Jak na nowo wskrzesić ogień w związku?

[Flooower]

Witajcie,
jestem ze swoim mężczyzną od 3 lat, od jakiegoś czasu w nasz związek zaczęła wkradać się rutyna. Moje życie faktycznie nie było ostatnio zbyt atrakcyjne - przez jakiś czas zamknęłam się w sobie i w domu, nigdzie nie wychodziliśmy razem, ciąglę się kłóciliśmy, przestaliśmy uprawiać seks.. ja byłam smutna i przygnębiona swoimi problemami i dodatkowo sytuacją która panuje pomiędzy nami. Ale powiedziałam sobie dość, czas coś zmienić, wiem, że jeśli chcę to uratować muszę zacząć działać, zaczęłam od zapisania się na fitness żeby zadbać o własne samopoczucie, czuć się atrakcyjna w swoich i jego oczach. Na mikołajki chcę przebrać się dla niego za mikołajkę, żeby wzbudzić w nim pożądanie i wnieść w nasz związek nieco świeżości.
Kobiety, nasuńcie mi jakieś pomysły co mogę jeszcze zrobić żeby uratować swój związek i na nowo wskrzesić w nim ogień.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Up up

[klempaa]

Napisane przez Flooower

Witajcie,
jestem ze swoim mężczyzną od 3 lat, od jakiegoś czasu w nasz związek zaczęła wkradać się rutyna. Moje życie faktycznie nie było ostatnio zbyt atrakcyjne - przez jakiś czas zamknęłam się w sobie i w domu, nigdzie nie wychodziliśmy razem, ciąglę się kłóciliśmy, przestaliśmy uprawiać seks.. ja byłam smutna i przygnębiona swoimi problemami i dodatkowo sytuacją która panuje pomiędzy nami. Ale powiedziałam sobie dość, czas coś zmienić, wiem, że jeśli chcę to uratować muszę zacząć działać, zaczęłam od zapisania się na fitness żeby zadbać o własne samopoczucie, czuć się atrakcyjna w swoich i jego oczach. Na mikołajki chcę przebrać się dla niego za mikołajkę, żeby wzbudzić w nim pożądanie i wnieść w nasz związek nieco świeżości.
Kobiety, nasuńcie mi jakieś pomysły co mogę jeszcze zrobić żeby uratować swój związek i na nowo wskrzesić w nim ogień.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Up up

Ja bym proponowała zacząć od rozmowy i naprawienia problemów MIĘDZY WAMI. Związku nie ratuje się kręceniem tyłkiem w seksownej bieliźnie, tylko rozmową i ciężką pracą nad Waszą relacją, którą musicie podjać wspólnie.

[maniowa]

problem pojawia się, kiedy żadne rozmowy nie skutkują, a tylko pogarszają sprawę..

[klempaa]

Napisane przez maniowa

problem pojawia się, kiedy żadne rozmowy nie skutkują, a tylko pogarszają sprawę..

To wtedy się trzeba rozstać, a nie reanimować mocno podśmierdłego trupa.

[guess17]

Napisane przez maniowa

problem pojawia się, kiedy żadne rozmowy nie skutkują, a tylko pogarszają sprawę..

Nie zawsze, czasami człowiek nie wyjaśni sobie wiele kwestii. Które z czasem niszczą to co było. Tak jak koleżanka wcześniej ważna jest rozmowa i wyjaśnienie sobie wszystkiego. Spojrzeć na swój związek z boku. Słuchać tej drugiej osoby, w dzisiejszym świecie, gdzie człowiek cały czas za czymś goni, nie zauważa drugiego człowieka, jego prostych sugestii, słów.

[Damayanti]

czy problemem jest tylko rutyna, czy są też jakieś inne sporne kwestie między Wami?

