Jak powiedzieć nowemu partnerowi o HPV?

[Meidx3]

Otóż mam 22 lata. Partnerów nie mam dużo, zazwyczaj były to dłuższe relacje typu związek, no i właśnie. Rok temu poznałam faceta, okazał się psychiczną osobą, zostawił mi w prezencie HPV (jak się okazało miał bogate życie seksualne). Teraz ja mam wstydliwy problem - walczę z kłykcinami. Mimo wszystko jest to dla mnie udręka - zero seksu, nic żeby nie zarazić kogoś. Poznałam kogoś nowego, żartując zapytał się mnie czy miałam kiedykolwiek std - choroby weneryczne... Nie wiem czemu ale skłamałam, po prostu boję się mu przyznać, nie byłam gotowa na to żeby mu o tym powiedzieć tym bardziej że dbam o siebie a czuję pewne piętno z powodu wirusa. Boję się, że jednak mnie odrzuci z tego powodu. Przyjaciele wiedzą o moim problemie, w tym dwóch facetów i oni jakoś nie robią sobie z tego ,,nie wiadomo czego" jak się pytałam jakby zareagowali to oboje, że to są tylko brodawki - nie umiera się od tego. Nie wyobrażam sobie unikać z nim kontaktów i kłamać, żeby ukryć wirusa... A z drugiej strony już go okłamałam ale chcę to odkręcić. Bardzo się boję że będzie na mnie zly, że jednak się nie przyznałam jak się pytał tylko że skłamałam. Nie świadczy to dobrze o mnie ale uważam też że muszę sama być gotowa by mu to wyznać.☠
Dziewczyny, jak wasi nowi partnerzy zareagowali? Jak przekazać mu taką informację, prosto z mostu czy raczej delikatniej? Jak mogłabym to wszystko odkręcić? Powiedzieć szczerze, że go okłamałam i że mam HPV ale bałam☠się jego reakcji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez Meidx3

Otóż mam 22 lata. Partnerów nie mam dużo, zazwyczaj były to dłuższe relacje typu związek, no i właśnie. Rok temu poznałam faceta, okazał się psychiczną osobą, zostawił mi w prezencie HPV (jak się okazało miał bogate życie seksualne). Teraz ja mam wstydliwy problem - walczę z kłykcinami. Mimo wszystko jest to dla mnie udręka - zero seksu, nic żeby nie zarazić kogoś. Poznałam kogoś nowego, żartując zapytał się mnie czy miałam kiedykolwiek std - choroby weneryczne... Nie wiem czemu ale skłamałam, po prostu boję się mu przyznać, nie byłam gotowa na to żeby mu o tym powiedzieć tym bardziej że dbam o siebie a czuję pewne piętno z powodu wirusa. Boję się, że jednak mnie odrzuci z tego powodu. Przyjaciele wiedzą o moim problemie, w tym dwóch facetów i oni jakoś nie robią sobie z tego ,,nie wiadomo czego" jak się pytałam jakby zareagowali to oboje, że to są tylko brodawki - nie umiera się od tego. Nie wyobrażam sobie unikać z nim kontaktów i kłamać, żeby ukryć wirusa... A z drugiej strony już go okłamałam ale chcę to odkręcić. Bardzo się boję że będzie na mnie zly, że jednak się nie przyznałam jak się pytał tylko że skłamałam. Nie świadczy to dobrze o mnie ale uważam też że muszę sama być gotowa by mu to wyznać.☠
Dziewczyny, jak wasi nowi partnerzy zareagowali? Jak przekazać mu taką informację, prosto z mostu czy raczej delikatniej? Jak mogłabym to wszystko odkręcić? Powiedzieć szczerze, że go okłamałam i że mam HPV ale bałam☠się jego reakcji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Normalnie powiedz: mam HPV tak jak większość społeczeństwa, i tyle. Najlepiej jest się zaszczepić przed współżyciem (chociaż badania mówią, że i później szczepienie ma sens). To żaden wstyd, to jest normalne.

