2010-06-13, 10:55 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
TŻ i jego podejście do psa
Wzięliśmy z TŻ miesiąc temu psa ze schroniska. Jest dorosły, ma ok. 2 lata, jakiś mix owczarka długowłosego. To mój pierwszy pies, TŻ drugi - u rodziców została suka, też ze schroniska, podobnie, mix owczarka.
Z początku były problemy z psem, obecnie uważam że problem leży w TŻ. Nie mogę go przekonać do pozytywnego szkolenia i pracy z psem. Ostatnio - od ponad miesiąca - oczytuję się w dogo, obejrzałam wszystkie dostępne odcinki Ja albo mój pies , czytałam Mrzewińską na onecie, generalnie jestem uzbrojona w teorię i usiłuję ją wprowadzać w życie. Spacery z psem ze smaczkami - po to kupiłam saszetkę na biodra, nie jest tak najwygodniej, ale innego rozwiązania nie znalazłam - i szkolenie w domu (na spacerach idzie to nam oporniej, ale i tak lepiej niż na samym początku). TŻ natomiast wychodzi z założenia, że nagrodą dla psa ma być... co? Pogłaskanie? Smaczek go bardziej motywuje. TŻ generalnie preferuje karę, niż nagrodę, jakby sam nie wiedział, co jest lepszą motywacją dla niego samego, bat czy marchewka. Ostatnio pies zareagował na TŻ bardzo nerwowo, pies coś sobie mymłał czy coś upolował (był na podwórku), TŻ do niego podszedł, pies się na niego rzucił, nie było to poważne pogryzienie, raczej ostrzeżenie, jak stwierdziłyśmy na dogo. Pies zaatakował rękę, a później nogi - kostkę i nieco nad kolanem, TŻ nad kolanem ma porządnego sińca. Wczoraj, zamiast prosić TŻ by wziął smaczki, sama mu je przygotowałam i zapięłam saszetkę, żartując - "Kto ma saszetkę, ten ma władzę" (widzę wyraźną różnicę między spacerem ze smaczkami, a bez - wczoraj spacer był na chybcika, bo szła burza, i bez smaczków, prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem, bo Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się, ale utrzymałam go - prawdopodobnie ma braki w socjalizacji, a ja nie mam póki co jak go uczyć kontaktów z innymi psami). On, widać, trochę urażony, stwierdził, że on ma władzę - tylko, gdyby ją miał, pies by go nie zaatakował. On tego nie widzi - że nie ma takiego kontaktu z psem, jaki powinien mieć. Wymaga, ale nie uczy, wychodząc z założenia, że pies "nie ma prawa ugryźć, warknąć, blablabla" - a skąd pies ma to wiedzieć, skoro nie został nauczony? Miała któraś z Was podobny problem? Jak podejść TŻ? Rozmowy nic nie dają, wchodzi jednym, wychodzi drugim uchem, niby mi przyznaje rację, ale robi po swojemu. Edytowane przez illuvies Czas edycji: 2010-06-13 o 10:57 |
2010-06-13, 11:07 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Ja bym nie wierzyła w ślepo we wszystko co wyczytam w necie albo zobaczę w tv A w przyszłości przemyślcie wzięcie psa, wydaje mi się że w Waszym przypadku branie dorosłego dużego psa nie było dobrym pomysłem. Bo sobie nie radzicie,ani z czworonogiem ani z dogadaniem się odnośnie tego jak psa wychowujecie. |
|
2010-06-13, 11:10 | #3 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
niestety nie umiem Ci pomóc, bo mam taki sam problem.
mamy psa akurat od szczeniaka, teraz ma 1,5 roku, aczkolwiek jak coś przewini, to luby drze się na niego jak opętany, wścieka się i bluźni jak ułomny umysłowo. Argumenty, że przez pozytywne warunkowanie można osiągnąć efekty nie trafiają.
