W tym roku STUKNIE 30 lat!!Plany,marzenia,posta nowienia-PISZCIE

[stokrotka1404]

WItam
W kwietniu stuknie mi 30 lat. Nie wiele zostało.
Mam faceta,ale nie wiem czy to ten.Hmmm
Pracuję,ale nie jestem do konca zadowolona.Pragnę zmian!
Chciałabym juz mieszkac z moim Tż,ale wiecznie jest to przekładane...Mieszkanie nie jest zrobione do konca

Piszcie kobitki.Jak przezyć ten dzien.Hmmm myslałam,aby go samej spędzic bez TżCzy nie jest to trochę dziwne????

[magnolia79]

Był tu podobny temat... muszę sobie przypomnieć...

Wstajesz rano masz 30-tkę, idziesz spać, jesteś już po 30-tce
A później jesteś w szoku, że masz już 32, 34, 36...

Czemu urodziny chcesz spędzić bez faceta? Koniecznie z nim... jakaś kolacja, zakupy, kąpiel... winko, prezenty

[gosia261282]

Napisane przez magnolia79

Wstajesz rano masz 30-tkę, idziesz spać, jesteś już po 30-tce
A później jesteś w szoku, że masz już 32, 34, 36...

Dobre
Mi tak galopem przeleciało od 20-tki do 30-stki.
Teraz by mogło już zwolnić

[kalincia]

Niestety z wiekiem przyspiesza. Tak czas zapier...., że ani się człowiek obejrzy i kolejny rok mija. Jestem po czterdziestce.

[kumat]

stokrotko...

nie chcę się wtrącać ALE :

mam jedno pytanko : masz faceta ale jesteś zadumana czy to ten właściwy ?
następnie piszesz że już chciałabyś z nim mieszkać , ale coś Wam nie wychodzi (sprawa mieszkania) ... hmmmm ...

no i ta 30-stka (nomen omen ja mam 35)


chyba w związku z nadchodzącymi urodzinami jakaś nostalgia Cię dopadła
cóż Ci poradzić nie wiem , musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie czego oczekujesz od życia (praca itp..) i kogo wypatrujesz przy swoim boku (..)

[Martka72]

Napisane przez stokrotka1404

WItam
W kwietniu stuknie mi 30 lat. Nie wiele zostało.
Mam faceta,ale nie wiem czy to ten.Hmmm
Pracuję,ale nie jestem do konca zadowolona.Pragnę zmian!
Chciałabym juz mieszkac z moim Tż,ale wiecznie jest to przekładane...Mieszkanie nie jest zrobione do konca

Piszcie kobitki.Jak przezyć ten dzien.Hmmm myslałam,aby go samej spędzic bez TżCzy nie jest to trochę dziwne????

..no jest to dziwne jest, jak to bez TŻ? cóż z pracy pewnie nikt nie jest do końca zadowolony ale to dobry bodziec a by coś zmienić, jesli chodzi o faceta..hmmm..może jestes zniecierpliwiona przez to przekładanie przeprowadzki i stąd wątpliwości,? moim zdaniem w kwestii uczuć za bardzo nie kieruj się radami z forum ...kieruj się serduchem...

[Elfia4]

Mnie w kwietniu też stuknie trzydziestka
A jeszcze niedawno wydawało mi się, że wskoczenie do kategorii 30+ jest daleko i mam dużo czasu.
Nachodzi mnie czasem myśl, że należałoby podsumować to, co się udało i to co nie wyszło, a przede wszystkim od razu myślę o tym czego nie zrobiłam, co zawaliłam, co bym zmieniła. Nie lubię takich podsumowań i porównań z innymi, bo zawsze powodują doła.
W dniu urodzin mam urlop, więc spędzę ten czas w domu dołując się i warcząc na wszystkich dookoła.

