Humanistyczne studia

[_Lidia_]

Temat mnie jeszcze nie dotyczy, ani nie stresuje, ale bardzo ciekawi.

Otóż mam pytanie do wszystkich humanistek studiujących, a szczególnie:
- filologię polską
- filologię klasyczną
- filozofię

Czy spotykałyście się kiedyś z opiniami odradzającymi te studia?

Jak się studiuje? Przyjemnie? Czy są jakieś wady nie do pominięcia (za dużo czystego kucia etc.)?

I pytanie dosyć realistyczne - jaką pracę planujecie znaleźć, czy po takich studiach jest prosto znaleźć coś ciekawego, a nie tylko zostać nauczycielką (to taki standard)? Czy humaniści są poszukiwani?

Porozmawiajmy trochę o tym, humaniści, łączmy się!

[SerenaVDW]

No coż humanistką nie jestem studiować też nie studiuję ale z tego co wiem i co nhauczyciele nam tluką przed skladaniem papierow na studia(to juz za rok ahh)to po takich kierunkach studiow to praca w szkole albo na uczelni.No ale nic wiecej nie bede mowic bo nie wiem

[calkiem-spoko]

Ależ owszem, idź na filozofię.
Spędż przyjemnie kilka lat. Poczytaj trochę książek, podyskutuj o Kancie i egzystencjalizmie na zajęciach, od czasu do czasu zdaj jakiś egzamin, posiedź w smętnej atmosferze biblioteki.

A potem miłej pracy w hurtowni na magazynie życzę....

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Ależ owszem, idź na filozofię.
Spędż przyjemnie kilka lat. Poczytaj trochę książek, podyskutuj o Kancie i egzystencjalizmie na zajęciach, od czasu do czasu zdaj jakiś egzamin, posiedź w smętnej atmosferze biblioteki.

A potem miłej pracy w hurtowni na magazynie życzę....

Wiesz, niektórzy nie myślą tylko o korzyściach materialnych z wykonywanego zawodu.
I filozof niekoniecznie musi w hurtowni pracować.

[zizou]

Napisane przez SerenaVDW

No coż humanistką nie jestem studiować też nie studiuję ale z tego co wiem i co nhauczyciele nam tluką przed skladaniem papierow na studia(to juz za rok ahh)to po takich kierunkach studiow to praca w szkole albo na uczelni.No ale nic wiecej nie bede mowic bo nie wiem

tak tak. humanisci i kierunki humanistyczne to zlo. zadnej roboty, przyszlosci, perspektyw myslcie tak dalej, to bedzie wiecej pracy dla humanistow, bo teraz jest boom na kierunki scisle - informatyki, zarzadzania.

humanista to podczlowiek. podczlowiek ktory moze jedynie pracowac w szkole, na uczelni lub w hurtowni na magazynie


ja studiuje kierunek humansityczny. az do bolu czasami. i chcialabym dostac propozycje pozostania na uczelni - w koncu taka propozycje dostaja najlepsi. i droga do kariery naukwoej stoi otworem.
poza tym... mam chetke na wlasna agencje PR. mam chetke na zostanie dziennikarka. a od biedy... zostane ta nauczycielka. bede pracowac w zawodzie, przed ktorym wszyscy inni sie bronia - bo to taki straszny zawod

[calkiem-spoko]

Napisane przez wenedka

Wiesz, niektórzy nie myślą tylko o korzyściach materialnych z wykonywanego zawodu.
I filozof niekoniecznie musi w hurtowni pracować.

Odpowiedz mi na jedno pytanie - CO UMIE CZŁOWIEK PO STUDIACH FILOZOFICZNYCH?
Nie pytam o to, jakie teorie zna, o czym esej potrafi napisać, że ładne dyskutuje. Zadaję proste pytanie - co umie. W sensie - co umie, czym może zaimponować potencjalnemu pracodawcy starając się o sensowne stanowisko.

Napisane przez zizou

ja studiuje kierunek humansityczny. az do bolu czasami. i chcialabym dostac propozycje pozostania na uczelni - w koncu taka propozycje dostaja najlepsi. i droga do kariery naukwoej stoi otworem.

Nie zgadzam się z tym, że najlepsi zostają na uczelni. Mój znajomy stara się właśnie o pozostanie na uczelni, bo to "praca spokojna, bez stresu".
Najlepsi robią kariery i zarabiają sensowne pieniądze, a nie snują się po uczelnianych korytarzach odklepując wykłady co roku te same.

