Rachunek sumienia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-02-02, 23:34   #1
Nela80
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3

Rachunek sumienia


Witam Was Kochane...tak sobie dumam przy winku i się zastanawiam czy życie jest sprawiedliwe?

a wiec od początku.... mając 20 lat poznałam się ze wspaniałym mężczyzną X, starszym o 5 lat. Teraz wiem, że to była wielka miłość taka prawdziwa, bezinteresowna. Byłam najukochańszą, najpiękniejszą, pomimo wielu wad najwspanialszą osobą dla Niego. Czułam się kochana, tak bardzo. Troszczył się, opiekował, dbał. Okazywał czułość na każdym kroku.Co miesiąc dostawałam różę w dniu naszego rozpoczęcia związku (przez 5 lat). Było wspaniale. Świata poza mną nie widział, ufałam w 100%, byłam pewna, że nigdy mnie nie zdradzi. Wyznawał piękne wartości. Brał przykład z rodziców, od których"kipi" miłosc.Jak się związaliśmy miał 25lat, był bardzo dojrzałym mężczyzną, zaradnym, pracowitym. Umiał wszystko sam zrobić, pomimo czasami ciężkiej sytuacji finansowej-potrafił zapracować na opłatę 2 kierunków studiów i na resztę wydatków bez problemu. Z trudem, ale zdobył wyższe wykształcenie na ciężkim kierunku na Państwowej Uczelni. A ja? również zakochana, tak bardzo, ale chyba zbyt młoda by to docenić. Każdą chwilę mogłam z nim spędzać, negatywnie wpłyneło to na moje relacje ze znajomymi. Żyłam studiami i tylko Nim! Było mi dobrze...po 5 latach zaczął mi mówic o założeniu rodziny, o zareczynach...a ja nie byłam dojrzała i gotowa na to...wiadomo wdarła się rutyna, monotonia, a ja zaczełam ulegać koleżankom. Zaczeło mi się podobać życie studenckie, zabawy, wypady nie koniecznie z Nim. Czułam duze zainteresowanie płci przeciwnej-podobało mi się to. Chciałam wyjeżdżać ze znajomymi na wakacje, sama-bez Niego. Pomimo Jego sprzeciwów i tak robiłam swoje. Tak mi się spodobały szaleństwa z koleżankami, że było ich coraz więcej, aż w końcu powiedziałam, że chce przerwę do 2 miesięcy na przemyślenie Błagał, płakał, prosił o rozmowe, a ja? ja sobie nic z tego nie robiłam...balangowałam. 2 miesiące zleciały, a ja dalej nie chciałam powrócić do związku...odszedł ode mnie mając 30 lat. Po jakimś czasie mojej zlewki znalazł sobie inną kobietę. Wtedy sie obudziłam, płakałam, ale było za późno. i dobrze mi!

Po roku związałam się z drugim mężczyzną "Y". Przeciwieństwo "X". Przebojowy, dusza towarzystwa, a przy tym kobieciarz. Bardzo mądry, ambitny, po 3 kierunkach, z extra zawodem. Uwielbiałam z nim rozmawiać, było wspaniale. Bardzo inteligentny. Okazywał swoje zainteresowanie moją osobą, ale już nie w takim stopniu jak wcześniejszy. Bardziej oczekiwał, żeby Jego wielbiono. Uwielbiał adoratorki, a było ich sporo, bo miał wszystko. Był dla mnie wspaniały, ale jeśli chodzi o uczucia, nie potrafił ich okazywać. Przeszkadzało mi to bardzo, bo X nauczył mnie czegoś innego. Często zachowywał się egoistycznie. Zaakceptowałam Jego wady, potrafiłam z nimi żyć. Po 3 latach w euforii zaręczyliśmy się, ślub zaplanowaliśmy rok po zaręczynach. Kupiliśmy dom, auto, wyjeżdzaliśmy na wakacje. Byłam wierna, dobra, oddana. Wszystko juz było dopięte na ostatni guzik...sala, 250gości,orkiestra, fotograf- aż tu nagle przy przymierzaniu sukni sms "nie jestem gotowy na ślub". Serce mi pękło. Nie będę opisywać co przeżyłam. Rozmowa nic nie dała. Nawet nie chciał rozmawiać, płakałam, błagałam i nic...Nie mogłam w to uwierzyć-jeszcze dzien wczesniej mówił, że tak bardzo kocha. Zostało wszystko odwołane.Odszedł-a ja? ja po roku dalej nie moge stanąć na nogi (zawodowo i uczuciowo) i skończyć aplikacji komorniczej. Nie jestem w staniew zawieszeniu tyle czasu i nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni.

