Osobowość borderline: wasze doświadczenia. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-10-03, 20:38   #1
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472

Osobowość borderline: wasze doświadczenia.


Specjalnie nie daję wątku na forum Psychologia, bo chodzi mi tu bardziej o codzienność, wasze doświadczenia, trudności, a nie polecenia specjalistów czy rozmowy o potencjalnej farmakoterapii.

Chodziłam, chodziłam, bo czułam, że coś jest ze mną nie tak i wstępna diagnoza (spektrum autyzmu) niespecjalnie się zgadza. No i wychodziłam, to już stuprocentowo oficjalne: mam osobowość typu borderline, osobowość z pogranicza, tzw. "bordera".

Oswajam się z diagnozą. Zapisałam się na terapię w nurcie specjalizującym się w tym typie zaburzeń. Nie było łatwo mnie zdiagnozować, bo nie spełniam tej części kryteriów o ryzykownych zachowaniach, alkoholu, nieodpowiedzialnym seksie, samookaleczeniach, problemach z odżywianiem/niestabilnym obrazem własnego ciała i mnie samej nie przyszłoby nawet do głowy, że to border, bo ja owszem - w stronę wybuchów, zmienności, poczucia pustki, ale bardziej na tle lękowym i moje relacje interpersonalne (chociaż nie najstabilniejsze na świecie), nie są aż tak niestabilne, jak to w standardowych opisach.

No ale dobra, diagnoza za mną, terapia w nieznanym mi dotąd nurcie przede mną, a dzień dzisiejszy dniem dzisiejszym, żyć trzeba. I tu pytanie do was: czy któraś z was/wasz partner(ka)/znajomy(a)/członek rodziny ma może to zaburzenie? Czy terapia wam pomogła/pomaga, nauczyła was bardziej konstrktywnego podejścia do życia, poprawiła jego jakość? Czy może jest tu ktoś, kto zbudował dobrą, stabilną relację romantyczną pomimo zaburzenia?
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-08, 22:13   #2
Zobaczymy_
Typ spod ciemnej gwiazdy
 
Avatar Zobaczymy_
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 4
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Kiedyś też myślałem że mam dwubiegunówkę. Okazało się że miałem jedynie niestabilność emocjonalną związaną z niestabilną emocjonalnie osobą z otoczenia. Wystarczyło zmienić środowisko.

Uważam też, że psycholog nie powinien być wyrocznią i kimś kto definiuje nasze postrzeganie siebie i rzeczywistości. Nie buduj swego życia na podstawie tej diagnozy. Zobacz czy nie jest tak jak w moim przypadku, że jakieś zewnętrzne czynniki wpływają na twoją psychikę. Może to być, zaczynając od niestabilnego snu (bzykający się sąsiedzi o 2 w nocy), poprzez złą dietę (toksyny w parówkach) czy niedotlenienie, kończąc na toksycznych ludziach z otoczenia.

Edytowane przez Zobaczymy_
Czas edycji: 2022-10-08 o 22:14
Zobaczymy_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-11, 02:33   #3
fb7e532b5dff29ad16bfa7f4e21df35f37009dc8_634c8cf33b6e8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 32
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Mam znajomą z borderline. Z tego, co wiem, stabilizują ją leki, nie wiem czy korzystała z terapii. Jest w stalym związku.
fb7e532b5dff29ad16bfa7f4e21df35f37009dc8_634c8cf33b6e8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 07:34   #4
twiggz
demoralizator
 
Avatar twiggz
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 317
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Był już taki wątek:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278648
twiggz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 12:48   #5
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez Zobaczymy_ Pokaż wiadomość
Kiedyś też myślałem że mam dwubiegunówkę. Okazało się że miałem jedynie niestabilność emocjonalną związaną z niestabilną emocjonalnie osobą z otoczenia. Wystarczyło zmienić środowisko.

Uważam też, że psycholog nie powinien być wyrocznią i kimś kto definiuje nasze postrzeganie siebie i rzeczywistości. Nie buduj swego życia na podstawie tej diagnozy. Zobacz czy nie jest tak jak w moim przypadku, że jakieś zewnętrzne czynniki wpływają na twoją psychikę. Może to być, zaczynając od niestabilnego snu (bzykający się sąsiedzi o 2 w nocy), poprzez złą dietę (toksyny w parówkach) czy niedotlenienie, kończąc na toksycznych ludziach z otoczenia.
Nie, to zdecydowanie nie od toksyn w parówkach ani znajomych. Generalnie otaczają mnie wspierający ludzie. Psycholog nie powinien być wyrocznią, ale może być diagnostą. Jak cię brzuch boli i idziesz do lekarza, on bada i mówi, że to wyrostek, to też podważasz diagnozę?

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

[1=fb7e532b5dff29ad16bfa7f 4e21df35f37009dc8_634c8cf 33b6e8;89375791]Mam znajomą z borderline. Z tego, co wiem, stabilizują ją leki, nie wiem czy korzystała z terapii. Jest w stalym związku.[/QUOTE]

Leki nie pomagają w borderline, tzn. nie leczą, tylko terapia. Leki jedynie łagodzą objawy, więc jak odstawisz, to wszystko wraca. Plus podobno leki zaburzają terapię, bo utrudniają wgląd w samego siebie (co jest bardzo ważne przy borderze), więc stosuje się je tylko w skrajnych przypadkach.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Cytat:
Napisane przez twiggz Pokaż wiadomość
Kurcze, okropny jest ten wątek. Po pierwsze, stygmatyzacja osób z zaburzeniami osobowości i nieświadomość różnych rzeczy. Mam na myśli: większość z nas jakby poszła na profesjonalne testy u psychologa dostałaby jakąś diagnozę, a generalnie z psychoterapii warto korzystać nawet jeśli nic specjalnie w życiu "nie przeszkadza", ale też ma się trudności czy brak satysfakcji (nawet lekki) w jakichś obszarach. Każdy ma coś do przegadania, przepracowania.

Zdenerwował mnie ten wątek. Dziewczyna 2 lata w terapii, miała próby samobójcze, a wszyscy tam doradzają, żeby się odciął, bo taka osoba zniszczy mu życie.

Kurcze, chyba jest border i border. Ktoś może i faktycznie niszczy życie innym nie radząc sobie ze sobą, ale już trochę poczytałam, pogadałam, okazało się, że znam osoby z tym zaburzeniem i większość żyje dość normalnie, tyle że ich emocje są bardziej intensywne.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 16:06   #6
Pedro94
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
Zdenerwował mnie ten wątek. Dziewczyna 2 lata w terapii, miała próby samobójcze, a wszyscy tam doradzają, żeby się odciął, bo taka osoba zniszczy mu życie.

