Problem miłosny

[nieogarnia]

Cześć dziewczyny, to mój pierwszy post na Wizażu, od lat śledzę różne wątki, w końcu postanowiłam napisać i ja
Jeżeli taki wątek już był to przepraszam, przekierujcie mnie na właściwy.
Do sedna, mam problem. Nie jestem zbyt uczuciową osobą, romantyzm mi nie w głowie, twardo stąpam po ziemi.
Jeszcze gdy byłam nastolatką poznałam chłopaka, na początku go nie lubiłam, potem się trochę spotykaliśmy, ale nasze drogi się rozeszły. Kilka lat później znów zaczęliśmy się spotykać i zostaliśmy parą, byłam zakochana po uszy, to był najlepszy czas w moim życiu, planowaliśmy wspólną przyszłość. Niestety po roku przestaliśmy się dogadywać i się rozstaliśmy, strasznie to przeżyłam.
Śmiać mi się chciało gdy słyszałam, że jakaś dziewczyna została 'rzucona' przez faceta i przeżywa to jak mrówka okres, dopóki mnie to nie spotkało (ludzka ignorancja). Po tym jak zostawił mnie chłopak, świat mi się zawalił, nie potrafiłam się skupić, nic nie mogłam robić. Teraz nie jestem w żadnym związku trwa to już rok, ale ten mój były teraz się do mnie odezwał, chce się spotykać, pisze pyta co u mnie choć to do niego nie podobne.
Moja przyjaciółka mówi, że on coś kombinuje (w takim że może chciałby zacząć od nowa, ale ona zawsze mówi to co ja chce usłyszeć Ja staram się być twardą i nie daje po sobie poznać że strasznie za nim tęsknie.
Co mam robić, walczyć o niego czy odpuścić?
Żeby nie było jakichś dziwnych sugestii na temat tego że mam 15lat to od razu sprostuje że 15 lat to miałam 8 lat temu.
Może któraś z Was też była w takiej sytuacji, co robić?

[Onedaymore]

Hm...a co jeśli znowu będziesz musiała przeżywać to samo? Co jeśli znowu nie będziecie mogli się dogadać i będziesz musiała przechodzić przez to piekło rozstania kolejny raz? Moim zdaniem nie powinnaś o niego walczyć. Niech on to robi. Niech walczy do upadłego, jeśli rzeczywiście mu zależy. A jeśli nie zawalczy...to wiesz, że nie było warto dla niego cierpieć

[Ostre wasabi]

Zastanów się najpierw czy warto drugi raz przeżywać rozczarowanie, żal i ból po rozstaniu. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli był powód zerwania to on nadal będzie wisiał w powietrzu. Mało jest par, którym za drugim razem wychodzi. Wszystko zależy od powodu rozstania.

[shawty19]

Ja bym Ci proponowała normalnie z nim rozmawiać, spotkać się i wybadać o co właściwie mu chodzi. Nawet jeśli on chce wrócić do Ciebie, to niech on walczy o Ciebie i o uczucia. Przecież jeśli chodzi mu o Ciebie i zależy mu to na pewno będzie próbował

[nieogarnia]

Myślałam że mnie zrównacie z ziemią, bo przecież na tym świat się nie kończy
Dzięki za rady
Chętnie bym z nim o tym pogadała, ale problem w tym że, to typ faceta który udaje twardego (w sensie że nic nie czuje i o nic mu nie chodzi), niby to wszystko ma być na stopie koleżeńskiej ale ja widze co on robi- nie zachowuje się jak kolega.

Jeszcze raz wielkie dzięki <3

[sudosudo]

Napisane przez nieogarnia

Myślałam że mnie zrównacie z ziemią, bo przecież na tym świat się nie kończy
Dzięki za rady
Chętnie bym z nim o tym pogadała, ale problem w tym że, to typ faceta który udaje twardego (w sensie że nic nie czuje i o nic mu nie chodzi), niby to wszystko ma być na stopie koleżeńskiej ale ja widze co on robi- nie zachowuje się jak kolega.

Jeszcze raz wielkie dzięki <3

mój były też nie zachowuje się☠jak kolega a właśnie parę dni temu dowiedziałam się, że niczego ode mnie nie chce. nie rób sobie nadziei.

[Rule Britannia]

Napisane przez Ostre wasabi

Zastanów się najpierw czy warto drugi raz przeżywać rozczarowanie, żal i ból po rozstaniu. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli był powód zerwania to on nadal będzie wisiał w powietrzu. Mało jest par, którym za drugim razem wychodzi. Wszystko zależy od powodu rozstania.

Tym stwierdzeniem koleżanka trafiła dokładnie w sedno. Zawsze będzie wypominanie, ostre słowa o przeszłości podczas kłótni. Zawsze będzie to uczucie, że jednak nie byliście razem szczęśliwi, a raczej ta osoba, która zerwała. Będzie dręczenie się, czy teraz robię wszystko dobrze, czy może znowu mnie zostawi.
Nie polecam. Tego kwiatu jak pół światu. Ostatnio doszłam do wniosku, że kobieta chyba jest w stanie zakochać się w każdym facecie spełniającym minimum wymagań (wiekowe, behawioralne).