Czy nie uważacie, że życie mi się odpłaciło? cieszę się, że X ma wspaniałą dziewczynę, która Go docenia. A Y? może dobrze mi zrobił-mam za swoje, choć nie wiem jak dalej życnic mnie nie cieszy. Nie ufam nikomu. Miał ktoś podobną sytuację? i w końcu zaświeciło słonce?

Edytowane przez Nela80
Czas edycji: 2013-02-03 o 17:15
Nela80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 00:17   #2
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez Nela80 Pokaż wiadomość
Witam Was Kochane...tak sobie dumam przy winku i się zastanawiam czy życie jest sprawiedliwe?

a wiec od początku.... mając 20 lat poznałam się ze wspaniałym mężczyzną X, starszym o 5 lat. Teraz wiem, że to była wielka miłość taka prawdziwa, bezinteresowna. Byłam najukochańszą, najpiękniejszą, pomimo wielu wad najwspanialszą osobą dla Niego. Czułam się kochana, tak bardzo. Troszczył się, opiekował, dbał. Okazywał czułość na każdym kroku.Co miesiąc dostawałam różę w dniu naszego rozpoczęcia związku (przez 5 lat). Było wspaniale. Świata poza mną nie widział, ufałam w 100%, byłam pewna, że nigdy mnie nie zdradzi. Wyznawał piękne wartości. Brał przykład z rodziców, od których"kipi" miłosc.Jak się związaliśmy miał 25lat, był bardzo dojrzałym mężczyzną, zaradnym, pracowitym. Umiał wszystko sam zrobić, pomimo czasami ciężkiej sytuacji finansowej-potrafił zapracować na opłatę 2 kierunków studiów i na resztę wydatków bez problemu. Z trudem, ale zdobył wyższe wykształcenie na ciężkim kierunku na Państwowej Uczelni. A ja? również zakochana, tak bardzo, ale chyba zbyt młoda by to docenić. Każdą chwilę mogłam z nim spędzać, negatywnie wpłyneło to na moje relacje ze znajomymi. Żyłam studiami i tylko Nim! Było mi dobrze...po 5 latach zaczął mi mówic o założeniu rodziny, o zareczynach...a ja nie byłam dojrzała i gotowa na to...wiadomo wdarła się rutyna, monotonia, a ja zaczełam ulegać koleżankom. Zaczeło mi się podobać życie studenckie, zabawy, wypady nie koniecznie z Nim. Czułam duze zainteresowanie płci przeciwnej-podobało mi się to. Chciałam wyjeżdżać ze znajomymi na wakacje, sama-bez Niego. Pomimo Jego sprzeciwów i tak robiłam swoje. Tak mi się spodobały szaleństwa z koleżankami, że było ich coraz więcej, aż w końcu powiedziałam, że chce przerwę do 2 miesięcy na przemyślenie Błagał, płakał, prosił o rozmowe, a ja? ja sobie nic z tego nie robiłam...balangowałam. 2 miesiące zleciały, a ja dalej nie chciałam powrócić do związku...odszedł ode mnie mając 30 lat. Po jakimś czasie mojej zlewki znalazł sobie inną kobietę. Wtedy sie obudziłam, płakałam, ale było za późno. i dobrze mi!

Po roku związałam się z drugim mężczyzną "Y". Przeciwieństwo "X". Przebojowy, dusza towarzystwa, a przy tym kobieciarz. Bardzo mądry, ambitny, po 3 kierunkach, z extra zawodem. Uwielbiałam z nim rozmawiać, było wspaniale. Bardzo inteligentny. Okazywał swoje zainteresowanie moją osobą, ale już nie w takim stopniu jak wcześniejszy. Bardziej oczekiwał, żeby Jego wielbiono. Uwielbiał adoratorki, a było ich sporo, bo miał wszystko. Był dla mnie wspaniały, ale jeśli chodzi o uczucia, nie potrafił ich okazywać. Przeszkadzało mi to bardzo, bo X nauczył mnie czegoś innego. Często zachowywał się egoistycznie. Zaakceptowałam Jego wady, potrafiłam z nimi żyć. Po 3 latach w euforii zaręczyliśmy się, ślub zaplanowaliśmy rok po zaręczynach. Kupiliśmy dom, auto, wyjeżdzaliśmy na wakacje. Byłam wierna, dobra, oddana. Wszystko juz było dopięte na ostatni guzik...sala, 250gości,orkiestra, fotograf- aż tu nagle przy przymierzaniu sukni sms "nie jestem gotowy na ślub". Serce mi pękło. Nie będę opisywać co przeżyłam. Rozmowa nic nie dała. Nawet nie chciał rozmawiać, płakałam, błagałam i nic...Nie mogłam w to uwierzyć-jeszcze dzien wczesniej mówił, że tak bardzo kocha. Zostało wszystko odwołane.Odszedł-a ja? ja po roku dalej nie moge stanąć na nogi i skończyć aplikacji komorniczej. Nie jestem w staniew zawieszeniu tyle czasu i nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni.

