Rozstać się czy walczyć ?

martyna2306 · 2022-01-29, 15:15

Hej,
moja sprawa jest bardzo skomplikowana.
Jestem w związku od 4 lat z chłopakiem 2 lata młodszym (on 24, ja 26). Podczas związku było bardzo mało seksu, a ja od dłuższego czasu nie mam ochoty na namiętne pocałunki i przytulanie się. Tak naprawdę seks nigdy nie był fajny, bardzo się do tego zmuszałam i nie odczuwałam żadnej przyjemności. Nie zwracałam na to większej uwagi, bardziej skupiałam się na innych sferach życia i nawet cieszyłam się, że on też dał sobie spokój i nie nalega na seks. Tak sobie żyjemy, kupiliśmy działkę, planujemy budowę domu, czasem robimy coś razem, ale większość czasu albo się nie widujemy, albo robimy NIC, tzn. leżymy i oglądamy telewizję. Wybija godzina 19-20 (czyli widzimy się 3-4h) i na tym koniec. W wakacje robimy więcej rzeczy wspólnie, załatwiamy coś z działką, robimy grilla lub jeździmy na rolkach. Mamy bardzo mało wspólnych zainteresowań. Ja chciałabym chodzić po górach, spędzać czas w kreatywny sposób, a on zwykle nie ma na to ochoty. Pojedziemy raz w góry (wyciągiem) i na tym koniec. Jak się "czepiam", że nic nie robimy to słyszę "no przecież byliśmy górach, o co Ci chodzi". Tak naprawdę nie widzę, żeby interesowało go to co ja robię, gdy się nie widzimy i w drugą stronę jest podobnie. Często jest tak, ze ja się dowiaduje, że coś robił w momencie gdy opowiada o tym moim rodzicom. Nie rozmawiamy, nie pomagamy sobie w problemach życia codziennego, Jesteśmy razem, ale jakby osobno...
To wszystko zaczęło mnie męczyć, ponieważ poznałam kogoś innego, a właściwie znałam tą osobę już 3 lata, tylko, że nigdy nie patrzałam na niego w taki sposób jak teraz, jak na potencjalnego partnera na całe życie. Pracuję z nim 3 lata i jesienią 2021 roku spędziliśmy wspólnie 2 imprezy firmowe, na pierwszej po prostu rozmawialiśmy, ale widziałam, że go do mnie ciągnie, na drugiej mnie pocałował. Po tej imprezie spotkaliśmy się na kawie, żeby wyjaśnić sobie co się stało i co chcemy z tym robić. Postanowiliśmy, że to była chwilowa słabość i nie z tego nie będzie... Trwaliśmy w tym, aż godzinę, bo zamiast odwieźć go do domu jeździliśmy po mieście, pojechaliśmy na jezioro i całowaliśmy się i rozmawialiśmy kolejne 2 godziny. Pierwszy raz w życiu czułam się z kimś tak dobrze, czułam się jakbym znała go całe życie. Nasze spotkania trwały, po kryjomu, on co jakiś czas pytał czy coś z tego będzie a ja mówiłam stanowcze nie. Po miesiącu ja już czułam, że to wszystko zmierza w bardzo złym kierunku. Do chłopaka czułam coraz mniej, jedynie było mi wstyd i czułam się jak sz.ata. Nie potrafiłam