[zizou]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie zgadzam się z tym, że najlepsi zostają na uczelni. Mój znajomy stara się właśnie o pozostanie na uczelni, bo to "praca spokojna, bez stresu".
Najlepsi robią kariery i zarabiają sensowne pieniądze, a nie snują się po uczelnianych korytarzach odklepując wykłady co roku te same.

no widzisz, na mojej zostaja najlepsi to, ze maja etat na uczelni nie przeszkadza im wcale w robieniu kariery w biznesie. a etat maja pewny i w razie gdyby cos sie stalo to maja stale zrodlo dochodow a nie kuroniowke.

i przynajmniej moga wspinac sie po szczeblach kariery naukowej bez przeszkod.

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Odpowiedz mi na jedno pytanie - CO UMIE CZŁOWIEK PO STUDIACH FILOZOFICZNYCH?
Nie pytam o to, jakie teorie zna, o czym esej potrafi napisać, że ładne dyskutuje. Zadaję proste pytanie - co umie. W sensie - co umie, czym może zaimponować potencjalnemu pracodawcy starając się o sensowne stanowisko.

Nie, nic nie umieją, tylko tak 5 lat siedzą na tyłku
We mnie wystarczający podziw wzbudza osoba, która właśnie ładnie dyskutuje.
A filozofowie mogą znaleźć zatrudnienie w reklamie, z tego co słyszałam, ze względu na swoje kreatywne myślenie, którym niestety nie wszyscy się wykazują.

Nie zgadzam się z tym, że najlepsi zostają na uczelni. Mój znajomy stara się właśnie o pozostanie na uczelni, bo to "praca spokojna, bez stresu".
Najlepsi robią kariery i zarabiają sensowne pieniądze, a nie snują się po uczelnianych korytarzach odklepując wykłady co roku te same.

Oj, żebyś się nie zdziwiła, bo nie zawsze najlepsi robią kariery

[Westalka]

Humanistycznych kierunków wcale nie jest tak mało, jakby mogło się wydawać. Powstają nowe, albo do tych starych dodają ciekawe specjalizacje. Jest w czym wybierać.

Jeśli masz pasję i jakiś cel w życiu, to studiowanie nie będzie dla Ciebie wyłącznie mordęgą i ciężką harówką. Naprawdę może Ci to sprawiać przyjemność. Poza tym, możesz studiować dwa kierunki, np. na zasadzie ich wzajemnego uzupełniania się.

Co więcej, nawet jeśli będziesz studiowała najbardziej wymyślny kierunek, a będziesz w tym naprawdę dobra i będziesz to robiła z pasji, a nie z przymusu - to na pewno znajdziesz pracę i najprawdopodobniej dobrze płatną.
Bo pracodawcy poszukują właśnie takich ludzi - specjalistów w danej dziedzinie.

[Ludowa]

Napisane przez calkiem-spoko

Ależ owszem, idź na filozofię.
Spędż przyjemnie kilka lat. Poczytaj trochę książek, podyskutuj o Kancie i egzystencjalizmie na zajęciach, od czasu do czasu zdaj jakiś egzamin, posiedź w smętnej atmosferze biblioteki.

A potem miłej pracy w hurtowni na magazynie życzę....

Tak, wszyscy beznadziejni idealiści - humaniści, romantycy jak żywcem z Mickiewicza wzięci, mają przechlapane, kończą u brata Alberta z dyplomem magistra/doktora w kieszeni lub w najlepszym razie jako kasjerzy w biedronce.

Wiedza dla samej wiedzy? Studia dla pasji? A po co? Lepiej męczyć się na polibudzie, pocić nad znienawidzoną matematyką albo ślęczeć godzinami przy kompie jako student obrzydzonej informatyki. I mieć pewną przyszłość.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Westalka

Co więcej, nawet jeśli będziesz studiowała najbardziej wymyślny kierunek, a będziesz w tym naprawdę dobra i będziesz to robiła z pasji, a nie z przymusu - to na pewno znajdziesz pracę i najprawdopodobniej dobrze płatną.

Wymyślny kierunek czyli na przykład filozofię ontologiczno-kognitywistyczną?

