Kobieta poznana w internecie

[nalikxx]

Cześć Dziewczyny !

Piszę z prośbą o Wasze przemyślenia. Pisząc w skrócie : jestem z facetem od 3 lat, mieszkamy osobno ze względu na moje studia, które mam 300 km. od naszego rodzinnego miasta. Poza drobnymi przekomarzaniami bardzo dobrze się dogadujemy, prawie w ogóle się nie kłócimy. Ostatnio zaistniała dziwna sytuacja, Mój mężczyzna spotkał się z kobietą poznaną przez facebooka. Właściwie to ona napisała do niego pierwsza, chodziło o sprawy związane z firmą . To oczywiście nic. Natomiast Mój M. umówił się z nią na spotkanie 90 km. od domu, w jej rodzinnym mieście, dodatkowo wieczorem. Jak powiedział jedzie zwiedzić tamto miejsce, chodzioł o miasto w górach, znane z turystyki. Stwierdził , że umówił się z nią w roli przewodnika , aby pokazała mu miejscowe atrakcje , restauracje itp. Był tam kilka godzin. Oczywiście twierdzi, ze do niczego nie doszło . Jak dla mnie ta sytuacja jest co najmniej dziwna : jechać na wieczorne spotkanie do laski , którą się poznało ww internecie. Co o tym sądzicie? Przesadzam czy mam rację ?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

[Vanir410]

Nie wyobrażam sobie związku w którym facet jedzie na spotkanie z obcą laską. Jeszcze 90 km... Jak taki turysta to mógł Ciebie zabrać, a nie z obcą babą na zwiedzanie knajp. Porażka.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez nalikxx

Cześć Dziewczyny !

Piszę z prośbą o Wasze przemyślenia. Pisząc w skrócie : jestem z facetem od 3 lat, mieszkamy osobno ze względu na moje studia, które mam 300 km. od naszego rodzinnego miasta. Poza drobnymi przekomarzaniami bardzo dobrze się dogadujemy, prawie w ogóle się nie kłócimy. Ostatnio zaistniała dziwna sytuacja, Mój mężczyzna spotkał się z kobietą poznaną przez facebooka. Właściwie to ona napisała do niego pierwsza, chodziło o sprawy związane z firmą . To oczywiście nic. Natomiast Mój M. umówił się z nią na spotkanie 90 km. od domu, w jej rodzinnym mieście, dodatkowo wieczorem. Jak powiedział jedzie zwiedzić tamto miejsce, chodzioł o miasto w górach, znane z turystyki. Stwierdził , że umówił się z nią w roli przewodnika , aby pokazała mu miejscowe atrakcje , restauracje itp. Był tam kilka godzin. Oczywiście twierdzi, ze do niczego nie doszło . Jak dla mnie ta sytuacja jest co najmniej dziwna : jechać na wieczorne spotkanie do laski , którą się poznało ww internecie. Co o tym sądzicie? Przesadzam czy mam rację ?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Brzmi to dziwnie. Według mnie strasznie kręci, jakieś to niespójne wszystko. Powiedział Ci, że niby rozmawiają o firmie, a potem jedzie do niej wieczorem zamiast spotkać się (jeżeli to jakieś służbowe sprawy) na neutralnym gruncie. Nic tu mi nie gra z jego tłumaczeniami, ani nawiązanie relacji przez facebooka (dlaczego nie napisała maila na adres firmy skoro pyta o rzeczy związane z firmą? rozumiem, że chciała zapytać o jego firmę, tak?), ani ta wieczorowa pora, ani wyjazd do niej - wygląda to raczej dosyć jednoznacznie.

On pierwszy Ci o tym opowiedział czy sama jakoś się domyśliłaś, że gdzieś był i zapytałaś? Jak reaguje gdy o to pytasz? Jest spokojny? Czy wcześniej wyjeżdżał tak do klientów, kontrahentów?

