Zostałam zwyzywana przez obcego faceta...

[Cześka]

Witajcie dziewczyny,

To mój pierwszy post, chciałam się więc na sam początek przywitać

Miałam dziś przykrą sytuację - stałam na przystanku autobusowym, parę metrów dalej stał jakiś chłopak, tak na oko miał z 20 lat. Nie wiem, czy był pijany, czy nawąchał się jakiegoś świństwa ale nawyzywał mnie! Z jego ust poleciały w moim kierunku bardzo raniące słowa: Ty k****, s*********, i wiele innych bardzo przykrych. Nie znam tego mężczyzny, ale bardzo się przestraszyłam, patrzył na mnie dziwnie i miałam wrażenie, że tylko się poruszę to on podejdzie i mnie uderzy .... Wreszcie przyjechał autobus, ale nie wsiadłam do niego, z obawy że w busie będzie to samo
Mówiłam o tym mojemu Tżetowi, potem przez parę godzin bolała mnie głowa z nerwów.

Jestem bardzo wrażliwa i prawie zaczęłam płakać na tym przystanku. Najgorsze było to, że stałam tam sama z nim. To stało się dziś rano, a ja do teraz nie mogę się pozbierać. Czuję się jakby ktoś przejechał po mnie walcem, po tym zdarzeniu cąły dzień miałam wrażenie ze ludzie dziwnie na mnie patrzą. Boję się wyjść z domu, w obawie że on będzie na przystanku. Nie wiem co ze sobą zrobić. Płaczę i czuję się tragicznie.

Jak jedna sytuacją można człowieka zrównać z ziemią....

[bess]

Napisane przez Cześka

Witajcie dziewczyny,

To mój pierwszy post, chciałam się więc na sam początek przywitać

Miałam dziś przykrą sytuację - stałam na przystanku autobusowym, parę metrów dalej stał jakiś chłopak, tak na oko miał z 20 lat. Nie wiem, czy był pijany, czy nawąchał się jakiegoś świństwa ale nawyzywał mnie! Z jego ust poleciały w moim kierunku bardzo raniące słowa: Ty k****, s*********, i wiele innych bardzo przykrych. Nie znam tego mężczyzny, ale bardzo się przestraszyłam, patrzył na mnie dziwnie i miałam wrażenie, że tylko się poruszę to on podejdzie i mnie uderzy .... Wreszcie przyjechał autobus, ale nie wsiadłam do niego, z obawy że w busie będzie to samo
Mówiłam o tym mojemu Tżetowi, potem przez parę godzin bolała mnie głowa z nerwów.

Jestem bardzo wrażliwa i prawie zaczęłam płakać na tym przystanku. Najgorsze było to, że stałam tam sama z nim. To stało się dziś rano, a ja do teraz nie mogę się pozbierać. Czuję się jakby ktoś przejechał po mnie walcem, po tym zdarzeniu cąły dzień miałam wrażenie ze ludzie dziwnie na mnie patrzą. Boję się wyjść z domu, w obawie że on będzie na przystanku. Nie wiem co ze sobą zrobić. Płaczę i czuję się tragicznie.

Jak jedna sytuacją można człowieka zrównać z ziemią....

nie traktuj tego osobiscie.Twoj pech,ze to akurat Ty stalas w polu widzenia tego chlopaka.

[xyoko]

Niestety różne świry chodzą po tym świecie. Nie należy na takie zaczepki reagować (szczególnie gdy jesteś sama) i nigdy absolutnie nie brać ich do siebie!

[rybkad]

Nie przejmuj sie, to przeciez o tym typie zle swiadczy a nie o tobie
Glowa do gory,po co sie przejmowac czubkiem..

[Justynka1710]

Wiam na forum

Jeej co za cham! Bardzo ci współczuję. Ja też jestem bardzo wrażliwa, znając siebie pewnie zaczęłabym już płakać. Naprawdę przykra sytuacja! Bardzo!
Ale nie masz się czym zamartwiać! Nie martw się!
A następnym razem zabierz na przystanek chłopaka i nie obawiaj się tego, że znowu spotkasz tego dupka! Oczywiście nie chodzi mi żeby odrazu twój TŻ go bił czy coś, ale żeby jakoś zareagował i żeby to się więcej nie powtórzyło. Przecież nie będziesz martwiła się przez cały czas czy aby go gdzieś nie spotkasz. Niech wie, że nie ma prawa wyzywać cię od najgorszych. ( Bo NIKT nie ma takiego prawa!!!)
Trzymaj się! Bardzo mi ciebie szkoda, spotkała cię naprawdę przykra sytuacja, nie płacz już

[Cześka]

bess xyoko rybkad Justynka1710 Dziękuję za ciepłe słowa.