[fuego89]

Myślę, że musisz najpierw wysondować, do czego zmierza ta relacja. Mnie się wydaje, że na początku nie warto o tym rozmawiać, bo może nic nie wypalić z tej znajomości, a on będzie znał Twój intymny problem. Ale jak będziecie ze sobą bliżej, zaufasz mu, to powiedz mu to prosto z mostu. Możesz powiedzieć, że na początkowym etapie znajomości wolisz się wstrzymać z takimi rewelacjami.

[Ellen_Ripley]

Masz przebadane jaki to dokładnie rodzaj HPV? Czyli sprawdzone DNA wirusa? Bardziej martwiłabym się ewentualnym rakiem, niż dopiero co poznanym facetem. On też może już mieć HPV, bo w Polsce to niestety bardzo powszechny wirus. Jak powiedzieć? Normalnie. I uważać z np. seksem oralnym, bo mężczyzna przez HPV może dostać raka krtani.

[januszpolak]

Napisane przez Ellen_Ripley

Masz przebadane jaki to dokładnie rodzaj HPV? Czyli sprawdzone DNA wirusa? Bardziej martwiłabym się ewentualnym rakiem, niż dopiero co poznanym facetem. On też może już mieć HPV, bo w Polsce to niestety bardzo powszechny wirus. Jak powiedzieć? Normalnie. I uważać z np. seksem oralnym, bo mężczyzna przez HPV może dostać raka krtani.

Tego się nie da wiedzieć na 100% dlatego obowiązkowo cytologia co 3 lata, szczepienie i tyle. Większość osób jest zarażonych HPV i nawet o tym nie wie. Tutaj autorka jest do przodu. Rakiem każdy tak na prawdę powinien się "martwić" w znaczeniu badać się regularnie, bo większość zakażeń jest bezobjawowych.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez fuego89

Myślę, że musisz najpierw wysondować, do czego zmierza ta relacja. Mnie się wydaje, że na początku nie warto o tym rozmawiać, bo może nic nie wypalić z tej znajomości, a on będzie znał Twój intymny problem. Ale jak będziecie ze sobą bliżej, zaufasz mu, to powiedz mu to prosto z mostu. Możesz powiedzieć, że na początkowym etapie znajomości wolisz się wstrzymać z takimi rewelacjami.

To jest tak "intymny problem" jak fakt że ktoś przechorował grypę. Powszechny problem na całym świecie i nie ma co z tego robić tajemnicy wszechświata. Większość z naszych znajomych TO ma.

[fuego89]

Napisane przez januszpolak

Tego się nie da wiedzieć na 100% dlatego obowiązkowo cytologia co 3 lata, szczepienie i tyle. Większość osób jest zarażonych HPV i nawet o tym nie wie. Tutaj autorka jest do przodu. Rakiem każdy tak na prawdę powinien się "martwić" w znaczeniu badać się regularnie, bo większość zakażeń jest bezobjawowych.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------



To jest tak "intymny problem" jak fakt że ktoś przechorował grypę. Powszechny problem na całym świecie i nie ma co z tego robić tajemnicy wszechświata. Większość z naszych znajomych TO ma.

To naprawdę często spotykany problem, co nie znaczy że autorka ma o nim opowiadać na prawo i lewo. Pytanie, na jakim etapie znajomości jest z tym facetem i do czego zmierza ta relacja.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moze wiekszosc to ma ale ja nie mam i odrzucilabym partnera z brodawkami wiec lepiej powiedz mu jaknajszybciej zeby nie marnowal swojego czasu jesli ma podejscie takie jak ja

[januszpolak]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87054295]moze wiekszosc to ma ale ja nie mam i odrzucilabym partnera z brodawkami wiec lepiej powiedz mu jaknajszybciej zeby nie marnowal swojego czasu jesli ma podejscie takie jak ja[/QUOTE]

Skąd wiesz?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez januszpolak

Tego się nie da wiedzieć na 100% dlatego obowiązkowo cytologia co 3 lata, szczepienie i tyle. Większość osób jest zarażonych HPV i nawet o tym nie wie. Tutaj autorka jest do przodu. Rakiem każdy tak na prawdę powinien się "martwić" w znaczeniu badać się regularnie, bo większość zakażeń jest bezobjawowych.
(...)

