Dylemat w długoletnim związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-08-04, 18:52   #1
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21

Dylemat w długoletnim związku


Jak w tytule - mam dylemat, czy pozostać w związku, który trwa od ponad 10 lat. Dylemat na tyle duży, że postanowiłam wygadać się na wizażu, gdzie nie pisałam od tak dawna, że aż musiałam założyć nowe konto. Anyway, mam 39 lat, jestem w związku od prawie 11 i od dłuższego czasu (od kilku lat!!) myślę nad zakończeniem tego związku, miotam się nie wiedząc co zrobić, może mi doradzicie. Wszystko zaczęło się jakieś cztery lata temu, gdy w szafie znalazłam totalnie stary tablet należący do mojego faceta. Włączyłam go, weszłam na Facebooka i okazało się, że jestem zalogowana na jego profilu. Nie wiem, co mnie pokusiło, bo totalnie nie miałam żadnych podstaw żeby nie ufać mojemu facetowi, ale stwierdziłam, "a co tam zobaczymy z kim to sobie klika i czy faktycznie taki lojalny", no i dostałam po łbie... Okazało się, że w czasie, gdy jeszcze nie mieszkaliśmy razem nieustannie mnie okłamywał. Odprowadzał mnie po spotkaniu do domu, twierdząc, że sam też już wraca do swojego i idzie spać, po czym spotykał się w klubie z kumplami. Pojechał sam na urodziny kumpla, o czym rzecz jasna wiedziałam, a w rozmowach z innym znajomym przeglądał profile dziewczyn zaproszonych na imprezę, żeby ewentualnie się z nimi "pobawić". Najbardziej jednak zabolało mnie to, że w czasie, gdy ja zajmowałam się członkiem rodziny w agonii i tym samym nie mogłam wychodzić wieczorami, on świetnie bawił się beze mnie, nawiązując znajomość z kobietą, z którą prowadził subtelne, pełne komplementów rozmowy na fejsie. Sporo "ciekawych" rzeczy znalazłam, których kompletnie się nie spodziewałam. Była to dla mnie wielka nauczka na przyszłość, bo do tego momentu byłam zadowolona ze swojego związku, a od tego dnia kompletnie przestałam mu ufać. Wcześniej robił co chciał, byłam na prawdę bardzo wyrozumiała, bo sama bardzo sobie cenię swobodę. Oczywiście długo nie wytrzymałam i powiedziałam mu o tym co znalazłam. Zarzekał się, że nigdy mnie nie zdradził, że jestem naj i w ogóle. Jakoś to łyknęłam dając sobie czas na przemyślenie. I tak zleciało już kilka lat. Ja sama też już jestem starsza, może już mniej atrakcyjna i coraz częściej zaczynam dostrzegać, że mój tz coraz mniej kontroluje swoje zainteresowanie innymi, młodszymi kobietami. Nie chcę skończyć jak te upokarzane kobiety po 40, których faceci po kilku głębszych bez żenady wyrywają przy nich panienki na imprezach, no nie chcę. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kwiatek w postaci mamusi. Niby kobieta ok, ale bez codziennych raportów z życia synka żyć nie może. Śmieję się z niego, że ożeni się po śmierci matki, bo to ona w jego głowie jest jego żoną. Gdyż, o czym jeszcze nie wspomniałam, mój tż oświadczył mi się, jak zakładam z obawy przed moim odejściem, ale od dnia oświadczyn mowy o ślubie nie było i tematu unika, ja już zresztą temat olałam. W każdym razie poczucie bycia tą drugą po mamusi nie jest przyjemne. A skąd mój dylemat? Bo to czuły, troskliwy, mądry, inteligentny i dowcipny człowiek, zwyczajnie go lubię, ale nie wiem, czy jeszcze kocham. Nie znam wielu facetów, którzy pod kątem intelektualnym tak by mi odpowiadali jak on i boję się, że już nie poznam. Do tego spędziliśmy ze sobą tyle lat, że chyba też boję się odejść, boję się tej tęsknoty. A co ostatecznie skłoniło mnie do napisania tego postu? W weekend wyszedł na piwo z kumplami, następnego dnia zapytałam, czy był w klubie - zaprzeczył (zapewne z obawy przed moim sapaniem), po czym zobaczyłam go na zdjęciach z klubu z tego wieczora, no i nie rozmawiamy. Kurcze, czytam to co napisałam i się zastanawiam, po co i w imię czego oboje się męczymy. Tylko decyzję podjąć trudno...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:33   #2
tynka888
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 250
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Męczyć się byle mieć portki w domu... Daj sobie spokój i rozumiem, że może być ciężko, bo to kupę☠lat spędzonych razem, ale ludzie potrafią się rozstać i po ponad 20 latach jak moi rodzice, męczyli się ze sobą już dużo wcześniej, moja mama ciągle mówi jak żałuję, że wcześniej nie zdecydowała się na rozwód i ona po 40sce poznała fajnego faceta, wy macie o tyle dobrze, że nie musicie rozstawać się przez sąd. Z czasem będzie lepiej i nie jesteś babulinką, którą czeka teraz już tylko śmierć, nie wiesz co życie przyniesie, może kogoś poznasz, może nie, nie wiesz tego, ale chyba lepiej być tą singielką niż być z kimś kogo jaka sama piszesz nawet nie wiesz czy jeszcze kochasz...
tynka888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:50   #3
Indecence
nieprzyzwoita
 
