W sumie to nie mam komu się zwierzyć... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-04, 15:20   #1
yasminxdd
Raczkowanie
 
Avatar yasminxdd
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: okolice Wawy
Wiadomości: 62
GG do yasminxdd

W sumie to nie mam komu się zwierzyć...


Cześć, chciałam po prostu napisać, bo w sumie nie mam komu się zwierzyć i z kim porozmawiać.

Zacznę od tego, że mam/miałam przyjaciółkę, z którą chodzą do klasy. Na początku wszystko było dobrze, mówiłyśmy sobie o wszystkim, wszystko razem, forever itd.
Mimo tego, że wiele na sróżniło (ona jest raczej grubsza, status majątkowy ...), nic nie stanowiło dla nas przeszkody.

Po jakimś czasie postanowiłam zabrać ją do mojego chłopaka na imprezę. Mój chłopak jest osobą, która ma raczej tradycyjne poglądy i w zasadzie nie lubi obecności obcych osób w domu, ale uprosiłam go żeby tym razem zrobił wyjątek (na imprezie wszystkie osoby bardzo dobrze się znały).

I tu pojawiły się pierwsze zgrzyty. Z perspektywy czasu lepiej byłoby, żebym jej wtedy nie brała.

A. (moja przyjaciółka) bardzo się upiła. Na balkonie siedział chłopak, którego "odnieśliśmy" tam, żeby trochę wytrzeźwiał (gadał głupoty, wpadał na wszystkich i chyba nie za dobrze się czuł fizycznie
). Pijana A. poszła zapalić na balkon. Po chwili wyszła z balkonu z tym chłopakiem. Zamknęła się z nim w pokoju i (jak się potem okazało) uprawiali seks. To był jej 1. raz. Potem wyszła z tego pokoju bez stanika (wszyscy to widzieli) i zaczęła wszystkich pytać, czy mają prezerwatywy, bo im się już skończyły. Nikt nie miał (albo nie chciał jej dać) więc powiedziała D. (temu pijanemu chłopakowi), że muszą iść na stację (tuż obok domu mojego TŻ). Zostawili otwarty pokój a na ziemi leżały zużyte prezerwatywy i pokój był generalnie nieuporządkowany. Kiedy wrócili, mój TŻ ich zjechał za to. Ale A. i D. nie próżnowali ...

Rano A. chodziła w jego koszui i rozpowiadała wszystkim, co robili ( ?! ). D. obudził się na kacu i nie wiedział, co się działo.

Ech, teraz est mi strasznie głupio, po 1. - przed TŻ, a po drugie przed ludźmi na imprezie, którzy są jego przyjaciółmi. Głupio mi, że mi zaufał, a poniekąd z mojej winy coś takiego się stało.

Nieco później pojawił się 2. problem - waga A. Jak już wspomniałam, jest ona osobą "grubszą" i ciągle gada o tym "Jaka jest za gruba". Problem tkwi w tym, że w ciągu dnia w szkole potrafi zjeść 2 batony, tabliczkę czekolady, serek i jeszcze kanapki
(nie przesadzam). Kiedy zwracam jej uwagę np. "zjedz owoc" albo "może podaruj to sobie, bo potem będziesz gadać że jesteś gruba", ona obraża się i mówi, że "nie wszyscy urodzili się tak szczupli jak ja".

Nie umiem z nią rozmawiać, chce dla niej dobrze, ale ona myśli, że po niej cisnę. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale ona ciągle isę do mnie porównuje...

Czasem jest niemiła, jakby zazdrosna, ale nic nie umiem na to poradzić...

No cóż, to tyle z mojego zwierzania, wątpię, aby ktoś to przeczytał, ale jeśli dobrniecie, napiszcie proszę, czy jest wgl sens kontynuowac tę przyjaźń.

Miłego dnia.
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec .


fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle
yasminxdd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 15:48   #2
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez yasminxdd Pokaż wiadomość
Cześć, chciałam po prostu napisać, bo w sumie nie mam komu się zwierzyć i z kim porozmawiać.

Zacznę od tego, że mam/miałam przyjaciółkę, z którą chodzą do klasy. Na początku wszystko było dobrze, mówiłyśmy sobie o wszystkim, wszystko razem, forever itd.
Mimo tego, że wiele na sróżniło (ona jest raczej grubsza, status majątkowy ...), nic nie stanowiło dla nas przeszkody.