już spojrzeć mu w oczy. Postanowiliśmy zakończyć romans i skupić się na swoich życiach, wrócić do tego co było przed imprezą. Ja będąc z chłopakiem próbowałam na nowo się przytulać, całować itd, ale coraz więcej rzeczy mi w nim przeszkadzało. Infantylny sposób bycia, problem z rozmawianiem o uczuciach, brak zainteresowania, sposób okazywania miłości, który mnie drażnił, a nie nakręcał. Nie wytrzymałam, wybuchłam i zaczęłam z nim rozmawiać o tym jak się czuję w tym związku, o tym czego mi brakuje. Po trzeciej rozmowie on zaczął się bardziej dopytywać co u mnie, nagle chciał wychodzić i spędzać ze mną czas w ciekawszy sposób, ale ja już zwyczajnie nie miałam ochoty, miałam wrażenie, że to jest wszystko na siłę, a nie prosto z serca. Postanowiłam, że pójdę do psychologa, bo codzienny płacz i zły humor tak mnie przygnębiały, że już nie mogłam funkcjonować normalnie. Psycholog trochę mi pomógł, ale zastanawiam się czy może warto iść na terapię z chłopakiem i zobaczyć czy w ogóle ten związek ma sens...
Z chłopakiem, z którym go zdradziłam wytrzymaliśmy 3 dni, płakaliśmy codziennie do słuchawki, w pracy nie mogliśmy na siebie patrzeć, bo cały czas nas do siebie ciągło. Po tych trzech dniach spotkaliśmy się znowu i wtedy doszło do czegoś więcej, pierwszy raz w życiu poczułam, że seks jest cudowny, czułam się przy nim jak w bajce. Kilka dni później znowu nadeszły wyrzuty sumienia, ja nie potrafiłam podjąć decyzji co robić i znowu się rozstaliśmy, 2 tygodnie rozmawialiśmy jak przyjaciele, ale wciąż za sobą tęskniliśmy. Wczoraj postanowiliśmy się spotkać, podczas spotkania czułam, że chcę żeby ta chwila trwała jak najdłużej, ale nie pozwoliliśmy, żeby emocje wzięły górę.
Kocham mojego chłopaka, ale męczy mnie to, że jesteśmy na innym poziome emecjonalnym, on nie rozumie moich potrzeb, nie potrafię z nim otwarcie rozmawiać o seksie i innych sprawach. Mamy zaplanowaną przyszłość na 5 lat do przodu, a ja czuję, że bardziej zależy mi właśnie na tych planach, niż na nim.
Największym problemem w podjęciu decyzji jest to, że wiem, że on mnie kocha, moi rodzice go uwielbiają, jest bardzo dobrym, pomocnym człowiekiem. Po prostu między nami nie ma tego czegoś co nadaje związkowi sens. Boję się reakcji rodziców na zerwanie, boję się stracenia tego co sobie wymarzyliśmy, boję się, że nowy związek się nie uda...
Facet, z którym się spotykałam jest po rozwodzie, ma dwójkę dzieci i jest ode mnie 10 lat starszy. I znowu boję się reakcji ludzi w pracy, rodziców... Nie potrafię myśleć w tej sytuacji o tym co ja chcę, cały czas myślę o tym co powiedzą inni. Nie wiem co robić.