Avatar Indecence
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 120
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Kilka lat się zastanawiać nad odejściem. No grubo...i za długo te kilka lat. Z tego co opisujesz dla niego to już jesteś jak kolejny mebel w domu, jego stały i zasiedziały element, a ekscytacji w kontaktach damsko-męskich szuka sobie gdzie indziej. Nie będąc żoną, jednak mimo woli jesteś - jak to mówił mój znajomy - jak żona, trzeci gatunek człowieka.
Indecence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 08:58   #4
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 779
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez ritatheboss Pokaż wiadomość
Jak w tytule - mam dylemat, czy pozostać w związku, który trwa od ponad 10 lat. Dylemat na tyle duży, że postanowiłam wygadać się na wizażu, gdzie nie pisałam od tak dawna, że aż musiałam założyć nowe konto. Anyway, mam 39 lat, jestem w związku od prawie 11 i od dłuższego czasu (od kilku lat!!) myślę nad zakończeniem tego związku, miotam się nie wiedząc co zrobić, może mi doradzicie. Wszystko zaczęło się jakieś cztery lata temu, gdy w szafie znalazłam totalnie stary tablet należący do mojego faceta. Włączyłam go, weszłam na Facebooka i okazało się, że jestem zalogowana na jego profilu. Nie wiem, co mnie pokusiło, bo totalnie nie miałam żadnych podstaw żeby nie ufać mojemu facetowi, ale stwierdziłam, "a co tam zobaczymy z kim to sobie klika i czy faktycznie taki lojalny", no i dostałam po łbie... Okazało się, że w czasie, gdy jeszcze nie mieszkaliśmy razem nieustannie mnie okłamywał. Odprowadzał mnie po spotkaniu do domu, twierdząc, że sam też już wraca do swojego i idzie spać, po czym spotykał się w klubie z kumplami. Pojechał sam na urodziny kumpla, o czym rzecz jasna wiedziałam, a w rozmowach z innym znajomym przeglądał profile dziewczyn zaproszonych na imprezę, żeby ewentualnie się z nimi "pobawić". Najbardziej jednak zabolało mnie to, że w czasie, gdy ja zajmowałam się członkiem rodziny w agonii i tym samym nie mogłam wychodzić wieczorami, on świetnie bawił się beze mnie, nawiązując znajomość z kobietą, z którą prowadził subtelne, pełne komplementów rozmowy na fejsie. Sporo "ciekawych" rzeczy znalazłam, których kompletnie się nie spodziewałam. Była to dla mnie wielka nauczka na przyszłość, bo do tego momentu byłam zadowolona ze swojego związku, a od tego dnia kompletnie przestałam mu ufać. Wcześniej robił co chciał, byłam na prawdę bardzo wyrozumiała, bo sama bardzo sobie cenię swobodę. Oczywiście długo nie wytrzymałam i powiedziałam mu o tym co znalazłam. Zarzekał się, że nigdy mnie nie zdradził, że jestem naj i w ogóle. Jakoś to łyknęłam dając sobie czas na przemyślenie. I tak zleciało już kilka lat. Ja sama też już jestem starsza, może już mniej atrakcyjna i coraz częściej zaczynam dostrzegać, że mój tz coraz mniej kontroluje swoje zainteresowanie innymi, młodszymi kobietami. Nie chcę skończyć jak te upokarzane kobiety po 40, których faceci po kilku głębszych bez żenady wyrywają przy nich panienki na imprezach, no nie chcę. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kwiatek w postaci mamusi. Niby kobieta ok, ale bez codziennych raportów z życia synka żyć nie może. Śmieję się z niego, że ożeni się po śmierci matki, bo to ona w jego głowie jest jego żoną. Gdyż, o czym jeszcze nie wspomniałam, mój tż oświadczył mi się, jak zakładam z obawy przed moim odejściem, ale od dnia oświadczyn mowy o ślubie nie było i tematu unika, ja już zresztą temat olałam. W każdym razie poczucie bycia tą drugą po mamusi nie jest przyjemne. A skąd mój dylemat? Bo to czuły, troskliwy, mądry, inteligentny i dowcipny człowiek, zwyczajnie go lubię, ale nie wiem, czy jeszcze kocham. Nie znam wielu facetów, którzy pod kątem intelektualnym tak by mi odpowiadali jak on i boję się, że już nie poznam. Do tego spędziliśmy ze sobą tyle lat, że chyba też boję się odejść, boję się tej tęsknoty. A co ostatecznie skłoniło mnie do napisania tego postu? W weekend wyszedł na piwo z kumplami, następnego dnia zapytałam, czy był w klubie - zaprzeczył (zapewne z obawy przed moim sapaniem), po czym zobaczyłam go na zdjęciach z klubu z tego wieczora, no i nie rozmawiamy. Kurcze, czytam to co napisałam i się zastanawiam, po co i w imię czego oboje się męczymy. Tylko decyzję podjąć trudno...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Trochę nie rozumiem całej tej sytuacji. Może trochę pójdę w obronę faceta, ale w moim odczuciu Ty nie chcesz żeby on do tych klubów chodził, a on chce. Więc Cię okładmuje.

