okropna przyszła teściowa-wszyscy co maja problem z tesciowymi

[angelikatomek]

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

[maszToCoChcesz]

to spotykajcie się u siebie. Dlaczego pchasz się tam, gdzie nie jesteś mile widzana? Nie brałaś z nim ślubu, nie musisz jej znosić, więc unikaj tego, no chyba, że lubisz jak ktoś Cie krytykuje i dyktuje, co powinnaś robić. Jesteś jeszcze młoda, z tego co widzę, więc może nie będzie Twoją teściową..

[Blobby]

Zwykła,stara suka,która cię nie akceptuje z jakiegoś powodu,może zazdrość o to,że jej synka zabierasz
Spotykajcie się u ciebie,w końcu już trochę czasu razem jesteście. Zresztą,ja bym jej się zapytała wprost o co jej chodzi i dlaczego zieje do mnie takim jadem,a i z chłopakiem możesz pogadać przecież na ten temat.

[Angel_00]

Napisane przez angelikatomek

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

Mnie dziwi że tam pierzesz a skoro miała pretensje to pewnie nie zapytałaś jej o zdanie. Zmywasz tam naczynia, skoro zwróciła Ci uwagę to pewnie nie zapytałaś czy pomóc tylko wepchnęłaś się do kuchni. Moim zdaniem zrobiła się taka bo zaczęłaś się zachowywać jakbyś tam mieszkała... A jesteś gościem.

[fo3kaa]

Co za babska, dobrze ze ja nie mam takiego problemu, moja teściówka jest spoko.. Troche za bardzo Rydzykowa ale nie zmusza innych do swoich poglądów

[Gajaa]

Miałam w zasadzie identyczną sytuację z konkubentem teściowej. Wyrzucił mnie z ich domu w moje urodziny, bo na śniadanie zjadłam swoją kanapkę (którą nadgorliwa babcia wcisnęła mi do torby).

Nie pojawiłam się w tamtym domu 2 albo 3 lata. teraz konkubent musi mieć znosić, bo oficjalnie nalezę do rodziny (pobraliśmy się z TŻtem), a on nie (nadal jest konkubentem). HA nie ma między nami wielkiej miłości, ale się tolerujemy. Cieszy mnie bardzo zawsze jak zaczyna swoją typową gadkę jakie to życie jest podłe w Polsce, a ja i teściowa tylko przewalamy oczami. Najmilsza część spotkania zaczyna się, jak pseudo pan i władca idzie spać

[mm444]

Treść usunięta

[Majka1503]

Napisane przez angelikatomek

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

Eee,a Ty byś chciała tam jeszcze jechać? Po co się pchasz jak Cie tam nie chcą?
Kobieta niewychowana, ale nie musisz tego znosić. Swoją drogą, na ile Ty tam pojechałaś, że pranie sobie robiłaś?

[Damayanti]

podpinam się do pytania - czy to są takie długie pobyty, że aż musisz robić pranie?
no,chyba że Ci się sok na spodnie wylał to rozumiem.
a co Twój tż na to?

[new woman in town]

A ja się wyłamię z tłumu. Twoja przyszła teściowa nie jest okropna. Okropna jesteś Ty, że regularnie zwalasz się jej na głowę, do jej domu i jeszcze sobie u niej pranie robisz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mam dorosłego syna i jego panna co chwilę u mnie pomieszkuje. Mój dom to mój dom a nie hotel dla innych ludzi. Jeśli dwoje młodych ludzi chce ze sobą mieszkać, niech coś wspólnie wynajmie albo kupi a nie "uszczęśliwia" obecnością swojej drugiej połówki własnych rodziców. Nie robiłabym przykrych uwag, ale jasno powiedziała dziecku, że wizyty kilkudniowe, z nocowaniem jego dziewczyny/chłopaka nie są mile widziane. Kawa - tak, obiad - tak, kolacja - tak, nocleg raz na jakiś czas - tak, regularny hotel - nie.

[mary_poppins]

No cóż, nie sposób nie wywnioskować, że kobiecie ewidentnie nie podoba się to, że jej zdaniem zbyt swobodnie czujesz się w jej domu. Zastanów się, czy może tak nie jest? Czy pytasz jej o takie rzeczy jak możliwość zrobienia prania lub czy ma ochotę, żebyś pozmywała? Twój TŻ konsultuje się z nią gdy masz zostać u nich kilka dni, czy ona wyraża na to zgodę? Mieszkając razem niestety trzeba się również dostosować do innych domowników, jeśli czuje się bezsilna wobec tego, że nie ma prywatności we własnym domu, to rozumiem że robi się uszczypliwa. Skoro wyraża jasny sprzeciw, to nie pchaj się tam na siłę, spotykajcie się u Ciebie i tyle.

