Czy moj zwiazek dalej ma sens? PROSZĘ O POMOC.

[doma7656]

jestem z moim chlopakiem 21 miesięcy. bardzo go kocham i nie mogę zyć bez niego. ale od pewnego czasu prawie codziennie sie klocimy i ciagle zastanawiam sie czy nasz zwiazek ma jeszcze jakikolwiek sens. dodam, ze przez caly nasz zwiazek występowaly jakies male sprzeczki ale nie tak czesto jak teraz. moj K ma jak On twierdzi swoja pasje i gra w pilke nożną w jakims tam klubie. do tego ma staż i na weekendy szkole (studiuje) natomiast ja jestem taka osoba, ktora potrzebuje troski i zainteresowania, lubie gdy ukochana osoba poswieca mi czas a moj chlopak poswieca mi godzine, dwie tygodniowo i on mysli, ze sprawia mi to radosc. otoz wcale tak nie jest. wlasnie o to ciagle sie klocimy, ze on nie ma dla mnie czasu. nie kaze mu przeciez rezygnowac z pilki i rozumiem tez, ze ma szkole i prace.... ciagle mi powtarza,ze jestem najwazniejsza a on i tak woli jechac na mecz niz spedzenie czasu ze mna. zadko kiedy mnie gdzies zabiera. wogole o mnie nie dba i to bardzo boli. boli mnie tez to, ze mi ciagle pisze sms, ze nie ma ze mna o czym pisac a do innych dziewczyn pisze i ma z nimi o czym niby pisac.? powiedzial mi, ze czuje sie przeze mnie zamknięty,... skoro tak jest to po co ze mna jest? tego wlasnie nie rozumiem. dzisiaj to juz byla lekka przesada. znowu klonia o mecze itp a on do mnie ''ch.. ci w du..., spier*" jego woogole to nie rusza, ze placze przy nim... nie wiem co mam juz robic. z jednej strony chciałabym juz to wszystko zakonczyc a z drugiej nie potrafie bo strasznie go kocham.... jest seks a on po seksie zachowuje sie tak jakby sie nic nie stalo i zaraz znowu sie klocimy... ;(( prosze was bardzo dziewczęta o pomoc. nie wiem juz sama co mam robic a nie mam z kim o tym porozmawiać. z gory dziekuje.

[madana]

Napisane przez doma7656

jestem z moim chlopakiem 21 miesięcy. bardzo go kocham i nie mogę zyć bez niego. ale od pewnego czasu prawie codziennie sie klocimy i ciagle zastanawiam sie czy nasz zwiazek ma jeszcze jakikolwiek sens. dodam, ze przez caly nasz zwiazek występowaly jakies male sprzeczki ale nie tak czesto jak teraz. moj K ma jak On twierdzi swoja pasje i gra w pilke nożną w jakims tam klubie. do tego ma staż i na weekendy szkole (studiuje) natomiast ja jestem taka osoba, ktora potrzebuje troski i zainteresowania, lubie gdy ukochana osoba poswieca mi czas a moj chlopak poswieca mi godzine, dwie tygodniowo i on mysli, ze sprawia mi to radosc. otoz wcale tak nie jest. wlasnie o to ciagle sie klocimy, ze on nie ma dla mnie czasu. nie kaze mu przeciez rezygnowac z pilki i rozumiem tez, ze ma szkole i prace.... ciagle mi powtarza,ze jestem najwazniejsza a on i tak woli jechac na mecz niz spedzenie czasu ze mna. zadko kiedy mnie gdzies zabiera. wogole o mnie nie dba i to bardzo boli. boli mnie tez to, ze mi ciagle pisze sms, ze nie ma ze mna o czym pisac a do innych dziewczyn pisze i ma z nimi o czym niby pisac.? powiedzial mi, ze czuje sie przeze mnie zamknięty,... skoro tak jest to po co ze mna jest? tego wlasnie nie rozumiem. dzisiaj to juz byla lekka przesada. znowu klonia o mecze itp a on do mnie ''ch.. ci w du..., spier*" jego woogole to nie rusza, ze placze przy nim... nie wiem co mam juz robic. z jednej strony chciałabym juz to wszystko zakonczyc a z drugiej nie potrafie bo strasznie go kocham.... jest seks a on po seksie zachowuje sie tak jakby sie nic nie stalo i zaraz znowu sie klocimy... ;(( prosze was bardzo dziewczęta o pomoc. nie wiem juz sama co mam robic a nie mam z kim o tym porozmawiać. z gory dziekuje.