Czy w ogóle kiedykolwiek była przeprowadzona jakakolwiek rozmowa na ten temat? Czy postawiłaś sprawę jasno że nie życzysz sobie żeby Twój partner imprezował solo z kolegami?
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 11:42   #5
Czarna2000
Inez
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 350
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Bardzo mi przykro, domyślam się że zakończenie tak długiego związku musi być strasznie trudne.
Ale Ty mu nie ufasz, jak widać słusznie. Nie ma związku bez zaufania.
Nie ma sensu tego ciągnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czarna2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-07, 15:22   #6
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 131
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Moim zdaniem szkoda kolejnych lat, choć ogólnie sama raczej nie jestem za pochopnym zrywaniem. Ale to jest przechodzony związek, nie rozwija się w żadnym kierunku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-07, 15:37   #7
ManillaLatte
Rozeznanie
 
Avatar ManillaLatte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 727
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Ja też tak się tak wahałam w moim poprzednim związku, odejść czy nie odejść, w końcu tyle lat razem, jak ja sobie kogoś znajdę. Związek 7-letni.
Też zajęło mi jakiś rok, żeby podjąć decyzję, ale za to jaka poczułam się wolna, kiedy już się wyprowadził! To była najlepsza decyzja w moim życiu. Miałam 28 lat i mam wrażenie, że dopiero po zerwaniu poczułam się szczęśliwa, polubiłam samą siebie. Przez jakiś czas byłam sama i wspominam ten czas jak najlepiej. Teraz jestem zaręczona z najlepszym facetem pod słońcem.
Autorko, nie czekaj kolejnego roku. Rozstania są zwykle bolesne, szczególnie po tak wielu latach razem, to normalne. Ale poczujesz ulgę, gdy będziesz to już miała za sobą.

Sent from my SM-G780G using Tapatalk
ManillaLatte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-11-22, 10:34   #8
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Odkopałam mój pierwszy i ostatni wątek, po problemach z apką, której obsługa chyba mnie przerasta W sumie następnego dnia po napisaniu tego posta zerwałam z partnerem tylko po to, by znów się pogodzić. Po prostu przerosło mnie to, przestraszyłam się. Ale, jak nie trudno się domyślić, kolejne tygodnie to były zwykłe próby reanimowana trupa. Partner ignorował mnie, na próby rozmowy, nawet o byle czym, jedyne co słyszałam to: "mhm" i "nie wiem". Większe zainteresowanie okazywał naszym wspólnym koleżankom niż mi. Bliskości zero, wspólnych planów zero. No i ostatecznie się rozstaliśmy. Poczułam ulgę, ale jednak tęsknię za tymi fajnymi, pierwszymi latami, gdy byliśmy razem. Skupiam się jednak na tym co było złe i od razu przestaję czegokolwiek żałować Jedyne czego żałuję to straconych lat. Jakbym sobie tego nie tłumaczyła - zdobytym doświadczeniem it'd. To jednak żałuję, że nie potrzebne zwlekałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-22, 10:44   #9
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Najważniejsze, że zdecydowałas się na ten krok. Jak się czujesz po tych kilku miesiącach od rozstania?
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-22, 11:14   #10
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
Trochę nie rozumiem całej tej sytuacji. Może trochę pójdę w obronę faceta, ale w moim odczuciu Ty nie chcesz żeby on do tych klubów chodził, a on chce. Więc Cię okładmuje.

Czy w ogóle kiedykolwiek była przeprowadzona jakakolwiek rozmowa na ten temat? Czy postawiłaś sprawę jasno że nie życzysz sobie żeby Twój partner imprezował solo z kolegami?
Od momentu, gdy odkryłam jego machlojki, czyli wychodzenie do klubów beze mnie, gdzie ja jak najbardziej byłam chętna, by iść z nim potańczyć, mieliśmy umowę, że w takie miejsca chodzimy razem. Chętnie na to przystał, bo jak stwierdził, myślał, że ja nie lubię takich miejsc (nigdy nic takiego nie mówiłam), a zresztą on tam chodził tylko po to, by się napić i pogadać z kumplami. Poza tym, jak wszyscy tam szli to on miał nie iść?!? Takie rzeczy słyszałam Także, owszem, omawialiśmy ten temat. Gdy w przypadku, o którym wspomniałam, rozmawialiśmy jak spędził wieczór podpytywalam, może trochę złośliwe, czy byli w klubie i zarzekał się, że nie, żebym przestała wymyślać itd. a dzień później pojawiły się zdjęcia z klubu, na których był on

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
Najważniejsze, że zdecydowałas się na ten krok. Jak się czujesz po tych kilku miesiącach od rozstania?
Wymyślam sobie dużo zajęć, chodzę na treningi, zaczęłam bardziej pielęgnować przyjaźnie, z przyjaciółkami wyjeżdżamy razem na weekendy, dzięki nim mam i miałam zajętą głowę, za co jestem im wdzięczna. Jest mi dobrze, ale mimo wszystko przypuszczam, że jeszcze długo opowiadając o czymś będę mówić: "my z M też tam byliśmy", "M mówił mi, że to było takie i takie". Kawał czasu spędziłam z tym człowiekiem, dużo razem doświadczaliśmy, więc pewnie jeszcze jakiś czas będę się przyzwyczajać do tego, że go nie ma w moim życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-22, 11:36   #11
aniolek199007
Zadomowienie
 