Ale Autorka już wie, że ma. Rodzajów HPV jest bardzo wiele i jednak warto zrobił wymaz i przebadać co dokładnie się ma za rodzaj. A że cytologia regularna musi być (u osób z HPV częstsza, niż co 3 lata) to wiadomo.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez januszpolak

Skąd wiesz?

bo mialam robiony test przy okazji cytologii i dostalam wynik ze nie mam
nigdy tez nie mialam zadnych brodawek(klykcin) i nie chce miec partnera z brodawkami zeby sie nimi nie zarazic,dla mnie to nie jest wcale blachy problem to jest powazna choroba mozna z nimi walczyc przez lata nie mam ochoty sie czyms takim zarazic jakbym wiedziala ze partner to ma to nie moglabym z nim uprawiac seksu swiadomie ryzykujac

[januszpolak]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale Autorka już wie, że ma. Rodzajów HPV jest bardzo wiele i jednak warto zrobił wymaz i przebadać co dokładnie się ma za rodzaj. A że cytologia regularna musi być (u osób z HPV częstsza, niż co 3 lata) to wiadomo.

No może, ale większość ludzi jest zakażonych HPV w jakimś momencie swojego życia, więc nie róbmy z tego nie wiadomo czego. To że infekcja była objawowa nie znaczy, że jest większa szansa na rak.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87054323]bo mialam robiony test przy okazji cytologii i dostalam wynik ze nie mam
nigdy tez nie mialam zadnych brodawek i nie chce miec partnera z brodawkami zeby sie nimi nie zarazic[/QUOTE]

Takie testy badają tylko część typów wirusa, nie masz więc pewności. Nawet jeśli, to jesteś w mniejszości i jest minimalna szansa, że twój partner nie miał nigdy kontaktu z wirusem. Według badań ponad 1/2-2/3 ludzi jest zarażonych wirusem w zależności od kraju.

[fuego89]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87054323]bo mialam robiony test przy okazji cytologii i dostalam wynik ze nie mam
nigdy tez nie mialam zadnych brodawek(klykcin) i nie chce miec partnera z brodawkami zeby sie nimi nie zarazic,dla mnie to nie jest wcale blachy problem to jest powazna choroba mozna z nimi walczyc przez lata nie mam ochoty sie czyms takim zarazic jakbym wiedziala ze partner to ma to nie moglabym z nim uprawiac seksu swiadomie ryzykujac[/QUOTE]
Ja mam podobne podejście. Też robiłam test i mam wynik ujemny, dlatego unikam wszelkiej maści babiarzy i staram się zawsze porozmawiać z partnerem o tym, aby nawzajem przedstawić sobie aktualne badania. Martwi mnie fakt, że w Polsce i tak nie można wykonać badania na jeden patogen, ale badam wszystkie pozostałe.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moze i jest wiekszosc swiata zarazona ale ja nie mialam klykcin i nigdy nie zwiazalabym sie z kims kto je ma dla mnie to nie jest ot byle co jak dla ciebie u mnie taka osoba bylaby skreslona jako partner seksualny,nie mialabym ochoty na seks w prezerwatywie przez reszte bycia w zwiazku
skoro facet pytal o to a ona wie ze te klykciny ma i jest to w jej przypadku problem to powinna go poinformowac jak najwczesniej szczegolnie zanim dojdzie do kontaktow fizycznych miedzy nimi

co do tego ze jej znajomi wiedza i ich to nie odrzuca to mnie to nie dziwi mnie tez nie odrzuca ze np ktos ma hiv ale nie chcialabym z nim byc w zwiazku

