2020-12-28, 09:28 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cześć, liczę na Wasze rady i spojrzenie ze świeżej perspektywy.
Mój dziadek niedawno zmarł. Miał mieszkanie komunalne (czyli takie z zasobów miasta, nie własnościowe). Byłam w nim zameldowana od 18stki, ponieważ rodzice zawsze myśleli, że je "odziedziczę". W tej chwili stała się ta wiekopomna chwila. I mama mocno forsuje, żebym wzięła to mieszkanie, mimo że chcę wziąć kredyt za kilka lat na własne. Ja podałam warunek - mogę wziąć to mieszkanie jako tymczasowe, póki nie kupię swojego, jeśli dałoby się je zamienić na mieszkanie w innej dzielnicy (dzielnica jest patologiczna, sąsiedzi w tej klatce tak samo, do tego samo mieszkanie jest w opłakanym stanie). Mama nie chce się na to zgodzić. KONIECZNIE chce, żebym mieszkała w tym mieszkaniu po dziadku. Nie wiem, co nią kieruje, może dlatego, że się w nim wychowywała i żal jej go stracić (?). Ja wyobrażałam sobie swoje życie inaczej. Jak wspominałam, planuję zakup mieszkania na kredyt za kilka lat w zupełnie innej dzielnicy. Gdybym musiała w tej chwili zainwestować w remont mieszkania po dziadku, musiałabym wydać ok. 50 tys, czyli nie miałabym oszczędności na wkład własny. Moja mama mówi, że powinnam tak zrobić, bo lepiej inwestować w coś, co jest "pewne", a co do kredytu, ona mówi, że 3 lata to odległa perspektywa i że nie wiadomo co będzie za 3 lata, że "teraz jest ten koronawirus i za 3 lata może być taki kryzys że nie będzie żadnej pracy". Napiszę tylko, że z mojej perspektywy takie mieszkanie komunalne to nie jest pewna inwestycja. Czasem jest tak, że takie mieszkania po 5 latach można wykupić, ale akurat to osiedle jest położone na ziemi, której właścicielami są osoby pochodzenia niemiecko-żydowskiego i nigdy tych mieszkań nie można było wykupić na własność. Nie chcę nikogo dalej zanudzać, proszę tylko o radę - co byście zrobiły/li w mojej sytuacji? Dodam, że w tej chwili mieszkam z rodzicami. Nie zarabiam wiele bo jestem na początku swojej drogi zawodowej i wynajem od osoby prywatnej pochłonąłby większość mojej pensji. Takie mieszkanie komunalne byłabym w stanie opłacić bo czynsz z opłatami wynosi ok. 800 zł. Tylko że ja nie chcę ładować pieniędzy w ten remont. Wiem też, że za kilka lat będę dużo lepiej zarabiać i będę mogła wziąć kredyt na swoje w banku. |
2020-12-28, 09:38 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
W życiu nie chciałabym mieszkać w okolicy gdzie strach po zmroku po cukier do sklepu wyjść. |
|
2020-12-28, 09:55 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Tu nawet nie chodzi o tę okolicę. Gdybym tam miała mieszkać tymczasowo, mogłabym zaakceptować nieciekawą okolicę czy sąsiadów. Problem w tym, że mama chce, żebym inwestowała w remont tam, bo mieszkanie to kompletna ruina. Ona chce, żebym to mieszkanie traktowała jako moje mieszkanie docelowe i żebym nie myślała o kredycie na własne. A remont takiego mieszkania pozbawia mnie moich pieniędzy odłożonych na wkład własny. Uzbierałam pieniądze przez 2.5 roku pracy, mieszkając u rodziców i dokładając kilka stów do utrzymania.
|
2020-12-28, 10:01 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Moim zdaniem masz całkowicie racjonalne podejście. Kierujesz się swoim dobrem i tego się za wszelką cenę trzymaj. Nie ważne czy matka szczerze nie ogarnia realiów i chce jak najlepiej czy bezrefleksyjnie forsuje własną wizję jaką miała przez ostatnie kilkanaście lat mając w tyłku twoje potrzeby, czy chce żebyś się szybciej wyprowadziła czy wszystko po trochu.