.
I uważasz, że nie mają racji? Że powinniśmy żyć w poświęceniu się dla innych? Ogólnie strasznie się bronisz i nie bierzesz pod uwagę perspektywy innych osób. Brzmi jak border xd.

Twoje zaburzenie osobowości nie daje żadnych praw żebyś traktowała swojego partnera czy innych ludzi jak guano, manipulowała nimi i stosowała przemoc psychiczną. Jeżeli tak robisz to mają oni prawo odejść s ty powinnaś to zakacpetowac.

I nie. Nie wszystkim by zdiagnozowano zaburzenie osobowości. Każdy może mieć traumy, kompleksy czy problemy z dzieciństwa ale jeżeli mówimy o zdiagnozowanym zaburzeniu to jest duży problem i nie możesz liczyć, że inni ludzie będą żyli w taki sposób, aby pomagać Ci funkcjonować i sobie z Tobą radzić pomimo krzywd, które możesz im wyrządzać.

Moim zdaniem pakowanie się w związek z osobą z zaburzeniami to jest sabotowanie swojego życia.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2022-10-13 o 17:29
Pedro94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 17:07   #7
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Na wizażu będąc pacjentką psychiatryczną raczej wsparcia nie dostaniesz. Pamiętam wątek o tym, czy wizażanki zaprzyjaźniłyby się z osobą chorującą psychicznie i wyszło, że większość pogardza osobami w kryzysie zdrowia psychicznego niczym trędowatymi, bo... dziewczyna kolegi brata sąsiada to była podobno taka i taka, a chorowała na to i tamto, podobno... nie, na pewno! Ciocia, co mieszka piętro niżej mi opowiadała!
I tworzą się idealnie wzmacniające lęk przez obcym, a za nim wrogość, historie z anegdot rodem z początków XXw i młodości naszych babek. Ale może się okazać, iż te wizażanki są tyle warte społecznie w realnym życiu, że Ty byś nie chciała mieć nic wspólnego z nimi, więc nie brałabym tego aż tak do siebie... Po terapii przyjdzie Ci to łatwo

Natomiast co do polskiej edukacji, z której wynikają powyższe nieodzwierciedlające naukowych faktów zabobony, wciąż panuje w pewnych, dość zresztą szerokich kręgach pogląd na temat "wariatkowa", który odzwierciedla opis przytułków dla chorych z syfilisem mózgu z przełomu XVII i XVIIIw. Ok, z XVIIIw, po zdjęciu tymże kajdanów i wypuszczenia ich na powietrze, czyli tzw "reformie humanitarnej" Gdzie de facto pierwsze leki wynaleziono w latach 50. ubiegłego wieku, ale cóż, brak aktualizacji wiedzy w narodzie silny, bo w Locie Nad Kukułczym gniazdem pokazano kaftan bezpieczeństwa. Społeczeństwo karmi się lękiem, który jest źródłem wspaniałej manipulacji. Masz to na przykładzie pandemii, uchodźców. Ta sama zasada dotyczy osób w kryzysie psychicznym, o innym kolorze skóry etc.


Polecam Ci na Insta Rudą w Swetrze. To jedna z samorzeczniczek Borderline. I Vivian Fiszer oraz jej podcast emocje.pro. Specjalizuje się w BPD https://emocje.pro/category/psycholo...sc-borderline/
Poza tym w podcastach SWPS masz kilka na temat BPD.
Vivian pięknie mówi o potrzebach cierpiących na to zaburzenie. Tak ciepło, empatycznie.

Możesz mieć BPD w stronę osobowości unikającej i zależnej, a nie narcystycznej, z której chyba bierze się stygmatyzacja Borderline

Last but not least... BPD bywa mylone z ADHD, a czasem współwystępuje, choć trudno to chyba pomylić ze spektrum (tu akurat moja wiedza się urywa). Jesli już diagnozowano Cie jako osobę neuroatypową, to może ta droga? Jak z Twoją integracją sensoryczną?

Czy to Borderline zostało zdiagnozowane na podstawie ustrukturalizowanego wywiadu dla DSM-5 SCID-5 czy w luźnym wywiadzie/rozmowie z psychologiem?

A kończąc optymistycznym akcentem - leczone zanika z wiekiem. Dochodzi do remisji objawów.

Aaaa i to jako podstawowe źródło rzetelnej wiedzy:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4818...ie-nie-odchodz
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-10-13, 18:07   #8
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez Pedro94 Pokaż wiadomość
I uważasz, że nie mają racji? Że powinniśmy żyć w poświęceniu się dla innych? Ogólnie strasznie się bronisz i nie bierzesz pod uwagę perspektywy innych osób. Brzmi jak border xd.

Twoje zaburzenie osobowości nie daje żadnych praw żebyś traktowała swojego partnera czy innych ludzi jak guano, manipulowała nimi i stosowała przemoc psychiczną. Jeżeli tak robisz to mają oni prawo odejść s ty powinnaś to zakacpetowac.

I nie. Nie wszystkim by zdiagnozowano zaburzenie osobowości. Każdy może mieć traumy, kompleksy czy problemy z dzieciństwa ale jeżeli mówimy o zdiagnozowanym zaburzeniu to jest duży problem i nie możesz liczyć, że inni ludzie będą żyli w taki sposób, aby pomagać Ci funkcjonować i sobie z Tobą radzić pomimo krzywd, które możesz im wyrządzać.

Moim zdaniem pakowanie się w związek z osobą z zaburzeniami to jest sabotowanie swojego życia.
Wydaje mi się, że to ty nie widzisz pełnego spektrum, mimo że bordera mam ja. Na pewno brakuje ci empatii i chyba umiejętności patrzenia szerzej. Stygmatyzujesz i generalizujesz, bo wiesz jakie mam zaburzenie, więc w zasadzie czegokolwiek nie napiszę, to teraz usłyszę: "no, typowy border". Czekam na: "no, twoje zdanie to i tak nie ma znaczenia, bo jesteś zaburzona". Ale dobra, nie przekonam cię, chociaż może przynajmniej spróbujesz spojrzeć na sytuację z nieco innej perspektywy.

Tak, denerwuje mnie stygmatyzacja tamtej dziewczyny z wątku, bo przez zaburzenie już dostała łatkę jakiegoś świra, który zniszczy innym życie. Bo miała próby samobójcze, ale obecnie jest w terapii i się leczy. Czyli: stara się sobie radzić. W zasadzie nie wiadomo, co to za osoba, jaka jest, jakie ma zalety, jak się z nią spędza czas, czy jest wartościowym i dobrym człowiekiem, ale ma borderline, więc na pewno spali komuś chatę i wymorduje rodzinę. (XD) No i klasycznie - mogłaby być ze złota obsypana diamentami, mieć mnóstwo super cech, ale liczy się tylko ten border, bo "zniszczy komuś życie".