[Mustique]

30 urodziny koniecznie spędź w gronie...

ja pomyslałam twoimi kategoriami, i to były dla mnie najgorsze urodziny pod słońcem! plułam sobie w twarz, że nikogo nie zaprosiłam.. czy wy wiecie że w moje urodziny nikt nie złożył mi życzeń? fakt mam nietypową datę, i każdy w ten dzień leczy kaca po sylwestrze; ale mimo to! życzenia urodzinowe otrzymywałam do 2 tygodniu po moim święcie..bo ktoś sobie nagle gdzieś przypomniał.. przykro..
ja też jestem z tych co nie obchodzi urodzin.. rzadko mi sie zdarza kogoś zapraszać, robić wilkie imprezy...co roku zapraszałam na małe ciasto i kawę, w 30 urodziny chciałam mieć spontanicznych gości, życzenia.. niby człowiek ma mnóstwo wspaniałych ludzi koło siebie, a jednak w tym dniu coś nie wypaliło...

ale w tamten dzień zrobiło mi sie po prostu smutno! i jak zawsze mój tato mówił " nie robisz imprez to i ludzie o tym zapominają".. w tamtym dniu się to na mnie zemściło.

tak więc koniecznie zaproś kogoś i świętujcie!

[stokrotka1404]

Napisane przez Elfia4

Mnie w kwietniu też stuknie trzydziestka
A jeszcze niedawno wydawało mi się, że wskoczenie do kategorii 30+ jest daleko i mam dużo czasu.
Nachodzi mnie czasem myśl, że należałoby podsumować to, co się udało i to co nie wyszło, a przede wszystkim od razu myślę o tym czego nie zrobiłam, co zawaliłam, co bym zmieniła. Nie lubię takich podsumowań i porównań z innymi, bo zawsze powodują doła.
W dniu urodzin mam urlop, więc spędzę ten czas w domu dołując się i warcząc na wszystkich dookoła.

Tez bede pewno miała doła.Etap podsumowań.Rachunek zystków i strat
Narazie jestem na etapie,ze chce ten dzien spedzic sama.Jakos wyjscie do restauracji nie pocieszyłoby mnie (nie zebym czesto chodziła,praktycznie wcale nie chodzę).Po prostu chciałabym czegoś innego w ten dzien...W końcu raz ma sie 30 lat
Mój Tż dziwacznie mnie traktuje.Ciągle praca i praca i mało czasu zostaje na zrobienie łazienki i kuchni.Jak mówię,wezmy kogos do pomocy,to uznaje,ze wiekszosc chce zrobic sam...Pytanie kiedy????Jak juz ma 33 lata i jakos nie pali sie do naszego wspólnego mieszkania.Dziwne to wszystko
Do tego PRACA-wykańczajaca mnie pod względem psychicznym,atmosfera w dziale jakaś chora.Jakaś paranojaNigdy z czymś takim nie spotkałam sie.Zaraz bedzie rok,a ja sie dziwię,że tyle wytrzymałam.Jeszcze te małe zarobki ha ha.Szukam cały czas lepszej ale jakos telefon nie chce dzwonić mimo wysłanych cv buuuuuu
Zaczynam użalać sie nad sobą...
Też tak mam,że porównuje sie do innych kurde noooo
Mają męza,dzieci i nawet młodsze juz odemnie eh:/Jest mi cholernie przykro.Fakt,mam narzeczonego,pierćcionek dał a tak to nic nikt nie wie eh:/Jakos nie tego chciałam.CO dalej?eh:/
Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
Może nie powinnam miec doła cio??????Moze przesadzam??Inni maja gorzej????Kurde no mam mętlik

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez Martka72

..no jest to dziwne jest, jak to bez TŻ? cóż z pracy pewnie nikt nie jest do końca zadowolony ale to dobry bodziec a by coś zmienić, jesli chodzi o faceta..hmmm..może jestes zniecierpliwiona przez to przekładanie przeprowadzki i stąd wątpliwości,? moim zdaniem w kwestii uczuć za bardzo nie kieruj się radami z forum ...kieruj się serduchem...

