brak ochoty na czułość pod każdym wględem

[aluiza]

OD dłuższego już czasu nie mam ochoty na czułości ze swoim TŻ. Co więcej... na seks. Seks mógłby być dla mnie kilka razy albo i raz w miesiącu. Mam na niego ochotę głównie przed okresem. Mój TŻ też nie za bardzo mnie pociąga. Chyba innego partnera sobie wymarzyłam.
Jesteśmy narzeczeństwem od roku. Od prawie 6 lat razem. Mamy już wspólne dziecko i mieszkanie. Wspólni znajomi, rodzina.. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pewnie też dlatego, bo jestem całkowicie od niego zależna. Tylko on pracuje, ja poszukuje pracy. Myślę, że go kocham... ale czy to jest miłość skoro nie mam ochoty na seks z nim, nieszczególnie mi się podoba, flirtuje internetowo z innym, wyobrażam sobie życie bez niego?
Nigdy nie potrafiłabym go skrzywdzić.. tak tak teraz mi napiszecie, że już go krzywdę. Pewnie macie rację, ale nie wyobrażam sobie, że ten mój flirt mógłby się wydac.
Do sedna.. Chciałabym żebyście mi poradzili co mogłabym zrobić dla mego związku? czy jest szansa że nabierze on nowych barw? Może ze mna jest coś nie tak? mam kochającego faceta, który charuje dniami i prawie nocami aby żyło nam się lepiej... Wiem, że cieżko byłoby mi znależć faceta równie odpowiedzialnego i wrażliwego jak on, ale czasem mnie po prostu drażni, wkurza, nie podoba...

Czy mam do tego prawo?

[Matsurika]

Myślę że tak to po prostu jest w długich związkach. Może powinniście spędzić trochę czasu tylko we dwoje, porozmawiać, nie zajmować się przez chwilę problemami dnia codziennego a zająć się waszym związkiem.

[MartaMagda]

Zamiast uciekać i flirtować na boku powinnaś:

1. zacząć ratować swój związek;
2. pogadać szczerze ze swoim facetem;
3. sprawdzić, jak się czujesz, kiedy jego uwaga jest skupiona tylko na Tobie.

[stella717]

Zawsze tak było czy dopiero niedawno Ci się przestawiło?
Nie bierzesz czasem tabletek anty? Od nich często spada libido.
Jeżeli zależy Ci na Twoim związku to przestań flirtować przez internet i skup się na swoim facecie. Flirtowanie z innymi i myślenie o nich tylko jeszcze bardzej Cię od niego oddali. Powinnaś spędzić trochę więcej czasu ze swoim facetem. Najlepiej pozbądźcie się dziecka na jeden wieczór, może wyjdźcie gdzieś razem, albo spędźcie romantyczny wieczór sami w mieszkaniu (kąpiel we dwoje, kolacja przy świecach)

[Corvette]

Niewinny flirt jest zdrowy; polechta Twoja kobieca proznosc, ale nie na dluzsza mete. Flirtuj ze swoim mezczyzna.
Moze jestes znudzona rutyna? To samo dzien w dzien i wszystko stalo sie przewidywalne?
Samo nic sie nie zrobi ani nie nadrobi w ciagu 24 godzin. Porozmawiaj ze swoim facetem, mozliwe ze on tez czuje sie podobnie, ale ma "ucieczke" w postaci pracy, podczas gdy Ty...siedzisz i rozmyslasz, rozmyslasz i rozmyslasz.

[30766aa7dce2531e8b37b15ae86c8847ef0755ae_5f137ef245055]

Napisane przez Matsurika

Myślę że tak to po prostu jest w długich związkach. Może powinniście spędzić trochę czasu tylko we dwoje, porozmawiać, nie zajmować się przez chwilę problemami dnia codziennego a zająć się waszym związkiem.

albo spędzić trochę czasu osobno i zatęsknić?

