Dziewczyny pomocy ! :(

[Kamila199704]

Hej . Jestem tutaj nowa . Postanowiłam trochę się tutaj wyżalić, i jednocześnie poczytać wasze opinie na temat ,który zaraz wam bliżej nakreślę.



Mam 5 letnia corke z poprzedniego związku przez 3 lata byłam z facetem , który mieszkał za granicą. Na początku naszej znajomości wydawał się super gościem. Nie chciałam wchodzic w nowe relacje ,ale on coraz bardziej mi się podobał i przekonywał mnie do siebie. Zaczęliśmy się spotykać . Po pewnym czasie byliśmy razem . Pojechałam z corka do niego do Niemiec bo tam mieszkal , nie czułam się jednak tam dobrze i szybko wróciłam do Polski . Po czasie on przyjechal również do nas i został w Polsce . Zylismy w Polsce 2 lata z czasem zaczęło się między nami psuć. Przestaliśmy się dogadywać i coraz częściej kłócić. Ostatnio wpadł w jakieś dziwne towarzystwo i zaczął mieć problemy. Generalnie jest bardzo skryty i nigdy nie był wylewny . Nie chciał rozmawiać o swoich problemach , szczególnie ze mną. Pewnego razu przyjechali do nas jego rodzice ( nigdy mnie nie lubili ) proponowali nam wyjazd do Niemiec , ja jednak nie chciałam jechać bo mam tutaj prace , corka przedszkole bałam się, że będzie nam ciężko zaklimatyzowac się w nowym miejscu tym bardziej ,że już próbowaliśmy. On podjął decyzję sam . Stwierdził, że skoro ja nie chce jechać jedzie sam na stałe , ale to koniec naszego związku. Corka jest bardzo z nim zzyta traktowała go jak wlasnego ojca. Jego rodzice cały czas wypisywali do niego, żeby dal sobie ze mną spokój, że ja nie chce mu pomóc ( ma w Niemczech długi, które bardzo im zależało abyśmy spłacali razem ) bardzo chciałam mu pomóc, ale mowilam mu ze pomogę mu nawet w Polsce ,że razem damy radę. Olal mnie tydzień przed wyjazdem unikał mnie , olewał nie bywał w domu . W sobotę zobaczyłam tylko jak pakuje wszystkie rzeczy . Corka prosila go ,żeby został ale on powiedzial tylko tekst " podziękuj Mamusi " . Najgorsze, jest to ,że nawet ze mną nie porozmawiał jaki jest plan jak to rozegrać , może wtedy zgodziła bym się jeszcze wyjechać. A on Poprostu się spakował i wyjechal nawet bez żadnego czesc do mnie lub do dziecka ( zawsze traktował ja jak swoją córkę) zostawil nas bez niczego na lodzie z mieszkaniem, rachunkami i Poprostu uciekł do rodziców. Do lepszego życia nie patrząc na nas . Pisałam mu ,że przemyślałam sprawę , że gdyby mi dal wtedy trochę czasu do namysłu to inaczej byśmy to rozegrali ,że ja nie mogłam wszystkiego rzucić tak jak on i wyjechać od razu , ale olewa mnie nawet nie powiedzial w oczy ,czy nawet przez SMS, że to koniec . Zakomunikował to zmiana statusu na fb na " wolny " . Jego rodzice teraz się cieszą, że mają go przy sobie on nawet nie ma odwagi się odezwać olal nas całkowicie. Zastanawiam się czy jeszcze o nas myśli czy podejmując decyzje o wyjeździe wybrał pieniądze bo nie chciał już z nami być. Tęsknię za nim był najważniejsza osoba w naszym życiu a teraz tak Poprostu bez słowa zniknął i go nie obchodzimy.. macie dziewczyny jakieś rady ? Myślicie, że powinnam się zgodzić od razu na ten wyjazd ? Czy warto było rzucać wszystko i jechać z dzieckiem z nim ? Dodam ,że od dłuższego czasu czułam jak bym była mu obojętna. Nie wiem czy chciał mnie na to przygotować czy naprawdę przestało mu zależeć. Czuję się fatalnie minęło dopiero kilka dni ,wiem że muszę przechorować to rozstanie corka tez pyta czy on jeszcze wróci, a mi się serce kraja bo wiem ,że napewno do nas nie wróci i nie chce juz żebyśmy my pojechały do niego ;(

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[bloom26]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89146010]Treść usunięta[/QUOTE]



Jeszcze by doszło do tego, że autorkę by wpędził w jakieś dodatkowe długi.. Bardzo dobrze, że koleś wyjechał. Zrobił Ci tylko przysługę.

