Wyjazd wspołlokatorki do egitpu do chlopaka poznanego w internecie :|

[lune1992]

Hej Moja kolezanka ze studiow z ktora mieszkam poznała na jednym z portali araba mieszkającego w Egipcie, utrzymuje z nim kontakt od września (czat, facebook, skype, sms). Rozmawiaja po polsku (jego poziom znajomosci jest srednio zaawansowany). On nie ma mozliwosci przyjazdu do Polski poniewaz trudno mu dostac odpowiednie dokumenty. Moja zaś kolezanka nazbierała ponad 1000zł i jest gotowa pojechac do niego na 2 tygodnie, mowi że mu bezgranicznie ufa, nawet oznajmiła ze ma plany ściagniecia go do naszego kraju i zamążpójścia, ich dzieci byłyby muzułmanami ze względu na jego religie. Moża powiedziec że sie w nim zakochała, mowi ze z wzajemnością... Moim zdaniem to bardzo ryzykowny krok, ale ona się uparła że pojedzie... On wyprowadził sie od rodzicow mieszka sam na stancji w Hurgadzie, pracuje. Co sądzicie o tej całej sytuacji. Nie ukrywam że martwiłabym sie o nią... Czy słusznie? czy mam powody? Czy to może calkiem normalne ze oni chca sie spotkac mimo takiej odległosci ktora ich dzieli... Prosze i opinie

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Też bym się martwiła,ale niestety twoja koleżanka jest dorosła , pewnie ma dowód ,odpowiada sama za siebie . No i nawet próby wybicia jej tego z głowy nic nie dadzą . Zakochana jest i ślepa ,więc....

Osobiście nie zdecydowałabym się na taki krok. Oczywiście nie mam nic przeciwko innym religiom i mieszanym,że tak powiem parom ,ale... no niestety ,jak dla mnie dziewczyną kierują raczej uczucia niż rozsądek.

Ile ona ma lat? Rodzice wiedzą o tym?

[syklamen]

Napisane przez lune1992

Hej Moja kolezanka ze studiow z ktora mieszkam poznała na jednym z portali araba mieszkającego w Egipcie, utrzymuje z nim kontakt od września (czat, facebook, skype, sms). Rozmawiaja po polsku (jego poziom znajomosci jest srednio zaawansowany). On nie ma mozliwosci przyjazdu do Polski poniewaz trudno mu dostac odpowiednie dokumenty. Moja zaś kolezanka nazbierała ponad 1000zł i jest gotowa pojechac do niego na 2 tygodnie, mowi że mu bezgranicznie ufa, nawet oznajmiła ze ma plany ściagniecia go do naszego kraju i zamążpójścia, ich dzieci byłyby muzułmanami ze względu na jego religie. Moża powiedziec że sie w nim zakochała, mowi ze z wzajemnością... Moim zdaniem to bardzo ryzykowny krok, ale ona się uparła że pojedzie... On wyprowadził sie od rodzicow mieszka sam na stancji w Hurgadzie, pracuje. Co sądzicie o tej całej sytuacji. Nie ukrywam że martwiłabym sie o nią... Czy słusznie? czy mam powody? Czy to może calkiem normalne ze oni chca sie spotkac mimo takiej odległosci ktora ich dzieli... Prosze i opinie

Nie wiem, czy jej rodzice wiedzą o tym i czy mają jeszcze coś do powiedzenia, ale na ich miejscu starałabym się wszelkimi siłami wybić jej to z głowy. Uważam, że dziewczyna ma myślenie jak głupiutka, naiwna nastolatka. Spotkania z ludźmi poznanymi przez internet w Polsce są troszkę ryzykowne i bywało, że kończyły się nienajlepiej. A co mówić dopiero w Egpcie - obcym kraju. Ona ma o tym kraju w ogóle jakieś pojęcie?
Poza tym jaki ślub? Jakie dzieci? Dziewczyna na oczy kolesia nie widziała?
Ja nie wiem, to już chyba naprawdę apogeum głupoty jest
Podam przykład: koleżanka poznała kolesia przez internet, nie spodobał jej się. Za to on sobie coś uroił i najpierw zaczął jej wyznawać miłość, a skończył na nękaniu, wyzwiskach i groźbach. Sama się spotkałam z kilkoma osobami poznanymi przez internet - takich sytuacji nie miałam.
Ale w życu by mi do glowy nie przyszło, żeby jechać do Egiptu, żeby poznać jakiegoś Egipcjanina.
Zresztą mama by mi to z głowy wybiła i oddała pod opiekę psychiatry
To już w Polsce nie ma żadnych facetów?