Muszę dodać, że z tym drugim mamy sporo wspólnych zainteresowań (bieganie, kryminały, góry, sport, nawet puzzle), pierwszy raz w życiu czuję się przy kimś w 100% pewnie, nie wstydzę się swojego ciała, czuje się jak prawdziwa kobieta.

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2022-01-29, 15:30

To w sumie co cię z nim łączy oprócz działki?

martyna2306 · 2022-01-29, 16:06

Nie wiem, może przyzwyczajenie, wspomnienia, na pewno jakaś więź emocjonalna.

goslawka · 2022-01-29, 16:08

Szkoda życia na męczenie się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ellen_Ripley · 2022-01-29, 16:09

Czyli podsumowując: sensem Twojego życia jest mieć faceta, nieważne jakiego? Bo z opisu tak to wygląda. Sławne "kocham go, ale..." a z opisu wynika, że pary nic nie łączy. Taka przysłowiowa małpka, która nie puści jednej gałęzi, póki nie ma przygotowanej kolejnej. Przydałoby Ci się pobycie samej. Przede wszystkim zrozumienie, że możesz i że Cię to serio nie zabije.

ViLLeMkA · 2022-01-29, 16:11

Ten Twój "związek" to bardziej wygląda jak przyjaźń... tylko bez przyjaźni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

squirrelqa · 2022-01-29, 16:12

Czytając tytuł pomyślałam: "Czy ktokolwiek zna związek, o który kobieta walczyła i było warto i są razem szczęśliwi"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

alexandraaa09 · 2022-01-29, 16:13

Dziwie się, ze postanowiłaś z nim cokolwiek kupować wspólnie. A zwłaszcza taka rzecz jak działka (w końcu to nie rzecz typu deskorolka) biorąc pod uwagę, ze od dawna związek był na wymarciu.

trutka90 · 2022-01-29, 16:25

Proszę Cię, uciekaj z tego pseudozwiązku

byłam w podobnej sytuacji w Twoim wieku. Ale byłam głupia i trwałam tak do 28go roku życia (związek 3 letni). Zero wspólnej bazy, irytujące okazywanie miłości, inne poczucie humoru, o zainteresowaniach i seksie nawet nie wspominam, bo zaraz mi ciśnienie skoczy. Przypłaciłam ten związek ostrą depresją i uzależnieniem od tabsów nasennych na receptę. I podobnie jak Ty - trzymała mnie przy nim "stabilizacja" czyli aspekt materialny (nie utrzymywał mnie, ale mieliśmy razem bezpieczeństwo finansowe). Gdy go zostawiłam, jakbym dostała nowe życie - odżyłam i dostałam skrzydeł.

Nie musisz od razu wchodzić w związek z drugim facetem, możesz się z nim spotykać i zobaczyć co z tego wyniknie. Rodziną i ludźmi z pracy się nie przejmuj - oni za ciebie życia nie przeżyją.

Tepsa · 2022-01-29, 18:15

Cytat:

Napisane przez alexandraaa09

Dziwie się, ze postanowiłaś z nim cokolwiek kupować wspólnie. A zwłaszcza taka rzecz jak działka (w końcu to nie rzecz typu deskorolka) biorąc pod uwagę, ze od dawna związek był na wymarciu.

Działkę zawsze można sprzedać, podzielić się kasą, dobrze że nie weszła w kredyt...to akurat nie problem, natomiast w kwestii którego wybrać, nikt Ci nie pomoże, może się natomiast okazać że nowy związek spali na panewnce po pół roku, albo będzie kwitł kolejnych 10 lat, to Ty sobie musisz zadać pytanie czy widzisz się z tym mężczyzną z którym jesteś za 5 lat skoro już się rozmijacie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

martyna2306 · 2022-01-29, 18:25

Tam nie ma pytania kogo wybrać, tylko czy po tym wszystkim walczyć o związek czy zakończyć. Nie myślę o wymianie jednego na drugiego...

Ellen_Ripley · 2022-01-29, 18:26

Cytat:

Napisane przez martyna2306

Tam nie ma pytania kogo wybrać, tylko czy po tym wszystkim walczyć o związek czy zakończyć. Nie myślę o wymianie jednego na drugiego...

Tu nie ma o co walczyć. Przecież cały Twój post to opis jednej wielkiej związkowej wtopy. Natomiast skoro nie chcesz jednego zamieniać na drugiego, to po co w ogóle o tym drugim wspominasz?

**b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4** · 2022-01-29, 19:01

Nie ma o co walczyć, nie macie wolnych zainteresowań, nie rozumiecie się emocjonalnie, słaby seks. Związek z braku laku. Dziwne tylko że 4 lata takie coś ciagnelas

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

Miss_Suze · 2022-01-29, 19:55

Nie kochasz go i nie pasujecie do siebie. O co tu walczyć? Już tą zdradę też pominę milczeniem. Serio nie umiesz być sama? Daj sobie siana z obydwoma panami, bo z drugim to już się szykuje problem pt. 'co ludzie powiedzom' i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jakie to jest obciążenie mieć partnera z dwójką dzieci z poprzedniego związku.

linaya · 2022-01-29, 21:53

Przecież Wy się już nawet nie lubicie. O co tu walczyć?