[Ellen_Ripley]

Idź po szampana, może być bezalkoholowy, to wypijesz z córką. A weź. Koleś dno i wodorosty. Córkę wychowuj na silną babeczkę, a nie podnóżek dla takich debili. Tu nie ma za kim tęsknić. Powiedz sobie i jej: nie doceniał nas i nie kochał, jesteśmy więcej warte i mamy siebie. I tego się trzymaj.

[Kamila199704]

Dziękuję trochę mi ulżyło. Myślałam, że zle zrobiłam nie wyjeżdżając i nie pomagając mu ,wkoncu z związku chyba oto chodzi . Jego rodzice jak im napisałam że moge przyjechać to już nawet nie odpisali ,bo poco im teraz my jak mają już syna u siebie . On tez już nas całkowicie olal . Chciałam mu pomóc, ale coś mnie zatrzymywało w tej Polsce . Swojej byłej kiedyś też zrobił w Holandii taki numer ,że pewnego dnia spakował się i bez słowa wyjechal . Myślałam że u nas będzie inaczej strasznie się kochaliśmy i przede wszystkim bardzo związał się z moją córką. Poleciał za rodzicami po lepsze życie.

[Mija62]

Pomoc pomocą, ale Ty masz dziecko i finansowo, to je powinnaś zabezpieczyć. Facet, który brałby kasę, od kobiety, która ma dziecko (zwłaszcza z innym mężczyzną) byłby żałosny, bo nie uwierzę, że pomagając mu, twoje dziecko by w jakimś stopniu, tego nie odczuło.
Rozumiem, że jest ciężko wychowywać dziecko samotnie, ale ono powinno być na 1 miejscu.
A on sama widzisz, spakował się i bez słowa zniknął. Mógł to zrobić w każdym momencie, a pieniędzmi,czy też późnij swoją pomocą, nie zatrzymała byś go.

[Kamila199704]

Jak w trakcie pakowania rzeczy do auta , rozmawial z koleżanką ( sasiadka z dołu) to powiedział, że podjął decyzję, bo ja nie chciałam jechać, że nawet przed wyjazdem z nim nie porozmawiałam itp. A sam lezal i oglądał filmy na laptopie to nie mógł przyjść i porozmawiać? Chociażby o tym jaki ma plan jak to rozegrać. Zrzucił cala winę na mnie " bo z nim nie porozmawiałam " może i racja . Może jak bym z nim pogadala to by został, albo jakoś inaczej by się to potoczyło . Myślicie, że kiedyś zatęskni? Że dojdzie do niego co zrobił mi i dziecku? Czy raczej oleje sprawę?

[Mija62]

A co go obchodzi Twoje dziecko? Faceci (żeby nie było, kobiety też) zostawiają własne dzieci, a to jest obcy człowiek jak by nie patrzeć.
Jest ci ciężko rozumiem, może emocje mu opadną i odezwie się do Ciebie, ale nie liczyłabym na to.

[wiekanka]

Widać, ze cie wzieło. Ale pomysl rozsądnie. Absolutnie nic nie przemawiało na jego korzysc, by traktowac go powaznie.
Byłas juz u niego probowałas zycia w Niemczech i nie dałas rady. Nie ma w tym nic złego nie kazdy się nadaje. I własciwie na tym powinnas skonczyć rozmyslania o wspolnym zyciu. To raz.
Dwa ma długi. Gdyby był w porzadku powiedziałby, ze najpierw spłaci długi a potem przyjedzie do ciebie.
Po trzecie to mało dojrzały, nieodpowiedzialny i egoistycznie myslacy gosc, ktorego tłumaczysz skrytoscią, co tez nic dobrego. Zachował sie jak obrazony dzieciuch nie chcac z toba nawet sie przyzwoicie pozegnac a wrecz odwala teatrzyk pod ciebie grając na uczuciach biednego dziecka.
Czwarte. On jest niedojrzały i sam potrzebuje opieki, pilotarzu, zeby ktos go pokierował w zyciu. Ale najlepiej tak, by wszyscy dookoła głaskali go po głowce,
pomagali mu spłacac długi (a najlepiej wszystko), zeby mogł zyc po swojemu, lekko i bezproblemowo.
Piate. Jego rodzice cie nie lubią on tez nie jest za toba tak, jak bys tego chciała. Czego tam szukasz? Przeciez to pewne, ze szybko bys sie nabawiła tylko nerwicy a nie doznała wielkiej miłosci.