Nie mam w zwyczaju wszędzie węszyć zdrad i kłamstwa, ale w takim kształcie jak to opisałaś wygląda to jakby chciał nawiązać z nią bliższą relację.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Yyy... ale jak, tak pojechał gdzieś w góry lub inne turystyczne miejsce, do obcej laski, żeby go oprowadziła po atrakcjach? Poznał ją na fb? Co ma do tego jego zawód? To jest takie wszystko niespójne, dziwne.

Pierwsze skojarzenie: spodobała mu się obca laska, którą poznał przez Internet, pojechał do niej i bada grunt. A że był kilka godzin, to grunt mu się widocznie spodobał.

Będą kolejne spotkania?

[pechowianka]

Nie przesadzasz !
Normalne spotkanie stricte biznesowe odbywa sie w porze lunchowej na neutralnym gruncie a nie w oddalonej o 90 km miejscowosci i to jeszcze rodzinnej , laski z fb


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Nie fajne zachowanie chłopaka. Jak ktoś wyżej napisał, pojechał badać grunt.

[travis]

Ciekawe jakby zareagowal jakby sytuacja byla odwrotna tzn ty do kolesia z fb

Sent from my E5823 using Tapatalk

[nalikxx]

Sam mi powiedział. Wcześniej nigdy nie wyjeżdżał w sprawach slużbowych. Tak jak wspomniałam , jak zaczynam o tym z nim rozmawiać to oczywiście mówi,że do niczego nie doszło, że tylko zwykły wyjazd, że nie myślał , że poczuje się urazona, zazdrosna. Tyle,że ja nie spotykam się sama z kolegami nawet na kawę a co dopiero żeby do kogoś jechać tyle km.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87244258]Brzmi to dziwnie. Według mnie strasznie kręci, jakieś to niespójne wszystko. Powiedział Ci, że niby rozmawiają o firmie, a potem jedzie do niej wieczorem zamiast spotkać się (jeżeli to jakieś służbowe sprawy) na neutralnym gruncie. Nic tu mi nie gra z jego tłumaczeniami, ani nawiązanie relacji przez facebooka (dlaczego nie napisała maila na adres firmy skoro pyta o rzeczy związane z firmą? rozumiem, że chciała zapytać o jego firmę, tak?), ani ta wieczorowa pora, ani wyjazd do niej - wygląda to raczej dosyć jednoznacznie.

On pierwszy Ci o tym opowiedział czy sama jakoś się domyśliłaś, że gdzieś był i zapytałaś? Jak reaguje gdy o to pytasz? Jest spokojny? Czy wcześniej wyjeżdżał tak do klientów, kontrahentów?

Nie mam w zwyczaju wszędzie węszyć zdrad i kłamstwa, ale w takim kształcie jak to opisałaś wygląda to jakby chciał nawiązać z nią bliższą relację.[/QUOTE]
On powiedział mi sam o tym wyjeździe. Jak zaczynam o tym z nim rozmawiać to jest spokojny i zapewnia, że do niczego nie dosżło. Wcześniej nie wyjeżdzał w sprawach służbowych. Mówi , że nie myślał, że będę zazdrosna i że tak zareaguje.
Z góry dziekuję za opinię.
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez travis

Ciekawe jakby zareagowal jakby sytuacja byla odwrotna tzn ty do kolesia z fb

Sent from my E5823 using Tapatalk

Właśnie przytoczyłam mu taki argument , że jak by on się poczuł, gdybym to ja się umówiła z obcym facetem z fb. Odpowiedział, że też by poczuł się nie fajnie i że przeprasza, że nie myślał, że tak na to zareaguje. A mnie wydaje się ,że moja reakcja jest w zupełności uzasadniona.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja bym byla wsciekla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minna]

Dziwna historia.
Pojechał do obcej kobiety, na zwiedzanie atrakcji turystycznych, wieczorem i serio nie pomyślał jak to wygląda z boku? Jakoś nie wierzę. Spotkanie biznesowe polegające na spędzaniu miło czasu w miejscowości turystycznej?

