Praktyki w domu dziecka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-22, 22:26   #1
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508

Praktyki w domu dziecka


Mam mały kłopot.Jestem praktykantką w domu dziecka. To są moje pierwsze praktyki w takiej placówce. Może znajdą się tutaj osoby, które choć trochę znają się na rzeczy i mają podejście do dzieciaków bądź też doświadczenie w pracy z nimi.
Otóż mam problem z dyscypliną. Dzieciaki nie chcą mnie słuchać (niezaleznie od wieku). Przeklinają przy mnie i się biją. Nie reagują na próby uspokojenia, robią mi nawet drobne psikusy. Wychowawcy mowią, że takie są już dzieci i nie ma się co przejmować. Ja podchodzę do tego z dystansem, nie denerwuję się, bo wiem, ze to nic nie da, tylko pogorszy sytuację. Oni się mnie nie boją. Nie oczekuję żelaznej dyscypliny, bo jestem nowa, niedoświadczona i co najważniejsze jestem tylko praktykantką ale mogliby sie troche hamować. Lubią mnie, mówią mi ,,prosze pani", zagadują, nie obrażają mnie, ale brak im karności.
Drugi kłopot to znacznie upośledzony chłopiec, który równiez mnie nie słucha (nawet on!). Wszystko byłoby ok gdyby wychowawców też nie słuchał, ale on jest przy nich grzeczny. Pozostałe , pełnosprawne dzieciaki też. Najważniejsze, że tamte wychowawczynie są bardzo spokojne, nie krzyczą tylko mówią, a te dzieci wykonują wszystkie polecenia i są przy nich ułożone. Nie wiem jak te kobiety to wypracowały, bo ja mogę powiedziec to samo, tym samym tonem i dzieci będą mnie miały gdzieś.
Do upośledzonego umysłowo chłopca próbowałam krzykiem, ale to również niewiele pomaga, nawet zachęca go do złośliwości i mówienia ,,brzydkich wyrazów":P Dodam, ze kiedy jestem z nim na dworze i chcę iść już do domu nie potrafię zachęcić go by skończyć spacer , a przecież nie mogę z nim cały czas chodzić, bo w przyszłej pracy będę miała inne sprawy do załatwienia. Poświęcanie calego czasu jednemu dziecku tylko dlatego, że ono nie chce wrócić nie wchodzi w grę - to oczywiste. A siłą go targać nie bedę, bo się zapiera. Nie wiem dlaczego nawet upośledzone dziecko nie chce mnie słuchać pomimo, że innych pań słucha. Starszych dzieciaków też się boi. Może widzi, ze inni mają gdzieś to co do nich mówię i on robi tak samo?
W domu dziecka jest jedna wychowawczyni, która nie przepracowała jeszcze roku, jest świeżo po studiach i ją również traktują luźno włącznie z upośledzonym chłopcem ( z tym, że ona na niego krzyczy w przeciwieństwie do innych opiekunek). Zawsze myślałam i czytałam, że do dzieci trzeba być ,,ostrym", nie dac sobie wejść na głowę, czasem krzyknąć i się nie spoufalać, a to co zobaczyłam w domu dziecka przeczy wszystkiemu. Wychowawczynie są spokojne, nie podnoszą głosu, a dzieci czują respekt i słuchają ich. Wcale nie przepracowały w tej placówce 15 lat, pytałam się i jedna z nich przepracowała 5, w tym półtora roku była na urlopie z powodu urodzenia dziecka więc łącznie 3 i pół. To są młode kobiety.

Co jest nie tak? Jak mam postępować? Co mam robić aby młodsze dzieci i upośledzony chlopak chciały wrócić do domu kiedy jest na to czas? Kupić jakieś cukierki i powiedzieć, że jak wrócą to dostaną? To może mi pomóc, ale na krótką metę, byle tylko przetrwac praktyki. Zrobią się przekupne i w ten sposob nie zyskam szacunku. Ja już chcę się uczyć, zdobywać umiejętności, które przydają mi się w przyszłej pracy z dziećmi (o ile ją dostanę), bo boje się, że kiedyś sobie nie poradzę.
Dodam, ze gimnazjaliści przy innej praktykantce też klną, ale więcej szczegolow nie podam, bo nie wiem:P

Edit: Ups. Wątek pewnie powinien być w innym dziale. Przepraszam.
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "

Edytowane przez violonczelistka
Czas edycji: 2012-08-22 o 23:12
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-22, 23:47   #2
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Mam jako-takie doświadczenie w pracy z dzieciakami z placówek, bo od lat zajmuję się tym w wakacje, a teraz dość poważnie myślę nad wolontariatem w roku akademickim... ale zobaczymy. Moje spostrzeżenia są takie:
- Jesteś nowa i dzieciaki Cię testują - powinnaś być w swoim konsekwentna. Akcja - reakcja. "Jeśli zrobisz/powiesz tak czy tak, czeka Cię to i to" --> dziecko robi to, czego nie powinno - wyciągasz konsekwencje tak, jak zapowiedziałaś (dlatego też przemyśl najpierw dobrze, czym będziesz "straszyć", bo może się okazać, że będziesz musiała tego użyć )
- Gdy coś idzie nie po Twojej myśli dobrze jest rozmówić się gdzieś na boku z dzieciakiem/dzieciakami, które najbardziej dają Ci popalić. Tłumaczyć spokojnie, ale rzeczowo i nie bać się zagrozić stosownymi do przewinień konsekwencjami. Jeśli rzecz jest grubsza możesz zrobić to np. z drugim wychowawcą (dobry policjant i zły policjant...? ), ale nie nadużywaj tego. Dzieci w grupie zachowują się inaczej, bez kolegów przestają być takimi kozakami i przy odrobinie dobrej woli prawie z każdym można nawiązać jakieś porozumienie. Pokaż, że ich rozumiesz, ale w zamian zażądaj trochę empatii dla siebie.

