mój mąż jest seksoholikiem pomocy

mojemarzenia · 2013-06-23, 19:04

Mam 30lat i 5 letniego syna, mój mąż pracuje w dlegacjach. Nie ma go często w domu. Zawsze wiedziałam, że lubił sex ale teraz okazało się że jest od niego niezdrowo uzależniony. Powiedział, że mnie kocha ale nie może sobie odmówić z innymi kobietami. Kiedys zadzwoniła do mnie kobieta i powiedział, że jest z moim mężem w związku ale okazało się że to tylko sex jak to mój mąż stwierdził i że mnie kocha ale ma taki problem i nie chce się leczyć. Twierdzi, że te przygody nic nie znaczą. Mieszkam w malutkiej mieścinie, nie mam pracy. Nie moge tego znieść. Jak sie rozwiodę to nie będę miała z czego żyć. Nie ma mi kto pomóc jak by się rozwiodła. Nie wiem ile jeszcze to zniosę. Czy ma ktoś podobne doświadzczenia? Co robić? Jak dalej żyć? Musiałam to w końcu komuś powiedzieć.

cerveza · 2013-06-23, 19:28

Cytat:

Napisane przez mojemarzenia

Mam 30lat i 5 letniego syna, mój mąż pracuje w dlegacjach. Nie ma go często w domu. Zawsze wiedziałam, że lubił sex ale teraz okazało się że jest od niego niezdrowo uzależniony. Powiedział, że mnie kocha ale nie może sobie odmówić z innymi kobietami. Kiedys zadzwoniła do mnie kobieta i powiedział, że jest z moim mężem w związku ale okazało się że to tylko sex jak to mój mąż stwierdził i że mnie kocha ale ma taki problem i nie chce się leczyć. Twierdzi, że te przygody nic nie znaczą. Mieszkam w malutkiej mieścinie, nie mam pracy. Nie moge tego znieść. Jak sie rozwiodę to nie będę miała z czego żyć. Nie ma mi kto pomóc jak by się rozwiodła. Nie wiem ile jeszcze to zniosę. Czy ma ktoś podobne doświadzczenia? Co robić? Jak dalej żyć? Musiałam to w końcu komuś powiedzieć.

Zbierz dowody jego zdrady, weź rozwód, na dziecko dostaniesz alimenty. Tymczasem szukaj pracy w jakimś większym mieście, na początek możesz wynająć pokój, jak staniesz na nogi, może uda się wynająć jakieś małe mieszkanko. Być może z czasem poznasz kogoś, kto na Ciebie zasługuje i ułożysz sobie życie na nowo.

ajah · 2013-06-23, 19:38

Cytat:

Napisane przez cerveza

Zbierz dowody jego zdrady, weź rozwód, na dziecko dostaniesz alimenty. Tymczasem szukaj pracy w jakimś większym mieście, na początek możesz wynająć pokój, jak staniesz na nogi, może uda się wynająć jakieś małe mieszkanko. Być może z czasem poznasz kogoś, kto na Ciebie zasługuje i ułożysz sobie życie na nowo.

Do tego dodałabymtez: zrób sobie badania, czy przypadkiem mąz cię czymś nie zaraził.

agniesiaa · 2013-06-23, 19:41

Cytat:

Napisane przez ajah

Do tego dodałabymtez: zrób sobie badania, czy przypadkiem mąz cię czymś nie zaraził.

Do tego postaraj się usamodzielnić, znajdź jakąś pracę,w końcu całe życie nie można liczyć tylko na kogoś, ale przede wszystkim na siebie.

olasia99 · 2013-06-23, 20:05

Nie mam pracy, więc nie zerwę z facetem, który mnie zdradza. Chcę, żeby mnie utrzymywał.
Ja pieprzę... Kobiety w tych czasach NIE MAJĄ mózgów. Trzeba ruszyć się z domu, poszukać jakiejś roboty. Straszne, prawda?