Czy nie uważacie, że życie mi się odpłaciło? cieszę się, że X ma wspaniałą dziewczynę, która Go docenia. A Y? może dobrze mi zrobił-mam za swoje, choć nie wiem jak dalej życnic mnie nie cieszy. Nie ufam nikomu. Miał ktoś podobną sytuację? i w końcu zaświeciło słonce?
Tak uważam że karma wraca do ludzi. Ale w końcu i ty spotkasz kogoś wartego uwagi.

Ps. 25 lat i za młoda, żeby docenić? W wieku 25lat zachłyśnięcie się życie studenckim? Chyba szukasz wymówek dla swojego zachowania. A prawda jest taka \, że widocznie to nie był chłopak dla ciebie i już
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną....
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 01:21   #3
awki
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 106
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez paulina3553 Pokaż wiadomość
Tak uważam że karma wraca do ludzi. Ale w końcu i ty spotkasz kogoś wartego uwagi.

Ps. 25 lat i za młoda, żeby docenić? W wieku 25lat zachłyśnięcie się życie studenckim? Chyba szukasz wymówek dla swojego zachowania. A prawda jest taka \, że widocznie to nie był chłopak dla ciebie i już
Chłopak miał 25 lat, kiedy zaczęli być razem, ona była pięć lat młodsza, ergo, miała 20 lat.

A nie, faktycznie, mój błąd. Cóż, każdy ma swój okres na szaleństwa, ale w tym wypadku jestem w stanie zrozumieć rozdrażnienie faceta. I zgadzam się z Pauliną

Edytowane przez awki
Czas edycji: 2013-02-03 o 01:23
awki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 01:42   #4
Pola1974
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 321
Dot.: Rachunek sumienia

Nela80:
"...choć nie wiem jak dalej życnic mnie nie cieszy. Nie ufam nikomu. Miał ktoś podobną sytuację? i w końcu zaświeciło słonce?"


Przeczytaj proszę:
http://bezstresowy.pl/2009/09/02/jak...wac-rozstanie/

Edytowane przez Pola1974
Czas edycji: 2013-02-03 o 01:44
Pola1974 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 09:20   #5
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Rachunek sumienia

Choć to irracjonalne, wydaje mi się że uczynki czy to te dobre czy złe w pewien sposób wracają do nas po czasie.

Każdy lub prawie każdy przechodzi w życiu okres w którym potrzebuje tzw.'wyszumienia' i reguły wiekowej na to nie ma, gdy przez ileś lat żyje się pod "kloszem" tudzież jesteśmy jak w/w absorbującym związku to wcześniej czy później nachodzą takie myśli że coś nas omija tym bardziej potęgowane wcześniejszym brakiem doświadczeń czyt. wrażeń .
Często tak bywa że katalizatorem zmian ,decyzji są koledzy ..koleżanki czerpiące z życia garściami przynajmniej na takowe w naszych oczach urastają , życie takie choć często ułudne wydaje się atrakcyjne .

Ja widzę Autorko w twojej historii pozytywne aspekty

Patrz jesteś praktycznie w chwili obecnej w wieku X<gdy się rozstaliście>tak jak on był w punkcie wyjścia tak ty jesteś obecnie najprawdopodobniej z podobnymi odczuciami .Jak widać X zdołał mimo złych doświadczeń przezwyciężyć negatywne patrzenie i uprzedzenia jakie mogły w nim zakiełkować co więcej z pewnością wyciągnął wnioski ze związku z tobą i kierował się w wyborze partnerki już innymi kryteriami , zwracał uwagę na pewne cechy.Nic nie stoi na przeszkodzie byś i ty korzystając z doświadczenia dokonała dobrego wyboru a przynajmniej z większym prawdopodobieństwem na udany związek On pokazał że się da .Masz dużą przewagę X pokazał ci jak może i powinno wyglądać zdrowe pożycie oparte na szacunku i miłości , co więcej z twojej opowieści wynika że przejęłaś te wartości ,przeprojektowałaś je na związek z Y co już samo w sobie jest bardzo pozytywne bo wiele osób najnormalniej nie potrafi tak żyć , bądź też nie chce przyjąć pewnych wzorców .

