2009-09-04, 22:34 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Pojechałybyście ?
Sytuacja.
TZ chce jechać na swoją działkę. Moi rodzice pozwalają tylko na wyjazdy "grupowe" czyli minimum my plus inna para. Nikt ze znajomych nie ma czasu na wycieczke 5 - 7 dniową. Część ludzi na prakatykach, część w pracy a resztą na wyjazdach. Moi rodzice za żadne skarby nie zgodzą się bym pojechała z TZ sama na działkę ( notabene sami w dużym domku nad jeziorem, dokoła nawet nie ma sąsiadów bo po sezonie). Moja najlepsza przyjacółka mogłaby owszem jechać ale tylko na wekkend. TZ nie chce jechać na wekkend bo się "nie opłaca" "za krótko" " on ma dosyć tego miasta chę gdzieś jechać". I co do wyboru ? 1) Mogę oczywiście okłamać rodziców, ze jedziemy z kims, co więcej odwalić szopkę, że ten ktos prowadzi ( kumpel by nas zawiózł i przywiózł). Pomijając w całym tym rozwiązaniu kwestie wydania się kłamstwa to ja, mimo iż oczywiscie chciałabym jechać, to szanuję stanowisko rodziców i nie chcę ich okłamywać nawet jeżeli to ma mnie kosztowac wyjazd. Po prostu wyrosłam z głupiego i dzicinnego domagania się wszystkiego i szanuję ich zasady póki u nnich mieszkam. 2) Mogę się dalej upierać, że nie.. podczas gdy w tym samym czasie TZ ma do mnie pretensje nie tylko o to ale o każdą krzywdę, że nie ma wakacji itp itd... Nie chcę jechać na te 3 dni albo dodaje, że jak pojedziemy na te trzy dni to mam się zgodzić na 5 dniową konferencją naszego wydziału nad morzem ( szczerze - żadne wakacje, tylko praca, przeplatana imprezami ) co motywuje znowu tym, że musi wyjechac z tego miasta i już ( oboje wiemy, że na tej konferencji człowiek się tylko zamęczy przed rokiem akademickim a nie odpocznie). co robicie ?
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 22:38 |
2009-09-04, 22:39 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Ja w tej sytuacji pojechałabym
Powiedz mamie, ze poznałaś wizażankę (mnie) i jadę z Wami A tak serio.... Możesz powiedzieć ze jedzie z Wami ta przyjaciółka.... i nagle po trzech dniach się źle poczuła- chciała jechać do domu i pojechała. A wy zostaliście.... Więc za dużo "ściemy" by tu nie było- nawet gdyby Twoją przyjaciółkę spotkała przypadkowo na ulicy to nie byłoby problemu.
__________________
|
2009-09-04, 22:39 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Pojechałybyście ?
pytanie : ile masz lat?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
2009-09-04, 22:40 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 152
|
Dot.: Pojechałybyście ?
eyo trochę zamotanie napisałaś ten drugi punkt, nie rozumiem dokładnie, o co chodzi.
Nie wiem, ile masz lat, że rodzice nie pozwalają Ci wyjechać z drugą połówką. Jesli poniżej 18, to rozumiem, jesli masz np. 22, to już niekoniecznie.. Może pora porozmawiać z rodzicami, że nie jesteś już dzieckiem? Może jest to dobry moment na przełamanie lodów i krok ku samodzielności? Ja bym w każdym razie nie okłamywała. Jeśli chciałabym, by coś się zmieniło, to powiedziałabym, że jadę z nim sama, ale żadnego "wciskania kitu" - nie jesteś przecież już dzieckiem, by bawić sie w takie gierki. Co do TŻ - powinien tez iść na kompromisy. Skoro nie możesz na dłużej niż 3 dni, to przecież nie może Cię szantażować - dobrze, że chcesz znaleźć czas na wspólną wyprawę. A jak chce zostać dłużej, to niech zostanie sam. Chyba, że chodziło o coś innego, bo - jak pisałam - nie do końca zrozumiałam. |
2009-09-04, 22:47 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Jezeli masz ponad 18 lat to czas uswiadomic rodzicow, nie klam, powiedz ze jedziesz na pewno sie zgodza. Jesli chodzi im o kwestie bezpieczenstwa to trudno sie spierac z nimi... zadnych sasiadow tylko wy, ja bym sie chyba bala jechac sama ze swoim chlopakiem moze jedzcie z kolezanka ona po weekendzie wroci do domu a wy zostaniecie na dluzej
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą! |
2009-09-04, 22:48 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Pojechałybyście ?