Sprzedajcie działkę i podzielcie się zyskiem. I niech każde idzie w soją stronę.

Wszedobylska_Snupa · 2022-01-30, 04:54

O co tu walczyc? Ten zwiazek juz dawno umarl i nie da sie tego reanimowac. Powinnas wczesniej to wszystko zakonczyc z klasa a nie zdradzac i oklamywac go bo to ogromne swinstwo z Twojej strony i wyszlas sama wiesz na kogo. Z tym 2 to pewno chwilowe zauroczenie nic z tego trwalego nie bedzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

glossyzuz · 2022-01-30, 08:03

powiedz chłopakowi jak go oszukiwałaś to problem rozwiąże się sam...

nie kochasz chłopaka, nawet go nie lubisz, więc tu nie ma się co pchać w żadne "ratowania". nie pasujecie do siebie, czasem tak bywa. zamiast marnować czas dalej to daj wam obojgu szansę na normalne, szczęśliwe związki.

magdalenaCat · 2022-01-30, 08:29

Widzisz się z nim za 10,20 lat skoro po 4 latach nie macie o czym rozmawiać i nudzicie się ze sobą, seks jest słaby a on irytuje cię cała swoją osoba? To nie TEN. Nie trać więcej czasu. Jesteś młoda, spotkasz kogoś przy kim będziesz unosić się nad ziemia. W zwiazek ze starszym rozwodnikiem z 2 dzieci nie pakowalabym się. Problemy potrafią zabić każda miłość.

wlosomaniaczkaaa · 2022-01-30, 09:36

Straszna z Ciebie desperatka skoro chcesz walczyć o faceta, którego nie lubisz, nie szanujesz, nie pożądasz, który Cię nudzi i którego zdradzasz. Nic tylko dzieci z nim tworzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce** · 2022-01-30, 10:22

No tak bardzo kochasz tego chłopaka, że go zdradzasz i oszukujesz i piejesz nad innymi portkami. Ale i nawet tutaj jaj nie masz tylko samo płakusianie i użalanie się, bo co ludzie powiedzo. Wóz albo przewóz- ale obecnego chłopa to Ty już zostaw, jo to żadna miłość- nawet sympatii tutaj nie ma, a gdzie w ogóle myśleć o czymś głębszym. Nowego tez zostaw, bo niby taki wspaniały, a jednak nie do końca- wodzisz za nos 2 facetów. Po chłopie by tutaj pojechano równo za takie zachowanie - powinnaś zostać sama w tym momencie, ale jak znam życie to zostaniesz tam gdzie Ci akurat wygodnie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

I am Rock · 2022-01-30, 10:22

O co ty chcesz walczyć i z kim?
A raczej z czym?
Z własnym zdrowym rozsądkiem?

NocnaWiedma · 2022-01-30, 10:38

Nic nie wskazuje ani na to by Twój chłopak Cię kochał, ani żebyś Ty go kochała. Z dziwnego powodu oboje trwacie w tym związku z braku laku (czy on kiedykolwiek był cieplejszy czy zawsze tak bez sensu jak jest?). Dawno temu powinnaś zerwać, ale nie zerwałaś. Ale to że mając impuls w postaci faceta przy którym faktycznie Ci dobrze nie potrafisz zerwać z kimś z kim jesteś tylko z braku laku to wskazuje na zerową umiejętność podejmowania decyzji. Przejdź żałobę po planach na pięć lat do przodu i zrób w końcu to co powinnaś zrobić dawno temu - odejdź. A opinią rodziców nie powinnaś się kierować, bo to Ty będziesz albo nie będziesz z kimś w związku a nie oni i oni za Ciebie życia nie przeżyją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzepotka · 2022-01-30, 13:11