**201604181004** · 2013-06-23, 20:10

I wnieś o rozwód z jego winy możliwe że możesz się starać o alimenty na siebie

olasia99 · 2013-06-23, 20:22

Cytat:

Napisane przez drabineczka

I wnieś o rozwód z jego winy możliwe że możesz się starać o alimenty na siebie

Z jakiej racji?
Super, mąż ją zdradza, ja bym mu kazała klamkę z drugiej strony całować, ale co, kobieta nie chce iść do pracy, więc ex-mężu płać i nie gadaj?

Suvia · 2013-06-23, 20:32

Cytat:

Napisane przez olasia99

Z jakiej racji?
Super, mąż ją zdradza, ja bym mu kazała klamkę z drugiej strony całować, ale co, kobieta nie chce iść do pracy, więc ex-mężu płać i nie gadaj?

Czy to się nam podoba czy nie, dopóki jest ten artykuł, to tak można. Tylko jak widać trzeba pare warunków spełnić, więc to też nie tak hop-siup:

art. 60 KRO

§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.

Hedvigis · 2013-06-23, 20:42

Cytat:

Napisane przez Suvia

Czy to się nam podoba czy nie, dopóki jest ten artykuł, to tak można. Tylko jak widać trzeba pare warunków spełnić, więc to też nie tak hop-siup:

art. 60 KRO

§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.

dokładnie to miałam tutaj napisać

nielubiegrzybow · 2013-06-23, 20:48

Cytat:

Napisane przez Suvia

Czy to się nam podoba czy nie, dopóki jest ten artykuł, to tak można. Tylko jak widać trzeba pare warunków spełnić, więc to też nie tak hop-siup:

art. 60 KRO

§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.

Moim zdaniem dobrze, że mamy takie a nie inne prawo, model rodziny, gdzie żona zajmuje się domem i dziećmi i nie pracuje zawodowo nie jest taki znowu rzadki, w sytuacji, kiedy facet zaczyna bawić się na boku, bo się nie może powstrzymać i nie chce leczyć, rozwód powinien być z jego wyłącznej winy. Alimenty, przynajmniej przez okres przejściowy, aż kobieta nie ustabilizuje swojej sytuacji finansowej jej się zwyczajnie należą. Kiedyś oboje zdecydowali, że ona zostaje w domu, więc teraz niech nie ponosi tego konsekwencji sama. Nie wiem, jak konkretnie jest w przypadku autorki wątku.

Nimfa20 · 2013-06-23, 20:49

Cytat:

Napisane przez olasia99

Z jakiej racji?
Super, mąż ją zdradza, ja bym mu kazała klamkę z drugiej strony całować, ale co, kobieta nie chce iść do pracy, więc ex-mężu płać i nie gadaj?

A skąd wiesz, że nie chce? Jakoś nie mogę znaleźć tego fragmentu...

ry-bcia · 2013-06-23, 21:00

Mąż raczej Cie nie kocha... Gdyby kochał, wiedziałby, że jego problem/choroba czy jak to inaczej nazwać Cię krzywdzi i zacząłby się leczyć.
On się nie chce leczyć bo jemu to pasuję, pobzyka sobie to tu to tam a potem wróci do domu i wytłumaczy zdradę "bo mam taki problem i już"

ajah · 2013-06-23, 21:17

Cytat:

Napisane przez olasia99

Nie mam pracy, więc nie zerwę z facetem, który mnie zdradza. Chcę, żeby mnie utrzymywał.
Ja pieprzę... Kobiety w tych czasach NIE MAJĄ mózgów. Trzeba ruszyć się z domu, poszukać jakiejś roboty. Straszne, prawda?

A ty kto facet ?