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...0&postcount=44
jesli faktycznie masz 21 lat to radziłabym porozmawiac szczerze z mama. jestes juz dorosła, wiesz jak o siebie zadbac, jakie sa Twoje potrzeby... wiesz co to znaczy zabezpieczenie - bo podejrzewam głownie o to chodzi Twojej mamie. A czy Twoja mama zna Twojego Tzta?? jak długo sie znacie, moze Twoja mama nie zdobyła zaufania do Tzta...
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2009-09-04, 22:48 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Okłamałabym jeżeli
a) jesteś przynajmniej pełnoletnia choć to i tak mało... b) zdajesz sobie sprawę z realnego zagrożenia c) wiesz że w razie jakiegoś wypadku otrzymasz pomoc - co jeżeli wam się coś stanie a do sąsiadów za daleko a w chatce brak komórki? d) obiektywnie rzecz biorąc jeśli są nadopiekuńczy. Czemu? Jak masz te 22 lata, miejsce jest spokojne, to ja bym tylko dla spokoju ich umysłu powiedziała że ktoś z nami będzie. Tak, wiem kłamstwo jest złe. Ale ludzie nadopiekuńczość gorsza...
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2009-09-04, 22:51 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Pogadaj z nimi szczerze... Masz prawo wyjechać z TŻtem, chociaż rodzice Cię utrzymują... Nie jesteś ich własnością, ale dorosłą córką, która studiuje i jest odpowiedzialną osobą... Myślę, że musisz ich zapewnić, że jestem odpowiedzialna i rozsądna i przestaną robić problemy Jak byłam młodsza, to musiałam wracać do domu przed 23, bo tatuś za mną wydzwaniał Ale zobaczył, że i nad ranem wracam cała i zdrowa odprowadzana przez moich odpowiedzialnych kumpli
__________________
"W powietrzu czuję:"czegoś" mi brakuje" |
2009-09-04, 22:56 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
lat mam 21... ale mi nie chodzi o to czy ja jestem dorosła czy też nie
ot po prostu za czasów bycia nastolatką nakłociłam się z rodzicami o tyle głupot, tyle mi się chcialo itp... i teraz no kurczę. Widzę, że głupia byłam, że nie warto bylo psuć sobie i im nerwy i też teraz nie chcę tego robić. Moi rodzice są z tych starszych bo się późno urodziłam ( mama miałam 36 lat) i generalnie z serii tych "ślub i róbta co chceta". Nadopiekuńczy nie są - chce isc na impreze, pojde. Ot maja to swoje podejście do ślub i tych spraw. Ja po prostu to widze tak, że wole sobie teraz odpuścić i żyć w spokoju i np. jechać na te 3 dni ( no nie umrę jak będe krócej) niż robić kłotie i awanrtury w domu o taką w sumie głupotę. Za dwa, trzy lata planujemy ślub. Jak dla mnie mogę spokojnie przeżyć bez szkody dla mojego sampoczucia jeszcze jedne takie wakacje. Zdąrze się najeździć z nim sama.. jakoś nie mam takiego "parcia" na bawienie się w dom przed ślubem. Wiem - dorosłam jestem, zrobię co chcę. Kasę tez mam własną. ale czy warto kłocić się z naprawdę wspaniałymi rodzicami o coś takiego czy lepiej odpuścić.. po ślubie, na swoim - będe sobie jeżdzić gdzie i z kim sobie bedę chciała a co przeżyje do tego czasu w spokoju i dobrych stosunkach z nimi to moje... Żle mi tylko z tym, żebym ja teraz stawiała rodziców w sytuacji - zarobiłam sobie przez wakacje i jadę i już bo jestem dorosła. Wydaje mi się to takie nie fari wobec nich. no i z drugiej strony TZ. Tak naprwdę tylko on mnie powstrzymuje.. bo gdyby nie to to nawet nie pomyślałabym o tym wszystkim bo zwyczajnie dobrzse mi jak jest. ah, razem jesteśmy 6 lat i po prostu jak przeżyłam te 6 lat to chyba kolejne 2 czy 3 też przezyje.... a on jakoś nie może i nie wiem co z tym zrobić ;/ ah i co do zabezpiczenia - spoko, ja sie o siebie troszczę a moja mama to w ogóle już by mogła wnuka mieć tyle, ze wiecie - po ślubie. Zresztą ona to by chciała ślub już teraz... ale dla niej to takie ważne i oficjalne.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 23:02 |