[dysia77]

Napisane przez lune1992

Hej Moja kolezanka ze studiow z ktora mieszkam poznała na jednym z portali araba mieszkającego w Egipcie, utrzymuje z nim kontakt od września (czat, facebook, skype, sms). Rozmawiaja po polsku (jego poziom znajomosci jest srednio zaawansowany). On nie ma mozliwosci przyjazdu do Polski poniewaz trudno mu dostac odpowiednie dokumenty. Moja zaś kolezanka nazbierała ponad 1000zł i jest gotowa pojechac do niego na 2 tygodnie, mowi że mu bezgranicznie ufa, nawet oznajmiła ze ma plany ściagniecia go do naszego kraju i zamążpójścia, ich dzieci byłyby muzułmanami ze względu na jego religie. Moża powiedziec że sie w nim zakochała, mowi ze z wzajemnością... Moim zdaniem to bardzo ryzykowny krok, ale ona się uparła że pojedzie... On wyprowadził sie od rodzicow mieszka sam na stancji w Hurgadzie, pracuje. Co sądzicie o tej całej sytuacji. Nie ukrywam że martwiłabym sie o nią... Czy słusznie? czy mam powody? Czy to może calkiem normalne ze oni chca sie spotkac mimo takiej odległosci ktora ich dzieli... Prosze i opinie

co innego spotkać się i pogadać a co innego snuć tak dalekie plany na przyszłość z kolesiem, którego nie zna się wcale. Na skype, przez sms i inne komunikatory można pisać i mówić wszystko to, co druga strona chce usłyszeć.
Dżizas o święta naiwności, dlaczego w całym planie tej koleżanki zabrakło jednego- bardzo ważnego punktu? Mianowicie- poznać dobrze tego człowieka NA ŻYWO. Za to lekko i z rozkoszą planuje już ślub, gromadkę dzieci wychowywanych w jego wierze i całe to dalsze love story

Mój apel do tematu tego wątku i osób, które się utożsamiają z jego bohaterką: dziewczyny, myślcie, to naprawdę nie boli!!!

[lala2506]

W życiu sama nie pojechałabym do innego kraju do faceta poznanego w necie

[Unex]

Jasne, ze bym się martwiła i pewnie probowała wybić ten wyjazd z głowy.
Jak można być zakochanym poprzez internet i komunikatory - tego zupełnie nie rozumiem. Ufa mu bezgranciznie - jasne, przecież nie widziała jak żyje.

Z pewnością jej nie powstrzymasz, niech sama przekona się na wlasnej skórze o wszystkich dobrodziejstwach płynących z rak arabów
Btw ona wie w co chce się wpakować ? Muzłumanizm to nie jest takie hop ciup a tym bardziej związek z muzłumaninem.

Uważam, że taki wyjazd w pojedynkę świdczy tylko o głupocie i neidojrzałości Twojej znajomej. Nigdy, ale to nigdy nie pojechałabym sama za granicę do obcego faceta, nie ważne jak bardzo by mi słodził - to jest ryzyko, ogromne, a szczególe poza granice Europy, w środowisko odmienne kulturowo i religijnie.