Po jakimś czasie postanowiłam zabrać ją do mojego chłopaka na imprezę. Mój chłopak jest osobą, która ma raczej tradycyjne poglądy i w zasadzie nie lubi obecności obcych osób w domu, ale uprosiłam go żeby tym razem zrobił wyjątek (na imprezie wszystkie osoby bardzo dobrze się znały).

I tu pojawiły się pierwsze zgrzyty. Z perspektywy czasu lepiej byłoby, żebym jej wtedy nie brała.

A. (moja przyjaciółka) bardzo się upiła. Na balkonie siedział chłopak, którego "odnieśliśmy" tam, żeby trochę wytrzeźwiał (gadał głupoty, wpadał na wszystkich i chyba nie za dobrze się czuł fizycznie
). Pijana A. poszła zapalić na balkon. Po chwili wyszła z balkonu z tym chłopakiem. Zamknęła się z nim w pokoju i (jak się potem okazało) uprawiali seks. To był jej 1. raz. Potem wyszła z tego pokoju bez stanika (wszyscy to widzieli) i zaczęła wszystkich pytać, czy mają prezerwatywy, bo im się już skończyły. Nikt nie miał (albo nie chciał jej dać) więc powiedziała D. (temu pijanemu chłopakowi), że muszą iść na stację (tuż obok domu mojego TŻ). Zostawili otwarty pokój a na ziemi leżały zużyte prezerwatywy i pokój był generalnie nieuporządkowany. Kiedy wrócili, mój TŻ ich zjechał za to. Ale A. i D. nie próżnowali ...

Rano A. chodziła w jego koszui i rozpowiadała wszystkim, co robili ( ?! ). D. obudził się na kacu i nie wiedział, co się działo.

Ech, teraz est mi strasznie głupio, po 1. - przed TŻ, a po drugie przed ludźmi na imprezie, którzy są jego przyjaciółmi. Głupio mi, że mi zaufał, a poniekąd z mojej winy coś takiego się stało.

Nieco później pojawił się 2. problem - waga A. Jak już wspomniałam, jest ona osobą "grubszą" i ciągle gada o tym "Jaka jest za gruba". Problem tkwi w tym, że w ciągu dnia w szkole potrafi zjeść 2 batony, tabliczkę czekolady, serek i jeszcze kanapki
(nie przesadzam). Kiedy zwracam jej uwagę np. "zjedz owoc" albo "może podaruj to sobie, bo potem będziesz gadać że jesteś gruba", ona obraża się i mówi, że "nie wszyscy urodzili się tak szczupli jak ja".

Nie umiem z nią rozmawiać, chce dla niej dobrze, ale ona myśli, że po niej cisnę. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale ona ciągle isę do mnie porównuje...

Czasem jest niemiła, jakby zazdrosna, ale nic nie umiem na to poradzić...

No cóż, to tyle z mojego zwierzania, wątpię, aby ktoś to przeczytał, ale jeśli dobrniecie, napiszcie proszę, czy jest wgl sens kontynuowac tę przyjaźń.

Miłego dnia.
Cytuję dla potomności.
I tak nie rozumiem w czym ty masz problem? Chyba serio swoich nie masz skoro mususz się z cudzych zwierzać na forum
Przeczytałam wszystko ale poza zakompleksioną koleżanką nie wiem z czym ty masz problem? To ona powinna się wstydzić a jak nie potrafi się opanować i żre co jej w ręce wpadnie to niech tyje. Na zdrowie Nikt cię nie zmusza żeby się z nią zadawać
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 16:26   #3
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

A ja myślę po prostu, że koleżanka jest samodzielną istotą i to co wyprawa ze swoim życie i swoim ciałem zależy tylko od niej, a Ty nie powinnaś się przejmować
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 16:44   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez yasminxdd Pokaż wiadomość
Cześć, chciałam po prostu napisać, bo w sumie nie mam komu się zwierzyć i z kim porozmawiać.

Zacznę od tego, że mam/miałam przyjaciółkę, z którą chodzą do klasy. Na początku wszystko było dobrze, mówiłyśmy sobie o wszystkim, wszystko razem, forever itd.
Mimo tego, że wiele na sróżniło (ona jest raczej grubsza, status majątkowy ...), nic nie stanowiło dla nas przeszkody.

Po jakimś czasie postanowiłam zabrać ją do mojego chłopaka na imprezę. Mój chłopak jest osobą, która ma raczej tradycyjne poglądy i w zasadzie nie lubi obecności obcych osób w domu, ale uprosiłam go żeby tym razem zrobił wyjątek (na imprezie wszystkie osoby bardzo dobrze się znały).

I tu pojawiły się pierwsze zgrzyty. Z perspektywy czasu lepiej byłoby, żebym jej wtedy nie brała.