2009-09-04, 23:01 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Cytat:
wieź i zaufanie rodziców jest bardzo wazna. jesli chcesz naprawic relacje miedzy Wami ja pojechalabym na 3 dni dla swietego spokoju i dla odbudowania zaufania do rodziców... teraz pojedziesz na 3 dni, pozniej na dluzej... nie warto sie klocic z rodzicami... w koncu starali sie nas wychowac jak najlepiej i powinnismy to uszanowac.
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
|
2009-09-04, 23:03 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
|
Dot.: Pojechałybyście ?
To jedz na weekend a jesli chodzi o chlopaka to z 1 strony nie powinien Cie namawiac do klotni z rodzicami zwlaszcza ze najprawdopodobniej on tez dostanie minusa za to ze namawia Cie do zlego a z 2 strony byc moze chce zebys miala swoje zdanie i umiala sie przeciwstawic rodzicom skoro sama masz inne poglady na temat czystosci przedmalzenskiej itp bo jestes juz dorosla kobieta i sama mozesz o takich rzeczach decydowac. Mozesz chyba lekko sklamac aby ich uspokoic...w koncu nie trzeba wszystkim mowic wszystkiego
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą! |
2009-09-04, 23:03 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Cytat:
ot w tym roku nie mamy nikogo kto miałby czas jechać ;/ i to jest problem. Jechać mogę nawet i na msc. ale w grupce znjaomych a nie sama z TZ.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2009-09-04, 23:05 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Pojechałybyście ?
a czemu Was nie chca puscic razem? co dokladnie im lezy na sercu......
bo jesli chodzi im o czystosc przedmalzenska to, to czy pojedziecie ze znajomymi czy sami nie uchroni was od wsplozycia...
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
Edytowane przez freddy296 Czas edycji: 2009-09-04 o 23:07 |
2009-09-04, 23:06 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 152
|
Dot.: Pojechałybyście ?
ja nie widzę różnicy czy sami, czy ze znajomymi - chyba, że dla zachowania pozorów, bo i tak wiadomo, że robicie co chcecie. Ja mam chyba inny charakter i postawiłabym sprawę jasno z rodzicami, ale Ty zrób tak, jak uważasz, że będzie dobrze ;-)
|
2009-09-04, 23:09 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Cytat:
"a co ludzie powiedzą", i najwazniejsze "a co babcia powie"... no głownie chodzi o to jak to wygląda. Wiadomo - wyjazd ze znajomymi - rzecz normalan.. ale już wyjazd sama na sam z TZ w takim miasteczku jak moje.. nie do końca.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2009-09-04, 23:13 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Powiedz matce ze "pierwszy raz" masz już za sobą, więc jest "po ptokach". Juz nic gorszego nie moze ci sie stac w jego towarzystwie Powiedz, ze doceniasz fakt, ze ciebie utrzymuja, ale zamykanie pełnoletniej córki w domu nie wyjdzie tobie na zdrowie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2009-09-04, 23:14 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Pojechałybyście ?