Mówię za siebie, nie znam tamtej laski. Ale znam parę osób z zaburzeniami osobowości i nie - żadna z nich ani nie wysłała nikogo swoim zachowaniem na długoletnią terapię, ani nie spowodowała traum relacyjnych, ani nie popełniła jakiegoś czynu w afekcie typu nie wiem, rzucanie talerzami, wyrzucanie rzeczy przez okno, bieganie z nożem czy manipulowanie, zdradzanie i oszukiwanie, żeby kogoś unicestwić. I tak, druga strona medalu wygląda tak, że na pewno są tacy ludzie, którzy mając zaburzenia niszczą komuś życie. Kłamią. Zdradzają. Oszukują. Są uzależnieni. Grożą samobójstwem. Szantażują. Tyle tylko, że to nie są wszyscy, zapewne jakiś mały niechlubny procent, który - jak zawsze i wszędzie - jest najbardziej widoczny, bo popełnia czyny, które można uznać za najbardziej "spektakularne". Więc zakładanie od razu, że ja jako osoba z borderline nie biorę za siebie odpowiedzialności i na pewno niszczę/zniszczę komuś życie, jest grubą przesadą, bo ani mnie nie znasz, ani żadnego z moich partnerów.

Bo jest coś takiego jak terapia, praca nad sobą, samoświadomość. I ja nie wiem, jaki ty obraz zaburzeń osobowości masz w głowie, ale to nie są jakieś halucyny i zniekształcenia rzeczywistości, że robisz coś i nie wiesz w ogóle co, totalnie ci odwala pod wpływem impulsu, a potem nagle wracasz do rzeczywistości i patrzysz na pozostawione wokół siebie zgliszcza. To są procesy świadome, człowiek wie co robi i mówi, i wiele rzeczy może normalnie pohamować, ukryć w sobie, tylko że trują go od środka.

To co napisałeś świadczy mocno o nieznajomości tematu, o wrzucaniu wszystkich do jednego worka i o niskiej wrażliwości. A niska wrażliwość, choć zaburzeniem być nie musi, jest chyba gorsza od zaburzeń osobowości, bo tego nie zmienisz. Ktoś jest mało empatyczny, gruboskórny i tyle. A taki mi się z tego posta jawisz, sorry.

I teraz, kwestia patrzenia też z innej perspektywy. Wyobraź sobie, że masz dziewczynę. Czasem się kłócicie jak to w relacji, ale generalnie jest wam razem super. Myślisz o niej na poważnie, zależy ci. Jest dla ciebie świetną osobą. Znasz ją trochę i wiesz, że czasem bywa smutna, czasem się czegoś boi, zdarza jej się impulsywnie rozpłakać, mocniej przejąć kłótnią z bliskimi, ale generalnie stara się sobie radzić. W którymś momencie stwierdza, że może przejdzie się na terapię. Tam słyszy diagnozę borderline. I co? Rzucasz ją, bo nagle - jak już ma tę diagnozę - to złamie ci serce i spali dom, mimo że wcześniej nie wykazywała takich zachowań? Uważasz, że diagnoza obudzi w niej demona?

Albo druga sytuacja. Poznajesz jakąś świetną osobę. Dogadujecie się super, bawicie się super, lubisz spędzać czas z tym człowiekiem, zaprzyjaźniacie się. I kiedy tworzą się między wami bliższe więzi, ta osoba np. wyjawia ci, że miała 5 lat temu próbę samobójczą (próby samobójcze to najczęściej objaw zaburzeń osobowości). Czy nagle zrywasz znajomość, bo to pewnie jakiś świr, który wciągnie cię w bagno problemów ze sobą?
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight

Edytowane przez niepogodna
Czas edycji: 2022-10-13 o 18:09
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 18:23   #9
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Na wizażu będąc pacjentką psychiatryczną raczej wsparcia nie dostaniesz. Pamiętam wątek o tym, czy wizażanki zaprzyjaźniłyby się z osobą chorującą psychicznie i wyszło, że większość pogardza osobami w kryzysie zdrowia psychicznego niczym trędowatymi, bo... dziewczyna kolegi brata sąsiada to była podobno taka i taka, a chorowała na to i tamto, podobno... nie, na pewno! Ciocia, co mieszka piętro niżej mi opowiadała!
I tworzą się idealnie wzmacniające lęk przez obcym, a za nim wrogość, historie z anegdot rodem z początków XXw i młodości naszych babek. Ale może się okazać, iż te wizażanki są tyle warte społecznie w realnym życiu, że Ty byś nie chciała mieć nic wspólnego z nimi, więc nie brałabym tego aż tak do siebie... Po terapii przyjdzie Ci to łatwo

Natomiast co do polskiej edukacji, z której wynikają powyższe nieodzwierciedlające naukowych faktów zabobony, wciąż panuje w pewnych, dość zresztą szerokich kręgach pogląd na temat "wariatkowa", który odzwierciedla opis przytułków dla chorych z syfilisem mózgu z przełomu XVII i XVIIIw. Ok, z XVIIIw, po zdjęciu tymże kajdanów i wypuszczenia ich na powietrze, czyli tzw "reformie humanitarnej" Gdzie de facto pierwsze leki wynaleziono w latach 50. ubiegłego wieku, ale cóż, brak aktualizacji wiedzy w narodzie silny, bo w Locie Nad Kukułczym gniazdem pokazano kaftan bezpieczeństwa. Społeczeństwo karmi się lękiem, który jest źródłem wspaniałej manipulacji. Masz to na przykładzie pandemii, uchodźców. Ta sama zasada dotyczy osób w kryzysie psychicznym, o innym kolorze skóry etc.


Polecam Ci na Insta Rudą w Swetrze. To jedna z samorzeczniczek Borderline. I Vivian Fiszer oraz jej podcast emocje.pro. Specjalizuje się w BPD https://emocje.pro/category/psycholo...sc-borderline/
Poza tym w podcastach SWPS masz kilka na temat BPD.
Vivian pięknie mówi o potrzebach cierpiących na to zaburzenie. Tak ciepło, empatycznie.

Możesz mieć BPD w stronę osobowości unikającej i zależnej, a nie narcystycznej, z której chyba bierze się stygmatyzacja Borderline

Last but not least... BPD bywa mylone z ADHD, a czasem współwystępuje, choć trudno to chyba pomylić ze spektrum (tu akurat moja wiedza się urywa). Jesli już diagnozowano Cie jako osobę neuroatypową, to może ta droga? Jak z Twoją integracją sensoryczną?

Czy to Borderline zostało zdiagnozowane na podstawie ustrukturalizowanego wywiadu dla DSM-5 SCID-5 czy w luźnym wywiadzie/rozmowie z psychologiem?

A kończąc optymistycznym akcentem - leczone zanika z wiekiem. Dochodzi do remisji objawów.