Tak wiem, praca jest ale szuka sie cały czas innej.
CO do uczuć,znam z autopsji ze nie powinno sie kierowac radami z forum

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez kalincia

Niestety z wiekiem przyspiesza. Tak czas zapier...., że ani się człowiek obejrzy i kolejny rok mija. Jestem po czterdziestce.

ojjjjjj

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez kumat

stokrotko...

nie chcę się wtrącać ALE :

mam jedno pytanko : masz faceta ale jesteś zadumana czy to ten właściwy ?
następnie piszesz że już chciałabyś z nim mieszkać , ale coś Wam nie wychodzi (sprawa mieszkania) ... hmmmm ...

no i ta 30-stka (nomen omen ja mam 35)


chyba w związku z nadchodzącymi urodzinami jakaś nostalgia Cię dopadła
cóż Ci poradzić nie wiem , musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie czego oczekujesz od życia (praca itp..) i kogo wypatrujesz przy swoim boku (..)

Wiem na pewno co do pracy,że nie to chce robić na dłuższą metę co robię teraz,albo może inaczej nie w tym miejscu i nie z tymi ludzmi.Pierwszy raz spotkałam sie z tak dziwcznymi ludzmi.Niby wykształceni,ale zero klasy,kultury i strasznie złośliwi i wredni.To, aż w głowie się nie mieści
DO tego tak małe zarobkiNo ale z braku laku...
Odkad tutaj pracuje to szukam cały czas czegoś lepszego.Byłam na kilku rozmowach,ale nic nie wynikło z tego.
Co do faceta,hmmmmmmmmmmmmmmmmm mm

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez kumat

stokrotko...

nie chcę się wtrącać ALE :

mam jedno pytanko : masz faceta ale jesteś zadumana czy to ten właściwy ?
następnie piszesz że już chciałabyś z nim mieszkać , ale coś Wam nie wychodzi (sprawa mieszkania) ... hmmmm ...

no i ta 30-stka (nomen omen ja mam 35)


chyba w związku z nadchodzącymi urodzinami jakaś nostalgia Cię dopadła
cóż Ci poradzić nie wiem , musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie czego oczekujesz od życia (praca itp..) i kogo wypatrujesz przy swoim boku (..)

A u Ciebie już pełna stabilizacja życiowa?
Praca,mąż,dziecko,mieszka nko?Jeśli można zapytać?

[agniesiaa]

Kilka dni temu "stuknęła" mi ta liczba na liczniku. Dzień był bardzo miły, nie skupiałam się na liczbie, ale na samym dniu, bo bardzo lubię swoje urodziny. Wyszłam z pracy w południe, a w domu czekało na mnie mini przyjęcie z balonami, serpentynami Plany na przyszłość? Zamierzam dożyć minimum do 80ki. Mam teraz poważne problemy zdrowotne i cały czas walczę. Męża mam od ponad 10 lat, tego samego I w tej kwestii nie planuję zmian. Chciałabym zwiedzać świat i wygrać 20 baniek w totka Pozdrawiam rówieśniczki

[Little_Frog]

Dołączę się dziewczyny do Was! mnie w maju stuknie 30 ! to chyba mój rok na podsumowania i myślenia co dalej...

[Elfia4]

Napisane przez stokrotka1404

Tez bede pewno miała doła.Etap podsumowań.Rachunek zystków i strat
Narazie jestem na etapie,ze chce ten dzien spedzic sama.Jakos wyjscie do restauracji nie pocieszyłoby mnie (nie zebym czesto chodziła,praktycznie wcale nie chodzę).Po prostu chciałabym czegoś innego w ten dzien...W końcu raz ma sie 30 lat

Przydałoby się jakoś ten dzień spędzić. Chyba sprowokuję znajomych na fb wpisem o dole, jaki mnie ogarnia na myśl o trzydziestce zbliżającej się wielkimi krokami i zobaczę co z tego wyniknie. Może jakieś zbiorowe wyjście do ulubionego pubu i jakieś piwo? Tylko muszę wcześniej zasygnalizować, że powinni rezerwować czas. Niestety moje urodziny przypadają właściwie w czasie majówki, więc co roku jest ten sam problem - wiele osób wyjedzie na parę dni...

