Matura 2011 - historia

[regretsareuseless]

Zakładam ten wątek, żeby złączyć Wizażanki, które zdają ten przedmiot w tym roku na maturze

Zaczęłyście już powtórki? jak Wam idą?

[olanna]

Ja zdaję i staram się powtarzać. Niektórych zagadnień uczę się w zasadzie od nowa, bo kompletnie pewnych rzeczy nie pamiętam.

Widzę, że też zdajesz na R A jak Tobie idzie?

[regretsareuseless]

Jestem na etapie powstania USA Też niektórych zagadnień uczę się od nowa, bo nic nie pamiętam ale taki chyba urok tego przedmiotu, że bez powtarzania chyba nic się nie osiągnie

A Tobie jak idzie? na czym jesteś?

[olanna]

Aktualnie wojny RP w XVIIw. Przygotowujesz się sama czy chodzisz na jakieś kursy (jeśli można spytać)?

Niestety, bez powtarzania kiepsko. A ja leń jestem i mi się nie chce wracać do tego, co już zrobiłam. Wstyd

[regretsareuseless]

Napisane przez olanna

A ja leń jestem i mi się nie chce wracać do tego, co już zrobiłam. Wstyd

Jakbym czytała o sobie chodzę na korki, może to trochę dziwne Niestety, mój nauczyciel w LO jest nieodpowiednią osobą na nieodpowiednim miejscu... Cud, że przez te 3 lata przez niego nie zniechęciłam się do historii całkowicie

[olanna]

No to jesteśmy w podobnej sytuacji jeśli chodzi o nauczyciela. A korki mnie nie dziwią, bo większość moich znajomych zdających historię na nie chodzi

Ja 'walczę' sama. Najbardziej obawiam się pracy (o której nawiasem wspomniałaś w innym wątku). No ale co ma być to będzie, do maja mamy jeszcze trochę czasu.

A czy Ty też masz wrażenie, że historia to taki worek bez dna? Im więcej czytam, tym więcej wychwytuję rzeczy, których nie wiem, nie doczytałam, pominęłam.

[regretsareuseless]

Praca to też mój koszmar, niby piszę co tydzień pracę na korki ale to w domu, w razie czego zawsze mogę zajrzeć do książki, itp
Historia to jest właśnie taki worek bez dna można się zagłębiać, zagłębiać, a dalej końca nie widać Trzeba po prostu wiedzieć na co bardziej zwracać uwagę, na co mniej (ja zauważyłam na przykład, że bardzo szczegółowa wiedza ze starożytności jest po prostu zbędna na maturze )
Mogę zapytać z jakich książek i pomocy korzystasz?

[olanna]

Z tą starożytnością to racja, im dalej, tym więcej tych szczegółów mam wrażenie

Korzystam z 'czarnych grzbietów', repetytorium Chmaja- to taka moja podstawa, a poza tym inne podręczniki, ale to zależy od tematu i humoru. Mam np. serię podręczników Operonu, ale bardzo ich nie lubię, dlatego najczęściej ograniczam się do obrazków
A Ty?

Właśnie jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego, że z pamięci napiszę kilkustronicowy esej i to w max. 2 godziny.

[regretsareuseless]

Ja głównie uczę się z książek z Nowej Ery repetytoriów mam naprawdę bardzo dużo ale część albo jest kiepska albo można wybrać z niej tylko kilka dobrze zrobionych tematów na chwilę obecną korzystam też właśnie z repetytorium Chmaja i serii "Notatki z lekcji" z wydawnictwa Omega
Faktycznie te Czarne Grzbiety są takie dobre do nauki?

[chocolada]

Dołączam się ) Zdaję rozszerzoną historię. W szkole mam podobnie, jakregretsareuseless , czyli nauczyciel historii to nieodpowiednia osoba na nieodpowiednim miejscu . Ogólnie chodzę na korki ale przyznam się szczerze ,że jakoś nie mam czasu zabrać się do nauki i trochę tak " skaczę " po tematach ... Mam wrażenie, że nie zdąże się nauczyć do matury .

[regretsareuseless]

Dlaczego tak uważasz? przy czym jesteś?