Reasumując masz pokaźny bagaż doświadczeń do wykorzystania ,dobre wzorce jak i też te niekoniecznie dobre ,należy tylko je wykorzystać czerpać z przeszłości patrząc pozytywnie w przyszłość .I co najważniejsze wierzyć trzeba zawsze ,choćby w te słońce
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 10:54   #6
shawty19
Wtajemniczenie
 
Avatar shawty19
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 592
GG do shawty19
Dot.: Rachunek sumienia

Moja droga, nie byłam nigdy w takiej sytuacji jak Ty, ale mam swoją teorię w tym temacie..

Miałaś fajnego chłopaka, który z tego co piszesz bardzo Cię kochał, gdy On chciał podjąć jakąś decyzję co do Waszego wspólnego życia, Ty spanikowałaś. Widziałaś swoich znajomych, którzy prowadzą inny tryb życia i się przestraszyłaś.. Szaleństwo nie ma tu nic do rzeczy, tylko raczej fakt, że zaczęłaś uciekać przed 'dorosłością' , którą jakby nie patrzeć daje założenie własnej rodziny.

Poznanie nowego chłopaka było chyba lekarstwem. Skoro pan Y, był przeciwieństwem X, i jak sama piszesz uwielbiał być adorowany przez kobiety to prostą rzeczą jest, że ślub byłby dla niego smyczą. Może i on Cię kochał, ale fakt faktem, bał się ograniczeń, które niesie małżeństwo.
__________________
„Cała sztuka na tym polega, żeby nie gonić za niemożliwym.Musisz wybrać to, na czym ci najbardziej zależy.”
shawty19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 11:52   #7
Kohnelia20
Zakorzenienie
 
Avatar Kohnelia20
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 499
Dot.: Rachunek sumienia

no coz życie
Kohnelia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-02-03, 11:57   #8
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Rachunek sumienia

Z drugim panem, kobieciarzem, to od początku było skazane na porażkę, jak każdy związek z babiarzem i facecikiem z rozdętym ego i potrzebą zainteresowania; i tak miałaś szczęście, że za niego nie wyszłaś za niego za mąż- moja matka taki błąd zrobiła. Nigdy mnie nie interesowali tacy mężczyźni, jak pan nr 2- od zawsze, z domu rodzinnego wiedziałam,ze związek z takim facetem jest bez sensu.
Za to ceniłam mężczyzn w typie pana nr 1 i takiego mam za męża.

Nie odbieraj tego jako "zapłaty", "odpłaty", a jako bolesną lekcję, bo trudno zrozumieć porzucenie pana nr 1 dla kogoś takiego jak pan nr 2- mimo jego szarmu, finezji itp.- babiarze i facie w typie "Piotrusia Pana" nie nadają się na życiowych partnerów- z takim to romans zaliczasz.
I tak wygrałaś, ze za niego za mąż nie wyszłaś- uwierz.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 15:41   #9
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez paulina3553 Pokaż wiadomość
Tak uważam że karma wraca do ludzi. Ale w końcu i ty spotkasz kogoś wartego uwagi.

Ps. 25 lat i za młoda, żeby docenić? W wieku 25lat zachłyśnięcie się życie studenckim? Chyba szukasz wymówek dla swojego zachowania. A prawda jest taka \, że widocznie to nie był chłopak dla ciebie i już
eee co ?
Chlopak nie był dla niej?
A co to za .. wymówka ?
Przeciez dziewczyna miala 25 lat,BYŁA NIEDOJRZAŁA,nie chciała zakładać rodziny,co ma do tego ODPOWIEDNI/NIEODPOWIEDNI partner?
Z innym byłoby to samo.

A to ,ze zło wraca do ludzi to sie zgadzam.