- nie możesz żyć bez faceta, który poświęca ci 1-2 godziny w tygodniu>? Nie możesz żyć bez faceta, który jak ćwok ostatni wali ci tekst: (proszę nie kasować, to MUSI zabrzmieć!!!) : "ch.u.j ci w d.upę, s.pier.dalaj!!!"??? No i skoro widujecie jest na godzinę czy dwie w tygodniu- znaczy po to, by pan mógł cię bzyknąć, no bo kiedy, jak nie ma dla ciebie czasu, a ty łykasz bzdety typu: jesteś najważniejsza. Poeta Wojaczek użył kiedyś dosadnego określenia "kobieta to naczynie na spermę"- przy poświęcanych w związku 2 godzinach w tygodniu TAK właśnie czułabym się.
Toś sobie ćwoka na kawalera wybrała. Z jakiego rynsztoku go wyciągnęłaś?
Ja tam nie miałabym wątpliwości i spier.dalałabym, , ty pewnie przełkniesz gładko to "ch...j w d..pę" bo kochasz nad życie Pech polega na tym, że on ciebie nie kocha, bo kochający facet nigdy nie odezwie się tak do kochanej kobiety; za to nie masz do siebie samej szacunku za grosz.

[greensmile]

Moim zdaniem powinnaś to zakończyć. Widać po jego zachowaniu, że nie zmieni swojego stosunku do Ciebie, tym bardziej, że piszesz, że tak jest często. Chłopak, któremu zależy nie pozwoliłby żeby jego dziewczyna wylewała przez niego łzy i nie używałby takich słów. Godzina czy dwie to rzeczywiście bardzo mało, żeby utrzymać związek tymbardziej, że często się kłócicie. Jeżeli tak bardzo go kochasz, postaw mu ultimatum- jeśli nie zmniejszy ilości tych swoich meczy, odchodzisz. Jeśli się na to nie zgodzi (albo zgodzi ale nic się nie zmieni), nawet się nie wahaj, nie ma sensu się męczyć.

[_ema_]

Jak ja nie miałam czasu na kółko naukowe, to się na nie nie zapisywałam, choćby nie wiem jak było fascynujące. Nie wiem po co pchać się w związek kiedy nie ma się czasu go pielęgnować. Jeśli facet zdaje sobie sprawę z tego, że jego tryb życia uniemożliwia mu zrezygnowanie z czegokolwiek i nie pozostawia ani chwili na pielęgnowanie uczucia, to nie wiem, czego on w ogóle szuka w tym związku?
Mam wrażenie, że niektórzy chłopcy (bo mężczyznami tego nie nazwę) uważają, że związek to stan, który się rozpoczyna i on rwa niezależnie od nas, bez wysiłku, pielęgnacji, poświęceń. Nie zrozumiem tylko, czemu niektóre kobiety godzą się na 'bycie' z kimś takim.

[Figula94]

Moim zdaniem nie ma sensu tego ciągnąc, bo on Cię nie kocha. Do tego bezczelnie Cię obraża, nie toleruje, nie poświęca Ci czasu, nie próbuje czegoś zmienić, żeby było lepiej... Ma Cię jako taką panienkę do seksu chyba. A nie zdziwiłabym się, jakby więcej takich miał...
Jego reakcje są przesadzone i nie na miejscu, żaden normalny, kochający facet się tak nie zachowuje. A tym bardziej nie powinien Cię porównywać do innych dziewczyn. Zresztą niby twierdzi, że nie ma czasu, a jednak na rozmowy z innymi ma czas...

Jeśli nie zerwać to ostatecznie mogłabyś okazać zainteresowanie jego zainteresowaniami. Pojawiać się na jego meczach, próbować o tym z nim rozmawiać i takie tam... Ale moim zdaniem sensu to nie ma.

[Ninti88]

Dziewczynoooo uciekajjjjj od tego typa!!! za czym tęsknic skoro nie ma dla Ciebie czasu!!!!!Nie znasz go, nie wiesz co naprawdę robi z kolegami, może ma jeszcze dwie takie na 2 godzinki w tygodniu? do tego to cham i prostak po takim tekście nawet bym się nie zastanawiała czy z nim być...