Napisane przez stokrotka1404

Do tego PRACA-wykańczajaca mnie pod względem psychicznym,atmosfera w dziale jakaś chora.Jakaś paranojaNigdy z czymś takim nie spotkałam sie.Zaraz bedzie rok,a ja sie dziwię,że tyle wytrzymałam.Jeszcze te małe zarobki ha ha.Szukam cały czas lepszej ale jakos telefon nie chce dzwonić mimo wysłanych cv buuuuuu

Z tą pracą nie zazdroszczę, bo dobra atmosfera to ważna sprawa i kiedy otaczają cię nieciekawi ludzie, dobijający psychicznie to ciężko się zmobilizować do czegokolwiek.

Napisane przez stokrotka1404

Zaczynam użalać sie nad sobą...
Też tak mam,że porównuje sie do innych kurde noooo
Mają męza,dzieci i nawet młodsze juz odemnie eh:/Jest mi cholernie przykro.Fakt,mam narzeczonego,pierćcionek dał a tak to nic nikt nie wie eh:/Jakos nie tego chciałam.CO dalej?eh:/
Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
Może nie powinnam miec doła cio??????Moze przesadzam??Inni maja gorzej????Kurde no mam mętlik

Z pewnością wiele osób ma gorzej, ale mi zawsze mama powtarzała, żebym się nie porównywała z najgorszymi, bo to nie ma sensu, więc jakoś podświadomie nie patrzę na to, że inni w ogóle nie mają pracy, mają większe problemy, tylko zauważam, że są tacy, którzy mają lepszą pracę, świetne mieszkania, udane związki itd. Taka analiza tego, co ja osiągnęłam, a tego co osiągnęli inni często wypada in minus, dlatego nie lubię takich porównań.
Pewnie gdybyś realnie oceniła swoje życie nie byłoby tak źle. W końcu jesteś w związku, masz pracę, remontujesz mieszkanie, zakładam, że nie masz większych problemów zdrowotnych, więc trochę tych plusów by się nazbierało.

Ja chyba mogę żałować tylko tego, że parę lat temu nie przyjęłam pewnej propozycji zawodowej, bo teraz pewnie życie potoczyłoby się inaczej, a z pewnością lepiej finansowo. Z drugiej strony atmosfera w obecnej pracy w dużym stopniu wynagradza mi zostanie tu gdzie jestem
Żałuję też, że parę lat temu nie zdecydowałam się na stały aparat ortodontyczny, bo teraz noszenie go trwałoby dużo dłużej.

[ckin2u]

Ja mam niby 25 a czuje sie jakbym miala z 35.. wszystko mnie doluje i przytlacza, tak naprawde nic nie osiagnelam, nic nie mam, nikogo.. i wydaje mi sie, ze juz za pozno zebym np kogos poznala, zakochala sie zalozyla rodzine itp. Pewnie moje myslenie bierze sie stad, ze niedawno sie rozstalam.. a bylam zareczona, mialam plany i teraz czuje sie jak takie nic.. moje kolezanki wychodza za maz, maja dzieci, remontuja sobie mieszkanka, a ja ? W sumie nie wiem dlaczego tu pisze, bo to nawet nie dla mnie watek

[apows]

Napisane przez stokrotka1404

WItam
W kwietniu stuknie mi 30 lat. Nie wiele zostało.
Mam faceta,ale nie wiem czy to ten.Hmmm
Pracuję,ale nie jestem do konca zadowolona.Pragnę zmian!
Chciałabym juz mieszkac z moim Tż,ale wiecznie jest to przekładane...Mieszkanie nie jest zrobione do konca

Piszcie kobitki.Jak przezyć ten dzien.Hmmm myslałam,aby go samej spędzic bez TżCzy nie jest to trochę dziwne????