[amico]

dobrym pomysłem jest zapisanie sie na fitness, ale to tylko tyle, nie wyskakuj mi w stroju mikołajka, to nie zadziała.
Zajmij sie sobą i przestań obciążać go swoimi dziwnymi nastrojami, bo w jego oczach jesteś męczennica a to na pewno nie wplywa na stan waszego związku. Ogarnij sie i bądź ta sama seksowna i niezależna babka ktora poznał na początku znajomości

[milosc17]

w każdym związku po jakimś czasie wkrada się rutyna, przyzwyczajenie i nuda, nie mam konkretnego pomysłu jak z tym walczyć, jest ciężko.
Chętnie poczytam rady może coś wykorzystam

[Flooower]

Napisane przez amico

dobrym pomysłem jest zapisanie sie na fitness, ale to tylko tyle, nie wyskakuj mi w stroju mikołajka, to nie zadziała.
Zajmij sie sobą i przestań obciążać go swoimi dziwnymi nastrojami, bo w jego oczach jesteś męczennica a to na pewno nie wplywa na stan waszego związku. Ogarnij sie i bądź ta sama seksowna i niezależna babka ktora poznał na początku znajomości

Hmm co masz na myśli pisząc "przestań obciążać go swoimi dziwnymi nastrojami"? Czyli w ogóle nie okazywać mu jeśli mam jakiś zły dzień? Robić dobrą minę do złej gry?

[stokrotenka18]

Napisane przez milosc17

w każdym związku po jakimś czasie wkrada się rutyna, przyzwyczajenie i nuda, nie mam konkretnego pomysłu jak z tym walczyć, jest ciężko.
Chętnie poczytam rady może coś wykorzystam

Mi poradziła to bliska koleżanka. Zazwyczaj nie umiałam rozmawiać z TŻ o dość trudnych tematach i zaraz była fala płaczu, bo jestem delikatna. Wię poradziła mi tak :
1. wypisać swoje Wady i Zalety na kartce
2. po drugiej stronie kartki wypisać Wady i Zalety TŻ
3. przypomnieć sobie, że to nie tylko TŻ ma wady, my również je mamy! Zrobić sobie tzw "rachunek związku" pomyśleć, zrelaksować się i przypomnieć co połączyło Was. U mnie pomogło na punkcie nr 1. dalej nie musiałam robić już ćwiczenia. Porozmawiałam z TŻ - właściewie zdobyłam się na odwagę żeby porozmawiać z Nim o tym co mi osobiście w nim przeszkadza, on pomimo na pierwszy rzut oka "muru" później ze mną rozmawiał, skorygował niektóre aspekty. Taka rozmowa oczyszcza relacje. Bardzo dobre ćwiczenie

[maniowa]

Napisane przez stokrotenka18

Mi poradziła to bliska koleżanka. Zazwyczaj nie umiałam rozmawiać z TŻ o dość trudnych tematach i zaraz była fala płaczu, bo jestem delikatna. Wię poradziła mi tak :
1. wypisać swoje Wady i Zalety na kartce
2. po drugiej stronie kartki wypisać Wady i Zalety TŻ
3. przypomnieć sobie, że to nie tylko TŻ ma wady, my również je mamy! Zrobić sobie tzw "rachunek związku" pomyśleć, zrelaksować się i przypomnieć co połączyło Was. U mnie pomogło na punkcie nr 1. dalej nie musiałam robić już ćwiczenia. Porozmawiałam z TŻ - właściewie zdobyłam się na odwagę żeby porozmawiać z Nim o tym co mi osobiście w nim przeszkadza, on pomimo na pierwszy rzut oka "muru" później ze mną rozmawiał, skorygował niektóre aspekty. Taka rozmowa oczyszcza relacje. Bardzo dobre ćwiczenie

Nie wiem czy to jest takie do końca zdrowe. Przecież pisząc się na związek akceptujemy wady drugiej osoby. Bierzemy go takim jakim jest. Jak można później mu mówić, że jest taki i to nam się nie podoba? Chyba, że chodzi o jakieś zmiany, które sobie wypracował w zachowaniu w trakcie trwania związku. Może ja źle to odbieram, bo niezbyt konkretnie to opisałaś?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[stokrotenka18]

