Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-12-22, 18:17   #1
Aireio
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 7

Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa


Cześć wszystkim.
Od jakiegoś czasu jest mi strasznie ciężko i chyba po prostu szukam tu jakichś pokrzepiających słów, bo sama jakbym powoli przestawała wierzyć, że będzie dobrze. Ale od początku.
W czerwcu zakończyłam swój trwający niemal sześć lat związek. Był to związek, w którym wystąpiła zdrada - nie zdrada fizyczna lecz emocjonalna, i to dwa razy. Za pierwszym razem mój były odszedł do innej kobiety, po wcześniejszym stopniowym oddalaniu się ode mnie i emocjonalnym chłodzie. Po dwóch miesiącach stwierdził że jednak to ja jestem kobietą jego życia i postanowił do mnie wrócić. Wiecie jak ciężko jest podjąć racjonalną decyzję po takim czasie od rozstania, kiedy wciąż niedowierzasz co się wydarzyło i dlaczego, podczas gdy twój były zarzuca cię listami o wybaczeniu i nadziei wspólnej przyszłości, niekończącymi się wyznaniami miłości, kwiatami, prośbami o spotkanie? No więc było mi bardzo ciężko, odciąć się od niego i powiedzieć ,,żegnaj", chociaż wszyscy bliscy mi ludzie mówili żebym nie dawała mu szansy. Dałam mu szansę, wierząc że każdy na nią zasługuje, że czegoś się nauczył, coś sobie uświadomił. I faktycznie, przez kolejne miesiące mnie w tym utwierdzał, że przyszłość jest nasza. Kupił pierścionek zaręczynowy (znalazłam paragon) jednak ja, wciąż mająca żal za odejście do innej, powiedziałam mu że nie wyobrażam sobie na tamtą chwilę ślubu z nim (to było w niedługim czasie po naszym powrocie do siebie). Mijały jednak lata, konkretnie dwa, i nic. Żadnych deklaracji z jego strony. Podczas jednej z wspólnych rozmów nawet zmusiłam go do tego żeby powiedział czego chce od życia, dając mu jasno do zrozumienia że ja chcę domu i rodziny, dzieci. Nie potrafił do końca odpowiedzieć na to pytanie, wymigując się że dzieci może owszem ale nie teraz. Zgadnijcie co było potem. Klasycznie - inna kobieta. Koleżanka z pracy. Nauczona doświadczeniem wyczułam że zachowuje się dziwnie, znowu pojawił się taki chłód emocjonalny, brak chęci do rozmów, wspólnego spędzania czasu. Wiedziona złym przeczuciem weszłam na jego facebooka (nie jestem dumna z siebie że to zrobiłam) i miałam jasny dowód na to że flirtuje z tą dziewczyną. Że się spotykali po nocach, kiedy mi mówił że jest na piwie z kolegą. Że te wszystkie rozmowy które były przeznaczone dla mnie, były prowadzone z nią. Podejrzewam, że nie doszło między nimi do niczego więcej oprócz czułych słówek, flirtów czy gestów, jednak mając na uwadze to co mi zrobił poprzednio, po próbach rozmów, zerwaliśmy. Rozstając się on szczerze mi wyznał, że chciałby ,,spróbować" z tą dziewczyną, mi po raz kolejny pękło serce.
Po raz kolejny zdradzona, wysłuchiwałam przez kolejne miesiące od wspólnych znajomych ,,newsów" że zaczęli być razem, że nie odstępuje jej w pracy na krok. Sielanka trwała jakieś trzy miesiące, bo on znowu stwierdził, że jestem kobietą jego życia. Znowu zaczęły się listy, podrzucanie pod drzwi prezentów i zasypywanie mnie wiadomościami z prośbą o spotkanie. Początkowo je ignorowałam, w końcu postanowiłam się spotkać żeby odzyskać swoje rzeczy, które u niego zostały i wysłuchać. On oczywiście ze zbiedzoną miną mówił jaki to błąd popełnił ale na moje pytanie dlaczego je popełnił stwierdził tylko że to przez to że poświęcał za mało czasu mi a za dużo pracy. Nie przekonał mnie ten argument, postanowił więc posunąć się do ostateczności - podrzucił (bo inaczej tego nazwać się nie da) do rzeczy które miał mi oddać pierścionek zaręczynowy wraz z listem, w którym pisze że już dawno powinnam go dostać i że ma nadzieję że być może kiedyś zmienię zdanie. To było jakiś czas temu, od tamtej pory nie spotkałam się z nim i nie mam zamiaru wrócić, jednak co mnie dręczy to fakt... że mimo tego że chodzę na randki, podobam się facetom, to żadnego nie widzę jako potencjalnego partnera. Cały czas mam przed oczami mojego eks. Dodatkowo nie pomaga w tej sytuacji nasza wspólna znajoma, która uważa że mój eks się zmienił i będzie teraz ,,wspaniałym mężem" i robi mi wyrzuty sumienia że go odrzucam. Zbyt wiele razy mnie zranił, żebym po raz kolejny miała nawet odwagę by mu wybaczyć - później przecież cały czas miałabym wątpliwości czy aby na pewno jest wobec mnie lojalny. Dodatkowo nie wpływa na mnie pozytywnie fakt że niedługo kończę 31 lat i czuję ten tykający biologiczny zegar. Na wigilii w pracy wszyscy życzyli mi ,,miłości" i coś we mnie pękło. Chyba zbliżające się święta wywołują we mnie te emocje, bardzo negatywne. Strach, że będę sama bo nikogo do siebie nie ,,dopuszczę", że będę sama. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? jak sobie pomóc? Pocieszcie dziewczyny, czuję się jakbym przebiegła maraton, nie mam siły na nic
Aireio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 07:58   #2
Laief
Rozeznanie
 