Mówisz, ze myślisz tak badzo rozsądnie?
Kobieta ma dziecko, które wymaga opieki. Nie odejdzie od męza nie mając dochodu. To chyba jest zrozumiałe?
Nigdzie nie napisała, ze pracy znalezc nie chce, nie szuka itd.

baton rouge · 2013-06-23, 21:36

Cytat:

Napisane przez mojemarzenia

Mam 30lat i 5 letniego syna, mój mąż pracuje w dlegacjach. Nie ma go często w domu. Zawsze wiedziałam, że lubił sex ale teraz okazało się że jest od niego niezdrowo uzależniony. Powiedział, że mnie kocha ale nie może sobie odmówić z innymi kobietami. Kiedys zadzwoniła do mnie kobieta i powiedział, że jest z moim mężem w związku ale okazało się że to tylko sex jak to mój mąż stwierdził i że mnie kocha ale ma taki problem i nie chce się leczyć. Twierdzi, że te przygody nic nie znaczą. Mieszkam w malutkiej mieścinie, nie mam pracy. Nie moge tego znieść. Jak sie rozwiodę to nie będę miała z czego żyć. Nie ma mi kto pomóc jak by się rozwiodła. Nie wiem ile jeszcze to zniosę. Czy ma ktoś podobne doświadzczenia? Co robić? Jak dalej żyć? Musiałam to w końcu komuś powiedzieć.

Uzależnienie od seksu jako usprawiedliwienie licznych zdrad. Tego jeszcze nie słyszałam...

Jakkolwiek · 2013-06-23, 21:48

Cytat:

Napisane przez baton rouge

Uzależnienie od seksu jako usprawiedliwienie licznych zdrad. Tego jeszcze nie słyszałam...

To niewiele słyszałaś.

Jeśli faktycznie jesteś przekonana, że nie chcesz się rozwodzić wyślij go do lekarza i na terapię. To się leczy tak samo, jak w przypadku innych uzależnień, o ile to faktycznie jest seksoholizm. Bo być może facet po prostu lubi sobie, za przeproszeniem, poru**ć obce baby.
Nawet jeśli okaże się, że faktycznie jest uzależniony i terapia przynosiłaby rezultaty to i tak będzie Ci bardzo trudno znów zaufać, o ile w ogóle będzie to możliwe. Zastanów się, czy dasz radę żyć w ciągłej niepewności, czy mąż nie posuwa właśnie innej kobiety.

baton rouge · 2013-06-23, 21:53

Cytat:

Napisane przez Jakkolwiek

To niewiele słyszałaś.

Możliwe. Nie spotkałam się po prostu z sytuacją, gdy chłop mówi babie, że ją zdradza "bo lubi seks jak koń owies". Niezły patent.

olasia99 · 2013-06-23, 21:53

Cytat:

Napisane przez ajah

A ty kto facet ?

Mówisz, ze myślisz tak badzo rozsądnie?
Kobieta ma dziecko, które wymaga opieki. Nie odejdzie od męza nie mając dochodu. To chyba jest zrozumiałe?
Nigdzie nie napisała, ze pracy znalezc nie chce, nie szuka itd.

No, 5-letnie dziecko. Aż do rozwodu dojdzie, to do zerówki pójdzie, potem do szkoły.
Trochę dziwi mnie podejście, że nie rozwiodę się, bo nie będę mogła się utrzymać. Na dzieciaka alimenty, a sama do pracy, tyle.
Autorka pisze:

Cytat:

Mieszkam w malutkiej mieścinie, nie mam pracy. Nie moge tego znieść. Jak sie rozwiodę to nie będę miała z czego żyć. Nie ma mi kto pomóc jak by się rozwiodła

No z tego jasno wynika, że:
nie ma pracy -> jak się rozwiedzie nie będzie miała z czego żyć -> nie rozwiedzie się, bo jest jej tak wygodnie i nikt jej nie pomoże po rozwodzie, sama sobie nie da rady, bo... -> nie ma pracy.
A pracę nie trudno znaleźć. Już nawet umowa zlecenie, byleby mieć kasę na siebie, a dziecko dostanie alimenty jak pisałam.

ajah · 2013-06-23, 21:57

Cytat:

Napisane przez olasia99

No, 5-letnie dziecko. Aż do rozwodu dojdzie, to do zerówki pójdzie, potem do szkoły.
Trochę dziwi mnie podejście, że nie rozwiodę się, bo nie będę mogła się utrzymać. Na dzieciaka alimenty, a sama do pracy, tyle.
Autorka pisze:

No z tego jasno wynika, że:
nie ma pracy -> jak się rozwiedzie nie będzie miała z czego żyć -> nie rozwiedzie się, bo jest jej tak wygodnie i nikt jej nie pomoże po rozwodzie, sama sobie nie da rady, bo... -> nie ma pracy.
A pracę nie trudno znaleźć. Już nawet umowa zlecenie, byleby mieć kasę na siebie, a dziecko dostanie alimenty jak pisałam.