[velara]

Napisane przez angelikatomek

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

Kompletnie nie rozumiem sensu tego zdania. Nie tak jak autorka Jaka autorka

Nie rozumiem, jak możesz nocować czy dłużej przebywać tam, gdzie Cię nie chcą. Robisz sobie pranie w cudzym domu, zmywasz w cudzym domu... W głowie mi się to nie mieści. Gdybym była na miejscu Twojej teściowej, też nie podobałoby mi się, gdyby obca dziewczyna zwalała mi się do mieszkania i czuła się jak u siebie. Zapytałaś ją chociaż, czy możesz tam pomieszkiwać? Co z tego, że jesteście ze sobą aż 3 lata? To Ci nie daje prawa, do pomieszkiwania w jego domu. Jakby mnie teściowa nie lubiła, to w ogóle bym się u niej nie pojawiała.

[201803290936]

Napisane przez velara

Kompletnie nie rozumiem sensu tego zdania. Nie tak jak autorka Jaka autorka

Nie rozumiem, jak możesz nocować czy dłużej przebywać tam, gdzie Cię nie chcą. Robisz sobie pranie w cudzym domu, zmywasz w cudzym domu... W głowie mi się to nie mieści. Gdybym była na miejscu Twojej teściowej, też nie podobałoby mi się, gdyby obca dziewczyna zwalała mi się do mieszkania i czuła się jak u siebie. Zapytałaś ją chociaż, czy możesz tam pomieszkiwać? Co z tego, że jesteście ze sobą aż 3 lata? To Ci nie daje prawa, do pomieszkiwania w jego domu. Jakby mnie teściowa nie lubiła, to w ogóle bym się u niej nie pojawiała.

Również zwróciłam na to uwagę. Autorka innego wątku, do którego nawiązuje ten wątek? Ktoś inny założył wątek, a ktoś inny pisze w nim pierwszy post? O co kaman?

Pogrubione: 100% racji.

[Damayanti]

może dziewczyna skopiowała swoją wypowiedź z jakiegoś innego wątku o teściowych.

[201706190936]

Napisane przez angelikatomek

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

no niestety, ale 'teściowej' się nie dziwię, to jest jej dom i może rządzić w nim jak chce
dziwię się tobie, że pomimo tylu akcji ty tam nadal przebywałaś, prałaś, zachowywałaś się jak domownik, pomimo że dla niej jesteś obcą osobą, wierz mi że to potrafi niesamowicie drażnić...

[preetamsingh]

no to tam nie chodź, skoro ani "teściowa" cię nie chce, ani tż nie chce cię tam zabierać.
Problem rozwiązany.

[madana]

Napisane przez new woman in town

A ja się wyłamię z tłumu. Twoja przyszła teściowa nie jest okropna. Okropna jesteś Ty, że regularnie zwalasz się jej na głowę, do jej domu i jeszcze sobie u niej pranie robisz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mam dorosłego syna i jego panna co chwilę u mnie pomieszkuje. Mój dom to mój dom a nie hotel dla innych ludzi. Jeśli dwoje młodych ludzi chce ze sobą mieszkać, niech coś wspólnie wynajmie albo kupi a nie "uszczęśliwia" obecnością swojej drugiej połówki własnych rodziców. Nie robiłabym przykrych uwag, ale jasno powiedziała dziecku, że wizyty kilkudniowe, z nocowaniem jego dziewczyny/chłopaka nie są mile widziane. Kawa - tak, obiad - tak, kolacja - tak, nocleg raz na jakiś czas - tak, regularny hotel - nie.

- się podpiszę, bo już ja myślałam, że dziwna jestem, że któraś tam z suką na tę kobietę wyjechała.
Ona żadna tam teściowa, a matka chłopaka.
I też dziwne to dla mnie jest twoje zachowanie.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez angelikatomek

mam coś do powiedzenia na temat 'przyszłej teściwej'. jestem na skraju załamania psychicznego
jestem w zwiazku z chłopakiem prawie trzy lata. Ale nie tak jak autorka, przyjeżdżałam do nigo na weekend, albo on do mnie. ostatnio skonczylam szkołę(zawodówkę), i szukam pracy i jednoczesnie chodzę do zaocznego tecnikum, i w związku z tym ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię' i zaczynała mi docinać np. ze powinnam ograniczać słodycze, ze jak wyprałam u nich ubrania ze pralkę jej zniszczę,że jak myję naczynia to zlew porysuję itp

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

A Twój TŻ jest Twoim mężem, że jego matkę nazywasz teściową? Zgadzam się z postami new woman in town i madany.