Avatar Laief
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim.

Od jakiegoś czasu jest mi strasznie ciężko i chyba po prostu szukam tu jakichś pokrzepiających słów, bo sama jakbym powoli przestawała wierzyć, że będzie dobrze. Ale od początku.

W czerwcu zakończyłam swój trwający niemal sześć lat związek. Był to związek, w którym wystąpiła zdrada - nie zdrada fizyczna lecz emocjonalna, i to dwa razy. Za pierwszym razem mój były odszedł do innej kobiety, po wcześniejszym stopniowym oddalaniu się ode mnie i emocjonalnym chłodzie. Po dwóch miesiącach stwierdził że jednak to ja jestem kobietą jego życia i postanowił do mnie wrócić. Wiecie jak ciężko jest podjąć racjonalną decyzję po takim czasie od rozstania, kiedy wciąż niedowierzasz co się wydarzyło i dlaczego, podczas gdy twój były zarzuca cię listami o wybaczeniu i nadziei wspólnej przyszłości, niekończącymi się wyznaniami miłości, kwiatami, prośbami o spotkanie? No więc było mi bardzo ciężko, odciąć się od niego i powiedzieć ,,żegnaj", chociaż wszyscy bliscy mi ludzie mówili żebym nie dawała mu szansy. Dałam mu szansę, wierząc że każdy na nią zasługuje, że czegoś się nauczył, coś sobie uświadomił. I faktycznie, przez kolejne miesiące mnie w tym utwierdzał, że przyszłość jest nasza. Kupił pierścionek zaręczynowy (znalazłam paragon) jednak ja, wciąż mająca żal za odejście do innej, powiedziałam mu że nie wyobrażam sobie na tamtą chwilę ślubu z nim (to było w niedługim czasie po naszym powrocie do siebie). Mijały jednak lata, konkretnie dwa, i nic. Żadnych deklaracji z jego strony. Podczas jednej z wspólnych rozmów nawet zmusiłam go do tego żeby powiedział czego chce od życia, dając mu jasno do zrozumienia że ja chcę domu i rodziny, dzieci. Nie potrafił do końca odpowiedzieć na to pytanie, wymigując się że dzieci może owszem ale nie teraz. Zgadnijcie co było potem. Klasycznie - inna kobieta. Koleżanka z pracy. Nauczona doświadczeniem wyczułam że zachowuje się dziwnie, znowu pojawił się taki chłód emocjonalny, brak chęci do rozmów, wspólnego spędzania czasu. Wiedziona złym przeczuciem weszłam na jego facebooka (nie jestem dumna z siebie że to zrobiłam) i miałam jasny dowód na to że flirtuje z tą dziewczyną. Że się spotykali po nocach, kiedy mi mówił że jest na piwie z kolegą. Że te wszystkie rozmowy które były przeznaczone dla mnie, były prowadzone z nią. Podejrzewam, że nie doszło między nimi do niczego więcej oprócz czułych słówek, flirtów czy gestów, jednak mając na uwadze to co mi zrobił poprzednio, po próbach rozmów, zerwaliśmy. Rozstając się on szczerze mi wyznał, że chciałby ,,spróbować" z tą dziewczyną, mi po raz kolejny pękło serce.