[chocolada]

Nie wiem sama . Ostatnio dopadła mnie panika Jak już wcześniej pisałam , robię tematy wybiórczo . ale dzisiaj zaczęłam od początku, tzn. od starożytności. Do tego w miarę ogarnęłam I i II wojnę światową , czasy rozbiorów i po rozbiorach , okres napoleoński i wojnę secesyjną
W ogóle mam dylemat . Mianowicie chciałam iść na prawo do Łodzi , ale nie wiem czy jak zdam tylko rozszerzoną historię i polski oraz angielski i matę na podstawie to się dostanę . I już sama nie wiem co robić .Może ktoś wie coś na ten temat. A Wy co macie w planach dalej ??

[regretsareuseless]

Napisane przez chocolada

Nie wiem sama . Ostatnio dopadła mnie panika Jak już wcześniej pisałam , robię tematy wybiórczo . ale dzisiaj zaczęłam od początku, tzn. od starożytności. Do tego w miarę ogarnęłam I i II wojnę światową , czasy rozbiorów i po rozbiorach , okres napoleoński i wojnę secesyjną
W ogóle mam dylemat . Mianowicie chciałam iść na prawo do Łodzi , ale nie wiem czy jak zdam tylko rozszerzoną historię i polski oraz angielski i matę na podstawie to się dostanę . I już sama nie wiem co robić .Może ktoś wie coś na ten temat. A Wy co macie w planach dalej ??

Myślę, że powinnaś napisać do uniwersytetu z prośbą o próg, jaki był w tamtym roku i to trochę powinno rozjaśnić Ci sytuację pisałam tak właśnie do Uniwersytetu Łódzkiego i dość szybko mi odpowiedzieli
A co do kierunku to moim marzeniem jest psychologia

[chocolada]

Psychologia ciekawy kierunek Ja jeszcze osobiście myślałam nad kulturoznawstwem. Ale co po tym robić ?;> Muszę poszperać w necie.

[pastella]

cześć dziewczyny !

ja również zdecydowałam się zdawać historie na rozszerzeniu, ale muszę przyznać, że z czasem zaczęłam się jej co raz bardziej obawiać ... jestem strasznym leniem i sama w życiu nie zabrałabym się do powtórek, dlatego chodzę na kurs z historii i jesteśmy obecnie w XVIII w. , niedługo zaczniemy rozbiory więc jak dla mnie najciekawsze tematy ( do tej pory usypiałam czasami na tych zajęciach )

no i ponieważ czuje, że historia może mi nie pójść zdecydowałam się dodatkowo zdawać wos na rozszerzeniu.. więc czeka mnie dużo nauki

mnie również najbaradziej przeraża praca pisemna ..

obyśmy dały rade !!

[chauffeur]

Powodzenia życzy studentka kończąca ten wspaniały kierunek na UJ

[olanna]

Napisane przez regretsareuseless

Ja głównie uczę się z książek z Nowej Ery repetytoriów mam naprawdę bardzo dużo ale część albo jest kiepska albo można wybrać z niej tylko kilka dobrze zrobionych tematów na chwilę obecną korzystam też właśnie z repetytorium Chmaja i serii "Notatki z lekcji" z wydawnictwa Omega
Faktycznie te Czarne Grzbiety są takie dobre do nauki?

Nowa Era jest świetna, mam tylko jedną część (XXw.), ale już widzę, że bardzo przystępna ta seria. Ja też mam mnóstwo vademeców i repetytoriów, ale tak jak Ty korzystam z nich sporadycznie, podstawą jest Chmaj.
Ja się na 'czarnych grzbietach' nie zawiodłam, lubię się z nich uczyć, choć wiem, że nie wszystkim one podchodzą. Każdy musi znaleźć coś dla siebie

[chocolada]

Mam do Was ważne pytanie Czytam Wasze posty i widzę, że bardzo popularne jest repetytorium Chmaja. Tylko, że ja mam wydanie z 2001 r. , takie zielone , zawartość książki to sam tekst, bez ilustracji . Czy książka, którą posiadam jakoś różni się od nowszych wydań ??Wiecie coś na ten temat ?)

[regretsareuseless]

Napisane przez chocolada

Mam do Was ważne pytanie Czytam Wasze posty i widzę, że bardzo popularne jest repetytorium Chmaja. Tylko, że ja mam wydanie z 2001 r. , takie zielone , zawartość książki to sam tekst, bez ilustracji . Czy książka, którą posiadam jakoś różni się od nowszych wydań ??Wiecie coś na ten temat ?)