[januszpolak]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87054372]moze i jest wiekszosc swiata zarazona ale ja nie mialam klykcin i nigdy nie zwiazalabym sie z kims kto je ma dla mnie to nie jest ot byle co jak dla ciebie u mnie taka osoba bylaby skreslona jako partner seksualny,nie mialabym ochoty na seks w prezerwatywie przez reszte bycia w zwiazku
skoro facet pytal o to a ona wie ze te klykciny ma i jest to w jej przypadku problem to powinna go poinformowac jak najwczesniej szczegolnie zanim dojdzie do kontaktow fizycznych miedzy nimi

co do tego ze jej znajomi wiedza i ich to nie odrzuca to mnie to nie dziwi mnie tez nie odrzuca ze np ktos ma hiv ale nie chcialabym z nim byc w zwiazku[/QUOTE]

To odrzucasz 2/3 potencjalnych partnerów xd Akurat, po prostu nie wiesz że ty i twój partner byliście/jesteście zarażeni.

[Mija62]

Napisane przez fuego89

, dlatego unikam wszelkiej maści babiarzy .

I prawidłowo.

Autorko, przykro mi, że twój były partner zaraził cię, ale niestety też uważam, ze to nie jest tylko drobny szczegół. Przerażają mnie wszelkie choroby weneryczne i dla mnie to raczej dyskwalifikuje jako potencjalnego partnera. Być może jego podejście będzie inne, ale musisz się liczyć z każdą jego reakcją.

[yuy90]

Po pierwsze trzeba rozróżnić pospolita opryszczkę wargowa, która ma ponad 98 procent populacji, a wykrywana w bardziej szczegółowej cytologii opryszczka narządów płciowych. Choć są z tej samej rodziny wirusów, rodzajów wirusów HPV jest naprawdę sporo.

Można mieć opryszczkę wargowa i nie mieć groźnego szczepu. Niemniej każda postać wirusa obniża odporność organizmu, nawet jeśli nie ma objawów.

Warto dopłacić pare złotych do cytologii (choć za granica badanie na wirusa jest za darmo) i sprawdzić.

Szczepienia, leki jeśli pojawia się objawy i kontrola u lekarza.

Używajcie prezerwatywy i masek oralnych (lub rozcietych prezerwatyw) do seksu oralnego.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez januszpolak

No może, ale większość ludzi jest zakażonych HPV w jakimś momencie swojego życia, więc nie róbmy z tego nie wiadomo czego. To że infekcja była objawowa nie znaczy, że jest większa szansa na raka.
(...)

Ja nie demonizuję HPV, natomiast Twoje podejście to wręcz bagatelizowanie. To, że HPV ma wiele osób nie oznacza, że to to samo, bo grypa, czy opryszczka. Niektóre rodzaje są wysokoonkogenne i jednak warto wiedzieć, czy nie ma się takiego. Mnie ginekolog cytologia bardzo często jeżeli jest rodzaj wysokoonkogenny. Na pewno nie tak, jak piszesz co 3 lata.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez januszpolak

To odrzucasz 2/3 potencjalnych partnerów xd Akurat, po prostu nie wiesz że ty i twój partner byliście/jesteście zarażeni.

tak
odrzucam wszystkich ktorzy maja lub mieli klykciny
to sa rzeczy ktorych wyleczyc nie mozna mozna ewentualnie zaleczyc a ja nie mam ochoty tego zlapac
wolalabym nie uprawiac seksu nigdy wiecej w moim zyciu niz ryzykowac klykcinami
skad masz ta pewnosc ze ja jestem tym zarazona ?
to ze dla ciebie sypianie z kims z klykcinami nie jest problemem nie znaczy ze ja mam lekcewazyc takie rzeczy bo moze juz to mam

[yuy90]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja nie demonizuję HPV, natomiast Twoje podejście to wręcz bagatelizowanie. To, że HPV ma wiele osób nie oznacza, że to to samo, bo grypa, czy opryszczka. Niektóre rodzaje są wysokoonkogenne i jednak warto wiedzieć, czy nie ma się takiego. Mnie ginekolog cytologia bardzo często jeżeli jest rodzaj wysokoonkogenny. Na pewno nie tak, jak piszesz co 3 lata.