Po raz kolejny zdradzona, wysłuchiwałam przez kolejne miesiące od wspólnych znajomych ,,newsów" że zaczęli być razem, że nie odstępuje jej w pracy na krok. Sielanka trwała jakieś trzy miesiące, bo on znowu stwierdził, że jestem kobietą jego życia. Znowu zaczęły się listy, podrzucanie pod drzwi prezentów i zasypywanie mnie wiadomościami z prośbą o spotkanie. Początkowo je ignorowałam, w końcu postanowiłam się spotkać żeby odzyskać swoje rzeczy, które u niego zostały i wysłuchać. On oczywiście ze zbiedzoną miną mówił jaki to błąd popełnił ale na moje pytanie dlaczego je popełnił stwierdził tylko że to przez to że poświęcał za mało czasu mi a za dużo pracy. Nie przekonał mnie ten argument, postanowił więc posunąć się do ostateczności - podrzucił (bo inaczej tego nazwać się nie da) do rzeczy które miał mi oddać pierścionek zaręczynowy wraz z listem, w którym pisze że już dawno powinnam go dostać i że ma nadzieję że być może kiedyś zmienię zdanie. To było jakiś czas temu, od tamtej pory nie spotkałam się z nim i nie mam zamiaru wrócić, jednak co mnie dręczy to fakt... że mimo tego że chodzę na randki, podobam się facetom, to żadnego nie widzę jako potencjalnego partnera. Cały czas mam przed oczami mojego eks. Dodatkowo nie pomaga w tej sytuacji nasza wspólna znajoma, która uważa że mój eks się zmienił i będzie teraz ,,wspaniałym mężem" i robi mi wyrzuty sumienia że go odrzucam. Zbyt wiele razy mnie zranił, żebym po raz kolejny miała nawet odwagę by mu wybaczyć - później przecież cały czas miałabym wątpliwości czy aby na pewno jest wobec mnie lojalny. Dodatkowo nie wpływa na mnie pozytywnie fakt że niedługo kończę 31 lat i czuję ten tykający biologiczny zegar. Na wigilii w pracy wszyscy życzyli mi ,,miłości" i coś we mnie pękło. Chyba zbliżające się święta wywołują we mnie te emocje, bardzo negatywne. Strach, że będę sama bo nikogo do siebie nie ,,dopuszczę", że będę sama. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? jak sobie pomóc? Pocieszcie dziewczyny, czuję się jakbym przebiegła maraton, nie mam siły na nic
Po co utrzymujesz kontakt z taką znajoma? To bez sensu. Nie pozwalaj nikomu na naruszanie twoich granic i utnij z nią relacje. Co do eksa - żałosne zachowanie, a numer z pierścionkiem... obrzydliwa próba manipulacji. Super, że nie chcesz do niego wrócić i twardo się tego trzymasz. Nie utrzymuj z nim kontaktu. A randkami się nie przejmuj. To był długi związek i jeszcze te jazdy po jego zakończeniu. Daj sobie czas, przepracuj najpierw poprzednia relacje i przejdz po niej zalobe. Prędzej czy później przestaniesz mieć byłego partnera przed oczami i wówczas będziesz mogła poznać nowego faceta. Nic na siłę, odpuść na ten czas i skup się na sobie.
Laief jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 09:06   #3
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

To ten okropny typ, co nigdy się nie zmienia, co najwyżej lepiej kryje. Wiem, że Ci ciężko, ale uwierz, to kiedyś minie. Warunkiem jest odcięcie się od niego całkowite.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 09:34   #4
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 117
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

To co czujesz jest normalne. Zakończyłaś długi i trudny związek. Emocji kłębi się mnóstwo, w tym negatywnych. Dlatego też pewnie na razie nie widzisz innych kandydatów do związku, jeszcze to wszystko jest za świeże. Ale to minie.
A z koleżanką, która namawia Cię na powrót do eksa pogadaj poważnie, jeśli jest tego warta, i poproś by przestała już tak mówić. A jak nie to zerwij kontakt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 10:16   #5
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Przeżyj żałobę i zapomnij o tym typie, z czasem będzie lepiej.