Aaaa i to jako podstawowe źródło rzetelnej wiedzy:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4818...ie-nie-odchodz
Bardzo dobry post, do tego dopisze tylko, ze zaburzenia osobowości warto sprawdzić przy pomocy MMPI, ale nie u nowego pacjenta. W psychiatrii kluczowa jest obserwacja i anamneza.
Plus nie wolno diagnozować w kryzysie (co się niestety zdarza - jeśli ktoś jest np. tuż po próbie samobójczej to robienie mu testów/SCID-5-PF jest co najmniej błędem w sztuce...).

Jak jest w Polsce z dostępnością do terapii DBT/MBT? Bo to jest imho jedna z najlepszych propozycji do pracy z zaburzeniem osobowości z pogranicza (choć nie tylko w tym przypadku).

Jeszcze jedno: rzadko się wdaje w jakieś osobiste komentarze i przepychanki na wizażu, bo post to nie cały człowiek, ale ten wyżej tam autorstwa Pedra jest co najmniej paskudny, generalizujący i pełny uprzedzen.

Więcej nie napisze, bo oberwę kartkę.
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 18:28   #10
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Na wizażu będąc pacjentką psychiatryczną raczej wsparcia nie dostaniesz. Pamiętam wątek o tym, czy wizażanki zaprzyjaźniłyby się z osobą chorującą psychicznie i wyszło, że większość pogardza osobami w kryzysie zdrowia psychicznego niczym trędowatymi, bo... dziewczyna kolegi brata sąsiada to była podobno taka i taka, a chorowała na to i tamto, podobno... nie, na pewno! Ciocia, co mieszka piętro niżej mi opowiadała!
I tworzą się idealnie wzmacniające lęk przez obcym, a za nim wrogość, historie z anegdot rodem z początków XXw i młodości naszych babek. Ale może się okazać, iż te wizażanki są tyle warte społecznie w realnym życiu, że Ty byś nie chciała mieć nic wspólnego z nimi, więc nie brałabym tego aż tak do siebie... Po terapii przyjdzie Ci to łatwo

Natomiast co do polskiej edukacji, z której wynikają powyższe nieodzwierciedlające naukowych faktów zabobony, wciąż panuje w pewnych, dość zresztą szerokich kręgach pogląd na temat "wariatkowa", który odzwierciedla opis przytułków dla chorych z syfilisem mózgu z przełomu XVII i XVIIIw. Ok, z XVIIIw, po zdjęciu tymże kajdanów i wypuszczenia ich na powietrze, czyli tzw "reformie humanitarnej" Gdzie de facto pierwsze leki wynaleziono w latach 50. ubiegłego wieku, ale cóż, brak aktualizacji wiedzy w narodzie silny, bo w Locie Nad Kukułczym gniazdem pokazano kaftan bezpieczeństwa. Społeczeństwo karmi się lękiem, który jest źródłem wspaniałej manipulacji. Masz to na przykładzie pandemii, uchodźców. Ta sama zasada dotyczy osób w kryzysie psychicznym, o innym kolorze skóry etc.


Polecam Ci na Insta Rudą w Swetrze. To jedna z samorzeczniczek Borderline. I Vivian Fiszer oraz jej podcast emocje.pro. Specjalizuje się w BPD https://emocje.pro/category/psycholo...sc-borderline/
Poza tym w podcastach SWPS masz kilka na temat BPD.
Vivian pięknie mówi o potrzebach cierpiących na to zaburzenie. Tak ciepło, empatycznie.

Możesz mieć BPD w stronę osobowości unikającej i zależnej, a nie narcystycznej, z której chyba bierze się stygmatyzacja Borderline

Last but not least... BPD bywa mylone z ADHD, a czasem współwystępuje, choć trudno to chyba pomylić ze spektrum (tu akurat moja wiedza się urywa). Jesli już diagnozowano Cie jako osobę neuroatypową, to może ta droga? Jak z Twoją integracją sensoryczną?

Czy to Borderline zostało zdiagnozowane na podstawie ustrukturalizowanego wywiadu dla DSM-5 SCID-5 czy w luźnym wywiadzie/rozmowie z psychologiem?

A kończąc optymistycznym akcentem - leczone zanika z wiekiem. Dochodzi do remisji objawów.

Aaaa i to jako podstawowe źródło rzetelnej wiedzy:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4818...ie-nie-odchodz
W zasadzie jestem "pacjentką" psychoterapeutyczną, psychiatra był tylko potrzebny do tego, aby w ogóle móc się dostać na bezpłatną terapię. Chociaż absolutnie nie stygmatyzuje bycie pacjentką/em psychiatryczną/ym, w dzisiejszych czasach to dość normalne i często świadczy o samoświadomości (jak boli cię ząb, to idziesz do dentysty; jak boli cię dusza, to idziesz do psychiatry/psychoterapeuty), a nie byciu jakimś "chorym świrem".

Bardzo dziękuję w ogóle za super wspierający, normalny i empatyczny wpis. Taką dojrzałą rozmowę, jak człowiek z człowiekiem, a nie jak ci ludzie z pochodniami ze "Shreka": UWAGA, OGR!

Cytat:
Możesz mieć BPD w stronę osobowości unikającej i zależnej, a nie narcystycznej, z której chyba bierze się stygmatyzacja Borderline

Last but not least... BPD bywa mylone z ADHD, a czasem współwystępuje, choć trudno to chyba pomylić ze spektrum (tu akurat moja wiedza się urywa). Jesli już diagnozowano Cie jako osobę neuroatypową, to może ta droga? Jak z Twoją integracją sensoryczną?

Czy to Borderline zostało zdiagnozowane na podstawie ustrukturalizowanego wywiadu dla DSM-5 SCID-5 czy w luźnym wywiadzie/rozmowie z psychologiem?
Nie mam na bank osobowości narcystycznej, a moim najgorszym problemem są pesymistyczne myśli i zamartwianie. Co do ADHD, to psycholog powiedziała mi, że trauma, której przyczyną jest BPD może być podobna do niektórych objawów ADHD (np. nerwowość, brak koncentracji, impulsywność) i znam osobę DDA (bez borderline), której powiedzieli to samo, że to nie ADHD, a trauma wynikająca z dzieciństwa spędzonego z uzależnionym rodzicem. Autyzm mi wykluczyli, za dobrze rozumiem normy społeczne, nie mam takich sztywnych zachowań i dążenia do rutyny, nie mam i nie miałam trudności z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Co do integracji sensorycznej, moja sprawność fizyczna od zawsze była normalna, na dość wysokim poziomie. Mam dobry zmysł równowagi, w sportach zawsze sobie radziłam, myślę przestrzennie, mam dobrą orientację w terenie, nie mam żadnych wyraźnie zaznaczonych nadwrażliwości (np. na hałas, dźwięk, zapach, dotyk). Jak było w dzieciństwie - nie pamiętam.