a nie masz starszego rodzenstwa? ktore pomoglby uswiadomic rodzicom ze teraz sa inne czasy, sasiedzi maja wieksze klopoty niz plotkowanie nt. corki twoich rodzicow...
mysle, ze musisz powaznie z nimi porozmawiac, ale na spokojnie, przedtaw swoje racje... ze jestes dorosła, masz 21 lat! masz Tzta od 6 lat! kochacie sie, chcecie byc razem i chcecie tez pobyc od czasu do czasu sami. ze nic zlego sie nie stanie itd. a ludzie co maja do gadania? skad ludzie beda wiedzec ze pojechaliscie sami nad jezioro. musisz przelamac lody, bo faktycznie do slubu nie odpuszcza... moze zaproponoj nawet wspolny weekend z rodzicami, niech zobacza jak to wygląda od wewnatrz. posiedza 2 dni i niech Was zostawia na reszte dni samych... chociaz gorzej jak im sie spodoba i beda cheli zostac :/ Nic tylko rozmowa... nie ma co oklamywac rodzicow... bo nie daj Boze sie wyda i bedzie coraz gorzej, a tego chyba nie chcecie.
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
Edytowane przez freddy296 Czas edycji: 2009-09-04 o 23:15 |
2009-09-04, 23:14 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Pojechałabym. Ale nie na 3 dni, ogólnie nie jeżdżę nigdzie na 3 dni bo to strasznie krótko. Ledwo się przyjedzie, a już trzeba wyjeżdżać.
Pojechałabym na te 7 dni i powiedziałabym wprost, że jadę z TŻ i z nikim więcej, a rodzice nie mają w tej kwestii nic do powiedzenia i tyle. Jak będziesz im ciągle ustępować, to dopóki nie poślubisz chłopaka, będą Ci zabraniać takich wyjazdów. Nie daj się.
__________________
"Każdy myślący człowiek jest ateistą" Ernest Hemingway
|
2009-09-04, 23:19 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Nie warto rezygnować z siebie, w celu uniknięcia kłotni. Piszesz, że się zdążysz jeszcze najeździć. Może i zdążysz, ale też zdążysz się jeszcze z rodzicami pokłócić. Nie wierzę, że nie będzie Ci żal tego wyjazdu i potem to wyjdzie. W ogóle nie da się tego ukryć ani nic z tym zrobić na dłuzszą metę. W końcu się nakumuluje w Tobie więcej takich spraw albo w ogóle będziesz miała gorszy dzień i nie zdążysz nawet pomyśleć, gdy zaczniesz rodzicom wytykać te bezsensowne zakazy.
__________________
"W powietrzu czuję:"czegoś" mi brakuje" |
2009-09-04, 23:20 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
oj.. i znowu żle odebrana.
1. nie zamykają mnie w domu. 2. ja ich doskonale rozumiem chociaz patrze na to inaczej to ich rozumiem 3. mam brata ktory jezdzi gdzie chce, jest ateista i w ogole... a do tego jest nieuleczalnie chory. Oni maja dosyc problemow. No ale głownie chodzi o to, że ja tego jakoś specjalnie nie potrzebuje, tzn, tego jechania z nim sam na sam - po prostu zdąrze się z nim nabyć w życiu sam na sam i tyle. Jasne fajnie by było ale nie jest to nie wiem jakiś priorytet moich wakacji. I jezeli pojadę to tylko dla niego, żeby on po prostu nie marudził że tak powiem. Nie wiem tylko czy to jest warte kłotni z rodzicami. A co do żalu - właśnie tego się boje. Tyle, ze wiem, ze nie będę załować tych dwóch dni jak pojade an trzy a na pewno będę załować, że nadenerwowałam rodziców dla głupich dwóch dni i nie nacieszę się tym wyjazdem. Dodam - mama ma nadciśnienie, tata 1,5 roku temu przeszedł 4 udary mózgu w cia gu tygodnia... po prostu nie chcę im działać na nerwy.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 23:24 |
2009-09-04, 23:26 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Pojechałybyście ?