Kilka osób z mojej klasy uczy się z tej starszej wersji, więc możliwe, że zaszły jakieś małe zmiany ale na pewno nie są one jakoś bardzo znaczne

[mollisia]

Jakby były jakieś pytania, to mogę pomóc - studiuję historię na III roku, więc mogę się na coś przydać

Jak idzie nauka? Co dla Was jest najtrudniejsze/ jaki materiał/okres?

[olanna]

Napisane przez mollisia

Jakby były jakieś pytania, to mogę pomóc - studiuję historię na III roku, więc mogę się na coś przydać

Jak idzie nauka? Co dla Was jest najtrudniejsze/ jaki materiał/okres?

U mnie idzie dość powoli, ale grunt to przeć do przodu Dla mnie najbardziej przerażające jest wypracowanie, bo nie mam okazji go ćwiczyć. Chyba najtrudniej jest selekcjonować materiał, którego jest sporo, a przecież nie wszystko się na maturze przyda.
Zapewne zdawałaś historię, może masz jakieś rady?

Chocolada, ja mam wydanie z 2003- niebieskie- i jestem zadowolona. W tym najnowszym jest chyba dodatkowo starożytność, moje zaczyna się od średniowiecza.

[regretsareuseless]

Napisane przez mollisia

Jakby były jakieś pytania, to mogę pomóc - studiuję historię na III roku, więc mogę się na coś przydać

Jak idzie nauka? Co dla Was jest najtrudniejsze/ jaki materiał/okres?

Dziękujemy nauka idzie powoli do przodu, mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu skończę rozbiory, czasy saskie i rewolucję francuską dla mnie najgorszy był schyłek średniowiecza, ze względu, że nie przepadam za nim, początek nowożytności też był taki sobie ale teraz już jest dobrze
Na maturze najbardziej obawiam się wypracowania, bo to jest aż 40% wszystkich punktów i jak nie trafi się z tematem to ciężko będzie
Ponawiam pytanie olanny, masz może jakieś rady jako osoba, która pewnie zdawała historię i teraz ją studiuje?

[chocolada]

No ja mam to zielone i jest od średniowiecza . Ale mam też to repetytorium z operonu . U mnie najgorzej ze średniowieczem Ale cały czas do przodu
Mollisia, dzięki . Jak bedą jakieś problemy to się zgłoszę

[mollisia]

No cóż, ja prawde powiedziawszy nie znosiłam rewolucji francuskiej i wojen w XVII w. Ale potem miałam z tego ezgamin i musiałam się nauczyć. I prawda jest taka, ze jak siądziesz nad jakimś tematem, którego nie lubisz, to jeszcze głębiej w niego trzeba wejść. Wziąć wszystkie materiały, internet, ksiażki i przeczytac o tym jak najwięcej! W internecie jeszcze są mapki i różne bajery - obrazy, zdjęcia... i czytac o tym. Nie brać tego jako naukę. Nie patrzeć na daty, tylko np "o! to a to zdarzyło się na następny dzień!" itd. To oswaja z tematem. już wiesz, o co w nim chodzi (jak jeszcze sporo o tym poczytasz z roznych książek, to i jakaś data się powtórzy, nazwisko i pewne rzeczy będzie sie kojarzyć. Wtedy zobaczyć można, ze temat nie gryzie i dopiero wtedy się uczyć. Najlepsze są zdjęcia, bo można się "przeniesc w czasie" i wyobrażac to sobie

No, wypracowanie nie jest trudne. Wiem, boicie się, ale ja zdawałam historię i tak naprawdę to nauczycielka zrobiła świetną rzecz (zapytajcie swojej) : jakie są wytyczne, co jest ZAWSZE punktowane, co MUSI się pojawić. I popisac kilka takich wypracowań. nawet jeśli akurat jeszcze nie przerobiłyście tego tematu, to po prostu pod kątem "planu" ale bardziej rozwiniętego. Co zawrę w danym temacie. Jak sobie to poćwiczycie, to na brudnopisie na maturze szybko Wam pójdzie napisanie "planu" i już o niczym nie zapomnicie po drodze, bo będziecie wiedzieć, co po kolei. A z samego stresu może się Wam zapomnieć.