Mam nadzieję, że już go nigdy nie spotkam. Co za typ się trafił. Tak mi dzień zepsuć...

[srubka]

nie przejmuj sie jakims typem, chyba mial problem sam ze soba
to kazdy mogl tam byc i kazdy mogl pasc "ofiara" jego wyzwisk

[Goshiek]

Nie masz sie czym martwic
Ten chlopak prawdopodobnie juz nawet nie pamieta jak wygladasz.
Ot mialas pecha,ze to akurat Ty spotkalas na swojej drodze "blachare" tylko w meskim wydaniu,ktora ponizajac kogos innego chce w pewien sposob podbudowac swoje wlasne ego.
Ja mimo iz jestem dosyc wyszczekana i bardzo cieta na roznego rodzaju zaczepki nawet i w stosunku do obcych osob to w tym przypadku chyba rowniez nic bym sie raczej nie odzywala.Bo wiadomo to co takiemu do glowy szczeli,tym bardziej,ze na przystanku nikogo innego nie bylo.

[Cześka]

Dziękuję dziewczyny, myślałam teraz nad ta sytuacją trochę i rzeczywiscie chyba nie ma się czym przejmować Tak już jest, ze biorę sobie przykre rzeczy do serca.

[pkawecka]

Napisane przez Cześka

Witajcie dziewczyny,

To mój pierwszy post, chciałam się więc na sam początek przywitać

Miałam dziś przykrą sytuację - stałam na przystanku autobusowym, parę metrów dalej stał jakiś chłopak, tak na oko miał z 20 lat. Nie wiem, czy był pijany, czy nawąchał się jakiegoś świństwa ale nawyzywał mnie! Z jego ust poleciały w moim kierunku bardzo raniące słowa: Ty k****, s*********, i wiele innych bardzo przykrych. Nie znam tego mężczyzny, ale bardzo się przestraszyłam, patrzył na mnie dziwnie i miałam wrażenie, że tylko się poruszę to on podejdzie i mnie uderzy .... Wreszcie przyjechał autobus, ale nie wsiadłam do niego, z obawy że w busie będzie to samo
Mówiłam o tym mojemu Tżetowi, potem przez parę godzin bolała mnie głowa z nerwów.

Jestem bardzo wrażliwa i prawie zaczęłam płakać na tym przystanku. Najgorsze było to, że stałam tam sama z nim. To stało się dziś rano, a ja do teraz nie mogę się pozbierać. Czuję się jakby ktoś przejechał po mnie walcem, po tym zdarzeniu cąły dzień miałam wrażenie ze ludzie dziwnie na mnie patrzą. Boję się wyjść z domu, w obawie że on będzie na przystanku. Nie wiem co ze sobą zrobić. Płaczę i czuję się tragicznie.

Jak jedna sytuacją można człowieka zrównać z ziemią....

dobrze, że już doszłaś do jakiejś równowagi.
i pamiętaj, że on tego nie mówił do ciebie. po prostu byłaś pod ręką. a na przyszłość nie bierz sobie do serca takich zdarzeń, bo to on miał problem nie ty.

[sweetpinky]

Napisane przez Cześka

Dziękuję dziewczyny, myślałam teraz nad ta sytuacją trochę i rzeczywiscie chyba nie ma się czym przejmować Tak już jest, ze biorę sobie przykre rzeczy do serca.

nie ma sensu Kochana to wydarzenie pokazało jakim on jest chamem a Ty byłaś jego ofiarą nie wiadomo dlaczego, chociaż wiadomo bo on był palantem

[CruelOrchid]

A tak może z innej beczki ( nie uczuciowo) jeśli boisz sie czasami jakiegoś ataku na przystanku gdzie jest możliwość ze będziesz sama zaopatrz sie w gaz pieprzowy. Są takie mini mini pojemniczki, można nosić w kieszeni kurteczki zawsze pod ręka.Zawsze większy spokój psychiczny. Tylko zaznaczam pieprzowy, na paraliżująco jakimś tam miałam wzmiankę ze nie działa na psy i ludzi pod wpływem narkotyków.