[2011801131227]

Napisane przez madana

- nie możesz żyć bez faceta, który poświęca ci 1-2 godziny w tygodniu>? Nie możesz żyć bez faceta, który jak ćwok ostatni wali ci tekst: (proszę nie kasować, to MUSI zabrzmieć!!!) : "ch.u.j ci w d.upę, s.pier.dalaj!!!"??? No i skoro widujecie jest na godzinę czy dwie w tygodniu- znaczy po to, by pan mógł cię bzyknąć, no bo kiedy, jak nie ma dla ciebie czasu, a ty łykasz bzdety typu: jesteś najważniejsza. Poeta Wojaczek użył kiedyś dosadnego określenia "kobieta to naczynie na spermę"- przy poświęcanych w związku 2 godzinach w tygodniu TAK właśnie czułabym się.
Toś sobie ćwoka na kawalera wybrała. Z jakiego rynsztoku go wyciągnęłaś?
Ja tam nie miałabym wątpliwości i spier.dalałabym, , ty pewnie przełkniesz gładko to "ch...j w d..pę" bo kochasz nad życie Pech polega na tym, że on ciebie nie kocha, bo kochający facet nigdy nie odezwie się tak do kochanej kobiety; za to nie masz do siebie samej szacunku za grosz.

[skazana_na_bluesa]

zacznij się szanować i odejdź od niego.

[reniferek01]

Napisane przez madana

- nie możesz żyć bez faceta, który poświęca ci 1-2 godziny w tygodniu>? Nie możesz żyć bez faceta, który jak ćwok ostatni wali ci tekst: (proszę nie kasować, to MUSI zabrzmieć!!!) : "ch.u.j ci w d.upę, s.pier.dalaj!!!"??? No i skoro widujecie jest na godzinę czy dwie w tygodniu- znaczy po to, by pan mógł cię bzyknąć, no bo kiedy, jak nie ma dla ciebie czasu, a ty łykasz bzdety typu: jesteś najważniejsza. Poeta Wojaczek użył kiedyś dosadnego określenia "kobieta to naczynie na spermę"- przy poświęcanych w związku 2 godzinach w tygodniu TAK właśnie czułabym się.
Toś sobie ćwoka na kawalera wybrała. Z jakiego rynsztoku go wyciągnęłaś?
Ja tam nie miałabym wątpliwości i spier.dalałabym, , ty pewnie przełkniesz gładko to "ch...j w d..pę" bo kochasz nad życie Pech polega na tym, że on ciebie nie kocha, bo kochający facet nigdy nie odezwie się tak do kochanej kobiety; za to nie masz do siebie samej szacunku za grosz.

ponoć w d..ę to przyjemność więc chłopak pewnie to miał na myśli

Zgadzam się oczywiście z powyższym postem. Wiać i to jak najszybciej.

[Metamfetaminax]

Przeraża mnie ta wizja Widzicie się te 2 h w tygodniu,nie dość,że się kłócicie w czasie tego(a ja rozumiem,że czasem nie ma czasu i nie można się spotykać codziennie),gdzie powinniście w tym czasie okazać sobie wiele czułości,to jedyna jaka jest czułość to mały seksik i znowu wszystko jak było. Do tego te teksty. Autorko,zwiewaj od tego buraka,gdzie pieprz rośnie.. Raz kiedyś z meczu można zrezygnować,chyba,że jest trenerem kadry

[malgo_li]

Napisane przez doma7656

jestem z moim chlopakiem 21 miesięcy. bardzo go kocham i nie mogę zyć bez niego. ale od pewnego czasu prawie codziennie sie klocimy i ciagle zastanawiam sie czy nasz zwiazek ma jeszcze jakikolwiek sens. dodam, ze przez caly nasz zwiazek występowaly jakies male sprzeczki ale nie tak czesto jak teraz. moj K ma jak On twierdzi swoja pasje i gra w pilke nożną w jakims tam klubie. do tego ma staż i na weekendy szkole (studiuje) natomiast ja jestem taka osoba, ktora potrzebuje troski i zainteresowania, lubie gdy ukochana osoba poswieca mi czas a moj chlopak poswieca mi godzine, dwie tygodniowo i on mysli, ze sprawia mi to radosc. otoz wcale tak nie jest. wlasnie o to ciagle sie klocimy, ze on nie ma dla mnie czasu. nie kaze mu przeciez rezygnowac z pilki i rozumiem tez, ze ma szkole i prace.... ciagle mi powtarza,ze jestem najwazniejsza a on i tak woli jechac na mecz niz spedzenie czasu ze mna. zadko kiedy mnie gdzies zabiera. wogole o mnie nie dba i to bardzo boli. boli mnie tez to, ze mi ciagle pisze sms, ze nie ma ze mna o czym pisac a do innych dziewczyn pisze i ma z nimi o czym niby pisac.? powiedzial mi, ze czuje sie przeze mnie zamknięty,... skoro tak jest to po co ze mna jest? tego wlasnie nie rozumiem. dzisiaj to juz byla lekka przesada. znowu klonia o mecze itp a on do mnie ''ch.. ci w du..., spier*" jego woogole to nie rusza, ze placze przy nim... nie wiem co mam juz robic. z jednej strony chciałabym juz to wszystko zakonczyc a z drugiej nie potrafie bo strasznie go kocham.... jest seks a on po seksie zachowuje sie tak jakby sie nic nie stalo i zaraz znowu sie klocimy... ;(( prosze was bardzo dziewczęta o pomoc. nie wiem juz sama co mam robic a nie mam z kim o tym porozmawiać. z gory dziekuje.