Sumując. Zapomnij. Wybij sobie go z głowy, bo nic absolutnie nic nie przemawia za tym, zeby z nim byc. Nie ty pierwsza i nie ostatnie mierzysz sie z tym ale, tylko madre kobiety nie dają sie krzywdzic. Bardzo dobrze zrobiłas i za nic nie rezygnuj z siebie dla jakis mrzonek i nieswiadomego dziecka, bo go lubiło.
powodzenia.

[Kamila199704]

Wiem , że nie jest jej biologicznym ojcem, ale zawsze traktował ja jak swoją. Zawsze mowil ,że jesteśmy na pierwszym miejscu ,że nigdy nie da zrobić nam krzywdy, że jesteśmy najważniejsze . Dlatego nie rozumiem pomimo zapewnień i obietnic jak mógł tak Poprostu wyjechać bez żadnego czesc i mieć nas w dupie . Nie wiem czy to kwestia rodziców ,że go tak nabuntowali czy stchorzyl i postanowił uciec od problemów, jakie przytaczały go w Polsce

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

No szczerze mówiąc, wzięło mnie i to bardzo. Czytając jednak wasze wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że może faktycznie tak musiało być.. Może I lepiej się stało, że teraz a nie jak pojechałam tam do niego .. teraz jest mi ciężko racjonalnie myslec i najchętniej rzuciła bym wszystko i pojechala , chociaż wiem ,ze pewnie zrobila bym zle . Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie. A co do tego ,że trzeba go głaskać po główce to skurat prawda . Do niego nie docieraly nigdy jego błędy to co robi zle zawsze miał pole obrony i on był niewinny wszystko robił dobrze a ktoś zawsze był ten zły.

[wiekanka]

Dzieki bogu zachowałas resztki rozumu i nie pojechałas z nim. Bo jak Bog chce ukarac, to rozum odbiera. Gdybys pojechała to tylko strzeliłabys sobie w kolano. Osłabiłabys siebie i obdarła ze wszystkiego, co teraz masz. Pomysl. Co z praca? i nie tylko by utrzymac siebie i dziecko a jeszcze zasuwac na jego długi w akopaniamencie rodzicow, ktorzy nie mysla o tobie ale o ich synu. No weszłabys w paszczę lwa. Czy w ogole mogłabys isc do pracy, kiedy masz małe dziecko? A co jesli nie mogłabyś? A co z jezykiem? jesli nie umiesz gadac po niemiecku, to tylko zostałoby sprzatanie. A z takiego zajecia to zadne pieniadze, nawet zebys sama bez dziecka miała sie utrzymac.
Jak ty to sobie wyobrazałas?

[Kamila199704]

Pracę jego rodzice chcieli Mi załatwić w zakładzie, gdzie oni pracują nie trzeba znać tam języka. Byli gotowi nawet załatwić przedszkole córce żebym tylko pojechala . Bałam się, bo nie wiedziałam jak mala zaakceptuje nowe środowisko, nowy klimat ,nowe dzieci . Ale wydaje mi się, że jak by chcieli to by teraz też napisali ,że mogę przyjechać a jak zobaczyli ,że synek wkoncu przyjechal sam I dal sobie z nami spokój to już nikt z nich nie chxe żebym tam przyjeżdżała . Nawet już on nie chce nas tam . Czasami myślę że miałam jechać ,ale z drugiej strony xzy miała bym tam się meczyc tylko poto ,aby splacac jego długi? Dlatego chciałam zaczerpnąć waszej opinii na ten temat jak wy to widzicie

[Andziullka666]

