zgadzam się. Nawet były badania, z których wynika, że szybkość ślubu nie koreluje wcale z większym odsetkiem rozwodów i rozpadania się związków. Nie ma reguły. Co zresztą jest logiczne, bo moim zdaniem przy rozwojowym związku w ciągu maks jednego roku można na tyle poznać drugą osobę, że wiadomo, z kim wchodzi się w związek małżeński. Oczywiście pomijam sytuacje, gdzie ktoś celowo kładzie sobie klapki na oczy. Nie wiem, co mogłoby się okazać po wspólnym zamieszkaniu, czego nie widać przed.
|
2019-05-03, 15:29 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
|
|
2019-05-03, 15:33 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 821
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Szczerze, osobiście wolałabym (ale to ja) najpierw zamieszkać razem, a później dopiero (jak już się okaże, że potrafimy mieszkać razem i się nie pozabijać) myśleć o ewentualnych zaręczynach. Wolę najpierw sprawdzić czy potrafimy się dogadać mieszkając razem (dla mnie to poważny krok) niż zaręczać się w swoim życiu 5 razy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
2019-05-03, 15:33 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86774501]
Przechodzonego czyli jakiego? Co to znaczy "jak małżeństwo"? Przecież nie ma jednego sposobu, w który żyją małżeństwa. Natomiast jeśli bez ślubu żyłoby się tak samo jak po nim, to rzeczywiście jest dobry moment do przemyśleń na temat sensowności tego ślubu. Ty też traktujesz mieszkanie razem jako nagrodę dla faceta za ślub, tak jakby to miało być jakieś wielkie poświęcenie z jego strony [/QUOTE] Przechodzonego czyli zwiazku ktory sie nie rozwija, w ktorym partnerzy juz sie nie starają. W którym nic się nie dzieje. Owszem sa osoby ktorym to pasuje, ale autorka jak widać chce i potrzebuje rozwoju (zaręczyny, slubu). Jak małżeństwo to oczywiście przenośna i jakies uogolnienie. Mozna byc małżeństwem i widzieć się 2 razy do roku, jasne. Natomiast z postu autorki odebralam ze chce małżeństwa typu dom, wspólne zycie itd itd. Mieszkania nie traktuje jak nagrode. To moja wlasna potrzeba i sama do niej dazylam. Natomiast uwazam dzis ze warto bylo wstrzymać z tym nieco do poważniejszych deklaracji. Bo czasem ludzie maja pozniej problem z wyjściem ze swojej strefy komfortu i zmianami. Ale to tylko i wylacznie moj przypadek, co podkreślam. Przeciez nie każdy musi miec takie doświadczenia. To dramatycznie subiektywna opinia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-05-03, 15:35 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2019-05-03, 15:39 | #18 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
2019-05-03, 15:41 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86774501]1. Co to dla ciebie znaczy "ustabilizować się" i czym to się różni od "tak po prostu sobie pomieszkać"?
