Nie doznaję w ogóle podniecenia.. :(

[shantinka]

Z góry przepraszam jeśli umieściłam temat w złym miejscu.

Witam Mam 17 lat i spory problem... Tylko proszę o poważne odpowiedzi, nie chciałabym żeby ktoś sobie żartował ze mnie...

[saksofonistka]

a czy ci faceci pociągają Cię fizycznie? może traktujesz ich bardziej jako przyjaciół? długo już się całujecie? trening czyni mistrza, pierwsze pocałunki bardzo często nie wiążą się z uczuciem fascynacji i podniecenia.
jeśli chodzi o masturbację - wydaje mi się, że najzwyczajniej w świecie nie umiesz się masturbować. Onanizowanie się ma dostarczyć seksualnej przyjemności i doprowadzić do orgazmu, ale żeby tak się stało, należy poznać swoje ciało i to , co sprawia Ci przyjemność. Sama nie od razu wiedziałam, jak to robić, by było mi dobrze i czułam się podobnie jak Ty

[shantinka]

Hmm.. wiem jedno. Na pewno nie pociągają mnie dziewczyny :P A faceci.. myślę, że tak. Chociaż nie wiem...

[saksofonistka]

no to spróbuj innych sposobów:P bo to znaczy, że próbowałaś się masturbować, ale nie masturbowałaś się.
3 tygodnie to niewiele myślę że na motylki w brzuchu przyjdzie czas. musicie się siebie nauczyć...tego, co lubicie, co was podnieca jak dotykać by sprawiac sobie nawzajem przyjemność.

[Aspasia]

Napisane przez saksofonistka

a czy ci faceci pociągają Cię fizycznie? może traktujesz ich bardziej jako przyjaciół?

Zapytam o to samo ?
A jeśli on(twój chłopak) Cię nie pociąga fizycznie to czy w ogóle pociągają Cię inni faceci (no wiesz, jakiś przystojny kolega/znajomy/nieznajomy/aktor) ? Pytam o to bo pisałaś że kiedyś podczas jakiejś fantazji jednak czułaś podniecenie (bynajmniej ja tak to zrozumiałam). Może w tym problem że czujesz do swojego chłopaka sympatię, przywiązanie ale nie pociąg fizyczny ?

[Lexie]

Wydaje mi się, że jesteś zwyczajnie nierozbudzona. Naucz się masturbować, to przekonasz się czy się podniecasz czy nie i co Cię kręci Bo samo całowanie o niczym nie świadczy, część ludzi nawet tego nie lubi. Nastoletni chłopak też wcale niekoniecznie musi umieć Cię dotykać, a wręcz jest dość prawdopodobne, że nie ma bladego pojęcia jak to robić żeby było fajnie dla Ciebie.

[Not For Everybody]

Witaj
Hmm... przyznaję że sytuacja może Cię martwić ale nie wydaje mi się żeby było z Tobą coś nie tak
na początku musisz sprawdzić co lubisz najbardziej( a żeby się tego dowiedzieć musisz próbować na różne sposoby, nie zniechęcaj się jeśli nie będzie wychodziło ) Najważniejsze to poznać swoje ciało wtedy wszystko będzie łatwiejsze
Drugą sprawą może być to że chłopak za szybko się do tego zabiera, może potrzebujesz więcej czasu aby hmmm... rozkręcić się ? Jeśli kochacie się to będziecie mieć jeszcze wiele okazji do ćwiczeń a praktyka czyni mistrza powodzenia życzę !!!

[Elfir]

W twoim wieku, jesli późno dojrzewasz, brak oznak seksualnego zaangażowania w stosunkach kolezeńskich nie jest czyms nienormalnym.
nazywasz ich swoimi chłopcami a to moga być tylko kumple, z którymi miło spędzasz czas.

[shantinka]

Ja miałam podobne problemy

[Elfir]

Oczywiście, ze psychicznym. Wbrew temu co pisza w Brawo, wiele dziewcząt rozpoczyna wspołżycie po 20 roku zycia i nie jest to zboczenie

[zzzielona]

Wiesz... Ja może w Twoim wieku czułam niejednokrotnie podniecenie ale jeśli chodzi o facetów to bywało różnie... Przy mężczyznach z którymi byłam czułam umiarkowane podniecenie i właśnie, tak jak opisujesz, fajnie było jak mnie dotykali, ale nie było w tym niczego podniecającego. Z moim aktualnym partnerem z początku też tak było... Dopiero po dłuższym czasie oboje się nauczyliśmy . Sądzę, że powinnaś popuszczać wodze wyobraźni i przestać się wstydzić i spinać bo to też jest źródłem tego typu odczuć . Pomyśl o tym. Czasami może nawet nie zdajesz sobie sprawy, że się stresujesz lub nie skupiasz na tym, co robi facet.