Może jest jak mówi i nie pomyślał kompletnie o tym co robi i co Ty możesz poczuć albo nic z podboju nie wyszło i dlatego Ci opowiedział.

Nie dziwię się Twojemu dyskomfortowi. Pewnie też bym się wściekła.

[Ellen_Ripley]

Pojechał na randkę i tyle. A Ty dajesz sobie robić wodę z mózgu tymi jego mętnymi tłumaczeniami. Może i serio napisała do niego pierwsza, może serio początkowo w sprawach związanych z biznesem, ale potem się to potoczyło już w kierunku poznania się pani i pana na gruncie prywatnym. Przecież z opisu ich spotkanie ani trochę nie brzmi jak spotkanie biznesowe, ale na dość typową pierwszą randkę.

---------- Dopisano o 01:12 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

Napisane przez nalikxx

Sam mi powiedział. Wcześniej nigdy nie wyjeżdżał w sprawach slużbowych.

(...)

Bo pewnie bał się, że sprawa się rypnie (przykładowo, że ktoś przy jakiejś okazji Ci wspomni, że go nie było pół dnia, a przede wszystkim wieczoru), więc wolał uprzedzić fakty i przedstawić Ci to w wygodnej i bezpiecznej dla siebie wersji. Może też przygotowuje sobie grunt pod kolejne "wyjazdy służbowe".

[domiii91]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pojechał na randkę i tyle. A Ty dajesz sobie robić wodę z mózgu tymi jego mętnymi tłumaczeniami. Może i serio napisała do niego pierwsza, może serio początkowo w sprawach związanych z biznesem, ale potem się to potoczyło już w kierunku poznania się pani i pana na gruncie prywatnym. Przecież z opisu ich spotkanie ani trochę nie brzmi jak spotkanie biznesowe, ale na dość typową pierwszą randkę.

---------- Dopisano o 01:12 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------




Bo pewnie bał się, że sprawa się rypnie (przykładowo, że ktoś przy jakiejś okazji Ci wspomni, że go nie było pół dnia, a przede wszystkim wieczoru), więc wolał uprzedzić fakty i przedstawić Ci to w wygodnej i bezpiecznej dla siebie wersji. Może też przygotowuje sobie grunt pod kolejne "wyjazdy służbowe".

Dokładnie!

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Robi Cię w bambuko, a Ty we wszystko wierzysz. On sie nawet nie kryje, że jedzie do obcej kobiety, w dodatku wieczorem i będzie jego przewodniczką... Tiaaa

W ogóle jak to kuriozalnie brzmi "twierdzi że do niczego nie doszło". Ty go o to pytałaś? On sam to powiedział? Fajny związek, chłop wyjeżdża i musi mówić, czy był seks czy nie, tak sobie ufacie.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mija62

Nie fajne zachowanie chłopaka. Jak ktoś wyżej napisał, pojechał badać grunt.

90 km to się nie jedzie badać grunt, ale na "wykopki".

[nalikxx]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87245593]Robi Cię w bambuko, a Ty we wszystko wierzysz. On sie nawet nie kryje, że jedzie do obcej kobiety, w dodatku wieczorem i będzie jego przewodniczką... Tiaaa

W ogóle jak to kuriozalnie brzmi "twierdzi że do niczego nie doszło". Ty go o to pytałaś? On sam to powiedział? Fajny związek, chłop wyjeżdża i musi mówić, czy był seks czy nie, tak sobie ufacie.[/QUOTE]
Do tej pory nie było sytuacji gdzie nie bylibyśmy pewni swojego zaufania. Wczesniej nie było takich dwuznacznych zdarzeń. Sam powiedział , że do niczego nie doszło gdy ja zaczęłam się wściekać.
Sama się zastanawiam co teraz z tym fantem zrobić. Wybaczyć ? Czy jest to już powód do zerwania ?