Myślę, ze to jest twoja nadinterpretacja.

Inna sprawa, ze nie kazda kobieta jest przebojowa, odwazna i waleczna.
Miała jakiś układ (finansowy) z męzem, który się zmieni.
Ten układ nie musiał wynikac z jej lenistwa, bezradnosci. A teraz zwyczajnie obawia się zmian i przyszłosci. Co jest generalnie odruchem zdrowym. Niektórym analiza sytuacji zajmuje dłuzej niz szast prast, buch walizy za drzwi.

olasia99 · 2013-06-23, 22:05

Autorka jasno pisze, że nie ma pracy, a potem, że nikt jej nie pomoże. Mnie od razu się nasuwa - nikt jej nie pomoże finansowo. Więc przepraszam bardzo, ale do pracy niech idzie.

W ogóle zadziwia mnie, bo autorka jasno napisała, że jak się rozwiedzie, to nikt jej nie pomoże, więc to dla mnie trochę jakby szukała jakiejś super rady, wykluczając rozwód...

ajah · 2013-06-23, 22:10

Cytat:

Napisane przez olasia99

Autorka jasno pisze, że nie ma pracy, a potem, że nikt jej nie pomoże. Mnie od razu się nasuwa - nikt jej nie pomoże finansowo. Więc przepraszam bardzo, ale do pracy niech idzie.

W ogóle zadziwia mnie, bo autorka jasno napisała, że jak się rozwiedzie, to nikt jej nie pomoże, więc to dla mnie trochę jakby szukała jakiejś super rady, wykluczając rozwód...

Ale to, ze dla ciebie brak pomocy = brak pomocy finansowej- to jest bład twojej (nad)interpretacji.
Kobieta idzie do pracy, która musi dopasować do opieki nad dzieckiem bo jak wiadomo, maz pracuje duzo i często wyjezdza.
Pomocmoze rownie dobrze oznaczać, wspacie poprzez opiekę nad dzieckiem np. w nagłych przypadkach.

Ana rozwód prócz funduszy trzeba mieć siłe. Moze po tobie by spłyneło jakbyś się dowiedziała, ze maz cię notorycznie zdradza. Są jednak kobiety, dla których jest to bardzo trudne.

olasia99 · 2013-06-23, 22:12

Cytat:

Napisane przez ajah

Ale to, ze dla ciebie brak pomocy = brak pomocy finansowej- to jest bład twojej (nad)interpretacji.
Kobieta idzie do pracy, która musi dopasować do opieki nad dzieckiem bo jak wiadomo, maz pracuje duzo i często wyjezdza.
Pomocmoze rownie dobrze oznaczać, wspacie poprzez opiekę nad dzieckiem np. w nagłych przypadkach.

Ana rozwód prócz funduszy trzeba mieć siłe. Moze po tobie by spłyneło jakbyś się dowiedziała, ze maz cię notorycznie zdradza. Są jednak kobiety, dla których jest to bardzo trudne.

Tak, z pewnością by to po mnie spłynęło i dalej tkwiłabym w tym związku, nie biorąc rozwodu.

Teraz ty nadinterpretujesz. Napisałam gdzieś coś, co pozwoliłoby ci wyciągnąć takie wnioski? No raczej nie za bardzo

ajah · 2013-06-23, 22:16

Cytat:

Napisane przez olasia99

Tak, z pewnością by to po mnie spłynęło i dalej tkwiłabym w tym związku, nie biorąc rozwodu.