Ja w sumie pracowałam zawsze ze starszymi dziećmi (głównie z gimnazjalistami), bo nie bardzo mam cierpliwość do małych, którym, jak sama zauważyłaś, trzeba powtarzać i powtarzać. Inna rzecz, że starsi mogą "ustawić" młodszych dużo skuteczniej niż Ty i mali często pozwalają sobie nawet na więcej niż więksi, bo chcą im zaimponować. Ogarniesz starsze dzieci - ogarniesz i młodsze.

W wakacje, gdy jestem z dzieciakami na obozie dobrze jest ich trochę zmęczyć np. sportem. Starsi początkowo marudzą na każdą propozycję, ale nie ma się co przejmować, bo angażują się dosyć szybko. Im lepiej zorganizujesz dzieciom czas tym więcej masz nad nimi kontroli. Nie możesz też od nastolatków, czy zupełnie małych dzieciaków oczekiwać, że przez dłuższy czas dadzą radę spokojnie usiedzieć na tyłkach. Bójki i inne przepychanki często świadczą o tym, że dzieci nie mają gdzie spożytkować energii.
Napisz może, co konkretniej z nimi robisz, jak wygląda Twoja praca, jakie masz możliwości organizowania im czasu i w jakim dokładniej są wieku?

Na koniec dodam, że dobrze sobie znaleźć jakąś płaszczyznę wspólną z dzieciakami, na której będziesz na nich choć trochę autorytetem. Chodzi o małe rzeczy, np. moja koleżanka zawsze wszystkich czesała w ping-ponga, nawet największych kozaków, druga była fanką piłki i znała wszystkie zespoły, piłkarzy, śledziła rozgrywki, ja z kolei dużo jeżdżę na rowerze i mam niezłą kondycję, więc to była główna rzecz, którą moi zawsze ze mną robili. Zziajane twarze nastolatków, którzy początkowo zwykle myślą, że taka "pani w okularach" na wycieczce ledwo za nimi nadąży - bezcenne.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 00:23   #3
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Nie mam za bardzo możliwości wyciągnięcia konsekwencji. Znajomość przeze mnie tych dzieciaków jest minimalna. Nie wiem co na nich podziała, poza tym o wszystkim decyduje wychowawca Za wulgaryzmy można potrącić im z kieszonkowego, ale musiałabym odpisac każdmu, a poza tym nie posiadam dostępu do notatek wychowawców, w których każde dziecko ma zapisane pieniądze, które dostaje, a to trochę głupio biec do opiekunki i mowić ,,Stasiu, Kaziu i Józek przeklinali, można by im odciągnąć z kieszonkowego", bo wiem, ze na 99 % wychowawca zbagatelizuje moj pomysł i nici z mojej konsekwencji. Poza tym jednej kobitce (tej tuż po studiach) powiedzieli ,,niech mi pani odpisuje ile chce, mam to w dupie".

Ostatnio chłopak nie chciał ustąpić innym dzieciom pomimo, że sam już długo siedział na komputerze. Mówiłam mu stanowczo zeby na chwilkę zszedł z kompa, bo oni zaraz pojadą, aby nie był samolubny. Nie podziałało. Dzieciaki za karę zabrały mu myszkę, a ja weszłam do pokoju i powiedziałam ,,i co kolego? trzeba było ustąpić, a teraz nie posiedzisz. i po co ci to było?" a on do mnie ,, w dupie to mam".
Kolejna sytuacja - rozkręcają mi pewną rzecz na moich oczach. Wychowawcy mowią żebym się nie przejmowała tym, itp, ale łatwo im mowić, bo to nie im rozkręcają. Podeszlam do tego z humorem, ale jednocześnie powiedziałam chlopakowi, ze ja jego rzeczy nie rozkręcam, więc niech on też będzie fair i że do odpowiedniej godziny to ma być skręcone.

Co robię ? Nic konkretnego, ze starszymi czasem oglądam telewizję, ale oni sami się sobą zajmują. Przebywam głównie z tym upośledzonym i 4-letnią dziewczynką, chodze na spacery, koloruję, na huśtawkach, w piaskownicy itp. Nie mam możliwości zagrania z nimi w piłkę , bo nawet jej nie posiadaja ( a nawet gdyby to ja nie potrafię grać, serio). Na rowery raczej ich nie zabiorę - są zbyt rozbrykani i na dzień dzisiejszy to dla mnie za wiele. Poza tym zaraz by mnie męczyli żeby jeździć na moim, a ja im nie ufam. Większość z nich to gimnazjaliści - to oni sprawiają najwięcej kłopotu, kilka z podstawówki.

Większość czasu spędzam z tą najmłodszą wychowanką + upośledzony chlopiec. Dziewczynka ciągnie mnie na dwór, a wychowawczynie piją kawkę i mowią zebym wzięła również tego chlopca. No i mam 3 godziny z glowy, pilnowanie i spacerowanie, bo trzeba ich mieć na oku ( w szczegolności jego) . A one siedzą w pokoju wychowawców.

Jestem praktykantką, mam wrażenie, ze niewiele mogę. Nie wydaje mi sie zebym była niezdolna do nawiazania z nimi kontaktu, gadałam już z dziewczynami o neutralnych sprawach jednocześnie zachowując lekki dystans, z rozbrykanym gimnazjalistą grałam chwilkę w takie piłeczki, podchodzę z humorem, nie pokazuję nadmiernie swojej wyższości. Rzeczywiście kiedy jakiś dzieciak jest sam zachowuje się spokojnie , ale w grupie kolegów maskara.
W teorii calkiem nieźle reaguję, ale niestety w praktyce cos nie działa.
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "

Edytowane przez violonczelistka
Czas edycji: 2012-08-23 o 00:44
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 02:11   #4
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Nie mam za bardzo możliwości wyciągnięcia konsekwencji. Znajomość przeze mnie tych dzieciaków jest minimalna. Nie wiem co na nich podziała, poza tym o wszystkim decyduje wychowawca Za wulgaryzmy można potrącić im z kieszonkowego, ale musiałabym odpisac każdmu, a poza tym nie posiadam dostępu do notatek wychowawców, w których każde dziecko ma zapisane pieniądze, które dostaje, a to trochę głupio biec do opiekunki i mowić ,,Stasiu, Kaziu i Józek przeklinali, można by im odciągnąć z kieszonkowego", bo wiem, ze na 99 % wychowawca zbagatelizuje moj pomysł i nici z mojej konsekwencji. Poza tym jednej kobitce (tej tuż po studiach) powiedzieli ,,niech mi pani odpisuje ile chce, mam to w dupie".
Jedyna rada: skłoń ich wychowawcę, żeby z Tobą współpracował. Wspólnie możecie przeprowadzić z nimi pedagogiczną rozmowę dotyczącą odpowiedniego zachowania.
Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Ostatnio chłopak nie chciał ustąpić innym dzieciom pomimo, że sam już długo siedział na komputerze. Mówiłam mu stanowczo zeby na chwilkę zszedł z kompa, bo oni zaraz pojadą, aby nie był samolubny. Nie podziałało. Dzieciaki za karę zabrały mu myszkę, a ja weszłam do pokoju i powiedziałam ,,i co kolego? trzeba było ustąpić, a teraz nie posiedzisz. i po co ci to było?" a on do mnie ,, w dupie to mam".
Kolejna sytuacja - rozkręcają mi pewną rzecz na moich oczach. Wychowawcy mowią żebym się nie przejmowała tym, itp, ale łatwo im mowić, bo to nie im rozkręcają. Podeszlam do tego z humorem, ale jednocześnie powiedziałam chlopakowi, ze ja jego rzeczy nie rozkręcam, więc niech on też będzie fair i że do odpowiedniej godziny to ma być skręcone.
Co robię ? Nic konkretnego, ze starszymi czasem oglądam telewizję, ale oni sami się sobą zajmują.
Myślę, że problem tkwi poniekąd także w tym, że nie robisz z nimi "nic konkretnego". Spróbuj jakoś ich poznać, poświęć więcej uwagi, jeśli masz czas - pogadaj na osobności, najlepiej z tymi, którzy sprawiają najwięcej problemów. Nawiąż jakąś więź, bo tylko wtedy zyskasz realny wpływ na ich zachowanie.
Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Przebywam głównie z tym upośledzonym i 4-letnią dziewczynką, chodze na spacery, koloruję, na huśtawkach, w piaskownicy itp. Nie mam możliwości zagrania z nimi w piłkę , bo nawet jej nie posiadaja ( a nawet gdyby to ja nie potrafię grać, serio). Na rowery raczej ich nie zabiorę - są zbyt rozbrykani i na dzień dzisiejszy to dla mnie za wiele. Poza tym zaraz by mnie męczyli żeby jeździć na moim, a ja im nie ufam. Większość z nich to gimnazjaliści - to oni sprawiają najwięcej kłopotu, kilka z podstawówki.

Większość czasu spędzam z tą najmłodszą wychowanką + upośledzony chlopiec. Dziewczynka ciągnie mnie na dwór, a wychowawczynie piją kawkę i mowią zebym wzięła również tego chlopca. No i mam 3 godziny z glowy, pilnowanie i spacerowanie, bo trzeba ich mieć na oku ( w szczegolności jego) . A one siedzą w pokoju wychowawców.
Opisałaś wszystkie problemy, które sprawiają, że sama waham się nad moim wolontariatem. W teorii wszystko ładnie-pięknie, a w praktyce nie masz żadnej władzy ani możliwości podjęcia decyzji, a wychowawcy wyręczają się Tobą i musisz robić najniewdzięczniejsze rzeczy.
Ale z drugiej strony: masz tylko dwójkę dzieciaków, baw się z nimi, nie tylko spaceruj!
Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Jestem praktykantką, mam wrażenie, ze niewiele mogę. Nie wydaje mi sie zebym była niezdolna do nawiazania z nimi kontaktu, gadałam już z dziewczynami o neutralnych sprawach jednocześnie zachowując lekki dystans, z rozbrykanym gimnazjalistą grałam chwilkę w takie piłeczki, podchodzę z humorem, nie pokazuję nadmiernie swojej wyższości. Rzeczywiście kiedy jakiś dzieciak jest sam zachowuje się spokojnie , ale w grupie kolegów maskara.
W teorii calkiem nieźle reaguję, ale niestety w praktyce cos nie działa.
Jeśli masz do tego jakiekolwiek predyspozycje to z czasem powinno być tylko lepiej - im lepiej i szybciej poznasz dzieci tym lepiej i szybciej się z nimi dogadasz i utrzymasz dyscyplinę. Z mojego doświadczenia wynika, że zdecydowaną większość stosunkowo łatwo skłonić do mówienia o sobie (i o koleżankach/kolegach ). Zapamiętuj imiona, buduj relacje!
Co do "lekkiego dystansu" - ja w taki sposób nie pracuję. Może dlatego, że organizuję im czas tylko w wakacje, nie jestem nauczycielem, a moja pozycja jest i tak dość wysoka, bo mogę i postraszyć kuratorem i zaproponować powrót do placówki... (Chociaż to raczej ostateczność, bo zawsze zależy mi na dzieciach i nigdy w ten sposób nie "grożę". Staram się raczej, jak już coś, perswadować w stylu: Masz już kuratora, czy wolisz kontynuować zachowanie X i spotkać się z konsekwencjami Y, które dodatkowo mogą spowodować Z czy może mądrzej byłoby skończyć z zachowaniem X...? ). Ja "moim dzieciom" (inna sprawa, że zawsze mam wpływ na to z kim pracuję, zajmuję się taką grupą wiekową jaka mi odpowiada etc.) nie okazuję nigdy dystansu. Wiadomo, że nie jestem ich kumpelą, ale staram się ich traktować w miarę po partnersku tzn. mogą mi powiedzieć naprawdę wszystko. Wiem kto z kim chodzi, kto kogo rzucił, kto się z kim nie lubi, ba! powiedziałabym nawet, że faceci plotkują gorzej niż baby.