Moje rady? nie powtarzajcie za każdym razem od początku ;p, po 20 min nauki (tej sensu stricto) powtórka tego, co przez 20 min się uczyłyscie. udowodnione naukowo jest to, że po 20 min. zapomina się to, co było na początku na rzecz nowych wiadomości. Unikniecie tego w części powtarzając to. Potem można iśc dalej i nie mieć poczucia, że "tyle się uczyłam, a teraz nic nie pamiętam!".
No i najważniejsze - zaczynasz od tego, czego najbardziej nie lubisz/ jest najtrudniejsze! ^^Bo buduje to poczucie, że dobrze Ci idzie, a nie, że jeszcze masz przed sobą TO NAJTRUDNIEJSZE.

Aha, no i róbcie testy. ile możecie, to rozwiązujcie testy. Na koniec sprawdzajcie i uzupelniajcie to, czego nie wiedziałyscie. Testy sa powtarzalne, potem to zauważycie. I na maturze jest podobnie. Ja połowe pytań znałam. Z testów, które robiłam wcześniej ^^

[regretsareuseless]

Napisane przez mollisia

No cóż, ja prawde powiedziawszy nie znosiłam rewolucji francuskiej i wojen w XVII w. Ale potem miałam z tego ezgamin i musiałam się nauczyć. I prawda jest taka, ze jak siądziesz nad jakimś tematem, którego nie lubisz, to jeszcze głębiej w niego trzeba wejść. Wziąć wszystkie materiały, internet, ksiażki i przeczytac o tym jak najwięcej! W internecie jeszcze są mapki i różne bajery - obrazy, zdjęcia... i czytac o tym. Nie brać tego jako naukę. Nie patrzeć na daty, tylko np "o! to a to zdarzyło się na następny dzień!" itd. To oswaja z tematem. już wiesz, o co w nim chodzi (jak jeszcze sporo o tym poczytasz z roznych książek, to i jakaś data się powtórzy, nazwisko i pewne rzeczy będzie sie kojarzyć. Wtedy zobaczyć można, ze temat nie gryzie i dopiero wtedy się uczyć. Najlepsze są zdjęcia, bo można się "przeniesc w czasie" i wyobrażac to sobie

No, wypracowanie nie jest trudne. Wiem, boicie się, ale ja zdawałam historię i tak naprawdę to nauczycielka zrobiła świetną rzecz (zapytajcie swojej) : jakie są wytyczne, co jest ZAWSZE punktowane, co MUSI się pojawić. I popisac kilka takich wypracowań. nawet jeśli akurat jeszcze nie przerobiłyście tego tematu, to po prostu pod kątem "planu" ale bardziej rozwiniętego. Co zawrę w danym temacie. Jak sobie to poćwiczycie, to na brudnopisie na maturze szybko Wam pójdzie napisanie "planu" i już o niczym nie zapomnicie po drodze, bo będziecie wiedzieć, co po kolei. A z samego stresu może się Wam zapomnieć.

Moje rady? nie powtarzajcie za każdym razem od początku ;p, po 20 min nauki (tej sensu stricto) powtórka tego, co przez 20 min się uczyłyscie. udowodnione naukowo jest to, że po 20 min. zapomina się to, co było na początku na rzecz nowych wiadomości. Unikniecie tego w części powtarzając to. Potem można iśc dalej i nie mieć poczucia, że "tyle się uczyłam, a teraz nic nie pamiętam!".
No i najważniejsze - zaczynasz od tego, czego najbardziej nie lubisz/ jest najtrudniejsze! ^^Bo buduje to poczucie, że dobrze Ci idzie, a nie, że jeszcze masz przed sobą TO NAJTRUDNIEJSZE.

Aha, no i róbcie testy. ile możecie, to rozwiązujcie testy. Na koniec sprawdzajcie i uzupelniajcie to, czego nie wiedziałyscie. Testy sa powtarzalne, potem to zauważycie. I na maturze jest podobnie. Ja połowe pytań znałam. Z testów, które robiłam wcześniej ^^

Dziękujemy za rady, na pewno się przydadzą ja mam jeszcze jedno pytanie odnośnie wypracowania, jak w ogóle uczyć się do takiej formy (wiem, że trzeba łączyć wydarzenia w przyczyny i skutki ale czy coś jeszcze jest warte uwagi? ) i na co najbardziej zwracać uwagę przy nauce do matury z historii

[mollisia]