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez nalikxx

Do tej pory nie było sytuacji gdzie nie bylibyśmy pewni swojego zaufania. Wczesniej nie było takich dwuznacznych zdarzeń. Sam powiedział , że do niczego nie doszło gdy ja zaczęłam się wściekać.
Sama się zastanawiam co teraz z tym fantem zrobić. Wybaczyć ? Czy jest to już powód do zerwania ?

Ja bym poprosiła o pokazanie wiadomości, chyba zrozumie, że sytuacja jest tak dziwna, że nasuwa na myśl tylko planowanie zdrady. Nigdy nikomu nie sprawdzałam telefonu, komunikatorów etc. partnera, ani bez jego zgody ani nie kazałam mu nic pokazywać, ale wydaje mi się, że w tej sytuacji tylko prośba o pokazanie wiadomości mogłaby przeważyć szalę na jedną lub drugą stronę, przynajmniej zobaczyłabyś wówczas jak on zareaguje. Oczywiście, żeby nie było, w żadnym wypadku nie namawiam do czytania tych treści bez jego wiedzy, bo uważam takie zachowanie za naganne.

[Dwight_Schrute]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87246144]Ja bym poprosiła o pokazanie wiadomości, chyba zrozumie, że sytuacja jest tak dziwna, że nasuwa na myśl tylko planowanie zdrady. Nigdy nikomu nie sprawdzałam telefonu, komunikatorów etc. partnera, ani bez jego zgody ani nie kazałam mu nic pokazywać, ale wydaje mi się, że w tej sytuacji tylko prośba o pokazanie wiadomości mogłaby przeważyć szalę na jedną lub drugą stronę, przynajmniej zobaczyłabyś wówczas jak on zareaguje. Oczywiście, żeby nie było, w żadnym wypadku nie namawiam do czytania tych treści bez jego wiedzy, bo uważam takie zachowanie za naganne.[/QUOTE]

Dobry pomysł. Jednak ja bym nie liczył, że on się zgodzi. Raczej zrobi awanturę, że misiowi powinna ufać.

[nalikxx]

Pomysł może i dobry ale czasem w wiadomościach może nic podejrzanego nie być a po za tym dalej nie będę wiedziała co zdażyło sie na miejscu ....

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez nalikxx

Pomysł może i dobry ale czasem w wiadomościach może nic podejrzanego nie być a po za tym dalej nie będę wiedziała co zdażyło sie na miejscu ....

Czasem liczy się sama reakcja na taką prośbę. Jeżeli nie ufasz mu, to według mnie lepiej to zakończyć, bo inaczej cały czas będziesz się zadręczała tym co tam mogło się stać. Dla mnie ten jego wyjazd to takie kuriozum, że chyba nie miałabym złudzeń co do jego intencji.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez nalikxx

Do tej pory nie było sytuacji gdzie nie bylibyśmy pewni swojego zaufania. Wczesniej nie było takich dwuznacznych zdarzeń. Sam powiedział , że do niczego nie doszło gdy ja zaczęłam się wściekać.
Sama się zastanawiam co teraz z tym fantem zrobić. Wybaczyć ? Czy jest to już powód do zerwania ?

A zaufasz mu ponownie? Wszystko od tego zależy. Jak masz ciągle się zastanawiać i go sprawdzać, to bez sensu.