[_chocolate]

Ja bym z góry nie przesądzała, moja koleżanka ma męża Egipcjanina, ale poznała go wyjeżdżając do Egiptu na stypendium (studiuje archeologię), teraz mieszkają w Warszawie. W tym przypadku jak Ty opisujesz - jechać do obcego faceta z internetu - to bardzo ryzykowne! Może niech spotkają się na neutralnym gruncie, jakiś inny kraj?
Możesz jej też podesłać różne linki, np.
http://slask.naszemiasto.pl/artykul/...iego,id,t.html
To dotyczy akurat dziewczyny, która pojechała do Turcji, ale nigdy nie wiadomo.

[andzia1989r]

To wygląda jak typowy wyłap nowego "narybku" do burdelu.

Miłych wakacji z odebranym paszportem koleżance życzę.

Jak za głupia żeby myślec, to mi jej nawet jakoś niespecjalnie jest szkoda.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

A nie może ta koleżanka jechać z kimś i zrobić sobie po prostu wakacje w jakimś kurorcie? A ten jej facet by do nich dojechał. Byłoby zdecydowanie bezpieczniej.

[201604181004]

Poczekaj tylko poszperam w necie i znajdę identyczną historie... Tyle że nie do Egiptu ale gdzieś indziej wyjechała dziewczyna i z pierdla do końca życia może nie wyjść bo misio okazało się że chciał przy jej użyciu przerzucać narkotyki za granicę

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Ach tutaj historia.

http://slask.naszemiasto.pl/artykul/...iego,id,t.html

daj koleżance do poczytania, to nie jedyny przypadek ale jeden z niewielu głośnych.

[gutkacia]

Nic z tym nie zrobisz. A chociaż jej rodzice wiedzą, że leci na wakacje do Egiptu? Znałam dziewczynę co powiedziała, że idzie na uczelnie a uciekła na Cypr do Araba tak więc dopiero wtedy było "fajnie"..rodzice zawiadomili policje, myśleli, że ich córka gdzieś zaciukana pod krzakiem leży a ta w najlepsze na cyprze z kolesiem...

[201803290936]

Z ok. 1000 zł to ona se może na tydzień nad polskie może pojechać, a nie aż do Egiptu - co zrobi jeżeli jej się kasa skończy? Albo jakieś awaryjne wydatki wypadną? Myśli, że facet, który jest za biedny lub za mało obrotny, aby przyjechać do niej, nie policzy jej za wikt i opierunek?

Czy jej rodzice wiedzą o tym "zajefajnych" planach?

Wiesz co ja bym zrobiła? O ile da się to zrobić w mało podejrzany sposób (jeżeli facet ma jakieś ogólnodostępne konto np. na fejsie), to zaczęłabym zagadywać do tego pana jako jakaś tam dziewczyna i zobaczyła jego reakcję. Jeżeli się okaże, że on jest chętny na kolejną znajomość, to pokazałbym to wtedy koleżance. Może by przejrzała na oczy.

[lune1992]

...

[idetamgdzieide]

Jak to mozliwe, ze jest niby bardzo wierzaca, a dzieci jest gotowa wychowac nie w swojej wierze?

[prettysimple]

Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby zgadzać się na takie coś...

[201803290936]

Napisane przez idetamgdzieide

Jak to mozliwe, ze jest niby bardzo wierzaca, a dzieci jest gotowa wychowac nie w swojej wierze?

Bo to takie pierdzielenie bezmyślnej panienki. Wielka wiara na pokaz za którą się nie kryje żadna głębsza myśl. Tak samo jak te "wielkie" wymagania co do facetów, a bierze się za gościa, który (jak twierdzi) nie umie sobie dokumentów na wyjazd załatwić.

[yessabell]

Koniecznie sprawdz imie i nazwisko tego Araba, spróbuj wywęszyć gdzie dokładnie mieszka, jego nr telefonu, maila itd. Musisz w razie czego mieć coś, co pozwoli go odszukać, gdyby się okazało, że jest oszustem.

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez lune1992

Jej sie nic nie da przetłumaczyc w żadnej sprawie, ona wszystko wie i zrobi jak chce.

A to niech sobie jedzie .

Jak dla mnie to naiwność i głupota. A potem wielkie tragedie i lament .