Napisane przez wenedka

Nie, nic nie umieją, tylko tak 5 lat siedzą na tyłku
We mnie wystarczający podziw wzbudza osoba, która właśnie ładnie dyskutuje.
A filozofowie mogą znaleźć zatrudnienie w reklamie, z tego co słyszałam, ze względu na swoje kreatywne myślenie, którym niestety nie wszyscy się wykazują.

Ilu tych filozofów znajdzie zatrudnienie w reklamie?
Podejrzewam, że niewielu. A co z całą resztą ekspertów od mniemanologii stosowanej? Naprawdę, jeżeli ktoś się interesuje filozofią, to niech się dokształca we własnym zakresie, kupi książki, poczyta....ale po co to studiować 5 lat!?

[zizou]

Napisane przez Ludowa

Wiedza dla samej wiedzy? Studia dla pasji? A po co? Lepiej męczyć się na polibudzie, pocić nad znienawidzoną matematyką albo ślęczeć godzinami przy kompie jako student obrzydzonej informatyki. I mieć pewną przyszłość.

i co rano budzic sie i isc do znienawidzonej roboty. a po robocie oddawac sie apsji [humansitycznej ofkors]. ale przez wiekszosc zycia robic to, czego sie nawet sympatia nie darzy. tak. i miec w portfelu kupe kasy.

tylko po co?

Napisane przez calkiem-spoko

Naprawdę, jeżeli ktoś się interesuje filozofią, to niech się dokształca we własnym zakresie, kupi książki, poczyta....ale po co to studiować 5 lat!?

ale jesli ktos chce? zabronisz? wysmiejesz? bo bedzie na aksie pracowac po filozofii? troche takie... coz. szczeniackie.
to ze ty uwazasz, ze to jest byle jaki kierunek to nie oznacza, ze tak uwazaja wszyscy.
ja podziwiam moich znajomych, ktorzys tudiuja te 'niechodliwe' kierunki. podziwiam chocby dlatego, ze musza znosic docinki takich osob jak ty.

[Ludowa]

Napisane przez zizou

i co rano budzic sie i isc do znienawidzonej roboty. a po robocie oddawac sie apsji [humansitycznej ofkors]. ale przez wiekszosc zycia robic to, czego sie nawet sympatia nie darzy. tak. i miec w portfelu kupe kasy.

tylko po co?

Many many
Wolę w przyszłości klepać biedę, a robić to co lubię, być z siebie dumna i zadowolona. Taka już jestem dziwna.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Ludowa

Tak, wszyscy beznadziejni idealiści - humaniści, romantycy jak żywcem z Mickiewicza wzięci, mają przechlapane, kończą u brata Alberta z dyplomem magistra/doktora w kieszeni lub w najlepszym razie jako kasjerzy w biedronce.

Wiedza dla samej wiedzy? Studia dla pasji? A po co? Lepiej męczyć się na polibudzie, pocić nad znienawidzoną matematyką albo ślęczeć godzinami przy kompie jako student obrzydzonej informatyki. I mieć pewną przyszłość.

Nie wszyscy. Ci operatywni na pewno zrobią karierę i tak, i tak.
Ale często na takie studia idą ludzie, bo "fajnie będzie", "bo przez 5 lat niewiele robić trzeba, trochę się pouczy, poczyta i luuz", "bo sie podyskutuje", "bo mam wyższe ideały niż robienie kasy".
I po co spędzić kupę czasu na jakiejś etnologii czy kulturoznawstwie? A potem się rozczarować, że roboty nie ma, ideały sięgnęły bruku i praca w magazynie czeka.
Wybierając studia, nie ma co kierować się tylko pasją i zainteresowaniami. Bo je można rozwijać samodzielnie. Trzeba też wykazać się PRAGMATYZMEM, a nie pchać się "filozofować".