Napisane przez maniowa

Nie wiem czy to jest takie do końca zdrowe. Przecież pisząc się na związek akceptujemy wady drugiej osoby. Bierzemy go takim jakim jest. Jak można później mu mówić, że jest taki i to nam się nie podoba? Chyba, że chodzi o jakieś zmiany, które sobie wypracował w zachowaniu w trakcie trwania związku. Może ja źle to odbieram, bo niezbyt konkretnie to opisałaś?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Każdy się zmienia. Wpływ środowiska, wykształcenie wpływa na kształtowanie charakteru. Mi pomogło żeby się w końcu odważyć i przestać mazać i wziąć sprawy w swoje ręce. I nie dlatego, że u Nas była rutyna, po prostu nie mogłam poradzić sobie wewnętrznie z niektórymi sprawami. Ja tylko por prostu podaję dalej pomysł, każdy odpowiada za siebie, indywidualna kwestia czy pomoże czy nie.

[amico]

Napisane przez Flooower

Hmm co masz na myśli pisząc "przestań obciążać go swoimi dziwnymi nastrojami"? Czyli w ogóle nie okazywać mu jeśli mam jakiś zły dzień? Robić dobrą minę do złej gry?

nie o to chodzi, ale jesli ona codziennie ma zly dzien i codziennie boli ja glowa to na pewno nie wplywa dobrze na zwiazek i zycie seksualne

[Flooower]

Mi chodzi o rutynę i o to że nie uprawiamy seksu. Są wyznania miłości, przytula mnie, zwraca się do mnie czule, ale jednak ta rutyna jest, on wraca zmęczony po pracy ten brak seksu może być też tym spowodowany, ale czuję że jest coś jeszcze, wydaje mi się że po jakiejś części spowodowane jest to przez tą rutyne w związku i chcę z tym walczyć, nie chcę rozmawiać, chcę pokazać mu czynami że jestem atrakcyjną kobietą i warto dalej zabiegać o moje względy. Może powinnam się więcej uśmiechać do niego? Prawić mu komplementy, bo ostatnio też tego brak..
Teraz ten fitness, to już jest jakiś krok.
Poradźcie coś, proszę, bo brakuje pomysłów.

[elvegirl]

Autorko, jak chcesz walczyć bez rozmowy, skoro bez niej nie dowiesz się co według Twojego faceta nie gra w tym związku i nad czym warto popracować?

[Flooower]

Pytałam go o to, ale jak to facet.. Na początku mówił że wszystko jest dobrze i wynajdywał różne dziwne wymówki, ale jak podstawiłam go pod ścianę to stwierdził że jest mu przykro że nie wychodzimy razem nigdzie itd. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to jest po dużej części moja wina że tak to wszystko teraz wygląda, pisałam wcześniej że moje życie do tej pory nie było zbyt atrakcyjne. Dzisiaj jak wróci z pracy to jeszcze spróbuję z nim delikatnie porozmawiać.
Zamierzam zacząć znowu z nim wychodzić, ruszyć się z miejsca i mam nadzieję że będzie ok. Zastanawiam się tylko co jeszcze mogę zrobić żeby ten ogień powrócił.

[elvegirl]

Myślę że jak zaczniecie wychodzić, spędzać dni różnie, to automatycznie się zrobi lepiej, Twój facet Ci przecież powiedział w czym leży problem z jego strony. Ja bym nie próbowała na hurra zmieniać wszystkiego, nagle stawiać całego dotychczasowego życia na głowie, bo będzie widać że to nie jest naturalne, nie jest szczere i wcale Ci tak do końca nie pasują te zmiany. A pamiętaj że tego nowego życia musisz chcieć Ty sama dla siebie, a nie tylko żeby uratować ten związek. Brak szczerości intencji chłop wyczuje i wcale nie będzie lepiej.