Teraz ty nadinterpretujesz. Napisałam gdzieś coś, co pozwoliłoby ci wyciągnąć takie wnioski? No raczej nie za bardzo

Wszystkie twoje wypowiedzi wskazują na to, ze interpretujesz sytuację jak chcesz, bez potwierdzenia faktów. Mało tego, twoje podejscie jest lekko odrealnione.
Przychodzisz, nie znając wszystkich faktów, obrazasz autorkę wątku, bulwesrujac się przy tym niepotrzebnie. W takich sytuacjach bulwers i nieprzemyślany pośpiech w niczym nie pomaga.

Ilsa Lund · 2013-06-23, 22:24

jejku jaka awantura... ja uważam że autorka dobrze robi namyślając się nad sytuacją i szukając różnych rozwiązań ponieważ nie jest sama, ma synka o którego w pierwszej kolejności musi zadbać i ostatnie czego jej trzeba to emocjonalnie podejmowane decyzje.

laisla · 2013-06-23, 23:15

Cytat:

Napisane przez nielubiegrzybow

Moim zdaniem dobrze, że mamy takie a nie inne prawo, model rodziny, gdzie żona zajmuje się domem i dziećmi i nie pracuje zawodowo nie jest taki znowu rzadki, w sytuacji, kiedy facet zaczyna bawić się na boku, bo się nie może powstrzymać i nie chce leczyć, rozwód powinien być z jego wyłącznej winy. Alimenty, przynajmniej przez okres przejściowy, aż kobieta nie ustabilizuje swojej sytuacji finansowej jej się zwyczajnie należą. Kiedyś oboje zdecydowali, że ona zostaje w domu, więc teraz niech nie ponosi tego konsekwencji sama. Nie wiem, jak konkretnie jest w przypadku autorki wątku.

Dokładnie.

Cytat:

Napisane przez olasia99

Autorka jasno pisze, że nie ma pracy, a potem, że nikt jej nie pomoże. Mnie od razu się nasuwa - nikt jej nie pomoże finansowo. Więc przepraszam bardzo, ale do pracy niech idzie.

W ogóle zadziwia mnie, bo autorka jasno napisała, że jak się rozwiedzie, to nikt jej nie pomoże, więc to dla mnie trochę jakby szukała jakiejś super rady, wykluczając rozwód...

No niech idzie, ale teraz spadło to na nią jak grom z jasnego nieba i sąd będzie prawdopodobnie mniej kategoryczny i surowy w ocenie od Ciebie. Na przeorganizowanie życia od nowa potrzeba czasu, nikt nie będzie wymagał od niej aby stało się to z dnia na dzień, dlatego na alimenty, chociażby tymczasowe dla siebie może liczyć. Niemniej powinna zacząć rzeczywiście nieco inaczej i mniej bezradnie spojrzeć na swoją sytuację i usamodzielniać się w miarę możliwości powoli.

olasia99 · 2013-06-23, 23:25

Cytat:

Napisane przez laisla

Dokładnie.

No niech idzie, ale teraz spadło to na nią jak grom z jasnego nieba i sąd będzie prawdopodobnie mniej kategoryczny i surowy w ocenie od Ciebie. Na przeorganizowanie życia od nowa potrzeba czasu, nikt nie będzie wymagał od niej aby stało się to z dnia na dzień, dlatego na alimenty, chociażby tymczasowe dla siebie może liczyć. Niemniej powinna zacząć rzeczywiście nieco inaczej i mniej bezradnie spojrzeć na swoją sytuację i usamodzielniać się w miarę możliwości powoli.

O pogrubione mi chodziło.
Ja z tego, co autorka napisała, wywnioskowałam, że rozwód to nie za bardzo, bo ona nie ma pracy i sobie nie poradzi. No czas się usamodzielnić.

A co do początku twojego tekstu - dobrze, zgadzam się. Tylko żeby te alimenty w dożywotnie się nie zamieniły

laisla · 2013-06-23, 23:32

Cytat:

Napisane przez olasia99

O pogrubione mi chodziło.
Ja z tego, co autorka napisała, wywnioskowałam, że rozwód to nie za bardzo, bo ona nie ma pracy i sobie nie poradzi. No czas się usamodzielnić.