Napisane przez Kamila199704

Pracę jego rodzice chcieli Mi załatwić w zakładzie, gdzie oni pracują nie trzeba znać tam języka. Byli gotowi nawet załatwić przedszkole córce żebym tylko pojechala . Bałam się, bo nie wiedziałam jak mala zaakceptuje nowe środowisko, nowy klimat ,nowe dzieci . Ale wydaje mi się, że jak by chcieli to by teraz też napisali ,że mogę przyjechać a jak zobaczyli ,że synek wkoncu przyjechal sam I dal sobie z nami spokój to już nikt z nich nie chxe żebym tam przyjeżdżała . Nawet już on nie chce nas tam . Czasami myślę że miałam jechać ,ale z drugiej strony xzy miała bym tam się meczyc tylko poto ,aby splacac jego długi? Dlatego chciałam zaczerpnąć waszej opinii na ten temat jak wy to widzicie

No masz rację, nie chce was. Wiem brzmi brutalnie ale taka prawda. Człowiek kochający ot tak nie zostawia ludzi których kocha. Można się kłócić, powiedzieć parę słów za dużo ale koniec końcem ludzie trzymają się razem i rozwiązują problem jeżeli naprawdę jest miłość. U niego widać były to tylko puste słowa. Widać że mocno Ci namieszał w głowie, mam nadzieję że nie pojedziesz do niego jak tylko kiwnie palcem,nie warto.

[wiekanka]

Napisane przez Kamila199704

Pracę jego rodzice chcieli Mi załatwić w zakładzie, gdzie oni pracują nie trzeba znać tam języka. Byli gotowi nawet załatwić przedszkole córce żebym tylko pojechala . Bałam się, bo nie wiedziałam jak mala zaakceptuje nowe środowisko, nowy klimat ,nowe dzieci . Ale wydaje mi się, że jak by chcieli to by teraz też napisali ,że mogę przyjechać a jak zobaczyli ,że synek wkoncu przyjechal sam I dal sobie z nami spokój to już nikt z nich nie chxe żebym tam przyjeżdżała . Nawet już on nie chce nas tam . Czasami myślę że miałam jechać ,ale z drugiej strony xzy miała bym tam się meczyc tylko poto ,aby splacac jego długi? Dlatego chciałam zaczerpnąć waszej opinii na ten temat jak wy to widzicie

Twoj facet potrzebował ciebie do lzejszego zycia, zeby mu było przyjemniej i łatwiej tam dawac sobie radę. Ale to nic nie ma wspolnego z twoim dobrostanem. Ty i Twoje dziecko dla Ciebie sa najwazniejsze a nie obce porki. Byłas potrzebna rodzicom, jako narzedzie, zeby go namowic by był z nimi, bo w De i pod ich okiem ma wieksze szanse na wiekszy zarobek.
A jesli sama piszesz ze jest lekkoduchem to juz nie ma za czym w ogole plakac.
Stac Cie na kogos innego. Tylko poczekaj.

[Kamila199704]

Dziękuję wam bardzo dziewczyny za wsparcie i dodanie otuchy coraz częściej myślę, że dobrze zrobiłam nie jadąc z nim . Teraz widać, że oni chyba chcieli mnie tylko poto ,abym pomogła spłacić mu długi. A on gdyby naprawdę nas kochał nie zachował by się jak tchórz i nie wyjechal bez słowa, bo narobił sobie problemów. Rozumiem ,że się pogubił, ale każdy chyba powinien usiąść I porozmawiać . Wiem napewno ,że gdy odezwie się za miesiąc lub dalej abym przyjechała napewno nie pojadę

[wiekanka]

Napisane przez Kamila199704

Dziękuję wam bardzo dziewczyny za wsparcie i dodanie otuchy coraz częściej myślę, że dobrze zrobiłam nie jadąc z nim . Teraz widać, że oni chyba chcieli mnie tylko poto ,abym pomogła spłacić mu długi. A on gdyby naprawdę nas kochał nie zachował by się jak tchórz i nie wyjechal bez słowa, bo narobił sobie problemów. Rozumiem ,że się pogubił, ale każdy chyba powinien usiąść I porozmawiać . Wiem napewno ,że gdy odezwie się za miesiąc lub dalej abym przyjechała napewno nie pojadę

Myslę, ze on sie jednak odezwie, jak bedzie spedzał samotnie wieczory. Ale nie zgłupiej, bo to by była najgorsza decyzja w twoim zyciu. A tak zaoszczedzisz sobie nerwow, pieniedzy i drogocennego czasu.
Przezyjesz a za kilka tyg. czy nawet miesiecy podziekujesz sobie.

