dziwne uzależnienia

[201605161006]

Macie jakieś dziwne uzależnienia? Stworzyłam ten wątek zbiorczy aczkolwiek mam konkretny problem. Nie wiem czy to uzależnienie, ale już od dawna dzien w dzien praktycznie cały czas nawet jak jestem najedzona mam ochote na chipsy, chrupki, orzeszki, paluszki, sunbites - ogolnie takie słone przekąski. Bywa ze codziennie przez tydzien jem i po dwie paczki. Czasem z nerwow lub jak mam za duzo do roboty zapomianm o tym i bywa ze przez tydzien nie jem, ale mam teraz ferie (sesja zdana w 1 terminach a to oznacza duuuzo wolnego) i codziennie mysle prawie caly czas o cheetosach czy nick nacksach albo pomidorowych sunbites... moze i to głupie.. ale zaczynam myslec ze to uzaleznienie... podobno glutaminian sodu uzaleznia a jest on do takich rzeczy dodawany. Wiecie jak walczyc z takim dziwnym uzaleznieniem oraz macie moze jakies swoje dziwne uzaleznienia?

[bujdanaresorach]

Ja Ci chyba nie pomogę, bo od kilku miesięcy dzień bez słodyczy oznacza dzień stracony. Od TŻ nauczyłam się pić colę i ostatnio wypijam nawet kilka puszek dziennie. A dupa rośnie...

[201605300922]

Napisane przez takasobie93

Macie jakieś dziwne uzależnienia? Stworzyłam ten wątek zbiorczy aczkolwiek mam konkretny problem. Nie wiem czy to uzależnienie, ale już od dawna dzien w dzien praktycznie cały czas nawet jak jestem najedzona mam ochote na chipsy, chrupki, orzeszki, paluszki, sunbites - ogolnie takie słone przekąski. Bywa ze codziennie przez tydzien jem i po dwie paczki. Czasem z nerwow lub jak mam za duzo do roboty zapomianm o tym i bywa ze przez tydzien nie jem, ale mam teraz ferie (sesja zdana w 1 terminach a to oznacza duuuzo wolnego) i codziennie mysle prawie caly czas o cheetosach czy nick nacksach albo pomidorowych sunbites... moze i to głupie.. ale zaczynam myslec ze to uzaleznienie... podobno glutaminian sodu uzaleznia a jest on do takich rzeczy dodawany. Wiecie jak walczyc z takim dziwnym uzaleznieniem oraz macie moze jakies swoje dziwne uzaleznienia?

Tak jak z innymi uzależnieniami, nie kupować takich rzeczy Jak się ich nie ma w domu - to się ich nie je. To samo się tyczy słodyczy... Ewentualnie je sobie oszczędnie dozować, np. jeden mały batonik na dzień, kupowany tego samego dnia, żeby nie robić sobie zapasów. Ja w pewnym momencie byłam bliska uzależnienia się od frugo W wakacje piłam codziennie. Przestałam, jak wyjechałam na studia i nagle frugo się zrobiło zbyt dużym wydatkiem ^^ Kiedyś miałam też fazę na mleko i np. jogurty, kefir, potrafiłam wypijać litr za litrem, trwało jakiś miesiąc i samo przeszło, ale to można tłumaczyć jakimiś niedoborami pierwiastków czy witamin.

[201703160948]

Cola. Nałogowo, oporowo, inne napoje be, bez niej usycham

[solideja]

Ja często zauważam takie uzależnienie od coli jak sobie pofolguję i kupię wielką w sklepie to potem kupuję już przy każdej okazji Dlatego zrezygnowałam całkiem i piję tylko wodę i zieloną/czerwoną herbatę. A szklaneczkę (albo puszkę, bo mam fioła na punkcie picia z tych małych puszek ) pozwalam sobie jedynie do obiadu, kiedy jestem u mamy, czyli bardzo rzadko.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Moje uzależnienia to kawa, słodycze no i najważniejsze: precle, o takie
czasami zjem ze 3-4 dziennie ale czasami to jem bez opamiętania. Jak przez święta się ich nie kupuję to robię się drażliwa i czegoś mi brakuję. Po prostu je uwielbiam.