Ucinaj temat, mów że nie chcesz o tym rozmawiać i rób po swojemu. Wątpię że ją przekonasz że faktycznie poczuje/zrozumie że twoja decyzja jest rozsądniejsza i lepsza dla ciebie więc lepiej ucinać temat, robić po swojemu, trochę czasu jej zajmie zaakceptowanie tego ale dyskusjami moim zdaniem tego procesu nie przyspieszysz a tylko będziesz kłębkiem nerwów. |
2020-12-28, 10:08 | #6 |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Rozsądek jest po Twojej stronie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2020-12-28, 10:31 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 111
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Jeśli to mieszkanie można by było wykupić, to ja bym je zatrzymała. Jeśli nie, to rzeczywiście szkoda kasy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-28, 12:22 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 869
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Jak wyżej (oczywiście plus lokalizacja, otoczenie, stan samego budynku, planowane inwestycje, bo wykupić mieszkanie w bloku, który zaczyna się sypać lub mieszka w nim menelnia, to też zły pomysł).
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2020-12-28, 12:41 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Czyli radzicie wymeldować się z tego mieszkania i nie dyskutować z mamą, poinformować ją o fakcie dokonanym?
Gdyby się dało je zamienić (w co szczerze wątpię bo mieszkanie jest w kiepskim stanie i w kiepskiej dzielnicy) to mogłoby mi się to opłacać bo czynsz z mediami wyjdzie ok. 600-700 zł, a od osoby prywatnej ok. 1500 lub więcej. A za kilka lat po prostu oddałabym mieszkanie i wzięła kredyt na swoje. Jeśli taka opcja będzie, to bym wzięła tę kawalerkę a jeśli nie to rzeczywiście się wymelduję. |
2020-12-28, 13:08 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
A nie da się mieszkać tam bez remontu? Zawsze lepiej mieszkać oddzielnie. Jak się wymeldujesz i dalej będziesz żyć z matką, to Ci życie zatruje. Jak się wyprowadzisz i pójdziesz na wynajem, to dużo kasy na to pójdzie. Nie lepiej się wyprowadzić do mieszkania po dziadku i nie inwestować dużej kasy na generalne remonty, tylko kasę na swoje odkładać?
A jak za trzy lata rzeczywiście pracy nie będzie, to wtedy pomyśleć o generalce. A jak będzie git, to zrobisz po swojemu. Edytowane przez wlosomaniaczkaaa Czas edycji: 2020-12-28 o 13:10 |
2020-12-28, 14:05 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Obie macie rację. Ty uparłaś się kupować mieszkanie na które weźmiesz kredyt i splacisz nowe mieszkanie o iles procent więcej niż to warte. Sprawdź sobie w symulatorach kredytowych ile wynosi pełna kwota do spłacenia bo to nie jest tylko tyle ile pożyczasz i nie są to drobniutkie kwoty.
A tu robisz problem z wyłożeniem na remont. Możesz też póki co zrobić kosmetykę. Wcale nie uważam że głupio byś zrobiła np. zamieszkując tam teraz a mieszkanie kupując docelowe np. za 10 czy 15 lat i mogłabyś już za o wiele mniejszy kredyt czy np. gotówkę. No ale jak się masz też tak tam męczyć i to tak brzydko lub patologicznie to wiadomo nikt cię nie zmusza. Matka naciska bo dobrze wie że teraz macie mieszkanie za free a nie za cięzkie hajsy w dodatku z kredytu. A jak się wymeldujesz za jej plecami nie dogadując się z nią to nie zdziw się jak ci podniesie opłaty w mieszkaniu tak żebyś nie zaczęła żałować że nie wykorzystałaś możliwości wyprowadzki. |
2020-12-28, 14:23 | #12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
I to mieszkanie wcale nie jest powiedziane, że będę miała na zawsze (nawet gdybym chciała). Bo jest to na takim starym osiedlu, gdzie miasto nie ma pełnych praw do ziemi, jedynie dzierżawi (czy coś w ten deseń), a właścicielami są Żydzi mieszkający w Niemczech. Nigdy nie było możliwości wykupu tych mieszkań i prędko nie będzie, o ile w ogóle, a może okazać się w każdej chwili tak że właściciele tych ziem będą mieli inną wizję na zagospodarowanie jej i w ogóle to wyburzą. Jednak jak się spłaca kredyt na swoje, to na swoje. I można inwestować w remonty bo wiadomo że nie pójdzie to w p***u. Oczywiście można mieć niepewność co do przyszłości, ale gdyby każdy zakładał, że za kilka lat wszystko upadnie to by cywilizacja nigdy nie poszła do przodu a ludzie dalej mieszkaliby w lepiankach. |
|
2020-12-28, 14:37 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Na Twoim miejscu robiłabym remont w mieszkaniu dziadka i cieszyłabym się, że mam już na start coś pewnego, zamiast dzielić skórę na niedźwiedziu w kontekście kredytu, którego nie mam i nie wiem, czy za 3 lata go dostanę. Mam znajomych z branży gastro i turystycznej, którzy też sposobili się do brania kredytów za rok-dwa a teraz są bez pracy i żyją z oszczędności, które miały iść na wkład własny. Myśl realistycznie.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