Pamietaj ufaj tylko sobie, bo sama sie nie zawiedziesz.

[Kamila199704]

Zastanawiam się często jak by to było, jak bym faktycznie pojechala . Czy było by lepiej , czy żyła bym pod ich dyktando . Wiem ,że niby z miłości zrobi się wszystko ,ale teraz patrzę na to tak, że gdyby on kochał naprawdę nie wyjechsl by tak bez słowa

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Myślisz, że się odezwie ? Ze zrozumie jaka krzywdę zrobił? Teraz mieszka u rodziców to może o nas nie myśli , ale jak zamieszka już sam to może oprzytomnieje . Chociaż wydaje mi się, że jak nie mamy kontaktu to szybciej zapomni . Wiem napewno ,że jak się kiedyś ogarnie to już będzie za późno

[wiekanka]

Jego rodzice daliby mieszkanie, pracę, przedszkole to nie bądz naiwna, wiadomo ze bardzie juz nie mozna sie udupic. Do tego masz małe dziecko, ktore moze sie tez rozchorowac, chociazby przeziebic i z automatu jestes juz dla nich obciazeniem. A co jesli bys sie z nim pokłociła, i rozeszła, to jak sobie myslisz dac radę? W sumie, to tak naprawde jestes zalezna od jego rodzicow, ktorzy cie nie lubią. Nie masz zadnych pewnikow. Tylko jedziesz na ich łaskę i niełaskę. Cos okropnego. Zyłabys pod ich dyktando w ciągłym stresie i kazde synusia niepowodzenie odbijaliby na tobie. Byłabys takim chłopcem do bicia. Ale mi interes zycia.

W sumie to on by ci krzywde zrobił, gyby został albo gdyby cie ciągnął ze sobą. To rozwiązanie jest najlepsze, jakie moze byc. On nie jest wartosciowym mezczyzna ani zadną dobra partią na zaden zwiazek. Jestes nim zauroczona, bajkami, jakie ci wcisnął ale stabilnosci i bezpieczenstwa to bys miała zero.
Jesli ktokolwiek miałby oprzytomniec to ty.

[Nightmare666]

Napisane przez Kamila199704

Zastanawiam się często jak by to było, jak bym faktycznie pojechala . Czy było by lepiej , czy żyła bym pod ich dyktando . Wiem ,że niby z miłości zrobi się wszystko ,ale teraz patrzę na to tak, że gdyby on kochał naprawdę nie wyjechsl by tak bez słowa

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Myślisz, że się odezwie ? Ze zrozumie jaka krzywdę zrobił? Teraz mieszka u rodziców to może o nas nie myśli , ale jak zamieszka już sam to może oprzytomnieje . Chociaż wydaje mi się, że jak nie mamy kontaktu to szybciej zapomni . Wiem napewno ,że jak się kiedyś ogarnie to już będzie za późno

Na Twoim miejscu zablokowałabym jego numer, bo założę się, że po najmniejszym sygnale od niego znowu będziesz cierpieć i rozbijać związek na atomy. Myśl o dziecku. Daj jej przykład, że byle galoty nie będą rządzić i wpędzać Cię w poczucie winy i grać na emocjach. Teraz jest ciężko, ale zobaczysz za jakiś czas jak to wyglądało z boku.Weee, jeszcze te długi, wtf, skoro sam je zrobił to niech spłaca
Lepiej być samą, niż być z nic niewartym wampirem, który na Tobie żeruje.

[wiekanka]

Do tego x czasu się uczyłas, zdobyłas zawod, masz gdzie mieszkac, masz to wszystko teraz wpakowac całą ta wartosc, jaka cie okresla w jakis zakład obcych, nieprzychylnych ci ludzi dla kilku miłych słow?
Przestan w ogole o nim myslec i zajmij sie tym co masz tu i teraz. Mam nadzieje ze troche przejzałas na oczy.

[Hermiona83]

Napisane przez Kamila199704

Ze zrozumie jaka krzywdę zrobił?

Nie, nie zrozumie. Na to nie licz. To typ, który idzie tam, gdzie mu wygodniej.

