|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2012-10-04, 15:20 | #1 |
Raczkowanie
|
W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Cześć, chciałam po prostu napisać, bo w sumie nie mam komu się zwierzyć i z kim porozmawiać.
Zacznę od tego, że mam/miałam przyjaciółkę, z którą chodzą do klasy. Na początku wszystko było dobrze, mówiłyśmy sobie o wszystkim, wszystko razem, forever itd. Mimo tego, że wiele na sróżniło (ona jest raczej grubsza, status majątkowy ...), nic nie stanowiło dla nas przeszkody. Po jakimś czasie postanowiłam zabrać ją do mojego chłopaka na imprezę. Mój chłopak jest osobą, która ma raczej tradycyjne poglądy i w zasadzie nie lubi obecności obcych osób w domu, ale uprosiłam go żeby tym razem zrobił wyjątek (na imprezie wszystkie osoby bardzo dobrze się znały). I tu pojawiły się pierwsze zgrzyty. Z perspektywy czasu lepiej byłoby, żebym jej wtedy nie brała. A. (moja przyjaciółka) bardzo się upiła. Na balkonie siedział chłopak, którego "odnieśliśmy" tam, żeby trochę wytrzeźwiał (gadał głupoty, wpadał na wszystkich i chyba nie za dobrze się czuł fizycznie ). Pijana A. poszła zapalić na balkon. Po chwili wyszła z balkonu z tym chłopakiem. Zamknęła się z nim w pokoju i (jak się potem okazało) uprawiali seks. To był jej 1. raz. Potem wyszła z tego pokoju bez stanika (wszyscy to widzieli) i zaczęła wszystkich pytać, czy mają prezerwatywy, bo im się już skończyły. Nikt nie miał (albo nie chciał jej dać) więc powiedziała D. (temu pijanemu chłopakowi), że muszą iść na stację (tuż obok domu mojego TŻ). Zostawili otwarty pokój a na ziemi leżały zużyte prezerwatywy i pokój był generalnie nieuporządkowany. Kiedy wrócili, mój TŻ ich zjechał za to. Ale A. i D. nie próżnowali ... Rano A. chodziła w jego koszui i rozpowiadała wszystkim, co robili ( ?! ). D. obudził się na kacu i nie wiedział, co się działo. Ech, teraz est mi strasznie głupio, po 1. - przed TŻ, a po drugie przed ludźmi na imprezie, którzy są jego przyjaciółmi. Głupio mi, że mi zaufał, a poniekąd z mojej winy coś takiego się stało. Nieco później pojawił się 2. problem - waga A. Jak już wspomniałam, jest ona osobą "grubszą" i ciągle gada o tym "Jaka jest za gruba". Problem tkwi w tym, że w ciągu dnia w szkole potrafi zjeść 2 batony, tabliczkę czekolady, serek i jeszcze kanapki (nie przesadzam). Kiedy zwracam jej uwagę np. "zjedz owoc" albo "może podaruj to sobie, bo potem będziesz gadać że jesteś gruba", ona obraża się i mówi, że "nie wszyscy urodzili się tak szczupli jak ja". Nie umiem z nią rozmawiać, chce dla niej dobrze, ale ona myśli, że po niej cisnę. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale ona ciągle isę do mnie porównuje... Czasem jest niemiła, jakby zazdrosna, ale nic nie umiem na to poradzić... No cóż, to tyle z mojego zwierzania, wątpię, aby ktoś to przeczytał, ale jeśli dobrniecie, napiszcie proszę, czy jest wgl sens kontynuowac tę przyjaźń. Miłego dnia.
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec . fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle |
2012-10-04, 15:48 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Cytat:
I tak nie rozumiem w czym ty masz problem? Chyba serio swoich nie masz skoro mususz się z cudzych zwierzać na forum Przeczytałam wszystko ale poza zakompleksioną koleżanką nie wiem z czym ty masz problem? To ona powinna się wstydzić a jak nie potrafi się opanować i żre co jej w ręce wpadnie to niech tyje. Na zdrowie Nikt cię nie zmusza żeby się z nią zadawać
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
2012-10-04, 16:26 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
A ja myślę po prostu, że koleżanka jest samodzielną istotą i to co wyprawa ze swoim życie i swoim ciałem zależy tylko od niej, a Ty nie powinnaś się przejmować
|
2012-10-04, 16:44 | #4 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Cytat:
co do drugiej czesci - jestescie jeszcze dzieciakami, a oni oboje zachowali sie po szczeniacku. wina nie spoczywa tylko na twojej kolezance, bo chlopak mogl np. po nich posprzatac. poza tym wez pod uwage, ze jezeli dziewczyna jest zakompleksiona to moze stara sie dowartosciowac, ze jakis facet "ja chcial".