A co do początku twojego tekstu - dobrze, zgadzam się. Tylko żeby te alimenty w dożywotnie się nie zamieniły

Nie wyobrażam sobie aby mogła tkwić w tym bagnie wiedząc to, co wie, więc nawet nie pomyślałam, że mogłaby chcieć pozostać z nim. Ale masz rację, jej słowa są dwuznaczne.

Wiesz, o to, aby one nie były dożywotnie, to już się z pewnością mężunio postara, nie musimy się o to martwić

Jego wina jest całkowita (o ile jest to wszystko prawdą) bo wciągnął w małżeństwo nieświadomą niczego kobietę, spłodził dziecko i na to wszystko jeszcze w otwarty sposób twierdzi, że nie ma zamiaru nic z tym swoim uzależnieniem zrobić. Albo przekonany o swojej przewadze i jej uzależnieniu od niego buc albo zwykły łajdak. Każdy sąd przyzna jej rozwód z orzeczeniem o jego winie.

**201803290936** · 2013-06-24, 08:20

No tak, użycie nazwy jednostki chorobowej brzmi lepiej, niż to, że facet zdradza, bo w delegacji mu się nudzi i lubi piep... inne kobiety. Serio Cię to pociesza, autorko wątku i serio chcesz tak żyć?

myszak1985 · 2013-06-24, 09:02

Cytat:

Napisane przez cerveza

Zbierz dowody jego zdrady, weź rozwód, na dziecko dostaniesz alimenty. Tymczasem szukaj pracy w jakimś większym mieście, na początek możesz wynająć pokój, jak staniesz na nogi, może uda się wynająć jakieś małe mieszkanko. Być może z czasem poznasz kogoś, kto na Ciebie zasługuje i ułożysz sobie życie na nowo.

jezeli udowodnisz sedziemu ze zwiazek rozpadl sie z winy meza a ty jako bezrobotna dostaniesz rowniez alimenty na siebie, czy poradnia wchodzi w gre??

Fleur_D · 2013-06-24, 10:00

Cytat:

Napisane przez Doris1981

No tak, użycie nazwy jednostki chorobowej brzmi lepiej, niż to, że facet zdradza, bo w delegacji mu się nudzi i lubi piep... inne kobiety. Serio Cię to pociesza, autorko wątku i serio chcesz tak żyć?

Dokładnie.
Czy uzależnienia od seksu nie powinien stwierdzić psycholog lub psychiatra? Nie znam się na tym za bardzo, ale takie samodzielne diagnozy do mnie nie przemawiają. Szczególnie, gdy stanowią usprawiedliwienie.

Skąd wiesz, co tak naprawdę łączyło Twojego męża i tę kobietę? Może wkręcał jej, że są w związku, wyznawał miłość i obiecywał wspólne życie? A potem standardowy tekst: kochanie, to był tylko seks, ona nic dla mnie nie znaczyła, kocham tylko Ciebie.

Popieram wcześniejsze porady: szukać pracy, jakiejkolwiek, żeby się choć trochę usamodzielnić. Przy okazji zbierać dowody na zdrady męża. Czym więcej tym lepiej. Potem pozew o rozwód z winy męża. I alimenty na siebie i dziecko. Może jednak ktoś okaże Ci wsparcie i pomoc? Rodzina? Znajomi?

I jeszcze jedno: jakby był uzależniony od seksu i kochał Cię, to by się leczył. Przynajmniej podjąłby próbę.

lza_slonca · 2013-06-24, 13:45

Cytat:

Napisane przez olasia99

No, 5-letnie dziecko. Aż do rozwodu dojdzie, to do zerówki pójdzie, potem do szkoły.
Trochę dziwi mnie podejście, że nie rozwiodę się, bo nie będę mogła się utrzymać. Na dzieciaka alimenty, a sama do pracy, tyle.
Autorka pisze:

No z tego jasno wynika, że:
nie ma pracy -> jak się rozwiedzie nie będzie miała z czego żyć -> nie rozwiedzie się, bo jest jej tak wygodnie i nikt jej nie pomoże po rozwodzie, sama sobie nie da rady, bo... -> nie ma pracy.
A pracę nie trudno znaleźć. Już nawet umowa zlecenie, byleby mieć kasę na siebie, a dziecko dostanie alimenty jak pisałam.