[Andziullka666]

To Ty musisz zrozumieć jedno: on tylko udawał kochającego i troskliwego. Nikt naprawdę kochający nie postąpiłby tak jak on. Nawet jeśli się na tyle rozmineliście co do miejsca zamieszkania że pozostało tylko rozstanie to uwierz że odbyłoby to się inaczej.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Kamila199704]

Macie dziewczyny racie. Wyszło jeszcze dzisiaj więcej rzeczy na jego temat ,ale nie będę się tu rozpisywać. Jest ciężko, ale dam sobie radę musze myslec przede wszystkim o sobie i o córce teraz tylko to się liczy dziękuję wam za wszystkie rady

[linaya]

Daj sobie z nim spokój. Wyświadczył Ci (i Twojej córce) ogromną przysługę, że z Tobą zerwał. Pomyśl, byłaś mu potrzebna do spłacania długów, których on narobił. Nie zgodziłaś się na wyjazd, więc zerwał. To mówi samo za siebie.

[Julie097]

Napisane przez Kamila199704

Hej . Jestem tutaj nowa . Postanowiłam trochę się tutaj wyżalić, i jednocześnie poczytać wasze opinie na temat ,który zaraz wam bliżej nakreślę.



Mam 5 letnia corke z poprzedniego związku przez 3 lata byłam z facetem , który mieszkał za granicą. Na początku naszej znajomości wydawał się super gościem. Nie chciałam wchodzic w nowe relacje ,ale on coraz bardziej mi się podobał i przekonywał mnie do siebie. Zaczęliśmy się spotykać . Po pewnym czasie byliśmy razem . Pojechałam z corka do niego do Niemiec bo tam mieszkal , nie czułam się jednak tam dobrze i szybko wróciłam do Polski . Po czasie on przyjechal również do nas i został w Polsce . Zylismy w Polsce 2 lata z czasem zaczęło się między nami psuć. Przestaliśmy się dogadywać i coraz częściej kłócić. Ostatnio wpadł w jakieś dziwne towarzystwo i zaczął mieć problemy. Generalnie jest bardzo skryty i nigdy nie był wylewny . Nie chciał rozmawiać o swoich problemach , szczególnie ze mną. Pewnego razu przyjechali do nas jego rodzice ( nigdy mnie nie lubili ) proponowali nam wyjazd do Niemiec , ja jednak nie chciałam jechać bo mam tutaj prace , corka przedszkole bałam się, że będzie nam ciężko zaklimatyzowac się w nowym miejscu tym bardziej ,że już próbowaliśmy. On podjął decyzję sam . Stwierdził, że skoro ja nie chce jechać jedzie sam na stałe , ale to koniec naszego związku. Corka jest bardzo z nim zzyta traktowała go jak wlasnego ojca. Jego rodzice cały czas wypisywali do niego, żeby dal sobie ze mną spokój, że ja nie chce mu pomóc ( ma w Niemczech długi, które bardzo im zależało abyśmy spłacali razem ) bardzo chciałam mu pomóc, ale mowilam mu ze pomogę mu nawet w Polsce ,że razem damy radę. Olal mnie tydzień przed wyjazdem unikał mnie , olewał nie bywał w domu . W sobotę zobaczyłam tylko jak pakuje wszystkie rzeczy . Corka prosila go ,żeby został ale on powiedzial tylko tekst " podziękuj Mamusi " . Najgorsze, jest to ,że nawet ze mną nie porozmawiał jaki jest plan jak to rozegrać , może wtedy zgodziła bym się jeszcze wyjechać. A on Poprostu się spakował i wyjechal nawet bez żadnego czesc do mnie lub do dziecka ( zawsze traktował ja jak swoją córkę) zostawil nas bez niczego na lodzie z mieszkaniem, rachunkami i Poprostu uciekł do rodziców. Do lepszego życia nie patrząc na nas . Pisałam mu ,że przemyślałam sprawę , że gdyby mi dal wtedy trochę czasu do namysłu to inaczej byśmy to rozegrali ,że ja nie mogłam wszystkiego rzucić tak jak on i wyjechać od razu , ale olewa mnie nawet nie powiedzial w oczy ,czy nawet przez SMS, że to koniec . Zakomunikował to zmiana statusu na fb na " wolny " . Jego rodzice teraz się cieszą, że mają go przy sobie on nawet nie ma odwagi się odezwać olal nas całkowicie. Zastanawiam się czy jeszcze o nas myśli czy podejmując decyzje o wyjeździe wybrał pieniądze bo nie chciał już z nami być. Tęsknię za nim był najważniejsza osoba w naszym życiu a teraz tak Poprostu bez słowa zniknął i go nie obchodzimy.. macie dziewczyny jakieś rady ? Myślicie, że powinnam się zgodzić od razu na ten wyjazd ? Czy warto było rzucać wszystko i jechać z dzieckiem z nim ? Dodam ,że od dłuższego czasu czułam jak bym była mu obojętna. Nie wiem czy chciał mnie na to przygotować czy naprawdę przestało mu zależeć. Czuję się fatalnie minęło dopiero kilka dni ,wiem że muszę przechorować to rozstanie corka tez pyta czy on jeszcze wróci, a mi się serce kraja bo wiem ,że napewno do nas nie wróci i nie chce juz żebyśmy my pojechały do niego ;(