Ech, w sumie Ci trochę zazdroszczę, bo w tym roku z powodu różnych osobistych spraw nie miałam czasu na pracę z dziećmi. Ja najbardziej lubię te, które są agresywne, przeklinają i sprawiają najwięcej problemów. Serio mówię. Jakoś łatwiej mi się do nich dociera, bo jest coś o co możesz się "zaczepić", jest na co reagować.
Jeśli to jest coś co naprawdę chcesz robić - staraj się nawiązać więź z dziećmi, traktuj je indywidualnie, poznawaj i nie bój się pokazywać swojej sympatii. Możesz poprosić wychowawców, żeby opowiedzieli Ci o poszczególnych dzieciach, poczytać opinie psychologa itd. Im więcej wiesz - tym więcej rozumiesz. Im lepiej znasz, tym efektywniej pracujesz. Jeśli nie chcesz/nie lubisz pracować z dziećmi - momentalnie to wyczują. W takim układzie najlepiej chyba poszukać innych praktyk. Pozdrawiam.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 06:28   #5
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Szczerze? Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego dziwi Cię, że nie wzbudzasz w nich respektu.
Przychodzi takie młode dziewczę, które g.wno wie o życiu i będzie im rozkazywać?!
Tak jest z ich punktu widzenia.
Zastanów się, gdybyś Ty była na ich miejscu i przyszłaby jakaś małolata i zaczęła się rządzić, to słuchałabyś jej od pierwszego dnia?

Dodatkowo, presja grupy robi swoje. Jeden patrzy na drugiego. Jeśli jeden Cię nie szanuje, drugi też nie będzie, potem trzeci, czwarty itd. W grupie to całkiem normalne.

Wcale nie trzeba przepracować 15 lat w domu dziecka żeby wzbudzać respekt i szacunek. Ale 5 lat to już dużo, nawet mimo urlopu. Poza tym, bądź co bądź, młode są, ale jednak pewnie starsze od Ciebie.
Ale są tam już dłuższy czas, dlatego są inaczej traktowane.

Poza tym, mam wrażenie, że mało wiesz o dzieciakach problemowych i o dzieciach w ogóle, a to też powoduje, że nie rozumiesz sytuacji, w której się znalazłaś.

Poza tym - można zająć dzieci w inny sposób niż rowery, czy piłka (które wymieniałaś). Poczytaj o konstruktywnym spędzaniu czasu z dzieciakami.
Zaproponuj im coś ciekawego, może będą chętni. Ale też nie nastawiaj sie, że zaproponujesz coś i oni od razu będą biec w podskokach żeby coś z Tobą robić.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 06:57   #6
manymanyways
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 823
Dot.: Praktyki w domu dziecka

dlaczego krzyczysz na tego upośledzonego dzieciaka? W ogóle w jakim stopniu jest on upośledzony, czy wiesz, na jakie konkretne upośledzenie cierpi?
Dla osób upośledzonych umysłowo zwykle bardzo ważne są rutyny - także to, żeby środowisko wokół nich nie zmieniało się dość często. Dotyczy to także personelu placówki, w którym taka osoba jest. Dlatego to naprawdę nic dziwnego, że masz także problem z tym upośledzonym dzieckiem, bo tu sprawę komplikować może po prostu to, że takie osoby często zmian po prostu nie lubią. Albo inaczej, nie to że nie lubią, tylko niełatwo się do nich przystosowują, wolą znajome, stałe otoczenie. Też zależnie od upośledzenia oczywiście (bo np. osoby z zespołem Downa są zwykle dość przyjaźnie nastawione do świata i ludzi, także nowych).

W ogóle ile masz lat i co studiujesz? Przeczytałam wątek ale jeśli mi umknęło, to przepraszam.

Edytowane przez manymanyways
Czas edycji: 2012-08-23 o 07:12
manymanyways jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 07:12   #7
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez manymanyways Pokaż wiadomość
dlaczego krzyczysz na tego upośledzonego dzieciaka? W ogóle w jakim stopniu jest on upośledzony, czy wiesz, na jakie konkretne upośledzenie cierpi?
Dla osób upośledzonych umysłowo zwykle bardzo ważne są rutyny - także to, żeby środowisko wokół nich nie zmieniało się dość często. Dotyczy to także personelu placówki, w którym taka osoba jest. Dlatego to naprawdę nic dziwnego, że masz także problem z tym upośledzonym dzieckiem, bo tu sprawę komplikować może po prostu to, że takie osoby często zmian po prostu nie lubią. Albo inaczej, nie to że nie lubią, tylko niełatwo się do nich przystosowują, wolą znajome, stałe otoczenie. Też zależnie od upośledzenia oczywiście (bo np. osoby z zespołem Downa są zwykle dość przyjaźnie nastawione do świata i ludzi, także nowych).
Podłączam się pod pytanie. Czemu krzyczysz na tego chłopca?

Bez urazy, ale t ow jaki sposób opisujesz swoje wyobrażenie na temat relacji z dziećmi (karność, dyscyplina, nie ufam im etc) kojarzy mi się z surową, zgorzkniałą, jędzowatą wychowawczynią ze "szkoły dla dziewcząt" rodem z XIX wieku
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2012-08-23 o 07:19
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-08-23, 07:17   #8
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Drugi kłopot to znacznie upośledzony chłopiec, który równiez mnie nie słucha (nawet on!).
(...)
Do upośledzonego umysłowo chłopca próbowałam krzykiem, ale to również niewiele pomaga, nawet zachęca go do złośliwości i mówienia ,,brzydkich wyrazów":P (...) A siłą go targać nie bedę, bo się zapiera. Nie wiem dlaczego nawet upośledzone dziecko nie chce mnie słuchać pomimo, że innych pań słucha. Starszych dzieciaków też się boi. Może widzi, ze inni mają gdzieś to co do nich mówię i on robi tak samo?
W domu dziecka jest jedna wychowawczyni, która nie przepracowała jeszcze roku, jest świeżo po studiach i ją również traktują luźno włącznie z upośledzonym chłopcem ( z tym, że ona na niego krzyczy w przeciwieństwie do innych opiekunek). Zawsze myślałam i czytałam, że do dzieci trzeba być ,,ostrym", nie dac sobie wejść na głowę, czasem krzyknąć i się nie spoufalać, a to co zobaczyłam w domu dziecka przeczy wszystkiemu.
Ten cytat, a w szczególności pogrubione rzeczy sprawiają, że nie oddałabym Ci absolutnie żadnego dziecka pod opiekę, ba, nawet nad psem bym się zastanowiła.