[shantinka]

Dziękuje Elfir i zzielona

To co mówicie naprawdę ma sens...
Faktycznie chyba nie skupiam się na tym co robi facet tylko np. boję się cały czas że ktoś wejdzie i będzie klops... lub boje się, że może do czegoś dojść, albo krępuję się (jest w tym prawda) i to mnie blokuje. Muszę zaczekać i jednocześnie nad sobą popracować i to chyba jedyne wyjście.

Dziękuję wam bardzo dziewczyny

[Aspasia]

Napisane przez Elfir

W twoim wieku, jesli późno dojrzewasz, brak oznak seksualnego zaangażowania w stosunkach kolezeńskich nie jest czyms nienormalnym.
nazywasz ich swoimi chłopcami a to moga być tylko kumple, z którymi miło spędzasz czas.

Napisane przez Elfir

Oczywiście, ze psychicznym. Wbrew temu co pisza w Brawo, wiele dziewcząt rozpoczyna wspołżycie po 20 roku zycia i nie jest to zboczenie

Zgodzę się z powyższym . Wszystko w swoim czasie...

A w międzyczasie spróbuj puścić wodze fantazji i jak pisze Lexie sama odkryj co Cię kręci

[X_immortal_X]

moim zdaniem możesz podświadomie się czegoś bać. A strach zabija pożądanie. Być może zamiast skupić się na całowaniu, myślisz o jutrzejszym sprawdzianie, albo co będzie jak zaczniecie się kochać, czy nie zajdziesz w ciążę? Dopiero jak nauczysz się koncentrować i wyzbędziesz strachu to możesz zacząć pożądać. I, jak już padło wcześniej, zacznij od fantazji, bardzo szczegółowych

[Jorugija]

Podbiję temat, bo nie chcę zakładać nowego, problem mam w sumie podobny.

Nie odczuwam żadnego fizycznego podniecenie zarówno przy kontakcie z partnerem jak i przy masturbacji. W tym drugim przypadku moje ciało kompletnie nie reaguje na jakiekolwiek bodźce, nawet nawilżenie albo nie występuje wcale albo z bardzo dużym opóźnieniem. Przy kontaktach z partnerem pojawia się dość szybko, ale nadal nie odczuwam żadnej przyjemności. Podkreślę, że nie chodzi o to, że nie mam orgazmu, ja nie odczuwam żadnej przyjemności. Z początku mam ochotę rzucić się na partnera, ale kiedy dochodzi do bezpośredniej stymulacji, nie czuję już nic.
Gdyby nie to, że są to moje początki aktywności seksualnej i jeszcze na początku odczuwam ból, to mogłabym w tym czasie czytać książkę albo rozwiązywać krzyżówkę.
Sądziłam, że problem polegał an tym, że moje ciało przyzwyczaiło się do jednego rodzaju bodźców przez masturbację, dlatego już jakiś czas temu się ograniczyłam. Całkowicie nie mogłam zrezygnować, ponieważ nigdy wcześniej ani nie byłam w związku ani nie utrzymywałam relacji czysto seksualnej, a moje psychiczne potrzeby zbliżeń są duże. Sądziłam, że wszystko się unormuje, kiedy ktoś się mną zacznie interesować, ale tylko potwierdziłam swoje problemy.
Od mniej więcej roku stosuję tabletki hormonalne, ale nie sądzę by miały wpływ na powstanie problemu, ponieważ, jak wspomniałam, zauważyłam go już dużo wcześniej, tylko wtedy nie przeszkadzało mi to na tyle, ponieważ nie byłam aktywna seksualnie.
Do tego jeszcze po stosunku, nie bezpośrednio, ale po jakimś czasie, odczuwam okropny ból podbrzusza. Porównywalny do skurczu takiego, jak w czasie miesiączki, tylko pięć razy mocniejszego i nieustającego.
W najbliższym czasie idę na wizytę kontrolną do mojej ginekolog w moim mieście rodzinnym i chcę jej powiedzieć o tych problemach, ale podejrzewam, że skończy się na tym, że zmieni mi tabletki i poleci wizytę u seksuologa w mieście, gdzie studiuję. A mnie nie stać na terapię i nie wiem, co mam robić.
Mój partner nie jest jednocześnie moim partnerem życiowym, nie jesteśmy w związku. Zdecydowaliśmy się na taką relację, ponieważ nam odpowiada. Nie jest to kwestia braku głębszej więzi emocjonalnej, ponieważ jej nie potrzebuję.
Ja mu się bardzo podobam, on mi też. Tym bardziej czuję się zdołowana widząc jego zadowolenie, bo nie mogę się cieszyć tymi zbliżeniami, chociaż bardzo chcę.
Co mogę z tym zrobić? Czy naprawdę jedyne wyjście to terapia? Nie mogę sobie na nią pozwolić.