[shawty19]

Napisane przez Rule Britannia

Tym stwierdzeniem koleżanka trafiła dokładnie w sedno. Zawsze będzie wypominanie, ostre słowa o przeszłości podczas kłótni. Zawsze będzie to uczucie, że jednak nie byliście razem szczęśliwi, a raczej ta osoba, która zerwała. Będzie dręczenie się, czy teraz robię wszystko dobrze, czy może znowu mnie zostawi.
Nie polecam. Tego kwiatu jak pół światu. Ostatnio doszłam do wniosku, że kobieta chyba jest w stanie zakochać się w każdym facecie spełniającym minimum wymagań (wiekowe, behawioralne).

Mogłam się kłócić w tej sprawie. Ja nie potrafię zakochać się w kimś kto spełnia jakieś tam minimalne wymagania. Mam idealny przykład na swoim koledze. Chłopak starszy ode mnie, w miarę ogarnięty, kulturalny, z wyglądu też tak w miarę, nawet kiedyś startował ze swoimi uczuciami do mnie, a teraz po 4 latach znów to robi. Nie jestem w stanie się w nim zakochać, choćbym nie wiadomo jak chciała. Nie czuje do niego tej chemii, po prostu mam fajnego kolegę, którego bym polecała większości koleżanek

[CoJaPacze]

Napisane przez Rule Britannia

Ostatnio doszłam do wniosku, że kobieta chyba jest w stanie zakochać się w każdym facecie spełniającym minimum wymagań (wiekowe, behawioralne).

Nie jest tak łatwo, ponieważ z wieloma dziewczynami na pewnie wszedłbym na etap związku, a tak jestem tylko dobrym kumplem(i ta sytuacja jest czysto podana na tacy).

Z zachowania ogólnie jestem grzecznym ułożonym facetem, z tego co słyszałem od niektórych kobiet też przystojnym, ale na pewno nie mógłbym rozkochać KAŻDEJ dziewczyny, ponieważ każdy lubi co innego, a ja na pewno nie spełniam wymagań wszystkich kobiet.

Mam normalne powodzenie i udawało mi się przeżyć w sferze emocjonalnej wiele pozytywnych doświadczeń, ale spotkała mnie również podobna ilość porażek i odrzuceń.

[niebieskie_oczko]

Ciężka sprawa. Z jednej strony znam pary, które po roku- dwóch sie schodzą i udaje im się na nowo stworzyć związek i mam wrażenie, że go bardziej doceniaja, pielęgnują. Ale znam też takie osoby, które próbowały raz jeszcze i na początku było OK, cud miód i orzeszki a potem? Potem, po jakimś czasie powracały te same problemy, które były powodem pierwszego rozstania. Pewnych rzeczy czasami nie da się przeskoczyć.

Najpierw musisz się zastanowić, czy warto i czy byś chciała. Czy chciałabyś podjąć ryzyko przeżywania bólu rozstania raz jeszcze? (bo może się to zdarzyć). Czy w ogóle ten chłopak chce próbować? Może mu się nudzi, nikogo nie ma i szuka czegoś łatwego? (bo wie zapewne, że masz do niego sentyment/słabość)

[angela343]

Ja z własnego doświadczenia wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Miałam IDENTYCZNĄ sytuację jak Ty, naprawdę. Też swojego byłego TŻ nie lubiłam na początku, a po jakimś czasie dopiero się zeszliśmy. Byłam z nim ponad rok, rozstaliśmy się i po roku znowu spróbowaliśmy - i zostawił mnie drugi raz (po 2 miesiącach!). Nie polecam takich doświadczeń Naprawdę, jeśli czujesz, że nie jest szczery i coś kręci - nie próbuj, szkoda Twoich nerwów kochana. Ale najpierw z nim porozmawiaj, żeby wyczuć intencje

[nieogarnia]

Pewnie że mam sentyment.
Pewnie że bym chciała z nim być, ja mam trudny charakter, on zresztą też. To był jedyny facet z którym się rozumiałam 'bez słów', czasem sobie myślę że on po prostu musi zrozumieć, że ja tylko z nim wytrzymam
Idealne było w naszym przypadku powiedzenie 'trafiła kosa na kamień'

Póki co nie będę się na nic napalać, jak koleżanka wcześniej wspomniała jeśli mu zależy to będzie się starać

Wiem, że istnieje ryzyko powtórki z rozrywki, ale byłabym skłonna podjąć to ryzyko.
To była miłość mojego życia

[kalincia]

Napisane przez angela343

Ja z własnego doświadczenia wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Miałam IDENTYCZNĄ sytuację jak Ty, naprawdę. Też swojego byłego TŻ nie lubiłam na początku, a po jakimś czasie dopiero się zeszliśmy. Byłam z nim ponad rok, rozstaliśmy się i po roku znowu spróbowaliśmy - i zostawił mnie drugi raz (po 2 miesiącach!). Nie polecam takich doświadczeń Naprawdę, jeśli czujesz, że nie jest szczery i coś kręci - nie próbuj, szkoda Twoich nerwów kochana. Ale najpierw z nim porozmawiaj, żeby wyczuć intencje

Ja pier...olę, znowu ta rzeka w znaczeniu nijak się mającym do prawdziwego.
Autorko. ja bym odpuściła. Wydaje mi się, że on szuka czegoś u ciebie, gdzie indziej nie znalazł.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez kalincia

Ja pier...olę, znowu ta rzeka w znaczeniu nijak się mającym do prawdziwego.

Też mnie to rozwala