Moim zdaniem odpuść póki co,nie wiem dlaczego facet Ciebie zostawił w takim momencie,ale po prostu weź się w garść.
Tak musialo byc, zacznij żyć czymś innym ) swoimi pasjami,pracą i właśnie staraj się rozwijać psychicznie
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 17:09   #10
Nela80
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3
Dot.: Rachunek sumienia

Witam Was Kochane-dziękuję za odpowiedz

[/QUOTE]

Cytat:
Napisane przez paulina3553 Pokaż wiadomość

Ps. 25 lat i za młoda, żeby docenić? W wieku 25lat zachłyśnięcie się życie studenckim? Chyba szukasz wymówek dla swojego zachowania. A prawda jest taka \, że widocznie to nie był chłopak dla ciebie i już
Nie szukam wymówek, bo tak właśnie było. Całe życie studenckie, spędziłam u boku X. To nie tak, że nie mogłam wychodzić,po prostu uwielbiałam z nim spędzać każdą chwilę. A każde wyjście i tak kończyło się złą zabawą, bo tak tęskniłam. Patrząc z perspektywy czasu, uważam, że byłam mało dojrzała. A czas dla znajomych, hobby też powinnam znaleźć, wtedy zachowałaby się równowaga. I kiedy kończyły się studia ja się obudziłam, że coś mnie omija-coś na co wcześniej nie zwracałam uwagi. I dlatego też w desperacji chciałam te lata nadrobić, co nie jest możliwe.


Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość

Każdy lub prawie każdy przechodzi w życiu okres w którym potrzebuje tzw.'wyszumienia' i reguły wiekowej na to nie ma, gdy przez ileś lat żyje się pod "kloszem" tudzież jesteśmy jak w/w absorbującym związku to wcześniej czy później nachodzą takie myśli że coś nas omija tym bardziej potęgowane wcześniejszym brakiem doświadczeń czyt. wrażeń .
Często tak bywa że katalizatorem zmian ,decyzji są koledzy ..koleżanki czerpiące z życia garściami przynajmniej na takowe w naszych oczach urastają , życie takie choć często ułudne wydaje się atrakcyjne .

Ja widzę Autorko w twojej historii pozytywne aspekty

Patrz jesteś praktycznie w chwili obecnej w wieku X<gdy się rozstaliście>tak jak on był w punkcie wyjścia tak ty jesteś obecnie najprawdopodobniej z podobnymi odczuciami .Jak widać X zdołał mimo złych doświadczeń przezwyciężyć negatywne patrzenie i uprzedzenia jakie mogły w nim zakiełkować co więcej z pewnością wyciągnął wnioski ze związku z tobą i kierował się w wyborze partnerki już innymi kryteriami , zwracał uwagę na pewne cechy.Nic nie stoi na przeszkodzie byś i ty korzystając z doświadczenia dokonała dobrego wyboru a przynajmniej z większym prawdopodobieństwem na udany związek On pokazał że się da .Masz dużą przewagę X pokazał ci jak może i powinno wyglądać zdrowe pożycie oparte na szacunku i miłości , co więcej z twojej opowieści wynika że przejęłaś te wartości ,przeprojektowałaś je na związek z Y co już samo w sobie jest bardzo pozytywne bo wiele osób najnormalniej nie potrafi tak żyć , bądź też nie chce przyjąć pewnych wzorców .

Reasumując masz pokaźny bagaż doświadczeń do wykorzystania ,dobre wzorce jak i też te niekoniecznie dobre ,należy tylko je wykorzystać czerpać z przeszłości patrząc pozytywnie w przyszłość .I co najważniejsze wierzyć trzeba zawsze ,choćby w te słońce
Dziękuję, doskonale to ujęłaś.... Kiedy X zaczął mówić o ślubie, nagle włączyło mi się myślenie „przecież ja się nie wyszumiałam”, nie myślałam o małżeństwie, mężu, dzieciach-przerażało mnie to. Nagle zaczęłam mieć pretensje do siebie, że pozwoliłam na to, że ominęły mnie różne ważne rzeczy/wydarzenia, a tak naprawdę mogłam to wszystko pogodzić ze związkiem i z X. Nie chciałam.