To, że chcesz spędzić sama 30-tkę spowodowane jest faktem, że boisz sie upływu lat. Zazwyczaj kobiety boją się 40 -tki jednakże 30-tka również jest wiekiem, który w jakimś stopniu rozpoczyna nowy etap w zyciu.
U mnie 30-tka rozpoczęła się myslami i rozwodzie. Mój małżonek zaczał zachowywać się jak kawaler, panienki, zero zainteresowania synem, mną, pracą, tylko knajpy i rozrywka.
Podjęłam decyzję o rozwodzie dopiero po 3 latach, tak długo czekałam na jego zmianę. W wieku 33 lat byłam rozwódką, bez pracy, bez mieszkania bo się wyyniosłam z jego domu, który dostał po dziadkach.
Rozpoczełam studia. Pomogli mi rodzice i przyjaciele. Dzisiaj mam 36 lat, w lipcu mam obrone, kupiłam małe mieszkanko na wsi, i staram się mysleć pozytywnie.
Reasumując, mogę stwierdzic, ze 30 tkę wspominam miło. To wazny choć trudny okres w moim zyciu.
Nie warto się zamartwiać upływem lat, to i tak jest nieuniknione.
Dzisiaj staram się cieszyć, smiać, choć przed miłością się bronię.

[ckin2u]

Napisane przez apows

To, że chcesz spędzić sama 30-tkę spowodowane jest faktem, że boisz sie upływu lat. Zazwyczaj kobiety boją się 40 -tki jednakże 30-tka również jest wiekiem, który w jakimś stopniu rozpoczyna nowy etap w zyciu.
U mnie 30-tka rozpoczęła się myslami i rozwodzie. Mój małżonek zaczał zachowywać się jak kawaler, panienki, zero zainteresowania synem, mną, pracą, tylko knajpy i rozrywka.
Podjęłam decyzję o rozwodzie dopiero po 3 latach, tak długo czekałam na jego zmianę. W wieku 33 lat byłam rozwódką, bez pracy, bez mieszkania bo się wyyniosłam z jego domu, który dostał po dziadkach.
Rozpoczełam studia. Pomogli mi rodzice i przyjaciele. Dzisiaj mam 36 lat, w lipcu mam obrone, kupiłam małe mieszkanko na wsi, i staram się mysleć pozytywnie.
Reasumując, mogę stwierdzic, ze 30 tkę wspominam miło. To wazny choć trudny okres w moim zyciu.
Nie warto się zamartwiać upływem lat, to i tak jest nieuniknione.
Dzisiaj staram się cieszyć, smiać, choć przed miłością się bronię.

O kurcze, a moge wiedziec na jaki kierunek?> Sama sie waham nad studiami, ale mam wrazenie ze troche na to za pozno..

[agniesiaa]

Napisane przez ckin2u

Ja mam niby 25 a czuje sie jakbym miala z 35.. wszystko mnie doluje i przytlacza, tak naprawde nic nie osiagnelam, nic nie mam, nikogo.. i wydaje mi sie, ze juz za pozno zebym np kogos poznala, zakochala sie zalozyla rodzine itp. Pewnie moje myslenie bierze sie stad, ze niedawno sie rozstalam.. a bylam zareczona, mialam plany i teraz czuje sie jak takie nic.. moje kolezanki wychodza za maz, maja dzieci, remontuja sobie mieszkanka, a ja ? W sumie nie wiem dlaczego tu pisze, bo to nawet nie dla mnie watek

Nigdy nie jest na nic za późno. Ja co prawda mam męża od ponad 10 lat, nie mam dzieci-nie chcę, nie lubię, ale lubię swoje życie. Byleby mi tylko zdrowie wróciło. Myślę, że i na Ciebie przyjdzie czas, podobno życie zaczyna się po trzydziestce

[Martka72]

Napisane przez ckin2u

O kurcze, a moge wiedziec na jaki kierunek?> Sama sie waham nad studiami, ale mam wrazenie ze troche na to za pozno..

..no co TY!!! ja zaczełam podyplomowo Kosmetologię w wieku własnie 30 lat..głowa do góry

..aco do związków i facetów....lepiej byc samemu szczęśliwszym niż w parze mniej szczęśliwym, najgorsze jak sie czujemy samotni mając faceta.... ..a czasy zwariowane, ważne żeby liczyć przede wszystkim na siebie i nie oglądać sie na nikogo..