klask i:

szkoda, że nie spotkałam Cię kiedy przez 8 miesięcy siedziałam w domu albo 2x straciłam pracę bo brałam często zwolnienia na chore dziecko o

klask i:

2013-06-23, 19:04	#1
mojemarzenia Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-06 Wiadomości: 1	mój mąż jest seksoholikiem pomocy Mam 30lat i 5 letniego syna, mój mąż pracuje w dlegacjach. Nie ma go często w domu. Zawsze wiedziałam, że lubił sex ale teraz okazało się że jest od niego niezdrowo uzależniony. Powiedział, że mnie kocha ale nie może sobie odmówić z innymi kobietami. Kiedys zadzwoniła do mnie kobieta i powiedział, że jest z moim mężem w związku ale okazało się że to tylko sex jak to mój mąż stwierdził i że mnie kocha ale ma taki problem i nie chce się leczyć. Twierdzi, że te przygody nic nie znaczą. Mieszkam w malutkiej mieścinie, nie mam pracy. Nie moge tego znieść. Jak sie rozwiodę to nie będę miała z czego żyć. Nie ma mi kto pomóc jak by się rozwiodła. Nie wiem ile jeszcze to zniosę. Czy ma ktoś podobne doświadzczenia? Co robić? Jak dalej żyć? Musiałam to w końcu komuś powiedzieć.

2013-06-23, 20:05	#5
olasia99 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-03 Lokalizacja: Reszty nie trzeba, dalej sama trafię Wiadomości: 26 139	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy Nie mam pracy, więc nie zerwę z facetem, który mnie zdradza. Chcę, żeby mnie utrzymywał. Ja pieprzę... Kobiety w tych czasach NIE MAJĄ mózgów. Trzeba ruszyć się z domu, poszukać jakiejś roboty. Straszne, prawda? __________________ ♥♥♥

2013-06-23, 20:10	#6
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy I wnieś o rozwód z jego winy możliwe że możesz się starać o alimenty na siebie

2013-06-23, 21:00	#12
ry-bcia Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 1 182	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy Mąż raczej Cie nie kocha... Gdyby kochał, wiedziałby, że jego problem/choroba czy jak to inaczej nazwać Cię krzywdzi i zacząłby się leczyć. On się nie chce leczyć bo jemu to pasuję, pobzyka sobie to tu to tam a potem wróci do domu i wytłumaczy zdradę "bo mam taki problem i już"

2013-06-23, 22:05	#19
olasia99 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-03 Lokalizacja: Reszty nie trzeba, dalej sama trafię Wiadomości: 26 139	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy Autorka jasno pisze, że nie ma pracy, a potem, że nikt jej nie pomoże. Mnie od razu się nasuwa - nikt jej nie pomoże finansowo. Więc przepraszam bardzo, ale do pracy niech idzie. W ogóle zadziwia mnie, bo autorka jasno napisała, że jak się rozwiedzie, to nikt jej nie pomoże, więc to dla mnie trochę jakby szukała jakiejś super rady, wykluczając rozwód... __________________ ♥♥♥

2013-06-23, 22:24	#23
Ilsa Lund Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Lokalizacja: *miasto know-how Wiadomości: 21 061	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy jejku jaka awantura... ja uważam że autorka dobrze robi namyślając się nad sytuacją i szukając różnych rozwiązań ponieważ nie jest sama, ma synka o którego w pierwszej kolejności musi zadbać i ostatnie czego jej trzeba to emocjonalnie podejmowane decyzje. __________________ 13.03.2008 13.03.2013 13.09.2014

2013-06-24, 08:20	#27
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: mój mąż jest seksoholikiem pomocy No tak, użycie nazwy jednostki chorobowej brzmi lepiej, niż to, że facet zdradza, bo w delegacji mu się nudzi i lubi piep... inne kobiety. Serio Cię to pociesza, autorko wątku i serio chcesz tak żyć?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)