|
2020-12-28, 14:44 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
|
|
2020-12-28, 14:47 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
W zyciu nie zgodzilabym sie na opcje matki, chce to niech sobie tam mieszka i remontuje. Jestes dorosla, podejmuj wlasne decyzje, powodzenia
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Life is life na na na na na Narzeczona od 28.06.2014 14.08.2015 |
2020-12-28, 15:20 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 53
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
To mieszkanie jest w aż takiej ruinie, że musiałabyś całe oszczędności w nie włożyć? Może po generalnym sprzątaniu okaże się, że wystarczy np. pomalować ściany, zmienić materac, wstawić jakieś meble z ikei i ewentualne jakiś mniejszy remont łazienki i da się to komuś nie za drogo wynająć? Wtedy by Ci się to zwróciło z wynajmu w ciągu tych kilku lat póki kredytu nie będziesz miała. A potem będzie Ci to mieszkanko spłacało kredyt lub w spłacie pomagało.
Ja tam jestem zdania, że lepiej mieć niż nie mieć, chociaż niechęć do zamieszkania tam akurat rozumiem. |
2020-12-28, 15:30 | #17 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
|
|
2020-12-28, 15:32 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 60
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Ja bym wzięła te mieszkanie i wyremontowała bym je tylko najtańszym kosztem, wymienić sedes, przemalować ściany, można też kupić tanie meble. Za kilka lat bym te mieszkanie po prostu oddała miastu.
|
2020-12-28, 15:40 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Niech mama sfinansuje remont, jeśli jej aż tak zależy
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-12-28, 15:52 | #20 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Wg mnie lepszą jest sytuacja mieszkać samemu swobodnie tylko za rachunki i odkładać sobie na wymarzone mieszkanie, kupić je po latach oszczędzania lub z niewielkim kredytem niż pakować się w kredyt i musieć spłacać odsetki. Teraz masz przymus opłaty 6-8 stów miesięcznie i z resztą kasy robisz co chcesz. Chcesz to robisz przerwę w oszczędzaniu i kupujesz coś innego. Po kredycie będziesz miała przymus oplat np. 1,5-2 tys czy tego będziesz chciała czy nie. Ale jak wolisz to 2 bo wydaje ci się taką bajką no to Twój wybór. Myślę tez że zawyżasz koszty remontu, można wiele rzeczy zakombinować np. z używanymi meblami pomalowanymi po swojemu itd a nie od razu robić w wersji glamour. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-12-28 o 15:54 |
|
2020-12-28, 16:07 | #21 |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Jeśli mieszkanie jest w takim miejscu i stanie to mieszkanie nie wiem w grzybie i z hałasująca patologia za ścianą na bank zdrowsze nie będzie. A to i tak nigdy nie będzie jej mieszkanie, więc jako sens było by wkładać w nie hajs.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2020-12-28, 16:27 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Generalnie sam meldunek nie wystarczy, żeby "odziedziczyć" prawno najmu, więc może to dzielenie skóry na niedźwiedziu?
|
2020-12-28, 16:43 | #23 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Tu coś jest na temat: https://www.prawo-mieszkaniowe.info/...bci,567,p.html |
|
2020-12-28, 16:51 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 425
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Serio myślisz że odziedziczysz mieszkanie komunalne, które wynajmował Twój dziadek, a które należy do miasta?.. Nie odziedziczysz nawet umowy najmu tego mieszkania a co dopiero samego lokalu. Zapoznaj się z przepisami po prostu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mała Juleczka <3 !! Edytowane przez Kiciaaaa Czas edycji: 2020-12-28 o 16:55 |
2020-12-28, 17:11 | #25 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Moja mama od moich 18 urodzin miała wizje że będę tam mieszkać, że nie będzie mnie stać nigdy na własne (bo ona sama mieszka w komunalnym) i że "zrobi mi dobrze" tym. Teraz co prawda mnie jeszcze nie stać ale mam perspektywy, siedzę w dobrze płatnej branży (może nie na początku, ale jak się ma kilka lat doświadczenia). No ale mama ma wytłumaczenie że "teraz jest ten koronawirus i za 3 lata może nie być żadnej pracy" i ciągle to powtarza, aż do porzygania |
|
2020-12-28, 17:18 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Jesteś dorosła, nie pojmuje czemu sama nie poszłaś się dowiedzieć jak to wygląda, tylko czekasz aż matka to za Ciebie załatwi. A jak ma znajomości, to jeszcze jej się uda załatwić jak chce i wtedy będziesz miała rozkmine.