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez ckin2u

Ja mam niby 25 a czuje sie jakbym miala z 35.. wszystko mnie doluje i przytlacza, tak naprawde nic nie osiagnelam, nic nie mam, nikogo.. i wydaje mi sie, ze juz za pozno zebym np kogos poznala, zakochala sie zalozyla rodzine itp. Pewnie moje myslenie bierze sie stad, ze niedawno sie rozstalam.. a bylam zareczona, mialam plany i teraz czuje sie jak takie nic.. moje kolezanki wychodza za maz, maja dzieci, remontuja sobie mieszkanka, a ja ? W sumie nie wiem dlaczego tu pisze, bo to nawet nie dla mnie watek

..oj Głupolek z Ciebie, na nic nigdy nie jest za późno...

[Wampierz]

Napisane przez stokrotka1404

Tez bede pewno miała doła.Etap podsumowań.Rachunek zystków i strat
Narazie jestem na etapie,ze chce ten dzien spedzic sama.Jakos wyjscie do restauracji nie pocieszyłoby mnie (nie zebym czesto chodziła,praktycznie wcale nie chodzę).Po prostu chciałabym czegoś innego w ten dzien...W końcu raz ma sie 30 lat
Mój Tż dziwacznie mnie traktuje.Ciągle praca i praca i mało czasu zostaje na zrobienie łazienki i kuchni.Jak mówię,wezmy kogos do pomocy,to uznaje,ze wiekszosc chce zrobic sam...Pytanie kiedy????Jak juz ma 33 lata i jakos nie pali sie do naszego wspólnego mieszkania.Dziwne to wszystko
Do tego PRACA-wykańczajaca mnie pod względem psychicznym,atmosfera w dziale jakaś chora.Jakaś paranojaNigdy z czymś takim nie spotkałam sie.Zaraz bedzie rok,a ja sie dziwię,że tyle wytrzymałam.Jeszcze te małe zarobki ha ha.Szukam cały czas lepszej ale jakos telefon nie chce dzwonić mimo wysłanych cv buuuuuu
Zaczynam użalać sie nad sobą...
Też tak mam,że porównuje sie do innych kurde noooo
Mają męza,dzieci i nawet młodsze juz odemnie eh:/Jest mi cholernie przykro.Fakt,mam narzeczonego,pierćcionek dał a tak to nic nikt nie wie eh:/Jakos nie tego chciałam.CO dalej?eh:/
Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
Może nie powinnam miec doła cio??????Moze przesadzam??Inni maja gorzej????Kurde no mam mętlik

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ---------

Wiem na pewno co do pracy,że nie to chce robić na dłuższą metę co robię teraz,albo może inaczej nie w tym miejscu i nie z tymi ludzmi.Pierwszy raz spotkałam sie z tak dziwcznymi ludzmi.Niby wykształceni,ale zero klasy,kultury i strasznie złośliwi i wredni.To, aż w głowie się nie mieści
DO tego tak małe zarobkiNo ale z braku laku...
Odkad tutaj pracuje to szukam cały czas czegoś lepszego.Byłam na kilku rozmowach,ale nic nie wynikło z tego.
Co do faceta,hmmmmmmmmmmmmmmmmm mm

Bradzo mnie uderzył ten fragment:
"Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji..."
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak zabawnie to brzmi... Wiesz, inni ludzie nie są tobą i mają swoje własne plany, marzenia, motywacje. Nazywanie nienormalną sytuacji innej niż twoja jest trochę niepokojące. Szczególnie, że wszystkich opisujesz jako "dziwnych". Twój chłopak jest dziwny, bo się z tobą nie żeni. Twoi koledzy z pracy są dziwni, bo są dla ciebie niemili... Chyba nie trzeba Sherlocka Holmesa żeby zauważyć pewną prawidłowość.

BTW takie wyrywkowe porównywanie się z innymi jest zupełnie bezsensowne i może być wręcz szkodliwe.