nie jest warto klocic sie z rodzicami....
są jacy sa... czasami lepsi czasami gorsi, ale są jedyni, oni poczeli nas do zycia, oni przewijali nas, nosili na rekach kiedy bylo trzeba... poslali do szkoly, chodzili na wywiadówki...nauczyli nas chodzic, mowic... nauczili szacunku, milosci ale tez zlosci... jakby nie było chca dla nas jak najlepiej... przede wszystkim bezpieczenstwa... moze czasami nie nadązaja za wspolczesnym swiatem, ale warto im to wybaczyc. jesli sie o Ciebie troszcza to ciesz sie i jedz na 3 dni. wiele osob daloby choc pare godzin za taka troske i opiekunczosc. Moze jestem zbyt wylewna, ale wybaczcie... to prosto z serca
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2009-09-04, 23:29 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Pojechałybyście ?
eyo, ale po co zaraz się kłócić? Po prostu pakujesz się, informujesz, że wracasz za 7 dni, żegnasz się i jedziesz.
__________________
"Każdy myślący człowiek jest ateistą" Ernest Hemingway
|
2009-09-04, 23:31 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Pojechałybyście ?
trochę dziwny związek, jeśli na wczesnym etapie znajomości, gdy zauroczenie jest najsilniejsze, jedna strona unika sam na sam z druga....?
W takiej sytuacji oczywiście bym nie jechała, bo ci nie zalezy. ale... pachnie mi tu "mamicóreczką".
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2009-09-04, 23:32 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Generalnie to chciałam podziekować za wszystkie komenatrze bo jak się czyta co ktos inny pisze to łatwo dojść do tego czego sie samemu chce.
Nie chcę żeby ktos pomyślał, że moi rodzice to jakaś klatke mi zafudnowali czy coś - ot zwykli rodzice, kochaja mnie i opiekują się mną jaką mogą, mogę powiedzieć spokojnie, ze z ich strony mam wszystko czego człowiek od rodziców powinien chcieć. To, ze mają akurat w tej sprawie taki a nie inny pogląd niech nie czyni ich w waszych cozach złymi czy upartymi. Każdy ma swój "odchył" i się go trzyma. Zreszta nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz mi czegoś zabronili. Nie jestem z tych osób co to siedza w domu tylko.. w roku akademickim to mnie w domu widać jak śpię bo na uczelni wyjeżdzam o 6 czesto wracam o 20/22 głownie przez wszystko co wymyslam sobie do robienia po zajeciach ( cześc pozyteczna, czesc nie). Chcę isć na imprezę idę, mam gdzię przenocować - super, nie mam to jeszcze się dołożą i po mnie 30km przyjadą o 4 rano bo nie ma autobusu. Ot zwykli, porządni kochani ludzie zw swoim mały "odbciem". Nie mam im tego za złe. Elfir ja z nim 6 lat jestem, wczesny etap znajomości to my mieliśmy 4 lata temu ;D Raczej u mnie to jest tak jak pisałam - tyle czasu żyjemy osobno podczas gdy inni ludzie się po 1,5 roku żenią itp ( zależy w co kto wierzy i co uznaje) że mi już te 2-3 lata różnicy nie robią. A mamicóreczka broń boże nie jestem plan na życie mam taki, że póki jestem u rodziców jestem na ich warunkach, uświadomiłam ich już, że po ślubie idę na "swoje" ( i to pewnie w innym mieście bo tu z praca nie najlepiej) ja po prostu chce dla odmiany rodzicow chronic i dbac o nich... boje sie o ich zdrowie, nie chce ich oklamywac, nie chce im dzialac na nerwy ot co.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 23:37 |
2009-09-04, 23:33 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Eyo: ale weź pod uwagę jedną rzecz: kiedyś się trzeba puścić maminej spódnicy.