__________________
|
2010-06-13, 11:10 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
psy oprócz żołądków mają mózg i silny instynkt stadny i są silnie wyczulone na takie sygnały. Mnie osobiście, śmieszy ta moda ze smaczkami na każda okazję, troche taki przerosy formy nad treścią i wiele krzyku o nic. reszta- masz rację. facet nie ma podejścia do psa, a to że pies zachowuje się do niego agresywnie, to naprawdę duzy problem. Nie psa, a Twojego TZta. Może jest w głebi siebie niepewny, i powierzchowna agresja próbuje to zamaskować?A moze ma po prostu słaby charakter. Pasa nie oszuka, pies to od razu wyczuje i bedzie próbował go podporządkować "dla jego dobra". Histeryzować bym nie histeryzowała- po prostu nie kazdy się nadaje do układania zwierzat i już. Talent jak każdy inny- jedni maja od bozi inni nie i tyle.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-06-13, 11:12 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Jakiekolwiek szkolenia odpadają, nie mamy samochodu, a najbliższe odbywają się w sąsiednim mieście. Pociągi w moim mieście nie jeżdżą, a Borys jest za dużym psem do autobusu.
Behawiorystę mamy cały czas "w odwodzie". Ja uważam, że z psem JA radzę sobie całkiem nieźle, bo i nie oczekuję cudów - jesteśmy razem dopiero miesiąc - natomiast TŻ to inna kwestia, i proszę o rady jak do niego przemówić. Cava - tylko widzisz, wszystko, czego nauczyliśmy psa, nauczyliśmy na smaczkach - siad, leżeć, odwołanie mamy na smaczku, bo go kusi. Próbowaliśmy na głaskaniu, jakiekolwiek zabawy to za mało w tym momencie, to dla niego za mało motywujące, nie skupia się na nas tak jak wtedy gdy mamy coś fajnego w ręce. Edytowane przez illuvies Czas edycji: 2010-06-13 o 11:15 |
2010-06-13, 11:15 | #6 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Dorosły mixior z nie wiadomo jaką przeszłością...nie do końca dobry wybór pierwszego psa. No ale wzięliście, jest z wami.
Generalnie jestem za Twoją metodą wychowywania Autorko - nie wiadomo co pies w życiu przeszedł, na "ostre" metody Twojego chłopaka może reagować agresją ze strachu - niemniej jednak takim "narodowym" sposobem łatwo można przegiąć i pies wchodzi właścicielowi na głowę Jako że jest to duży pies, to polecałabym szkolenie. Fachowiec łatwiej stwierdzi co w psie siedzi, jak i na co reaguje.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-06-13, 11:18 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Pragnę podkreślić, że problemem nie jest zachowanie psa, a TŻ.
Uważam, że TŻ sam sobie na zachowanie psa zapracował, karząc go - nie w ogóle, ale w ten sposób, i niemalże brak nagród. Na mnie pies nigdy nie zareagował negatywnie, na mojego ojca też nie. |
2010-06-13, 11:20 | #8 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Pytanie zasadnicze - czy Twój luby Autorko uważa, że się na wychowywaniu zwierząt zna? Bo jeśli tak, to owszem, jest to powód do "histerii"
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2010-06-13, 11:23 | #9 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Mam problem, zastanawiam się nad rozwiązaniem, tyle. Chłopa na smaczkach nie nauczę. I tak, on uważa, że skoro jednego psa nauczył, to i innego da radę. Tylko suka, którą brał z rodzicami, to był całkowicie inny charakter, wystraszony i wycofany. Borys jest bardzo energiczny, wesoły, chętny do pracy, zachowuje się i wygląda jak wyrośnięty szczeniak, ale weci twierdzą, że jest starszy - no i wymaga tym samym innych metod. |
|
2010-06-13, 11:30 | #10 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Trzeba pomyśleć...cholera, żeby z tego nie wyszła ich wzajemna agresja... Napisałaś, że on Cię niby słucha, niby przyznaje rację, a robi swoje...to może trzeba jak psu, powtarzać do skutku? Wytłumaczyć, że widzisz kochanie, pies na Twoje metody reaguje agresją, na moje przywiązaniem, chyba wniosek jest prosty...i udać zdartą płytę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2010-06-13, 11:31 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Wiesz co ja uważam że Twój TŻ ma rację.