Diagnoza była podczas rozmowy z psychiatrą, a potem psychologiem. Pani psycholog powiedziała, że mogłaby mi zrobić ten test, ale generalnie nie o to chodzi, bo chodzi przede wszystkim o poprawę jakości mojego życia, ale jak bardzo chcę diagnozę, to ona stawia tego bordera. Oczywiście dodała, że mogę pogłębiać właśnie tym testem, tyle że w jej opinii to nie zmieni wiele, bo są konkretne cele terapii, które ustaliłyśmy i nad nimi się pracuje. Ona pracuje w nurcie, w którym taka dokładna diagnoza pacjenta nie jest podstawą, must-have, rzeczą na której się koncentruje. Koncentracja jest na celach i zasobach, na procesie i rozwoju, poprawie życia. Pracowałam już z panią psycholog, która miała dość podobne podejście i po podsumowaniu terapii wyszło, że mnóstwo wyniosłam.

Co do tego, że to borderline: jestem pewna, bo nigdy nikt nie opisał mnie tak dobrze, jak podcast Vivian Fiszer z emocje.pro (tak, znam tę stronę). I nie chodzi o objawy zaburzenia, a o to skąd się mogło wziąć i jak człowiek się czuje w złych momentach.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Cytat:
Napisane przez magbeth Pokaż wiadomość
Bardzo dobry post, do tego dopisze tylko, ze zaburzenia osobowości warto sprawdzić przy pomocy MMPI, ale nie u nowego pacjenta. W psychiatrii kluczowa jest obserwacja i anamneza.
Plus nie wolno diagnozować w kryzysie (co się niestety zdarza - jeśli ktoś jest np. tuż po próbie samobójczej to robienie mu testów/SCID-5-PF jest co najmniej błędem w sztuce...).

Jak jest w Polsce z dostępnością do terapii DBT/MBT? Bo to jest imho jedna z najlepszych propozycji do pracy z zaburzeniem osobowości z pogranicza (choć nie tylko w tym przypadku).

Jeszcze jedno: rzadko się wdaje w jakieś osobiste komentarze i przepychanki na wizażu, bo post to nie cały człowiek, ale ten wyżej tam autorstwa Pedra jest co najmniej paskudny, generalizujący i pełny uprzedzen.

Więcej nie napisze, bo oberwę kartkę.
Kurcze, może jednak zrobię ten test, jak się doproszę.

No właśnie, nie dostałam terapii DBT/MBT (bo to NFZ, więc nie można wybierać), ale sprawdzałam moją terapeutkę i z wykształcenia jest terapeutą poznawczo-behawioralnym, jest również diagnostą psychologicznym, działa w fundacji na rzecz osób ze spektrum autyzmu i podejście, w którym ze mną pracuje czerpie z różnych nurtów (terapia integracyjna? integratywna?). Na razie prywatnie mnie średnio stać co tydzień, a podobno to najlepsza opcja w moim przypadku.

Co do mojej terapeutki jeszcze, zadała mi bardzo sensowne pytania na start, więc jestem raczej pełna nadziei co do naszej współpracy póki co.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 18:57   #11
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

U nas trzecia fala terapii poznawczo behawioralnej (ACT, DBT) to jeszcze egzotyka dużych miast (i oczywiście prywatnie).

Ale CBT jest jak najbardziej dobrą opcją, nie masz się co martwić.
No i wow, gratulacje, że dostałaś się na NFZ!
Fajnie, jeśli terapeutka nie jest zafiksowana na jednym nurcie i sięga do innych w zależności od potrzeby
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-10-13, 19:04   #12
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 19:37   #13
kasiab777
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
W zasadzie jestem "pacjentką" psychoterapeutyczną, psychiatra był tylko potrzebny do tego, aby w ogóle móc się dostać na bezpłatną terapię. Chociaż absolutnie nie stygmatyzuje bycie pacjentką/em psychiatryczną/ym, w dzisiejszych czasach to dość normalne i często świadczy o samoświadomości (jak boli cię ząb, to idziesz do dentysty; jak boli cię dusza, to idziesz do psychiatry/psychoterapeuty), a nie byciu jakimś "chorym świrem".

Bardzo dziękuję w ogóle za super wspierający, normalny i empatyczny wpis. Taką dojrzałą rozmowę, jak człowiek z człowiekiem, a nie jak ci ludzie z pochodniami ze "Shreka": UWAGA, OGR!



Nie mam na bank osobowości narcystycznej, a moim najgorszym problemem są pesymistyczne myśli i zamartwianie. Co do ADHD, to psycholog powiedziała mi, że trauma, której przyczyną jest BPD może być podobna do niektórych objawów ADHD (np. nerwowość, brak koncentracji, impulsywność) i znam osobę DDA (bez borderline), której powiedzieli to samo, że to nie ADHD, a trauma wynikająca z dzieciństwa spędzonego z uzależnionym rodzicem. Autyzm mi wykluczyli, za dobrze rozumiem normy społeczne, nie mam takich sztywnych zachowań i dążenia do rutyny, nie mam i nie miałam trudności z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Co do integracji sensorycznej, moja sprawność fizyczna od zawsze była normalna, na dość wysokim poziomie. Mam dobry zmysł równowagi, w sportach zawsze sobie radziłam, myślę przestrzennie, mam dobrą orientację w terenie, nie mam żadnych wyraźnie zaznaczonych nadwrażliwości (np. na hałas, dźwięk, zapach, dotyk). Jak było w dzieciństwie - nie pamiętam.

Diagnoza była podczas rozmowy z psychiatrą, a potem psychologiem. Pani psycholog powiedziała, że mogłaby mi zrobić ten test, ale generalnie nie o to chodzi, bo chodzi przede wszystkim o poprawę jakości mojego życia, ale jak bardzo chcę diagnozę, to ona stawia tego bordera. Oczywiście dodała, że mogę pogłębiać właśnie tym testem, tyle że w jej opinii to nie zmieni wiele, bo są konkretne cele terapii, które ustaliłyśmy i nad nimi się pracuje. Ona pracuje w nurcie, w którym taka dokładna diagnoza pacjenta nie jest podstawą, must-have, rzeczą na której się koncentruje. Koncentracja jest na celach i zasobach, na procesie i rozwoju, poprawie życia. Pracowałam już z panią psycholog, która miała dość podobne podejście i po podsumowaniu terapii wyszło, że mnóstwo wyniosłam.

Co do tego, że to borderline: jestem pewna, bo nigdy nikt nie opisał mnie tak dobrze, jak podcast Vivian Fiszer z emocje.pro (tak, znam tę stronę). I nie chodzi o objawy zaburzenia, a o to skąd się mogło wziąć i jak człowiek się czuje w złych momentach.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------



Kurcze, może jednak zrobię ten test, jak się doproszę.