Treść usunięta

2022-01-29, 15:15	#1
martyna2306 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-07 Wiadomości: 10	Rozstać się czy walczyć ? Hej, moja sprawa jest bardzo skomplikowana. Jestem w związku od 4 lat z chłopakiem 2 lata młodszym (on 24, ja 26). Podczas związku było bardzo mało seksu, a ja od dłuższego czasu nie mam ochoty na namiętne pocałunki i przytulanie się. Tak naprawdę seks nigdy nie był fajny, bardzo się do tego zmuszałam i nie odczuwałam żadnej przyjemności. Nie zwracałam na to większej uwagi, bardziej skupiałam się na innych sferach życia i nawet cieszyłam się, że on też dał sobie spokój i nie nalega na seks. Tak sobie żyjemy, kupiliśmy działkę, planujemy budowę domu, czasem robimy coś razem, ale większość czasu albo się nie widujemy, albo robimy NIC, tzn. leżymy i oglądamy telewizję. Wybija godzina 19-20 (czyli widzimy się 3-4h) i na tym koniec. W wakacje robimy więcej rzeczy wspólnie, załatwiamy coś z działką, robimy grilla lub jeździmy na rolkach. Mamy bardzo mało wspólnych zainteresowań. Ja chciałabym chodzić po górach, spędzać czas w kreatywny sposób, a on zwykle nie ma na to ochoty. Pojedziemy raz w góry (wyciągiem) i na tym koniec. Jak się "czepiam", że nic nie robimy to słyszę "no przecież byliśmy górach, o co Ci chodzi". Tak naprawdę nie widzę, żeby interesowało go to co ja robię, gdy się nie widzimy i w drugą stronę jest podobnie. Często jest tak, ze ja się dowiaduje, że coś robił w momencie gdy opowiada o tym moim rodzicom. Nie rozmawiamy, nie pomagamy sobie w problemach życia codziennego, Jesteśmy razem, ale jakby osobno... To wszystko zaczęło mnie męczyć, ponieważ poznałam kogoś innego, a właściwie znałam tą osobę już 3 lata, tylko, że nigdy nie patrzałam na niego w taki sposób jak teraz, jak na potencjalnego partnera na całe życie. Pracuję z nim 3 lata i jesienią 2021 roku spędziliśmy wspólnie 2 imprezy firmowe, na pierwszej po prostu rozmawialiśmy, ale widziałam, że go do mnie ciągnie, na drugiej mnie pocałował. Po tej imprezie spotkaliśmy się na kawie, żeby wyjaśnić sobie co się stało i co chcemy z tym robić. Postanowiliśmy, że to była chwilowa słabość i nie z tego nie będzie... Trwaliśmy w tym, aż godzinę, bo zamiast odwieźć go do domu jeździliśmy po mieście, pojechaliśmy na jezioro i całowaliśmy się i rozmawialiśmy kolejne 2 godziny. Pierwszy raz w życiu czułam się z kimś tak dobrze, czułam się jakbym znała go całe życie. Nasze spotkania trwały, po kryjomu, on co jakiś czas pytał czy coś z tego będzie a ja mówiłam stanowcze nie. Po miesiącu ja już czułam, że to wszystko zmierza w bardzo złym kierunku. Do chłopaka czułam coraz mniej, jedynie było mi wstyd i czułam się jak sz.ata. Nie potrafiłam już spojrzeć mu w oczy. Postanowiliśmy zakończyć romans i skupić się na swoich życiach, wrócić do tego co było przed imprezą. Ja będąc