[zizou]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie wszyscy. Ci operatywni na pewno zrobią karierę i tak, i tak.
Ale często na takie studia idą ludzie, bo "fajnie będzie", "bo przez 5 lat niewiele robić trzeba, trochę się pouczy, poczyta i luuz", "bo sie podyskutuje", "bo mam wyższe ideały niż robienie kasy".
I po co spędzić kupę czasu na jakiejś etnologii czy kulturoznawstwie? A potem się rozczarować, że roboty nie ma, ideały sięgnęły bruku i praca w magazynie czeka.
Wybierając studia, nie ma co kierować się tylko pasją i zainteresowaniami. Bo je można rozwijać samodzielnie. Trzeba też wykazać się PRAGMATYZMEM, a nie pchać się "filozofować".

dobrze ze ty myslisz przyszlosciowo i wybralas takie kierunki, ktore w przyszlosci zapewnia ci godziwe zycie. naprawde sie ciesze, ze jestes mloda, trzezwo myslaca osoba.


jak widac, nie wszyscy tacy sa. bo niektorzy wola filozofowac, grzebac w ziemi czy w ksiazkach niz trzepac kase. ach. teraz sie zastanawiam, czyje idealy naprawde siegnely bruku

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie wszyscy. Ci operatywni na pewno zrobią karierę i tak, i tak.
Ale często na takie studia idą ludzie, bo "fajnie będzie", "bo przez 5 lat niewiele robić trzeba, trochę się pouczy, poczyta i luuz", "bo sie podyskutuje", "bo mam wyższe ideały niż robienie kasy".
I po co spędzić kupę czasu na jakiejś etnologii czy kulturoznawstwie? A potem się rozczarować, że roboty nie ma, ideały sięgnęły bruku i praca w magazynie czeka.
Wybierając studia, nie ma co kierować się tylko pasją i zainteresowaniami. Bo je można rozwijać samodzielnie. Trzeba też wykazać się PRAGMATYZMEM, a nie pchać się "filozofować".

Wiesz co, nie dojdziemy do porozumienia, bo pomiędzy nami jest zasadnicza różnica- dla ciebie bardziej liczy sie kasa, a dla mnie przyjemnosc z wykonywanej pracy i pasja.
I jakbys chciala wiedziec, to wlasnie mam zamiar studiowac to beznadziejne kulturoznawstwo i klepac biede. Wole to niz nabawic sie wrzodow ze stresu.
Kazdy robi to co lubi i adruj sobie komentowanie czyichs wyborow

[calkiem-spoko]

zizou, daruj sobie ironię.

Wiesz co ja wolę? Trzepać kasę i jednocześnie rozwijać swoje humanistyczne zainteresowania. Bo tylko pieniądzeumożliwią mi sensowne ich rozwijanie. Kultura, sztuka, książki, kino - to kosztuje.

Jak to ktoś mądrze powiedział - żeby być, trzeba mieć

[Ludowa]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie wszyscy. Ci operatywni na pewno zrobią karierę i tak, i tak.
Ale często na takie studia idą ludzie, bo "fajnie będzie", "bo przez 5 lat niewiele robić trzeba, trochę się pouczy, poczyta i luuz", "bo sie podyskutuje", "bo mam wyższe ideały niż robienie kasy".
I po co spędzić kupę czasu na jakiejś etnologii czy kulturoznawstwie? A potem się rozczarować, że roboty nie ma, ideały sięgnęły bruku i praca w magazynie czeka.
Wybierając studia, nie ma co kierować się tylko pasją i zainteresowaniami. Bo je można rozwijać samodzielnie. Trzeba też wykazać się PRAGMATYZMEM, a nie pchać się "filozofować".

Co Ty masz z tym magazynem? Jakieś badania socjologiczne nt. procentu absolwentów filozofii pracujących w magazynach?

Po pierwsze, we własnym zakresie pasji nie rozwiniesz tak bardzo i nie dowiesz się tyle, co na studiach - tak mi się przynajmniej wydaje.

Po drugie, nawet jeśli ktoś studiuje tylko i wyłącznie dla 'wyższych ideałów', to, z całym szacunkiem, co Ci do tego? Jego wybór, jego sprawa, jego ewentualne kłopoty i rozczarowania. I radości.

Po trzecie, nie piszę o ludziach, co się 'pchają do filozofowania' bo im się nudzi, bo kierunek wydaje się łatwy, bo niewiele trzeba robić. Piszę o ludziach z pasją, a to zupełnie inna sprawa, nie sądzisz?

[Westalka]

Napisane przez calkiem-spoko

Wymyślny kierunek czyli na przykład filozofię ontologiczno-kognitywistyczną?

No i co? Wydaje Ci się, że żadnej pracy nie znajdzie? I to w dodatku tylko dlatego, że studiował kierunek, o którym przeciętny Kowalski nie ma zielonego pojęcia?! Bo jego nazwa jest specyficzna i zawiła?