A. (moja przyjaciółka) bardzo się upiła. Na balkonie siedział chłopak, którego "odnieśliśmy" tam, żeby trochę wytrzeźwiał (gadał głupoty, wpadał na wszystkich i chyba nie za dobrze się czuł fizycznie
). Pijana A. poszła zapalić na balkon. Po chwili wyszła z balkonu z tym chłopakiem. Zamknęła się z nim w pokoju i (jak się potem okazało) uprawiali seks. To był jej 1. raz. Potem wyszła z tego pokoju bez stanika (wszyscy to widzieli) i zaczęła wszystkich pytać, czy mają prezerwatywy, bo im się już skończyły. Nikt nie miał (albo nie chciał jej dać) więc powiedziała D. (temu pijanemu chłopakowi), że muszą iść na stację (tuż obok domu mojego TŻ). Zostawili otwarty pokój a na ziemi leżały zużyte prezerwatywy i pokój był generalnie nieuporządkowany. Kiedy wrócili, mój TŻ ich zjechał za to. Ale A. i D. nie próżnowali ...

Rano A. chodziła w jego koszui i rozpowiadała wszystkim, co robili ( ?! ). D. obudził się na kacu i nie wiedział, co się działo.

Ech, teraz est mi strasznie głupio, po 1. - przed TŻ, a po drugie przed ludźmi na imprezie, którzy są jego przyjaciółmi. Głupio mi, że mi zaufał, a poniekąd z mojej winy coś takiego się stało.

Nieco później pojawił się 2. problem - waga A. Jak już wspomniałam, jest ona osobą "grubszą" i ciągle gada o tym "Jaka jest za gruba". Problem tkwi w tym, że w ciągu dnia w szkole potrafi zjeść 2 batony, tabliczkę czekolady, serek i jeszcze kanapki
(nie przesadzam). Kiedy zwracam jej uwagę np. "zjedz owoc" albo "może podaruj to sobie, bo potem będziesz gadać że jesteś gruba", ona obraża się i mówi, że "nie wszyscy urodzili się tak szczupli jak ja".

Nie umiem z nią rozmawiać, chce dla niej dobrze, ale ona myśli, że po niej cisnę. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale ona ciągle isę do mnie porównuje...

Czasem jest niemiła, jakby zazdrosna, ale nic nie umiem na to poradzić...

No cóż, to tyle z mojego zwierzania, wątpię, aby ktoś to przeczytał, ale jeśli dobrniecie, napiszcie proszę, czy jest wgl sens kontynuowac tę przyjaźń.

Miłego dnia.
co do wagi kolezanki - przestan jej zwracac uwage. jak w koncu wpadnie na to, ze chce schudnac to przestanie jesc slodycze.

co do drugiej czesci - jestescie jeszcze dzieciakami, a oni oboje zachowali sie po szczeniacku. wina nie spoczywa tylko na twojej kolezance, bo chlopak mogl np. po nich posprzatac. poza tym wez pod uwage, ze jezeli dziewczyna jest zakompleksiona to moze stara sie dowartosciowac, ze jakis facet "ja chcial".
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 21:35   #5
MaryAnne2307
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 41
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Pytasz, czy warto kontynuować tą przyjaźń. To zastanów się dobrze i sama sobie odpowiedź, czy to na pewno jest przyjaźń? Jeżeli chodzi o wagę, to nikomu nie pomożesz na siłę. A zachowanie na imprezie... przeprosiła Cię chociaż? I czy w ogóle zdała sobie sprawę z tego, jaki wstyd Ci przyniosła? Myślę, że jeżeli zależy Ci na kontynuowaniu przyjaźni, to musicie szczerze porozmawiać, bo to mi nie wygląda na zdrowe relacje. W przyjaźni liczy się szczerość, więc moim zdaniem powinnaś uświadomić jej, że to co robi, sprawia Ci przykrość.
MaryAnne2307 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 21:43   #6
yasminxdd
Raczkowanie
 
Avatar yasminxdd
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: okolice Wawy
Wiadomości: 62
GG do yasminxdd
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez MaryAnne2307 Pokaż wiadomość
Pytasz, czy warto kontynuować tą przyjaźń. To zastanów się dobrze i sama sobie odpowiedź, czy to na pewno jest przyjaźń? Jeżeli chodzi o wagę, to nikomu nie pomożesz na siłę. A zachowanie na imprezie... przeprosiła Cię chociaż? I czy w ogóle zdała sobie sprawę z tego, jaki wstyd Ci przyniosła? Myślę, że jeżeli zależy Ci na kontynuowaniu przyjaźni, to musicie szczerze porozmawiać, bo to mi nie wygląda na zdrowe relacje. W przyjaźni liczy się szczerość, więc moim zdaniem powinnaś uświadomić jej, że to co robi, sprawia Ci przykrość.
Nie, chyba nie zdała sobie sprawy, ciągle wydaje jej się, że tylko ona i ten chłopak byli zaangażowaniu w tę sprawę, tak na prawdę nie doszło do niej to, że wszyscy byli tego świadkami.