Zdecydowanie się zgadzam, posiadanie jakiejkolwiek formy wirusa obniża odporność.
Są szczepy onkogenne. Dlatego tak ważne są szczepienia.

[januszpolak]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja nie demonizuję HPV, natomiast Twoje podejście to wręcz bagatelizowanie. To, że HPV ma wiele osób nie oznacza, że to to samo, bo grypa, czy opryszczka. Niektóre rodzaje są wysokoonkogenne i jednak warto wiedzieć, czy nie ma się takiego. Mnie ginekolog cytologia bardzo często jeżeli jest rodzaj wysokoonkogenny. Na pewno nie tak, jak piszesz co 3 lata.

No tak ale każda kobieta powinna się badać co 3 lata. To że ktoś ma badanie że nie ma HPV nie zwalnia z cytologii. Albo podejście, że np. mam 1 partnera, to nie muszę robić cytologii. Pewnie że chodzić co rok nie zaszkodzi, ale prawda jest taka że większość Polek się nie bada. To nie bagatelizowanie ale zwracanie uwagi, że każdy jest w grupie ryzyka, jeśli się nie bada. Jeśli ktoś już wie jak autorka to z reguły przesadza w drugą stronę i panikuje i przejmuje się. Jak widać nie brakuje chętnych do stygmatyzacji osób z chorobami wenerycznymi. Do czego to prowadzi? A no do tego, że mniej osób się przyznaje, więcej się ukrywa, mniej się bada i mniej jest świadomych swoich i partnerki/ra zakażeń. Taka stygmatyzacja jest chora biorąc pod uwagę, że większość z nas jest zarażona. Czy mamy objawy czy nie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

udawanie ze klykciny to nic takiego bo pewnie juz mamy wirusa tez jest glupota
ona wie ze je ma i powinna powiedziec partnerowi

[Ellen_Ripley]

Napisane przez januszpolak

No tak ale każda kobieta powinna się badać co 3 lata. To że ktoś ma badanie że nie ma HPV nie zwalnia z cytologii.
(...)

Z kim Ty prowadzisz w tym momencie dyskusję? Bo chyba nie ze mną - już pisałam, że cytologia to obowiązkowa sprawa dla każdej kobiety, a przy hpv powinna być nawet częstsza.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87054511]udawanie ze klykciny to nic takiego bo pewnie juz mamy wirusa tez jest glupota
ona wie ze je ma i powinna powiedziec partnerowi[/QUOTE]

Amen.

[januszpolak]

Napisane przez Ellen_Ripley

Z kim Ty prowadzisz w tym momencie dyskusję? Bo chyba nie ze mną - już pisałam, że cytologia to obowiązkowa sprawa dla każdej kobiety, a przy hpv powinna być nawet częstsza.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------



Amen.

Tylko po co straszyć autorkę jakby miała niewiadomo co. Większość z nas TO ma. Ale jak widać lepiej straszyć i stygmatyzować. Róbcie tak dalej a mało kto się odezwie, a zarazić się zarazicie i tak.

[Meidx3]