Oczywiście.. lepiej studiować ścisły kierunek, mieć ścisły umysł. A potem przeklinać los i biadolić nad monotonią życia.
Urocze. Ale przecież lepiej mieć pieniądze niż pasję, no nie?

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

zizou, daruj sobie ironię.

Wiesz co ja wolę? Trzepać kasę i jednocześnie rozwijać swoje humanistyczne zainteresowania. Bo tylko pieniądzeumożliwią mi sensowne ich rozwijanie. Kultura, sztuka, książki, kino - to kosztuje.

Jak to ktoś mądrze powiedział - żeby być, trzeba mieć

Żeby tylko nie obudzić się z ręką w nocniku.
Też mądry związek frazeologiczny

[angelika03]

Ale sie posmiałam jak tu weszłam , sama jestem humanistką i mam zamiar w przyszłości studiowac historie , polski lub iść na akademie sztuk pieknych (projektowanie ubioru). Nawet jeśli nie zrobie jakiejś wspaniałej kariery i będę miała mniej kasy to przynajmniej mogę czerpać przyjemność z tego co robie. A takie zaściankowe myślenie mnie bawi

[calkiem-spoko]

Pasja pasją, żyć z czegoś trzeba.
A dla mnie życie ma być na odpowiednim poziomie materialnym, o tylko w ten sposób zrealizuje niektóre swoje marzenia, zapewnię dzieciom dobre wykształcenie, pobuduję sobie dom z ogródkiem pod miastem.
To jest tylko MOJE zdanie.

[Ludowa]

Napisane przez Westalka

Oczywiście.. lepiej studiować ścisły kierunek, mieć ścisły umysł. A potem przeklinać los i biadolić nad monotonią życia.

Pytanie, który umysł jest lepszy - humanistyczny, czy ścisły, zostawmy. Oba są potrzebne. Można pewnie pracować z pasją i oddaniem, po prostu kochać swoją robotę, będąc inżynierem budującym mosty albo informatykiem.

Choć ja nie umiem sobie tego wyobrazić.

Napisane przez Westalka

Urocze. Ale przecież lepiej mieć pieniądze niż pasję, no nie?

Kwestia hierarchii wartości.

[zizou]

Napisane przez calkiem-spoko

zizou, daruj sobie ironię.

Wiesz co ja wolę? Trzepać kasę i jednocześnie rozwijać swoje humanistyczne zainteresowania. Bo tylko pieniądzeumożliwią mi sensowne ich rozwijanie. Kultura, sztuka, książki, kino - to kosztuje.

Jak to ktoś mądrze powiedział - żeby być, trzeba mieć

och wybacz, jakze mogla ironizowac

smutno sie po prostu robi, kiedy czlowiek ciagle tylko slyszy: kasa kasa kasa. bo kasa najwazniejsza w zyciu. bo kase trzeba miec. bo kasa to, kasa tamto.

owszem, fajnie miec pienaidze, nie amrtwic sie o jutro. ale fajnie tez robic to, co sie kocha. fajnie rano wstawac z przeswiadczeniem, ze ide do roboty, ktora sprawia mi przyjemnosc. fajnie miec swiadomosc, ze w tej pracy sie rozwine a nie tylko odklepie 8 godzin i pojde w tango zatopic smutki.

nie dziele ludzi na humanistow i tych lepszych.
nie wartosciuje. bo to nie ma sensu. ilu ludzi tyle wartosci.
jedni marza o filozofii bo to otworzy im droge do zdobywania swiata a inni marza o medycynie bo beda mogli trzepac kase w prywatnej praktyce.

ja wole klepac biede nad teoriami politycnzymi niz liczyc pieniazki w firmie komputerowej [wlasnej oczywiscie].

[angelika03]

Napisane przez calkiem-spoko

Pasja pasją, żyć z czegoś trzeba.
A dla mnie życie ma być na odpowiednim poziomie materialnym, o tylko w ten sposób zrealizuje niektóre swoje marzenia, zapewnię dzieciom dobre wykształcenie, pobuduję sobie dom z ogródkiem pod miastem.
To jest tylko MOJE zdanie.

Przepraszam jeżeli cie dotknie to co napisze , ale według mnie masz chyba jakiś problem natury psychicznej ponieważ cały czas mówisz o pieniądzach , przesłaniają ci one wyższe cele, jakieś kompleksy , czy problemy z dzieciństwa . Z moich obserwacji wynika , że osoby które pożądają pieniędzy tak naprawde ich nigdy nie mają , ale to tylko moje skromne zdanie.