__________________
-27,9 kg |
|
2012-10-04, 21:35 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 41
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Pytasz, czy warto kontynuować tą przyjaźń. To zastanów się dobrze i sama sobie odpowiedź, czy to na pewno jest przyjaźń? Jeżeli chodzi o wagę, to nikomu nie pomożesz na siłę. A zachowanie na imprezie... przeprosiła Cię chociaż? I czy w ogóle zdała sobie sprawę z tego, jaki wstyd Ci przyniosła? Myślę, że jeżeli zależy Ci na kontynuowaniu przyjaźni, to musicie szczerze porozmawiać, bo to mi nie wygląda na zdrowe relacje. W przyjaźni liczy się szczerość, więc moim zdaniem powinnaś uświadomić jej, że to co robi, sprawia Ci przykrość.
|
2012-10-04, 21:43 | #6 | |
Raczkowanie
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Cytat:
Dziękuję za tak dużo odpowiedzi, zrobiło mi się ciut lepiej . Z tej historii chyba nauczę się mniej szczodrze obdarzać ludzi zaufaniem. I macie rację - jej waga - nie moja sprawa.
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec . fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle |
|
2012-10-04, 21:49 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 154
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Po pierwsze to Ty raczej niczemu tu nie jesteś winna, bo przecież skąd mogłaś wiedzieć, że Twoja przyjaciółka tak się zachowa...
Cała sytuacja jest dość żenująca i to raczej Twoja przyjaciółka i ten chłopak powinni się z tego tłumaczyć. Mnie za to zainteresowała inna kwestia. Jak Twoja przyjaciółka czuję się po takim pierwszym razie? Jeśli faktycznie nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co się działo tego feralnego wieczoru, to obawiam się, że ktoś jej to prędzej czy później opowie i dopiero może pojawić się problem, wstyd itp... No chyba, że ma wyjątkowo silną psychikę. |
2012-10-04, 21:58 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 41
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Niby nie jej wina, ale znam to uczucie. Tak trochę głupio się robi, kiedy przyprowadza się do towarzystwa kogoś nowego, kogoś "naszego", a ten ktoś zachowuje się tak, jak nikt się w tym towarzystwie nie zachowuje. Szczególnie jeśli robi takie żenujące rzeczy.
|
2012-10-04, 22:09 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
ale jaki jest problem, bo nie wiem o co chodzi. Jakie zwierzenia, to Ty byłaś czy Twoja koleżanka? O.o
|
2012-10-04, 23:02 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Cytat:
__________________
|
|
2012-10-04, 23:16 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
Ona, ale czuję straszne zażenowanie i nie umiem sobie z tym poradzić, więc musiałam się rozpisać .
__________________
Wszystko w końcu będzie dobrze. Jeśli nie jest, to znaczy, że to nie koniec . fit/healthy/happy/clothes/cosmetics/motivation/music/lifestyle |
2012-10-05, 08:00 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 628
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
.
Edytowane przez 794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75 Czas edycji: 2012-11-18 o 13:37 |
2012-10-05, 12:36 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
|
Dot.: W sumie to nie mam komu się zwierzyć...
To koleżance powinno być wstyd, że zachowała się tak, a nie inaczej, a nie tobie. Skoro ona uważa, że tylko ona i ten chłopak wiedzieli, co się działo, to należy ją uświadomić, opisać jasno co robiła i jakie było to żenujące. Odpowiedzialności za nią brać nie możesz, rozumiem jednak, że głupio ci przed znajomymi, bo ty ją przyprowadziłaś.
Jeżeli bardzo zależy ci na tej znajomości, to może daj jej jeszcze szansę, ale bardziej kumplowałabym się z nią jednak w szkole, nie przenosząc tego na życie prywatne. A jej waga to jej problem. Widocznie lubi się opychać, jej wybór.
__________________
maza tkwi w każdym z nas... "Nie sztuka mi się oprzeć, sztuka zaakceptować" |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:34.