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić. Edytowane przez luks_baba Czas edycji: 2020-12-28 o 17:20 |
|
2020-12-28, 17:30 | #27 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
|
|
2020-12-28, 18:05 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 372
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Kompletnie nie rozumiem argumentu matki o tym, że rudera z potencjalnie problemowymi sąsiadami, nawet nie własnościowa, miałaby być pewna inwestycją. Jak widać, nawet prawnie to byłby jeden wielki przekręt. Nie daj się wkręcić w jakiekolwiek inwestycje w stare mieszkanie, zbieraj w miarę możliwości na własne. W mieszkaniu spędzamy, szczególnie teraz, większość czasu, dlatego absolutnie nie powinno budzić odrazy. Hałasujący sąsiedzi, brak poczucia bezpieczeństwa, stare instalacje i wyposażenie - takie rzeczy potrafią nieźle uprzykrzyć życie. Zdecydowanie lepiej moim zdaniem zainwestować w coś, z czego będziesz zadowolona i co da ci komfort życia. Nie podzielam argumentu, że mieszkanie na kredyt tak naprawdę nie będzie Twoje - to jednak Ty od początku będziesz właścicielką. Jeśli masz w miarę stabilną sytuację i nie planujesz przeprowadzki do innego miasta, rób po swojemu i myśl o kredycie. Nawet jeśli po drodze coś nie wyjdzie, to przynajmniej nie będziesz mieć kuli u nogi w postaci tego wątpliwej jakości mieszkania.
|
2020-12-28, 18:39 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Taa koronawirus, coraz więcej przejdzie na homeoffice i trzeba się kisić w ruderze. Albo odwrotnie - konieczność wyjechania do innego miasta za pracą/związkiem, a komunalnego nie można sprzedać czy wynająć. Masz prawo jak większość młodych ludzi brać kredyt na własnościowe a nie tkwić w niechcianym miejscu bo matka nie zna innego życia.
|
2020-12-28, 19:21 | #30 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: nie umiem się porozumieć z mamą co do mieszkania
Cytat:
Aby wstąpić w stosunek najmu po śmierci najemcy na mocy art. 691 § 1 Kodeksu cywilnego (dalej K.c.) należy spełnić następujące przesłanki: 1) musi nastąpić śmierć najemcy (art. 691 § 1 K.c.); 2) zmarły musiał mieć tytuł prawny do przedmiotowego lokalu w postaci umowy najmu (art. 691 § 1 K.c.); 3) osoba chcąca wstąpić w stosunek najmu musi być osobą wymienioną w art. 691 § 1 K.c., tj. małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą; 4) osoba chcąca wstąpić w stosunek najmu musi mieszkać stale z najemcą do chwili jego śmierci (art. 691 § 2 K.c.). Przesłanki te muszą wystąpić kumulatywnie, a brak jednej z nich skutkuje niemożnością wstąpienia w stosunek najmu po śmierci najemcy. Wejście w najem mieszkania komunalnego przez wnuki Wnuczka nie należy do osób uprawnionych do wstąpienia w stosunek najmu po zmarłej babci. Wyjątkiem byłaby sytuacja, w której babcia byłaby zobowiązana do świadczeń alimentacyjnych względem Pani. Zgodnie z treścią Uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2002 r., III CZP 26/02: „Wnuk zmarłego najemcy nie należy do osób wymienionych w art. 691 § 1 k.c. także wtedy, gdy łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa”. Obowiązek alimentacyjny wobec wnuka uprawnieniem do wstąpienia w stosunek najmu Musiałaby Pani wykazać, że była Pani pod opieką babci, że babcia wypełniała obowiązek alimentacyjny wobec Pani, bo rodzice albo nie chcieli, albo nie mogli – w każdym razie tego nie robili. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:14.