z chłopakiem próbowałam na nowo się przytulać, całować itd, ale coraz więcej rzeczy mi w nim przeszkadzało. Infantylny sposób bycia, problem z rozmawianiem o uczuciach, brak zainteresowania, sposób okazywania miłości, który mnie drażnił, a nie nakręcał. Nie wytrzymałam, wybuchłam i zaczęłam z nim rozmawiać o tym jak się czuję w tym związku, o tym czego mi brakuje. Po trzeciej rozmowie on zaczął się bardziej dopytywać co u mnie, nagle chciał wychodzić i spędzać ze mną czas w ciekawszy sposób, ale ja już zwyczajnie nie miałam ochoty, miałam wrażenie, że to jest wszystko na siłę, a nie prosto z serca. Postanowiłam, że pójdę do psychologa, bo codzienny płacz i zły humor tak mnie przygnębiały, że już nie mogłam funkcjonować normalnie. Psycholog trochę mi pomógł, ale zastanawiam się czy może warto iść na terapię z chłopakiem i zobaczyć czy w ogóle ten związek ma sens... Z chłopakiem, z którym go zdradziłam wytrzymaliśmy 3 dni, płakaliśmy codziennie do słuchawki, w pracy nie mogliśmy na siebie patrzeć, bo cały czas nas do siebie ciągło. Po tych trzech dniach spotkaliśmy się znowu i wtedy doszło do czegoś więcej, pierwszy raz w życiu poczułam, że seks jest cudowny, czułam się przy nim jak w bajce. Kilka dni później znowu nadeszły wyrzuty sumienia, ja nie potrafiłam podjąć decyzji co robić i znowu się rozstaliśmy, 2 tygodnie rozmawialiśmy jak przyjaciele, ale wciąż za sobą tęskniliśmy. Wczoraj postanowiliśmy się spotkać, podczas spotkania czułam, że chcę żeby ta chwila trwała jak najdłużej, ale nie pozwoliliśmy, żeby emocje wzięły górę. Kocham mojego chłopaka, ale męczy mnie to, że jesteśmy na innym poziome emecjonalnym, on nie rozumie moich potrzeb, nie potrafię z nim otwarcie rozmawiać o seksie i innych sprawach. Mamy zaplanowaną przyszłość na 5 lat do przodu, a ja czuję, że bardziej zależy mi właśnie na tych planach, niż na nim. Największym problemem w podjęciu decyzji jest to, że wiem, że on mnie kocha, moi rodzice go uwielbiają, jest bardzo dobrym, pomocnym człowiekiem. Po prostu między nami nie ma tego czegoś co nadaje związkowi sens. Boję się reakcji rodziców na zerwanie, boję się stracenia tego co sobie wymarzyliśmy, boję się, że nowy związek się nie uda... Facet, z którym się spotykałam jest po rozwodzie, ma dwójkę dzieci i jest ode mnie 10 lat starszy. I znowu boję się reakcji ludzi w pracy, rodziców... Nie potrafię myśleć w tej sytuacji o tym co ja chcę, cały czas myślę o tym co powiedzą inni. Nie wiem co robić. Muszę dodać, że z tym drugim mamy sporo wspólnych zainteresowań (bieganie, kryminały, góry, sport, nawet puzzle), pierwszy raz w życiu czuję się przy kimś w 100% pewnie, nie wstydzę się swojego ciała, czuje się jak prawdziwa kobieta. Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2022-01-30 o 13:07 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.