Koleżance powiedz wprost, że eks cię zawiódł do tego stopnia, że nie ma możliwości powrotu i że w związku z tym nie życzysz sobie, żeby ona namawiała cię na powrót. Dodaj, że jeśli pomimo twojej prośby ona będzie się upierać i dalej namawiać na powrót to uznasz waszą znajomość za skończoną. Postaw jej granicę i się potem tego trzymaj.

Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 11:34   #6
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Moim zdaniem i tak dobrze się trzymasz, facet zafundował Ci takie piekło że ja sobie osobiście tego nie potrafię wyobrazić. Daj sobie czas, ja po każdym rozstaniu (po dużo krótszym czasie i z mojej inicjatywy) miałam myśli że nigdy już nie będę szczęśliwa, to jest totalnie normalne. Jesteś jeszcze młoda, zdążysz 10 razy ułożyć sobie życie, ale nic na siłę. Dojdź do siebie, pozbądź trochę sama, ułóż sobie w głowie czego wymagasz od związku i dopiero wtedy zaczynaj nowe relacje. Nic na siłę. A o swoim byłym zapomnij jak najszybciej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Wymiana
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 13:07   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

ty naprawde wierzysz ze kiedy zostawial cie dwa razy dla innej kobiety -wchodzac z nimi w zwiazek nie zdradzal cie fizycznie?
naiwnosc level hard
bycie samemu jest lepsze niz bycie w zwiazku z kims kto nas nie kocha i ma nas za idiote
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-12-24, 13:21   #8
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 249
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Daj sobie czas. Masz prawo do żałoby, do lęków, do niewchodzenia w nowe związki. Po prostu bądź dla siebie dobra.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-24, 21:31   #9
Czarna2000
Inez
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Bardzo współczuję tego co przeszłaś z eksem. Okropny typ.
To był długi związek, ważny dla Ciebie, były jeszcze ekscesy przy rozstaniu. Potrzebujesz czasu na żałobę. Ja po krótszych relacjach przeżywałam i nie wyobrażałam sobie życia dalej. Twierdziłam że już nikomu nie zaufam, nikogo nie pokocham. Czas leczy rany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czarna2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-25, 11:25   #10
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
(...) jednak co mnie dręczy to fakt... że mimo tego że chodzę na randki, podobam się facetom, to żadnego nie widzę jako potencjalnego partnera. Cały czas mam przed oczami mojego eks.
A ile lat minęło od waszego rozstania?
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-26, 09:38   #11
Aireio
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 7
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Od rozstania minęło ponad pół roku.

Dziś miałam jakiś atak paniki, obudziłam się z rana i pierwsza myśl była taka że jestem już stara, nikogo nie mam (jak tez zreszta pisałam - nie zapowiada się, bo wciąż mam uczucia do eksa), że będę za stara na bycie matką.. te wszystkie myśli są być może absurdalne ale zatruwają mi życie. Do psychiatry jestem umówiona, ale termin wizyty mam dopiero za dwa miesiące. Nie wiem jak sobie pomóc ,,doraźnie".
Aireio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-12-26, 09:49   #12
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Od rozstania minęło ponad pół roku.

Dziś miałam jakiś atak paniki, obudziłam się z rana i pierwsza myśl była taka że jestem już stara, nikogo nie mam (jak tez zreszta pisałam - nie zapowiada się, bo wciąż mam uczucia do eksa), że będę za stara na bycie matką.. te wszystkie myśli są być może absurdalne ale zatruwają mi życie. Do psychiatry jestem umówiona, ale termin wizyty mam dopiero za dwa miesiące. Nie wiem jak sobie pomóc ,,doraźnie".
Ale psychiatra nie zmieni ci myślenia, a z tego co piszesz to z tym masz problem. Jak chcesz zmienić myślenie, to od tego jest terapia i refleksja nad sobą. Możesz sobie poszukać podcastów psychoterapeutów na youtube zanim się gdzieś zapiszesz. Czytanie książek też dobrze działa na spojrzenie z innej perspektywy.
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-26, 10:33   #13
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Od rozstania minęło ponad pół roku.