[Navika]

Och, znam to. Słodycze i chipsy- to moje nałogi. Najlepsze jest to, że w ogóle nie kupuję takich rzeczy. Ale zawsze,gdy gdzieś wychodzę (na imprezę czy do kolezanki) to na stole lądują: chipsy, ciastka, frytki. A wtedy nie umiem się powstrzymać. Ostatnio TŻ kupuje chipsy, a jak częstuje to też mi ciężko odmówić. Moja koleżanka zawsze miała tak samo i często powtarzała: "Muszę zmienić stosunek do darmowego jedzenia". Ale u mnie nie chodzi o darmowość tylko o to, że nie kupuję takich rzeczy, żeby ich nie jeść, ale jak już są to nie umiem się oprzeć. W dodatku zawsze w domu są czekolady, bo za każdym razem jak odwiedzamy babcię TŻ-ta to wciska nam po czekoladzie. Ja swoją zjadam najpóźniej po trzech dniach. Jedynym sposobem jak mnie nosi na słodycze/słone przekąski jest zamienić je na coś zdrowego: orzechy, owoce, suszone owoce, prażone ziarna słonecznika, masło orzechowe, warzywa z sosem czosnkowym. Na mnie działa kiedy jestem w domu i nikt przede mną nie stawia chipsów. Nawet wczoraj czegoś mi się chciało, to wyjmuję marchewkę z lodówki i zjadam, mój TŻ się śmieje ze mnie, a za chwilę też chrupie.

[201803290936]

Napisane przez bujdanaresorach

Ja Ci chyba nie pomogę, bo od kilku miesięcy dzień bez słodyczy oznacza dzień stracony. Od TŻ nauczyłam się pić colę i ostatnio wypijam nawet kilka puszek dziennie. A dupa rośnie...

Skąd ja to znam.

[_ema_]

Ja jestem dobra w robieniu sobie nałogów, ale na szczeście i w rzucaniu

Jadłam tony słodyczy. Nie wiem jak Wam zobrazować te tony żebyście wyobraziły sobie powagę problemu, ale dziennie potrafiło pójść kilka kg ciastek, czekolada, cola, parę kawałków ciasta i jeszcze było mi mało. Ale na szczęście od jakichś 2 miesięcy ograniczyłam do minimum i dobrze mi z tym

[201803290936]

Napisane przez _ema_

Ja jestem dobra w robieniu sobie nałogów, ale na szczeście i w rzucaniu

Jadłam tony słodyczy. Nie wiem jak Wam zobrazować te tony żebyście wyobraziły sobie powagę problemu, ale dziennie potrafiło pójść kilka kg ciastek, czekolada, cola, parę kawałków ciasta i jeszcze było mi mało. Ale na szczęście od jakichś 2 miesięcy ograniczyłam do minimum i dobrze mi z tym

Emo, nauczaj i doradzaj: jak to zrobiłaś? Tylko silna wola? Jak podeszłaś do tematu?

[_ema_]

Napisane przez Doris1981

Emo, nauczaj i doradzaj: jak to zrobiłaś? Tylko silna wola? Jak podeszłaś do tematu?

W sumie jakichś wielkich sposobów nie stosowałam, może jeden, jak patrzyłam na ciastko i miałam myśl, że muszę je zjeść to się w myslach policzkowałam, wiem żałosne ale działa No i starałam się na początku jak było najgorzej to w ogóle nie przypominać sobie smaku słodyczy, jak miałam na coś ochotę to jadłam kiełbasę, chleb, cokolwiek co nie jest słodkie. Teraz jak już nie czuję takiego pociagu do słodkości to sobie podżeram marchewkę, jogurty, suszone owoce Ale ja mam to szczeście, że baaardzo szybko wpadam w przyzwyczajenie - jak coś robię to się uzależnię, ale jak przestanę to szybko zapominam o uzależnieniu