[Flooower]

Nie mówię że od razu ma być wszystko super, chcę robić wszystko stopniowo, np dzisiaj zaproszę go na spacer, na mikołajki kupię ten strój mikołajki żeby go trochę pobudzić, chcę zrobić coś dla siebie i dla nas. Nie chodzi mi o wychodzenie ze skóry i usilne naprawianie związku, jeśli tak wynika z tego co napisałam, to przepraszam, jestem po prostu tym bardzo podekscytowana.

[elvegirl]

Ja bym sobie darowała ten strój mikołajki, facet ma lecieć na Ciebie, a nie na gadżety. I myślę że jeśli zaczniecie w tym związku żyć, a nie wegetować, to sam z siebie poczuje pożądanie

[DoktorRamox]

Ciężko jest doradzić coś konkretnego. Ale podpowiem, że największy błąd jaki możesz popełnić to czekać na sprzyjające warunki.
Życie nie daje nam cudownych chwil. Cudowne chwile tworzy się wkładając tylko odrobinę zaangażowania do codzienności.

Czasem wystarczy tak po prostu spojrzeć mężczyźnie w oczy i powiedzieć na co ma się ochotę, ale odpowiednimi słowami...

Abstrachując od tego co jest powodem takiego biegu wydarzeń, nie znam mężczyzny, który by odmówił, jeśli kobieta otwarcie spokojnie, przy akompaniamencie spojrzenia w oczy wyznała, że chciałaby się z nim kochać.

[Flooower]

Kurcze no masz racje.. Posłucham Twojej rady

wiecie czego jeszcze nie lubię? jak spogląda na inne kobiety, nie cierpię tego. wcześniej robiłam z tego wielkie halo ale teraz doszłam do wniosku że to i tak nie przynosi efektów i przestałam się odzywać cokolwiek na ten temat, jednak duszę to w sobie, bo boli mnie to że my jako para nie współżyjemy, on nawet nie przejawia do tego inicjatywy, a na inne ma ochotę spoglądać. czasem nawet zadręczam się myślą jakby potoczył się dalej dzień gdyby w danym momencie siedziała z nim kobieta na której zawiesza wzrok, nad tym też muszę popracować choć myslę że będzie ciężko. Wiem że ten post brzmi beznadziejnie, możecie mnie zlinczować, ale taka jest prawda.

[DoktorRamox]

Nie łam się. Tak po prostu. Magia ukrywa się w małych rzeczach. Dożyliśmy czasów gdzie szczere i otwarte mówienie o swoich potrzebach brzmi tak egzotycznie i nienaturalnie. A gdy już uda się przełamać, choc na pewno będziesz się czuła dziwnie dokonując takiego wyznania, to efekty mogą być zaskakujące.

[MaRtUhA]

A jesteś pewna, że ten brak seksu to przez zmęczenie tylko i wyłącznie?

[Flooower]

Napisane przez MaRtUhA

A jesteś pewna, że ten brak seksu to przez zmęczenie tylko i wyłącznie?

Nie. Nie wiem co jest przyczyną, zmęczenie na pewno w jakimś stopniu. Ja jestem atrakcyjną kobietą, nie jakąś super modelką, ale taką zwykłą atrakcyjną. Nie sądzę żeby miał kobietę, raczej nawet nie miałby się z nią kiedy widywać, w jego firmie pracują sami mężczyźni a po pracy wraca do domu i czasem widuje się z kolegą. Pytałam go czy może mu się nie podobam, ale zaprzeczał, no ale nie wiem, mam mętlik w głowie, przypuszczam, że tak czy inaczej i tak by mi nie powiedział prosto w oczy że już go nie podniecam.

[MaRtUhA]

Niekoniecznie chodziło mi o posiadanie kogoś na boku. Po prostu jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie uprawiacie seksu dlatego, że ostatnimi czasy mało wychodzicie.