Jak się sama nie szanujesz nie wymagaj tego od innych. Uwielbiam hasła jak to nie można żyć bez ukochanego, bo jesteśmy tacy szczęśliwi..i on dobry jest. Tylko czasem mnie wyzwie, czasem pobzyka i oleje. Ale życie bez niego nie ma sensu

[e legy]

Madana świetnie i dosadnie nakreśliła Ci obraz Twojego związku, Autorko.

Po tym tekście - ''ch.. ci w du..., spier*", facet nie nadaje się absolutnie do niczego innego, jak odstrzału. Czas zacząć się szanować, lepiej późno niż wcale.

[laisla]

Napisane przez doma7656

jestem z moim chlopakiem 21 miesięcy. bardzo go kocham i nie mogę zyć bez niego. ale od pewnego czasu prawie codziennie sie klocimy i ciagle zastanawiam sie czy nasz zwiazek ma jeszcze jakikolwiek sens. dodam, ze przez caly nasz zwiazek występowaly jakies male sprzeczki ale nie tak czesto jak teraz. moj K ma jak On twierdzi swoja pasje i gra w pilke nożną w jakims tam klubie. do tego ma staż i na weekendy szkole (studiuje) natomiast ja jestem taka osoba, ktora potrzebuje troski i zainteresowania, lubie gdy ukochana osoba poswieca mi czas a moj chlopak poswieca mi godzine, dwie tygodniowo i on mysli, ze sprawia mi to radosc. otoz wcale tak nie jest. wlasnie o to ciagle sie klocimy, ze on nie ma dla mnie czasu. nie kaze mu przeciez rezygnowac z pilki i rozumiem tez, ze ma szkole i prace.... ciagle mi powtarza,ze jestem najwazniejsza a on i tak woli jechac na mecz niz spedzenie czasu ze mna. zadko kiedy mnie gdzies zabiera. wogole o mnie nie dba i to bardzo boli. boli mnie tez to, ze mi ciagle pisze sms, ze nie ma ze mna o czym pisac a do innych dziewczyn pisze i ma z nimi o czym niby pisac.? powiedzial mi, ze czuje sie przeze mnie zamknięty,... skoro tak jest to po co ze mna jest? tego wlasnie nie rozumiem. dzisiaj to juz byla lekka przesada. znowu klonia o mecze itp a on do mnie ''ch.. ci w du..., spier*" jego woogole to nie rusza, ze placze przy nim... nie wiem co mam juz robic. z jednej strony chciałabym juz to wszystko zakonczyc a z drugiej nie potrafie bo strasznie go kocham.... jest seks a on po seksie zachowuje sie tak jakby sie nic nie stalo i zaraz znowu sie klocimy... ;(( prosze was bardzo dziewczęta o pomoc. nie wiem juz sama co mam robic a nie mam z kim o tym porozmawiać. z gory dziekuje.

Czy to taka formułka czy Ty tak na poważnie?
Przeczytaj to, co napisałaś i poniżej pogrubionego i pomyśl chwilę.

[madana]

Napisane przez laisla

Czy to taka formułka czy Ty tak na poważnie?
Przeczytaj to, co napisałaś i poniżej pogrubionego i pomyśl chwilę.

- to formułka, która zawsze się pojawia, gdy jakaś nieszczęśnica opisuje związek do dupy. Im bardziej durny i bez sensu związek, tym częstsze zaklinanie: "kocham go nad życie" , "życia sobie nie wyobrażam". Jak rytualne zaklęcia rzeczywistości, gdy dziewczyna jakieś męskie gówno tu opisała.