W jaki sposób przetrwałaś swoją edukację i dopuścili Cię do praktyk z takim podejściem? Bo dla mnie to wręcz karygodne. Jak możesz w taki sposób pisać o dziecku niepełnosprawnym???? To jakieś gorsze dziecko, że nawet ono musi chcieć Cię słuchać????

Do dzieci ostrym? Czasem krzyczeć? Nie spoufalać się? Nie mogę, naprawdę, bo ręce mi opadły. Dziewczyno, doucz się, pooglądaj choćby Supernianię i zapisuj, ile razy usłyszysz o tym, że dziecku należy się zrozumienie, miłość i szacunek, a nie ostrość, krzyk i oziębłość, jak to do tej pory myślałaś Zacznij też brać przykład ze swoich starszych koleżanek, bo widocznie dużo nauki jeszcze przed Tobą Zwłaszcza, że nie umiesz sobie poradzić z dość typową odzywką na karę, że dziecko ma to gdzieś... To naprawdę standardzik, a Ty to przeżywasz i nie umiesz sobie z tym radzić...

Masakra

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Większość czasu spędzam z tą najmłodszą wychowanką + upośledzony chlopiec. Dziewczynka ciągnie mnie na dwór, a wychowawczynie piją kawkę i mowią zebym wzięła również tego chlopca. No i mam 3 godziny z glowy, pilnowanie i spacerowanie, bo trzeba ich mieć na oku ( w szczegolności jego) . A one siedzą w pokoju wychowawców.
Widzę, że dwójka dzieci to już też za duży problem, a do tego trzeba ich jeszcze pilnować! No niemożliwe, naprawdę...
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu

Edytowane przez ama4
Czas edycji: 2012-08-23 o 07:14
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 08:14   #9
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Byłam wolontariuszką w domu dziecka 6 lat, 2,5 roku pracowałam też w poprawczaku.
I wiesz co? Normalka, że na początku nie będziesz budziła szacunku, nie bedą Cię słuchać i respektować tego co mówisz. Bo niby czemu mieliby? Ja w domu dziecka nie mogłam niczego wyegzzekwować przez jakeś 7-8mcy, jak nie lepiej (i nie mówię tylko o gimnazjalistkach, o młodszych dzieciach również). Potem - gdy mnie poznali - z "obcej" zrobiłam się "swoja" i sytuacja się zmieniła.
Nie licz na to, że w ciągu miesiąca (czy 2) praktyk dzieciaki się będą Ciebie słuchać.
I nie krzycz. To nie jest żadna metoda wychowawcza, a wręcz przyznanie sie do słabości. Im więcej krzyczysz, tym oni bardziej mają to, co wykrzykujesz w rzyci. No i niestety - zmień podejście, bo Twoje jest masakryczne. Nawet w poprawczaku by nie przeszło...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-08-23 o 08:21
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 08:16   #10
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
W jaki sposób przetrwałaś swoją edukację i dopuścili Cię do praktyk z takim podejściem? Bo dla mnie to wręcz karygodne. Jak możesz w taki sposób pisać o dziecku niepełnosprawnym???? To jakieś gorsze dziecko, że nawet ono musi chcieć Cię słuchać????

Do dzieci ostrym? Czasem krzyczeć? Nie spoufalać się? Nie mogę, naprawdę, bo ręce mi opadły.
Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę. Kompletny brak elementarnej wiedzy, przygotowania i jakichkolwiek predyspozycji.
Przychodzisz nieprzygotowana - już od pierwszego dnia powinnaś mieć propozycję zajęć dla tych dzieciaków. Wiadomo, nie wszystkie się zainteresują, ale część na pewno. A Ty przychodzisz zielona i próbujesz wprowadzać "dyscyplinę". Dzieciaki się zbuntowały - "nawet ten upośledzony chłopiec". Zostaje Ci zacisnąć zęby i przetrwać do końca praktyk.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 08:24   #11
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę. Kompletny brak elementarnej wiedzy, przygotowania i jakichkolwiek predyspozycji.
Przychodzisz nieprzygotowana - już od pierwszego dnia powinnaś mieć propozycję zajęć dla tych dzieciaków. Wiadomo, nie wszystkie się zainteresują, ale część na pewno. A Ty przychodzisz zielona i próbujesz wprowadzać "dyscyplinę". Dzieciaki się zbuntowały - "nawet ten upośledzony chłopiec". Zostaje Ci zacisnąć zęby i przetrwać do końca praktyk.
Najlepiej,żeby dzieciaki cicho siedziały i wykonywały polecenia

Kurna, jest teraz masa książek o organizowaniu czasu dzieciom.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-08-23, 08:29   #12
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Ale skoro są praktyki, to autorka musi być na jakichś studiach, tak? Co im tam dają do czytania? Czego ich uczą? Co czytała autorka, bo podobno coś czytała?

Serio, przeraża mnie to. Zwłaszcza dopuszczanie takich osób do dzieci z domu dziecka, które z definicji mają trudniej w życiu.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 09:00   #13
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Ale skoro są praktyki, to autorka musi być na jakichś studiach, tak? Co im tam dają do czytania? Czego ich uczą? Co czytała autorka, bo podobno coś czytała?