[Olkaaaa_s]

-uzależnienie od soli, jeśli koło mnie stoi solniczka, to za jednym razem pójdzie 20% jej zawartości
-uzależnienie od czarnej herbaty, piję ok. 10 dziennie(parzoną Earl Grey najczęściej). Niektórzy nie mogą funkcjonować, jeśli nie wypiją kawy rano, ja mam tak z herbatą

Całe szczęście, że mało które słodycze lubię. Jestem zdecydowanie słonolubna

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

A ja byłam uzależniona od... spreyu do nosa Kiedyś zaczęłam brać na katar, potem się to przeciągnęło i doszło do tego, że nie mogłam wyjść z domu bez niego, bo nos mi się tak zatykał, że nie mogłam w ogóle oddychać. Do dziś walczę z następstwami...

Drugim uzależnieniem były chipsy Ale z tym dałam sobie w miarę radę ostatnio, i nawet 4 kilo już zgubiłam

[panna mati_]

Kiedyś bylam uzależniona od kawy 3w1. Musiała być w domu...wiem, że to sama chemia...A teraz przeżuciłam się na soczek Cappy pomarańczowy w litrowej butelce Pyszota, ale chociaż w miarę zdrowy.

[Dariella]

Czekolada- przestałam jeść to zjadałam cukier z cukierniczki
Chipsy i inne kaloryczne rzeczy.
Ja pomalutku odstawiam ww. rzeczy. Zaczęłam robić sobie soki z bananów, marchewek, pomarańczy.... kupiłam do tego otręby(takie zmielone). Jak takim czymś się opcham to jakoś nie jem słodyczy :P

[ciezko_jest_lekko_zyc]

O takim uzależnieniu to mój chłopak powiedziałby: Ty nie jesteś uzależniona, jesteś po prostu łakoma

Myślałam, że jestem uzależniona od coli. Piłam regularnie od jakichś 6-8 lat, minimum 1l dziennie. Odstawiłam jakiś miesiąc temu bez problemu, po prostu nie kupuję

[suszarka]

Napisane przez _ema_

Ja jestem dobra w robieniu sobie nałogów, ale na szczeście i w rzucaniu

Jadłam tony słodyczy. Nie wiem jak Wam zobrazować te tony żebyście wyobraziły sobie powagę problemu, ale dziennie potrafiło pójść kilka kg ciastek, czekolada, cola, parę kawałków ciasta i jeszcze było mi mało. Ale na szczęście od jakichś 2 miesięcy ograniczyłam do minimum i dobrze mi z tym

ale jak Ty to w sobie mieściłaś?

słodyczy jeść nie muszę ale paczka chipsów? obowiązkowo raz na tydzień.

[malami35]

Hejka.Ja jestem uzależniona od kawy bez niej nie dam rady funkcjonować potrafię 5 kaw wypić , a teraz się ograniczam do 3

[czarna_maciejka]

Fastofoody, najbardziej pizza i kebab oraz zolty ser.
Jestem tlusta, mimo iz nie jadam slodyczy (nie lubie, ani cukierkow, ani czekolady, ciasta i ciastka moga nie istniec ) i nie przepadam za slonymi przekaskami (nie znosze paluszkow i precelkow, chipsy-zjem pare i mi niedobrze...).
Ale gubi mnie to, co wymienilam na poczatku...
Szczegolnie ten ser. Dodaje go do praktycznie wszystkiego co jem. Serio!!