[aga0329]

To najglupsza rzecz jaką można zrobić, ale nie sądzę żebyś miała jakikolwiek wpływ na koleżankę.Gdyby moja przyjaciółka coś takiego wymyśliła najpierw próbowałabym jej to wyperswadować a jeśli nie poskutkowało , porozmawiałabym z jej rodzicami.

[xzora]

po pierwsze, staraj się odwieźć koleżankę od tak ryzykownego pomysłu, a jak się nie uda, to przynajmniej postaraj się jej na tyle uzmysłowić niebezpieczeństwo, żeby:

- nie jechała tam bezpośrednio do niego, a zakupiła imprezę zorganizowaną z zakwaterowaniem w hotelu i opieką rezydenta. Hurghada akurat jest ośrodkiem turystycznym, więc jeśli będzie się spotykać z tym Egipcjaninem w miejscach publicznych, nic nie powinno się jej stać
- była ostrożna (typu nie spotykam się z nim sam na sam w nieznanym miejscu, jak już to na terenie hotelu, w miejscach turystycznych, paszport zostawiam w hotelowym sejfie, ostatni nocleg spędzam sama w hotelu i wracam do Polski

[little.b.blue]

Znam taki przypadek. Moja koleżanka ze studiów poznała faceta z Egiptu i po około pół roku znajomości internetowej pojechała do niego SAMA na 2 tygodnie.
Tutaj żadnej tragedii nie było - pojechała, wróciła, szczęśliwa, tworzą teraz związek na odległość. Co będzie dalej - nie wiem.

[Panna Mia]

nie mogę uwierzyć w to, że naprawdę takie naiwne idiotki (przepraszam za słowo no ale niestety jest tu w pełni adekwatne) chodzą po ziemi.. gościa nie widziała na oczy a już go kocha i dzieci planuje to jedno ale sądzić, ze 1000zł to jest wystarczająca kwota na wyprawę do Egiptu to już są szczyty naiwności albo może po prostu niewiedzy o świecie.. jestem przerażona tym co czytam..

wydaje mi się, że poza podpuchą na FB, jedyne co możesz zrobić to prosić koleżankę żeby szczegółowo Ci raportowała gdzie jest i co się z nią dzieje żebyś miała szansę zareagować choćby oinformując ambasadę o tym, że coś jest nie tak..

[kennedy]

Napisane przez lune1992

Hej Moja kolezanka ze studiow z ktora mieszkam poznała na jednym z portali araba mieszkającego w Egipcie, utrzymuje z nim kontakt od września (czat, facebook, skype, sms). Rozmawiaja po polsku (jego poziom znajomosci jest srednio zaawansowany). On nie ma mozliwosci przyjazdu do Polski poniewaz trudno mu dostac odpowiednie dokumenty. Moja zaś kolezanka nazbierała ponad 1000zł i jest gotowa pojechac do niego na 2 tygodnie, mowi że mu bezgranicznie ufa, nawet oznajmiła ze ma plany ściagniecia go do naszego kraju i zamążpójścia, ich dzieci byłyby muzułmanami ze względu na jego religie. Moża powiedziec że sie w nim zakochała, mowi ze z wzajemnością... Moim zdaniem to bardzo ryzykowny krok, ale ona się uparła że pojedzie... On wyprowadził sie od rodzicow mieszka sam na stancji w Hurgadzie, pracuje. Co sądzicie o tej całej sytuacji. Nie ukrywam że martwiłabym sie o nią... Czy słusznie? czy mam powody? Czy to może calkiem normalne ze oni chca sie spotkac mimo takiej odległosci ktora ich dzieli... Prosze i opinie

oni sie najczesciej ucza jaezyka w kontakcie z turystkami
Ja bym pojechala jej po religii: niby taka religijna a olewa swoja wiare dla faceta z internetu?
Co bedzie jak on sie okaze inny niz przez internet?

[lune1992]

...