2022-01-29, 15:30	#2
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-08 Wiadomości: 22 549	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? To w sumie co cię z nim łączy oprócz działki?

2022-01-29, 16:06	#3
martyna2306 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-07 Wiadomości: 10	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Nie wiem, może przyzwyczajenie, wspomnienia, na pewno jakaś więź emocjonalna.

2022-01-29, 16:08	#4
goslawka Zadomowienie Zarejestrowany: 2010-01 Wiadomości: 1 808	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Szkoda życia na męczenie się Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2022-01-29, 16:09	#5
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 867	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Czyli podsumowując: sensem Twojego życia jest mieć faceta, nieważne jakiego? Bo z opisu tak to wygląda. Sławne "kocham go, ale..." a z opisu wynika, że pary nic nie łączy. Taka przysłowiowa małpka, która nie puści jednej gałęzi, póki nie ma przygotowanej kolejnej. Przydałoby Ci się pobycie samej. Przede wszystkim zrozumienie, że możesz i że Cię to serio nie zabije. __________________ Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2022-01-29 o 18:19

2022-01-29, 16:11	#6
ViLLeMkA Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-08 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 9 813	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Ten Twój "związek" to bardziej wygląda jak przyjaźń... tylko bez przyjaźni Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ nazywaj mnie Vill

2022-01-29, 16:12	#7
squirrelqa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-01 Lokalizacja: W podróży Wiadomości: 6 906	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Czytając tytuł pomyślałam: "Czy ktokolwiek zna związek, o który kobieta walczyła i było warto i są razem szczęśliwi"? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

2022-01-29, 16:13	#8
alexandraaa09 Raczkowanie Zarejestrowany: 2020-11 Wiadomości: 270	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Dziwie się, ze postanowiłaś z nim cokolwiek kupować wspólnie. A zwłaszcza taka rzecz jak działka (w końcu to nie rzecz typu deskorolka) biorąc pod uwagę, ze od dawna związek był na wymarciu.

2022-01-29, 16:25	#9
trutka90 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-11 Wiadomości: 72	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Proszę Cię, uciekaj z tego pseudozwiązku byłam w podobnej sytuacji w Twoim wieku. Ale byłam głupia i trwałam tak do 28go roku życia (związek 3 letni). Zero wspólnej bazy, irytujące okazywanie miłości, inne poczucie humoru, o zainteresowaniach i seksie nawet nie wspominam, bo zaraz mi ciśnienie skoczy. Przypłaciłam ten związek ostrą depresją i uzależnieniem od tabsów nasennych na receptę. I podobnie jak Ty - trzymała mnie przy nim "stabilizacja" czyli aspekt materialny (nie utrzymywał mnie, ale mieliśmy razem bezpieczeństwo finansowe). Gdy go zostawiłam, jakbym dostała nowe życie - odżyłam i dostałam skrzydeł. Nie musisz od razu wchodzić w związek z drugim facetem, możesz się z nim spotykać i zobaczyć co z tego wyniknie. Rodziną i ludźmi z pracy się nie przejmuj - oni za ciebie życia nie przeżyją.

2022-01-29, 18:25	#11
martyna2306 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-07 Wiadomości: 10	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Tam nie ma pytania kogo wybrać, tylko czy po tym wszystkim walczyć o związek czy zakończyć. Nie myślę o wymianie jednego na drugiego...

2022-01-29, 19:01	#13
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 2 825	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Nie ma o co walczyć, nie macie wolnych zainteresowań, nie rozumiecie się emocjonalnie, słaby seks. Związek z braku laku. Dziwne tylko że 4 lata takie coś ciagnelas Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

2022-01-29, 19:55	#14
Miss_Suze (=^‥^=) Zarejestrowany: 2021-08 Lokalizacja: polsza Wiadomości: 2 575	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Nie kochasz go i nie pasujecie do siebie. O co tu walczyć? Już tą zdradę też pominę milczeniem. Serio nie umiesz być sama? Daj sobie siana z obydwoma panami, bo z drugim to już się szykuje problem pt. 'co ludzie powiedzom' i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jakie to jest obciążenie mieć partnera z dwójką dzieci z poprzedniego związku.

2022-01-29, 21:53	#15
linaya astro-loszka Zarejestrowany: 2008-02 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 7 507	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Przecież Wy się już nawet nie lubicie. O co tu walczyć? Sprzedajcie działkę i podzielcie się zyskiem. I niech każde idzie w soją stronę. __________________ Kpię i o drogę nie pytam.