Co do pozytywnych aspektów masz racje, mam pokaźny bagaż doświadczeń tylko muszę go wykorzystać. Miałam do czynienia z dwoma różnymi typami mężczyzn. I Kochane Kobietki, teraz wiem, że „lowelasów”, „babiarzy” omijać z daleka, mimo tego, że przeważnie są atrakcyjni i nam mogą imponować to nie materiał na męża. No chyba, że lubicie się poniżać i prosić o przytulenie, lub żyć w stresie czy oby sobie nie flirtuje z panienkami (czyt. ”to tylko koleżanki”)


Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Z drugim panem, kobieciarzem, to od początku było skazane na porażkę, jak każdy związek z babiarzem i facecikiem z rozdętym ego i potrzebą zainteresowania; i tak miałaś szczęście, że za niego nie wyszłaś za niego za mąż- moja matka taki błąd zrobiła. Nigdy mnie nie interesowali tacy mężczyźni, jak pan nr 2- od zawsze, z domu rodzinnego wiedziałam,ze związek z takim facetem jest bez sensu.
Za to ceniłam mężczyzn w typie pana nr 1 i takiego mam za męża.

Nie odbieraj tego jako "zapłaty", "odpłaty", a jako bolesną lekcję, bo trudno zrozumieć porzucenie pana nr 1 dla kogoś takiego jak pan nr 2- mimo jego szarmu, finezji itp.- babiarze i facie w typie "Piotrusia Pana" nie nadają się na życiowych partnerów- z takim to romans zaliczasz.
I tak wygrałaś, ze za niego za mąż nie wyszłaś- uwierz.
Kochana teraz to wiem, dokładnie też wydaje mi się, że miałam szczęście w nieszczęściu. Dziwiłam się, że koleżanki są w związkach z babiarzami, którzy ewidentnie zdradzają-a byłabym w takim samym, tylko, że ja tego wcześniej nie widziałam.

Mam nadzieje, że jeszcze są porządni mężczyźni tacy jak Twój mąż i X. Choć znowu przyciągam lowelasów, to nie uwierzę już w ich „piękne” bajeczki. Chcę „normalnego” faceta, nie chce już mężczyzn z rozdętym ego.


Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
eee co ?
Chlopak nie był dla niej?
A co to za .. wymówka ?
Przeciez dziewczyna miala 25 lat,BYŁA NIEDOJRZAŁA,nie chciała zakładać rodziny,co ma do tego ODPOWIEDNI/NIEODPOWIEDNI partner?
Z innym byłoby to samo.

A to ,ze zło wraca do ludzi to sie zgadzam.

Moim zdaniem odpuść póki co,nie wiem dlaczego facet Ciebie zostawił w takim momencie,ale po prostu weź się w garść.
Tak musialo byc, zacznij żyć czymś innym ) swoimi pasjami,pracą i właśnie staraj się rozwijać psychicznie
Dokładnie tu nie o „odpowiedniego” partnera chodziło tylko o moją niedojrzałość. Inaczej jakby Pan Y był pierwszy a Pan X drugi . Co do życia to ja częściowo stanęłam na nogi. Wychodzę, uwielbiam towarzystwo, mam duzo zainteresowań ale uczuciowo jestem poturbowana i zawodowo mi nie idzie jakbym chciała. Nie jestem egoistką, uwielbiam się dzielić i zawsze byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś był obok. Ktoś dla kogo moje sukcesy były radością, co mnie motywowało do dalszego działania. Teraz tak pusto…i pomimo powodzenia u mężczyzn- mam taką blokadę przed skrzywdzeniem, że zastanawiam się czy będę potrafiła się związać i stworzyć „zdrowy związek”. Trauma pozostanie…

shawty19- masz racje w 100%. Spanikowałam. Ja spanikowałam w wieku 25lat, a Y w wieku 30. A co do pana Y to tak naprawdę bałam się związku z Nim.Troche czasu upłynęło zanim byłam gotowa na kolejny związek. Y się bardzo natrudził żeby mnie przekonać wyjsc na kawę. W głowie miałam napalone panienki, bo znałam Go bardzo dobrze i nie jedna koleżanka wzdychała do Niego. Przekonał mnie(choć to trochę trwało), uwierzyłam w bajki, że chce się ustatkować, że się wyszumiał, że nie jest już babiarzem. I głupia byłam. Kolejny wniosek „babiarz” zawsze będzie kobieciarzem. Zmienić się może na rok, dwa jak jest pięknie, gorzej jak przychodzą problemy…wtedy powraca do nawyków. I widzę to na przykładzie nie tylko moim, ale kilku koleżanek. I też pewnie bym tkwiła w takim związku, gdyby doszło do tego ślubu. A co do miłości, że może kochał ale bał się ograniczeń-sam przyspieszył ślub. Ja nie nalegałam. A później „uciekł”.