[magda170325]

Napisane przez new woman in town

A ja się wyłamię z tłumu. Twoja przyszła teściowa nie jest okropna. Okropna jesteś Ty, że regularnie zwalasz się jej na głowę, do jej domu i jeszcze sobie u niej pranie robisz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mam dorosłego syna i jego panna co chwilę u mnie pomieszkuje. Mój dom to mój dom a nie hotel dla innych ludzi. Jeśli dwoje młodych ludzi chce ze sobą mieszkać, niech coś wspólnie wynajmie albo kupi a nie "uszczęśliwia" obecnością swojej drugiej połówki własnych rodziców. Nie robiłabym przykrych uwag, ale jasno powiedziała dziecku, że wizyty kilkudniowe, z nocowaniem jego dziewczyny/chłopaka nie są mile widziane. Kawa - tak, obiad - tak, kolacja - tak, nocleg raz na jakiś czas - tak, regularny hotel - nie.

I jeszcze dodam od siebie, że bezczelna jesteś i honoru nie masz, że sie wpieprzasz tam, gdzie Cie nie chcą..

[travis]

Napisane przez magda170325

I jeszcze dodam od siebie, że bezczelna jesteś i honoru nie masz, że sie wpieprzasz tam, gdzie Cie nie chcą..

Dokladnie!
Ja mieszkam wraz z TZ w Angli i jak jedziemy do Pl zazwyczaj spedzamy 4 dni u moich rodzicow , i 4 u Jego rodzicow. Mimo ze znam ich juz chwile, czuje sie tam swobodnie tzn wiem gdzie jest herbata, sama siegam do lodowki(ale tylko dlatego ze nalegali na to, przy pierwszej wizycie w zyciu bym tego nie zrobila) to do glowy mi nie przyszlo zeby robic sobie u nich pranie. nie wypada poprostu. Mimo tego ze mama TZ jak robi pranie zawsze sie pyta czy chce cos dac Jej do wyprania. pewnych rzeczy mysle ze poprostu nie wypada robic. I NIE NALEZY SIE PCHAC TAM GDZIE CIE NIE CHCA. W zyciu bym sie nie pojawila tam wiecej gdyby ktokolwiek powiedzial mi cos niemilego czy krzywo spojrzal na mnie za to ze umylam kubek

[madana]

Napisane przez magda170325

I jeszcze dodam od siebie, że bezczelna jesteś i honoru nie masz, że sie wpieprzasz tam, gdzie Cie nie chcą..

- rację miałaby w jednym wypadku: gdyby matka chłopaka najpierw sama powiedziała: "Kasiu/Basiu zapraszam cię do nas na weekend" , "Kasiu/Basiu, proszę, skorzystaj z pralki/umyj naczynia"- a potem się czepiała; ALE jeśli matka nie zapraszała na weekendy, nie proponowała użycia jej pralki (nigdy i u nikogo nie korzystałam z pralki, nawet u siostry pytam się i ona nastawia, bo to jej pralka!), nie poprosiła o zmywanie w kuchni, a panna mimo to robiła- jest niewychowaną dziewuchą i tyle.

[madalena83]

Napisane przez new woman in town

A ja się wyłamię z tłumu. Twoja przyszła teściowa nie jest okropna. Okropna jesteś Ty, że regularnie zwalasz się jej na głowę, do jej domu i jeszcze sobie u niej pranie robisz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mam dorosłego syna i jego panna co chwilę u mnie pomieszkuje. Mój dom to mój dom a nie hotel dla innych ludzi. Jeśli dwoje młodych ludzi chce ze sobą mieszkać, niech coś wspólnie wynajmie albo kupi a nie "uszczęśliwia" obecnością swojej drugiej połówki własnych rodziców. Nie robiłabym przykrych uwag, ale jasno powiedziała dziecku, że wizyty kilkudniowe, z nocowaniem jego dziewczyny/chłopaka nie są mile widziane. Kawa - tak, obiad - tak, kolacja - tak, nocleg raz na jakiś czas - tak, regularny hotel - nie.