Tylko że nie planuje sypiać z nim nająć kłykciny - kłykciny zarażają, więc najpierw chcę się ich pozbyć. Cytologię i badania na typ wirusa chcę zrobić w tym miesiącu najpóźniej w następnym, przyznam że trochę zwariowałam i przejmuje się tym. Natomiast wiem też że nie każdego faceta to odrzuca. Jeszcze nie miałam badań na typ wirusa, prawdopodobnie (taką mam nadzieję) jest niskoonkogenny ze względu na kłykciny ale to też nie powiedziane. Bardziej zastanawiam się jak z tego wybrnąć, powiedzieć... Słuchaj nie byłam gotowa, o takich rzeczach rozmawia się na żywo ale muszę coś Ci powiedzieć...
Dodam że on pytając się jakoś hm, tak mi się wydaje że dopuszczał możliwość iż nie jestem zdrowa. Z drugiej strony on badań nie miał - twierdzi że jest zdrowy bo nie ma objawów, a wiem że on miał partnerki bez prezerwatyw (tabletki anty) więc skąd mam mieć pewność że on jest zdrowy. Czuje że muszę go poinformowac, bo co jak nam nie wyjdzie?
Tutaj ktoś dobrze napisał i dał mi do myślenia - ja po prostu nie mam pewności jeszcze czy coś z tego będzie czy nie, uważam że znamy się zbyt krótko bym mogła mu taką rzecz powiedzieć, jeszcze nie jesteśmy na takim etapie. Decyzje podjęłam że mu powiem tak czy siak ale jak ciut lepiej się poznamy... Najwyżej ucieknie, chociaż mam w głębi nadzieję że nie. Mnie nikt nie informował jak mnie zaraził, ba, mało tego partner się wyparł mimo iż miałam dowody i był u lekarza to mnie okłamał. Ja sobie wirusa też nie wybrałam, tylko źle ulokowalam uczucia, chlopak na początku chciał się pokazać z dobrej strony, dopiero po czasie wyszło jaki jest na prawdę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez Meidx3

Tylko że nie planuje sypiać z nim nająć kłykciny - kłykciny zarażają, więc najpierw chcę się ich pozbyć. Cytologię i badania na typ wirusa chcę zrobić w tym miesiącu najpóźniej w następnym, przyznam że trochę zwariowałam i przejmuje się tym. Natomiast wiem też że nie każdego faceta to odrzuca. Jeszcze nie miałam badań na typ wirusa, prawdopodobnie (taką mam nadzieję) jest niskoonkogenny ze względu na kłykciny ale to też nie powiedziane. Bardziej zastanawiam się jak z tego wybrnąć, powiedzieć... Słuchaj nie byłam gotowa, o takich rzeczach rozmawia się na żywo ale muszę coś Ci powiedzieć...
Dodam że on pytając się jakoś hm, tak mi się wydaje że dopuszczał możliwość iż nie jestem zdrowa. Z drugiej strony on badań nie miał - twierdzi że jest zdrowy bo nie ma objawów, a wiem że on miał partnerki bez prezerwatyw (tabletki anty) więc skąd mam mieć pewność że on jest zdrowy. Czuje że muszę go poinformowac, bo co jak nam nie wyjdzie?
Tutaj ktoś dobrze napisał i dał mi do myślenia - ja po prostu nie mam pewności jeszcze czy coś z tego będzie czy nie, uważam że znamy się zbyt krótko bym mogła mu taką rzecz powiedzieć, jeszcze nie jesteśmy na takim etapie. Decyzje podjęłam że mu powiem tak czy siak ale jak ciut lepiej się poznamy... Najwyżej ucieknie, chociaż mam w głębi nadzieję że nie. Mnie nikt nie informował jak mnie zaraził, ba, mało tego partner się wyparł mimo iż miałam dowody i był u lekarza to mnie okłamał. Ja sobie wirusa też nie wybrałam, tylko źle ulokowalam uczucia, chlopak na początku chciał się pokazać z dobrej strony, dopiero po czasie wyszło jaki jest na prawdę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skoro miał partnerki wcześniej to nie ma czegoś takiego że jest zdrowy. Ty to chcesz wiedzieć ma dać badania albo zero seksu bez gumki. Wiele chorób u faceta się nie objawia.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez januszpolak

Tylko po co straszyć autorkę jakby miała niewiadomo co. Większość z nas TO ma. Ale jak widać lepiej straszyć i stygmatyzować. Róbcie tak dalej a mało kto się odezwie, a zarazić się zarazicie i tak.

Taaak, stwierdzenie, że warto zbadać DNA wirusa, bo są różne rodzaje (nisko- i wysokoonkogenne) to "straszenie". Jeżeli ma porządnego ginekologa (oby) to zapewne sam jej to powiedział. Ale nie, lepiej bagatelizować i nie sprawdzić, bo to takie "nic takiego, każdy to ma". Nie każdy się zarazi, skoro jednak nie obejmuje to 100% populacji.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tak, lepiej bagatelizować i nie sprawdzić. I nie, nie każdy się zarazi, skoro jednak nie obejmuje to 100% populacji.