[Ashaai]

Napisane przez Olkaaaa_s

Całe szczęście, że mało które słodycze lubię. Jestem zdecydowanie słonolubna

Ja też

Czekolada i inne słodycze mogą dla mnie nie istnieć ale słone/pikantne przekąski to moja zguba
Chociaż staram się nie kupować często. Na słodycze to może raz na 2 miesiące mnie najdzie ochota to kupię jakąś małą czekoladkę, jeśli chodzi o chipsy itp to staram się ograniczyć tak do 1 paczki w miesiącu, czasem rzadziej. Jednak to właśnie do chipsów tęskni mi się najbardziej

Poza tym jestem uzależniona od kawy i herbaty
Kiedyś od ketchupu- dodawałam go do wszystkiego

[201605161006]

Z tym ketchupem to ja też... potrafię sobie sam ketchup nakładać na lyzke i tak jesc i jesc... albo jak ktos jest w macu zawsze prosze by wzieli te ketchupy co dają a ja je potem ssię prosto z paczki

[lilka_vanilka]

Napisane przez poziomkaa_

Cola. Nałogowo, oporowo, inne napoje be, bez niej usycham

Mam to samo.. nic mnie tak nie orzeźwia jak cola. Piję jednak tę bez cukru. A wszystko zaczęło się od diety dukana, gdzie cola light była rarytasem
Od tej diety tak samo nauczyłam się jeść parówki z serkiem wiejskim Od 3 lat jem ten dziwny mix prawie codziennie rano i wieczorem.

Napisane przez Olkaaaa_s

-uzależnienie od soli, jeśli koło mnie stoi solniczka, to za jednym razem pójdzie 20% jej zawartości
-uzależnienie od czarnej herbaty, piję ok. 10 dziennie(parzoną Earl Grey najczęściej). Niektórzy nie mogą funkcjonować, jeśli nie wypiją kawy rano, ja mam tak z herbatą

jak to?


[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;39320812]A ja byłam uzależniona od... spreyu do nosa Kiedyś zaczęłam brać na katar, potem się to przeciągnęło i doszło do tego, że nie mogłam wyjść z domu bez niego, bo nos mi się tak zatykał, że nie mogłam w ogóle oddychać. Do dziś walczę z następstwami...

Drugim uzależnieniem były chipsy Ale z tym dałam sobie w miarę radę ostatnio, i nawet 4 kilo już zgubiłam [/QUOTE]

Podobno krople do nosa uzależniają. Mój tż ma to samo.
Brawo za zrzucenie kg! Ja np. rzuciłam piwo. Raz na rok zdarza mi się wypić, a to i tak tylko jakieś dobre.

Ostatnio byłam uzależniona od Kasztanek Wedla i snickersów. Na szczęście trwało to m-c i juz się opamietałam. Tak jak pisze Ema - biczowanie się w myslach pomaga

[mind explorer]

Ja też jestem uzależniona od przekąsek, głównie od chipsów i czekolady.
Od kiedy pamiętam prawie zawsze po najedzeniu się do pełna np. obiadem muszę zjeść coś słodkiego np. czekoladkę, czekoladowego cukierka (mam tak tylko w domu).
Poza tym ciągle mam ochotę na chipsy, mimo że nie jestem głodna, po prostu mam ochotę na ich smak, a jak już się wciągnę to pójdzie cała paczka.
U mnie to wynika z nadmiaru wolnego czasu... Nie nudzę się, ale gdy siedzę w domu to moje myśli schodzą właśnie na przekąski. Natomiast, kiedy gdzieś wychodzę czy wyjeżdżam na cały dzień, to kompletnie nie myślę o jedzeniu. Zjem obiad, żeby się najeść i tyle.

[blue houdini]

uzależniłam się od soczków marchwiowych i marchiowo-selerowych Marwitu. niedługo zrobię się pomarańczowa.
a kiedyś jeszcze jadałam duże ilości majonezu. codziennie. na kanapkę, do tostów, do jajecznicy, do ryżu i na kotleta. to była masakra.

[paula78]

Pytanie czy to uzależnienie czy żle ułożony jadłospis np. jedzenie rzeczy o wysokim indeksie glikemicznym?

Jeśli uzależnienie to warto zaobserwować kiedy sięgamy po nasze "grzeszki" i zmienić tryb, jeśli codziennie po obiedzie pijemy kawę i do tego ciacho, to może po obiedzie wypijmy wodę i idż na spacer, itp zmienić rytm dnia.