Daj sobie z nim spokój, facet jest toksyczny i Cię nie szanuje. Narobił długów i myslal ze znalazł idiotkę która zapewni mu gniazdo i wsparcie finansowe, ale najwyrazniej troche się przeliczył. Będziesz latać koło ogona a jemu to wszystko wisi. Nie używaj tez dziecka jako argumentu, bo Ci powie ze to nie jego dzieciak i nie jego sprawa.

[Katerina_00]

Dziewczyno obudź się, typ ma długi które liczy że ty też będziesz spłacać( kto to wie ile tego jest) nie liczy się ani z tobą ani z twoja córka plus do tego maminsynek.
Pomysł jak zmiana tak duża odbiła by się na dziecku i tobie, obce środowisko język Plus długi nad głową, z dwojga złego zniknięcie Pana to chyba jednak mniejsze zło.
Skup się na sobie i na dziecku, on powoli pójdzie w zapomnienie.
Powodzenia.

[Kamila199704]

Dziękuję za wszystkie rady warto posłuchać kogoś z boku i zobaczyć kto co o tym myśli. Ulzylo mi trochę i teraz wiem ,że podjęłam słuszna decyzje

[PanFantastyczny]

Troche pocierpisz, dzieciak mały, szybko zapomni i będzie ok.
Tą decyzją zaoszczedzilas sobie i dziecku masy cierpien w przyszlosci.

Ja wszystko rozumiem, ze uczucie to potezna chemiczna maszyna a w szczegolnosci u mlodszych dziewczyn, nie są one w stanie jej przeskoczyć i tkwią z takimi degeneratami, zaślepione tylko tymi dobrymi chwilami.
Naprawde na świecie jest taka masa [złe słowo]-aktorow i cwaniakow, zamiast prawdziwych mezczyzn, ze oni maja gdzies twoje zale i cierpienia.
Śmieci wyrzuciły się same, zapomnij o tym tak jak zamykasz klape zsypu i glowa do gory, spotkasz jeszcze kogos kto na Ciebie zasluguje.

[tinpanalley]

Napisane przez Ellen_Ripley

Idź po szampana, może być bezalkoholowy, to wypijesz z córką. A weź. Koleś dno i wodorosty. Córkę wychowuj na silną babeczkę, a nie podnóżek dla takich debili. Tu nie ma za kim tęsknić. Powiedz sobie i jej: nie doceniał nas i nie kochał, jesteśmy więcej warte i mamy siebie. I tego się trzymaj.

Najgłupsza rada, jaka może być. 5 letniemu dziecku mówić coś takiego i wciągać w sprawy dorosłych ludzi. I potem wyrośnie kolejna pseudofeministka, "silna i niezależna", co to "chłopa nie trza" a w innych wątkach wypłakuje się, że lato mija a ja niczyja.


Jedynym rozwiązaniem jest mądre dobieranie sobie w przyszłości mężczyzn i nie lekceważenie oznak głupoty, podłości, braku szacunku. Zapewniam, że zawsze są takie oznaki i nikt nagle nie robi się dupkiem z dnia na dzień. Nie wystarczy to, że jest miły, pomaga, gada to i tamto. A co miałby od początku robić? Bić i wyzywać? A te długi? To już świadczyło o cechach charakteru niezbyt rokujących. Trzeba obserwować i zaufać intuicji i drobnym sygnałom, kiedy jest pora.