2. Co do tego mają jego koledzy? On nie jest swoimi kolegami, podejmuje własne decyzje i może mieć zupełnie inne priorytety. 3. Na czym polega rozwijanie się związku i w jaki sposób oświadczyny/ślub cokolwiek tutaj zmieniają? Jeśli ma was dopaść stagnacja, to równie dobrze może być to po ślubie, do którego nawiasem mówiąc żadnych oświadczyn nie potrzeba. Nie rozumiem czego ty się właściwie boisz. Zachowujesz się jakby po pierwsze mieszkanie razem było dla niego nagrodą za coś, a po drugie jakby decyzja o ślubie należała tylko do niego. Najpierw sama oceń czego TY chcesz i dlaczego, a potem dowiedz się czego on chce. Nie podpytując ukradkiem, tylko w otwartej rozmowie o konkretach. Teraz to ja wątpię czy w ogóle znasz swojego faceta, skoro po 4 latach ze zdziwieniem odkrywasz czego on (nie)chce. Przechodzonego czyli jakiego? Co to znaczy "jak małżeństwo"? Przecież nie ma jednego sposobu, w który żyją małżeństwa. Natomiast jeśli bez ślubu żyłoby się tak samo jak po nim, to rzeczywiście jest dobry moment do przemyśleń na temat sensowności tego ślubu. Ty też traktujesz mieszkanie razem jako nagrodę dla faceta za ślub, tak jakby to miało być jakieś wielkie poświęcenie z jego strony [/QUOTE] Zgadzam się. Z takiego podejścia wynika, że małżeństwo jest bee i tylko rutyna, a jak ktoś ma takie podejście to po co w ogóle się z kimś wiązać. O związek zawsze trzeba dbać, nie ważne czy się mieszka razem, czy nie, czy to tylko zwykłe chodzenie, czy małżeństwo. Cytat:
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
2019-05-03, 15:42 | #20 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
2019-05-03, 15:46 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
|
|
2019-05-03, 15:48 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Natomiast z WŁASNYCH obserwacji w najbliższym otoczeniu zauwazylam ze pary które przed zareczynami razem nie mieszkaly szybciej wziely slub itd. Natomiast wielu znajomych mieszka razem już latami i nic dalej sie nie rozwija (opinie jednej stron ze związku). Ale powtórzę kolejny raz: takie po prostu mam doświadczenia. Nie ma na to reguły i jak najbardziej zgadzam sie, ze absolutnie ani mieszkanie razem ani slub ani dzieci nie sa gwarancją udanego zwiazku i tego ze partnerzy beda sie starac. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-05-03, 15:53 | #23 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Ja mając 24 lata też czułam się niegotowa na ślub, więc to rozumiem.
Jednocześnie oboje wiedzieliśmy, że ślub weźmiemy. Na twoim miejscu zapytałabym faceta, czego on oczekuje po wspólnym mieszkaniu, oprócz tego, że razem taniej. (Przeważnie jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze). Na razie wiesz, że do ślubu mu się nie pali, ale nie wiesz, czy tylko "nie teraz", czy w ogóle go z tobą nie planuje, ale dobrze mieć kobietę pod ręką, bo ugotuje, upierze, posprząta i w razie chęci na seks, jest pod ręką. |
2019-05-03, 15:57 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Czy te parki siedzące ze sobą w cichym niezadowoleniu jednej ze stron są dobrze dobrane? Chyba nie za bardzo, skoro jedna strona za plecami drugiej narzeka i jest nie do końca szczęśliwa. Myślisz, że w takich przypadkach zaręczyny magicznie wszystko zmienią? Ślub zaczaruje je na kolejne 40 lat? Nie. W większości przypadków rozstaną się wcześniej, czy później, skoro nie potrafią rozmawiać ze sobą szczerze i nie patrzą w tą samą stronę. Nikt nikomu na pierścień nie każe czekać. To nie "Lord of the Rings" do diaska. Jeżeli nam z kimś jednak z ważnej dla nas kwestii nie jest po drodze, to sorry, ale to też jest powód aby sobie powiedzieć "do widzenia" jak jeszcze się w miarę tą osobę lubi. Natomiast zadziwiająca ilość kobiet lubi robić z siebie męczennice, które są zmuszone (przez mafię? a może siły nieczyste?) do czekania na oświadczyny.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2019-05-03, 15:59 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
|
|
2019-05-03, 16:02 | #26 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez 18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a Czas edycji: 2019-05-03 o 16:03 |
||
2019-05-03, 16:22 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