Dziś miałam jakiś atak paniki, obudziłam się z rana i pierwsza myśl była taka że jestem już stara, nikogo nie mam (jak tez zreszta pisałam - nie zapowiada się, bo wciąż mam uczucia do eksa), że będę za stara na bycie matką.. te wszystkie myśli są być może absurdalne ale zatruwają mi życie. Do psychiatry jestem umówiona, ale termin wizyty mam dopiero za dwa miesiące. Nie wiem jak sobie pomóc ,,doraźnie".
Autorko, doraźnie to po prostu bądź tu i teraz. To co przezywasz, to jest normalna reakcja na utratę - byłaś z partnerem długo, związek z huśtawkami emocjonalnymi - nie ma siły, żeby to nie wpłynęło na obraz siebie, stan psychiczny, napęd życiowy. Danie sobie czasu i uczciwie zauważanie i przyjmowanie własnych uczuć nie brzmi na bank jak najbardziej powszechna rada pt. Idź na terapie, ale działa w perspektywie. Nie twierdze, ze terapia nie bywa potrzebna, wręcz odwrotnie, ale to żaden święty Graal życia i żadne rozwiazanie na każde życiowe zawirowanie.

Masz dobrych ludzi wokół siebie? Jest coś co daje ci choćby odrobine przyjemności, spokoju, komfortu? Czego TY potrzebujesz w swojej obecnej sytuacji?

Alekto wyżej pisze o podcastach i książkach, to może być dobry pomysł, byle nie za dużo. Ze swojej strony mogę polecić O zmierzchu i strefa SWPS. Jeśli znasz angielski to Brene Brown - Unlocking Us.

Ataki paniki: możesz próbować skupić się na oddechu, o ile nie masz tendencji do hiperwentylacji. Jeśli tak, to odpuść techniki oddechowe - spróbuj np. skupić się na jednej konkretnej rzeczy w otoczeniu (w polu widzenia). Technik jest tak naprawdę wiele, ja zazwyczaj pracuje z pacjentami tak, ze znajdujemy coś ważnego wspierającego dla konkretnej osoby i w te stronę przesuwamy uwagę. Może to być drobny przedmiot, który można mieć przy sobie i kiedy czujemy zbliżający się atak wystarczy go dotknąć, wziąć do ręki (sama w ogóle korzystam z kamienia turmalinu), ale może to być tez wizualizacja. Jeśli jesteś z kimś pomaga nazwanie wprost tego co się dzieje, można tez spróbować oddychania w kwadrat (druga osoba "maluje" kwadrat w powietrzu, Ty się skupiasz na kwadracie i regulujesz oddech). Jeśli lek jest obezwładniający, częsty i zaburza funkcjonowanie na wielu polach, można rozważyć ewentualnie leki przeciwlękowe, ale imho to ostatecznosc.
Jeszcze raz powtórzę: nie jest Ci łatwo, ale to, co przezywasz nie jest niczym patologicznym czy "nienormalnym".

Ściskam wirtualnie
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-26, 11:47   #14
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cześć. Przezywam podobna sytuację do ciebie, zostałam porzucona po 7 latach związku, w tym 2 latach małżeństwa. Facet zrobił to samo, co twój - rozstaliśmy się, znalazł sobie pannę, płakał, błagał, wróciliśmy do siebie, po czym po 2 latach zażądał rozwodu.
Jedyne co chcę Ci napisać to że nie jesteś sama. Gdybyś chciała pogadać to napisz

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-26, 12:38   #15
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Od rozstania minęło ponad pół roku.

Dziś miałam jakiś atak paniki, obudziłam się z rana i pierwsza myśl była taka że jestem już stara, nikogo nie mam (jak tez zreszta pisałam - nie zapowiada się, bo wciąż mam uczucia do eksa), że będę za stara na bycie matką.. te wszystkie myśli są być może absurdalne ale zatruwają mi życie. Do psychiatry jestem umówiona, ale termin wizyty mam dopiero za dwa miesiące. Nie wiem jak sobie pomóc ,,doraźnie".
Słuchaj, ja mam 36 lat i też nie mam dzieci (a w sumie chciałabym). Wiesz, o czym myślę? Lepiej nie mieć dzieci wcale niż mieć je z byle kim. Taka prawda. Masz tylko 31 lat, masz jeszcze dobrych kilka lat, żeby poznać fajnego faceta i założyć rodzinę. Zawsze możesz też adoptować, przecież nie musisz rodzić.