Edytowane przez Nela80
Czas edycji: 2013-02-04 o 22:47 Powód: literówka
Nela80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 19:05   #11
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
eee co ?
Chlopak nie był dla niej?
A co to za .. wymówka ?
Przeciez dziewczyna miala 25 lat,BYŁA NIEDOJRZAŁA,nie chciała zakładać rodziny,co ma do tego ODPOWIEDNI/NIEODPOWIEDNI partner?
Z innym byłoby to samo.

A to ,ze zło wraca do ludzi to sie zgadzam.

Moim zdaniem odpuść póki co,nie wiem dlaczego facet Ciebie zostawił w takim momencie,ale po prostu weź się w garść.
Tak musialo byc, zacznij żyć czymś innym ) swoimi pasjami,pracą i właśnie staraj się rozwijać psychicznie
Guzik tam - wraca do ludzi. Gdyby tak było, to w końcu wszystkie sk...syny byłóyby ukarane a wszyscy sprawiedliwi - szczęśliwi.
ale ty dziewczyno n ic złego nie zrobiłaś. Nie byłaś gotowa na dalszy etap związku - twoje prawo.
Kolejny facet też nie był gotowy i tyle. Spotkało cię nieszczęście, ale jaka w tym "sprawiedliwość i odpłata"? Śmieszne.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-03, 20:28   #12
shawty19
Wtajemniczenie
 
Avatar shawty19
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 592
GG do shawty19
Dot.: Rachunek sumienia

Uważam, ze moje poprzedniczki mają rację.
Związek z facetem w typie pana nr 2, z góry skazany jest na niepowodzenie.

Więc faktycznie chyba lepiej dla Ciebie, że wyszło jak wyszło
__________________
„Cała sztuka na tym polega, żeby nie gonić za niemożliwym.Musisz wybrać to, na czym ci najbardziej zależy.”
shawty19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 21:35   #13
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Guzik tam - wraca do ludzi. Gdyby tak było, to w końcu wszystkie sk...syny byłóyby ukarane a wszyscy sprawiedliwi - szczęśliwi.
ale ty dziewczyno n ic złego nie zrobiłaś. Nie byłaś gotowa na dalszy etap związku - twoje prawo.
Kolejny facet też nie był gotowy i tyle. Spotkało cię nieszczęście, ale jaka w tym "sprawiedliwość i odpłata"? Śmieszne.
Zgadzam się całkowicie.
Poza tym, dla niektórych osób, długi poważny związek rozpoczęty w młodym wieku może być w którymś momencie przytłaczający. I tak chyba było właśnie z autorką. Może za mało miała "własnego świata", trochę przypomina mi to bluszczowaty związek. Nie wiem czy jasno tłumaczę o co mi chodzi
I, podobnie jak kalincia, nie uważam, że autorka zrobiła coś złego. Chyba lepiej, że skończyła związek, w którym nie chciała być, niż gdyby miała założyć z nim rodzinę, męczyliby się wtedy oboje. Dopiero to można by określić jako "złe".
I jeszcze jedno: strasznie górnolotny styl. Miał on czemuś służyć? Aż nie chce mi się wierzyć, że napisała to dorosła kobieta. Szczególnie spodobał mi się fragment o dojrzałym 25-letnim mężczyźnie. Autorko, trochę dystansu, bo mam wrażenie, że mu w pamięci ołtarz zbudowałaś. Bez urazy

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2013-02-03 o 21:37
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 21:45   #14
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rachunek sumienia

Daj mi nr do tego pierwszego.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-03, 23:35   #15
aaanitka86
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: może z B, może z W, a może z O
Wiadomości: 560
Dot.: Rachunek sumienia

Los odpłaca sie tym samym. Ja zgubiłam w marcu zr 50 zł a na wakacjach znalazłam 100zł. Za to w ikei znalazłam smoczek aventa jakiegoś dzieciaka i 2 dni później Jula wyrzuciła na spacerze swój ulubiony, cofnęłam się i już go było.
hehe a tak naprawdę wyrolowałas się nieźle. Sama na miejscu Pana X znalazłabym kogoś nowego... wyobrażam sobie jak po tylu latach jego wspaniałego i bezinteresownego uczucia, pięknych planów ze swoją towarzyszką, musiał sie czuć i co myśleć.I tak, ze Cię nie pożegnał po tych eskapadach tylko jeszcze błagał o powrót... ale trochę mi przykro, że Ty zostałaś podobnie potraktowana(solidarność jajników)
Historia jak z amerykańskiego filmu...