I bez slubu mozna uznać zwiazek za sukces. Niektórzy ludzie go w ogole nie potrzebują i super. Dopóki obie strony sa w takim zwiazku szczesliwe i spełnione to wszystko ok. Mozna kochać i być w szczęśliwym zwiazku a jednak nie byc do konca spełnionym zyciowo. I to jest problem. Czasem miłość, szacunek, starania to za malo jesli oczekiwania sa inne. Jak ktoś marzy o pierścionku, slubie i dzieciach to choćby partner byl idealem, to dopóki nie spełni tych marzeń ten związek sie nie uda. [1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86774670]Ślub z otoczką zajmuje 1 dzień w życiu. W jaki sposób to zapewnia rozwój i w jaki sposób sprawi, że po fakcie związek nie zrobi się "przechodzony"? Dlaczego ślub przed zamieszkaniem razem jest w mniejszym stopniu wyjściem ze strefy komfortu niż po? Raczej jest odwrotnie - przy założeniu, że razem zamieszka się dopiero po, ślub niesie za sobą o wiele więcej zmian niż w przeciwnym wypadku.[/QUOTE] Sam slub absolutnie nie. Jednak jesli dla kogos jest on celem/marzeniem to tak, jest to rozwoj. Realizacja swoich życiowych marzen i celow jest rozwojem. Może byc wyjsciem ze strefy komfortu a nie musi. Bez slubu mozna spakowac się i zakończyć wszystko w ciągu 5 min. Slub jest prawnym kontraktem, umowa ktory jednak nakłada na nas pewne obowiazki i prawa i znam ludzi którzy nie chcą brac slubu bo oznacza on nałożenie na nich pewnych zobowiazan. Ich strefa komfortu jest świadomość tego, ze moga w kazdej chwili bez najmniejszego tlumaczenia sie po prostu zwiazek zakończyć. Ps. Wciaz mowie o zamieszkaniu po zareczynach (i realnych planach ślub) a nie po ślubie. To dobry moment kiedy można jeszcze sie wycofać. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-05-03, 16:57 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;86774603]Mieszkanie ze sobą przed slubem nijak się nie przekłada na trwałość małżeństwa. Wraz z nadejsciem czasów gdy coraz wiecej osób mieszka ze sobą przed ślubem jest coraz wiecej rozwodów. A i nie ma reguły, że nawet po mieszkaniu razem i juz po ślubie komuś nie odbije po iluś latach. Mieszkanie ze sobą przed ślubem kompletnie nie gwarantuje trwałości małżeństwa. Zupelnie inne czynniki przyczyniają sie do tego.[/QUOTE]
Przeczytałaś w ogóle to co napisałam? Zacytuję, bo chyba nie: Nie twierdzę że mieszkanie przed ślubem jest sposobem na trwały związek - bynajmniej.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-05-03, 17:15 | #29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
Cytat:
Za to nie ma problemu z rozwodem za porozumieniem stron, gdy finanse za bardzo nie łączą. Także jak to zwykle bywa- zależy od sytuacji. Ja w mieszkaniu z partnerem widzę same plusy i ani jednego minusa. Także bym nie czekała z decyzją ani minuty. Randkowanie na dłuższą metę jest męczące. Starać się trzeba zawsze, ślub nic tu nie zmienia. Jak po paru latach wspólnego mieszkania przyjdzie rutyna, to tak samo przyszłaby po ślubie. Rozwody są teraz na tyle powszechne, że ślub kompletnie nic nie gwarantuje. I dobrze. Przez to ludzie muszą cały czas starać się o związek, a nie tylko do ślubu. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
2019-05-03, 18:13 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Mieszkanie razem a stabilizacja
mój mąż (kiedy jeszcze byliśmy niezaobrączkowani) zaczął u mnie pomieszkiwać po jakiś 3 miesiącach od pierwszej randki a po pół roku wprowadził się na stałe. Mieszkaliśmy razem chyba z 6 czy 7 lat i potem wzięliśmy ślub by uregulować kwestie prawno-finansowe (np. spadek).
Miałam silną potrzebę przytulania się, wiec chciałam mieć TZ jak najbliżej. ---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ---------- [1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;86774658]Mam takie same obserwacje własne. Mało tego wiele z tych małżeństw, które razem mieszkały przed ślubem nawet do 10 lat i podobno tak sie świetnie poznały, są juz po rozwodach.[/QUOTE] A takie które się nie znały długo i nie mieszkały przed ślubem już się nie rozwodzą? Cóż taki przypadek miałam w rodzinie. Więc twoje obserwacje własne nie są zbyt miarodajne. Ze statystyk wynika, że najczęściej rozwodzą się pary, które zawarły ślub w młodym wieku.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2019-05-03 o 18:15 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:27.