[Kasiulka22]

Ja pamiętam trochę inną sytuację, szłam przed dziewczyną, obok w drugim kierunki szli inni ludzie, było dość ciasno, ale nie jakoś tragicznie (ponieważ samochodu tarasowały znaczną część drogi). Nagle z przeciwnej strony zaczął nadchodzić facet ok 45 lat. Dziewczyna przede mną i ja obróciłyśmy się bokiem, żeby przeszedł bo on ani myślał się przesunąć, a ten nagle na cały głos: No! K... się wpychają! Zagotowało się we mnie niesamowicie, ale ta dziewczyna ruszyła dalej i ja za nią, bo co miałam zrobić, zacząć wyzywać go, bałam się, że jeszcze mi przywali, a nikt nie zareaguje choć było pełno ludzi. Przez długie godziny po tym zdarzeniu, jeszcze we mnie buzowało. Niestety na chamów i prostaków chyba nie ma sposobu.

[Cześka]

Wieczorem jeszcze się to we mnie obudziło, popłakałam się leżąc w łóżku, myślałam o tym, jak bardzo się boję, najgorsze to było, ze ten przystanek jest niedaleko mojego domu o codziennie z niego odjeżdzam. Tego chłopaka widziałam pierwszy raz i mam nadzieję już ostatni.

[pkawecka]

Napisane przez Cześka

Wieczorem jeszcze się to we mnie obudziło, popłakałam się leżąc w łóżku, myślałam o tym, jak bardzo się boję, najgorsze to było, ze ten przystanek jest niedaleko mojego domu o codziennie z niego odjeżdzam. Tego chłopaka widziałam pierwszy raz i mam nadzieję już ostatni.

przestań rozpamiętywać ten strach, bo ugrzęźniesz w poczuciu zagrożenia i bezradności wobec przemocy. nie chcę cię przerażać, ale jak byłam na kursie samoobrony to nasz instruktor powiedział, że właśnie takie przestraszone dziewczyny najczęściej padają ofiarami napadów. w razie napadu popłaczą się, albo sparalizuje je strach i bandzior może poczuć się silny a o to właśnie mu chodzi.
jeżeli naprawdę boisz sie takich sytuacji radzę ci dobrze - idź na kurs samoobrony dla kobiet. uczą tam nie tyle metod walki (bo umówmy się w starciu z mężczyzną nie mamy równych szans), ale jak nabrać większej pewności siebie, jak się zachowywać żeby nie prowokować i jak w razie co odparować pierwszy atak, żeby zdążyć uciec.

[truskaffka]

co za idiota.. na pewno byl jakis pijany, albo nacpany..nie przejmuj sie tym. Ja na Twoim miejscu bym sobie po prostu poszla i juz.

[narcy]

po mnie takie rzeczy spływają jak po kaczce, ale ty najwidoczniej jesteś b. wrażliwa. nie martw się, szybko o tym zapomnisz

[wenedka]

Przykra sytuacja, ale głowa do góry!
Chłopak mógł być też chory

[ImpossibleIsNothing]

Napisane przez wenedka

Przykra sytuacja, ale głowa do góry!
Chłopak mógł być też chory

Nie przejmuj się. To zwykły przypadek, po prostu znalazłaś się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Ofiarą jego napadu furii mógł paść ktokolwiek inny na przystanku . Głowa do góry. Facet wytrzeźwieje [?] i nic nie będzie pamiętał ;d

[Medżi_86]

Poprostu szkoda słów...
Namiastka faceta...
Znając mnie to w tej sytuacji tez puściłabym niezłą wiązanke do niego,ale nie wiem czy skończyło bym się to dla mnie dobrze-wkońcu mogłabym trafic na damskiego boksera...