Jak się pies rzucił na właściciela to znaczy że nie traktuje go jak wyższego w hierarchii, wręcz przeciwnie - pokazał kto tu rządzi. To nie jest normalne. Zachowania agresywne u psów często się wzmagają z biegiem czasu. Poza tym błąd, że wzieliście jakby nie patrzec dorosłego już psa zwłaszcza, że to nie jest uległa suka, a samiec. Sama od dzieciaka zawsze miałam jakiegoś psa i nigdy jakos nie miałam problemów z zachowaniem psa, dlatego właśnie że potrafiłam się wydrzec, a nawet dac klapa w tyłek. Nigdy nie terroryzowałam, ale też nigdy nie olewałam warknięcia, od razu trzeba psa sprowadzic do pionu. To jest zwierzę pochodzące od wilka, ma bardzo wiele wilczych zachowan ZWŁASZCZA owczarek, czy tez mix owczarka niemieckiego. Pies rodzine traktuje jak własne stado i trzeba od razu pokazac swoją pozycję w tym stadzie, branie dorosłego psa to wielki błąd, takiego dwulatka ciężko już czegokolwiek nauczyc. Możecie zabrac psu jedzenie spod pyska? Wydaje mi się, że nie skoro na Twojego TŻ się rzucił. A to bardzo źle, wiesz? Uwierz mi na słowo, ten pies będzie skory rzucic się na dzieciaka i go zagryzc. Przede wszystkim surowe mięso wzmaga agresję. Strzeżcie się surowego mięsa jak ognia zwłaszcza że macie psa- samca. Te Twoje "smaczki" według mnie nie wiele tu dają, z tego względu, że pies - naprawde uwierz mi - musi czuc rygor musisz umiec się wydrzec, musisz umiec przywalic w dupe, czy tez poprostu uniesc ręke ze stanowczym "NIE WOLNO!" smaczki to przy okazji.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! |
2010-06-13, 11:32 | #12 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
I pogadać może z behawiorystą, co? Nie w kontekście psa, a Twojego lubego Może jak usłyszy co trzeba bezpośrednio od fachowca, to się ogarnie...?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-06-13, 11:35 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cholera, a może spróbuję smaczkami? Kupię mu chipsy i jak będzie w coś grał na Playu, będę go karmiła i powtarzała. Nie będzie mnie słuchał, ale jak długo będę powtarzać, to coś utkwi w głowie.
Po tamtym jednym incydencie jest spokój. Dlatego kazałam chłopu pracować z psem na nagrodach, nie karach, bo najwyraźniej się nie dogadują jak powinni. Cała ta sytuacja mnie generalnie dziwi, bo TŻ wielokrotnie podkreślał, jak to on kocha psy i jak to on chce wziąć psa, a jak przychodzi co do czego, to ja się tym psem bardziej interesuję. Behawiorysta, jak wspominałam, "w odwodzie". Póki co wydaje mi się że sytuacja nie jest na tyle poważna, by go sprowadzać - a podobno mamy całkiem dobrego w okolicy. Z psem da się pracować, jest bardzo bystry i chętny, ograniczają nas przede wszystkim nasze pomysły i cierpliwość. Elvengirl, właśnie tak myślę, że osoba postronna bardziej do TŻ przemówi, niż ja. KochanaGadzinka - przywalenie w dupę, jak to określiłaś, odpada odpada odpada. Nie napisałam tego wcześniej, ale TŻ raz tego spróbował, pies zaczął piszczeć, i TŻ stwierdził że więcej tak nie zrobi, a ja uważam że agresja prowadzi do agresji. Nie