2022-01-30, 04:54	#16
Wszedobylska_Snupa Jadowita Żmija Zarejestrowany: 2021-06 Lokalizacja: Łódź Wiadomości: 459	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? O co tu walczyc? Ten zwiazek juz dawno umarl i nie da sie tego reanimowac. Powinnas wczesniej to wszystko zakonczyc z klasa a nie zdradzac i oklamywac go bo to ogromne swinstwo z Twojej strony i wyszlas sama wiesz na kogo. Z tym 2 to pewno chwilowe zauroczenie nic z tego trwalego nie bedzie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ ,, Rasowy? – Poczwórnie. – To znaczy, że jak? – Znaczy nogi jamnika, morda buldoga, uszy wyżła, ogon owczarka – a razem, uważasz pan, mój pies''

2022-01-30, 08:03	#17
glossyzuz Rozeznanie Zarejestrowany: 2019-03 Wiadomości: 730	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? powiedz chłopakowi jak go oszukiwałaś to problem rozwiąże się sam... nie kochasz chłopaka, nawet go nie lubisz, więc tu nie ma się co pchać w żadne "ratowania". nie pasujecie do siebie, czasem tak bywa. zamiast marnować czas dalej to daj wam obojgu szansę na normalne, szczęśliwe związki.

2022-01-30, 08:29	#18
magdalenaCat Raczkowanie Zarejestrowany: 2018-08 Wiadomości: 378	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Widzisz się z nim za 10,20 lat skoro po 4 latach nie macie o czym rozmawiać i nudzicie się ze sobą, seks jest słaby a on irytuje cię cała swoją osoba? To nie TEN. Nie trać więcej czasu. Jesteś młoda, spotkasz kogoś przy kim będziesz unosić się nad ziemia. W zwiazek ze starszym rozwodnikiem z 2 dzieci nie pakowalabym się. Problemy potrafią zabić każda miłość.

2022-01-30, 09:36	#19
wlosomaniaczkaaa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-01 Wiadomości: 3 261	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Straszna z Ciebie desperatka skoro chcesz walczyć o faceta, którego nie lubisz, nie szanujesz, nie pożądasz, który Cię nudzi i którego zdradzasz. Nic tylko dzieci z nim tworzyć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2022-01-30, 10:22	#20
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-10 Wiadomości: 11 232	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? No tak bardzo kochasz tego chłopaka, że go zdradzasz i oszukujesz i piejesz nad innymi portkami. Ale i nawet tutaj jaj nie masz tylko samo płakusianie i użalanie się, bo co ludzie powiedzo. Wóz albo przewóz- ale obecnego chłopa to Ty już zostaw, jo to żadna miłość- nawet sympatii tutaj nie ma, a gdzie w ogóle myśleć o czymś głębszym. Nowego tez zostaw, bo niby taki wspaniały, a jednak nie do końca- wodzisz za nos 2 facetów. Po chłopie by tutaj pojechano równo za takie zachowanie - powinnaś zostać sama w tym momencie, ale jak znam życie to zostaniesz tam gdzie Ci akurat wygodnie. Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

2022-01-30, 10:22	#21
I am Rock lokalna gwiazda Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: Mazury Wiadomości: 19 804	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? O co ty chcesz walczyć i z kim? A raczej z czym? Z własnym zdrowym rozsądkiem?

2022-01-30, 10:38	#22
NocnaWiedma Lady in red. Zarejestrowany: 2018-06 Wiadomości: 67 023	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Nic nie wskazuje ani na to by Twój chłopak Cię kochał, ani żebyś Ty go kochała. Z dziwnego powodu oboje trwacie w tym związku z braku laku (czy on kiedykolwiek był cieplejszy czy zawsze tak bez sensu jak jest?). Dawno temu powinnaś zerwać, ale nie zerwałaś. Ale to że mając impuls w postaci faceta przy którym faktycznie Ci dobrze nie potrafisz zerwać z kimś z kim jesteś tylko z braku laku to wskazuje na zerową umiejętność podejmowania decyzji. Przejdź żałobę po planach na pięć lat do przodu i zrób w końcu to co powinnaś zrobić dawno temu - odejdź. A opinią rodziców nie powinnaś się kierować, bo to Ty będziesz albo nie będziesz z kimś w związku a nie oni i oni za Ciebie życia nie przeżyją. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

2022-01-30, 13:11	#23
Trzepotka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-05 Wiadomości: 20 984	Dot.: Rozstać się czy walczyć ? Treść usunięta

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)