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87246144]Ja bym poprosiła o pokazanie wiadomości, chyba zrozumie, że sytuacja jest tak dziwna, że nasuwa na myśl tylko planowanie zdrady. Nigdy nikomu nie sprawdzałam telefonu, komunikatorów etc. partnera, ani bez jego zgody ani nie kazałam mu nic pokazywać, ale wydaje mi się, że w tej sytuacji tylko prośba o pokazanie wiadomości mogłaby przeważyć szalę na jedną lub drugą stronę, przynajmniej zobaczyłabyś wówczas jak on zareaguje. Oczywiście, żeby nie było, w żadnym wypadku nie namawiam do czytania tych treści bez jego wiedzy, bo uważam takie zachowanie za naganne.[/QUOTE]

Jeśli nie jest debilem to usunął wiadomości, a przynajmniej te niekorzystne. Właśnie lepiej byłoby przejrzeć bez jego wiedzy od razu przed wyjazdem/po. Teraz to po ptokach.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87246545]
Jeśli nie jest debilem to usunął wiadomości, a przynajmniej te niekorzystne. Właśnie lepiej byłoby przejrzeć bez jego wiedzy od razu przed wyjazdem/po. Teraz to po ptokach.[/QUOTE]

Ale wtedy usunięcie można potraktować jako dowód sam w sobie.
Jak ja rozmawiam z kolegą o filmie który widzieliśmy czy innych pierdołach to nie biegnę zaraz usuwać tych wiadomości, bo niby po co?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;87246686]Ale wtedy usunięcie można potraktować jako dowód sam w sobie.
Jak ja rozmawiam z kolegą o filmie który widzieliśmy czy innych pierdołach to nie biegnę zaraz usuwać tych wiadomości, bo niby po co? [/QUOTE]

Generalnie to sam ten wyjazd można uznać za dowód.

Natomiast mógł usunąć część wiadomości, np. z jednego dnia. Dalej jest historia, nic złego nie widać, dowodu nie ma. Bo wątpię że 100% czasu flirtowali.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87246545]

Jeśli nie jest debilem to usunął wiadomości, a przynajmniej te niekorzystne. Właśnie lepiej byłoby przejrzeć bez jego wiedzy od razu przed wyjazdem/po. Teraz to po ptokach.[/QUOTE]


Może stwierdził, że jak się przyzna to udobrucha Autorkę, wciśnie jej swoją wersję zdarzeń i będzie po temacie. Fakt, że skasował wiadomości też coś mówi i jest wskazówką dla Autorki, bo po co miałby kasować normalne wiadomości bez podtekstów. Co do przeglądania bez jego wiedzy, ja nie mogłabym tak zrobić i nikomu nie dałabym takiej rady, bo jest to przekroczenie pewnej granicy.

[Kivano]

Napisane przez nalikxx

Cześć Dziewczyny !

Piszę z prośbą o Wasze przemyślenia. Pisząc w skrócie : jestem z facetem od 3 lat, mieszkamy osobno ze względu na moje studia, które mam 300 km. od naszego rodzinnego miasta. Poza drobnymi przekomarzaniami bardzo dobrze się dogadujemy, prawie w ogóle się nie kłócimy. Ostatnio zaistniała dziwna sytuacja, Mój mężczyzna spotkał się z kobietą poznaną przez facebooka. Właściwie to ona napisała do niego pierwsza, chodziło o sprawy związane z firmą . To oczywiście nic. Natomiast Mój M. umówił się z nią na spotkanie 90 km. od domu, w jej rodzinnym mieście, dodatkowo wieczorem. Jak powiedział jedzie zwiedzić tamto miejsce, chodzioł o miasto w górach, znane z turystyki. Stwierdził , że umówił się z nią w roli przewodnika , aby pokazała mu miejscowe atrakcje , restauracje itp. Był tam kilka godzin. Oczywiście twierdzi, ze do niczego nie doszło . Jak dla mnie ta sytuacja jest co najmniej dziwna : jechać na wieczorne spotkanie do laski , którą się poznało ww internecie. Co o tym sądzicie? Przesadzam czy mam rację ?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Żenada...ma Cię gdzieś...Bądź twarda i zerwij z nim

[alabastrowa7]

coooo?! w przewodnika się bawi? co to za dyrdymały? to spotkanie firmowe, towarzyskie czy jakie w końcu?