Warto przemyśleć swoje życie na poważnie, jeśli czujecie, że czegoś wam brakuje, bo w ten sposób można dojść do pożytecznych wniosków, a nie mydlić sobie oczy jakimiś banałami w stylu mąż i dzieci = pełnia szczęścia, brak męża = porażka. Chyba wszystkie na własne oczy widziałyśmy niejedno nieudane małżeństwo, niejedną rodzinę walczącą o byt. I chyba szczęśliwe singielki też każdy spotkał (chociaż niektórzy mają mocne wyparcie pod tym względem). Nie ma takiej prostej zasady, bo gdyby tak było to wystarczyłoby się hajtnąć z pierwszym lepszym zaraz po uzyskaniu pełnoletności, żeby być szczęśliwym do końca życia.


Jeśli przyszłość twojego związku cię niepokoi to przemyśl to i pogadaj może z TŻ, no bo co możesz innego zrobić? Czekać aż zgadnie, o co ci chodzi a w tym czasie się dręczyć?

[ckin2u]

Napisane przez Wampierz

Bradzo mnie uderzył ten fragment:
"Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji..."
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak zabawnie to brzmi... Wiesz, inni ludzie nie są tobą i mają swoje własne plany, marzenia, motywacje. Nazywanie nienormalną sytuacji innej niż twoja jest trochę niepokojące. Szczególnie, że wszystkich opisujesz jako "dziwnych". Twój chłopak jest dziwny, bo się z tobą nie żeni. Twoi koledzy z pracy są dziwni, bo są dla ciebie niemili... Chyba nie trzeba Sherlocka Holmesa żeby zauważyć pewną prawidłowość.

BTW takie wyrywkowe porównywanie się z innymi jest zupełnie bezsensowne i może być wręcz szkodliwe.


Warto przemyśleć swoje życie na poważnie, jeśli czujecie, że czegoś wam brakuje, bo w ten sposób można dojść do pożytecznych wniosków, a nie mydlić sobie oczy jakimiś banałami w stylu mąż i dzieci = pełnia szczęścia, brak męża = porażka. Chyba wszystkie na własne oczy widziałyśmy niejedno nieudane małżeństwo, niejedną rodzinę walczącą o byt. I chyba szczęśliwe singielki też każdy spotkał (chociaż niektórzy mają mocne wyparcie pod tym względem). Nie ma takiej prostej zasady, bo gdyby tak było to wystarczyłoby się hajtnąć z pierwszym lepszym zaraz po uzyskaniu pełnoletności, żeby być szczęśliwym do końca życia.


Jeśli przyszłość twojego związku cię niepokoi to przemyśl to i pogadaj może z TŻ, no bo co możesz innego zrobić? Czekać aż zgadnie, o co ci chodzi a w tym czasie się dręczyć?

Poza tym sa tez kobiety kore w wieku 33-34 lat sa same bo np byly w dlugim zwiazku, ktory rozpadl sie gdy mialy 31, 32 lata i po prostu nie znalazly nowej milosci, i wtedy moze ich zdolowac taka opinia..

Kazdy wiek jest dobry na milosc jak dla mnie normalne jest to jak ktos wychodzi za maz w wieku 18 lat, jak i 40 czy 50

[Wampierz]

Napisane przez ckin2u

Poza tym sa tez kobiety kore w wieku 33-34 lat sa same bo np byly w dlugim zwiazku, ktory rozpadl sie gdy mialy 31, 32 lata i po prostu nie znalazly nowej milosci, i wtedy moze ich zdolowac taka opinia..

Kazdy wiek jest dobry na milosc jak dla mnie normalne jest to jak ktos wychodzi za maz w wieku 18 lat, jak i 40 czy 50

Każdy jest inny, ilu ludzi, tyle historii. Jedni by chcieli, ale im nie wyszło, innym nie zależy na związku.
Osobiście uważam, że nie ma się co pchać w związki tylko dlatego, że "tak wypada" - drugi człowiek to ani nie zabawka, ani koło ratunkowe.