Dla mnie bagatelizowanie,podejście w typie:
"A co tam te klykciny nic takiego wszyscy mają wirusa ja pewnie też to te klykciny tu juz nic nie zmienia '-jest podejciem idiotycznym
Ja zakładam że tego nie mam i nie chce mieć dlatego omijam ludzi którzy to mają i o tym wiedzą bo nawet prezerwatywa nie chroni przed tymi klykcinami w 100%
Wiedząc że ktoś to ma ,świadomie decydując się na seks z taka osoba to moim zdaniem to jest dziwne a nie to że kogoś to odrzuca

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Meidx3

Tylko że nie planuje sypiać z nim nająć kłykciny - kłykciny zarażają, więc najpierw chcę się ich pozbyć. Cytologię i badania na typ wirusa chcę zrobić w tym miesiącu najpóźniej w następnym, przyznam że trochę zwariowałam i przejmuje się tym. Natomiast wiem też że nie każdego faceta to odrzuca. Jeszcze nie miałam badań na typ wirusa, prawdopodobnie (taką mam nadzieję) jest niskoonkogenny ze względu na kłykciny ale to też nie powiedziane. Bardziej zastanawiam się jak z tego wybrnąć, powiedzieć... Słuchaj nie byłam gotowa, o takich rzeczach rozmawia się na żywo ale muszę coś Ci powiedzieć...
Dodam że on pytając się jakoś hm, tak mi się wydaje że dopuszczał możliwość iż nie jestem zdrowa. Z drugiej strony on badań nie miał - twierdzi że jest zdrowy bo nie ma objawów, a wiem że on miał partnerki bez prezerwatyw (tabletki anty) więc skąd mam mieć pewność że on jest zdrowy. Czuje że muszę go poinformowac, bo co jak nam nie wyjdzie?
Tutaj ktoś dobrze napisał i dał mi do myślenia - ja po prostu nie mam pewności jeszcze czy coś z tego będzie czy nie, uważam że znamy się zbyt krótko bym mogła mu taką rzecz powiedzieć, jeszcze nie jesteśmy na takim etapie. Decyzje podjęłam że mu powiem tak czy siak ale jak ciut lepiej się poznamy... Najwyżej ucieknie, chociaż mam w głębi nadzieję że nie. Mnie nikt nie informował jak mnie zaraził, ba, mało tego partner się wyparł mimo iż miałam dowody i był u lekarza to mnie okłamał. Ja sobie wirusa też nie wybrałam, tylko źle ulokowalam uczucia, chlopak na początku chciał się pokazać z dobrej strony, dopiero po czasie wyszło jaki jest na prawdę...

Bardzo dobrze, że chcesz się przebadać gruntownie i do końca i nie bagatelizujesz kwestii swojego zdrowa. A z tym facetem tak, czy inaczej seks tylko z prezerwatywą, nawet po wyleczeniu kłykcin. Przecież facet też ma seksualną przeszłość i nie wiesz czy i co "ma". Cóż z tego, że on uważa, że jest zdrowy? Jak przyjdzie do rozmowy, to uświadom mu jak to wygląda z wieloma chorobami - że to nie takie "nie czuję, to nie mam".

Natomiast co do poprzedniego chłopaka, to czy na 100% nie wiesz, czy to on Cię zaraził? O ile nie miałaś cytologii co roku, to tak do końca nie wiesz, bo jednak miałaś też wcześniej partnerów seksualnych. On sam może nie wiedzieć, że jest zarażony, więc nie patrzyłabym na to w kategoriach, że wręcz złośliwie Ci coś "sprzedał". Świadomość dotycząca HPV w polskim społeczeństwie, wśród facetów szczególnie? Niska to mało powiedziane. Kobiety się badają i wiedzą. Faceci nie.