Edytowane przez aaanitka86
Czas edycji: 2013-02-03 o 23:36 Powód: literówka
aaanitka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-04, 23:01   #16
Nela80
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Może za mało miała "własnego świata", trochę przypomina mi to bluszczowaty związek.

I jeszcze jedno: strasznie górnolotny styl (...) bo mam wrażenie, że mu w pamięci ołtarz zbudowałaś. Bez urazy
Masz racje, za mało przestrzeni... a co do ołtarza chyba porównałam wspomnienia po panu X i po panu Y

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Daj mi nr do tego pierwszego.
Pan X jest z tą kobietą co się związał po mnie . Mam nadzieje, że jest szczęśliwy...bo zasługuje na to. Choć ze ślubem coś się ociąga.a wiem, że "sakrament małżeństwa" nie jest mu obojętny.

aaanitka86-"hehe a tak naprawdę wyrolowałas się nieźle. Sama na miejscu Pana X znalazłabym kogoś nowego... wyobrażam sobie jak po tylu latach jego wspaniałego i bezinteresownego uczucia, pięknych planów ze swoją towarzyszką, musiał sie czuć i co myśleć.I tak, ze Cię nie pożegnał po tych eskapadach tylko jeszcze błagał o powrót... "

czy się wyrolowałam? to hmm...bolesne doświadczenia, ale ważne dla mnie. Jesli wyciągne dobre wnioski to tak jak wyżej jedna z koleżanek pisała mam szanse na III i jeszcze lepszy zwiazek, bo bede unikać błedów wcześniejszych. Ale czy bedę potrafiła komuś jeszcze zaufać to się dopiero okaże.

a co do pana X wiem co czuł...bo czułam/czuje to samo... Wiem, że czuł się strasznie. Zdaję sobie z tego sprawę i jest mi bardzo przykro, że tak postąpiłam.Przykro mi było już poł roku po rozstaniua z nim. Ja wiedziałam, że można mieć złamane serce-ale nie sądziłam, że to aż tak boli. Ból nie do opisania.Tym bardziej, że nic nie wskazywało na to, że Y się wycofa. Przekonywał dzień wcześniej jak kocha. I nagle taki cios gdy wkładałam na siebie suknie w przymierzali. SZOK! Czułam jakby ktoś mi ciągle wbijał nóż w serce...ogromny ucisk, duszności nie jestem w stanie tego porównać nawet z żadnym bólem fizycznym. 2 miesiące zamknięta w pokoju, uciekałam w sen. Waga spadła o 10kg. Nic nie jadłam. Nienawidziłam dnia. Dużo mi zajeło, żeby się zacząc uśmiechać...i wiem, że X też przeszedł cierpienie. Szybciej się tylko ogarnął...Byłoby idealnie jakby pojawił się po panu Y a nie przed.

Edytowane przez Nela80
Czas edycji: 2013-02-05 o 00:22
Nela80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 19:38   #17
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Rachunek sumienia

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Guzik tam - wraca do ludzi. Gdyby tak było, to w końcu wszystkie sk...syny byłóyby ukarane a wszyscy sprawiedliwi - szczęśliwi.
ale ty dziewczyno n ic złego nie zrobiłaś. Nie byłaś gotowa na dalszy etap związku - twoje prawo.
Kolejny facet też nie był gotowy i tyle. Spotkało cię nieszczęście, ale jaka w tym "sprawiedliwość i odpłata"? Śmieszne.
A ja wierze,ze wraca i mam do tego prawo ;]
Jak nie na ziemi to na górze.

Zreszta do swojej opinii mam sporo podstaw ze swojego życia, wiec tak uważam
Jakoś nie zauważyłam,żeby ludzie,ktorzy wyrządzają krzywdę byli serio strasznie szczęśliwi w życiu
Nie widzę w tym nic śmiesznego, mogłabyś nie szarżować z określeniami..
Tak samo mogę powiedzieć,ze Twoja idea o ogromnej niesprawiedliwości mnie bawi.
Wielka filozofia ;]

AUTORKO-
Nie chcialam Cie urazić opczywiście pisząc ,ze jesteś niedojrzała, chodziło mi jedynie o to ,że byłaś niedojrzala w kwestii malzeńskiej, wcale nie mówie,że nie mialaś do tego prawa.
Gorzej tylko ,ze gdy sie rozstawaliście wyszlo dla niego niemiło.
W każdym razie czas leczy rany
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:42.