[Flooower]

No uwierz że mi też, zresztą ja w to nawet nie wierzę. Raczej zwalam na to, że moje życie do tej pory wyglądało nieciekawie i myślę że stałam się dla niego mało interesująca [?]

Kiedyś jak jeszcze robiłam mu afery o to, że spogląda na inne to on zawsze twierdził, że nie prawda, że jego nie interesują inne kobiety i w ogóle na nie nie patrzy. No proszę akurat takie kłamstwo to już jest przesada, oczywiście nie uwierzyłam i nie wierzę w to do tej pory, ale takie zachowanie jeszcze bardziej spotęgowało u mnie myśl że gdyby miał okazję to poszedłby na bok.

[DoktorRamox]

Zastanówmy się nad tym czym tak naprawdę jest rutyna w związku. Według mnie następuje wtedy kiedy wszystko staje się zwykłe i oklepane. Nic odkrywczego, prawda?
A spójrzmy na to tak... Rutyna występuje wtedy, kiedy przestajemy zwracać uwagę na wszystkie małe drobne gesty, szczegóły które kiedyś sprawiały, że każda chwila była magiczna.

Wystarczy tylko czasem odrobinę urozmaicić coś pozornie zwykłego, aby stało się to Waszą chwilą.

[Flooower]

Napisane przez DoktorRamox

Zastanówmy się nad tym czym tak naprawdę jest rutyna w związku. Według mnie następuje wtedy kiedy wszystko staje się zwykłe i oklepane. Nic odkrywczego, prawda?
A spójrzmy na to tak... Rutyna występuje wtedy, kiedy przestajemy zwracać uwagę na wszystkie małe drobne gesty, szczegóły które kiedyś sprawiały, że każda chwila była magiczna.

Wystarczy tylko czasem odrobinę urozmaicić coś pozornie zwykłego, aby stało się to Waszą chwilą.

Jesteś bardzo inteligentny, ale ja naprawdę już nie mam pojęcia co mogłabym zrobić żeby było dobrze między nami.

[DoktorRamox]

Niestety nie wiem jak wygląda Wasz dzień dokładnie. Ale pozwolę sobie pojechać jakimś ogólnym przykładem.

Gdy on jest w pracy napisz mu sms z czymś miłym. Np. " Chciałabym Ci powiedzieć, że bardzo Cię Kocham, tak po prostu".

Albo przyrządź coś specjalnego na kolację i zaznacz mu, że " Zrobiłam to specjalnie dla Ciebie"



or something.

To przykłady wzięte z kosmosu, bo tak jak mówiłem wcześniej nie znam dokładnie Waszej codzienności. Ale świetnie pokazują, jak zwykłe chwile można nieco podrasować, by stały się zaskakująco miłym elementem zwyczajnego wypełnionego pracą w korpo, lub innym podobnym dnia.

Wszystko brzmi oklepanie, prawda? Wszystkim wydaje się, że takie szczegóły są tandetne i oklepane. A jednak nikt ich nie słyszy na co dzień.

PS. I nie chcę być tu jakiś jednostronny. Ja również codzień urozmaicać życie mojej wybranki tysiącem drobnych gestów, które mogą obrócić fatalny dzień w ten gorszy z miłym zakończeniem.

[Flooower]

Próbowałam tego, ostatnio jak kładliśmy się spać to mocno się do niego przytulilam i powiedziałam mu ze jest najwazniejszym mezczyzna w moim życiu, w zamian usłyszałam "wiem" jakoś nieskromnie to brzmi, prawda?
Albo kiedy przygotuję coś do jedzenia to owszem słyszę podziękowanie, ale mam wrażenie że ta radość jest sztuczna. Prawdopodobnie nie ma dla niego znaczenia, czy zrobię coś do jedzenia czy nie i czy zrobię to specjalnie dla niego. Wydaje mi się, że nie ma też znaczenia jak bardzo ważny jest dla mnie.