Serio, przeraża mnie to. Zwłaszcza dopuszczanie takich osób do dzieci z domu dziecka, które z definicji mają trudniej w życiu.
No właśnie to jest straszne,że te dzieci muszą być papierkiem lakmusowym czyjegoś powołania lub jego braku
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 09:15   #14
manymanyways
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 823
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Najlepiej,żeby dzieciaki cicho siedziały i wykonywały polecenia

Kurna, jest teraz masa książek o organizowaniu czasu dzieciom.
i stron internetowych. Autorko, zajrzyj np. tutaj na początek

http:// gryizabawy. eu/ (usuń spacje)

dużo gier i zabaw podzielonych tematycznie (np. integracyjne itp.).
manymanyways jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:33   #15
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Krzycze na niego, bo wychowawca mi mówi, że jak bedę za spokojna to mi na głowę może wejść, czasem trzeba krzyknąć. Nie karccie mnie za to, bo robię tak jak uczy mnie doświadczony pedagog. Nie nadużywam tego, tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dziś ani razu na niego nie krzyknęłam i był grzeczny- wyjątkowo grzeczny! Już krzyczeć nie będę, bo to nic nie działa (no chyba, że ewidentnie złośliwie coś zrobi np. specjalnie uderzy co też mu sie zdarza. Wtedy taki ochrzan na niego działa i mowi, że już nie bedzie). Nie wiem jakie to upośledzenie, ale jest upośledzony w stopniu znacznym.
studiuję pedagogikę.

Dziś nie wprowadzałam dyscypliny, nastawiałam się przyjaźnie i to był jeden z najlepszych dni mojej praktyki. Dzieci mnie lubią - serio. Nie wiem dlaczego uważacie, ze nie nadaję się do tej pracy skoro mnie lubią. Dziś wychowawczyni mówiła mi , ze oni nie są zbytnio entuzjastyczni, można im proponować różne gry i zabawy - nic z tego. Wolą kompy i tv. Zmieniłam podejście i naprawde lepiej mi się pracowało. Nie oceniajcie mnie po jedym poście - przeszłam już praktyki w szkole gdzie spotkałam się z ogromnym darciem papy na dzieci przez nauczycieli, byłam wręcz zniesmaczona. Utwierdzono mnie w przekonaniu, że krzyknąć nie zaszkodzi. Poza tym doświadczone wolontariuszki mowią mi, że to co piszą w ksiażkach na temat podejścia do dzieci to bujdy, trzeba być stanowczym, nie dac sobie w kaszę dmuchać. Naprawde nie jestem jędzowata,po prostu balansuję pomiędzy teorią (partnerskim podejściem do dziecka) i moją wcześniejszą praktyką. Gubię się w tym. Jednak stopniowo coraz mniej, zaczynam wszystko rozumieć, mam nadzieję, że to dobry znak na przyszłość, a nie chwilowy pozytyw. Poza tym wychowawcy też różnie mi radzą. Nie zamierzam zaciskac zębów i przetrwac do końca praktyk, zmieniam podejście i jest lepiej. Chociaz nadal nie sluchają - ale cóż :P Dobrze, że chociaż lubią. :P
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "

Edytowane przez violonczelistka
Czas edycji: 2012-08-23 o 19:52
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:36   #16
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Upośledzony w stopniu znacznym i krzyczeć na niego trzeba, bo Ci na głowę wejdzie?

Nie mam pytań
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:49   #17
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Nie wiem jakie to upośledzenie, ale jest upośledzony w stopniu znacznym.
studiuję pedagogikę.
To może warto byłoby się dowiedzieć, skoro sama nie potrafisz ocenić. Tak choćby z ciekawości, żeby wpisać do dziennika praktyk.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:53   #18
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Powiem ci... Biorę udział w wolontariacie z dzieciakami trudnymi... odpuściłam. Przerzuciłam się na zajęcia dla emerytów. Ja po prostu dzieci nie ogarniam, nie wzbudzam respektu tylko ich złość. Może zastanów się nad tym wolontariatem? Ja miałam styczność z dużym przedziałem wiekowym bo tak 5-11 lat i strasznie trudno było ogarnąć taką gromadę. Może za szybko się poddałam, nie wiem. Chętnie bym się dowiedziała gdzie leżał mój błąd. Byłam miła to wchodziły na głowę, byłam neutralna to nie było reakcji, byłam ostrzejsza to budziłam złość...
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:55   #19
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez manymanyways Pokaż wiadomość
Dla osób upośledzonych umysłowo zwykle bardzo ważne są rutyny - także to, żeby środowisko wokół nich nie zmieniało się dość często. Dotyczy to także personelu placówki, w którym taka osoba jest. Dlatego to naprawdę nic dziwnego, że masz także problem z tym upośledzonym dzieckiem, bo tu sprawę komplikować może po prostu to, że takie osoby często zmian po prostu nie lubią.
Dziękuje, to może być powód. Chociaż .. ten chlopiec uwielbia nawiązywać ze wszystkimi kontakty, ale to może pozory, a w rzeczywistości naprawdę nie lubi zmian.
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-08-23, 20:04   #20
manymanyways
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 823
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Krzycze na niego, bo wychowawca mi mówi, że jak bedę za spokojna to mi na głowę może wejść, czasem trzeba krzyknąć. Nie karccie mnie za to, bo robię tak jak uczy mnie doświadczony pedagog. Nie nadużywam tego, tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dziś ani razu na niego nie krzyknęłam i był grzeczny- wyjątkowo grzeczny! Już krzyczeć nie będę, bo to nic nie działa (no chyba, że ewidentnie złośliwie coś zrobi np. specjalnie uderzy co też mu sie zdarza. Wtedy taki ochrzan na niego działa i mowi, że już nie bedzie). Nie wiem jakie to upośledzenie, ale jest upośledzony w stopniu znacznym.
studiuję pedagogikę.
nie krzycz na niego, naprawdę - nie wiemy jak jest upośledzony, ale wiesz, dlaczego np. dzieci autystyczne potrafią być agresywne, uderzyć? Bo my ich nie rozumiemy. Próbują nam coś przekazać, coś powiedzieć "swoim" językiem w "swoim" świecie, ale my nie wiemy o co chodzi, a je to frustruje. Ogólnie, dzieci autystyczne mają trudności z radzeniem sobie z emocjami, ale jeśli wyrażają je biciem (siebie lub innych), rwaniem włosów z głowy itp. to nie dlatego, że są złośliwe, tylko dlatego, że są autystyczne. Nie mówię, że należy tolerować to, że dziecko np. kogoś uderzy, ale niekoniecznie trzeba na nie krzyczeć
a co do tych rutyn, to jak mówiłam, też zależy od upośledzenia m.in. Bo dziecko z zespołem Downa często jest zainteresowane otoczeniem i ma przyjazne nastawienie, ale to nie znaczy, że każde dziecko upośledzone tak ma.
manymanyways jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 20:22   #21
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Właśnie ten chlopiec jest bardzo przyjaźnie nastawiony, do każdego zagaduje, do obcych też. Tylko, że jego zagadywanie polega na zadawaniu mnóstwa natrętnych pytań, które sie powtarzają. W dodatku ma trudności z samoobsługą, sika w pampersa mimo, że wszedł w okres nastoletni, zakłada buty ,,nie na tą nogę", niewyraźnie mowi, ma ograniczony zasób słownictwa. Nie wiem czy to jest autyzm choć zdaję sobie sprawę, że sa jego różne postacie. Gdzieś słyszałam, że autystyczne dzieci sa inteligentne, a ten chlopiec nie jest inteligentny, nie rozróżnia pojęć ,,mały, duży", nie potrafi liczyć..
Wychowawcy sugerują, że mogą już u niego się budzić potrzeby seksualne dlatego np. drapie kobiety co osobiście mnie śmieszy, ponieważ nie zauważam u niego najmniejszego zainteresowania sferą erotyczną. Podrapał ją po plecach, bo ma za duży popęd? :P
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "

Edytowane przez violonczelistka
Czas edycji: 2012-08-23 o 20:23
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 21:22   #22
Nigella damascena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 381
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Podłączam się pod pytanie. Czemu krzyczysz na tego chłopca?

Bez urazy, ale t ow jaki sposób opisujesz swoje wyobrażenie na temat relacji z dziećmi (karność, dyscyplina, nie ufam im etc) kojarzy mi się z surową, zgorzkniałą, jędzowatą wychowawczynią ze "szkoły dla dziewcząt" rodem z XIX wieku
dokładnie takie samo wrażenie odniosłam po przeczytaniu pierwszego posta.
Nigella damascena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 21:44   #23
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Poza tym doświadczone wolontariuszki mowią mi, że to co piszą w ksiażkach na temat podejścia do dzieci to bujdy, trzeba być stanowczym, nie dac sobie w kaszę dmuchać.

Wiesz co, uważam, że pewne doświadczenie i w domu dziecka, i poprawczaku zdobyłam... i nigdy nie krzyknęłam, ani na dziecko, ani na wychowanka poprawczaka. Bo niby co tym krzykiem rozwiązac?

Krzyk to oznaka słabości. Najwięcej zdziałasz pozytywnym nastawieniem + konsekwencją.

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Właśnie ten chlopiec jest bardzo przyjaźnie nastawiony, do każdego zagaduje, do obcych też. Tylko, że jego zagadywanie polega na zadawaniu mnóstwa natrętnych pytań, które sie powtarzają. W dodatku ma trudności z samoobsługą, sika w pampersa mimo, że wszedł w okres nastoletni, zakłada buty ,,nie na tą nogę", niewyraźnie mowi, ma ograniczony zasób słownictwa. Nie wiem czy to jest autyzm choć zdaję sobie sprawę, że sa jego różne postacie. Gdzieś słyszałam, że autystyczne dzieci sa inteligentne, a ten chlopiec nie jest inteligentny, nie rozróżnia pojęć ,,mały, duży", nie potrafi liczyć..
Wychowawcy sugerują, że mogą już u niego się budzić potrzeby seksualne dlatego np. drapie kobiety co osobiście mnie śmieszy, ponieważ nie zauważam u niego najmniejszego zainteresowania sferą erotyczną. Podrapał ją po plecach, bo ma za duży popęd? :P
Przeraża mnie Twoje podejście i totalny brak wiedzy.
Na którym Ty jestes roku?
Oprócz zajęć Ty w ogóle doczytujesz cokolwiek?
Nie przyszło Ci do głowy, żeby zapytać wychowawców, na co chory jest chłopak, żeby potem wrócić do domu i poszukać informacji na temat i choroby, i tego jak najlepiej postępowac?
Kurde, nie ogarniam tego szczerze mówiąc. Ja zawsze - i w DD, i kiedykolwiek - jak spotykalam się z czymś/kimś czego nie rozumiałam/nie umiałam/nie wiedziałam, to dowiadywałam się jak najwiecej w DD/ZP/szpitalu, wracałam do domu i siadałam w ksiażki. A następnego dnia wiedziałam już znacznie więcej.
No ale moze nienormalna jakaś jestem..

Weź Ty się dziewczyno trochę do tego wszystkiego przyłóż, co...?
Bo tak to sie troche z celem mija...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:03   #24
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Właśnie ten chlopiec jest bardzo przyjaźnie nastawiony, do każdego zagaduje, do obcych też. Tylko, że jego zagadywanie polega na zadawaniu mnóstwa natrętnych pytań, które sie powtarzają. W dodatku ma trudności z samoobsługą, sika w pampersa mimo, że wszedł w okres nastoletni, zakłada buty ,,nie na tą nogę", niewyraźnie mowi, ma ograniczony zasób słownictwa. Nie wiem czy to jest autyzm choć zdaję sobie sprawę, że sa jego różne postacie. Gdzieś słyszałam, że autystyczne dzieci sa inteligentne, a ten chlopiec nie jest inteligentny, nie rozróżnia pojęć ,,mały, duży", nie potrafi liczyć..
Wychowawcy sugerują, że mogą już u niego się budzić potrzeby seksualne dlatego np. drapie kobiety co osobiście mnie śmieszy, ponieważ nie zauważam u niego najmniejszego zainteresowania sferą erotyczną. Podrapał ją po plecach, bo ma za duży popęd? :P
Może powiedz wprost opiekunom,zeby nie dawali Ci tego chłopca pod opiekę bo się do tego nie nadajesz?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:22   #25
violonczelistka
Rozeznanie
 