Poważnie, ten Twój ex to okropny parszywiec i manipulant, więc nie rozumiem po co dalej o nim myślisz? Dobrze zrozumiałam, że 6 lat byliście razem i nawet nie mieszkaliście ze sobą? Dwa razy cię zdradził, po czym z podkulonymi ogonem uderzał znowu do Ciebie - Ty poważnie dalej masz jakieś uczucia do kogoś, kto traktuje cię jak opcję zapasową, takie "z braku laku"? Zasługujesz na bycie pierwszą i jedyną opcją, i na kogoś, kto nie będzie latami namyślał się czy widzi wspólną przyszłość.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-26, 17:17   #16
Aireio
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 7
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Słuchaj, ja mam 36 lat i też nie mam dzieci (a w sumie chciałabym). Wiesz, o czym myślę? Lepiej nie mieć dzieci wcale niż mieć je z byle kim. Taka prawda. Masz tylko 31 lat, masz jeszcze dobrych kilka lat, żeby poznać fajnego faceta i założyć rodzinę. Zawsze możesz też adoptować, przecież nie musisz rodzić.

Poważnie, ten Twój ex to okropny parszywiec i manipulant, więc nie rozumiem po co dalej o nim myślisz? Dobrze zrozumiałam, że 6 lat byliście razem i nawet nie mieszkaliście ze sobą? Dwa razy cię zdradził, po czym z podkulonymi ogonem uderzał znowu do Ciebie - Ty poważnie dalej masz jakieś uczucia do kogoś, kto traktuje cię jak opcję zapasową, takie "z braku laku"? Zasługujesz na bycie pierwszą i jedyną opcją, i na kogoś, kto nie będzie latami namyślał się czy widzi wspólną przyszłość.
Wiem, że jest na dzieci jeszcze czas. Problem siedzi w mojej głowie, bo ja pomimo tych wszystkich świństw jakie mi zrobił nie umiem wyobrazić sobie życia, intymności z nikim innym. Mieszkaliśmy ze sobą, przez 3 lata. Co do pogrubionego - tak, dalej mam do niego uczucia i bardzo ciężko przychodzi mi trwanie przy swojej decyzji by się z nim nie kontaktować.
Aireio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-28, 16:07   #17
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Od rozstania minęło ponad pół roku.
Czyli to bardzo świeża sprawa, może jeszcze za wcześnie na randki.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-12-29, 06:53   #18
undecided_1994
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 395
Dot.: Mam 31 lat i poczucie, jakbym już nigdy nie miała być szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aireio Pokaż wiadomość
Wiem, że jest na dzieci jeszcze czas. Problem siedzi w mojej głowie, bo ja pomimo tych wszystkich świństw jakie mi zrobił nie umiem wyobrazić sobie życia, intymności z nikim innym. Mieszkaliśmy ze sobą, przez 3 lata. Co do pogrubionego - tak, dalej mam do niego uczucia i bardzo ciężko przychodzi mi trwanie przy swojej decyzji by się z nim nie kontaktować.
Bardzo ci współczuję sytuacji. Jednak pamiętaj co zrobił po pierwszym razie gdy mu wybaczyłaś. Tamto można jeszcze zrzucić na danie drugiej szansy, łudzenie się że popełnił błąd którego żałuje, jednak on to zrobił ZNOWU! Nie zmieni się, jeżeli wrócisz to zrobi to znowu, albo będzie wiedział że mu wybaczysz wszystko i będzie cię po kryjomu zdradzał, chcesz być z kimś takim w związku?
Ja bym proponowała na ten moment skupienie się na sobie. Minęło mało czasu, po tak długim związku musisz po prostu przeboleć. Może zapisz się na jakieś nowe zajęcie, znajdź nowe hobby, wybierz się do fryzjera i zrób jakąś radykalną zmianę aby poczuć się pewniej. Wiem, że to taki oklepany banał ale u mnie taki boost pewności działał, do tego jak już wspomniałam starałam się szukać zawsze jakiś zajęć gdzie mogłam poznać nowych ludzi i zmienić nieco środowisko, gdzie nikt nie znał mojego ex i ciągle mi o nim nie przypominał, a dodatkowo zajmowało mi to wolny czas dzięki czemu nie miałam tyle czasu aby o nim myśleć. Poczytaj też jakieś książki psychologiczne, dużo dają one do myślenia, może jakiś podcast. A ex zablokuj wszędzie i powiedz tej koleżance to co już ci radzono- nie życzysz sobie wzmianki o ex i jak nie spełni twojej prośby, to zerwij z nią kontakt, nie ma co się męczyć.

Edytowane przez undecided_1994
Czas edycji: 2022-12-29 o 06:55
undecided_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-12-29 07:53:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:06.