[fuego89]

Napisane przez Meidx3

Tylko że nie planuje sypiać z nim nająć kłykciny - kłykciny zarażają, więc najpierw chcę się ich pozbyć. Cytologię i badania na typ wirusa chcę zrobić w tym miesiącu najpóźniej w następnym, przyznam że trochę zwariowałam i przejmuje się tym. Natomiast wiem też że nie każdego faceta to odrzuca. Jeszcze nie miałam badań na typ wirusa, prawdopodobnie (taką mam nadzieję) jest niskoonkogenny ze względu na kłykciny ale to też nie powiedziane. Bardziej zastanawiam się jak z tego wybrnąć, powiedzieć... Słuchaj nie byłam gotowa, o takich rzeczach rozmawia się na żywo ale muszę coś Ci powiedzieć...
Dodam że on pytając się jakoś hm, tak mi się wydaje że dopuszczał możliwość iż nie jestem zdrowa. Z drugiej strony on badań nie miał - twierdzi że jest zdrowy bo nie ma objawów, a wiem że on miał partnerki bez prezerwatyw (tabletki anty) więc skąd mam mieć pewność że on jest zdrowy. Czuje że muszę go poinformowac, bo co jak nam nie wyjdzie?
Tutaj ktoś dobrze napisał i dał mi do myślenia - ja po prostu nie mam pewności jeszcze czy coś z tego będzie czy nie, uważam że znamy się zbyt krótko bym mogła mu taką rzecz powiedzieć, jeszcze nie jesteśmy na takim etapie. Decyzje podjęłam że mu powiem tak czy siak ale jak ciut lepiej się poznamy... Najwyżej ucieknie, chociaż mam w głębi nadzieję że nie. Mnie nikt nie informował jak mnie zaraził, ba, mało tego partner się wyparł mimo iż miałam dowody i był u lekarza to mnie okłamał. Ja sobie wirusa też nie wybrałam, tylko źle ulokowalam uczucia, chlopak na początku chciał się pokazać z dobrej strony, dopiero po czasie wyszło jaki jest na prawdę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naprawdę dobrze myślisz. Uważam, że nie ma sensu mu mówić, dopóki nie będziesz pewna, że to zmierza do związku. Ja na Twoim miejscu bym uważała, bo facet nie używał gumek przy poprzednich partnerkach. Jego samopoczucie nijak się ma do realiów. Można czuć się wyśmienicie, mając kiłę i HIV. Dlatego bezwzględnie używajcie gumek i zabezpieczenia do seksu oralnego. Możesz też umówić się, że dopóki nawzajem nie pokażecie sobie aktualnych wyników badań, to nici z seksu. Ja tak robię, nawet gdy trafiam na faceta, który twierdzi, że jest prawiczkiem. Bo jednak faceci często twierdzą, że oral to nie seks, a przecież tak samo można się zarazić. Sama się badam i mimo dobrych wyników z obu stron zawsze nalegam na użycie gumki.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Meidx3

Tylko że nie planuje sypiać z nim nająć kłykciny - kłykciny zarażają, więc najpierw chcę się ich pozbyć.

Wirusy mają to do siebie, że możesz zarażać nawet jak nie masz fazy z widocznymi objawami (chociaż wtedy oczywiście szansa sprzedania czegoś komuś wzrasta znacznie). Tak jak pisałyśmy ci w twoim pierwszym wątku - jak będziesz pewna tej relacji to powiedz wprost, że jesteś zarażona HPV, więc dobrze by było, żeby on się zaszczepił przed pojęciem współżycia. Nie masz prawa zatajać przed nim takie informacji skoro sama jesteś świadoma zagrożenia. Niezależnie od typu wirusa jaki masz i jego potencjalnej onkogenności. Poza tym jeżeli mieliście innych partnerów to powinniście oboje zrobić podstawowe badania na choroby weneryczne przed jakimkolwiek współżyciem. Zarażenie HIV w momencie, kiedy masz na stanie wirusa onkogennego może być tragiczne w skutkach.