Nie kupowanie słodyczy tez dobry pomysł-albo zmusi nas to do biegu do sklepu o 23 po batonika -kilka kalorii stracimy w tym biegu albo zaczniemy samemu piec, a wtedy po kilku wypiekach zjada się mniej własnych słodyczy.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez takasobie93

Macie jakieś dziwne uzależnienia? Stworzyłam ten wątek zbiorczy aczkolwiek mam konkretny problem. Nie wiem czy to uzależnienie, ale już od dawna dzien w dzien praktycznie cały czas nawet jak jestem najedzona mam ochote na chipsy, chrupki, orzeszki, paluszki, sunbites - ogolnie takie słone przekąski. Bywa ze codziennie przez tydzien jem i po dwie paczki. Czasem z nerwow lub jak mam za duzo do roboty zapomianm o tym i bywa ze przez tydzien nie jem, ale mam teraz ferie (sesja zdana w 1 terminach a to oznacza duuuzo wolnego) i codziennie mysle prawie caly czas o cheetosach czy nick nacksach albo pomidorowych sunbites... moze i to głupie.. ale zaczynam myslec ze to uzaleznienie... podobno glutaminian sodu uzaleznia a jest on do takich rzeczy dodawany. Wiecie jak walczyc z takim dziwnym uzaleznieniem oraz macie moze jakies swoje dziwne uzaleznienia?

Bardzo łatwo z tym walczyć.
Obejrzyj sobie kilka filmów z mleczarni przemysłowych, zobacz, jak człowiek traktuje zwierzęta i w trymiga przejdziesz na weganizm.
A z tych przekąsek praktycznie żadna (poza czipsami solonymi) nie jest wegańska.

[agniesikk]

Ja do niedawna też byłam uzależniona od słodyczy i to przybrało chorą postać, bo jak miałam spadek cukru to robiłam się strasznie niesympatyczna, wręcz agresywna dla otoczenia i mój TŻ musiał lecieć do sklepu po coś słodkiego Po prostu powiedziałam sobie, że koniec z tym, że to chore, że mój organizm domaga się cukru, podczas gdy ja mam doskonale świadomość, że to szkodliwe, że rakotwórcze itp. i jestem wolna Jak mam ochotę na coś słodkiego to sobie zjem trochę miodu na łyżeczce do herbaty, ale najważniejsze, że nie jem czekolady, bo z tym miałam problem. Poza tym ja też przestałam jeść czekoladę dla TŻta, bo on nie może ze względu na chorobę i nie chciałam go kusić, bo wiem jak się człowiek czuje, gdy wie, że nie może czegoś zjeść, a ktoś inny się zajada.

Niestety uwielbiam żółty ser, ale staram się ograniczać, bo też jest szkodliwy. Poza tym piję zbyt dużo zielonej herbaty, też powinnam przestać.

[paula78]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Bardzo łatwo z tym walczyć.
Obejrzyj sobie kilka filmów z mleczarni przemysłowych, zobacz, jak człowiek traktuje zwierzęta i w trymiga przejdziesz na weganizm.
A z tych przekąsek praktycznie żadna (poza czipsami solonymi) nie jest wegańska.

Z takim argumentem to tylko sie położyć i czekać na śmierć a ty zwierzakom nie pomoże moje przejście na weganizm. Niby sumienie będę miała czyste, że ja nie dokładam się do ich męczarni? bzdurka i nie o tym temat

[lilka_vanilka]

Napisane przez agniesikk

Niestety uwielbiam żółty ser, ale staram się ograniczać, bo też jest szkodliwy. Poza tym piję zbyt dużo zielonej herbaty, też powinnam przestać.

W ogóle nie powinno się przesadzać z herbata, bo wypłukuje magnez. Ja niestety bardzo lubię zimną, więc czasem rano sobie robię cały dzbanek i potem popijam chłodną

[201604181004]

U mnie to soki - warzywne, owocowe, mmm a z prawdziwych jabłek... Uwielbiam