[laisla]

Napisane przez madana

- to formułka, która zawsze się pojawia, gdy jakaś nieszczęśnica opisuje związek do dupy. Im bardziej durny i bez sensu związek, tym częstsze zaklinanie: "kocham go nad życie" , "życia sobie nie wyobrażam". Jak rytualne zaklęcia rzeczywistości, gdy dziewczyna jakieś męskie gówno tu opisała.

Tak, wiem. Zapytałam w nadziei, że dziewczyna odkryje oczywistą sprzeczność i bezsens tej formułki w swojej sytuacji. W ogóle tekst "nie mogę żyć bez ciebie" tak abstrahując zakrawa na symptom jakiejś jednostki chorobowej i jak dla mnie zapala czerwone światełko.

[Shylsay]

Przecież on tylko ruchać się z Autorką chcę. I jej to jak widać odpowiada Zastanów się nad tym dziewczyno. W życiu bym nie chciała z kimś takim spędzać reszty swojego życia!

[kalincia]

Ch...j ci w d...pę, spier...alaj, to ostatnie słowa, które bym usłyszała od jakiegokolwiek faceta. Potem nie miałby okazji do mnie mowić. Mój facet - tym bardziej. Szanuję się. W przeciwieństwie do ciebie, jeśli sobie na to pozwalasz i nadal jęczysz, zamiast powiedzieć gnojowi, co o nim myślisz, obśmiać porządnie i zniknąć z horyzontu kibica.

[limonka1983]

Spędzasz z facetem maks 2 godziny w tygodniu i tak bardzo jesteś od niego uzależniona, ze nie możesz bez niego żyć? Zadziwiasz mnie po prostu. Kiedy i jak się ogóle kłócicie? Przez smsy? GG? To ma być związek? Pomijając już teksty LUBEGO...

[Clemence]

Napisane przez madana

- nie możesz żyć bez faceta, który poświęca ci 1-2 godziny w tygodniu>? Nie możesz żyć bez faceta, który jak ćwok ostatni wali ci tekst: (proszę nie kasować, to MUSI zabrzmieć!!!) : "ch.u.j ci w d.upę, s.pier.dalaj!!!"??? No i skoro widujecie jest na godzinę czy dwie w tygodniu- znaczy po to, by pan mógł cię bzyknąć, no bo kiedy, jak nie ma dla ciebie czasu, a ty łykasz bzdety typu: jesteś najważniejsza. Poeta Wojaczek użył kiedyś dosadnego określenia "kobieta to naczynie na spermę"- przy poświęcanych w związku 2 godzinach w tygodniu TAK właśnie czułabym się.
Toś sobie ćwoka na kawalera wybrała. Z jakiego rynsztoku go wyciągnęłaś?
Ja tam nie miałabym wątpliwości i spier.dalałabym, , ty pewnie przełkniesz gładko to "ch...j w d..pę" bo kochasz nad życie Pech polega na tym, że on ciebie nie kocha, bo kochający facet nigdy nie odezwie się tak do kochanej kobiety; za to nie masz do siebie samej szacunku za grosz.

Dokladnie.

Facet jest M ŁODY ,pomimo wieku i sie NIE WYSZALAŁ.
Niestety taki zwiazek to nikomu nie sluzy.

Jak ktos zaczyna chciec widziec Cie raz na X czasu..ZWIALABYM.
To nie zwiazek..

[marion83]

Napisane przez doma7656

a on do mnie ''ch.. ci w du..., spier*"

Gdyby mój facet tak się do mnie odezwał, to zastanowiłabym się, dlaczego jeszcze tracę z nim czas? Obudź się, dziewczyno! Dajesz sobą pomiatać. To nie jest miłość, tylko uzależnienie emocjonalne od prostaka i chama

[jednataka20]

moim zdaniem nie zależy mu na Tobie, nie spełnia Twoich potrzeb, będziesz nieszczęsliwa do momentu, az go nie pogonisz i nie dasz szansy dotrzec do siebie facetowi, ktory Cie naprawde pokocha i bedzie mial podobne potrzeby spotykania sie i dbania o zwiazek, co Ty.
szkoda Twojego czasu i buzki- wiesz jakie mi sie zmarszczki pod oczami porobily od tych zwiazkowych placzy ?
chyba wystawie eksowi rachunek za przyszle operacje plastyczne