zauważyłam, byśmy oboje mieli problemy z zabieraniem mu jedzenia, karmimy go z ręki, albo trzymamy miskę w ręce, wie, że jedzenie pochodzi od nas. To, co sobie wtedy mymłał, nie było od nas. Poza tym - nie umiałabym w złości uderzyć psa. To jest poniżej wszelkiej krytyki, według mnie. Muszę sobie wypracować posłuszeństwo w inny sposób, bo jeśli on zechce mi udowodnić, że on w te gierki też jest mocny, to ja mogę tego nie przeżyć. Edytowane przez illuvies Czas edycji: 2010-06-13 o 11:41 |
2010-06-13, 11:37 | #14 | |
psy-chopatka
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Jeśli pies juz zna daną komendę (mamy już za sobą etap naprowadzania) to staraj się nie pokazywać mu smakołyka od razu, miej go w zaciśniętej pięści albo w kieszeni, niech to będzie faktycznie nagroda a nie łapówka/wabik, bo może się zdarzyć tak że pies nie będzie współpracował jeśli nie będzie widział smakołyka w dłoni. W dłuższym okresie nie nagradzaj smakołykiem każdą wykonaną komendę, tylko naprzemiennie np pochwałą słowną. Co do problemu.... niektóry ludzie są niereformowalni, niektórzy, tak jak już ktoś wcześniej wspominał, po prostu się tym nieinteresują. Możliwe że będziesz musiała wziąć szkolenie psa na siebie a tz poprosić żeby nie niszczył twojej pracy. krótko mówiąc, jeśli nie chce czegoś robić jak nalezy to niech niech tego nie robi w ogóle i sie nie wtrąca.
__________________
"Love it, change it or leave it " Edytowane przez whip Czas edycji: 2010-06-13 o 11:45 |
|
2010-06-13, 11:38 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 175
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
A czy Twój TŻ w ogóle chciał mieć psa? To była Wasza wspólna decyzja czy tylko Twoja?
|
2010-06-13, 11:41 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Powiem wam ze jeszcze bedac z bylym wzielam do niego mojego psa, a poniewaz moja sunia spi ze mna w lozeczku to u niego tez na lozko weszla. Ex bardzo agresywnie zlapal mojego psa za skore i chcial zrzucic z tego lozka-moj pies go dziabnal. Tak lekko, obtarla mu skore, a on rzucil moim psem o sciane. Przerazilam sie wtedy. Od tamtej pory moj pies byl bee... caly czas sie czepial jak go wychowuje (a bylam z nim na szkoleniu) i jak ktos mowil o tej rasie ktora mam to on (przy mnie) szydzil z tej rasy ze jest glupia itp. Tak mnie to wkurzalo ze szok. Za kazdym razem ze mna rywlizowal ze jego pies jest lepszy.
Nawet sobie nie wyobrazacie jaak byla awantura (jedna z pierwszych), kiedy moj pies go ugryzl. Szczerze-wcale jej sie nie dziwe. Tez bym go ugryzla gdybym spokojnie sobie lezala a ktos zlapalby mnie tak mocno zeby mnie zabolalo i jeszcze o sciane rzucil. Oczywiscie musiala wielce moznego pana przepraszac ze nie zapytalam sie jak tam obdarty kawalek naskorka (zrobilam to po chwili) tylko poszlam do przerazonego psa. |
2010-06-13, 11:41 | #17 | |
psy-chopatka
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
doucz się troszeczkę a później zabieraj głos w kwestii szkolenia i wychowania psów. Włos się jezy na głowie czytając ten stek bzdur i mitów.