Avatar aniolek199007
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: okolice Poznania
Wiadomości: 1 427
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez ritatheboss Pokaż wiadomość
Od momentu, gdy odkryłam jego machlojki, czyli wychodzenie do klubów beze mnie, gdzie ja jak najbardziej byłam chętna, by iść z nim potańczyć, mieliśmy umowę, że w takie miejsca chodzimy razem. Chętnie na to przystał, bo jak stwierdził, myślał, że ja nie lubię takich miejsc (nigdy nic takiego nie mówiłam), a zresztą on tam chodził tylko po to, by się napić i pogadać z kumplami. Poza tym, jak wszyscy tam szli to on miał nie iść?!? Takie rzeczy słyszałam Także, owszem, omawialiśmy ten temat. Gdy w przypadku, o którym wspomniałam, rozmawialiśmy jak spędził wieczór podpytywalam, może trochę złośliwe, czy byli w klubie i zarzekał się, że nie, żebym przestała wymyślać itd. a dzień później pojawiły się zdjęcia z klubu, na których był on

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Wymyślam sobie dużo zajęć, chodzę na treningi, zaczęłam bardziej pielęgnować przyjaźnie, z przyjaciółkami wyjeżdżamy razem na weekendy, dzięki nim mam i miałam zajętą głowę, za co jestem im wdzięczna. Jest mi dobrze, ale mimo wszystko przypuszczam, że jeszcze długo opowiadając o czymś będę mówić: "my z M też tam byliśmy", "M mówił mi, że to było takie i takie". Kawał czasu spędziłam z tym człowiekiem, dużo razem doświadczaliśmy, więc pewnie jeszcze jakiś czas będę się przyzwyczajać do tego, że go nie ma w moim życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To Ty jesteś jeszcze świeżak singielowy hehe w sierpniu się zastanawiałaś nad odejście i kilka tygodni po dopiero na dobre się rozstaliście. Dobrze, że postanowiłaś tak a nie inaczej patrząc na swoje zdrowie psychicznie przede wszystkim.
Ja byłego pogoniłam w czerwcu, po 13latach. Też byliśmy narzeczeństwem od jakiś 11lat, zero planów na przyszłość, nic kompletnie. Tyle, że u mnie było zero opiekuńczości i troski, jak stary mebel
Teraz się śmieje z tego bo dobrze mi samej, a wcześnie panikowałam tak jak Ty, a bo tyle lat razem, a bo samotność. Doskonale Cie rozumiem, że lata się zastanawiałaś nad odejściem, przepracowałaś to już wcześniej. Miałam tak samo
__________________


20.11.2013
Juz sa!
260cc CPG 322 anatomy mentor
Doktor M.K Poznań
aniolek199007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-11-22, 11:54   #12
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez aniolek199007 Pokaż wiadomość
To Ty jesteś jeszcze świeżak singielowy hehe w sierpniu się zastanawiałaś nad odejście i kilka tygodni po dopiero na dobre się rozstaliście. Dobrze, że postanowiłaś tak a nie inaczej patrząc na swoje zdrowie psychicznie przede wszystkim.
Ja byłego pogoniłam w czerwcu, po 13latach. Też byliśmy narzeczeństwem od jakiś 11lat, zero planów na przyszłość, nic kompletnie. Tyle, że u mnie było zero opiekuńczości i troski, jak stary mebel
Teraz się śmieje z tego bo dobrze mi samej, a wcześnie panikowałam tak jak Ty, a bo tyle lat razem, a bo samotność. Doskonale Cie rozumiem, że lata się zastanawiałaś nad odejściem, przepracowałaś to już wcześniej. Miałam tak samo
No, ja mam taki mix odczuć, że sama się w tym gubię Raz się cieszę,że jestem sama, innym razem myślę co by było gdyby i trochę tęsknię. Generalnie też unikam jeszcze wieczornych wyjść "na miasto", boję się, że spotkam go z inną kobietą, zobaczę z jaką czułością ją traktuje - czyli tak jak mnie x lat temu, i się popłaczę XD Wolę przeczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-22, 12:04   #13
aniolek199007
Zadomowienie
 
Avatar aniolek199007
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: okolice Poznania
Wiadomości: 1 427
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Ja mam o tyle komfort, że były pochodzi z innego miasta ponad 100km i tam się wyprowadził. Drażni mnie za to tym, że specjalnie przyjeżdża tutaj, wymyślił sobie, że pare naście km stąd będzie się dziarać, i tak przyjeżdża wypytuje o mnie, denerwuje mnie to i jednocześnie lata mi to i dynda. Wiem to wszystko od starszej sąsiadki do której kiedyś wspólnie chodziłam z nim pomagać, czy to jakieś malowanie czy zakupy.
Mi jest dobrze jak jest bo wiem, że byłam z toksycznym człowiekiem, który wysysał ze mnie moc i chęć do życia ani razu po przebudzeniu się samej z rana nie pomyślałam o nim by wrócić.