Napisane przez regretsareuseless

Dziękujemy za rady, na pewno się przydadzą ja mam jeszcze jedno pytanie odnośnie wypracowania, jak w ogóle uczyć się do takiej formy (wiem, że trzeba łączyć wydarzenia w przyczyny i skutki ale czy coś jeszcze jest warte uwagi? ) i na co najbardziej zwracać uwagę przy nauce do matury z historii

Nie ma sprawy, służę

Hm. Jak się uczyć do wypracowania...? Nigdy się tego nie uczyłam. To znaczy, ja robiłam tak, że uczyłam się normalnie tematów z historii, jak leciały, że tak powiem. I codziennie brałam przykładowe wypracowanie i pisałam sobie plan. Co bym zawarła. Od czego zaczęła. Nawet, jeśli temat wyjeżdżał poza moją wiedzę, ale wiedziałam, ze mialam to jeszcze przed sobą, to po prostu pisałam w tym "planie": "opis wojny Jakiejś Tam, zawiera: przyczyny społeczne, ekonom-gosp, polityczne, przebieg - najważniejsze bitwy z datami (w wypracowaniu nie zawsze sa konieczne dzienne), zakończenie pokojem/rozejmem, kto co w niej zyskał/stracił, skutki dalekowzroczne". jesli wypracowanie narzucało znajomość jakiejś postaci, to wpisywałam w "planie" :"przybliżenie danych o postaci" itd. W ten sposób uczyłam się wypracowań. Oczywiście odnotowywałam sobie czego nie zdażyłam zrobić i jak już to przerobiłam, to wracałam do danego tematu i układałam plan na nowo z uwzględnieniem tego, co już umiałam.

No i trzeba popisać trochę tych wupracowań, żeby nie było, że nie wiecie jak zacząć. Są takie tematy "klasyczne", gdzie wstęp na dobrą sprawę można sobie "obczaic" wcześniej. A jak już macie wstęp (Pamiętać o kompozycji wypracowania, nim 3 akapity!!! wstep, rozwinięcie, zakończenie jako podsumowanie) to juz poleci i nie bedziecie tracić czasu na jego wymyslanie . Aha! no i to, co powinno być we wstępie odnośnie umiejscowienia wydarzeń, wieku, epoki itp = wykuć, niech to bedzie automatycznie!

Zakończenie też możecie przemysleć. Te pierwsze słowa chociaż. To jest bardzo wazne. Jak się okaże, ze może Wam braknąc czasu na realizację całego rozwinięcia, to pal sześć, ale o zakończeniu musicie pamiętać!!! Bo inaczej punkty za kompozycje pójdą sie paśc.

No i przypomniało mi się, ze korzystałam z vademecum Operonu. To dotyczy nie tylko historii ale i WOSu, naprawdę bardzo dobrze jest to opracowane, ze zdęciami, mapkami - luks.

A poza tym nie bagatelizujcie tych króciutkich biogramów postaci. Już nie mówię o tych takich podstawowych jak Napoleon czy Piłsudski, ale nawet słynnego papieża, króla Henryka VIII, powiedzmy, czy jeszcze bardziej pobieżnych. Nie chodzi o daty, ale, jak poczytacie w kilku miejscach o nich, to będziecie ich mogli połączyć z wydarzeniem jakimś na świecie (miałam takie na maturze), no i zawsze jakoś zręcznie można je wpleść do wypracowania i za "dodatkową informację" zdobyc punkt.

Myślcie jak piszecie. Wiem, slogan klasyczny. Ale to prawda, przed każdym zdaniem się zastanówcie, żeby nie kreślać, estetyka gra dużą rolę. No i oczywiście jakieś podstawy j. polskiego nie pozapominac, bo jak stylistycznie Wam coś bardzo nie pójdzie, to to "wypracowaniem" nie będzie można nazwać. czasami ładnie piszący lepiej wychodzą jak ci, co mają wiedzę, bo ogólne wrażenie też jest punktowane - w końcu po to jest to taka forma, żeby i to oceniać, czy wiedzę potraficie wykorzystać w takiej formie. To naprawdę ważne. Ja sama miewam egzaminy w formie wypracowań (cały XIX w to wypracowania były) i mnie się zdarzyło napisac w całym wypracowaniu 1 datę, bo pisząc dawałam do zrozumienia, że "nie mam jak wypisywać tu tyle dat, bo to się zrobi podręcznikowe" i połknęli A wypracowania byly 4 i 4 dostałam (pisałam grypą żołądkową wtedy i wychodziłam do łazienki co 5 min ;p). i naprawdę jestem zadowolona ^^.