[ckin2u]

Pewnie ze tak. Kazdy powinien kierowac sie tym co czuje i czego tak naprawde chce. Ludziom nic do tego

[stokrotka1404]

Narazie plan mam taki-swoje urodziny wolę spedzić w domu sama bez faceta.No moze nie do konca sama,bo są w domu rodzice,brat i psy,ale chodzi o to ze nie chce widziec w ten dzien swojego Tża,dlaczego?Bo mam dosc składania zyczeń, obietnić które nic nie znaczą. Jak przychodzi co do czego to i tak jest klapa.Wiec?Wole spędzić na rozmyślaniu bez niego...

[taszkin]

No mi stuknie. Ale jakoś nie czuję się. Czuję się na 25 i trochę nie mogę uwierzyć, że to już 30.

[ckin2u]

Napisane przez taszkin

No mi stuknie. Ale jakoś nie czuję się. Czuję się na 25 i trochę nie mogę uwierzyć, że to już 30.

To ja mam odwrotnie, i troche mnie to przeraza

[stokrotka1404]

Napisane przez ckin2u

To ja mam odwrotnie, i troche mnie to przeraza

Tez tak mam.Przeraża mnie to...

[taszkin]

E tam, nie przesadzajcie. Gdybyście mając 25 czuły się na 50 (choć to czysta abstrakcja, bo skąd ma się wiedzieć jak będzie się czuło za kilka lat) to można by się zastanawiać.

Nie czujecie się na 30, tylko czujecie się zmęczone obecną sytuacją, a to różnica i w każdej chwili może ulec zmianie

[Domini1970]

Witaj, ja mam prawie 43 i uwierz mi, od 30 do 40 to najlepsze lata kobiety. Wykorzystaj je i żyj pełną parą. Pozdrawiam...

[201803090921]

Pocieszę, że gdy już minie ta magiczna 30-tka, to i tak nic się nie zmienia Ani zmarszczek nie przybywa, ani...rozumu
Ja 30 lat skończyłam w zeszłym roku, właściwie to nawet nie zwróciłam uwagi kiedy to się stało. Od tamtego czasu...hmm...faceta zmieniłam i tyle.
Nadal czuję się na jakieś 25 lat i pewnie jeszcze przez wiele lat tak będę się czuć

[pepsikolakokakola]

[QUOTE=stokrotka1404;39789 033
Mój Tż dziwacznie mnie traktuje.Ciągle praca i praca i mało czasu zostaje na zrobienie łazienki i kuchni.Jak mówię,wezmy kogos do pomocy,to uznaje,ze wiekszosc chce zrobic sam...Pytanie kiedy????Jak juz ma 33 lata i jakos nie pali sie do naszego wspólnego mieszkania.Dziwne to wszystko

Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
[COLOR="Silver"]

haha no fakt,lepiej miec byle jakie gacie niz nie miec
wiesz, dla mnie nienormalne byloby byc z takim facetem jakiego ty masz. bo skoro dwoje doroslych ludzi jest razem to raczej daza do wspolnego zycia.

[stokrotka1404]

[QUOTE=pepsikolakokakola;4 0183657]

Napisane przez stokrotka1404;39789033
Mój Tż dziwacznie mnie traktuje.Ciągle praca i praca i mało czasu zostaje na zrobienie łazienki i kuchni.Jak mówię,wezmy kogos do pomocy,to uznaje,ze wiekszosc chce zrobic sam...Pytanie kiedy????Jak juz ma 33 lata i jakos nie pali sie do naszego wspólnego mieszkania.Dziwne to wszystko:mur::mur:

Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
[COLOR="Silver"

haha no fakt,lepiej miec byle jakie gacie niz nie miec
wiesz, dla mnie nienormalne byloby byc z takim facetem jakiego ty masz. bo skoro dwoje doroslych ludzi jest razem to raczej daza do wspolnego zycia.

Skad masz pewność że to są byle jakie gacie????
Nie masz pewnośc,i wiec takie stwierdzenie jest nie na miejscu...