[knot]

A co lubicie, co lubiliście razem robić? wroćcie do tego. Może góry? Jakiś wyjazd dalszy? Bez dziecka? Co by sprawiło, żebyś się znów w nim zakochała? Restauracja? koncert? Kąpiel? Nowe perfumy - dla niego? Może sama kup sobie coś seksownego, sama poczujesz ochotę na seks. Koszulka, pościel? Może dziecko Wam przeszkadza?

[Rose Madder]

Napisane przez aluiza

OD dłuższego już czasu nie mam ochoty na czułości ze swoim TŻ. Co więcej... na seks. Seks mógłby być dla mnie kilka razy albo i raz w miesiącu. Mam na niego ochotę głównie przed okresem. Mój TŻ też nie za bardzo mnie pociąga. Chyba innego partnera sobie wymarzyłam.
Jesteśmy narzeczeństwem od roku. Od prawie 6 lat razem. Mamy już wspólne dziecko i mieszkanie. Wspólni znajomi, rodzina.. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pewnie też dlatego, bo jestem całkowicie od niego zależna. Tylko on pracuje, ja poszukuje pracy. Myślę, że go kocham... ale czy to jest miłość skoro nie mam ochoty na seks z nim, nieszczególnie mi się podoba, flirtuje internetowo z innym, wyobrażam sobie życie bez niego ?
Nigdy nie potrafiłabym go skrzywdzić.. tak tak teraz mi napiszecie, że już go krzywdę. Pewnie macie rację, ale nie wyobrażam sobie, że ten mój flirt mógłby się wydac.
Do sedna.. Chciałabym żebyście mi poradzili co mogłabym zrobić dla mego związku? czy jest szansa że nabierze on nowych barw? Może ze mna jest coś nie tak? mam kochającego faceta, który charuje dniami i prawie nocami aby żyło nam się lepiej... Wiem, że cieżko byłoby mi znależć faceta równie odpowiedzialnego i wrażliwego jak on, ale czasem mnie po prostu drażni, wkurza, nie podoba...

Czy mam do tego prawo?

[Edyta1990]

Napisane przez aluiza

OD dłuższego już czasu nie mam ochoty na czułości ze swoim TŻ. Co więcej... na seks. Seks mógłby być dla mnie kilka razy albo i raz w miesiącu. Mam na niego ochotę głównie przed okresem. Mój TŻ też nie za bardzo mnie pociąga. Chyba innego partnera sobie wymarzyłam.
Jesteśmy narzeczeństwem od roku. Od prawie 6 lat razem. Mamy już wspólne dziecko i mieszkanie. Wspólni znajomi, rodzina.. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pewnie też dlatego, bo jestem całkowicie od niego zależna. Tylko on pracuje, ja poszukuje pracy. Myślę, że go kocham... ale czy to jest miłość skoro nie mam ochoty na seks z nim, nieszczególnie mi się podoba, flirtuje internetowo z innym, wyobrażam sobie życie bez niego?
Nigdy nie potrafiłabym go skrzywdzić.. tak tak teraz mi napiszecie, że już go krzywdę. Pewnie macie rację, ale nie wyobrażam sobie, że ten mój flirt mógłby się wydac.
Do sedna.. Chciałabym żebyście mi poradzili co mogłabym zrobić dla mego związku? czy jest szansa że nabierze on nowych barw? Może ze mna jest coś nie tak? mam kochającego faceta, który charuje dniami i prawie nocami aby żyło nam się lepiej... Wiem, że cieżko byłoby mi znależć faceta równie odpowiedzialnego i wrażliwego jak on, ale czasem mnie po prostu drażni, wkurza, nie podoba...

Czy mam do tego prawo?

Autorko, kiepsko to widze. A moze podczas tych internetowych flirtow pojawil sie juz ktos, kto konkretnie zawrocil Ci w glowie? Wtedy jest tendencja do wynajdywania coraz to nowych wad u aktualnego partnera. Poza tym, sprawy lozkowe to pewien barometr stanu zwiazku. Moze problem ma zrodlo w jakiejs innej sferze, a przeklada sie to na niechec do bliskosci.

[bober111]

Też myślę że jeśli nie ma dobrego seksu to powinniście się rozstać bo i tak się rozpadnie.