Ale teraz trochę inna sytuacja w wersji na wesoło:
Moja sisterka ostatnio wyszła od fryzjera i krzyczał za nią jakis pijaczek
:"Wow,dziewczyno,gdzie Ty sie uchowałaś!".
Sisterka nie zrozumiała dobrych intencji ów pijaczka,że to był komplement i nieco się zmartwiła,że wygląda "niewyjściowo"
Dopiero,ja musiałam ją uświadomić

[Nancy_Franciss]

Nie przejmuj juz się tym wiem że to przykra sytuacja ,ale ten koles na 100% by pijany albo nacpany albo miał coś z głowa bo normalny człowiek nie robi takich rzeczy ... miałaś głupią sytuacje że nikogo nie było na przystanku ;/ najlpeiej chyba wejśc do jakiegoś pobliskiego sklepu jak jest jakieś zagrożenie o kto wie co jest w stanie zrobic taki nacpany człowiek;/

[Śnieżka]

Niestety takie sytuacje sie zdarzaja i bywa tak że sama nie czuje sie bezpiecznie na ulicy ostatnio planowalłyśmy z kumpelami iść na dyskoteke ale druga opowiedziala że byli cala paczka i z jedna z nich chcial zatanczyc chlopak ona sie nie zgodzila wiec uderzyl ja w twarz!na szczescie bylo z nimi pare chlopakow i ja obronili ale w takiej sytuacji az strach iść na dyske wiec postanowilysmy ze warto wziac kolegów ;P
Aha i ostatnio zostalam tak nawyzywana przez gg i i widać było że ta osoba mnie zna a nie uwazam sie za jakas zła dziewczyne która ma wrogów po prostu wystarczy nie zgodzic sie na spotkanie na zatanczenie i juz trzeba sie bać :|

[orthodox]

Napisane przez Śnieżka

Niestety takie sytuacje sie zdarzaja i bywa tak że sama nie czuje sie bezpiecznie na ulicy ostatnio planowalłyśmy z kumpelami iść na dyskoteke ale druga opowiedziala że byli cala paczka i z jedna z nich chcial zatanczyc chlopak ona sie nie zgodzila wiec uderzyl ja w twarz!

Moja kolezanka miala podobna sytuacje, poszla sama na dyskote. Po pewnym czasie podszedl do niej jakis facet
(ktory z reszta przygladal jej sie od poczatku) i mowi do niej zeby poszla z nim do niego do domu (obcy facet, ktorego pierwszy raz na oczy widziala) ona odmowila i dostala od kolesia w twarz
A, ze nikt sie za nia nie wstawil, a ona bala sie odezwac, bo to nie wiadomo co on moglby jej zrobic to poplakala sie pobiegla do domu

[megi b]

Ja też miałam podobną sytuację. Jakiś pijaczek się doczepił. Zobaczył mnie po drugiej stronie chodnika i coś mu się widać nie spodobałam bo przeszedł na moją stronę z wielkim krzykiem, wyzwiskami i pięścią w górze jak by chciał mnie uderzyć zaczełam szybciej iść, a nawet potem biec i udało mi sie go zgubić ale sie najadłam strachu. To było w biały dzień ok godz 12, dużo ludzi sam rynek, obciach jak nie wiem jakieś małżeństwo nawet mi chciało pomóc pytając czy wszystko ok. Nie mogłam się uspokoić do wieczora. Nie martw się Cześka pech chciał, że to na nas trafili ci idioci nie ma sobie co głowy zaprzątać bo my tu przezywamy, a oni albo tego nie pamiętają, albo mieli super zabawę

[Cześka]

Moja znajoma tez miała podobną akcję, była na dyskotece i dostała w twarz od kolesia. Z kolesiem spotykała się juz pare razy. a na dyskotece ona poszła do łazienki, on za nią...
Kazał jej żeby "zrobiła mu loda". Ona odmówiła no to ją uderzył

[orthodox]

Napisane przez Cześka

na dyskotece ona poszła do łazienki, on za nią...
Kazał jej żeby "zrobiła mu loda". Ona odmówiła no to ją uderzył

Ja nie moge z czegos takiego, ale faceci potrafia byc nieraz oblesni

[traci]

Tez kiedys mialam podobna sytuacje.Jestem wrazliwa tak jak Ty i tez zajelo mi troche czasu dojscie do rownowagi.
Nie przejumuj sie tak bo to bez sensu.
Jak najszybciej staraj sie zapomniec o tym zdarzeniu.