|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2007-11-04, 21:06 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
chyba sobie sama nie dam rady...
w środę umarła moja prababcia.... mała 94 lata, umarła w swoim łozku, zasnęła usmiechnieta. No cóż w tym wieku- tylko pozazdrościć....
ale w lutym zmarła na raka mój dziadek, w ciągu roku wujek i 2 najbliższych sąsiadów.... w czerwcu w wypadku samochodowym zginał mój brat- miał tylko 21 lat..... smierć mojego brata i 5 innych pogrzebów to dla mnie za dużo. Boje się, że już nie dam rady nic więcej znieść. Na pogrzebie babci nawet nie płakałam. Czy człowiekowi może zabraknąc łez? Widziałam w tym roku więcej nieboszczyków niż wcześniej przez cale zycie. wzbogaciłam sie o wiedze na temat zamawiania wieńcy i kwater na cmentarzu. .... ufff musiałam sie komuś wygadać, ale boje się, że sama nie dam sobie z tym rady
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2007-11-04, 21:25 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 461
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Bardzo współczuję.. śmierć bliskich zawsze jest bolesna, a tak dużo pogrzebów w krótkim czasie może naprawdę człowieka przybić. Bolesne jest zwłaszcza kiedy umierają młodzi ludzie.. 2 lata temu był pogrzeb mojej koleżanki. popełniła samobójstwo, młoda dwudziestoletnia dziewczyna, szok i wielki smutek, wyrzuty sumienia że do tego doszło. Jak dotąd najbardziej przeżyłam smierc mojego dziadka, który mimo iż umarł w starszym wieku, odszedł nagle, niespodziewanie, a miałam z nim cudowny kontakt, do tej pory z nikim nie mam takiej wspaniałej relacji... Cóż, to nieprawda że nie ma ludzi niezastąpionych, ale takie jest życie, trzeba iść do przodu.. Dasz sobie radę! oby już więcej przykrych wydarzeń nie było. Buziaki ;*
__________________
|
2007-11-04, 21:31 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 45
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Cytat:
moze zabraknac lez...przeszedlem jakis czas juz temu przez podobna ilosc smierci bliskich mi osob, teraz juz inaczej patrze na smierc, ba w ogole na nia nie patrze...mysle ze przez tak czeste obcowanie ze smiercia czlowiek obojetnieje na nia,po pewnym czasie staje sie duzo duzo silniejszy psychicznie |
|
2007-11-04, 22:29 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Łez może zabraknać, może ich nawet w ogóle nie być... Wiem, bo w tym roku pochowałam najbliższą mi osobę - i od momentu, jak dowiedziałam się, że nie żyje, prawie wcale nie płakałam. A cierpię bardzo, może też i dlatego, że nie mogłam się wypłakać, wykrzyczeć...
Śmierc nie obojętnieje - po prostu przychodzi moment, kiedy już brakuje sił. Ale to przejdzie - bo życie toczy się dalej, czy tego chcemy, czy nie. I żyć trzeba. Czy jest się silniejszym psychicznie - nie wiem, na razie czuję, że jeszcze nigdy tak słaba nie byłam. Ale mam nadzieję, że to przejdzie. bardzo się staram jakoś przetrwać najgorsze, bo czuję, że najgorsze dopiero przede mną. Bardzo Ci współczuję, to straszne, co przeżywasz. Ale czas leczy rany - naprawdę. Trzeba tylko przetrwać ten najgorszy okres. Najgorsze wszystko, co pierwsze - święta, ważne daty bez tej osoby. A potem jakoś się z tym oswajamy i uczymy żyć. Choć tęsknota zostaje. Staram się myśleć, że miałam ogromne szczęście mieć najwspanialszego Tatę na świecie, że był ze mną w ważnych dla mnie dniach, że cieszył się wnukiem - choć za krótko. Z czasem zostaną wspomnienia, do których będe się uśmiechać. I Ty na pewno też kiedyś uśmiechniesz się na wspomnienie brata, dziadka, prababci i bliskich Ci osób, które odeszły. Trzymaj się cieplutko, buziaki.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu. |
2007-11-04, 22:53 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
to bardzo trudna sytuacja, mysle, ze to, ze nie potrafisz juz plakac to obrona organizmu. Potrzeba czasu. Jestes i tak bardzo dzielna, ciesze sie ze wyrzucilas to z siebie, ze zrobilas cos dla siebie. Trzymaj sie
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2007-11-04, 23:30 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
to przejdzie zobaczysz...