Dokładnie

Autorko wątku - jeżeli takie podejście masz do mamy Twojego faceta przed ślubem, to niezłe przeżycia będzie miała Twoja teściowa z Tobą po ślubie
Współczuję kobiecie

[new woman in town]

Napisane przez angelikatomek

ostanio trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię'

A ja zawsze z pustą ręką nie przyjeżdżałam do nich, to ciastko, to moja mama coś dała (mamy gospodarstwo rolne), lecz nigdy nie usłyszałam od niej "dziękuję". :

A ostatnio tak się kłóciła z tż że po co ja tam przyjeżdżam, że nie ma tam miejsca dla mnie, no i nie mam tam wstepu i moj chłopak nie chce mnie do siebie zabierac


podzielcie się swoimi opiniami..

No właśnie - ostatnio zaczęłaś u nich częściej przebywać, po konieczności zrobienia prania wnioskuję, że Twój pobyt lub twoje pobyty stawały się na tyle częste i długie, że nie miałaś czystych ubrań ani zamiaru powrotu do domu ( stąd konieczność wyprania rzeczy ), więc naprawdę nie ma się co kobiecie dziwić. Serio jesteś na tyle ograniczona, że nie rozumiesz, że to jej mieszkanie i wcale nie ma obowiązku cię gościć dniami i nocami...?

Przyjeżdżasz z "prezentami" ale zapytałaś kiedykolwiek czy ktoś tych twoich "prezentów" oczekuje, chce? Czasem nie chce się prezentów, pieniędzy a jedynie świętego spokoju i żeby nieproszony gość już wyszedł, nie przyjeżdżał więcej.

Jeśli nadużyłaś gościnności matki swojego chłopaka - to masz konsekwencje. Powinnaś wiedzieć, że gościnność ma swoje granice. Ty je przekroczyłaś. Cóż, spotykajcie się u ciebie lub na mieście.

[201803290936]

Innymi słowy: czas pogadać z facetem, zakasać rękawy, zarobić na wynajęcie / kupienie mieszkania i zamieszkać ze sobą, a nie pałętać się komuś po domu bez sensu.

[travis]

Napisane przez angelikatomek

trochę dłużej przebywałam u mojego TŻ. To zaczęło wkurzać 'mamusię'

Chcialam zauwazyc, ze nie przebywalas u TZta, tylko u jego mamy,w koncu to Jej dom!

[mary_poppins]

Inna sprawa, że autorka naprawdę ma tupet - uważa kobietę za okropną, a w dalszym ciągu ma ochotę korzystać sobie z jej sprzętów domowych, zużywać prąd i tak dalej. Inna sprawa jakby mieszkanie było współwłasnością TŻ autorki i jego matki, i jakby dzielili się rachunkami i innymi wydatkami. Ale wnioskuję, że tak nie jest skoro kobieta tak się piekli. Też bym na jej miejscu nie chciała mieć lokatora, który pomieszkuje u mnie "na waleta" i nie pytając mnie o zdanie korzysta ze wszystkich dóbr jak u siebie.

[mm444]

Treść usunięta

[Damayanti]

Napisane przez madana

- się podpiszę, bo już ja myślałam, że dziwna jestem, że któraś tam z suką na tę kobietę wyjechała.
Ona żadna tam teściowa, a matka chłopaka.
I też dziwne to dla mnie jest twoje zachowanie.

Napisane przez Cherry Blossom Girl

A Twój TŻ jest Twoim mężem, że jego matkę nazywasz teściową? Zgadzam się z postami new woman in town i madany.

czy ona nazywa tę kobitę teściową czy przyszłą teściową? hmm?
czytajcie dokładnie.

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Masz tupet naprawde, wcale się nie dziwie, że ta kobieta cie nie lubi, za grosz ogłady nie masz.

[chwast]

No w sumie...
Nie mogę powiedzieć, że masz tupet - bo kobieta trochę przesadza... ale z drugiej strony no chcąc nie chcąc ma do tego święte prawo... więc ja po takich jazdach już bym tam nie jeździła... - po co, skoro mnie tam nie chcą?

ja akurat przyszłą teściową mam super, sama prosi bym przyniosła jej swoje rzeczy do prania, gotuję z nią obiady, robię u nich słodycze itd... no ale widzisz, róznica jest taka, że mnie tam chcą..