Dziękuję za tak dużo odpowiedzi, zrobiło mi się ciut lepiej .

Z tej historii chyba nauczę się mniej szczodrze obdarzać ludzi zaufaniem.

I macie rację - jej waga - nie moja sprawa.
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec .


fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle
yasminxdd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 21:49   #7
201711060941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 154
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Po pierwsze to Ty raczej niczemu tu nie jesteś winna, bo przecież skąd mogłaś wiedzieć, że Twoja przyjaciółka tak się zachowa...
Cała sytuacja jest dość żenująca i to raczej Twoja przyjaciółka i ten chłopak powinni się z tego tłumaczyć.
Mnie za to zainteresowała inna kwestia. Jak Twoja przyjaciółka czuję się po takim pierwszym razie? Jeśli faktycznie nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co się działo tego feralnego wieczoru, to obawiam się, że ktoś jej to prędzej czy później opowie i dopiero może pojawić się problem, wstyd itp... No chyba, że ma wyjątkowo silną psychikę.
201711060941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-04, 21:58   #8
MaryAnne2307
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 41
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez AnabellAna Pokaż wiadomość
Po pierwsze to Ty raczej niczemu tu nie jesteś winna, bo przecież skąd mogłaś wiedzieć, że Twoja przyjaciółka tak się zachowa...
Niby nie jej wina, ale znam to uczucie. Tak trochę głupio się robi, kiedy przyprowadza się do towarzystwa kogoś nowego, kogoś "naszego", a ten ktoś zachowuje się tak, jak nikt się w tym towarzystwie nie zachowuje. Szczególnie jeśli robi takie żenujące rzeczy.
MaryAnne2307 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 22:09   #9
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

ale jaki jest problem, bo nie wiem o co chodzi. Jakie zwierzenia, to Ty byłaś czy Twoja koleżanka? O.o
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 23:02   #10
deszczowypies
Zakorzenienie
 
Avatar deszczowypies
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
Cytuję dla potomności.
I tak nie rozumiem w czym ty masz problem? Chyba serio swoich nie masz skoro mususz się z cudzych zwierzać na forum
Przeczytałam wszystko ale poza zakompleksioną koleżanką nie wiem z czym ty masz problem? To ona powinna się wstydzić a jak nie potrafi się opanować i żre co jej w ręce wpadnie to niech tyje. Na zdrowie Nikt cię nie zmusza żeby się z nią zadawać
tak właśnie.
__________________

deszczowypies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 23:16   #11
yasminxdd
Raczkowanie
 
Avatar yasminxdd
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: okolice Wawy
Wiadomości: 62
GG do yasminxdd
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
ale jaki jest problem, bo nie wiem o co chodzi. Jakie zwierzenia, to Ty byłaś czy Twoja koleżanka? O.o
Ona, ale czuję straszne zażenowanie i nie umiem sobie z tym poradzić, więc musiałam się rozpisać .
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec .


fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle
yasminxdd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-05, 08:00   #12
794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 628
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

.

Edytowane przez 794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75
Czas edycji: 2012-11-18 o 13:37
794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 12:36   #13
mazena111
Rozeznanie
 
Avatar mazena111
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...

To koleżance powinno być wstyd, że zachowała się tak, a nie inaczej, a nie tobie. Skoro ona uważa, że tylko ona i ten chłopak wiedzieli, co się działo, to należy ją uświadomić, opisać jasno co robiła i jakie było to żenujące. Odpowiedzialności za nią brać nie możesz, rozumiem jednak, że głupio ci przed znajomymi, bo ty ją przyprowadziłaś.

Jeżeli bardzo zależy ci na tej znajomości, to może daj jej jeszcze szansę, ale bardziej kumplowałabym się z nią jednak w szkole, nie przenosząc tego na życie prywatne.

A jej waga to jej problem. Widocznie lubi się opychać, jej wybór.
__________________
maza

tkwi w każdym z nas...

"Nie sztuka mi się oprzeć,
sztuka zaakceptować"
mazena111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:34.