[madana]

Nie tyle burdel podejrzewam, ale to, co było w mojej rodzinie (niedawno sfinalizował się rozwód z Arabem przywiezionym jako "maskotka" i "miłość wielka i dozgonna" z Egiptu) : pan szuka naiwnej i głupiej jak but panny, która złapie się na lep słówek o miłości, aby pan mógł załapać się do kraju Unii, dostać obywatelstwo, a potem zniknąć- tak było u mnie w rodzinie, klasyka banału z Arabem w tle- pani została jako rozwódka, Arab bryka gdzieś z polskim paszportem po Europie.

[wildcrazychild]

Aż musiałam założyć sobie konto =)
Myślę ,że koleś rzeczywiście może chcieć się żenić. Moja mama miała na studiach koleżankę, która poznała faceta na wakacjach w Egipcie i niby wszystko ładnie , pięknie - ona jeździła do niego, dzwonili, kontaktowali się przez neta aż tu on nagle się oświadczył. Oczywiście laska uradowana, że taki kąsek jej się trafił i mimo, że wszyscy odradzali małżeństwo to ona i tak zrobiła po swojemu. Naturalnie okazało się, że facet chciał zamieszkać w Europie (a jako Egipcjanin potrzebował wizy na pobyt) więc wykorzystał naiwną panienkę. Nie dodam już, że w Polsce miała z nim piekło i wieeeelki problem z rozwodem....
Ja tam twojej koleżance źle nie życzę ale ta cała sytuacja tak dla mnie wygląda

[lune1992]

...

[madana]

Napisane przez lune1992

Dokładnie jej to samo mowie co Wy ale to nic nie daje... Ona mowi: przestan, nic sie nie stanie, pojade, odbierze mnie z lotniska, spedzimy razem czas... A co jesli sie zgubi na lotnisku, wsiadzie nie tam gdzie trzeba, ktos ją zaczepi, ona wpadnie w panike, nie bedzie wiedziala gdzie jest... tyle rzeczy moze sie zdazyc, jak mozna narazac az tak swoje bezpieczenstwo a nawet zycie dla spotkania z arabem ;] masakra. Ona jest pewna ze trafi, poznaja sie i beda zyc dlugo i szczesliwie... a gdzie w tym rozum. brak słów

- bo nic nie da, uwierz, NIC, panna zaślepiona, zmanipulowana, głupia i tyle;
Uwierz, przerabialiśmy w rodzinie, rozmawialiśmy, pokazywaliśmy artykuły, przykłady, NIC, BETON- musi to przerobić na własnej skórze; tyle że trzeba być głupią, aby tak robić, panna z rodziny była głupia, teraz za to płaci: rozwodem, spłacaniem długów Araba, rozczarowaniem, ze "jak mógł,gdy ja tyle poświęciłam".
Uwierz, NIC nie zrobisz, bo ma wyłączone racjonalne myślenie.

[201604181004]

btw puść też koleżance ten dokument:
Darling aj lowju, (darling i lowe ju?) czyli jak polkom odbija w Egipcie na punkcie facetów którzy tylko czekają na europejki zeby zdobyć obywatelstwo i się wynieść. Spokojnie dostępny w internecie, moze inaczej na to spojrzy

[kennedy]

Napisane przez lune1992

Dokładnie jej to samo mowie co Wy ale to nic nie daje... Ona mowi: przestan, nic sie nie stanie, pojade, odbierze mnie z lotniska, spedzimy razem czas... A co jesli sie zgubi na lotnisku, wsiadzie nie tam gdzie trzeba, ktos ją zaczepi, ona wpadnie w panike, nie bedzie wiedziala gdzie jest... tyle rzeczy moze sie zdazyc, jak mozna narazac az tak swoje bezpieczenstwo a nawet zycie dla spotkania z arabem ;] masakra. Ona jest pewna ze trafi, poznaja sie i beda zyc dlugo i szczesliwie... a gdzie w tym rozum. brak słów

gdzie ma zamiar spac? w Kairze jest niebezpiecznie poza tym.