Ważne abyś przypomniała sobie sytuacje które ryły Twoją głowę, nie ma co rozpamiętywać chwil z czasów kiedy się poznawaliście kiedy było fajnie. Tak jest w każdym związku, nie ma co się oszukiwać. Istotne jest to czy jak motylki wyfruwają to czy kocha się nadal tak samo i czy akceptuje się drugiego człowieka z wadami oraz czy akceptuje się stan w którym się przebywa. Czy nie wpędza Nas to w brak poczucia, i myśli, że może być lepiej bez tej osoby.
__________________


20.11.2013
Juz sa!
260cc CPG 322 anatomy mentor
Doktor M.K Poznań
aniolek199007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-22, 21:52   #14
Julie097
Raczkowanie
 
Avatar Julie097
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 122
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

To naprawdę słabe zachowanie z jego strony. Może nie chciał sprawić Ci przykrości tym, ze chciałby się pobawić a Ty w tym momencie zajmujesz się ciezko chorym członkiem rodziny. Kolejna sprawa - napisałaś ze chciałby się pobawić z dziewczynami na Facebooku, w sensie pisał do nich wiadomości tego typu, czy po prostu z ciekawości przeglądał profile? Bo takie gdybanie ze facet ogląda się za młodszymi kobietami to jeszcze żaden dowód na chęć zdrady.
Moim zdaniem sama musisz porozmawiać z nim i podjąć decyzje. Jeśli masz być z nim tylko na sile bo masz prawie 40 lat to zapowiada się ostra męczarnia
Julie097 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-23, 06:17   #15
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez Julie097 Pokaż wiadomość
To naprawdę słabe zachowanie z jego strony. Może nie chciał sprawić Ci przykrości tym, ze chciałby się pobawić a Ty w tym momencie zajmujesz się ciezko chorym członkiem rodziny. Kolejna sprawa - napisałaś ze chciałby się pobawić z dziewczynami na Facebooku, w sensie pisał do nich wiadomości tego typu, czy po prostu z ciekawości przeglądał profile? Bo takie gdybanie ze facet ogląda się za młodszymi kobietami to jeszcze żaden dowód na chęć zdrady.
Moim zdaniem sama musisz porozmawiać z nim i podjąć decyzje. Jeśli masz być z nim tylko na sile bo masz prawie 40 lat to zapowiada się ostra męczarnia
Przesyłali sobie z kolegami linki do profili dziewczyn, które były zaproszone na imprezę urodzinową, niewybrednie je komentując i umawiając się, który którą będzie sobie "urabiał" To i tak już nieistotne, bo już nie jesteśmy razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 05:11   #16
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Kwas z byłym

Kilka miesięcy temu rozstałam się z partnerem, z którym byłam w wieloletnim związku.Zresztą pisałam o tym w innym moim wątku. Niestety, ze wzgledu na wspólne hobby mieliśmy ze sobą regularny kontakt, więc próba wyleczenia się po rozstaniu to był jakiś koszmar. Tęsknota itd sprawiła też, że zaczęliśmy się na nowo spotykać jako fwb:/ Poprosiłam go, że gdyby pojawił się ktoś nowy, ktoś z kim chciałby się spotykać to żeby dał mi znać, a całkiem sie wycofam. Pewnie chodziło mi tylko o to, by w jakiś sposób być na bieżąco z jego życiem uczuciowym, nie wiem...Nasza grupa, której hobby dotyczy, nieco się poszerzyła, doszły nowe osoby, w tym kobiety. I tu dochodzę do tytułowego kwasu. Mieliśmy spotkanie integracyjne grupy, na które przyszliśmy oboje i razem, a na którym mój były większość czasu spędził na rozmowie i tańcach z dziewczyną, o której wiem, że uważa ją za atrakcyjną. Widzę też jak na nią patrzy. Poczułam się zazdrosna, urażona i nie wiem, zdradzona? Wyszłam stamtąd po tym jak już nie dałam rady udawać, że cała sytuacja mnie nie rusza. Były wyszedł za mną i cały wieczór skończył się awanturą z jego wywowadami jak to nic się nie zmieniłam i, że on nawet z inną kobietą nie może porozmawiać, bo mi odbija, że wszyscy to widzieli jak się zachowuję (gdzie po prostu po angielsku wyszłam). Na moje tłumaczenia w czym rzecz, że poczułam się urażona, że obiecywał mi, że powie jeśli będzie chciał "startować" do kogoś innego, bo wie, że mnie to zaboli i pewnych rzeczy wolałabym nie widzieć zareagował bagatelizując to co mówię, no bo "przecież on nic nie robił". Mam prawo być zła, czy na prawdę świruje? Czuję się w potrzasku, bo nadal go kocham i chyba zmarnowałam szmat czasu, który mogłam przeznaczyć na leczenie się z tego związku. Związku o którym wiem, że nie ma sensu, a który tak na prawdę w głębi duszy łudziłam się, że może da się jakoś naprawić. Do tego na naszym czacie grupy od hobby, ktoś wrzucił zdjęcie z tej imprezy jak tanczy z tą dziewczyną z serduszkiem w komentarzu. Dodam, że wszyscy wiedzą, że byliśmy razem. Nie ukrywam - ukuło... Powiem Wam, że jest mi trudno, bo to hobby to rzecz, dzięki której odżyłam, poznałam nowych ludzi, mocno się w to wkręciłam. Mój były również i wiem, że nie zrezygnuje. Z drugiej strony nie chce patrzeć jak być może rodzi się uczucie między nim a tą dziewczyną. Co mam robić dziewczyny? Doradźcie. I czy na prawdę coś ze mną nie tak? Do tego, w ramach, nazwijmy to - próby odbudowy naszej relacji, mieliśmy umówiony wspólny wyjazd...Czuję, że czego nie zrobię będzie źle...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 11:54   #17
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 380
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