Avatar violonczelistka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: wielkopolska (nareszcie :D)
Wiadomości: 508
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Może powiedz wprost opiekunom,zeby nie dawali Ci tego chłopca pod opiekę bo się do tego nie nadajesz?
Nie wiem skąd taki wniosek. Opisałam tylko jego zachowanie, bo może ktoś na forum orientuje sie co to za upośledzenie. Po raz pierwszy mam styczność z upośledzonym dzieckiem więc chyba mam prawo popełniać błędy. W końcu od tego sa praktyki, zeby się nauczyć. Gdyby wszyscy studenci pedagogiki potrafili zająć się kazdym dzieckiem nie byłoby sensu ich praktykować. To nie było w formie skargi. Napisz mi jeszcze, że powinnam rzucić dotychczasowe studia.
Nie mam zamiaru się poddać, to najgorsze co mogę dla siebie zrobić. Poza tym nie zauważyłaś, że pisałam, iż dzisiaj bylo o wiele lepiej, ale coz.. niektórzy widzą tylko zle strony i odbierają innym motywację.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


Nie przyszło Ci do głowy, żeby zapytać wychowawców, na co chory jest chłopak, żeby potem wrócić do domu i poszukać informacji na temat i choroby, i tego jak najlepiej postępowac?

Krępuje sie pytać, bo mam wrażenie, ze jestem obcą osobą i może nie bedą chcieli mi powiedzieć jakie to upośledzenie. I tak już duzo pytan zadaję. Chociaz mogę się przemóc i zapytać.
Oczywiście, ze czytałam. Wprawdzie na internecie, ale zerknęłam. Nie znalazłam nic konkretnego. Wiem tylko, że natrętne pytania to objaw autyzmu, ale cos mi tu nie pasi do calości.. Poza tym nie musi byc ,,chory" na coś konkretnego.
__________________
,,Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności. "

Edytowane przez violonczelistka
Czas edycji: 2012-08-23 o 22:31
violonczelistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:25   #26
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Praktyki w domu dziecka

dlaczego sika w pampersa
dlaczego nie potrafi liczyć
dlaczego zakłada buty nie tak jak trzeba??

bo jest kurna uposledzony i niektóre dzieci mają z tym problem do starości ze tak powiem
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:25   #27
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Krzycze na niego, bo wychowawca mi mówi, że jak bedę za spokojna to mi na głowę może wejść, czasem trzeba krzyknąć. Nie karccie mnie za to, bo robię tak jak uczy mnie doświadczony pedagog. Nie nadużywam tego, tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dziś ani razu na niego nie krzyknęłam i był grzeczny- wyjątkowo grzeczny! Już krzyczeć nie będę, bo to nic nie działa (no chyba, że ewidentnie złośliwie coś zrobi np. specjalnie uderzy co też mu sie zdarza. Wtedy taki ochrzan na niego działa i mowi, że już nie bedzie). Nie wiem jakie to upośledzenie, ale jest upośledzony w stopniu znacznym.
studiuję pedagogikę.
Nie mam pytań

Co studiujesz, przepraszam?
Bo chyba nie pedagogikę...?

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Właśnie ten chlopiec jest bardzo przyjaźnie nastawiony, do każdego zagaduje, do obcych też. Tylko, że jego zagadywanie polega na zadawaniu mnóstwa natrętnych pytań, które sie powtarzają. W dodatku ma trudności z samoobsługą, sika w pampersa mimo, że wszedł w okres nastoletni, zakłada buty ,,nie na tą nogę", niewyraźnie mowi, ma ograniczony zasób słownictwa. Nie wiem czy to jest autyzm choć zdaję sobie sprawę, że sa jego różne postacie. Gdzieś słyszałam, że autystyczne dzieci sa inteligentne, a ten chlopiec nie jest inteligentny, nie rozróżnia pojęć ,,mały, duży", nie potrafi liczyć..
Wychowawcy sugerują, że mogą już u niego się budzić potrzeby seksualne dlatego np. drapie kobiety co osobiście mnie śmieszy, ponieważ nie zauważam u niego najmniejszego zainteresowania sferą erotyczną. Podrapał ją po plecach, bo ma za duży popęd? :P
Dziewczyno, twoja wiedza i niechęć jej poszerzenia przerażają.

Brak ci elementarnej wiedzy o zachowaniu dzieciaków chorych, a takie jak widać też spotykasz i to już na praktykach. I już w tym momencie powinnaś czytać- jak zachowuje się osoba z upośledzeniem w stoniu znacznym.

"Gdzieś słyszałam", "śmieszy mnie" -

Tak, podrapał po plecach bo ma za duży popęd. To takie dziwne? Pierwszy dotyk, próbuje tak, bo w inny sposób nie może, ogranicza go upośledzenie. Równie dobrze mógłby się zacząć onanizować na twój widok i to też nie byłoby zaskakujące zachowanie.

Jednym słowem - zmień studia, poważnie.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:26   #28
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Nie wiem skąd taki wniosek. Opisałam tylko jego zachowanie, bo może ktoś na forum orientuje sie co to za upośledzenie. Po raz pierwszy mam styczność z upośledzonym dzieckiem więc chyba mam prawo popełniać błędy. W końcu od tego sa praktyki, zeby się nauczyć. Gdyby wszyscy studenci pedagogiki potrafili zająć się kazdym dzieckiem nie byłoby sensu ich praktykować. To nie było w formie skargi. Napisz mi jeszcze, że powinnam rzucić dotychczasowe studia.
Może powinnaś zacząć się uczyć? Wiesz, jaka jest obowiązująca klasyfikacja upośledzenia? Gdybyś ją znała, wiedziałabyś o co chodzi. Masakra.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:26   #29
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Praktyki w domu dziecka

zapytam sie wprost po co ci te praktyki w domu dziecka???
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 22:28   #30
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Praktyki w domu dziecka

Cytat:
Napisane przez violonczelistka Pokaż wiadomość
Oczywiście, ze czytałam. Wprawdzie na internecie, ale zerknęłam. Nie znalazłam nic konkretnego. Wiem tylko, że natrętne pytania to objaw autyzmu, ale cos mi tu nie pasi do calości..
Nie mam pytań. Marnujesz pieniądze podatników.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:30.