No właśnie, nie dostałam terapii DBT/MBT (bo to NFZ, więc nie można wybierać), ale sprawdzałam moją terapeutkę i z wykształcenia jest terapeutą poznawczo-behawioralnym, jest również diagnostą psychologicznym, działa w fundacji na rzecz osób ze spektrum autyzmu i podejście, w którym ze mną pracuje czerpie z różnych nurtów (terapia integracyjna? integratywna?). Na razie prywatnie mnie średnio stać co tydzień, a podobno to najlepsza opcja w moim przypadku.

Co do mojej terapeutki jeszcze, zadała mi bardzo sensowne pytania na start, więc jestem raczej pełna nadziei co do naszej współpracy póki co.
Czy moglabym prosic na priva namiary na Twojego psychoterapute i psychiatre? Szukam kogos dla siebie a problemy mam podobne.
kasiab777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-13, 19:47   #14
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Ale to na NFZ, to po pierwsze. Po drugie pewnie nie jesteś z mojej miejscowości, a (nie wiem jak psychiatra), ale moja psychoterapeutka przyjmuje tylko w gabinecie.



Natomiast jest baaardzo dużo specjalistów od zdrowia psychicznego, sa różne grupki na facebooku, fundacje - tam pewnie ci polecą. Np. śmiało można pytać na grupie Wysoko Wrażliwa Osoba Dziewczyno Działaj albo sprawdzić na ZnanyLekarz, specjaliści mają tam wystawione opinie i komentarze. Powodzenia!
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-14, 01:54   #15
fb7e532b5dff29ad16bfa7f4e21df35f37009dc8_634c8cf33b6e8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 32
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość



Leki nie pomagają w borderline, tzn. nie leczą, tylko terapia. Leki jedynie łagodzą objawy, więc jak odstawisz, to wszystko wraca. Plus podobno leki zaburzają terapię, bo utrudniają wgląd w samego siebie (co jest bardzo ważne przy borderze), więc stosuje się je tylko w skrajnych przypadkach.
To co piszesz by się zgadzało, wspomniana znajoma przyjmuje leki od wielu lat. O terapii nigdy nie wspominała, możliwe, że jest skrajnym przypadkiem.
fb7e532b5dff29ad16bfa7f4e21df35f37009dc8_634c8cf33b6e8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-14, 02:34   #16
hurricanebrain
Przyczajenie
 
Avatar hurricanebrain
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 26
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że to ty nie widzisz pełnego spektrum, mimo że bordera mam ja. Na pewno brakuje ci empatii i chyba umiejętności patrzenia szerzej. Stygmatyzujesz i generalizujesz, bo wiesz jakie mam zaburzenie, więc w zasadzie czegokolwiek nie napiszę, to teraz usłyszę: "no, typowy border". Czekam na: "no, twoje zdanie to i tak nie ma znaczenia, bo jesteś zaburzona". Ale dobra, nie przekonam cię, chociaż może przynajmniej spróbujesz spojrzeć na sytuację z nieco innej perspektywy.

Tak, denerwuje mnie stygmatyzacja tamtej dziewczyny z wątku, bo przez zaburzenie już dostała łatkę jakiegoś świra, który zniszczy innym życie. Bo miała próby samobójcze, ale obecnie jest w terapii i się leczy. Czyli: stara się sobie radzić. W zasadzie nie wiadomo, co to za osoba, jaka jest, jakie ma zalety, jak się z nią spędza czas, czy jest wartościowym i dobrym człowiekiem, ale ma borderline, więc na pewno spali komuś chatę i wymorduje rodzinę. (XD) No i klasycznie - mogłaby być ze złota obsypana diamentami, mieć mnóstwo super cech, ale liczy się tylko ten border, bo "zniszczy komuś życie".

Mówię za siebie, nie znam tamtej laski. Ale znam parę osób z zaburzeniami osobowości i nie - żadna z nich ani nie wysłała nikogo swoim zachowaniem na długoletnią terapię, ani nie spowodowała traum relacyjnych, ani nie popełniła jakiegoś czynu w afekcie typu nie wiem, rzucanie talerzami, wyrzucanie rzeczy przez okno, bieganie z nożem czy manipulowanie, zdradzanie i oszukiwanie, żeby kogoś unicestwić. I tak, druga strona medalu wygląda tak, że na pewno są tacy ludzie, którzy mając zaburzenia niszczą komuś życie. Kłamią. Zdradzają. Oszukują. Są uzależnieni. Grożą samobójstwem. Szantażują. Tyle tylko, że to nie są wszyscy, zapewne jakiś mały niechlubny procent, który - jak zawsze i wszędzie - jest najbardziej widoczny, bo popełnia czyny, które można uznać za najbardziej "spektakularne". Więc zakładanie od razu, że ja jako osoba z borderline nie biorę za siebie odpowiedzialności i na pewno niszczę/zniszczę komuś życie, jest grubą przesadą, bo ani mnie nie znasz, ani żadnego z moich partnerów.

Bo jest coś takiego jak terapia, praca nad sobą, samoświadomość. I ja nie wiem, jaki ty obraz zaburzeń osobowości masz w głowie, ale to nie są jakieś halucyny i zniekształcenia rzeczywistości, że robisz coś i nie wiesz w ogóle co, totalnie ci odwala pod wpływem impulsu, a potem nagle wracasz do rzeczywistości i patrzysz na pozostawione wokół siebie zgliszcza. To są procesy świadome, człowiek wie co robi i mówi, i wiele rzeczy może normalnie pohamować, ukryć w sobie, tylko że trują go od środka.

To co napisałeś świadczy mocno o nieznajomości tematu, o wrzucaniu wszystkich do jednego worka i o niskiej wrażliwości. A niska wrażliwość, choć zaburzeniem być nie musi, jest chyba gorsza od zaburzeń osobowości, bo tego nie zmienisz. Ktoś jest mało empatyczny, gruboskórny i tyle. A taki mi się z tego posta jawisz, sorry.

I teraz, kwestia patrzenia też z innej perspektywy. Wyobraź sobie, że masz dziewczynę. Czasem się kłócicie jak to w relacji, ale generalnie jest wam razem super. Myślisz o niej na poważnie, zależy ci. Jest dla ciebie świetną osobą. Znasz ją trochę i wiesz, że czasem bywa smutna, czasem się czegoś boi, zdarza jej się impulsywnie rozpłakać, mocniej przejąć kłótnią z bliskimi, ale generalnie stara się sobie radzić. W którymś momencie stwierdza, że może przejdzie się na terapię. Tam słyszy diagnozę borderline. I co? Rzucasz ją, bo nagle - jak już ma tę diagnozę - to złamie ci serce i spali dom, mimo że wcześniej nie wykazywała takich zachowań? Uważasz, że diagnoza obudzi w niej demona?