śmierć nie wybiera, ale czasem potrzebna jest taka nasza mała wewnętrzna odporność na ból, to nie jest znieczulica, ale sama wewnętrznie bronisz się przed załamaniem się pod zbyt dużym ciężarem... życie się toczy, powolutku, nie broniąc sobie smutko, bo żałobę każdy musi przeżyć sam, nie trzea tu wcale łez... zobacz, co przed Tobą, nie oglądaj się już. |
2007-11-05, 00:11 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: PRIVÉ ENTOURAGE
Wiadomości: 2 672
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
w takich wchwilach zawsze jest ciężko... i nie ma słów która daja ukojenie, a człowiek nigdy nie jest przygotowany , pamiętaj jednk ze wokół Ciebie są ludzie , którym na Tobie zależy i należy cieszyć się każdą chwilą ...Ci których juz nie ma są zawsze blisko nas w naszych sercach i pamięci
__________________
fotografia wykorzystana dzieki uprzejmości ~kalasznikova http://www.digart.pl/praca/422738/Sl..._portrait.html VIVA! Akcja dla zwierząt! http://www.viva.org.pl/index.php?id=strona_glowna Malum est in necessitate vivere, sed in necessitate vivere necessitas nulla est. |
2007-11-05, 00:17 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Cytat:
To prawda, może zabraknąć łez. Jeżeli człowiek ociera się o tragedie... poważną chorobę czy śmierć z biegiem czasu zaczyna funkcjonować trochę jak robot, żyje z dnia na dzień... Naprawdę dobrze Cię rozumiem... rok temu zachorował na guza mózgu mi ktoś bardzo bliski... te koszmarne 12 miesięcy sprawiło, że poczułam sie wyprana z jakichkolwiek uczuć... wypalona Teraz naprawde wiele trzeba, abym uroniła łzę... stałam się bardziej zimna i zdystansowana do innych. Takie przeżycia na zawsze odciskają piętno na naszym życiu, ale trzeba jakoś iść do przodu..., więc nie czuj się w jakikolwiek sposób winna, że nie uroniłaś żadnej łzy na pogrzebie prababci Jesteś bardzo dzielna i wierzę, że dasz radę Życzę Ci wszystkiego dobrego
__________________
@->>-- @->>-- @->>-- Kalendarz PM
|
|
2007-11-05, 10:39 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
dziekuje Wam wszystkim za słowa otuchy. Nie wiem dlaczego latwiej pisać mi o tym z Wami niż rozmawiać z kims kto jest obok mnie. Moja mama płacze i ciągle wraca do tego, co było ja nie mogę kiedy tylko zaczyna mówić- mnie zacina. Mój tata reaguje tak samo, mama ma do nas pretensje, że nie mówimy o tym, mysli, że nic nie czujemy. Może kiedyś z nią porozmawiam- ale jeszcze nie teraz
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2007-11-05, 12:02 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Dobrze jest się wypłakać, mój ojciec reagował tak jak Ty, zacinał się i jak mu chlipałam w rękaw to się wkurzał,że co "mamy teraz paść sobie w ramiona i płakać?". Nie potrafił i nadal nie potrafi wprost powiedzieć i zapłakać,że bardzo mu brakuje mojego brata...
Ale ja też w pewnym momencie nie potrafiłam już uronić żadnej łzy. To naturalna obrona organizmu, gdy jesteś na granicy szaleństwa, gdy to wszystko wydaje się tak potworne,że nie do przeżycia, popada się w swego rodzaju odrętwienie... Może to zabrzmi paradoksalnie ale trzeba z tej trudnej sytuacji wyszukać jakichś pozytywów w swoim życiu i trzymać się ich kurczowo. Ja w dniu 24 urodzin mojego brata, dokładnie miesiąc po jego śmierci rzuciłam palenie. Paliłam prawie 10 lat i brat ciągle mi powtarzał,że mam rzucić. I rzuciłam w tym najpotworniejszym momencie, wtedy kiedy z nerwów zapalałam jednego od drugiego, kiedy na moich plecach pojawiła się przez stres wysypka wyglądająca jak ospa, kiedy co noc dokładnie o tej godzinie, o której zadzwonił do mnie lekarz,że mój brat nie żyje budziłam się i zaczynałam histerycznie płakać... Głowa do góry. Ja wciąż czuję,ze przy mnie jest i mnie wspiera. Tak jak wszyscy moi zmarli bliscy. I chociaż już jestem jedynaczką wiem,że nie jestem sama.
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
2007-11-05, 12:33 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Cytat:
__________________
@->>-- @->>-- @->>-- Kalendarz PM
|
|
2007-11-05, 12:37 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: chyba sobie sama nie dam rady...
Elianko Kochana współczuję, przytulam Cię mocno
Ja też nie radzę sobie w takich momentach a miałam ich już wiele... I wcale nie czuję się dzielna, zahartowana wręcz przeciwnie strasznie boję się o swoich bliskich i ten lęk noszę w sobie juz długo... Chyba nigdy się go nie pozbędę |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:08.