__________________
"Love it, change it or leave it " |
|
2010-06-13, 11:46 | #18 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ooo, i przegapiłam tekst o tym, że "dwulatka ciężko nauczyć". No, cóż, na dogo jest mnóstwo przykładów, że jednak SIĘ DA, a ja, ostatnio, doszłam do wniosku że nawet jest lepiej - jak czytam tematy "mój piesek który jak był szczeniakiem był miły, dobry i dobrze wychowany, i nagle - ma trochę ponad rok - jest agresywny wobec wszystkiego". Ominęło mnie psie dojrzewanie. Edytowane przez illuvies Czas edycji: 2010-06-13 o 11:48 |
|||
2010-06-13, 11:48 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Nie zgodze się z przedmówczynią. Absolutnie nie bić. Psu można w dobitny sposób ukarać nie wydzierając się i nie stosując przemocy- czy "choćby" klapsa. Mnóstwo jest literatury na ten temat. Moim zdaniem smaczki to świetny sposób, im lepiej będziecie się poznawać, tym lepiej zorientujesz się, co dla psa jest inną formą nagrody: czy głaskanie, czy zabawa piłeczką. Stosowałabym zamiennie inne formy nagród. Sama wzięłam dorosłego psa ze schroniska z ogromnymi problemami psychicznymi, społecznymi, socjalnymi. Pierwsze efekty mogłam obserwowac po kilku tygodniach, po pół roku miałam fajnego domowego psa. do dzis pracujemy nad pewnymi elementami (3 lata), ale pozytywne szkolenie potrafi zdziałać cuda i wyprowadzić psa na prostą.
Spróbuj od tżowi pokazac, jak pies fajnie reaguje na Twoje metody, pokaż ile masz w tym- i Ty, i pies radości. Zachęć go, żeby poćwiczył z psem komendy w ten sposób w jaki Ty to robisz i chwal go- TZta. może przekona się, ze małymi kroczkami, opanowaniem i sposobem uda Wam się psa wychować. |
2010-06-13, 11:53 | #20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Nie zapomne jak za kazdym razem mnie wkurzalo ze jedzie po moim psie jak po burej suce (slownie oczywiscie). Strasznie mnie to irytowalo-strasznie! A potem jeszcze pytal sie mnie czy jakbym miala wybrac ktory pies jest lepszy (ktora rasa-w tym moj) to co bym wybrala. Dowartosciowywal sie w ten sposob. A moj pies od tamtej pory go sie przerazliwie bal i kladl mu sie pod nogi jak go tylko wiedzial. Juz nie mowiac jak go traktowal. Nigdy juz potem nawet nie poglaskal... |
|
2010-06-13, 11:55 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
|
|
2010-06-13, 11:58 | #22 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Mimimka, to też sobie przypomnij jak za nim zatęsknisz.
Autorko, pomysł z chipsami - you made my day
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-06-13, 12:01 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
*elvegirl Po tym wszystkim jak sobie przypomne, to pukam sie w glowe i zastanawiam sie jak ja moglam byc z takim kretynem.
|
2010-06-13, 12:04 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
może spróbuj uświadomić TŻtowi, że karząc dorosłego psa wziętego ze schroniska sam sobie hoduje swojego kata - przy psach wziętych ze schroniska nigdy nie będziesz w 100% pewna jak zareaguje pies, czy mu się w jego małej główce nie uroi jakieś wspomnienie z przeszłości itd. pies na agresje sam będzie reagował agresją, a w przypadku gabarytów owczarkopodobnych po prostu zrobi właścicielowi krzywdę i na tym się skończy. szkoda tylko psa, bo go pewnie potem uśpią.