[olanna]

Mollisia, rady się na pewno przydadzą bardzo. A jak nie ma kto sprawdzać, to też pisać wypracowania?

[mollisia]

Napisane przez olanna

Mollisia, rady się na pewno przydadzą bardzo. A jak nie ma kto sprawdzać, to też pisać wypracowania?

To się głupie wydaje, ale zawsze jest jakiś klucz, według którego same możecie sobie to sprawdzić.
Ja osobiście poszłabym w jednym wypracowaniem i planem do niego do jakiejśc DOBREJ nauczycielki historii i spytała ją, czy wg tego klucza jak będzie ćwiczyć, to to bedzie dobre. Ewentualnie Wam poprawi i już będziecie wiedziec. Dalej - wsparte "zatwierdzonym" planem przez nauczycielkę - będziecie same mogły sie sprawdzac. A dat, czy informacji historycznych nie ma po co dawać komus do sprawdzenia - same to możecie sprawdzić. Co do sprawdzenia pod kątem formy (jak wypracowanie, nie pod kątem merytorycznym) dajcie nawet do sprawdzenia starszej siostrze, mamie - komukolwiek. Ewentualnie tutaj macie forum, gdzie jak nie jesteście pewne sformułowań, czy szyku zdania - można sobie doradzić. Ze swej strony też mogę dopomóc w tej kwestii - zawsze, mówiąc nieskromnie, byłam dobra z j. polskiego.
Bo - oczywiście, jeśli będziecie w ciemno tak ćwiczyc, może sie okazać, że uczycie się źle - nie ma nic gorszego, czyż nie? Dlatego od biedy można się na wizażu wspierać jak sie ma wątpliwości . Co do planu wypracowania zalecam udac się nauczyciela, bo ja już nie wiem jakie teraz są wymagania ("klucz"!) przy wypracowaniu.

[regretsareuseless]

Dziękujemy Ci za rady myślę, że moja pani od korków mogłaby mi sprawdzać takie wypracowania, zapytam jej w tym tygodniu jak u niej będę
Jak tam powtórka? u mnie totalne rozleniwienie, dopiero wczoraj skończyłam powstanie USA, a dzisiaj biorę się za rewolucję francuską

[dzbanek do kawy]

... że ja wcześniej tego wątku nie zauważyłam!

Zdaję rozszerzony wos, historię, polski, angielski no i podstawową matmę. Chcę iść na prawo na UJ ale nie wiem jaki kierunek wybrać jak się nie dostanę ... Może historię?
Moja nauka polega na czytaniu... Cały czas czytam, czytam i czytam i w tym momencie też powinnam ale oczywiście miałam wejść tylko na 5 min na wizaz.pl a wyszło jak zwykle

Moja "nauka" jest trochę poplątana. Bo chodzę na kółko na którym biorę aktualnie Piastów, chodzę prywatnie i jestem na przełomie XIX/XX wieku, na lekcjach w szkole przerabiamy II Wojnę Światową. Na szczęście nie miesza mi się za bardzo.

Bardzo się boję historii i tego, że za dużo sobie wzięłam. Reszta mojej "wspaniałej" klasy ma jeden przemiot dodatkowy. Tylko ja i moich dwóch kolegów (chcą iść też na prawo) bierzemy wszystko na rozszerzeniu, inni (którzy też chcą iść na prawo na UJ) tylko historię i wos a język na podstawach.

*Na prawo na UJ jest wymagany wos, historia/matematyka, języki obce. Wszystko na rozszerzeniu. Więc jak ktoś bierze podstawy to władze biorą pod uwagę połowę punktów (czyli jak ktoś uzyskał 80% podstaw z ang, to z rozszerzenia będzie miał tylko 40%)

Ja postanowiłam zaryzykować w imię zasady: Wolę żałować tego, że spróbowałam niż tego, że nie spróbowałam. A nuż się uda.

Wos w porównianiu z historią jest prosty. Mam vademecum z operona i "Z demokracją na ty"

Jeśli chodzi o historię to mam: Repetytorium (wyd. Difin), Vademecum z Operonu (beznadziejne ale za to dużo obrazków i map), wszystkie podręczniki z Nowej Ery i z tego się głównie uczę. Czasami oglądam jakieś filmy na dvd lub na discovery historia i tvp historia.

Boję się bardzo...