Albo druga sytuacja. Poznajesz jakąś świetną osobę. Dogadujecie się super, bawicie się super, lubisz spędzać czas z tym człowiekiem, zaprzyjaźniacie się. I kiedy tworzą się między wami bliższe więzi, ta osoba np. wyjawia ci, że miała 5 lat temu próbę samobójczą (próby samobójcze to najczęściej objaw zaburzeń osobowości). Czy nagle zrywasz znajomość, bo to pewnie jakiś świr, który wciągnie cię w bagno problemów ze sobą?
W pełni popieram Twój sprzeciw wobec generalizacji i stygmatyzacji. Ja również uważam wpisy, do których się odnosisz, za żenujące i wprowadzające w błąd.

Ale... teraz wypowiem się jako osoba, która od czterech lat ma oficjalną diagnozę BPD, przebadana chyba wszelkimi możliwymi testami, od dawna w terapii i z objawami w częściowej remisji (więc tak, działa, z całego serca polecam).

Sądziłam, że borderline ma jednak pewne kryteria i żeby uzyskać diagnozę, trzeba spełniać część z nich. W opisanych przez Ciebie przypadkach nie widzę tego. Sama próba samobójcza lata temu albo "czasem bywam smutna, czasem się czegoś boję" to nie są zaburzenia osobowości, więc nie rozumiem, dlaczego podałaś to jako argument na cokolwiek.
Ja przyznaję, że życie ze mną było i nadal bywa trudne, chociaż staram się jak mogę, żeby unikać krzywdzenia moich bliskich i dlatego właśnie po raz pierwszy świadomie, z własnej woli poszłam na terapię w 2018. Ale zanim zaczęłam przyjmować leki itd. nie było tak, że "czasem trochę się bałam" przykładowo, że zrobię złe wrażenie na nowych znajomych (jak każdy). Nie, nie. To było raczej coś w tym stylu, że np. PANICZNIE, do szaleństwa wywracał mi flaki do góry nogami lęk, kiedy mój chłopak wychodził z kolegami i czułam, że na pewno po drodze wydarzy się coś takiego, przez co na zawsze przestanie mnie kochać. To nie jest normalne i nie będę walczyć w dyskusji o to, że jest. ;-)

I jeszcze co do tego, że kłamstwa, zdrady, uzależnienia i impulsywne zachowania to mały procent BPD, jak napisałaś... Hm. Mogę poszukać badań, w każdym razie czytałam na ten temat i jeśli chodzi np. o uzależnienia to temat dotyczy ponad połowy borderów. Wg niektórych aż 78%. Podobnie ryzykowne zachowania seksualne są dosłownie wpisane w kryteria. Są oczywiście bordery spokojne, kierujące emocje do wewnątrz, z twardym kręgosłupem moralnym, absolutnie tego nie neguję. Ale nie popadaj, proszę, w drugą skrajność i nie pisz, że każdy z tym zaburzeniem jest nagle taki święty, jeżeli m.in. na tych zachowaniach opiera się diagnoza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
hurricanebrain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-14, 09:00   #17
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez hurricanebrain Pokaż wiadomość
W pełni popieram Twój sprzeciw wobec generalizacji i stygmatyzacji. Ja również uważam wpisy, do których się odnosisz, za żenujące i wprowadzające w błąd.

Ale... teraz wypowiem się jako osoba, która od czterech lat ma oficjalną diagnozę BPD, przebadana chyba wszelkimi możliwymi testami, od dawna w terapii i z objawami w częściowej remisji (więc tak, działa, z całego serca polecam).

Sądziłam, że borderline ma jednak pewne kryteria i żeby uzyskać diagnozę, trzeba spełniać część z nich. W opisanych przez Ciebie przypadkach nie widzę tego. Sama próba samobójcza lata temu albo "czasem bywam smutna, czasem się czegoś boję" to nie są zaburzenia osobowości, więc nie rozumiem, dlaczego podałaś to jako argument na cokolwiek.
Ja przyznaję, że życie ze mną było i nadal bywa trudne, chociaż staram się jak mogę, żeby unikać krzywdzenia moich bliskich i dlatego właśnie po raz pierwszy świadomie, z własnej woli poszłam na terapię w 2018. Ale zanim zaczęłam przyjmować leki itd. nie było tak, że "czasem trochę się bałam" przykładowo, że zrobię złe wrażenie na nowych znajomych (jak każdy). Nie, nie. To było raczej coś w tym stylu, że np. PANICZNIE, do szaleństwa wywracał mi flaki do góry nogami lęk, kiedy mój chłopak wychodził z kolegami i czułam, że na pewno po drodze wydarzy się coś takiego, przez co na zawsze przestanie mnie kochać. To nie jest normalne i nie będę walczyć w dyskusji o to, że jest. ;-)

I jeszcze co do tego, że kłamstwa, zdrady, uzależnienia i impulsywne zachowania to mały procent BPD, jak napisałaś... Hm. Mogę poszukać badań, w każdym razie czytałam na ten temat i jeśli chodzi np. o uzależnienia to temat dotyczy ponad połowy borderów. Wg niektórych aż 78%. Podobnie ryzykowne zachowania seksualne są dosłownie wpisane w kryteria. Są oczywiście bordery spokojne, kierujące emocje do wewnątrz, z twardym kręgosłupem moralnym, absolutnie tego nie neguję. Ale nie popadaj, proszę, w drugą skrajność i nie pisz, że każdy z tym zaburzeniem jest nagle taki święty, jeżeli m.in. na tych zachowaniach opiera się diagnoza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Podobno sam borderline ma ponad 200 kombinacji, zwłaszcza, że jest to osobowość, czyli do stałych cech osobowości człowieka dodaje się jeszcze zaburzone zachowania i postrzeganie świata, a każdy w sumie jest inny, wyrósł w innym środowisku, ma inne doświadczenia.

Ja nie neguję, że są osoby, które niszczą innym życie, są trudne i "okropne" tak na co dzień, z punktu widzenia rodziny, znajomych, partnerów. Nie mówię, że każdy z borderline będzie w remisji, że z każdym trzeba sobie od razu układać życie i że się da. Chodziło mi o to, że to co napisał Pedro94, to przechylanie szali w drugą stronę: na pewno każdy kto ma bordera jest okropny, niszczy życie innym i każe innym brać odpowiedzialność za swoje czyny.

O smutku i próbie samobójczej napisałam bardziej w kontekście różnych zaburzeń osobowości, chociaż u mnie akurat to poczucie smutku to chyba jeden z głównych objawów. I nie jest to depresja.