tak więc przede wszystkim rozmowa z tżtem, podsunięcie mu jakiś artykułów lub czegoś w tym stylu, żeby sobie uświadomił, że pies ma być przyjacielem, a przyjaciół się nie bije. dla przyjaciela wystarczającą 'karą' jest zabranie nagrody czy 'foch' odwrócenie się itp. i życzę dużo cierpliwości, bo sama wiem jak to jest z tymi opornymi wychowankami schronisk nauczyć czegoś - masakra |
2010-06-13, 12:07 | #25 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 208
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Cytat:
to co tu napisałaś wskazuje na to, że sama psa nie powinnaś mieć. a te teksty "strzeżcie się surowego mięsa jak ognia" - szok, że w XXI wieku ktoś ma takie "pojęcie" Moim zdaniem zdecydowanie - szkolenie - i nie powinnaś iść na nie Ty, ale Twój TŻ z psem (możesz iść jako obserwatorka oczywiście), na takim szkoleniu TŻ zobaczyłby, że jeśli w odpowiedni sposób traktuje się psa, to pies "potrafi" i słucha, jest inteligentnym zwierzęciem i potrzebuje inteligentnego traktowania. |
||
2010-06-13, 12:07 | #26 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
I w sumie skontaktuję się z tym behawiorystą. Może da nam jakąś podpowiedź, jak działać i wpłynie na TŻ. Niestety, nie mogę szkolenia przejąć totalnie, bo na spacery chodzimy na zmianę, a uczymy psa by nie ciągnął. Na ogół zachowuje się pięknie - a na ulicy prawie na każdym podwórku jest pies, który pewnie nigdy na spacerze nie był (na jednym jest HUSKY!!), no i nasze przejście jest wielką imprezą, cała ulica nam szczeka. Borys, jeśli wcześniej go coś nie podjarało, pięknie wszystkich mija i nie zwraca uwagi - jest wtedy chwalony, i uważam że lepsze są wtedy smaki niż np. głaskanie, bo jest szybsze i bardziej konkretne. A, no, i Cavo, my dopiero pracujemy na więź z psem, ew. dezaprobata czy brak pochwały w niektórych sytuacjach na niego nie podziałają, bo on tego nawet nie zauważy. Wydaje mi się, że musi poznać siłę nagrody, by boleśnie odczuć jej brak. Cytat:
Jednakowoż, wydaje mi się, że jemu się pies chyba trochę znudził - nie jest tak bystry jak oczekiwał, jest z nim trochę więcej problemu niż sobie wyobrażał, no i jest rozczarowany. Pokazywałam mu, jak pies ładnie wykonuje moje polecenia - ja generalnie jestem wniebowzięta - ale podejrzewam, że to go tylko bardziej utwierdzi w niezadowoleniu. No, a jak się okaże, że mam rację... To już masakra. martasdz - jak już pisałam wcześniej, nie pojedziemy na szkolenie, w moim mieście się takich nie organizuje - nie ma żadnej szkółki, ośrodka - a samochodu nie mam. Możliwe, że od nowego roku akademickiego wynajmie u mnie pokój koleżanka z samochodem, wtedy może bym się dogadała. Póki co - tylko wizyty domowe. Edytowane przez illuvies Czas edycji: 2010-06-13 o 12:11 |
||
2010-06-13, 12:09 | #27 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Cytat:
Niestety, moja znajoma miała podobny problem ze swoim psem. Skonczyło się uśpieniem zwierzaka, bo stwarzał realne zagrożenie. Jeśli wy nie chcecie do tego dopuścic, to radziłabym isc na profesjonalne szkolenie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
2010-06-13, 12:19 | #28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Jestem bardzo douczona uwierz mi, swoje wiem i to bardzo dużo, z resztą co ja się tu będe wypacac róbcie co chcecie, ale współczuje Ci autorko wątku serdecznie za kilka lat z agresywnym psem.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! |
|
2010-06-13, 12:20 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
A mi się wydaje, że pies myślał, że TŻ chciał mu coś zabrać (znając życie, tak by zrobił widzę, jak postępuje z kotami, lubi się z nimi drażnić, tylko jak kot go ugryzie i podrapie, niewiele się stanie), dlatego tak się zachował. Nie robimy jeszcze komendy zostaw.
TŻ ma doświadczenie z psem, twierdził, że da sobie radę, dlatego zdecydowaliśmy się na dorosłego psa. Gdyby nie to, dalej bym szukała szczeniaka. Dlatego sytuacja jest dla mnie... dziwna. |
2010-06-13, 12:23 | #30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: TŻ i jego podejście do psa
Cytat:
Idiota... rzucił psem o ścianę?! wiesz co, ja na Twoim miejscu juz bym wyszła od niego z domu z psem i tyle by mnie widzial.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:26.