To zle ze macie regularny kontakt, spotykacie sie w tej samej paczce. On moze robic co chce, z niczego nie musi ci się spowiadać, jest wolnym człowiekiem i nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań. To ze nie przetrawiłas rozstania to niestety tylko twój problem. Ja bym się zdystansowała i nie spotykała już z nimi bo ciężko ci będzie zapomnieć ciagle widujac ex faceta z nowa laską.
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 12:26   #18
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez magdalenaCat Pokaż wiadomość
To zle ze macie regularny kontakt, spotykacie sie w tej samej paczce. On moze robic co chce, z niczego nie musi ci się spowiadać, jest wolnym człowiekiem i nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań. To ze nie przetrawiłas rozstania to niestety tylko twój problem. Ja bym się zdystansowała i nie spotykała już z nimi bo ciężko ci będzie zapomnieć ciagle widujac ex faceta z nowa laską.
Niby wiem co mam zrobić, ale wkurza mnie, że to znowu ja będę bardziej pokrzywdzona. Nie chcę rezygnować z czegoś co lubię przez faceta, z drugiej strony masz całkowitą rację...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 13:05   #19
TheSunTheMoonTheStars
Zadomowienie
 
Avatar TheSunTheMoonTheStars
 
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 521
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

.

Edytowane przez TheSunTheMoonTheStars
Czas edycji: 2023-12-10 o 14:17
TheSunTheMoonTheStars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-06-25, 13:48   #20
Diarmuid
Raczkowanie
 
Avatar Diarmuid
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 63
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Nie musisz rezygnować z hobby.

Przestań z nim sypiać. Żadnych wspólnych wyjazdów.

Sama sobie robisz krzywdę i masz pretensję do faceta, że już rozgląda się za kolejną panna. Może sama powinnaś to zrobić.

A jak nie potrafisz się odciąć to zrezygnuj ze spotkań z tej grupy, poblokuj go wszędzie i zacznij żyć bez niego. Już dawno powinnaś zacząć.
Diarmuid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 16:18   #21
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 301
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

To ostatnie rozczarowanie było niepotrzebne.
Facet Cię okłamywał latami. Naprawdę wierzyłaś że powie Ci jak zacznie podbijać do innej? Strasznie dziecinne z Twojej strony to było oczekiwanie. I to jeszcze na powrót sypiając z Tobą.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 16:25   #22
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Twój były potrafi traktować waszą relację jako fwb, Ty ewidentnie nie. Samo to, że powiedziałaś mu, żeby powiedział Ci, gdy ktoś nowy pojawi się w jego życiu, to wtedy się wycofasz... Jakbyś nie wzięła samej siebie kompletnie pod uwagę mam wrażenie, jakoś lepiej by brzmiało w moim odczuciu "jeśli albo u mnie, albo u Ciebie pojawi się ktoś nowy, to kończymy to". Generalnie wchodzenie w fwb z osobą, którą darzy się uczuciem, jest bardzo złym pomysłem, ale to na pewno już wiesz.
Ucięłabym z byłym kontakty wszelakie, jeśli będziecie się widywać w miejscu zwiazanym z waszym hobby, to nie wchodzić w żadne dłuższe gadki, tylko zwykłe "cześć-cześć". Nie czuj się w obowiązku, że musisz mu się tłumaczyć z tego, czemu decydujesz się uciąć z nim kontakty. Myśl o sobie przede wszystkim. Na pewno będzie trudniej to przeboleć, gdy i tak będziesz go regularnie widywac, ale lepsze to, niż utrzymywac z nim kontakty poza tymi zajęciami (a tym bardziej seks).
A to hobby możesz realizować tylko w tym jednym konkretnym miejscu, z tą konkretną grupą ludzi? Rozumiem, że nie chcesz z niego rezygnować, ale jakbyś miała możliwość gdzieś się przenieść, to byłoby to najlepsze rozwiązanie.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 17:12   #23
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Powinnaś być zła i to jak cholera, ale na siebie dziewczyno. Zobacz z boku co Ty odwalasz, i przepraszam za wyrażenie, ale jakiego kundla przy nodze z siebie robisz.
Fakty są takie:
- facet Cię latami oszukiwał i miał za nic powagę relacji, latał za spódniczkami jak niewyżyty, nawet w Twoim ciężkim czasie. Poniżej jakiejś empatii i wyczucia, czy namiastki szacunku z jego strony.
- zamiast wnerwić się za zmarnowany czas, to Ty marnujesz go dalej, tylko, że teraz pan totalnie na legalu ma Ciebie i wolną drogę do innych tyłków. No progres jak cholera. Jeszcze dostał nagrodę za swoje zachowanie. Czy Ty nie masz do siebie samej za grosz sympatii?
- to on ma do Ciebie wąty, że nic się nie zmieniłaś
- zamiast zerwać przynajmniej na czas gojenia ran ze środowiskiem, w którym on jest na porządku dziennym, to pojawiasz się tam regularnie dalej, i wiercisz jak opętana dziurę w swojej ranie.

Sama siebie nie szanujesz, więc jak taki ochlapus miałby Cię szanować. Pewnie rży w głowie jak koń na myśl, jaka z Ciebie frajerka, a on jaki Boss. Nie wiem jak Tobie, ale mi już taka myśl nie pozwoliłaby na dalsze kontakty. A Ty liczysz na jakieś zejście się z nim. Ocknij się, chyba, że lubisz być nieszczęśliwa życiowo.



Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 18:48   #24
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Ja doskonale wiedziałam jak to wszystko się skończy. Niestety, wpadam w jakieś paniczne zachowania jeśli chodzi o ten "związek", upokarzając się przy okazji przed nim i innymi. Szukam kontaktu i potwierdzenia że nadal coś do mnie czuje, wiedząc, że mimo, że twierdzi, że tak, że nadal kocha, to jego czyny świadczą o czymś innym. W mojej głowie nadal jesteśmy razem, ciężko mi to przeskoczyć, do tego stopnia, że trudno mi zacząć umawiać się z kimś innym, a próbowałam. Zapowiedziałam dziś już kilku osobom z naszej grupy, z którymi jestem bliżej, że w tym tygodniu to będzie ostatnie spotkanie, w którym będę uczestniczyć, jeszcze przede mną rozmowa z naszym prowadzącym. Boję się że się rozkleję i kolejna drama gotowa:/ Stawiam się w roli ofiary, zamiast po prostu unieść się honorem i z klasą to wszystko zakończyć. Bardzo jest to wszystko trudne. Dziś jeszcze on był na spotkaniu, w którym brała udział ta dziewczyna, widziałam rolki na instagramie koleżanki. Mam wrażenie, że za cel zeswatania go z tą kobietą postawiła sobie tą właśnie nasza wspólna koleżanka, która wraz z nami jest w grupie, a którą znam od lat. Czuję się podwójnie zdradzona...Dzis miałam na prawdę ciężki dzień. Sama jestem sobie winna. Najbardziej szkoda mi znajomości, które pewnie, jak będę poza grupą, z czasem się rozmyją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
Powinnaś być zła i to jak cholera, ale na siebie dziewczyno. Zobacz z boku co Ty odwalasz, i przepraszam za wyrażenie, ale jakiego kundla przy nodze z siebie robisz.
Fakty są takie:
- facet Cię latami oszukiwał i miał za nic powagę relacji, latał za spódniczkami jak niewyżyty, nawet w Twoim ciężkim czasie. Poniżej jakiejś empatii i wyczucia, czy namiastki szacunku z jego strony.
- zamiast wnerwić się za zmarnowany czas, to Ty marnujesz go dalej, tylko, że teraz pan totalnie na legalu ma Ciebie i wolną drogę do innych tyłków. No progres jak cholera. Jeszcze dostał nagrodę za swoje zachowanie. Czy Ty nie masz do siebie samej za grosz sympatii?
- to on ma do Ciebie wąty, że nic się nie zmieniłaś
- zamiast zerwać przynajmniej na czas gojenia ran ze środowiskiem, w którym on jest na porządku dziennym, to pojawiasz się tam regularnie dalej, i wiercisz jak opętana dziurę w swojej ranie.

Sama siebie nie szanujesz, więc jak taki ochlapus miałby Cię szanować. Pewnie rży w głowie jak koń na myśl, jaka z Ciebie frajerka, a on jaki Boss. Nie wiem jak Tobie, ale mi już taka myśl nie pozwoliłaby na dalsze kontakty. A Ty liczysz na jakieś zejście się z nim. Ocknij się, chyba, że lubisz być nieszczęśliwa życiowo.



Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
To jest doskonale podsumowanie tego co robię i jak się czuję. Przeczytałam i się popłakałam, bo masz tak bardzo rację! Dziękuję Ci! Gastlighting, który na mnie stosował od lat sprawił, że czuję się jak ktoś kto nie zasługuje na niego, kto jest swiruską wymyślającą problemy, z urojeniami. To jest chore. Będę czytać ten post za każdym razem, gdy o nim pomyślę. Dziękuję!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 19:25   #25
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez ritatheboss Pokaż wiadomość
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Ja doskonale wiedziałam jak to wszystko się skończy. Niestety, wpadam w jakieś paniczne zachowania jeśli chodzi o ten "związek", upokarzając się przy okazji przed nim i innymi. Szukam kontaktu i potwierdzenia że nadal coś do mnie czuje, wiedząc, że mimo, że twierdzi, że tak, że nadal kocha, to jego czyny świadczą o czymś innym. W mojej głowie nadal jesteśmy razem, ciężko mi to przeskoczyć, do tego stopnia, że trudno mi zacząć umawiać się z kimś innym, a próbowałam. Zapowiedziałam dziś już kilku osobom z naszej grupy, z którymi jestem bliżej, że w tym tygodniu to będzie ostatnie spotkanie, w którym będę uczestniczyć, jeszcze przede mną rozmowa z naszym prowadzącym. Boję się że się rozkleję i kolejna drama gotowa:/ Stawiam się w roli ofiary, zamiast po prostu unieść się honorem i z klasą to wszystko zakończyć. Bardzo jest to wszystko trudne. Dziś jeszcze on był na spotkaniu, w którym brała udział ta dziewczyna, widziałam rolki na instagramie koleżanki. Mam wrażenie, że za cel zeswatania go z tą kobietą postawiła sobie tą właśnie nasza wspólna koleżanka, która wraz z nami jest w grupie, a którą znam od lat. Czuję się podwójnie zdradzona...Dzis miałam na prawdę ciężki dzień. Sama jestem sobie winna. Najbardziej szkoda mi znajomości, które pewnie, jak będę poza grupą, z czasem się rozmyją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

To jest doskonale podsumowanie tego co robię i jak się czuję. Przeczytałam i się popłakałam, bo masz tak bardzo rację! Dziękuję Ci! Gastlighting, który na mnie stosował od lat sprawił, że czuję się jak ktoś kto nie zasługuje na niego, kto jest swiruską wymyślającą problemy, z urojeniami. To jest chore. Będę czytać ten post za każdym razem, gdy o nim pomyślę. Dziękuję!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie dziwię się poczuciu zdrady, ale spójrz na to tak: przecież to jest niedźwiedzia przysługa swatać tą dziewczynę z takim typem. Dostaje zgniłe jajo, a nie faceta roku. Nie masz czego żałować, sama wiesz jaka to frajda mieć związek ze zdradzaczem, który ani przez sekundę nie traktuje Cię poważnie.

Trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś jeszcze przed etapem zagrzebania tego związku i przeżycia żałoby, bo zbyt długo reanimowałaś trupa. Przykro mi, że musisz przez to zrezygnować z grupy, przynajmniej na jakiś czas, ale najwyraźniej nie ma innego wyjścia, bo facet nadal na Ciebie niezdrowo działa. Trzeba wybrać logicznie i stanowczo, żeby zaprocentowało w przyszłości. Gwarantuję, że jeśli dasz sobie czas bez niego, to w końcu do Ciebie dotrze tak na serio, że nie był wart funta kłaków i sama się będziesz pukać w głowę. Daj sobie ten czas nawet kosztem hobby.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 19:32   #26
TheSunTheMoonTheStars
Zadomowienie
 
Avatar TheSunTheMoonTheStars
 
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 521
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

.

Edytowane przez TheSunTheMoonTheStars
Czas edycji: 2023-12-10 o 15:55
TheSunTheMoonTheStars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-25, 20:39   #27
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
Nie dziwię się poczuciu zdrady, ale spójrz na to tak: przecież to jest niedźwiedzia przysługa swatać tą dziewczynę z takim typem. Dostaje zgniłe jajo, a nie faceta roku. Nie masz czego żałować, sama wiesz jaka to frajda mieć związek ze zdradzaczem, który ani przez sekundę nie traktuje Cię poważnie.

Trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś jeszcze przed etapem zagrzebania tego związku i przeżycia żałoby, bo zbyt długo reanimowałaś trupa. Przykro mi, że musisz przez to zrezygnować z grupy, przynajmniej na jakiś czas, ale najwyraźniej nie ma innego wyjścia, bo facet nadal na Ciebie niezdrowo działa. Trzeba wybrać logicznie i stanowczo, żeby zaprocentowało w przyszłości. Gwarantuję, że jeśli dasz sobie czas bez niego, to w końcu do Ciebie dotrze tak na serio, że nie był wart funta kłaków i sama się będziesz pukać w głowę. Daj sobie ten czas nawet kosztem hobby.
Dziękuję, że wypowiedziałaś się w tym wątku.Nawet nie wiesz jak bardzo Twoje słowa mi pomogły Zastanawiałam się długo czy napisać ale to była chyba jedyna mądra decyzja jaką podjęłam w ostatnim czasie w związku z tym tematem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-26, 18:22   #28
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez ritatheboss Pokaż wiadomość
Dziękuję, że wypowiedziałaś się w tym wątku.Nawet nie wiesz jak bardzo Twoje słowa mi pomogły Zastanawiałam się długo czy napisać ale to była chyba jedyna mądra decyzja jaką podjęłam w ostatnim czasie w związku z tym tematem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-07-02, 19:18   #29
ritatheboss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Wracam, by zapytać Was o radę co zrobić, by zapomnieć. Poblokowałam go wszędzie, mimo, że rozstaliśmy się w względnej zgodzie. Mimo to korci mnie niesamowicie, by sprawdzać co u niego. Zajęcie głowy i rąk czymś innym nie pomaga. Ciągle o nim myślę, mimo że staram się przywoływać w głowie złe momenty to i tak nie pomaga. Ile Wy musiałyście przeczekać, by było w miarę dobrze? Zauważyłam, że dobrze na głowę robi mi sport ale ile można biegać :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ritatheboss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-07-03, 17:08   #30
Azarzelka
Raczkowanie
 
Avatar Azarzelka
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 172
Dot.: Dylemat w długoletnim związku

Cytat:
Napisane przez ritatheboss Pokaż wiadomość
Wracam, by zapytać Was o radę co zrobić, by zapomnieć. Poblokowałam go wszędzie, mimo, że rozstaliśmy się w względnej zgodzie. Mimo to korci mnie niesamowicie, by sprawdzać co u niego. Zajęcie głowy i rąk czymś innym nie pomaga. Ciągle o nim myślę, mimo że staram się przywoływać w głowie złe momenty to i tak nie pomaga. Ile Wy musiałyście przeczekać, by było w miarę dobrze? Zauważyłam, że dobrze na głowę robi mi sport ale ile można biegać :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie ma uniwersalnego "kiedy przejdzie", mi niektóre związki siedziały w głowie 2 dni, inne wracały mi w myslach nawet i kilka lat. Zrobiłś swoje, zostaw. To naturalne, że czasem bedziesz to analizowac czy nawet żałować, ale nie ma co drapać tematu bardziej niż zmusza cię do tego głowa. Skup się lepiej na ułożeniu sobie życia od nowa.
Azarzelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-07-03 18:08:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:16.