Rzumiem, że chcesz im oszczędzić buntu bo on juz był i ranił rodziców. Jednak rezygnowanie z praw jakie ma każdy dorosły człowiek nie pomaga. Na pewno nie w tym aby rodzice zaczęli postrzegac Ciebie jako osobę dorosłą. Daje im natomiast prawo do traktowania Ciebie w dalszym ciągu jako dziecko, czy to teraz, czy za dwa lata. Dalej: Nastawiasz się na kłotnię i jej nie chcesz, ale z drugiej strony rodzice odbierają Ci prawo do decydowania o sobie. Obawy, które mają są zresztą bezpodstawne, bo sama zadecydowałaś o współżyciu już wcześniej. Nie chodzi o focha. Ale zacznij pzwyzwyczajać rodziców do myśli, że : a) jesteś juz dorosła kobietą, a nie nastolatką b) masz prawo mieć inne poglądy/plany zyciowe etc etc, i nie mają one nic współnego z krzywdzeniem rodzica. Są Twoim elementarnym prawem. Bo idźmy dalej: Twoi rodzice mają pewnie wiele poglądów sprzecznych z Twoimi. Stłumisz swoją osobowośc byle tylko żyć z nimi w zgodzie? A co do Tżta : piszecie, że nie powinien namawiać do kłotni. A i owszem. Ale idąc dalej. Sa para bardzo długo, oboje są dorośli. Nie widzę nic dziwnego w tym, że jest zniecierplliwiony i zmęczony sytuacją.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
2009-09-04, 23:38 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Eyo - to po co ty nasz pytasz o zdanie skoro wiesz co zrobisz i z góry wiedziałaś czego nie zrobisz . Jedź na 3 dni jeżeli nie chcesz na 7 i tyle, problem uważam za rozwiązany :P
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2009-09-04, 23:40 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Pojechałybyście ?
jej na tym wcale nie zależy, boi się tylko marudzenia faceta, jak odmówi
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2009-09-04, 23:41 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
hym ok - założmy, że porozmawiam z rodzicami na spokojnie.
Co jesli odmówią na dzień dobry. Jak unikać w takiej sytuacji kłotni ( ja do świata podchodzę dosć emocjonalnie ;D moja mama niestety też). Wiadomo nie chce im mówić, że ja chcę i juz bo jestem dorosła i mogę bo dla mnie to njagroszy możliwy tekst. Swoją drogą chciałabym zaznaczyć, że u nas to jest tak, że ja w mamie mam przyjaciółkę. To jest tak, że prędzej mama się zgodzi a potem dla mnie pójdzie przekonać tatę bo ja raczej w oczach taty jeszcze mała jestem - mama podchodzi do tego tak rozsądniej. Elfir od marudzenia faceta bardziej boje sie marudzenia rodziców lubię sytuacje bezproblemowe, nie lubie sie zloscic i denerwowac... chce unikac klotni. Czy to, ze nie chce sie z kims poklocic znaczy ze mi na czyms nie zalezy ? Jakbym tak mogła bez żadnego "ale" jechać na tą działke na ile mi sie chcę to juz by mnie tu nie było ale jak już cos jest nie tak to wole to rozpracowac pod wzgledem zyskow i strat niz potem zalowac. Inna sprawa- moj facet. Mielismy na poczatku wybor albo z kims albo wcale. Dogadalam sie z przyjaciolka ze ona pojedzie ewentualnie na wekkend czyli kompromis to znowu Tz nie chce bo za krotko.. Staram się to jakos rozwiązać ale on mi w tym nie pomaga ;/ Jemu jest o tyle latwiej, ze to ja bede potem meic problem z moimi rodzicami a on nie.. to ja bede tego potem musiala sluichac. Jemu jest latwo powiedziec " chce i juz" bo jego to nic nie ksoztuje.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 23:45 |