[calkiem-spoko]

Można mieć i pieniądze, i pasję.

Moja koleżanka studiuje jako drugi kierunek etnologię. Mówi, że to jest dobre własnie jako drugi kierunek, bo to są ciekawe studia. Po prostu - ciekawe studia. I nic poza tym.

Mój TŻ - nota bene pracujący i studiujący informatyk - doskonale wie, ile w przyszłości zapłacą mu za rzeczy, których uczy się teraz.
I to jest dla mnie wielka przewaga studiów informatycznych nad takim kulturoznawstwem, którego się uczy człowiek, a potem może tę wiedzę o kant stołu rozbić.

[rambo]

Napisane przez angelika03

Przepraszam jeżeli cie dotknie to co napisze , ale według mnie masz chyba jakiś problem natury psychicznej ponieważ cały czas mówisz o pieniądzach , przesłaniają ci one wyższe cele, jakieś kompleksy , czy problemy z dzieciństwa . Z moich obserwacji wynika , że osoby które pożądają pieniędzy tak naprawde ich nigdy nie mają , ale to tylko moje skromne zdanie.

Proszę się powstrzymać od takich komentarzy.
Otrzymujesz ostrzeżenie za insynuacje odnośnie inteligencji.

[zizou]

Napisane przez calkiem-spoko

Można mieć i pieniądze, i pasję.

Moja koleżanka studiuje jako drugi kierunek etnologię. Mówi, że to jest dobre własnie jako drugi kierunek, bo to są ciekawe studia. Po prostu - ciekawe studia. I nic poza tym.

Mój TŻ - nota bene pracujący i studiujący informatyk - doskonale wie, ile w przyszłości zapłacą mu za rzeczy, których uczy się teraz.
I to jest dla mnie wielka przewaga studiów informatycznych nad takim kulturoznawstwem, którego się uczy człowiek, a potem może tę wiedzę o kant stołu rozbić.

a ja, jako osoba studiujaca politologie tez wiem, ile zaplaca mi za rzeczy, ktorych ucze sie teraz. i wcale nie uwazam, ze studiujac to co lubie i to co sprawia mi nieopisana wrecz przyjemnosc robie zle. robie dobrze. bo wiem, gdzie mnie beda chcieli juz za rok. kazali skonczyc trzeci rok i przyjsc - miejsce pracy czeka.


dla mnie nstudia informatyczne nie maja zadnej przewagi nad takim kulturoznawstwem chociazby. kwestia wartosci chyba. i pewnego spojrzenia na swiat.

Napisane przez calkiem-spoko

zapewnię dzieciom dobre wykształcenie

ja tez chce zapewnic dzieciom wyksztalcenie. i nie popelnie bledu mojego ojca - nie bede stala nad dzieckiem i mowila mu, co ma studiowac. ja na szczescie ojca nie posluchalam.
poza tym, chce moim dzieciom wpoic pewne wartosci - przede wszystkim te, ze pieniedze nie sa najwazniejsze.

[wenedka]

Napisane przez calkiem-spoko

Można mieć i pieniądze, i pasję.

Moja koleżanka studiuje jako drugi kierunek etnologię. Mówi, że to jest dobre własnie jako drugi kierunek, bo to są ciekawe studia. Po prostu - ciekawe studia. I nic poza tym.

Mój TŻ - nota bene pracujący i studiujący informatyk - doskonale wie, ile w przyszłości zapłacą mu za rzeczy, których uczy się teraz.
I to jest dla mnie wielka przewaga studiów informatycznych nad takim kulturoznawstwem, którego się uczy człowiek, a potem może tę wiedzę o kant stołu rozbić.

Przewaga?
Jak przewaga? O czym ty w ogóle mówisz?! Wiedz to wiedza, nie ma bardiej lub mniej przydatnej, niezależnie z jakiej dziedziny, ale widać są nadludzie i podludzie.

a tak w ogóle to fajnie jest mieć chyba kalkulator w głowie

[angelika03]

Napisane przez rambo

Proszę się powstrzymać od takich komentarzy.
Otrzymujesz ostrzeżenie za insynuacje odnośnie inteligencji.

Przepraszam ale nie mogłam sie powstrzymać