I tak, każdy może mieć inne doświadczenia. Są ludzie z BPD, którzy - jak ktoś wyżej napisał - mają jeszcze zaburzenia narcystyczne (zwłaszcza, że do borderline "przyklejają" się inne zaburzenia i często współwystępują) i oni naprawdę mogą zostawiać za sobą ziejące zgliszcza, ale są różne podtypy. Na blogu emocje.pro są wymienione podtypy Millona i jest np. osobowość typu borderline zniechęcona, negatywistyczna, autodestrukcyjna itp. Ja tylko podkreśliłam, że moi znajomi, którzy mają stwierdzone zaburzenia osobowości (różne!) i są w terapii, nie niszczą nikomu życia. Tylko że ja mówię o ludziach z przedziału 25-30 lat, nie kilkunastolatkach. Nie wiem przykładowo co robili, gdy byli nastolatkami czy w wieku 20 lat. I tak - wiem, że niektóre zachowania w zaburzeniach nie są do skontrolowania, nie zależą od dojrzałości, więc osoba lat 40 może zachowywać się mega impulsywnie. Ale mimo wszystko jakieś życiowe doświadczenia, dojrzałość są nieco inne, różne rzeczy "przychodzą" z wiekiem.

Tutaj napiszę o sobie. Od dziecka byłam bardzo wrażliwa i lękowa, przewidywałam negatywne konsekwencje różnych swoich działań i martwiłam się o zdrowie, życie bliskich osób. Dysfunkcje w domu i napięta atmosfera na pewno nie pomagały. Potrzebowałam poczucia kontroli, uciekałam w świat marzeń, książek, wyobrażeń. W szkole miałam normalne kontakty, relacje, ale miałam tendencje do przywiązywania się do jednej koleżanki i byłam bardzo zaborcza. Od wczesnej nastoletniości byłam też bardzo skoncentrowana na "związkach", tzn. zakochiwałam się w sposób romantyczny, egzaltowany, jak z książek o miłości (które uwielbiałam czytać) i oczywiście cierpiałam, bo jak masz nie cierpieć, jak ty i obiekt westchnień macie po 13 lat, a on woli grać w piłkę z kumplami, niż wyjść z tobą na romantyczny spacer.

W zasadzie to od kiedy pamiętam miałam kombinację cech: lękowość i pesymistyczne myśli na temat przyszłości, lęk przed tym co się MOŻE wydarzyć + lęk przed opuszczeniem i zranieniem przez partnera + skłonność do silnych emocji + towarzyszące często poczucie wewnętrznej pustki czy niespełnienia, zwłaszcza gdy na dłużej zostawałam sama, bez ludzi. To są kryteria borderline, zwłaszcza jak dodasz do tego niepewność co do własnych decyzji (i pytanie innych, czy powinnam zrobić tak czy inaczej); skłonność do myślenia czarno-białego czy łatwe wybuchy złości i poszukiwania swojej drogi w życiu poprzez np. zmiany hobby, profilu klasy w liceum, kierunku studiów.

Moje zaburzenia, choć bez wątpienia rzutują na codzienność w kontekście tego, że często martwię się tym, co się może wydarzyć i widzę w głowie same najgorsze scenariusze, czuję napięcie; ujawniają się głównie w relacji romantycznej, bo tylko wtedy towarzyszy mi silny lęk przed odrzuceniem. Jeśli chodzi o przyjaźnie, znajomości to już dawno nauczyłam się, że bywa różnie, nauczyłam się "puszczać i odpuszczać", więc przez życie przewijają mi się różni ludzie. Natomiast związek zawsze był dla mnie ważny, bycie z bliską osobą również.

Jak miałam te 17-20 lat to faktycznie miałam taki lęk, co mi wywraca flaki do góry, że mój chłopak jak wyjdzie to mnie zdradzi. Faktycznie, wybuchałam mocniej i silniej wtedy (on też miał jakieś zaburzenia tak przy okazji, ale nigdy się nie dowiedziałam jakie). I faktycznie mnie zdradził, ale nie z powodu moich wybuchów, bo następną i jeszcze następną też zdradził. No ale ciężko to przeżyłam, potem był inny związek, też się skończył - chociaż czegoś się już nauczyłam i niekoniecznie powtarzałam te same błędy, ale znów cierpiałam. U mnie to chyba polega na tej dużej wrażliwości i trudności z podnoszeniem się po przykrych zdarzeniach. Typu: ktoś bez BPD ogarnia się w pół roku po związku, a ja potrzebuję na to np. 1.5 roku i wspomnienia wciąż nawracają. Albo: ktoś bez BPD się nie przejmie kłótnią, we mnie buzuje to 2 tygodnie.

Jako osoba ok. 30 nadal jestem wrażliwa na odrzucenie i lękowa, ale doświadczenia z życia sprawiły, że kiedy mam te targające sobą skrajne emocje, to staram się wyciszyć i dopiero potem podjąć decyzję, powiedzieć coś komuś (chociaż czasem zdarza mi się impulsywnie nakrzyczeć czy powiedzieć trochę "za dużo"); nadal tęsknię za miłością i jest ona dla mnie bardzo ważna, ale rozumiem jak ważne jest wzmacnianie siebie (po to jest potrzebna terapia); nadal miewam myślenie czarno-białe i moim pierwszym odruchem, gdy ktoś mi coś powie chamskiego jest "nienawidzę go", ale włącza się ten drugi ("a może ta osoba też ma zły dzień, kłopoty"). Nadal mam niestabilny obraz swoich preferencji życiowych i niepoukładaną ścieżkę kariery, bo próbowałam i próbuję dużo nowych rzeczy, ale staram się obierać jeden najbardziej fascynujący mnie kierunek. Dużo moich lęków, wątpliwości spisuję na kartkach, kieruję do psychologa, staram się przemyśleć. Więc tak, rezultatem jest właśnie bycie smutną, melancholijną, martwiącą się i czującą stres/pustkę, ale nie wybuchającą na otoczenie i podejmującą ryzykowne działania.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-10-14, 10:32   #18
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Osobowość borderline: wasze doświadczenia.

Leki stabilizujące emocje ułatwiają, a czasem wręcz umożliwiają prowadzenie terapii. Nie muszą to być klasyczne stabilizatory, ale coś działającego podobnie z leków przeciwpadaczkowych, np pregabalina. Modna w ostatnich latach.

Ryzykowne zachowania seksualne i uzależnienia wiążą się z impulsywnością. To jest niestety wpisane w rys osób z borderline i nie tylko tym zaburzeniem. Tu ADHD ma całkiem podobnie wlaśnie z uwagi na impulsywność.

Czytam na wyrywki, bo jestem w biegu.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55


Edytowane przez Pani_Robot
Czas edycji: 2022-10-14 o 10:36
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-10-14 11:32:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:50.