2009-09-04, 23:41 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Cytat:
2. Rozumiesz..ale czy oni próbują rozumieć Ciebie?3. Jaki to ma związek z tematem? Musisz "pokutować" za brata, byc lepszą posłuszną coreczką bo z bratem mają problemy? Ale to co wyprawia brat jest tylko i wyłącznie jego, a nie Twoje. Brat jest ateistą? No wiesz, religię wybieramy sami. Lub jej brak i zasady życiowe. No chyba, że kochające dziecko musi być kopia rodzica? Dalej : tak na prawdę nie wiesz czy zdązysz czy nie, bo niczego nie przewidzisz. Ważniejsze czy potrzebujesz " na tu i teraz". Jeśli musisz to sobie tlumaczyć typu "jeszcze będzie na to czas" - znaczy że ci tego brakuje. "nie warte kłotni z rodzicami" - okej. ale jeśli w innych sprawach rodzice nie będą się z Tobą zgadzać? teraz, za 5 lat? jak zamierzasz nauzyć ich że masz prawo do własnych decyzji?? Idąc tropem " nie chcę ich denerwować, mają dośc problemow z bratem, mają kłopoty ze zdrowiem" musiałabyś - powiem brutalnie - zacząć żyć na własny rachunek, wolna od nich emocjonalnie, samodzielna - dopiero po ich śmierci. Nie jest to optymistyczne, zwłaszcza, że przeciez życzę jak najlepiej Twoim rodzicom. Prowokujesz sytuację kiedy oni, zaskoczeni każdym twoim innym wybiorem : będa się obrażać, szantażować psychicznie swoimi chorobami, albo będa tak tym wszystkim rozczarowani, że po prostu dadzą ci odczuć, że są rozczarowani Tobą. A Tobie ze strachu przed tym wszystkim nie pozostanie nic innego, jak tylko robić jak chcą. Masz 21 lat. Nie namawiam do wojen z rodzicami. A jedynie do usamodzielnienia się. Emocjonalnie.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
2009-09-04, 23:52 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pojechałybyście ?
Cytat:
błagam nie rozstrzygajmy tego jako mojej "dorosłosci" bo ona nie ma tu nic do rzeczy. Swoją droga coś czuje że lepiej mi z nią idzie niż bandzie nastolatek które stosują przerywany Rodzice mnie nie szantażują. Wiem, że np. widzieliby mnie na innych studiach niż jestem. Zawsze im się marzyła córka nauczycielka. nie przeszkadzam im to jednak w chwaleniu sie córką która świetnie radzi sobie na studiach inżynierski. Nigdy nie dali mi odczuc ze sa zawiedzeni nawet jak robilam najglupsze rzeczy w moim zyciu. Od 3 lata pracuję w wakacje i dorywczo chociaz nie musze.. ot zeby miec wlasna kase na co chce. Jestem w stanie sobie wiecie - zrobi jesc, uprac, kupic, zaplacic za swoje rachunki typu telefon czy cos. I jak juz mowilam - po slubie sie wyprowadzam. Raczej na odleglosc kilku miast nie beda mnie szatazowac i terroryzowac jak to ujelas co zreszta w ogole nie ma miejsca. Zrozumcie prosze ze chodzi o te jedna sprawe a nie o moje cale zycie. Chodzi jedynie o glupie staromodne podejscie ludzi 60+ do kwestii ślubu, czytstosci i tego jak to wygląda na zewnatrz. Chodzi tylko i wyłacznie o to, że ja wiem, że ich skrzywdzę tą jedną rzeczą chociaż oni w każdej innej sprawie są dla mnie oparciem.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2009-09-04 o 23:56 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:10.